Zbigniew Nienacki Pan Samochodzik i niesamowity dwór. powieść z serii: Pan Samochodzik i
|
|
- Karolina Rogowska
- 6 lat temu
- Przeglądów:
Transkrypt
1
2 Zbigniew Nienacki Pan Samochodzik i niesamowity dwór powieść z serii: Pan Samochodzik i by Zbigniew Nienacki by Wydawnictwo Literatura Okładka: Monika Kanios-Stańczyk Korekta i skład: Lidia Kowalczyk, Aleksandra Różanek Wydanie VI w Wydawnictwie Literatura ISBN Wydawnictwo Literatura, Łódź Łódź, ul. Srebrna 41 handlowy@wyd-literatura.com.pl tel. (42) faks (42)
3 * * * A może pójdziemy przez park? Będzie bliżej zaproponowała Zosia. Teraz? Po ciemku? Słyszałeś o duchu we dworze i zląkłeś się. Nie boję się wzruszył ramionami Antek. Tylko jest naprawdę bardzo ciemno. W parku można wpaść na krzaki i podrapać się. A szosą, choć dalej, ale wygodniej. I muszę ci powiedzieć, że o żadnym duchu nie słyszałem. Zresztą rozsądny człowiek w duchy nie wierzy. I ty jesteś ten rozsądny człowiek? zakpiła. Staram się być rozsądny rzekł z powagą. Pragnę zostać lekarzem, a lekarz nie powinien wierzyć w duchy. A ja będę aktorką w rozmarzeniu powiedziała Zosia. Wiem, wiem, słyszałem to już wiele razy mruknął Antek i nagle skręcił z szosy w rozwalającą się bramę parkową. Więc jednak chcesz iść przez park? A tak. Chcę ci udowodnić, że żadnych strachów się nie lękam. A ja się boję westchnęła Zosia. Stanęła na szosie i ani myślała pójść przez park. Antek chwycił ją za rękę. Chodź. Strach trzeba przełamywać. Inaczej popadniesz w kompleksy. Co to są kompleksy? zdumiała się Zosia. Lekceważąco machnął ręką. 5
4 Za długo trzeba by ci tłumaczyć. To są sprawy naukowe dla lekarzy i psychologów. Jeśli się czegoś boisz, każdy lekarz ci poradzi: należy przełamać strach. Zresztą duchów nie ma. Pójdziesz ze mną przez park i sama się przekonasz. Była ciemna, dżdżysta, listopadowa noc. Wracali ze szkoły, z próby kółka dramatycznego. Szkoła znajdowała się we wsi Janów, a oni mieszkali w Janówce, prawie trzy kilometry dalej, w lasach nad Pilicą. Stały tam trzy domy Funduszu Wczasów Pracowniczych. Ojciec Antka był kierownikiem ośrodka wczasowego, a matka Zosi prowadziła stołówkę. Wieś Janów łączyła z Janówką asfaltowa szosa, która nieco dalej przeskakiwała rzekę po drewnianym moście. Szosa jednak robiła duży łuk, omijając ogromny park i stary dwór, ukryty w gęstwinie wielkich drzew. Dawny właściciel dworu, hrabia Bruśnicki, życzył sobie, aby szosa biegła wzdłuż skraju jego posiadłości i musiano go posłuchać, choć to przedłużało bardzo trasę i podnosiło koszty budowy drogi. Ale to były bardzo dawne czasy, wtedy park był szczelnie ogrodzony wysokim murem z kamienia i nikt nie miał tam prawa wstępu. Potem jednak, przed samą wojną, kupił dwór Joachim Czerski, z zawodu antykwariusz. Nie bardzo dbał o swoją posiadłość, mur wykruszył się w kilku miejscach i ludzie, którym było śpieszno z Janowa do Janówki, wydeptali ścieżkę przez dworski park. Joachim Czerski umarł przed tygodniem. Nie miał dzieci ani krewnych, więc jego posiadłość miało przejąć państwo. We dworze znajdowało się wiele zabytkowych przedmiotów, starych mebli, obrazów, cennych książek. W okolicy krążyła pogłoska, że w dworku Czerskiego zorganizowane zostanie muzeum regionalne. Na razie jednak władze ograniczyły się jedynie do zamknięcia okiennic, opieczętowania drzwi i okien. Mój ojciec bardzo by chciał, aby tu było muzeum powiedział Antek. Już dwukrotnie był w tej sprawie u władz wojewódz- 6
5 kich. Czy wiesz, jakie to miałoby dla nas znaczenie? Przyjeżdżaliby tutaj turyści, wycieczkowicze, nasze domy wczasowe byłyby pełne gości, a może zbudowano by jeszcze kilka nowych? Bo przecież tu jest pięknie, prawda? Tak chętnie zgodziła się Zosia. Janówkę uważała za najpiękniejsze miejsce na świecie. A teraz tylko jeden dom jest czynny. Ludzie nie chcą tu przyjeżdżać na wypoczynek. Wolą Sopot lub Zakopane. W lipcu i w sierpniu zawsze jest więcej gości, ale przecież nie opłaca się utrzymywać takiego ośrodka tylko na dwa letnie miesiące. Może zlikwidują tutaj Fundusz Wczasów Pracowniczych? Tak mówił ojciec Wiem westchnęła Zosia. I wtedy będziemy musieli opuścić Janówkę. Muzeum to byłaby wspaniała rzecz. A najlepiej, żeby w tym starym dworze straszył jaki okropny duch. Taki duch dla reklamy, dla turystów, rozumiesz? Czytałam, że w Anglii, jeśli zamek posiada ducha, to jest droższy, bo chętniej go zwiedzają. Wczasowicze mieliby jeszcze jedną atrakcję. Ach, to dlatego zaczęłaś o tym duchu. Chcesz wymyślić ducha? Ducha albo upiora. Jak wolisz. I nawet sama gotowa jestem odegrać rolę ducha. Potrafiłabyś? Mogę być i duchem, i taką, co widziała ducha i bardzo go się boi. Co ty sobie myślisz? Aktorka musi grać różne role. Są sztuki z duchami. Na przykład u Szekspira występują duchy i upiory. Będę się do tych ról przygotowywać, udając miejscowego ducha. Albo taką, co się ducha zlękła. Nagle przystanęła na ścieżce parkowej i zaczęła się trząść. Chwyciła Antka za rękę i dzwoniąc zębami, powtarzała: Boję się Boję On był straszny. Świeciły mu się oczy, miał na sobie białą, powłóczystą szatę, która się rozwiewała od wiatru i ukazywała szkielet Widziałam trupią czaszkę 7
6 Gdzie? Co? zaniepokoił się Antek. Poklepała go po plecach. Nie bądź głupi, ja tylko udaję. Gram, rozumiesz? Ducha trudniej zagrać powiedział Antek. A tak zgodziła się Zosia ale należy spróbować. Po chwili dodała: Jak tu strasznie w tym parku Antek pokręcił głową. Nie wiedział, czy ona znowu gra, czy rzeczywiście park wydaje jej się straszny. W przekonaniu Antka, w parku było po prostu bardzo nieprzyjemnie. Otaczała ich ciemność tak gęsta, że nie widzieli się wzajemnie i, idąc krętą ścieżką, wciąż musieli trzymać się za ręce. Znali dobrze tę drogę, za dnia, a nawet nocą wiele razy tędy chodzili. I dlatego mimo mroku wiedzieli, kiedy ominąć pień drzewa, krzak, wielki kamień. Ktoś inny już po wielekroć przewróciłby się i podrapał o krzaki albo rozbił sobie głowę o drzewo. A oni raz tylko wleźli w grabowy żywopłot. Wiedzieli, że tuż za żywopłotem rozciąga się gazon przed frontowym wejściem do dworu. Gazon należało ominąć, potem przechodziło się obok na wpół zrujnowanej oficyny. Dalej znowu biegła ścieżka między krzakami i drzewami. Skraj parku był jednak już blisko, a za nim asfaltowa szosa i most na rzece. Doszli do gazonu przed dworem. Dął silny wiatr, mżyło. Drzewa huczały groźnie. Chwilami, gdy wiatr stawał się porywisty, przez park przetaczał się łoskot, jakby to nie szosa biegła jego skrajem, a tor kolejowy z pędzącym pociągiem. Po kilku krokach ciemność rozjaśniła się nieco, bo wyszli spomiędzy drzew. Otworzył się przed nimi pusty gazon i trochę rozbieliły mrok jasne ściany starego dworu. Jak on się nie bał mieszkać sam w takim wielkim domu szepnęła Zosia. Przyzwyczaił się powiedział Antek, który bardzo chciał, aby uważano go za człowieka rozsądnego. Zresztą w oficynie mieszka przecież stary Janiak. O, widzisz, pali się u niego światło. 8
7 Zobaczyła malutkie okienko, rozjarzone czerwonym blaskiem, i poczuła się raźniej. Nieoświetlona bryła starego dworu wydawała jej się groźna i martwa, ale światełko w pobliskiej oficynie przydawało nieco życia tej ponurej scenerii. A on się nie boi? spytała. Janiak? Co ty wciąż o strachach! zniecierpliwił się Antek. Ja się boję starego Janiaka. On wygląda tak niesamowicie namyślała się chwilę, szukając właściwego określenia. E, tam lekceważąco rzekł Antek. Po prostu dziwak. Taki sam, jak był pan Czerski. A ty co? Chcesz udawać ducha, a umierasz ze strachu. Uważam, że nie tyle odpowiada ci rola straszącego ducha, co ducha przestraszonego. Cichooo syknęła Zosia i mocniej ścisnęła go za rękę. Ale on nic nie słyszał poza łoskotem wiatru, który głuszył wszystkie inne dźwięki. O co jej chodzi? zastanawiał się. I zaraz zrozumiał. Zobaczył światełko na piętrze starego dworu. Błyskało w pokoju, który mieścił się tuż nad frontowym wejściem. Były tam aż trzy okna i duży balkon oparty o cztery potężne kolumny, wznoszące się jeszcze wyżej i wspierające wielki ozdobny trójkąt, wieńczący front domu. Światełko błysnęło w okienku środkowym, potem w oknie na lewo, a w chwilę później przesunęło się do prawego okna. I zgasło. Przecież dwór jest zamknięty i opieczętowany stwierdził Antek. Tttaaak wyjąkała Zosia. Dygotała i zęby jej dzwoniły. Ale tym razem nie udawała strachu. Złodzieje! Ktoś zakradł się do dworu! zawołał Antek. Chwycił mocniej Zosię za rękę i pociągnął ją w stronę oficyny. Trzeba zawiadomić Janiaka. To nie złodzieje, tylko duch pojękiwała Zosia. Wpadli do kamiennej sieni. Załomotali do jedynych tam drzwi. Proszę pana! Proszę pana! Złodzieje! krzyczał Antek. 9
8 Drzwi otworzyły się natychmiast. Na progu małej izdebki stanął brodaty, zgarbiony mężczyzna z wielką szopą siwych włosów na głowie. W niechętnym milczeniu wysłuchał chaotycznej opowieści Antka o światełku, które widzieli na piętrze dworu. Potem zapalił naftową latarnię i w takim samym ponurym milczeniu wyszedł z domu. We trójkę obeszli cały dwór, oglądając drzwi frontowe i kuchenne, a później zamknięte okiennice. Wszędzie widniały nienaruszone, przyklejone starannie paski papieru z pieczęciami Ministerstwa Kultury i Sztuki. Dopiero teraz, po raz pierwszy, odezwał się Janiak. Powiedział krótko swoim skrzypiącym, chrapliwym głosem: Śniło się wam, dzieciaki A przecież i Zosia, i Antek widzieli wyraźnie to światełko. Jakby ktoś z palącą się świecą albo latarką elektryczną krążył po pokoju na piętrze. Ale jak o tym przekonać Janiaka? Może to był duch nieśmiało szepnęła Zosia. Janiak spojrzał uważnie na Zosię, a potem na pogrążony w ciemnościach stary dwór. Tam była biblioteka pana Czerskiego. Całe wieczory i noce w niej przesiadywał. I co? Co pan myśli? dopytywała się Zosia. Może przesiaduje w niej nadal? zachrypiał Janiak. A Zosia znowu zatrzęsła się ze strachu. Antek usiłował być rozsądny. Duchów nie ma powiedział. Ale w jego głosie nie było wielkiego przekonania. Bo wciąż otaczał ich groźnie huczący park i mrok. I pamiętał o światełku, które przecież widzieli, a które nie miało prawa tam się palić, bo dwór był niezamieszkany i opieczętowany. Więc wam się tylko śniło to światełko rzekł Janiak. Bo duchów nie ma. Idźcie do domu, dzieciaki burknął. 10
9 Zbliżył latarnię do twarzy, uniósł szkiełko i zdmuchnął. Poszedł zaraz do mieszkania, a oni wzięli się za ręce i prawie biegiem pędzili ścieżką do skraju parku. Bezlistne gałęzie chwytały ich za rękawy, chłostały po twarzach, a oni wciąż pędzili, ani na chwilę nie zwalniając kroku. Zadyszani przystanęli na szosie. Zobaczyli pobłyskujące wesoło okna w domu wczasowym nad rzeką. Antek poczuł, że znowu wraca mu rozsądek. Chciałaś ducha i masz ducha oświadczył z pretensją w głosie, jakby to Zosia była winna przygodzie w parku. Nic się nie odezwała. Słyszała za swoimi plecami ponuro huczący park. Z pewnej odległości, gdy ciemność pochłonęła drzewa, wydało jej się, że goni ich jakiś groźny głos, dobywający się z głębi ziemi, z mroku.
10 ROZDZIAŁ PIERWSZY Niespodziewane wezwanie Dziwna para młodych ludzi Niespodzianka Konfrontacja Samochód czy karawan? Podróż do Janówki Kim jest Pan Samochodzik? Spotkanie ze starym dworem Pierwsza noc i pierwsza przygoda Czy wierzę w duchy? Pod koniec listopada 1967 roku wezwano mnie do Departamentu Muzeów i Ochrony Zabytków w Ministerstwie Kultury i Sztuki w Warszawie. Wysoko postawiona osoba, która chciała ze mną rozmawiać, była akurat zajęta i kazano mi zaczekać w obszernym holu. Oczekiwało tam sporo interesantów, znalazłem jednak wolne krzesło w długim szeregu zajętych foteli. Usiadłem i przekonany, że długo wypadnie mi tu przebywać, zapaliłem papierosa. Z nudów obserwowałem innych interesantów, nikogo z nich zresztą nie znałem. Potem bezwiednie zaczął mi wpadać w ucho szmer prowadzonej obok rozmowy. W najbliższym moim sąsiedztwie rozsiadł się w fotelu młody człowiek, lat chyba dwudziestu dwóch, w czarnym, grubym swetrze i z długimi jak u dziewczyny włosami. Włosy te miał w wielkim nieładzie i chyba od dawna niemyte, bo polepiły się w grube strąki. Podobnie niechlujnie wyglądał jego zarost, gdyż młody człowiek miał coś w rodzaju brody, a raczej zapowiedź brody: rude kępki na policzkach i na szyi. Napisałem: rozsiadł się, lecz właściwiej byłoby określić: rozwalił się w fotelu, niemal w nim półleżał, 12
11 zwrócony twarzą do dziewczyny, która zajmowała fotel obok. Miała chyba również nie więcej niż dwadzieścia dwa lata, ale w przeciwieństwie do swego sąsiada była starannie ubrana i uczesana. Włosy miała jasne, krótko obcięte. W białej bluzeczce i ciemnej spódniczce wyglądała jak pensjonarka. O ile znam się na urodzie kobiecej wydaje mi się, że była bardzo ładna. Taka placówka nadaje się dla ludzi młodych mówił niechlujny młodzian. Któremuś z nas, mnie albo tobie, powinni dać kierownictwo. Ale nie dadzą. Przekonasz się, że nie dadzą Nie podsłuchiwałem ich rozmowy, ale mówili dość głośno. Ich słowa wpadały mi w uszy. Wiem, że nam nie dadzą skinęła głową dziewczyna. Już mają kierownika. Będzie nim jakiś facet z prowincjonalnego muzeum. Studia pewnie skończył już dawno i to, czego się nauczył, zdążył zapomnieć. A tę placówkę trzeba będzie organizować od podstaw. Potrzebny jest do tego wybitny fachowiec albo tacy jak my: dopiero po studiach, ze świeżą wiedzą, z nowymi metodami pracy. Dali mu to stanowisko przez protekcję. Ma plecy w Warszawie mruknął młodzieniec. Znasz bliżej tego faceta? Nie. Ale ktoś mi o nim mówił. Podobno z trudem przebrnął przez historię sztuki na uniwerku, pracę na prowincji też dostał przez protekcję, a teraz jego protektor znowu winduje go na samodzielne stanowisko. Ech, niektórzy to mają szczęście. Nie tak jak my, młodzi, którzy własnymi siłami musimy dojść do wszystkiego Tak, tak pomyślałem ze smutkiem. Zdarzają się takie historie Czy to facet młody, czy stary? zapytał młodzieniec. W średnim wieku. Kawaler. To możesz się koło niego zakręcić, wyjść za mąż i zostać panią kierowniczką złośliwie zachichotał młodzieniec. 13
12 Pewnie brzydki jak noc odpowiedziała dziewczyna. Nie słuchałem dalej, bo do holu weszła sekretarka wysoko postawionej osoby i poprosiła mnie do gabinetu. Szedłem na to spotkanie z ogromną radością, niedawno przeżyłem arcyciekawą historię, związaną z odzyskaniem zbiorów dziedzica Dunina, skarbami templariuszy i pamiętnikiem hitlerowskiego zbrodniarza, odnalazłem także drugi egzemplarz złotego dukata Władysława Łokietka. Spodziewałem się, że wysoko postawiona osoba zleci mi teraz rozwiązanie nowej interesującej zagadki i przeżyję kolejną wspaniałą przygodę. Dyrektor Marczak przywitał się ze mną bardzo serdecznie i posadził mnie w miękkim fotelu przed swoim biurkiem. Sekretarka podała czarną kawę, rozmowa zapowiadała się coraz przyjemniej. Czy słyszał pan o niejakim Joachimie Czerskim? zapytał. Nie, panie dyrektorze Nie dziwię się. Nie była to osobistość znana w świecie historyków sztuki i muzealników. Nie był to nawet żaden naukowiec, a po prostu amator. Przed wojną, proszę pana, prowadził antykwariat z książkami przy ulicy Świętokrzyskiej w Warszawie. Dorobił się trochę na tym interesie i przed samą wojną kupił od hrabiego Bruśnickiego, znanego karciarza i hulaki, jego dwór z parkiem i trzydziestoma hektarami ziemi. Miał trochę starych mebli, obrazów i tym podobnych, które umieścił w tym dworku. Potem wybuchła wojna, antykwariat zburzony został podczas powstania warszawskiego, i Joachim Czerski osiadł już na stałe na wsi. Żył bardzo skromnie, z dzierżawy tych trzydziestu hektarów. Jak pan wie, w Polsce Ludowej parcelowano tylko majątki powyżej pięćdziesięciu hektarów, więc jego posiadłość ominęła reforma rolna. Zapewne z nudów obudziły się w Czerskim pasje naukowe, napisał pracę o polskich ekslibrisach, 14
13 później zaś usiłował opublikować jakiś przyczynek do dziejów wolnomularstwa w Polsce w dziewiętnastym wieku. Jednym słowem dziwak, ale takich jest wielu w naszej branży. Pan oczywiście nie domyśla się, dlaczego panu o tym opowiadam? Nie, panie dyrektorze. Ale słucham uważnie. Otóż Joachim Czerski umarł przed tygodniem, a że nie miał krewnych, jego dworek i zbiory przechodzą na własność państwa. Dwór jest zabytkowy, z dziewiętnastego wieku. Otacza go również zabytkowy park, pełen starych lip i dębów. Władze powiatowe i wojewódzkie bardzo chcą, aby dworek Czerskiego stał się muzeum regionalnym, a jego zbiory były zaczątkiem muzealnej kolekcji i ekspozycji. Pan jeszcze się nie domyśla, do czego zmierzam? Nie, panie dyrektorze. Dwór opieczętowano. Ale nie może to trwać w nieskończoność. Trzeba dokonać fachowej inwentaryzacji zbiorów i należy tam posłać człowieka, który obejmie funkcję przyszłego kierownika i kustosza nowo powstającego muzeum. A tym człowiekiem będzie pan, panie Tomaszu Poderwałem się z miękkiego fotela. Ja? Ależ ja nie potrafię Nie umiem bąknąłem. Zawsze zajmowałem się rozwiązywaniem zagadek historycznych Jestem chyba kiepskim organizatorem, nie mam wprawy Dyrektor Marczak nie podjął dyskusji. Wysunął szufladę w swoim biurku, wyjął z niej nieduży arkusik papieru i podał mi go: Tu jest pańska nominacja na stanowisko kustosza oraz wszelkie pełnomocnictwa do zorganizowania muzeum w Janówce, bo tak się ta miejscowość nazywa. Ależ ja nie potrafię. Może ktoś inny lepiej się będzie do tego nadawał? Mnie interesują zagadki, poszukiwania 15
14 Dyrektor Marczak niecierpliwie zabębnił palcami po biurku. A ja panu mówię powiedział z naciskiem że nikt inny, tylko w ł a ś n i e p a n jest potrzebny w Janówce. A teraz zaprezentuję panu współpracowników. Zadzwonił na sekretarkę i kazał jej poprosić do gabinetu pannę Barbarę Wierzchoń i pana Bigosa (takie nazwiska wymienił sekretarce). To młodzi ludzie, dopiero po studiach wyjaśnił. Mam nadzieję, że przy panu staną się dobrymi muzealnikami. Sprawdziły się moje najgorsze obawy: do gabinetu weszła schludnie ubrana panienka i niechlujny młodzian, czyli panna Wierzchoń i pan Bigos. Ja zaś okazałem się tym tępym nieukiem, który wszystko w życiu zawdzięczał protekcji. Przedstawiam wam przyszłego kierownika muzeum w Janówce powiedział dyrektor Marczak. Obydwoje obrzucili mnie niechętnym spojrzeniem. Chyba nie domyślali się, że słyszałem ich rozmowę, bo nie zauważyłem na ich twarzach ani odrobiny zmieszania. Tylko wyraźną niechęć. A teraz do dzieła oświadczył dyrektor Marczak. I zwrócił się do mnie: Kiedy nastąpi wyjazd na nową placówkę? A ja, choć jeszcze przed chwilą chciałem się bardzo bronić przed wyjazdem do Janówki, teraz powiedziałem, zaciskając usta: Kiedy wyjazd? Natychmiast, panie dyrektorze. Co? oburzył się Bigos. Ja nie mogę tak od razu jechać. Mam w naprawie moją gitarę. To pojedzie pan bez gitary odrzekłem. Dyrektor Marczak z zadowoleniem zatarł ręce: To lubię. To bardzo lubię. Z kopyta do nowych zadań. Wnioskuję z tego, że ci młodzi ludzie nieźle zaprawią się do pracy pod pana kierownictwem. 16
15 Młodzi ludzie wymienili między sobą tak wymowne spojrzenia i tak wymowne było wzruszenie ramion, które zademonstrowała panna Wierzchoń, że jeszcze mocniej zacisnąłem usta. Mój samochód czeka przed ministerstwem. Daję państwu dwie godziny na zapakowanie się i zlikwidowanie swoich spraw. Jeśli ktoś z państwa nie może dziś wyjechać, proszę przyjechać jutro pociągiem do Janówki. Z dniem jutrzejszym o godzinie ósmej rano rozpoczynamy urzędowanie. Od stacji kolejowej do Janówki jest, zdaje się, około pięciu kilometrów pieszego marszu wtrącił dyrektor. W takim razie będę tu za dwie godziny pośpieszył z zapewnieniem Bigos. Ja też przyjdę z walizką rzekła panna Wierzchoń. To lubię. To bardzo lubię dyrektor znowu zatarł ręce. Wnioskuję z tego, że pierwsze lody zostały przełamane. A ja pomyślałem: Między nami wyrosła góra lodowa, Antarktyda. I pożegnałem się z dyrektorem Marczakiem. Potem poszedłem do sklepów i dokonałem kilku sprawunków. Punktualnie po dwóch godzinach zająłem miejsce w swoim dziwacznym wehikule, który stał zaparkowany przed ministerstwem. Panna Barbara zjawiła się z pięciominutowym opóźnieniem. Już z daleka widziałem, jak szła ulicą, objuczona dużą walizką. W pobliżu ministerstwa zaczęła przystawać co kilka kroków, zapewne zastanawiając się, który to z parkujących przy krawężniku samochodów jest moją własnością. A stało tam kilka wartburgów, moskwiczy i piękny opel rekord. Raptem panna Basia zobaczyła mój pokraczny wehikuł i mnie za jego kierownicą. Coś jakby straszliwa odraza odmalowało się na jej twarzy. Co to jest? wyjąkała, gdy wyszedłem i otworzyłem drzwiczki, aby ją wpuścić do wnętrza. 17
BEZPIECZNY MALUCH NA DRODZE Grażyna Małkowska
BEZPIECZNY MALUCH NA DRODZE Grażyna Małkowska spektakl edukacyjno-profilaktyczny dla najmłodszych. (Scenografia i liczba aktorów - zależne od wyobraźni i możliwości technicznych reżysera.) Uczeń A - Popatrz
ROZPACZLIWIE SZUKAJĄC COPYWRITERA. autor Maciej Wojtas
ROZPACZLIWIE SZUKAJĄC COPYWRITERA autor Maciej Wojtas 1. SCENA. DZIEŃ. WNĘTRZE. 2 Biuro agencji reklamowej WNM. Przy komputerze siedzi kobieta. Nagle wpada w szał radości. Ożesz japierdziuuuuu... Szefie!
Zuźka D. Zołzik idzie do zerówki
BARBARA PARK Zuźka D. Zołzik idzie do zerówki Przełożyła Magdalena Koziej Ilustrowała Denise Brunkus Nasza Księgarnia Cody emu, który spóźnił się na autobus i zainspirował mnie do napisania tej książki
Anioł Nakręcany. - Dla Blanki - Tekst: Maciej Trawnicki Rysunki: Róża Trawnicka
Maciej Trawnicki Anioł Nakręcany - Dla Blanki - Tekst: Maciej Trawnicki Rysunki: Róża Trawnicka Wersja Demonstracyjna Wydawnictwo Psychoskok Konin 2018 2 Maciej Trawnicki Anioł Nakręcany Copyright by Maciej
Język polski test dla uczniów klas piątych
Język polski test dla uczniów klas piątych szkół podstawowych w roku szkolnym 2009/2010 Etap szkolny (60 minut) Dysleksja [suma punktów] Imię i nazwisko... kl.5... Przeczytaj uważnie tekst i zaznacz poprawną
Kto chce niech wierzy
Kto chce niech wierzy W pewnym miejscu, gdzie mieszka Bóg pojawił się mały wędrowiec. Przysiadł na skale i zapytał: Zechcesz Panie ze mną porozmawiać? Bóg popatrzył i tak odpowiedział: mam wiele czasu,
Przygody Jacka- Część 1 Sen o przyszłości
Przygody Jacka- Część 1 Sen o przyszłości Rozdział 1 Park Cześć, jestem Jacek. Wczoraj przeprowadziłem się do Londynu. Jeszcze nie znam okolicy, więc z rodzicami Magdą i Radosławem postanowiliśmy wybrać
Przedstawienie. Kochany Tato, za tydzień Dzień Ojca. W szkole wystawiamy przedstawienie. Pani dała mi główną rolę. Będą występowa-
Przedstawienie Agata od kilku dni była rozdrażniona. Nie mogła jeść ani spać, a na pytania mamy, co się stało, odpowiadała upartym milczeniem. Nie chcesz powiedzieć? mama spojrzała na nią z troską. Agata
KATARZYNA POPICIU WYDAWNICTWO WAM
KATARZYNA ŻYCIEBOSOWSKA POPICIU WYDAWNICTWO WAM Zamiast wstępu Za każdym razem, kiedy zaczynasz pić, czuję się oszukana i porzucona. Na początku Twoich ciągów alkoholowych jestem na Ciebie wściekła o to,
Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.
Przedmowa Kiedy byłem mały, nawet nie wiedziałem, że jestem dzieckiem specjalnej troski. Jak się o tym dowiedziałem? Ludzie powiedzieli mi, że jestem inny niż wszyscy i że to jest problem. To była prawda.
Zaimki wskazujące - ćwiczenia
Zaimki wskazujące - ćwiczenia Mianownik/ Nominative I. Proszę wpisać odpowiedni zaimek wskazujący w mianowniku: ten, ta, to, ci, te 1. To jest... mężczyzna, którego wczoraj poznałem. 2. To jest... dziecko,
Odkrywam Muzeum- Zamek w Łańcucie. Przewodnik dla osób ze spektrum autyzmu
Odkrywam Muzeum- Zamek w Łańcucie Przewodnik dla osób ze spektrum autyzmu Dzisiaj odwiedzę Muzeum- Zamek w Łańcucie! Zamek w Łańcucie był domem dwóch rodzin. Zamek wybudował czterysta lat temu książę Stanisław
Agnieszka Frączek Siano w głowie, by Agnieszka Frączek by Wydawnictwo Literatura. Okładka i ilustracje: Iwona Cała. Korekta: Lidia Kowalczyk
Agnieszka Frączek Siano w głowie, czyli trafiła kosa na idiom by Agnieszka Frączek by Wydawnictwo Literatura Okładka i ilustracje: Iwona Cała Korekta: Lidia Kowalczyk Wydanie II ISBN 978-83-61224-67-9
GRZEGORZ KASDEPKE. Zabawy matematyczne. Ilustracje. Beata Zdęba
GRZEGORZ KASDEPKE Zabawy matematyczne Ilustracje Beata Zdęba Grzegorz Kasdepke Do trzech odlicz! Zabawy matematyczne by Grzegorz Kasdepke by Wydawnictwo Literatura Illustrations by Beata Zdęba Ilustracje:
ZBIGNIEW NIENACKI NIESAMOWITY DWÓR
ZBIGNIEW NIENACKI NIESAMOWITY DWÓR A może pójdziemy przez park? Będzie bliżej. zaproponowała Zosia. Teraz? Po ciemku? Słyszałeś o duchu we dworze i zląkłeś się? Nie boję się wzruszył ramionami Antek tylko
Izabella Mastalerz siostra, III kl. S.P. Nr. 156 BAJKA O WARTOŚCIACH. Dawno, dawno temu, w dalekim kraju istniały następujące osady,
Laura Mastalerz, gr. IV Izabella Mastalerz siostra, III kl. S.P. Nr. 156 BAJKA O WARTOŚCIACH Dawno, dawno temu, w dalekim kraju istniały następujące osady, w których mieszkały wraz ze swoimi rodzinami:
HISTORIA WIĘZIENNEGO STRAŻNIKA
HISTORIA WIĘZIENNEGO STRAŻNIKA Tekst biblijny: Dz. Ap. 16,19 36 Tekst pamięciowy: Dz. Ap. 16,31 ( ) Uwierz w Pana Jezusa, a będziesz zbawiony, ty i twój dom. Bóg chce, abyś uwierzył w Jego Syna, Jezusa
Zbigniew Nienacki PAN SAMOCHODZIK I NIESAMOWITY DWÓR
Zbigniew Nienacki PAN SAMOCHODZIK I NIESAMOWITY DWÓR 1 - A może pójdziemy przez park? Będzie bliżej. - zaproponowała Zosia. - Teraz? Po ciemku? - Słyszałeś o duchu we dworze i zląkłeś się? - Nie boję się
Hektor i tajemnice zycia
François Lelord Hektor i tajemnice zycia Przelozyla Agnieszka Trabka WYDAWNICTWO WAM Był sobie kiedyś chłopiec o imieniu Hektor. Hektor miał tatę, także Hektora, więc dla odróżnienia rodzina często nazywała
Powojenna historia mojej miejscowości. W dniu 31 maja 2010 r. przeprowadziłam wywiad z Panem Władysławem.
Powojenna historia mojej miejscowości -Chełmiec- W dniu 31 maja 2010 r. przeprowadziłam wywiad z Panem Władysławem. -Chciałabym na początku aby powiedział Pan kilka słów o sobie. -Witam Panią! Nazywam
Joanna Charms. Domek Niespodzianka
Joanna Charms Domek Niespodzianka Pomysł na lato Była sobie panna Lilianna. Tak, w każdym razie, zwracała się do niej ciotka Małgorzata. - Dzień dobry, Panno Lilianno. Czy ma Panna ochotę na rogalika z
Szczęść Boże, wujku! odpowiedział weselszy już Marcin, a wujek serdecznie uściskał chłopca.
Sposób na wszystkie kłopoty Marcin wracał ze szkoły w bardzo złym humorze. Wprawdzie wyjątkowo skończył dziś lekcje trochę wcześniej niż zwykle, ale klasówka z matematyki nie poszła mu najlepiej, a rano
Olaf Tumski: Tomkowe historie 3. Copyright by Olaf Tumski & e-bookowo Grafika i projekt okładki: Zbigniew Borusiewicz ISBN
Olaf Tumski Olaf Tumski: Tomkowe historie 3 Copyright by Olaf Tumski & e-bookowo Grafika i projekt okładki: Zbigniew Borusiewicz ISBN 978-83-63080-60-0 Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo Kontakt:
Ł AZIENKI K RÓLEWSKIE
Ł AZIENKI K RÓLEWSKIE Pałac na Wyspie Pałac Myślewicki Biały Domek Stara Pomarańczarnia Podchorążówka Stara Kordegarda Amfiteatr Stajnie i wozownie Wejścia do Łazienek Królewskich 2 3 O CO TU CHODZI? Kto
Biblia dla Dzieci przedstawia. Bóg sprawdza miłość Abrahama
Biblia dla Dzieci przedstawia Bóg sprawdza miłość Abrahama Autor: Edward Hughes Ilustracje: Byron Unger; Lazarus Redakcja: M. Maillot; Tammy S. Tłumaczenie: Joanna Kowalska Druk i oprawa: Bible for Children
Rozumiem, że prezentem dla pani miał być wspólny wyjazd, tak? Na to wychodzi. A zdarzały się takie wyjazdy?
Praga Cieszyłam się jak dziecko. Po tylu latach Doczekałam się. Mój mąż spytał mnie: Jaki chcesz prezent na rocznicę?. Czy chce pani powiedzieć, że nigdy wcześniej? Jakby pan wiedział, przez pięćdziesiąt
Na skraju nocy & Jarosław Bloch Rok udostępnienia: 1994
Na skraju nocy & Jarosław Bloch Rok udostępnienia: 1994 NA SKRAJU NOCY Moje obrazy Na skraju nocy widziane oczyma dziecka Na skraju nocy życie wygląda inaczej Na moich obrazach...w nocy Życie w oczach
Pan Toti i urodzinowa wycieczka
Aneta Hyla Pan Toti i urodzinowa wycieczka Biblioteka szkolna 2014/15 Aneta Hyla Pan Toti i urodzinowa wycieczka Biblioteka szkolna 2014/15 P ewnego dnia, gdy Pan Toti wszedł do swojego domku, wydarzyła
Copyright 2015 Monika Górska
1 To jest moje ukochane narzędzie, którym posługuję się na co dzień w Fabryce Opowieści, kiedy pomagam swoim klientom - przede wszystkim przedsiębiorcom, właścicielom firm, ekspertom i trenerom - w taki
Rozdział II. Wraz z jego pojawieniem się w moim życiu coś umarło, radość i poczucie, że idę naprzód.
Rozdział II Kupiłam sobie dwa staniki. Jeden biały, z cienkimi ramiączkami, drugi czarny, trochę jak bardotka, cały koronkowy. Czuję się w nim tak, jakby mężczyzna trzymał mnie mocno za piersi. Stanik
WYCIECZKA DO ZOO. 1. Tata 2. Mama 3. Witek 4. Jacek 5. Zosia 6. Azor 7. Słoń
WYCIECZKA DO ZOO 1 Tata 2 Mama 3 Witek 4 Jacek 5 Zosia 6 Azor 7 Słoń Uczestnicy zabawy siadają na krzesłach (krzesła należy ułożyć jak na rysunku powyżej) Prowadzący zabawę ma za zadanie czytać tekst a
Magdalena Bladocha. Marzenie... Gimnazjum im. Jana Pawła II w Mochach
Magdalena Bladocha Marzenie... Gimnazjum im. Jana Pawła II w Mochach Dawno, dawno temu, a może całkiem niedawno. Za siedmioma morzami i za siedmioma górami, a może całkiem blisko tuż obok ciebie mieszkała
Chłopcy i dziewczynki
Chłopcy i dziewczynki Maja leżała na plaży. Zmarzła podczas kąpieli w morzu i cała się trzęsła. Mama Zuzia owinęła ją ręcznikiem. Maja położyła się na boku i przesypuje piasek w rączce. Słońce razi ją
Opowiedziałem wam już wiele o mnie i nie tylko. Zaczynam opowiadać. A było to tak...
Wielka przygoda Rozdział 1 To dopiero początek Moja historia zaczęła się bardzo dawno temu, gdy wszystko było inne. Domy były inne zwierzęta i ludzie też. Ja osobiście byłem inny niż wszyscy. Ciągle bujałem
Czy na pewno jesteś szczęśliwy?
Czy na pewno jesteś szczęśliwy? Mam na imię Kacper i mam 40 lat. Kiedy byłem małym chłopcem nigdy nie marzyłem o dalekich podróżach. Nie fascynował mnie daleki świat i nie chciałem podróżować. Dobrze się
FILM - W INFORMACJI TURYSTYCZNEJ (A2 / B1)
FILM - W INFORMACJI TURYSTYCZNEJ (A2 / B1) Turysta: Dzień dobry! Kobieta: Dzień dobry panu. Słucham? Turysta: Jestem pierwszy raz w Krakowie i nie mam noclegu. Czy mogłaby mi Pani polecić jakiś hotel?
JEZUS CHODZI PO WODZIE
Ew. Mateusza 14,22-33 I zaraz wymógł na uczniach, że wsiedli do łodzi i pojechali przed nim na drugi brzeg, zanim rozpuści lud. A gdy rozpuścił lud, wstąpił na górę, aby samemu się modlić. A gdy nastał
BAJKA O PRÓCHNOLUDKACH I RADOSNYCH ZĘBACH
PREZENTUJE: BAJKA O PRÓCHNOLUDKACH I RADOSNYCH ZĘBACH SCENARIUSZ I RYSUNKI: DOROTA MILCZARSKA CZEŚĆ, pewnie często słyszysz, że mycie zębów jest bardzo ważne, no i że musimy to robić najlepiej po każdym
mnw.org.pl/orientujsie
mnw.org.pl/orientujsie Jesteśmy razem, kochamy się. Oczywiście, że o tym mówimy! Ale nie zawsze jest to łatwe. agata i marianna Określenie bycie w szafie nie brzmi specjalnie groźnie, ale potrafi być naprawdę
FILM - SALON SPRZEDAŻY TELEFONÓW KOMÓRKOWYCH (A2 / B1 )
FILM - SALON SPRZEDAŻY TELEFONÓW KOMÓRKOWYCH (A2 / B1 ) Klient: Dzień dobry panu! Pracownik: Dzień dobry! W czym mogę pomóc? Klient: Pierwsza sprawa: jestem Włochem i nie zawsze jestem pewny, czy wszystko
WAŻNE Kiedy widzisz, że ktoś się przewrócił i nie wstaje, powinieneś zawsze zapytać, czy możesz jakoś pomóc. WAŻNE
Cześć, chcemy porozmawiać z wami na pewien bardzo ważny temat. Dotyczy on każdego z nas bez wyjątku. Każdy z nas przecież może stłuc sobie kolano podczas jazdy na rowerze, skaleczyć się w palec przy robieniu
Tekst: Barbara Wicher Ilustracje: Ewa Podleś
Tekst: Barbara Wicher Ilustracje: Ewa Podleś Wydawnictwo Skrzat Kraków p 3...czytam zdania pojedyncze i złożone pierwsze czytanki Książki z serii Detektyw Łodyga na tropie zagadek przyrodniczych zostały
Jezus Wspaniałym Nauczycielem
Jezus Wspaniałym Nauczycielem Biblia dla Dzieci przedstawia Autor: Edward Hughes Ilustracje: Byron Unger; Lazarus Redakcja: E. Frischbutter; Sarah S. Tłumaczenie: Katarzyna Gablewska Druk i oprawa: Bible
Jezus Wspaniałym Nauczycielem. Biblia dla Dzieci przedstawia
Jezus Wspaniałym Nauczycielem Biblia dla Dzieci przedstawia Autor: Edward Hughes Ilustracje: Byron Unger; Lazarus Redakcja: E. Frischbutter; Sarah S. Tłumaczenie: Katarzyna Gablewska Druk i oprawa: Bible
BURSZTYNOWY SEN. ALEKSANDRA ADAMCZYK, 12 lat
BURSZTYNOWY SEN ALEKSANDRA ADAMCZYK, 12 lat Jestem bursztynnikiem. Myślę, że dobrym bursztynnikiem. Mieszkam w Gdańsku, niestety, niewiele osób mnie docenia. Jednak jestem znany z moich dziwnych snów.
PODRÓŻE - SŁUCHANIE A2
PODRÓŻE - SŁUCHANIE A2 (Redaktor) Witam państwa w audycji Blisko i daleko. Dziś o podróżach i wycieczkach będziemy rozmawiać z gośćmi. Zaprosiłem panią Iwonę, panią Sylwię i pana Adama, żeby opowiedzieli
MAŁY, ALE WAŻNY. Gdy ciemno, szaro i ponuro, Gdy wiatr przygania burym chmurom, Kierowca stara się i trudzi, Aby Cię dostrzec w tłumie ludzi.
MAŁY, ALE WAŻNY Gdy ciemno, szaro i ponuro, Gdy wiatr przygania burym chmurom, Kierowca stara się i trudzi, Aby Cię dostrzec w tłumie ludzi. Gdy odblask wisi na Twym plecaku, Tornistrze, swetrze, a nawet
Tłumaczenia: Love Me Like You, Grown, Hair, The End i Black Magic. Love Me Like You. Wszystkie: Sha-la-la-la. Sha-la-la-la. Sha-la-la-la.
Downloaded from: justpaste.it/nzim Tłumaczenia: Love Me Like You, Grown, Hair, The End i Black Magic Love Me Like You On mógłby mieć największy samochód Nie znaczy to, że może mnie dobrze wozić Lub jeździć
Czy pamiętasz jak nazywa się spotkanie dwojga ludzi, często kobiety i mężczyzny, którzy się sobie
Cześć! Jestem Paulina Lipiec, a ty słuchasz podkastu Polski Daily for Beginners. Dzisiaj mam dla Ciebie trzecią część historii o rodzinie Szarowiejskich. Zanim zaczniemy trzecią część historii, musimy
AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr )
AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr 4-5 2009) Ten popularny aktor nie lubi udzielać wywiadów. Dla nas jednak zrobił wyjątek. Beata Rayzacher:
Ilustracje. Kasia Ko odziej. Nasza Księgarnia
Ilustracje Kasia Ko odziej Nasza Księgarnia Copyright by Wydawnictwo Nasza Księgarnia, Warszawa 2014 Text by Katarzyna Majgier 2014 Projekt okładki i ilustracje Kasia Kołodziej 1. Wyobraźnia cioci Gosi
MAŁGORZATA PAMUŁA-BEHRENS, MARTA SZYMAŃSKA. Bo to było tak
Bo to było tak Zaprosiłem Hoana do domu. Bardzo się ucieszyłem na wspólną zabawę. Umówiliśmy się na trzecią. Hoan jeszcze nigdy u mnie nie był. Zobaczyłem z okna, że przyszedł pół godziny wcześniej. Ucieszyłem
Pewien młody człowiek popadł w wielki kłopot. Pożyczył 10 tyś. dolarów i przegrał je na wyścigach konnych.
Artykuł pobrano ze strony eioba.pl Zmienić osobowość Pewien młody człowiek popadł w wielki kłopot. Pożyczył 10 tyś. dolarów i przegrał je na wyścigach konnych. Afirmacja to w działaniu potęga ale... Pewien
INSCENIZACJA OPARTA NA PODSTAWIE BAJKI CZERWONY KAPTUREK
Pobrano ze strony http://www.przedszkole15.com.pl/ INSCENIZACJA OPARTA NA PODSTAWIE BAJKI CZERWONY KAPTUREK Jest to bajka, która pomoże dzieciom zrozumieć, jak należy dbać o przyrodę i zachować się w lesie.
JEZUS DOBRYM PASTERZEM
Ew. Jana 10,1-18 Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, kto nie wchodzi przez drzwi do owczarni, lecz w inny sposób się tam dostaje, ten jest złodziejem i zbójcą. Kto zaś wchodzi przez drzwi, jest pasterzem
Copyright SBM Sp. z o.o., Warszawa 2015 Copyright for the illustrations by SBM Sp. z o.o., Warszawa 2015
Grażyna Nowak Copyright SBM Sp. z o.o., Warszawa 2015 Copyright for the illustrations by SBM Sp. z o.o., Warszawa 2015 Tekst: Grażyna Nowak Ilustracje, skład, okładka i przygotowanie do druku: Wojciech
Friedrichshafen 2014. Wjazd pełen miłych niespodzianek
Friedrichshafen 2014 Wjazd pełen miłych niespodzianek Do piątku wieczora nie wiedziałem jeszcze czy pojadę, ale udało mi się wrócić na firmę, więc po powrocie do domu szybkie pakowanie i rano o 6.15 wyjazd.
Uwaga, niebezpieczeństwo w sieci!
W samo południe 14 Uwaga, niebezpieczeństwo w sieci! przed czytaniem 1. W internecie można znaleźć wiele rzeczy. W internecie, czyli właściwie gdzie? Opracujcie hasło INTERNET na podstawie własnych skojarzeń
Stenogram Nr 10 VN :22 6:38:30 MAMA SYLWIA KINGA TATA
Stenogram Nr 10 VN780040 6:22 6:38:30 MAMA SYLWIA KINGA TATA Sylwia: Mamo chodź (Sylwia pozostawiona sama w kuchni na wysokim foteliku na około 20 minut) Mama: Zjesz Sylwia, to przyjdę. Sylwia: Teraz przyjdź.
SZOPKA. Pomysły i realizacja: Joanna Góźdź
SZOPKA na Boże Narodzenie Pomysły i realizacja: Joanna Góźdź 4 Maryja wstała dosyć wcześnie, ubrała się, umyła, zjadła śniadanie i zaczęła się krzątać po domu. Bądź pozdrowiona! potężny głos nagle wypełnił
Widziały gały co brały
Widziały gały co brały KATARZYNA JEZIERSKA-TRATKIEWICZ Widziały gały co brały Uwagi autorki i wydawnictwa Wszystkie informacje zawarte w tej książce zostały przez autorkę starannie zebrane i przygotowane
Ryszard Sadaj. O kaczce, która chciała dostać się do encyklopedii. Ilustrował Piotr Olszówka. Wydawnictwo Skrzat
Ryszard Sadaj O kaczce, która chciała dostać się do encyklopedii Ilustrował Piotr Olszówka Wydawnictwo Skrzat O kaczce, która chciała... Kaczka Kiwaczka (nazywana tak od dystyngowanego sposobu chodzenia,
Irena Sidor-Rangełow. Mnożenie i dzielenie do 100: Tabliczka mnożenia w jednym palcu
Irena Sidor-Rangełow Mnożenie i dzielenie do 100: Tabliczka mnożenia w jednym palcu Copyright by Irena Sidor-Rangełowa Projekt okładki Slavcho Rangelov ISBN 978-83-935157-1-4 Wszelkie prawa zastrzeżone.
"PRZYGODA Z POTĘGĄ KOSMICZNA POTĘGA"
"PRZYGODA Z POTĘGĄ KOSMICZNA POTĘGA" Maciej Rak kl.4a 1 PEWNEGO DNIA W SZKOLE NA LEKCJI MATEMATYKI: PANI: Dzieci, proszę o ciszę!!! STAŚ: Słuchajcie pani, bo jak nie, to zgłoszę wychowawczyni żeby wpisała
Królowa zwierząt. Dawno, dawno temu, przed wiekami w leśnej krainie stał. Klara Mikicka 5a
Klara Mikicka 5a Królowa zwierząt Dawno, dawno temu, przed wiekami w leśnej krainie stał piękny, wysoki zamek. W tym zamku mieszkał król, królowa i ich śliczna córka o imieniu Malina. Królewna bardzo kochała
Paulina Grzelak MAGICZNY ŚWIAT BAJEK
Paulina Grzelak MAGICZNY ŚWIAT BAJEK Copyright by Paulina Grzelak & e-bookowo Grafika na okładce: shutterstock Projekt okładki: e-bookowo ISBN 978-83-7859-450-5 Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo
Dzień dobry, panie Piotrze.
Staś był taki nieśmiały, że kiedy przyszedł listonosz, żeby doręczyć mu list, wstydził się powiedzieć dzień dobry. Staś lubił listonosza. Chciał z nim porozmawiać. Ale nie potrafił zdobyć się na odwagę.
91-piętrowy. na drzewie. Andy Griffiths. Terry denton
Andy Griffith mieszka w dziewięćdziesięciojednopiętrowym domku na drzewie razem ze swoim kumplem Terrym, z którym wymyśla przezabawne książki: dokładnie takie jak ta, którą właśnie trzymasz w ręku. Andy
Dobry nocleg w Iławie Villa Port
Dobry nocleg w Iławie Villa Port Uwielbiam przygotowywać dla Was wpisy z małych i dużych podróży. Mam nadzieję, że i Wam się podobają te moje podróżnicze wpisy. Jak zauważyliście na tapecie jest u mnie
0. Planowaliśmy wypad za miasto.. x..ale musieliśmy go przełożyć.
SPÓJNIKI B2 / C1 1. Proszę uzupełnić poniższy tekst odpowiednimi spójnikami: i ale a oraz lecz lub albo.., albo ani.., ani Maria bawiła się z dziećmi w pokoju, (1) Tomasz siedział w fotelu na tarasie (2).
30-dniowe #FajneWyzwanie Naucz się prowadzić Dziennik!
30-dniowe #FajneWyzwanie Naucz się prowadzić Dziennik! Witaj w trzydziestodniowym wyzwaniu: Naucz się prowadzić dziennik! Wydrukuj sobie cały arkusz, skrupulatnie każdego dnia uzupełniaj go i wykonuj zadania
POLITYKA SŁUCHANIE I PISANIE (A2) Oto opinie kilku osób na temat polityki i obecnej sytuacji politycznej:
POLITYKA SŁUCHANIE I PISANIE (A2) Oto opinie kilku osób na temat polityki i obecnej sytuacji politycznej: Ania (23 l.) Gdybym tylko mogła, nie słuchałabym wiadomości o polityce. Nie interesuje mnie to
ZAGUBIONA KORONA. Autor:,,Promyczki KOT, PONIEWAŻ NICZYM SYRENCE, W WODZIE WYRASTAŁ IM RYBI OGON I MOGLI PRZEMIERZAĆ POD WODĄ CAŁE MORZA I OCEANY.
ZAGUBIONA KORONA Autor:,,Promyczki DAWNO TEMU W ODLEGŁEJ KRAINIE ŻYŁA SOBIE KRÓLEWNA LIZA ZE SWOIM KOTEM AKWARKIEM. BYŁA TO NIEZWYKŁA KRÓLEWNA I NIEZWYKŁY KOT, PONIEWAŻ NICZYM SYRENCE, W WODZIE WYRASTAŁ
ŻYCIE BEZ PASJI JEST NIEWYBACZALNE
1 ŻYCIE BEZ PASJI JEST NIEWYBACZALNE 2 Padał deszcz. Mówią, że podczas deszczu dzieci się nudzą. Nie oni. Ukradkiem wzięli rowery i postanowili pojechać przed siebie: -myślisz, że babcia nas widziała?
MAŁA JADWINIA nr 11. o mała Jadwinia p. dodatek do Jadwiżanki 2 (47) Opracowała Daniela Abramczuk
o mała Jadwinia p MAŁA JADWINIA nr 11 Opracowała Daniela Abramczuk Zdjęcie na okładce Julia na huśtawce pochodzą z książeczki Julia święta Urszula Ledóchowska za zgodą Wydawnictwa FIDES. o Mała Jadwinia
ASERTYWNOŚĆ W RODZINIE JAK ODMAWIAĆ RODZICOM?
3 ASERTYWNOŚĆ W RODZINIE JAK ODMAWIAĆ RODZICOM? Czy potrzeby Twoich rodziców są ważniejsze niż Twoje? Czy kłócisz się z mężem o wizyty u mamy i taty? A może masz wrażenie, że Twoi rodzice nie zauważyli,
Liczą się proste rozwiązania wizyta w warsztacie
Liczą się proste rozwiązania wizyta w warsztacie Szybciej poznaję ceny. To wszystko upraszcza. Mistrz konstrukcji metalowych, Martin Elsässer, w rozmowie o czasie. Liczą się proste rozwiązania wizyta w
Filip idzie do dentysty. 1 Proszę aapisać pytania do tekstu Samir jest przeziębiony.
114 Lekcja 12 Tak ubrany wychodzi na ulicę. Rezultat jest taki, że Samir jest przeziębiony. Ma katar, kaszel i temperaturę. Musi teraz szybko iść do lekarza. Lekarz bada Samira, daje receptę i to, co Samir
Poszukiwanie skarbu. Liczba osób: 1 + 1. Opis
Poszukiwanie skarbu Liczba osób: 1 + 1. Opis Na dworze, w różnych miejscach (drzewa, krzaki, kamienie, kępki trawy), chowamy jakiś przedmiot. Zależnie od naszych intencji może to być rzecz znana dziecku,
M Ą D R O Ś Ć N O C Y
K H E N C Z E N T H R A N G U R I N P O C Z E A SONG FOR T H E K I NG Od pewnego czasu Gampopa miewał wiele dziwnych i żywych snów. Udał się więc do Milarepy po radę. Ten odpowiedział mu: Jesteś wielkim
Bóg a prawda... ustanawiana czy odkrywana?
Bóg a prawda... ustanawiana czy odkrywana? W skali od 1 do 10 (gdzie 10 jest najwyższą wartością) określ, w jakim stopniu jesteś zaniepokojony faktem, że większość młodzieży należącej do Kościoła hołduje
Wiersz Egzaminy, egzaminy... Ania Juryta
Wiersz Egzaminy, egzaminy... Ania Juryta Te egzaminy to istna z m o r a, lecz w końcu zdać by nadeszła pora! Już tyle godzin tu wyjeździłam, cud to, że Grzesia nie zamęczyłam! Raz mi na próbę zrobił egzamin
I Komunia Święta. Parafia pw. Bł. Jana Pawła II w Gdańsku
I Komunia Święta Parafia pw. Bł. Jana Pawła II w Gdańsku Ktoś cię dzisiaj woła, Ktoś cię dzisiaj szuka, Ktoś wyciąga dzisiaj swoją dłoń. Wyjdź Mu na spotkanie Z miłym powitaniem, Nie lekceważ znajomości
MAŁGORZATA PAMUŁA-BEHRENS, MARTA SZYMAŃSKA. A. Awantura
A. Awantura Karol, Darek i Natalia postanowili pobawić się w szkole w wyścigi dinozaurów. Darek przyniósł do szkoły swoją całą kolekcję. Na przerwie ustawili dinozaury. Wtedy podeszli do nich Jola i Robert.
Ilustracje Elżbieta Wasiuczyńska
Wojciech Widłak Ilustracje Elżbieta Wasiuczyńska Nasza Księgarnia Wydawnictwo Nasza Księgarnia, 2019 Text Wojciech Widłak, 2019 Illustrations Elżbieta Wasiuczyńska, 2019 Redaktor prowadzący Katarzyna Piętka
Zazdrość, zaborczość jak sobie radzić?
Zazdrość, zaborczość jak sobie radzić? Ola: Kochani, jak wyciszacie zazdrość, zaborczość? Ostatnio wpadam w te sidła i czuję, że potrzebuję rady jak te uczucia odepchnąć Są bardzo silne i robią mi wielką
JAK ZAPISAĆ MYŚLI BOHATERÓW
JAK ZAPISAĆ MYŚLI BOHATERÓW MONOLOG WYPOWIEDZIANY MONOLOG NIEWYPOWIEDZIANY (wewnętrzny, pomyślany); rozmowa bohatera z samym sobą, mowa pozornie zależna, kierowana do czytelnika I. CUDZYSŁÓW II. KURSYWA
Kielce, Drogi Mikołaju!
I miejsce Drogi Mikołaju! Kielce, 02.12.2014 Mam na imię Karolina, jestem uczennicą klasy 5b Szkoły Podstawowej nr 15 w Kielcach. Uczę się dobrze. Zbliża się 6 grudnia. Tak jak każde dziecko, marzę o tym,
Umiłowani, jeśli Bóg tak nas umiłował, to i my winniśmy się wzajemnie miłować. (1 J 4,11) Droga Uczennico! Drogi Uczniu!
Droga Uczennico! Drogi Uczniu! Jesteś już uczniem i właśnie rozpoczynasz swoją przygodę ze szkołą. Poznajesz nowe koleżanki i nowych kolegów. Tworzysz razem z nimi grupę klasową i katechetyczną. Podczas
Copyright by Wydawnictwo Nasza Księgarnia, Warszawa 2007 Text copyright by Grzegorz Kasdepke, 2007 Illustrations copyright by Piotr Rychel, 2007
Copyright by Wydawnictwo Nasza Księgarnia, Warszawa 2007 Text copyright by Grzegorz Kasdepke, 2007 Illustrations copyright by Piotr Rychel, 2007 Zagadka trzynasta, czyli kto popsuł latawiec?! Dla detektywa
ODKRYWCZE STUDIUM BIBLIJNE
ODKRYWCZE STUDIUM BIBLIJNE EWANGELI JANA 6:44-45 Nikt nie może przyjść do mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który mnie posłał, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Napisano bowiem u proroków: I będą
Tak prezentują się laurki i duży obrazek z życzeniami. Juz jesteśmy bardzo blisko.
Przygotowujemy laurki dla dzielnych strażaków. Starałyśmy się, by prace były ładne. Tak prezentują się laurki i duży obrazek z życzeniami. Juz jesteśmy bardzo blisko. 182 Jeszcze kilka kroków i będziemy
MAŁGORZATA PAMUŁA-BEHRENS, MARTA SZYMAŃSKA. W szpitalu
W szpitalu Maja była chora. Pani doktor skierowała ją do szpitala. Miała okropny kaszel. Miała zapalenie płuc. Jej siostra bliźniaczka Ola też była chora, ale ona nie musiała jechać do szpitala. W szpitalu,
Nagrodzone prace
Wyniki konkursu 1. miejsce - Julia Turek kl. 1a 2. miejsce - Maciej Kloc kl.4c, Matylda Folgart kl. 4b 3.miejsce - Miłosz Kopka kl. 3c, Monika Pszczoła kl. 5b, Rafał Zieliński kl. 6a Wyróżnienia: Hania