O kurwa! Zespo³u. Czyli œpiewnik

Transkrypt

1 O kurwa! Zespo³u Czyli œpiewnik

2 O kurwa! czyli śpiewnik zespołu łydka grubasa Wydawca: Twoja drukarka Autor: Andrzej Czarnecki Wszelkie prawa nie istnieją

3 OD AUTORA CZYLI HAŁ IT ŁOS MEJD STOPA NIE JEST UNIWERSALNA AFRYKANIEC PRZYBIJ PIONĘ, PREZYDENCIE HIP-HOP ARABSKI FINANSISTA REQUIEM DLA KFC RENA RE IRLANDZKI ASFALT NIE MIESZCZĘ SIĘ W DRZWI GRUPY KAPITAŁOWE ODPŁYNĄ PROM GÓWNO NA KAPCIU POJADĘ TAM BĄŻ WOA ŻYD WYDÓJ MNIE BYŁA ROBOCIK KOMUNIKACJA BILET

4 TAWERNA WĘDZARNIA BRIT POP GWIAZDY HEKTARY POLAK PERPETUUM DEBILE NIE LUBIĘ TO CHINY WÓDKA, CZYLI PO WEWNĘTRZNEJ STRONIE SPODNI LATO MTV PODWODNY ŚWIAT MOJA FUJARA ROMAŃSKY SZATAN W LESIE ŚWINIA RAPAPARA GDZIE JEST KRZYŻ SZARY WILK (BONUS) TRUDNE AKORDY

5 Od autora czyli hał it łos mejd Historia niniejszej publikacji to historia zmieniania świata, czynienia go lepszym. Odkąd patrzę ta otaczające mnie krajobrazy, ludzi i zdarzenia, przeczucie mi podpowiadało, że czegoś brak w tym kosmosie, czegoś bardzo ważnego, a mianowicie dobra. Długo się zastanawiałem nad tym jak dać światu od siebie największą ilość dobra. Jako, że nie umiem robić bomb atomowych postanowiłem, że powstanie śpiewnik Łydki Grubasa. Pomyślmy ile dusz na świecie czeka na wiadomość, że twój pies ma głupi ryj! Nie pozwólmy im czekać! Technicznie: Są tu wszystkie upublicznione przez Łydkę G. utwory 1. Wywalone tu akordy są tylko ogólnym zapisem - nie piszę tu jak zagrać to konkretnie na gitarze/ ukulele/ pianinie/ waltorni 2. Liczę, że (wiem, naiwnie) sami pomyślicie jak co złapać na instrumencie. Akordy w nawiasach są podpowiedziami w przypadkach np. szybkich riffów, które można zastąpić w całości poprzednim akordem. Ogólnie wszystko co, jak Tobie się wydaje, zostało pominięte uznałem, że jest tak oczywiste, że nawet niewarte zawracania sobie głowy. Trudne chwyty mają na końcu obrazki (dla gitarzystów) i opisy (dla muzyków). Tonacja jest oryginalna, ale pamiętaj, że na nagraniach gitara jest strojona o tercję w dół, więc może się okazać, że np. akord D# będzie trzeba zagrać oktawę wyżej niż oryginalnie, bo Wasze gitary to cioty. Nie połamcie sobie paluszków Brzydki 1 no brakuje Wiochmenów i Dobromira, ale pewnie nikt by nie zauważył 2 Niepotrzebne zjeść 5

6 Stopa nie jest uniwersalna Afrykaniec Afrykaniec Afrykaniec!!! Hm D Nigdy nie chodzi ponury. Nie wie co to jest na giełdzie krach. I nie słyszał Sepultury. Nie wie, że gyrosa otworzył Stach. Czasem z bratem przy wieczorze wypalając sawannowy stuff. Myślą o telewizorze Co widzieli u kolegi w R.P.A. Hm D E Kto rodzinę ma w Sudanie? G Afrykaniec Afrykaniec! Kto umoczył polowanie? Kto wygląda jak Albaniec. Afrykaniec Afrykaniec! G A E Kto miał zebrę na śniadanie? Afrykaniec! We wiosce straszne kłótnia, bo tygrysa w kuchni trafił szlag. Kucharz Tombo dostał łupnia. Tak już dzieje się od wielu lat. Przybij pionę, prezydencie H A Dzień ten pełen jest emocji, Długom czekał tej promocji. Sam prezydent dziś przybędzie, Moja sztuka sięga wszędzie. Jakiż jestem wyjątkowy. Wziąłem hotel trzygwiazdkowy. W nocy numer im wywinę. Przyjdę z wódką i z Rywinem. G Przybij pionę, prezydencie, A Ja do sztuki mam zacięcie. Co wy tu wygadujecie? Moja sztuka jest już w necie. Trzęsę całym środowiskiem. Jam artystycznym pociskiem. Dość już w sztuce impotentów, Nie chcę takich konkurentów. Nie chcę też wysokiej marży, Ja chyba odejdę z branży. Przybij pionę, prezydencie... (most)h A H D H A H G F# Jakiż jestem wyjątkowy, Zamiast na wsi doić krowy G A Zrobię zespół rockowy. A A7 Oooooooooooooooooo...! 6

7 Hip-Hop F#m A Ciemno już, zgasły wszystkie światła. H C# Ciemno już, noc nadchodzi długa. F#m Mam dwie ręce ale to już było. A Stałem przy sieczkarni, co niemiło się skończyło. Plus i minus, to jedyne co widzę, Bo robię baterie i się tego nie wstydzę! Oooooo, weź to poczuj. Mam za mało THC w osoczu. Ile dałbym, by zapomnieć znów? Ile na wsi u dziada wypasałem krów? Ciemno już, zgasły wszystkie światła... Arabski Finansista A E Przybył tutaj nie wiadomo skąd. Przywiał go tu południowy prąd. Nie chciał dłużej wśród wielbłądów żyć. Przybył tutaj stworzył company. A E D A Arabski finansista wisi nam dwa trzysta Świetnie prosperował tyle lat. W swoich rękach trzymał cały świat. Obiecywał dromadery- -Zabrał wszystkie komputery. Arabski finansista wisi nam dwa trzysta Z Lolą na melanża się na dzielni ustawiłem, Na klatówie się wróciłem, bo czapeczkę zostawiłem. Dziurę w kieszeni wypala mi flota, Pod klatą już czeka z ziomami gablota. Ochota mnie nie bierze już biba w eterze, A suczki zdejmują staniki w plenerze. To DJ Hip tak dziś każdy mnie zna, Łydka, Łydka, Gie-Er-U-Be-A-Sa! Ciemno już, zgasły wszystkie światła... Że mam stajla w środku lata, To mi lata koło bata! Że mi spojler odpadł z Fiata, To mi lata koło bata! Że twój brat nie lubi Kata, To mi lata koło bata! Że mi lata koło bata, To mi lata koło bata! Ciemno już, zgasły wszystkie światła... 7

8 Requiem Dla KFC Em C Am G Zamknięty wczoraj w KFC Ze żarłem wszystko, nawet drzwi Nie wierze dłużej w dietę Panie W dupie mam to odchudzanie Ze żarłem frytki w PIZZA HUT W oszklonej sali był tez brat Nie zdążył biedak dojeść farszu Wnet gotów ze mną był do marszu G(sus2) F#m Hm Już wiem, że wkrótce, za pól roku Będzie fast food w naszym bloku Damy dwie reklamy w naszej prasie G(sus2) F#m A Złoty baner na tarasie Hm F#m G D Teraz razem z moim bratem Kroić będziemy sałatę Sypać farszem krążek ciasta Hm F#m Hm Otwieramy! Już dwunasta Wydałem stówę w Mc Donaldzie Z wrażenia figi spadły Wandzie Teraz zabiorę ją do siebie By poczuła się jak w niebie W mojej małej restauracji Podam szejka do kolacji Gdy już zjemy po kotlecie Mocno walne ją po grzbiecie Teraz razem... G F# Hm Krążek ciasta X4 Teraz razem z moim bratem Kroić będziemy sałatę Sypać farszem krążek ciasta Hm F#m G Otwieramy! Już dwunasta... D F#m Hm Pierwsza...Druga...Trzecia Zamykamy!!! Rena re A E Poznał ją, poznał ją Ona wzięła jego płyty On z brystolu serca ciął Potem szczerze głośno klął Rena re, rena re, Los muczaczos i san diegos. Rena re, rena re, Torro grando, pikador! Na gyrosa zabrał ją Ona zjadła mu surówkę On odwagi trochę miał Więc przez cały wieczór chlał Rena re, rena re, Los muczaczos i san diegos. Rena re, rena re, Torro grando, pikador! F# H Z kumplami zapozna ją To był numer pokazowy Gdy on na gitarze grał Czarek ją na stole miał Rena re, rena re, Los muczaczos i san diegos. Rena re, rena re, Torro grando, pikador! Chciał pokazać wolę swą I wyjebał ją z meliny Potem z Czarkiem całą noc Testowali wina moc Rena re, rena re, Los muczaczos i san diegos. Rena re, rena re, Torro grando, pikador! 8

9 Irlandzki asfalt Wst. A C#m D Hm A C#m E A A E E A Wyjeżdżamy jutro z kraju C#m D E A Chodź cofnęli mnie raz w maju Chcę Londynu znać zabytki Ponoć nie jest taki brzydki Jadę razem z kolegami Wiozę torbę z narzędziami Mam w śpiworze strój roboczy Celnikowi dam breloczek A Turyści zwiedzają kraje E W domu siedzi tylko frajer D W autokarze pilot zasłabł C#m E A W torbie wiózł irlandzki asfalt Teraz czas na Skandynawię Tam jagody rosną w trawie W lesie rozbijemy namiot Ludwik mówi, że jest tanio Obok jakieś kocmołuchy Wyjadają mięso z puchy Odjebiemy teatr niemy Potem wszystkich okradniemy Turyści zwiedzają kraje Nie chce jeździć nikt do Rosji Tam się wszystkich z kasy kosi Gruzji także nie polecam Wszyscy leją ci po plecach Ale przecież jest Nigeria Tam jest wielka maszyneria Hipis był już tam dwa razy Pobił kilku marynarzy Nie mieszczę się w drzwi H(sus4) H Nie mieszczę się w drzwi. Nie mieszczę się w drzwi. Nie mieszczę się w drzwi, odkąd Stasiu H (F#) E otworzył budę z gyrosem. (F#) H Nie mieszczę się w drzwi! F# E H Staś wie, na gyrosa każdy przyjść chce. Mam u Stasia dług, Bo z Carlosem oblałem jego żonę sosem, Sosem BBQ! Na Bóg, jak ja mu spłacę ten dług? F# E I tak dobrze wiem, Że u Stasia zawsze dobry obiad zjem. G#m Co dzień szaszłyk tam był, C# Obrus czystością lśnił. E F# G#m Speciala nalewał mi... Speciala nalewał mi... E F# H Speciala nalewał mi... Sprzedałem swój dom, I znów u Stasia piję wino, piję wino, piję wino, ooo... Na mój koszt, zaraz będzie goloneczka! I znów, i znów nie mieszczę się w drzwi, Ej Stasiu, pomóż mi, Nie mieszczę się drzwi! Nie mieszczę się w drzwi... PIToxero 9

10 Grupy kapitałowe H (C#) D (D#) E Jestem statystyczny człowiek. Pełen jestem różnych wad. Nie mam wąsów oraz powiek. Nie kupuję drogich szat. Ludzie z grup kapitałowych naciskają mocno mnie. Poznać chcą mój każdy nawyk. Czy jem marchew czy żeń szeń. Plik twych danych osobowych Bezcenny jest dla grup kapitałowych. Zbieram kapsle z Coca-Coli Na ulotki szafkę mam. Na półeczce Pokemony. Masło biorę tylko Geant Znów mnie pyta akwizytor czy mam w domu Mastercook. Myślę jak mu zamknąć drzwi. Chyba go powalę z nóg. Plik twych danych osobowych Bezcenny jest dla grup kapitałowych. Odpłyną prom Am E Am E Poznali się na warszawskiej Ochocie, To spotkanie było dla nich jak grom. Starszy z nich był w muzeum kustoszem, Młodszy z nich miał bilet na prom. (G) C G Am E Ooooooo, bilet na prom. Razem piekli ciasto co wieczór, A w piwnicy mieli wina balon. Nie mogli w TV oglądać meczu, Wciąż myśleli, kiedy odpłynie prom? Oooooooo, odpłynie prom. Tego dnia już nie zjedli kolacji, Znów w ich życie uderzył grom. Dzwonił bosman, głosem pełnym rozpaczy: \"Gdzie jesteście, dawno odpłynął prom\" Ooooooo, odpłynął prom. 10

11 Gówno na kapciu H Miałem już wychodzić, zamykałem już drzwi. Wtedy Info w progu kasę wręczył mi. "Masz dwie dychy kup flachę nie sprzeciwiaj się. Przecież w takim dniu nie opuścisz mnie.' PIERWSZY- Piłem jednym tchem. DRUGI-Jednak żyć się chce. D TRZECI- Już butelki Brzęk, E a w oddali słychać śpiew: ref. E GÓWNO NA KAPCIU!!! H GÓWNO NA KAPCIU!!! A H E GÓWNO NA KAPCIU!!! Ajajajajajaj Nagle słychać stukot otwieranych drzwi. Wchodzi Stachu Balon w ręku flaszki 3. Stachu zlituj się siły nie ma nikt, a on każe pić chyba będzie wstyd. CZWARTY -Pilem jednym tchem. PIĄTY-Jednak żyć się chce. SZÓSTY-znów kielicha Brzęk, a w oddali słychać śpiew: Pojadę tam H G#m Za Front Deskiem siedzi pan E F# Kim jest dzisiaj, któż to wie? Nie pracuje całkiem sam W jego rękach klawiatura pali się E F# H G#m Pojadę tam. Pojadę tam E F# H (H7) gdzie każdy komputer ma dwa tysiące RAM. Wczoraj rycerz, dzisiaj cham Dialogowe okno lśni Zdało by się więcej RAM Nowy procek trzy, dwa giga mu się śni Pojadę tam. Pojadę tam gdzie każdy komputer ma dwa tysiące RAM. ref. GÓWNA NA KAPCIU!!! GÓWNA NA KAPCIU!!! GÓWNA NA KAPCIU!!! Ajajajajajaj 11

12 Bąż Woa Żyd Wst. E G# A (G# F E Dm) E F E Jestem zły, surową rybę jem, Pejsy mam - nazywam się Żydem. Przyjdę tu, zabronię picia piw, Zmienię wam Warszawę w Tel Aviv! Jestem zły, surowe serca jem, Centrum zła jest dziś w Jeruzalem. A najgorszy przed sąsiadem wstyd, Gdy ci córkę w dupę jebie Żyd! Dm E F E Za wszystko odpowiadam jaaaaaa...! Żydowska dusza znaczy zła, zła... (E F E F) lub (A F E D C H A G#) F E D C H o Jehowo haj! Czemu ty tak nienawidzisz nas? Czemu wciąż w dowcipach krąży gaz? Powiem wam i powiem ze wstydem, Każdy z was dla kogoś jest Żydem! Za wszystko odpowiadam jaaaaaa...! Żydowska dusza znaczy zła, zła... o Jehowo haj! E G# A (G# F E Dm) Pięć piw, pięć piw, pięć piw... za Tel Aviv! Za wszystko odpowiadam jaaaaaa... Wydój mnie G D Hej, hej... wydój mnie X2 C D W oborze, w oborze, w oborze, o Boże! Stoisz obok drogi, pokazujesz nogi, Każdy facet we wsi chce Cię wzrokiem zjeść. Twe łaciate ciało, Twoje piękne rogi, Twoje jędrne piersi, masz ich przecież sześć! Chcę Cię zabrać z pola, zabrać do chałupy, By przez resztę życia muchy ci odganiać z dupy. Dam ci ogrodzenie, piękne jak marzenie, I będziemy razem aż po życia kres! Em Hm Kiedy wchodzę do obory, C G D Od razu śmiejesz się. Ja z miłości jestem chory, Ty muczysz Wydój mnie! ( A ) Ma miłości, rasy Holsztyńsko Fryzyjskiej, Musisz mi wybaczyć język mój prostacki. Maluj swe kopytka, rób to tylko dla mnie, Tylko dla mnie rób dziś swoje słynne placki. Kupię Ci kolczyki, usta pomaluję, Żebyś była piękna, tak jak kwiat akacji. W nocy przy koniaku, świecach i kolacji, Poznasz razem ze mną czar inseminacji! Kiedy wchodzę... A C D Hej! Hej hej! Em (D) Em Em (D Em G) D Kto wybrzydza, Ten nie rucha! Kiedy wchodzę do obory... 12

13 Była H Poznałem kiedyś dziewczynę, G A Byliśmy razem przez wiele lat, Prezenty, róże, oświadczyny, A u jej stóp chciałem położyć świat. Pozostał żal, żal, żal - tego nie ma już, No bo niestety dostałem cynk, Że gdy w markecie z półek wycierałem kurz, U niej w sypialni odpada ł tynk. G A G A Oooo...Barabam...Co zrobić mam? G A F# Każdy uprawiał sex z moją ex! H A Moja była to dziwka, H G A Każdy tutaj zbyt dobrze ją zna, Postaw jej ze dwa piwka, Dowiesz się, co pod spodem dziś ma G A G A Kobieta zła! Kobieta zła! Zła! F# Poczułem się oszukany, Przecież tak bardzo starałem się, A ona wszystkim dawała, Dawała wszystkim, tylko nie mnie. To tylko gra, gra, gra, w której nie mam szans, Bo już na starcie zbili mi pion, Macali wszyscy, ale nie macałem ja, Więc chociaż dziwką nazwę se ją Oooo...Barabam...Co zrobić mam? Każdy uprawiał sex z moją ex! Robocik C# 3 Jestem wesołym robocikiem, Uwielbiam zabawy ze swoim językiem, Z tyłu mam małą, srebrzystą śrubkę, A do tej śrubki przykręcam dupkę! (H) Zamiast serduszka akumulator, Zamiast siusiaka polaryzator! Na trzy guziki jest mój rozporek, A pod rozporkiem stalowy worek! E F# G#m (F#) Gdy ci się nudzi wciśnij "Power", Do akcji ruszy Robo-Lover, Każda dziewczyna chce robota, E F# C# U robocika zawsze ochota Na kopulację mam dzisiaj chętkę, Chętnie gdzieś wetknę swoją nakrętkę, Stado robocic przede mną klęka, Gdy się rozgrzeje moja antenka! Pijam oleje, nie lubię wody, Lubię oglądać gołe przewody! Robocik życie ma przejebane, Jak nie ma prądu to mu nie stanie! Gdy ci się nudzi wciśnij "Power"... H C#m I prawą rączką jak robocik F# H I lewą rączką jak robocik E F# I prawą nóżką jak robocik C#m Puszczam prąd 3 Jeśli kogoś to interesuje owy riff to dźwięki :C# H C# G#. Ale charakterystyczne brzmienie to flażolety naturalne, które znajdziemy: C#: 4. Próg struna A, H: 3. Próg struna E, G# : 4. Próg struna E. 13

14 Komunikacja E F Wchodzi kobieta do autobusu E D I już od progu łypie ukradkiem, Na co by można tu ponarzekać, Komu moralną sprzeda dziś gadkę. Na kogo padnie - czy na dziewczynkę, Która tu jedzie z malutkim pieskiem, Czy na chłopczyka, co nierozważnie, Usiadł na miejscu dla matki z dzieckiem? Wsiada dziad stary do autobusu, Rozsiewa aurę strachu i wstydu, On nienawidzi współpasażerów, On nienawidzi Niemców i Żydów. A szara masa milczy i jedzie, Autobusowa ponura nacja, W tym autobusie czegoś brakuje, Tu nie zachodzi: Hm A (C#m H) A któregoś dnia, gdy autobusem znów pojadę, Zastrzelę tego dziada i zabiję tą babę, Nie będę sobie rościł do tego wyższych racji, Ja zrobię to dla pozytywnej komunikacji. Hm G F# Hm Biletu brak, w kieszeni wódki ćwierć, Pojadę tam, gdzie na mnie czeka śmierć, Na pętlę zabierz mnie, kierowco! Na pętlę zabierz mnie, kierowco! Autobus już odjechał w siną dal, Pozostał nam jedynie smutek, żal, Na pętlę zabierz mnie, kierowco! Na pętlę zabierz mnie, kierowco! KOMUNIKACJA! A A# A A# Wsiadają młodzi do autobusu Muza z komórki, piwo i fajki, "Kurwa", "wypierdol" i "zajebiście", Sprzedają sobie nawzajem bajki. Wyśmieją człeka za śmieszną czapkę, Wyśmieją człeka za śmieszne spodnie, Całe narody przed nimi klękają, Całe narody nie są ich godne! Wchodzą kanary do autobusu, Pałki, kajdanki i broń gazowa, Już mają kogoś, kto był bez biletu, Spada na ziemię obcięta głowa! A szara masa milczy i jedzie, Autobusowa ponura nacja, W tym autobusie czegoś brakuje, Tu nie zachodzi: KOMUNIKACJA! 14

15 Bilet Em D Em D W tej rodzinie od pokoleń było tak: Matka w domu, ojciec w pracy - na peronie, Do roboty bardzo lubił jarać stuff, Przecież lepiej wtedy robi się w wagonie. Tej rodzinie świeci kolejarski Jah, Stryj Kleofas motorniczym jest w Zionie, Synek Judah gdzieś pociągiem pewnie gna, Bo jest motorniczym w Babilonie! Em D Widziałeś neon, C H D Em Kolejny pociąg minął nas, Gdy wbiegłeś na peron, To na peronie wyrósł las. Przeminęły szybko pokolenia dwa, Koła czasu okiem łypią. I już wnuki parowozem jadą w dal, Znowu zielsko w kocioł sypią! Ja też pragnę w tej rodzinie znależć się, Dostać piękne, granatowe, modne dresy, Co dzień jarać i wysyłać w siną dal osobowe i ekspresy! Widziałeś neon, Kolejny pociąg minął nas, Gdy wbiegłeś na peron, To na peronie wyrósł las. Taki las, w którym jest wiele drzew, Ulica, po której płynie Babilonu krew! Obejmij te drzewo i przytul jego pień, Jeruzalem broni się dziś ostatni dzień Widziałeś neon, Kolejny pociąg minął nas, Gdy wbiegłeś na peron, To na peronie wyrósł las. Tawerna Harr, harr, harr, to jest piracki bar! Wst. E G D x3 E D E D Hej, w pirackiej tawernie, gdzie papugi gównem wali, O godzinie siedemnastej oko mi wydłubali. Całą noc piłem gin, obudziłem się rano, Nie pamiętam co się stało, dziś mam nogę drewnianą, Nie pamiętam co się stało, dziś mam nogę drewnianą! E G Harr, harr, harr, to jest piracki bar, A H Harr, harr, harr, załogi słychać gwar. Każdy pirat, co w tawernie pije dzisiaj gin przy świecach, Ma papugę na ramieniu oraz gówno na plecach. Marry z Honolulu, gdy nawciąga się tabaki, Pójdzie nocą pod podkłady, będą bujać się hamaki, Pójdzie pod podkłady, będą bujać się hamaki! Harr, harr, harr, to jest piracki bar, Harr, harr, harr, załogi słychać gwar Siedemdziesiąt lat pływałem, miałem w sumie cztery statki, Ale gówno zarobiłem wszystko zjadły mi podatki! Teraz kiedy śpiewam swoją pełną bólu szantę, Wiem nie będę piratem, bo zostanę milicjantem, Wiem nie będę piratem, bo zostanę milicjantem! Harr, harr, harr, to jest piracki bar, Harr, harr, harr, załogi słychać gwar! 15

16 Wst. H D H D Wędzarnia H H6 H7 Ja tam mówie wam, (F# E A ) Na moim podwórku stoi zajebisty kram! Ja tam wędzanię mam, Zajebistą szynkę sobie wędzę tam. Ale problem jest, Zajebiste bydle, zajebisty pies! On ma mózgu pół, Chce wykopać pod wędzarnią zajebisty dół. Ja mu mówię: Won! Mówię: Won! Mówię: Won! A on robi skłon. Ja go wyślę tam, wyślę tam, Gdzie są same koty obiecuję wam! D E Przyszłość szynki widzę marnie, H D H D To nie ujdzie mu bezkarnie! Powybijam całą psiarnię, (H D H) E Pies podkopał mi wędzarnię! Brit pop Hsus2 Hsus2maj7 G#m G#mmaj7 Posturę tak skrzywioną mam, Od lat dziesięciu britpop gram. O, jak mi smutno, jak mi źle, A pan akustyk skrzyczał mnie! W końcu wyruszam w trasę dziś, Przed nami zagra Negatyw, W busie obejrzę sobie film, Basiście z nosa pójdzie gil. F# E Pomóżcie mi... (pomóżcie mu...) Hb5 Albo... Metal będę grać! Albo nie... Ja z metalowców śmieję się, A z fanów Korna sobie drwię! W domu to słucham tylko jazz, Gdy słucham bluesa wyje pies. Pomóżcie mi... (pomóżcie mu...) Pomóżcie mi... To tylko Ty... to tylko ja... Tępy móżdżek psi, Zajebista szynka ciągle mu się śni. Mówię ci, mówię ci, Zajebisty dołek kopał cztery dni! On pazury ma, Zajebiście boi się szyneczka ma! Pies już szczerzy kły, Chyba dziadek będzie zajebiście zły. Ja mu mówię: Won! Mówię: Won! Mówię: Won! A on robi skłon. Ja go wyślę tam, wyślę tam, Gdzie są same koty obiecuję wam! Przyszłość szynki widzę marnie,... H Niech każdy siusia gdzie mu się zechce... 16

17 Gwiazdy Wst: h A h D x2 h E (E7) Dziś wieczorem, w telewizji program, który wciąż jest w modzie, To 30-ta już edycja "Gwiazdy zrobią wam po lodzie", Już wesoło gra muzyka, Tomasz cyka pajacyka, A Justyna się wygina - widać swędzi ją pachwina. Pan Wzwodecki rwie dupecki, wszystkie noszą kajdaneczki, A Dorotka, ta dewotka, nie pokaże widzom kotka, Powiatowy, świnia, prosię, nie od dziś ma muchę w nosie, Końska morda, dwa kopyta, to Drutowicz gdzieś przemyka. h A h D x2 Gwiazdy! Robią! Gwiazdy! Skrobią! Ja się nie dam, ja mam talent, tańczę, śpiewam doskonale, Będę sławny, drogie dzieci, choćbym miał się zabić w sieci, Jak zostanę tam olany, mam w zanadrzu inne plany, Ostateczne rozwiązanie - pokazanie dupy w "Klanie"! Hektary H E H F# Tu mieszkał Jan Kowalski, a tutaj - Pawlak stary, H E H F# H F# Lecz Strasburg zdecydował, że już moje są hektahy! Jodelo-eo-eo-hi-hi Tu krowa, a tam świnia, tu tartak, tam szuwary, Radocha mich ogarnia, że już moje są hektahy! Jodelo-eo-eo-hi-hi Ty ciągle w TVNie oglądać "Nie do wiary", Lecz uwierz w końcu stary, zabiorę dwa hektahy! Jodelo-eo-eo-hi-hi Ja straszę w telewizja i w prasa prężę bary Lecz prawda jest banalna - mam w dupie te hektahy! Jodelo-eo-eo-hi-hi Gwiazdy! Robią! Gwiazdy! Skrobią! 17

18 Polak Wst. H E F# x2 D#m E C#m7 4 H F# H Miejsce na wyznanie Polsce miłości 5 G#m D# Biel i czerwień i Bałtyku toń, H F# Matka Polka i jej dziecka dłoń, C#m G# Srebrny Husarz, słychać trzepot piór, A H Adam Małysz i Słowików chór. Czesław Niemen i "Dziwny jest ten Świat", I Maryla "Niech żyje bal"! "Keine Grenzen" - Niechaj runie mur! "Nie płacz Ewka" - Perfect, KSU... (jak wstęp) Lecz każdy Polak ma pod zlewem śmietnik I w ubikacji szczotkę ma, Tutaj magister poleruje kwietnik, A bezrobotny mercedesem gna... Siedem powstań, wyzwoleńczy zryw, Śmiech Traugutta i Chopina łzy, Jezus Chrystus chyli swoją skroń, Matka Boska i "Bagnet na broń"! Lecz każdy Polak ma pod zlewem śmietnik... Polonez Hm Em F#m Hm 4 Raczej E6 w przewrocie, ale tak ładniej gra na gitarze i to w sumie to samo Mogą być inwektywy

19 Perpetuum debile Nie lubię to Wst. Hm (A) x 3 D E Hm D E A Każdy polityk dla mnie jest za niski. Żadna kapela nie potrafi grać Każda dziewczyna ma za małe cycki. Dziś chciałbym całej Ziemi minus dać Jako jedyny czuję trendy, dobrego gustu Anioł Stróż Samemu Bogu wytknę błędy. F# G A Rację mam no i już! Hm (A) x 3 D E Nie lubię to!... Wszystko wokół mnie to dno! Nie lubię to!... Wszystko oprócz mnie to zło! Ze mną nie będzie żadnych negocjacji. Czuję, że w nocy znów nie pójdę spać Ktoś w Internecie przecież nie ma racji. Miernocie muszę srogi opór dać Teraz już idę, muszę ćwiczyć. Muszę szlifować słowa te, Na które zawsze możesz liczyć: gówno wiesz, nie znasz się! Nie lubię to!... Hm A G F# A teraz klęknijcie przed waszym Facebogiem!... C#m H A G# (G# F# E D# F# E D#) C#m H Ja się boję, mnie tu nie ma. Jestem za kiepski na twój gust Mnie nie dotyczy twoja ściema. Ty tylko toczysz pianę z ust Nie lubię to!... Chiny Wst. H G A H Hm A Hej, dziewczyny, czy wy wiecie Wszystko chińskie jest na świecie Pompki, trąbki i lewarki E G A Produkują żółte karki To jest praca, to są wzorce Ponad światem chińskie słońce Chiński mundur na żołnierzu Chińska Biblia, chiński Jezus Tak ci powiem, droga Różo Ich po prostu jest za dużo Nawet Polak z siłą słoni Dwóch miliardów nie dogoni Jest metoda, moi mili Byśmy Chiny wyprzedzili By poszerzyć demokrację Bierzmy się za prokreację H G E F# H (G A) Chiny dogonimy za pomocą wazeliny Chiny dogonimy tylko dzieci narobimy Chociaż Chiny robią tanie My tu mamy lepsze panie Jeśli tworzysz zgraną parkę To napędzasz gospodarkę Gdy rozmnożą się rodacy Będzie miliard rąk do pracy Zakryj flagą podobiznę Zdejmuj majtki za Ojczyznę Chiny dogonimy H G A Kupuj, bo tanio, produkta Chinoli Nieważne, że zaraz się rozpierdoli! końcówka zamiast ostatniego H: (G A H)x2 19

20 Wódka, czyli po wewnętrznej stronie spodni Wst: H D E A x7 A C Hm Dziś będę jak drapieżne zwierzę, A F# bo z flaszką wjeżdżam na imprezę Bicepsy puchną, trzeszczy klata, piętnastoletni władca świata Ten Staś, co nie miał jeszcze panny, na żółto zrzygał się do wanny A Ania, co miała wiecznie focha, pod stołem biorą ją na śpiocha (G A) H O piątej rano przychodzi mama D E i już impreza pozamiatana Nie wytrzymałem ani godziny, przecież to moje są urodziny Trzydziestka, czas wyrwać się od żony. Dziś będziem pić i rwać lachony Chcę znowu poczuć się jak młodzież. O, rety! Obrzygałem odzież O piątej rano przychodzi żona i już impreza jest zakończona Moje bebechy jak origami. Ja tylko chciałem wyjść z kolegami O piątej rano przychodzi kosa. Za dużo, dziadek, wziąłeś do nosa Płaczą wnuczęta, płaczą dzieciątka, za ostra była ta sześćdziesiątka Hsus2 Mojej matce i siostrze Csus2 Hsus2 zwymiotuję na wewnętrzną stronę spodni H F# H E H F# H F# H G A H Lato Oparzenia i udary, plecak ciężki niczym głaz Utonięcia i złamania, jadowity w lesie płaz Ciepłe piwo w restauracji, w autobusie potu smród Grube baby w krótkich kieckach, co nie golą swoich nóg Spóźniające się pociągi, w informacji podły łgarz Stado mrówek pod namiotem, dym z ogniska prosto w twarz Dresiarz chwali się głośnikiem, nieustanny dzieci wrzask Muchy osy i komary, Twoja Stara i Twój Stary! H E H F# Lato, lato, wypchaj cycki watą; H E H F# H (H F# G# A#) Lato, lato, smutek oraz żal (H F# G# A# C# G# A# C) Nie ma chlania bo koledzy wyjechali w siną dal Tylko frajer lubi lato, bo to smutek oraz żal Lato, lato... H A Lato! Śmierć! Lato i śmierć! Zima, zima,zimą cycków ni ma Zima, zima, smutek oraz żal! (Podwyższenie) C# F# C# G# C# F# C# G# C# 20

21 MTV (Kantry) H G A H H (E F# E) X3 E (D#) C#m H D Ja chcę być jazzy, pragnę być toppi, E F# nie jak wieśniacy, nie tak jak chłopi Chcę być murzynem, tak jak Eminem, pływać w basenie, w toniku z ginem Wygram Jackassa, z fiutem w imadle, znajdę nasienie na prześcieradle Pokażę wszystkim swoją chawirę, zaprezentuję cycatą zdzirę H E Jestem podobny do gówna, H F# jestem podobny do gówna, H G A E F# Do ostatniej kropli krwi będę słuchać MTV Ja jestem piękna, ja jestem śliczna, mam w życiu cele, chcę być publiczna Kiedy z kumpelą wbijam do klubu, kręcimy dupą do łubudubu Podepczę ego mego byłego, rozgadam wszystkim, że ma małego Nie kupisz Porsche mój drogi tato, zabiję się, zostanę szmatą Podwodny świat Em G Podwodny świat, Hm C D w nosek wieje wiatr z drzewa spada liść, twa kobiecość jak winogron kiść Pleśń oddycha Twoim życiem, miłość z Infem pod przykryciem Z pierwiosnków szal, otulony w siną dal C(sus2) D Em X4 Podwodny Świat, z więzienia kradł Odsłonił twarz, walczył o staż Parasol Twych ust objął ten beznamiętny biust Zakrzyknął: Hej! Przecież biust był nie tej Pleśń oddycha Twoim życiem, miłość znowu pod przykryciem Kawał boczku od dziada, zagubiona nartostrada Podwodny Świat, z więzienia kradł Odsłonił twarz, walczył o staż Jestem podobna... H G#m Dzisiaj w telewizji, wezmę Cię na wizji E F# Panie reżyserze, ta pani się rozbierze Bo dzisiaj na ekranie, same gołe panie Więc cieszcie się dzieci, wkrótce będą to faceci! Reality! Reality! Celebrity Celebrity! Majority! Majority! A rozum zabity! Jestem podobna 21

22 Moja fujara Dm A Dm A A# F A# A On był małym, prostym, zwykłym, wioskowym grajkiem. Nie czarną owcą ani zgniłym jajkiem Tylko co dzień od rana do zmierzchu on latał po wsi z fujarą na wierzchu Kiedy siadał pod swoim murkiem, brał flet do ust i zatykał w nim dziurkę A# F Gm A I odganiał myśli złe wyśpiewując słowa te: Dm A Dm A A# F Gm A Ra ra, moja fujara, dmucham i chucham aż mi puchnie wara... Joł! Ile można grać między stodołą a chlewem? Janko marzył o tym by wejść na wyższy level Kiedy ujrzał plakat o koncercie w remizie, wiedział, że to jest jego pierwszy krok ku Ibizie Lecz minę miał kwaśną, jakby nażarł się mleczu, kiedy ujrzał na remizy zapleczu Czarnoskórego swego konkurenta, jak siedzi na złotym krześle z petem w zębach Gm I zaraz mu przeszła do grania ochota, A bo murzyn miał fagot z diamentów i złota Gm A jego flet przy murzyna fagocie A wyglądał jak gówno przy złocie Fagotu nie ruszył, bo nie miał ochoty, a ludziom wystarczy, że fagot jest złoty. Jury jednogłośnie wybrało lamusa, bo grał nowocześnie i przecież był z USA Dla niego medal i czeki In blanco. A Janko? A który to Janko? Ra ra, moja fujara... Janko wrócił do siebie. Bo dokąd miał wrócić? Jednak grę na flecie postanowił porzucić Sytuacja wyszła całkiem łysa, gdy ślub miała brać sama córka sołtysa A tylko Janko pozostał tu z nami, bo murzyn wyjechał do tańca z gwiazdami I chociaż wódki było do niedzieli, muzyka nie grała i wszyscy siedzieli Morał jest prosty, jak włosy na klacie cudze chwalicie, swojego nie znacie Zamiast się jarać fagotem mutantów, wspierajcie lokalnych Janków! Ra ra, moja fujara... A# C Baby, I want your body, F A# wanna be loved by somebody A# A Dm F Oh, baby, I want your body tonight A# C Baby, I want your body, F A# wanna be loved by somebody A# A A# A D Oh, baby, I want your body tonight Ra ra, moja fujara... Głupio jest bez walki całkiem oddać pole, choćbyś miał do końca życia grać w stodole Janko złapał za flet i zagotował eter. Grał patenty na flecie, jakby był z Dream Theater Lecz murzyn wie lepiej, co lubi publika zaraz wyskoczy pani bez stanika. 22

23 Romańsky E Jestem debilem, chyba pedofilem A E Jestem bogaty, lubię małolaty H A E (H) W moim Jacuzzi dasz mi dzisiaj buzi, hej! Banda debili gra Rockbilly Banda debili lubi pedofili Banda debili młode kwiaty pyli, hej! Nie jestem zerem, jestem reżyserem Pakujcie manatki trzynastolatki No nie bądź taka, daj mi za lizaka, hej! Banda debili gra Rockbilly Banda debili lubi pedofili Banda debili czasem się pomyli, hej! Wst. H Szatan w lesie H (F# Em) Czarna sarna rzuca czarny cień Czarny dzięcioł kuje czarny pień Czarny zając, czarne kły Dzik jest dziki, dzik jest zły! Szatan w lesie!... Czarna knieja, czarny bór Czarna paproć, czarny tur Czarny kasztan, czarny grzyb Dupa biała, co za wstyd! Szatan w lesie!... Hm A Czarny widzę kurhan, czuję ciężar klątw G F# Czy to zapach runa? Czy to siarki swąd? Idę dziś po lesie, dookoła mrok Za mną w czarnym dresie popierdala smok! Szatan w lesie!... 23

24 Świnia Wst. H A x3 ED (tak w kółko) Dziś stałem przed lustrem i przyszła myśl taka, że bardzo dwojaka jest natura Polaka; Bo gdy ręce łamię nad młodzieży wychowaniem, dziesięcioma browarami popycham śniadanie; Leżąc krzyżem w kościele, tłukąc głową o podłogę, nawołuję żeby spalić pobliską synagogę; Cztery zero, Orły górą, więc wypada się cieszyć, lecz kibiców z innych miast proponuję powiesić Ja nie lubię pracować, ale chce się wzbogacić, bo to dobrze mieć zasiłek, lecz podatków nie płacić; Najważniejsza rzecz kultura do ludzi i do chleba, ale wszystkim policjantom, to normalnie bym zajebał Nie mam czasu dla siebie, nie mam czasu dla rodziny, ale po supermarkecie zapierdalam trzy godziny; Pensja moja jest taka, że aż płakać się chce, a w koszyku stówy dwie Rząd to zdrajcy i złodzieje! Precz z nimi, alleluja! A za cztery lata gładko dam się znowu zrobić w chuja; A gdy w nocy, na ulicy słyszę jakiś krzyk, to domykam okno w mig Na naszej wiosce... H A E D H I tak patrzę na ludzi, kiedy kroczę po ulicy Wszyscy diabła warci, lub najwyżej piaskownicy Jak ja bardzo nienawidzę rasizmu i skinów Jednak bardziej frajerów, cieniasów i kretynów Będę walczył do końca z każdym nędznym łachmytą Który będzie miał czelność nazwać mnie hipokrytą Śmiało stanę przed nim i mu spojrzę prosto w oczy Zapamiętaj, świnio, do Polaka nie podskoczysz Zapamiętaj, świnio... Na naszej wiosce... Na naszej wiosce, słońce gorące, na naszej wiosce, witajcie w Polsce My, Polacy, to rodzina. Przy grillu tralalala. Rodzina rodziną, ale sąsiad niech spierdala Bardzo kocham przyrodę i bociana, jak leci, potem jadę do lasu wypierdolić swoje śmieci I tak bardzo mnie boli, że kultura upada, a jedyne, co czytam, to Pudelek i Plejada Zawsze byłem dżentelmenem i nie szpanuję klatą, wiec dlatego dziewczynę, co nie daje, nazwę szmatą Arabusom naszczać w morze, murzynowi nos przestawić, niechaj patrzą brudasy, jak się szlachta umie bawić; A najgorsze są, panie, psie kupy na trawniku. Ja swojego wyprowadzam, by się wysrał na chodniku; 24

25 Rapapara Am F C On był samotny, jej było źle, gdzieś w G Internecie poznali się On się zakochał ze samych zdjęć, bo tam rusałka, dziewczę na pięć Szczęka mu spadła aż pod sam stół, dał jej komentarz dziesięć i pół A kiedy w końcu spotkali się, on jej nie poznał, dlatego że Rapapara, rapapara, miała ryja jak kopara On chciał zakochać się z całych sił, lecz ciągle widział ten wielki ryj W łóżku i w pracy, noce i dnie z hipopotamem kojarzył się Rapapara, rapapara, miała ryja jak kopara A w końcu przyszedł zimowy czas, śniegu nasypało aż po pas Gdy on do pracy wyruszyć chciał, ujrzał, że w śniegu ugrzązł mu Star Płacząc przeklinał parszywy los, wtedy "pomogę" usłyszał głos I kiedy w Starze zarzucał bieg, to ona ryjem spychała śnieg Gdzie jest krzyż Wst. Em C D Hm Em Ten krzyż stanowił apel do władz i do społeczeństwa... Wszyscy się pytają - gdzie jest Krzyż?! Ktoś się nie bał i zajebał, Ktoś się nie bał i zajebał, Ktoś się nie bał i zajebał go Em C D Hm Gdzie jest Krzyż?! Kto ci buty ukradł - to wynik interwencji... Chrzanić twoje buty ale - gdzie jest Krzyż?! Ktoś się nie bał i zajebał, Ktoś się nie bał i zajebał, Ktoś się nie bał i zajebał go Gdzie jest Krzyż?! Gdzie jest krzyż mój drogi? Daj Krzyżu mi! Rapapara, rapapara i tym ryjem jak kopararapapara, rapapara, odkopała chłopu Stara Więc przyznaj się teraz, przyznaj się sam Śmiałeś się z ryja, śmiałeś jak cham I brałeś do ręki sękaty kij I plułeś, i szczułeś ten wielki ryj Lecz karty rozdaje parszywy los I ryj bywa cenny jak złota stos A więc nie śmiejcie się z cudzych wad Bo one mogą zbawić wasz świat Rapapara rapapara, nawet morda jak kopara; Rapapara, rapapara, zasługuje na browara 25

26 Szary wilk (Bonus) G Co dzień rano z zajezdni śmiga tramwaj numer 6 C D i po mieście zasuwa tam i tu Za sterami człowiek z miną, jakby chciałby kogoś zjeść, a na klacie miał tatuaż Manitou Motorniczy Dawid chciał traperem zawsze słynnym być lecz tu Bizon to kombajn a nie byk. W zoo zamieszkał by móc ze zwierzętami w zgodzie żyć przybrał imię Szary wilk Miejsce na narysowanie kutasa 6 G D G C Szary wilk, Szary wilk, mieszkał tu oooo G C G D G(CG) Szary wilk, Szary wilk, mieszkał tu oooo Ale życie na prerii swoje ciemne strony ma jak nie Ranger to przyjdzie Lucky Luck Nawet wielki wódź Apaczów te problemy dobrze zna bo co roku musi rejestrować łuk. Kiedy Dawid chciał zakupić sobie Colta tudzież dwa na naboje mu dołożyli Vat Nie pomogła pokoju fajka procedura trwa on wciąż wierzy, że będzie miał swój gnat Wyrzucili go z roboty, chociaż chęci dobre miał, lecz niestety jego tramwaj wypadł z szyn Ciągle wył na pasażerów, tomahawkiem terror siał, zamiast whisky pochłaniał ruski gin Słońce schodzi za horyzont tu historia kończy bieg tramwaj już pokonał ponad setkę mil Pamiętajcie drodzy bracia zawsze z wami będzie tu motorniczy Dawid aka. Szary wilk 26 6 Mogą być notatki, jeśli potrzebujesz

27 Trudne akordy 7

28 O kurwa! Czyli œpiewnik Zespo³u Redakcja, Layout, Transkrypcja i czerstwe arty na ok³adce: Andrzej Brzydki Czarnecki Wszelkie kopiowanie, rozpowszechnianie, chwalenie, udostêpnianie, robienie z tym co siê chce, podpalanie, dodawanie jako gratis do tygodników dla pañ domu Dozwolone.