Jak w Londynie głosować w wyborach parlamentarnych i prezydenckich? Czytaj str. 10. Prawo głosu. 17 września Nr 27 (90)

Transkrypt

1 Jak w Londynie głosować w wyborach parlamentarnych i prezydenckich? Czytaj str. 10 Prawo głosu 17 września Nr 27 (90) w w w. g o n i e c. c o m

2

3 17 września Nr 27 (90) w w w. g o n i e c. c o m w numerze Goniec Polski The Polish Times NR 27(90) 2005 temat numeru września Prawo głosu 25 września w Polsce odbędą się wybory do Parlamentu. Polska ordynacja wyborcza zapewnia prawo do głosowania także Polakom mieszkającym za granicą. Jednak Polacy na emigracji niechętnie biorą udział w wyborach. Ludzie Józef Rotblat urodził się w 08 r. w Łodzi. Pół wieku później znalazł się w gronie najwybitniejszych naukowców. Całe swoje życie zawodowe poświęcił na pokojowe wykorzystanie energii atomowej. Wydarzenia... W ambasadzie RP w Londynie 6 września otwarta została wystawa fotograficzna Szymona Kobusińskiego zatytułowana Ocalić od zapomnienia. Wystawę otworzył konsul generalny Janusz Wach. Mama na Wyspach Health Visitor to pięlęgniarka wyspecjalizowana w temacie zdrowia dziecka. Będzie ci służyć praktyczną poradą i pomocą w każdej sytuacji związanej z twoim dzieckiem, rozwieje wątpliwości i podsunie odpowiednią literaturę. rubryki stałe 4 POLSKA I ŚWIAT, 6 WIADOMOŚCI LOKALNE, 8 POLSKI LONDYN, 8 KONKURS, 10 TEMAT NUMERU, 12 ENGLISH PAGE, 15 LUDZIE, 18 KONKURS WAKACYJNY, WYDARZENIA, 20 GONIA I GONIO, 22 PRZEŻYJ TO SAM, 23 GALERIA, 24 SPORT, 26 OGŁOSZENIA DROBNE zamiast wstępu Pamiętam moje pierwsze wielkie głosowanie wybory prezydenckie w 95 roku. Jesienią, z jeszcze ciepłym dowodem osobistym udałam się do urny. Bardzo długo dumałam jak zagłosować. Wierzyłam, że mój głos, tak jak każdy inny, może zmienić świat. Dziś, dziesięć lat później, mój dowód jest już trochę pomięty. Zaś moja młodzieńcza wiara w możliwość zmiany świata za pomocą krzyżyka przy nazwisku kandydata pobladła. Jak się niestety okazuje, nie tylko moja w wyborach parlamentarnych zagłosuje mniej niż połowa uprawnionych. A na emigracji? Z tysięcy uprawnionych w poprzednich wyborach głosowało po kilkaset osób. To zaledwie kilka procent uprawnionych. I wydawać by się mogło, że ma to sens w końcu od kraju jesteśmy tysiące kilometrów. Skoro ludzie, którzy tam są nie chcą iść do urn, dlaczego my mielibyśmy? Na to pytanie odpowiedział mi jeden z kandydatów do Sejmu: Skoro wyjechaliście z tego kraju, może wbrew sobie, to tym bardziej mówił powinniście głosować, żeby to był kraj, do którego kiedyś, być może będziecie chcieli wrócić. Przekonał mnie i ja, chcę Was dzisiaj przekonać. Spróbujcie uwierzyć, że każdy głos może coś zmienić. A jeśli już uwierzycie trzeba przejść do czynu. Za granicą, żeby móc zagłosować trzeba się najpierw zarejestrować. Jak to zrobić? Mam nadzieję, że wszystko wyjaśni Wam nasz temat numeru. Katarzyna Jaklewicz Jak w Londynie głosować w wyborach parlamentarnych i prezydenckich? Czytaj str. 10 Prawo głosu projekt okładki Tadeusz Krotos Goniec Polski Polish Time Prawo głosu s. 12 Polski tygodnik w Londynie, ADRES: 12 Central Chambers, The Broadway, Ealing, London W5 2NR REDAKCJA (EDITORIAL): Katarzyna Jaklewicz (red. nacz.), Michał Szaflarski WSPÓŁPRACA: K. Bany, P. Bogacki, A. M. Borkowski, K. Bzowska, W. Deluga, C. Dziadul, A. Falińska, M. Gignal, B. Korwin-Kamieński, T. Kozłowski, G. i M. Lewandowscy, M. Porzezińska, P. Sikora, M. Titow, K. Zając MARKETING: tel , marketing@goniec.com, Fax: , Mariusz Zdeb ( ), Jan Bernacki ( ), Anida Musialska-Kusaj ( ), Aleksandra Eysymontt ( ) KOREKTA: Michał Szaflarski SKŁAD I GRAFIKA: Rafał Głowa - Design Transform Point, Sławomir Sobolewski, Fot: PAP, Archiwum. REDAKCJA (EDITORIAL OFFICE): tel , redakcja@goniec.com info@goniec.com WYDAWCA (PUBLISHER): Goniec Ltd Dyrektor generalny: Mieczysław Cezary Olszewski Dyrektor: Krzysztof Frais ISSN Nakład: egzemplarzy Redakcja Gońca Polskiego nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanych ogłoszeń. Redakcja zastrzega sobie prawo odmowy publikacji ogłoszenia bez podania przyczyny.

4 z Polski Cimoszewicz ujawni giełdowe konto Prezydent w USA Marszałek Sejmu Włodzimierz Cimoszewicz zapowiedział, że ujawni historię swojego konta giełdowego, kupna i sprzedaży akcji spółek giełdowych. O informacje o rachunku giełdowym i bankowym koncie Cimoszewicza wystąpiła do banku Pekao SA sejmowa komisja śledcza ds. PKN Orlen. Bank, ani jego biuro maklerskie nie ujawniły tych informacji. Wiceprzewodniczący komisji Zbigniew Wassermann (PiS) powiedział, że po otrzymaniu z Komisji Papierów Wartościowych i Giełd informacji o operacjach Cimoszewicza na warszawskiej giełdzie, komisja skierowała do prokuratury uzupełnienie swojego wniosku o możliwości popełnienia przestępstwa przez Cimoszewicza składania fałszywych zeznań przed komisją śledczą. Prokuratura umorzyła śledztwo w tej sprawie, jednak informowała, że jeśli pojawią się nowe okoliczności, może zdecydować o ponownym podjęciu śledztwa. (onet.pl) Miliony na kampanię Najwięcej środków na kampanię wyborczą w telewizji przeznaczył dotychczas komitet PiS, który wydał 7,3 mln zł - wynika z danych zebranych przez TNS OBOP. Na drugim miejscu znalazła się PO - ponad 3,5 mln zł; na trzecim LPR - blisko 3 mln zł. Socjaldemokracja Polska wydała dotąd 2,6 mln zł; PSL - blisko 1,1 mln zł; SLD tys. zł; Ogólnopolska Koalicja Obywatelska (OKO) - ok. 160 tys. zł; Organizacja Narodu Polskiego Liga Polska (ONP LP) - nieco ponad 6 tys. zł. Jak podaje OBOP, stacje telewizyjne w Polsce od 1 marca do 7 września zarobiły na kampanii wyborczej ponad 17 mln zł. W tym czasie wyemitowano 1202 spoty reklamowe partii politycznych oraz kandydatów na prezydenta. 375 spotów należało do PiS, 255 do PO, 213 do LPR, 160 do SdPl, 90 do PSL, 55 do SLD, 40 do OKO, 14 do ONP LP. (onet.pl) Huelle ma przeprosić Jankowskiego Paweł Huelle musi przeprosić prałata Henryka Jankowskiego za felieton. Ks. Jankowski poczuł się obrażony tekstem Huelle, opublikowanym w maju 2004 r. w Rzeczpospolitej. Huelle napisał w nim m.in., że gdański duchowny przemawia jak gauleiter, gensek, nie jak kapłan, a za dobra materialne mógłby się wyrzec polskości. Określenia zawarte w felietonie Huellego godziły w dobra osobiste ks. Jankowskiego - uznał Sąd Okręgowy w Gdańsku. Huelle nie zamierza przepraszać i zapowiada apelację od wyroku. Prałat domagał się od pisarza oprócz przeprosin także wpłaty 100 tys. zł na potrzeby Domu Dziecka w Gdańsku-Oliwie. Huelle wnioskował natomiast o odrzucenie pozwu. (pap/interia.pl) Prezydent Aleksander Kwaśniewski udał się w ubiegłą sobotę z tygodniową wizytą do Stanów Zjednoczonych. Głównym celem wizyty był udział w światowym szczycie ONZ w Nowym Jorku z okazji 60. rocznicy podpisania Karty Narodów Zjednoczonych. Prezydent rozpoczął wizytę od San Francisco, gdzie był honorowym gościem uroczystości otwarcia sezonu artystycznego. Od burmistrza miasta Kwaśniewski otrzymał replikę kluczy do miasta. Prezydent wziął udział w gali z okazji otwarcia sezonu artystycznego w tamtejszej operze, gdzie w 45 roku podpisano Kartę Narodów Zjednoczonych, a Artur Rubinstein odegrał na początku ceremonii polski hymn. W niedzielę podczas spotkania z Polonią w San Francisco prezydent zaapelował o zacieśnianie kontaktów z rodakami w kraju, a także o rozszerzanie wymiany młodzieżowej między Polską i środowiskami polonijnymi. Apelował też o tworzenie w Ameryce ośrodków promujących Polskę oraz powoływanie placówek naukowych zajmujących się historią i kulturą Rzeczypospolitej. Zachęcał przedstawicieli Polonii do odwiedzania Ojczyzny, aby zobaczyli jak szybko kraj się zmienia i unowocześnia. Ponadto wieczorem prezydent wziął udział w uroczystej kolacji, na którą zaproszono dotychczasowych donatorów i potencjalnych darczyńców na rzecz Muzeum Historii Żydów Polskich. Ma ono powstać w pobliżu stołecznego pomnika Bohaterów Getta Warszawskiego. Rozpoczęcie budowy zaplanowano na początek przyszłego roku, a zakończenie - na 2008 lub 2009 rok. Dzień później zaś spotkał się z gubernatorem Debata prezydencka: Tusk kontra Cimoszewicz Kalifornii Arnoldem Schwarzeneggerem. We wtorek, prezydent udał się do Colorado Springs, gdzie odwiedził Centrum obrony powietrzno-kosmicznej obszarów Ameryki Północnej NORAD w Cheynne Mountain. Kwaśniewski będzie rozmawiał z dowództwem bazy o kwestiach współpracy wojskowej między Polską a USA, jak również o zadaniach bazy w obronie przestrzeni całego NATO. NORAD jest organizacją wojskową, założoną w 58 roku przez Kanadę i Stany Zjednoczone dla kontrolowania i obrony przestrzeni powietrznej Ameryki Północnej. W momencie oddania do druku tego numeru Gońca nie znamy jeszcze przebiegu reszty wizyty prezydenta. Jej druga część to udział w światowym szczycie ONZ w Nowym Jorku. (onet.pl) Kandydaci na prezydenta spotkali się na antenie telewizji Polsat w pierwszej dyskusji prezydenckiej. Donald Tusk i Włodzimierz Cimoszewicz zgodzili się, że Polska stoi przed wielką szansą na lepszą przyszłość. Włodzimierz Cimoszewicz powiedział, że szansa Polski leży, między innymi, w jej członkostwie w Unii Europejskiej. Jego zdaniem jej wykorzystanie będzie jednak zależeć od tego, czy będziemy umieli się porozumieć i czy potrafimy zostawić historyczne podziały. Donald Tusk zwrócił natomiast uwagę, że nie chce - by tak jak w przeszłości - były marnowane wysiłki Polaków. Podkreślił, że teraz jest szansa, by było lepiej, ale muszą ją dostać miliony Polaków, którzy wierzą w swoje możliwości. Podkreślił, że ludzie ci mają prawo do lepszej władzy. Obaj kandydaci różnią się w ocenie polityki międzynarodowej prowadzonej przez Aleksandra Kwaśniewskiego. Cimoszewicz powiedział, że prowadziłby ją w podobny sposób. Z kolei Tusk zarzucił Kwaśniewskiemu, że prowadzi ją zbyt łagodnie. Lider PO zwrócił uwagę na bardzo słabe relacje polsko-rosyjskie. Podkreślił, że nie pomógł w nich wyjazd Aleksandra Kwaśniewskiego na obchody zakończenia II wojny światowej do Moskwy, mimo że prezydent tłumaczył swój wyjazd chęcią polepszenia tych stosunków. Zaznaczył też, że nie musimy udowadniać Rosjanom, iż jesteśmy, jak to określił, genetycznie antyrosyjscy. Donald Tusk i Włodzimierz Cimoszewicz różnią się również w kwestii podatków. Lider PO powiedział, że na podstawie danych z Ministerstwa Finansów podatek 3 razy 15 procent jest możliwy do wprowadzenia bez obciążenia podatników. Włodzimierz Cimoszewicz uważa z kolei, że osoby, które zarabiają więcej powinny płacić wyższe składki. Zaznaczył, że jeżeli podatnicy nie dopłaciliby do pomysłu podatku liniowego, obciążyłoby to budżet. Według niego, najbardziej straciliby na tym najubożsi, którzy otrzymaliby wówczas mniejszą pomoc od państwa. Donald Tusk przekonał 63 procent widzów programu. Jego kontrkandydat Włodzimierz Cimoszewicz otrzymał 37 procent głosów. (onet.pl) 4 Goniec Polski

5 Kryzys na Ukrainie Koalicja Juszczenki i Tymoszenko nie przetrwała nawet roku. W ubiegły czwartek prezydent Wiktor Juszczenko zdymisjonował rząd premier Julii Tymoszenko. Dzień później Juszczenko do formowania nowego rządu zaprosił większość sił politycznych w parlamencie. Zaproponował też Radzie Najwyższej (parlamentowi) tzw. pakt stabilizacji. Podczas spotkania z szefami frakcji parlamentarnych Juszczenko apelował o efektywną współpracę z nowym rządem. Prezydent wyjaśnił też parlamentarzystom przyczyny swej decyzji o zdymisjonowaniu rządu Julii Tymoszenko. Juszczenko zaznaczył, że konflikty między przedstawicielami władzy wykonawczej miały negatywny wpływ na sytuację polityczną na Ukrainie. - Nikt nie życzy sobie konfliktów i nieporozumień. Jeśli zaś mają one miejsce, trzeba je rozwiązywać uczciwie i po męsku - powiedział prezydent. Po zdymisjonowaniu rządu Tymoszenko pełniącym obowiązki premiera został Jurij Jechanurow - ekonomista i wicepremier w rządzie Juszczenki z lat Prezydent ma zamiar przedstawić Jechanurowa Radzie Najwyższej jako oficjalnego kandydata na premiera. Poinformował także, że prezydent proponował Tymoszenko stworzenie nowego rządu, ale propozycja została odrzucona. Nowy szef administracji prezydenta Ukrainy powiedział, że wynikiem ostatnich zmian na ukraińskiej scenie politycznej będzie otwarcie nowego rozdziału w polityce wewnętrznej kraju. Czwarta rocznica zamachów w USA Kryzys polityczny na Ukrainie zapoczątkowała dymisja poprzedniego szefa administracji prezydenckiej, Ołeksandra Zinczenki. Oświadczył on 3 września, że odchodzi ze stanowiska, ponieważ otoczenie Juszczenki jest przesiąknięte korupcją. Zinczenko oskarżył m.in. sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Petra Poroszenkę o dążenie do skupienia w swoich rękach jak największej władzy i wpływów. Juszczenko zdymisjonował Poroszenkę i gabinet Tymoszenko z powodu braku umiejętności działania w zespole i niekończących się konfliktów między organami władzy. Za powstanie takiej sytuacji obwiniono jednak tylko Tymoszenko, która oprócz tego miała odrzucić kompromisowe rozwiązanie kryzysu. (pap/interia.pl) Stany Zjednoczone obchodziły czwartą rocznicę ataku terrorystycznego z 11 września 2001 roku, kiedy samoloty porwane przez członków al-qaidy staranowały wieżowce World Trade Center w Nowym Jorku i budynek Pentagonu w Waszyngtonie. Z tej okazji rezydent George W. Bush z żoną Laurą uczestniczyli w nabożeństwie żałobnym w kościele episkopalnym w stolicy, a następnie uczcili pamięć ofiar minutą milczenia na trawniku przed Białym Domem. Towarzyszyli im wiceprezydent Dick Cheney z żoną. Punktualnie o 8.46 czasu lokalnego, w strefie zero, miejscu, gdzie stały wieże WTC, nowojorczycy minutą ciszy uczcili pamięć poległych. Chwilę później w całym mieście rozległ się dźwięk dzwonów. Następnie rodziny i bliscy ofiar zamachów rozpoczęły odczytywanie nazwisk wszystkich 2749 osób, które zginęły 11 września 2001 roku. Nasze serca są złamane, ale duch nie - powiedział przedstawiciel nowojorskiej straży pożarnej podczas uroczystości. Hołd ofiarom oddali w przemówieniach: sekretarz stanu Condoleezza Rice, były burmistrz Nowego Jorku, Rudy Giuliani, który 11 września 2001 roku kierował akcją ratunkową po ataku, oraz gubernator stanu Nowy Jork, George Pataki. Wszyscy nawiązywali w swych wystąpieniach także do tragicznego w skutkach huraganu Katrina i powodzi w Nowym Orleanie. Bloomberg wspomniał o ataku terrorystycznym na Londyn w lipcu tego roku. Po ceremonii kilka tysięcy ludzi przeszło pochodem na Mall w centrum miasta. Tzw. Marsz Wolności - jak nazwano pochód - odbył się pod szczelną eskortą policji. Środki bezpieczeństwa uzasadnia się obecnością Rumsfelda. New York Times przypomniał, że władze wszystkich szczebli po 11 września spisały się bardzo dobrze, podczas gdy akcję ratunkową po katastrofie nad Zatoką Meksykańską prowadzono źle, co powiększyło liczbę ofiar. Washington Post natomiast ostrzegał, że po czterech latach Stany Zjednoczone wciąż nie są odpowiednio przygotowane na ewentualny terrorystyczny atak nuklearny, albo z użyciem broni biologicznej. (onet.pl) ze świata Krajobraz po Katrinie Trwa usuwanie skutków huraganu Katrina i pierwsze liczenie strat. W zatopionym po huraganie Katrina Nowym Orleanie rozpoczęto w ubiegły piątek przymusową ewakuację pozostałych tam jeszcze mieszkańców. Władze twierdziły, że dalsze przebywanie w mieście stanowi zagrożenie dla życia. Policja i wojsko zaczęły od konfiskowania broni, gdyż wiele osób zabarykadowało się w mieszkaniach i zagroziło, że będzie strzelać do ekip próbujących ich ewakuować. W czasie usuwania ludzi z domów dochodziło do dantejskich scen. Niektórzy błagali, by ich nie wywożono, inni powoływali się na swoje prawa obywatelskie. Mówili, że nie zostawią swoich psów i kotów, i że boją się zostawiać domy na pastwę złodziei. Inni próbowali pertraktować z policjantami twierdząc, że mają dość żywności, wody pitnej, paliwa do samochodu, oraz psy do obrony, żeby przetrwać wiele tygodni i czuć się bezpiecznie. Do tego czasu ewakuowano już 80 procent pozostałych po powodzi mieszkańców. Pierwsze wyniki poszukiwań zwłok ofiar kataklizmu, który dotknął Nowy Orlean wskazują, że śmierć poniosło znacznie mniej osób niż się obawiano. Przewidywano bowiem, że zginąć mogło nawet 10 tys. osób. Ogłoszony przez władze lokalne prowizoryczny bilans śmiertelnych ofiar huraganu Katrina na południu USA, to 372 zabitych, z czego 154 w Luizjanie i 211 w stanie Missisipi. Pierwszy raz podliczono też finansowe straty. Całkowite koszty, jakie będzie musiał ponieść budżet państwa w związku z huraganem Katrina, przekroczą 100 miliardów dolarów - podał New York Times, powołując się na ekspertów rządowych. Jest to ponad dwa razy więcej niż wynoszą roczne wydatki na bezpieczeństwo wewnętrzne USA. W czwartek Kongres przydzielił rządowi 51,8 miliarda dolarów na wydatki związane z kataklizmem. W sumie kosztował on już amerykańskich podatników 62 mld dolarów. Pieniądze te będą przeznaczone m.in. na naprawę wałów przeciwpowodziowych wokół Nowego Orleanu, wypompowanie wody i odbudowę infrastruktury w tym mieście oraz w regionach zniszczonych przez huragan w stanie Missisipi. Pójdą też na zwrot kosztów hotelom i innym instytucjom, kwaterującym kilkaset tysięcy ewakuowanych z Nowego Orleanu i innych miast. Katrina przeszła nad Florydą 25 sierpnia, po czym oddaliła się od amerykańskich wybrzeży, aby powrócić z nową siłą 29 sierpnia nad Luizjanę, Missisipi i Alabamę. (onet.pl) The Polish Times 17 września

6 Bez seksu, proszę wiadomości lokalne 6 września BBC 2 rozpoczęła emisję nowego reality show zatytułowanego No sex please - we re teenagers. W projekcie bierze udział 12 osób, w wieku od 15 do 17 lat, które mają się przekonać do wstrzemięźliwości seksualnej do czasu zawarcia związku małżeńskiego. Wszystkie pochodzą z dzielnicy Harrow w północno-zachodnim Londynie, trzy z nich zachowały jeszcze dziewictwo. Program jest pomysłem dwojga pracowników chrześcijańskiej organizacji pomagającej młodzieży Dana Burke a i Rachel Gardner. Są oni również twórcami Romance Academy, w której młodzież uczy się m.in. jak zalecać się do partnera w tradycyjny sposób i jak odmawiać picia alkoholu. Wśród uczestników jest 15-letni Wesley, który po przedawkowaniu alkoholu miał swój pierwszy raz w wieku 12 lat. Są też osoby, które nawróciły się na chrześcijaństwo oraz takie, które jeszcze poszukują swojej drogi. BBC uzasadnia program, który potrwa pięć miesięcy, statystykami, które pokazują, że Wielka Brytania ma najwyższy w Europie odsetek nastolatek zachodzących w ciążę oraz chorób przenoszonych drogą płciową. (wp.pl/bbc.co.uk) Wybrano najwspanialszy obraz Obraz Williama Turnera z 1838 roku pod tytułem Ostatnia podróż»fighting Temeraire«zwyciężył w konkursie na najwspanialszy obraz w Wielkiej Brytanii. Na obraz Turnera, jednego z czołowych angielskich pejzażystów XIX w., oddano 27 proc. głosów. Drugie miejsce w konkursie zajął obraz innego XIX-wiecznego angielskiego pejzażysty Johna Constable a (18 proc. głosów), a trzecie obraz Edouarda Maneta Bar w Folies-Bergere (11 proc.). W pierwszej dziesiątce znalazły się też m.in. słynne Słoneczniki Vincenta van Gogha. Z wyników głosowania bardzo ucieszył się dyrektor National Gallery, Charles Saumarez Smith, ponieważ obrazy Turnera i Constable a, a także trzech innych finalistów wiszą w właśnie w jego galerii. Ma on nadzieję, że Galerię Narodową zacznie odwiedzać jeszcze więcej osób. Konkurs zorganizowała stacja radiowa BBC 4 i National Gallery. Można było głosować na wszystkie obrazy, które znajdują się w galeriach i muzeach w Wielkiej Brytanii. Spośród wszystkich obrazów do ścisłego finału wybrano 10, na które można było głosować przez trzy tygodnie. W konkursie wzięło udział prawie 120 tys. osób. (bbc.co.uk ) Kalisz w Londynie W drodze do Newcastle w ubiegłą środę zatrzymał się w Londynie Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Ryszard Kalisz. Minister spotkał się polonijnymi mediami i przedstawił cel swojej wizyty w Wielkiej Brytanii. W Newcastle odbyło się nieformalne spotkanie ministrów spraw wewnętrznych Unii Europejskiej. Tematami spotkania miały być przede wszystkim kontrola granic, emigracja i wymiana informacji. Unijni ministrowie mieli też omawiać problem zagrożenia terrorystycznego, szczególnie aktualnego po londyńskich zamachach w lipcu tego roku. Minister zapewnił, że Polacy mogą czuć się bezpieczni w kraju, ponieważ Polska ma dobrze rozwinięty system bezpieczeństwa. Co prawda musi być przygotowana na zagrożenie terrorystyczne, z racji tego, że posiada kontyngent żołnierzy w Iraku, lecz do tej pory poważnych sygnałów o zagrożeniu terrorystycznym nie było. Polska deportowała, podobnie jak Wielka Brytania, kilka osób, wobec których istniało podejrzenie o niewłaściwe zachowanie, lecz ze względu na tajemnicę państwową minister nie mógł zdradzić, na czym ono miało gać. W porównaniu z innymi państwami Unii Europejskiej Polska wypada bardzo dobrze pod polewzglę- Zamieszki w Belfaście Trzydziestu dwóch policjantów zostało rannych w najpoważniejszych od prawie 10 lat starciach między policją a protestantami podczas marszu oranżystów w Belfaście w Irlandii Północnej. Zamieszki wybuchły w sobotę wieczorem, gdy grupy oranżystów zaatakowały policję i żołnierzy, powstrzymujących demonstrantów od wejścia do dzielnic zamieszkanych przez katolików. W kierunku sił bezpieczeństwa posypały się cegły, butelki z benzyną i bomby domowej roboty. Według szefa północnoirlandzkiej policji Hugh Orde a, agresywni lojaliści wystrzelili też w stronę policjantów ponad 50 pocisków z broni automatycznej. Nikt nie został jednak raniony z broni palnej. Do stłumienia zamieszek skierowano 2000 policjantów i żołnierzy. Użyli oni przeciw demonstrantom armatek wodnych, wystrzelili około 450 gumowych kul i siedem ostrych pocisków. Jedna osoba, raniona w wybuchu bomby, jest w stanie krytycznym w szpitalu. Potwierdzono, jak dem bezpieczeństwa. Brakuje nam jednak lepszego systemu łączności, takiego, jakim dysponuje na przykład Wielka Brytania. Minister wspomniał też, że w zwiększeniu bezpieczeństwa w Europie pomóc ma pierwsza w Polsce unijna agencja. Zacznie ona działać już we wrześniu w Warszawie, jej głównym zadaniem będzie koordynacja działań państw UE w walce ze zorganizowaną przestępczością oraz nielegalną imigracją. Minister, który kandyduje na posła z warszawskiej listy SLD, nie chciał wypowiadać się przed wyborami na temat jego ewentualnych następców. Zaznaczył jednak, że ktokolwiek to będzie, będzie miał bardzo trudne zadanie. Priorytetem dla następnego ministra spraw wewnętrznych i administracji będzie przystąpienie Polski do układu z Schengen w 2007 roku, który zapewnia bezwizowy przepływ osób w obrębie UE, a także Norwegii, Islandii oraz w przyszłości także Szwajcarii. Inną ważną kwestią będzie wprowadzenie paszportów biometrycznych, zgodnych z amerykańskimi i unijnymi wymogami. Minister zachęcił też wszystkich Polaków mieszkających za granicą do wzięcia udziału w wyborach, według niego liczy się każdy głos i każdy ma prawo decydować o tym, jak będzie wyglądała Polska w przyszłości. msz dotąd, dwóch rannych spośród kilku tysięcy demonstrujących, jednak zazwyczaj uczestnicy zamieszek w Irlandii Północnej nie zgłaszają się do szpitali w obawie przed aresztowaniem. Sobotnio-niedzielne zamieszki w Belfaście były najpoważniejsze od 96 roku, kiedy to starcia protestantów, a potem katolików z policją trwały niemal przez tydzień. Marsze oranżystów w Irlandii Północnej zwykle kończą się zamieszkami. Marsze upamiętniają bitwę nad rzeką Boyne (obecnie na terytorium państwa irlandzkiego), która ostatecznie pogrzebała szanse ostatniego katolickiego monarchy brytyjskiego Jakuba II na odzyskanie tronu. W starciu tym, 12 lipca 1690 roku, wierne Jakubowi wojska zdecydowały się na odwrót w obliczu przeważających sił jego protestanckiego zięcia, króla Wilhelma III Orańskiego. Katoliccy mieszkańcy Irlandii Północnej traktują coroczne marsze oranżystów jako prowokację wobec ich społeczności. (gazeta.pl) 6 Goniec Polski

7 wiadomości lokalne Polacy nauczą Szkotów angielskiego Fałszywy szpieg Oszust, który przez 10 lat udając agenta brytyjskiego kontrwywiadu MI5 wyłudził od swych ofiar prawie milion funtów, został skazany na dożywocie przez sąd w Londynie. 34-letni Robert Hendy-Freegard oszukał co najmniej siedem osób, w większości kobiety, m.in. prawniczkę, psychologa, dyrektorkę firmy i studentki. Prawie wszystkim się oświadczył. Wmawiał im, że są celem terrorystów i potrzebują jego ochrony, która jednak sporo kosztuje. Na polecenie Freegarda, ofiary przeprowadzały rozmaite misje na terenie Wielkiej Brytanii, latami Czy Polacy będą uczyć Szkotów angielskiego? Z danych władz oświatowych Szkocji wynika, że w tej części Wielkiej Brytanii najbardziej brakuje nauczycieli matematyki i właśnie angielskiego. Wkrótce ma ruszyć kampania rekrutująca ich... w Polsce. - Przygotowujemy polskojęzyczne strony internetowe. Chcemy nawiązać współpracę z polskimi wyszukiwarkami i portalami, by nasza kampania dotarła do jak największej liczby osób - mówi Sarah Cuthbert-Kerr ze szkockiego ministerstwa edukacji. - Pojawią się ogłoszenia w największych polskich gazetach, podejmiemy też szereg innych działań. Z kampanią ruszymy w waszym kraju prawdopodobnie pod koniec września. Na końcu Europy - jak mawiają o Szkocji Anglicy - pracuje już kilkudziesięciu polskich nauczycieli, zarówno w Glasgow i Edynburgu, jak i na odległej prowincji. W ostatnich miesiącach przybyło ich trzynastu, co stawia nas na drugim miejscu po Niemcach wśród obcokrajowców. Liczba ta jednak już wkrótce gwałtownie wzrośnie, bo pracę w Szkocji może dostać nawet kilkuset polskich nauczycieli. Jak podaje dziennik The Guardian, w ciągu dziesięciu lat ze szkockich szkół odejdzie na emeryturę 40 proc. kadry. Do 2007 r. władze szkockie muszą zatrudnić 1700 nowych nauczycieli. - Napływ nowych pracowników z Anglii, Walii i Irlandii już nie wystarcza - wyjaśnia Cuthbert- -Kerr. - Dlatego postanowiliśmy zwrócić się do nowych krajów członkowskich Unii. Największy popyt jest na nauczycieli szkół średnich, matematyków, fizyków, techników, romanistów, germanistów i anglistów. Pracy nie znajdzie w Szkocji historyk bądź nauczyciel nauczania początkowego. Czy jednak Polak może uczyć angielskiego szkockie dzieci? - Mamy już Polaków uczących angielskiego - mówi Gazecie John Gunstone. - Myślę, że jest to tylko kwestia czasu, by się przystosowali do naszej specyfiki. Znam Polaków pracujących w Szkocji i wielu z nich, wcale nie nauczycieli, włada językiem angielskim lepiej od naszych dzieci. Polacy i inni obcokrajowcy, ponieważ solidnie uczyli się angielskiego od podstaw, bardzo dobrze znają gramatykę i nie robią tak wielu błędów. Każdy ubiegający się o pracę nauczyciela musi wypełnić formularz rejestracyjny w General Teaching Council for Scotland (GTCS) - wyjaśnia Gazecie Martin Osler, rzecznik GTCS. - Podstawowym wymogiem jest znajomość języka angielskiego na wysokim poziomie. Nie bierzemy pod uwagę certyfikatów językowych, testy należy przejść w tutejszym urzędzie IELTS. Druga rzecz to odpowiednie kwalifikacje do pracy w szkole. Obok dyplomu uniwersyteckiego należy mieć uprawnienia nauczycielskie oraz doświadczenie. Wysiłek wart jest jednak zachodu. - Początkujący nauczyciel z Polski może liczyć na,5 tys. funtów rocznie. Stawki są takie same dla Brytyjczyków i obcokrajowców. Coraz więcej Polaków wyjeżdżających do pracy w Wielkiej Brytanii wybiera właśnie Szkocję. W pierwszym półroczu tego roku było kilkanaście tysięcy ofert pracy w Szkocji dla obywateli nowych krajów UE, z czego połowa to proste zajęcia w branży turystycznej. Coraz częściej jednak poszukiwani są wykształceni specjaliści, a boom na nauczycieli nadciąga. (gazeta.pl) ukrywały się przed terrorystami, którzy rzekomo mieli je ścigać, i żyły w strachu przed samym Freegardem. Freegard, były barman i sprzedawca samochodów, odbierał ofiarom każdy grosz, który zdołały pożyczyć czy nawet wyżebrać. Pieniądze wydawał na luksusowe samochody, najdroższe garnitury, kolacje w najlepszych restauracjach i pięciogwiazdkowe hotele w tropikach. W 93 roku Freegard wyłudził od trójki studentów i ich rodzin około 500 tys. funtów szterlingów, wmawiając im, że muszą zapłacić za program ochrony świadków. Freegard został aresztowany w 2003 roku na londyńskim lotnisku Heathrow podczas operacji Scotland Yardu i FBI. Po ośmiomiesięcznym procesie w czerwcu bieżącego roku został uznany za winnego 20 postawionych mu zarzutów - 10 kradzieży, ośmiu oszustw i dwóch porwań. (onet.pl) Gwiazdy na rzecz dzieci Najpopularniejsze gwiazdy brytyjskiej sceny muzycznej nagrały płytę, z której dochód będzie przeznaczony na rzecz dzieci. Radiohead, Kaiser Chiefs, Gorillaz, Razorlight i kilkanaście innych zespołów nagrało w studiach na całym świecie materiał na płytę, która ukazała się w niedzielę. Piosenki z płyty, zatytułowanej A Day In The Life, będzie można ściągnąć za niewielką opłatą z Internetu. Pieniądze ze sprzedaży zasilą konto funduszu pomagającego dzieciom ofiarom wojen i konfliktów na całym świecie. Wśród wykonawców, których utwory znalazły się na płycie, jest również pochodzący z Sudanu raper Emmanuel Jal, który sam był kiedyś dzieckiem-żołnierzem. Został uratowany przez angielskiego pracownika organizacji charytatywnej i przewieziony potajemnie do Kenii, a później do Wielkiej Brytanii. 10 lat temu podobną płytę nagrały zespoły Oasis i Blur. Na rzecz dzieci ofiar wojny w Bośni wpłynęło wtedy ok. 1,25 mln funtów. Płytę nagrano w ciągu jednego dnia, a w sklepach pojawiła się pięć dni później. (bbc.co.uk) Tydzień Polski na Brentford W czwartek 8 września w restauracji Old Fire Station w Brentford rozpoczął się Tydzień Polski. W inauguracyjnym wieczorze, na zaproszenie właściciela, Marka Greliaka, wzięła również udział redakcja Gońca Polskiego. Tydzień Polski miał na celu promocję polskich specjałów wśród przeważnie angielskiej klienteli restauracji. Przy standardach jazzowych, granych przez polski zespół, można było spróbować dań polskiej kuchni, a także wziąć udział w degustacji nowego gatunku wódki Wyborowej. Wszystkich, którzy nie zdążyli wziąć udziału w Tygodniu Polskim, właściciel zaprasza do restauracji (Old Fire Station, 55 High Street, Brentford), gdzie polskich dań i wódki będzie można spróbować jeszcze do 8 października. msz The Polish Times 17 września

8 POLSKI LONDYN 16 września Koncert Pokahontaz i Projektora Po raz pierwszy na koncercie w Londynie wystąpi długo wyczekiwany przez polską publiczność hip-hopową zespół Pokahontaz. Grupa, w skład której wchodzą Rahim, Fokus i DJ Bambus (niegdyś bardziej znani jako Paktofonika), zagra materiał nie tylko z płyty Receptura, ale i utwory z poprzednich projektów tych samych MC s: Pijani Powietrzem i Experyment Psyho. Pokahontaz towarzyszyć będzie grupa Projektor, która jest znana słuchaczom między innymi z numeru Pokahontaz Za szybcy się wściekli, jak i z ich własnego singla Ciężko lekko żyć. Będzie można również usłyszeć czołowy polski skład beat-boxowy Perwer Squaw, odbędzie się też sesja freestylowa wolny Majk, w której udział weźmie sama publiczność. Piątek 16 września, godz Klub Mass, St. Matthews Peace Garden, Brixton Hill, SW2. Tel.: Bilety Ł10 w przedsprzedaży, Ł12 w dniu koncertu września Filmowy Weekend Solidarności Ambasada RP w Londynie organizuje weekend filmowy z okazji 25-lecia powstania Solidarności. W ciągu dwóch wieczorów pokazane zostaną cztery głośne filmy: Robotnicy 80, pokazujący początki Solidarności oraz Człowiek z żelaza, Przesłuchanie i Ucieczka z kina»wolność«. Sobota 17 września, godz Robotnicy 80, godz Człowiek z żelaza. Niedziela 18 września, godz Przesłuchanie, godz Ucieczka z kina»wolność«. Bilety Ł6,50 (ulgowe 5,50) za dwa filmy. Riverside Studios, Crisp Road, Hammersmith W6, tel września Pasjans na dwóch Pasjans na dwóch to nowy etap w karierze Andrzeja Sikorowskiego, założyciela grupy Pod Budą i Grzegorza Turnaua. Obaj wykonawcy, którzy cieszą się w Polsce niesłabnącą popularnością, od lat pilnie śledzą swoje artystyczne poczynania i... postanowili stworzyć coś nowego i zagrać razem. W programie koncertu nie zabraknie znanych przebojów obydwu wykonawców, jak też zupełnie nowych utworów. Sobota 24 września, godz., niedziela 25 września godz. 17. POSK (Sala Teatralna), King Street, Hammersmith, W6. Bilety: Ł16, Ł14, Ł10, tel , października Wypłyń na głębię Koncert Słowno-Muzyczny - część II. Ponad 30 wykonawców wystąpi w drugiej części koncertu Wypłyń na głębię. Utwory Budki Suflera, Edyty Górniak, Ryszarda Rynkowskiego, zespołu Turbo oraz z musicalu Metro zagra zespół Barka. Oprócz niego wystąpi zespół Express Band, gościnnie na koncercie wystąpią Teresa Greliak, Maciej O Shea i Marek Kowalczyk. Niedziela, 2 października, godz. 16. POSK (Sala Teatralna), King Street, Hammersmith, W6. Bilety: Ł12, Ł10, Ł8, tel , (od 23 września w godz. -21), info Ania Gonta: Stałe p lskie imprezy *Polski wieczór z DJ em, Klub Orła Białego, 211 Balham High Road, SW17, tel , w każdy piątek (godz ), wstęp wolny. *Chodźmy razem, polska impreza, klub Turnmills Anexo, 63b Clerkenwell Road, EC1 (metro: Farrington), info: , w każdą niedzielę (godz ). *Polski wieczór, klub Boulevard, 10 High Street, Ealing (metro: Ealing Broadway), info: , w każdą niedzielę (godz ). *Polska dyskoteka, klub Chaos, 47A Station Road, Willesden, NW10, info: , w każdy czwartek, piątek i sobotę (godz ). *Polska dyskoteka, Corks Wine Bar, 28 Binney Street, przy Oxford Street, tel: , każdy wtorek (godz..00). *Polska impreza na East Ham, klub Sugar Lounge, 350 Katherine Rd., East Ham, E7. info: , w każdy czwartek (godz , kobiety wstęp wolny do 21.30). *Polska noc, klub Samuel Johnson, 118 Mitcham Lane, SW16, tel , w każdy piątek (godz ), wstęp wolny. KONKURS! WYGRAJ BILETY NA KONCERT!!! 24 i 25 września w teatrze POSK-u zagrają na wspólnym koncercie Grzegorz Turnau i Andrzej Sikorowski. Już teraz możesz bawić się z Gońcem i wygrać jeden z 5 biletów!!! Aby wziąć udział w losowaniu biletów wystarczy odpowiedzieć na nasze pytanie konkursowe: We wspólnie zaśpiewanej piosnce Grzegorz Turnau i Andrzej Sikorowski protestowali przeciw przenoszeniu stolicy z Warszawy. Gdzie nie chcieli przenosić stolicy? Odpowiedzi należy przesyłać do 20 września na adres redakcji: Goniec Polski, 12 Central Chambers The Broadway, Ealing W5 2NR POWODZENIA!!! Kupon Odpowiedź na pytanie konkursowe brzmi: Sikorowski i Turnau nie chcieli przenosić stolicy do Odpowiedź przesłana przez: Imię Nazwisko... Adres.... Numer telefonu.. Working together for a safer London Dwie Polki padły ofiarą napadu W sobotę 3 września około na Noel Road w pobliżu stacji West Acton dwie 28-letnie Polki padły ofiarą napadu. Dziewczyny były w drodze na lotnisko. Przy Noel Road zatrzymał je mężczyzna mówiący po polsku. Stał obok zaparkowanego obok ciemno granatowego samochodu. Zapytał, czy są Polkami. Gdy potwierdziły, zaczął powtarzać, że ma pytanie. Powiedziały, że się spieszą. Wtedy zapytał o nazwę jakiejś ulicy. Dziewczyny stwierdziły, że nie wiedzą, gdzie ta ulica się znajduje. Wtedy sprawca chwycił po torebkę jednej z nich. Ta, mając świadomość, że w torebce ma dokumenty, nie chciała jej puścić. W tym czasie druga z nich wybiegła na drogę. Krzycząc zatrzymywała samochody, żeby sprowadzić pomoc. W tym czasie napastnik, widząc opór drugiej, wymierzył jej cios pięścią w twarz. Wciąż trzymająca torebkę dziewczyna została ciągnięta aż do samochodu. W końcu napastnik zdołał jej wyrwać torebkę. Samochód odjechał przejeżdżając dziewczynie po stopie. Dziewczyna ma poturbowaną stopę, podbite sine oko i liczne zadrapania. Jak się okazuje w zachodnim Londynie zdarzyło się więcej podobnych przypadków. Jeśli byłeś świadkiem tego lub podobnych napadów zgłoś się może przyczynisz się do ujęcia sprawców i pomożesz zapobiec kolejnym. Rysopis napastnika: Lat ok Wysoki ok. 185 cm wzrostu atletycznej budowy ciała. Bardzo opalony (cygański typ urody), Krótko obcięte, czarne kręcone włosy. Charakterystyczne bardzo jasno-zielone oczy. Mówił po polsku. Napastnicy poruszali się czarnym lub ciemnogranatowym Audi 80 Saloon, najprawdopodobniej o numerach rejestracyjnych R929 NGO. KONTAKT: Jeśli wiesz cokolwiek o tej lub podobnej sprawie albo wiedziałeś napastników - pomóż ich ująć. Dzwoń na numery: Safer streets:tel Crime stoppers: Tel (numer anonimowy) Jeśli ktoś nie mówi po angielsku zapewniona jest pomoc tłumacza Dzwoniąc warto podać policyjny numer sprawy: /06 Możesz też anonimowo skontaktować się z redakcją Gońca, tel , redakcja@goniec.com 8 Goniec Polski

9 The Polish Times 17 września

10 temat numeru Prawo głosu Polacy na emigracji niechętnie biorą udział w wyborach. W ostatnich wyborach do parlamentu w 2001 roku głosowało jedynie 936 Polaków mieszkających w Londynie, a w wyborach do parlamentu europejskiego zaledwie 448 osób skorzystało z prawa wyborczego. MAGDALENA GIGNAL 25 września w Polsce odbędą się wybory do Parlamentu. Prawo wybierania posłów oraz senatorów ma każdy obywatel polski, który najpóźniej w dniu głosowania kończy 18 lat, pod warunkiem, że nie został pozbawiony praw publicznych lub ubezwłasnowolniony prawomocnym orzeczeniem sądu, ani pozbawiony praw wyborczych prawomocnym orzeczeniem Trybunału Stanu. Polska ordynacja wyborcza zapewnia prawo do głosowania także Polakom mieszkającym za granicą. Polacy na emigracji stanowią elektorat, który może znacząco wpłynąć na wynik wyborów. Dostrzegli to politycy kandydujący do parlamentu. W sierpniu Wielką Brytanię odwiedził Grzegorz Napieralski, sekretarz generalny SLD. Przyjechał na zaproszenie Partii Pracy. Choć zaprzeczył, jakoby wizyta była elementem kampanii przedwyborczej, rozmawiał z mieszkańcami Londynu o problemach, z którymi borykają się na emigracji. Oddał też hołd Polkom, które zginęły w zamachach w londyńskim metrze. Przemysław Wipler bezpartyjny kandydat do Sejmu startujący z listy Prawa i Sprawiedliwości potrzebuje 3 tysiące głosów, by uzyskać mandat posła. Polaków mieszkających w samym Londynie jest ponad sto razy więcej. Ich głosy mogą okazać się decydujące. Dlatego Wipler rozpoczął kampanię W trosce o Polskę, w której informuje Polaków za granicą, co zrobić, żeby głosować w polskich wyborach i zachęca ich do wzięcia losów kraju w swoje ręce. Żeby chcieli wrócić Kandydat na posła podjął niełatwe wyzwanie. Polacy na emigracji niechętnie biorą udział w wyborach. W ostatnich wyborach do parlamentu w 2001 roku głosowało jedynie 936 Polaków mieszkających w Londynie, a w wyborach do parlamentu europejskiego zaledwie 448 osób skorzystało z prawa wyborczego. Wyjątkiem było referendum w sprawie wejścia do Unii Europejskiej, w którym wzięło udział 6206 polskich mieszkańców Londynu. Dlaczego Polacy mieszkający za granicą tak niechętnie korzystają z prawa głosu? Często są rozgoryczeni i zniechęceni do polityki ostatnich lat. Musieli wyjechać z kraju, bo w Polsce nie mogli znaleźć pracy. W swojej postawie nie są odosobnieni. Według szacunków wyborczego serwisu Wirtualnej Polski w wyborach do Sejmu i Senatu weźmie udział zaledwie 33 proc. Polaków. W czerwcu 2003 roku, kiedy głosowaliśmy nad akcesją Polski do Unii Europejskiej, okazało się, że apatię wyborczą emigrantów można przełamać, jeśli wynik wyborów może znacząco wpłynąć na ich sytuację. Podobnie myśli Przemysław Wipler, który zawodowo zajmuje się doradztwem podatkowym, a w swoim programie wyborczym umieścił kwestię opodatkowania Polaków pracujących za granicą. Jego kampanię poparli rektor Szkoły Głównej Handlowej prof. Marek Rocki, startujący do Senatu z warszawskiej listy Platformy Obywatelskiej, i prof. Jadwiga Staniszkis, socjolog od ponad 30 lat zajmująca się problemem władzy. Na konferencji prasowej 25 sierpnia profesor Staniszkis wyraziła opinię, że tegoroczne wybory mogą pomóc Polakom mieszkającym za granicą w podjęciu decyzji o powrocie do kraju. Trzeba pokazać Polakom za granicą, iż warto głosować, bo jest na kogo. Są nowi ludzie, młodzi, ale już z doświadczeniem, wrażliwi społecznie - stwierdziła prof. Staniszkis. Według prof. Rockiego dla większości przebywających na emigracji Polaków, kraj pochodzenia jest i pozostanie domem, o przyszłość którego mogą zadbać korzystając z przysługującego im prawa wyborczego. Jak to się robi? Wielu Polaków mieszkających za granicą nie bierze udziału w polskich wyborach nie dlatego, że obojętny jest im los kraju. Nie wiedzą jedynie, gdzie powinni się zgłosić i jakich formalności dopełnić, by móc głosować za granicą. Obywatele polscy na stałe mieszkający za granicą, którzy chcą wziąć udział w głosowaniu, powinni złożyć do właściwego konsula wniosek o wpisanie do spisu wyborców w obwodzie utworzonym za granicą. Osoby przebywające za granicą tymczasowo mogą zostać wpisane do rejestru wyborców w obwodzie utworzonym za granicą pod warunkiem, że wcześniej zostały umieszczone w spisie wyborców w miejscu stałego zamieszkania w Polsce. Wniosek można złożyć pisemnie, ustnie, telefonicznie, telegraficznie, telefaksem lub mailem. W zgłoszeniu należy podać nazwiska, imiona, imię ojca, datę urodzenia, numer ewidencyjny PESEL, miejsce zamieszkania oraz numer ważnego paszportu, miejsce i datę jego wydania. Wniosek o wpisanie do spisu wyborców za granicą składa się najpóźniej w piątym dniu przed dniem wyborów parlamentarnych i do trzeciego dnia przed wyborami prezydenckimi. Oznacza to, że aby wziąć udział w wyborach parlamentarnych 25 września, należy najpóźniej 20 września złożyć w polskim konsulacie wniosek o wpisanie na listę wyborców. Wzór wniosku można znaleźć na stronie internetowej: Osoby zamierzające głosować w Edynburgu, mogą dokonywać zgłoszeń w Konsulacie Generalnym RP w Edynburgu. Obwody głosowania dla obywateli polskich przebywających za granicą wchodzą w skład warszawskiego okręgu wyborczego nr do Sejmu i nr 18 do Senatu. Oznacza to, że osoby przebywające za granicą mogą głosować wyłącznie na kandydatów z Warszawy. Głosowanie w obwodach głosowania utworzonych za granicą odbywa się w lokalach obwodowej komisji wyborczej w ciągu jednego dnia, bez przerwy, między godziną 6.00 a czasu miejscowego. Wyborca otrzyma kartę do głosowania wyłącznie po okazaniu ważnego polskiego paszportu. A co z osobami mieszkającymi w Polsce, które 25 września będą przebywały za granicą na wakacjach lub w odwiedzinach u rodziny? Przed wyjazdem, do 23 września powinny pobrać zaświadczenie o głosowaniu, które uprawnia do głosowania w dowolnej komisji na terenie Polski i za granicą, w komisjach usytuowanych w ambasadach i konsulatach. Po zaświadczenie należy się udać do swojego urzędu miasta lub gminy i w wydziale spraw obywatelskich wypełnić wniosek o głosowanie poza miejscem zameldowania. Przy składaniu wniosku należy okazać dowód tożsamości. Z takim zaświadczeniem i dowodem tożsamości wystarczy udać się 25 września do dowolnej komisji wyborczej w kraju lub za granicą. Nie trzeba się już dodatkowo rejestrować Goniec Polski

11 Trudny wybór Kandydatem do Sejmu może być obywatel Polski mający czynne prawa wyborcze, który najpóźniej w dniu wyborów ukończy 21 lat, a wybranym do Senatu obywatel polski mający czynne prawo wyborcze, który najpóźniej w dniu wyborów ukończy 30 lat. Nie można kandydować równocześnie do Sejmu i Senatu. Kandydatów na posłów i senatorów mogą zgłaszać partie polityczne oraz wyborcy. Kraj jest podzielony na 41 okręgów wyborczych, w których wybiera się od kilku do kilkunastu posłów, łącznie będzie ich 460. Komitety wyborcze rejestrują listy kandydatów w komisjach okręgowych. Żeby mogły tego dokonać, trzeba zebrać co najmniej 5 tys. podpisów pod każdą z list. Jeśli komitety wyborcze zarejestrują swoje listy w 21 okręgach, rejestracja w pozostałych następuje automatycznie. Kolejność nazwisk na liście jest ustalona przez komitet wyborczy. Wyborca głosu- Do wyboru do koloru Państwowa Komisja Wyborcza przydzieliła następujące numery list wyborczych komitetom, które zarejestrowały swoje listy we wszystkich okręgach wyborczych: numer 1 - Ruch Patriotyczny numer 2 - Polska Partia Pracy numer 3 - Liga Polskich Rodzin numer 4 - Partia Demokratyczna - demokraci.pl numer 5 - Socjaldemokracja Polska numer 6 - Prawo i Sprawiedliwość numer 7 - Sojusz Lewicy Demokratycznej numer 8 - Platforma Obywatelska numer 9 - Polska Partia Narodowa numer 10 - Polskie Stronnictwo Ludowe Komitety, które zarejestrowały listy w co najmniej 2 okręgach wyborczych otrzymały numery: numer 11 Centrum numer 12 Platforma Janusza Korwin-Mikke numer 13 Ogólnopolska Koalicja Obywatelska numer 14 Polska Konfederacja - Godność i Praca numer 15 Samoobrona Rzeczpospolitej Polskiej numer 16 Inicjatywa RP numer 17 Dom Ojczysty numer 18 Narodowe Odrodzenie Polski Według uśrednionych wyników sondaży (źródło: Wirtualna Polska) największe poparcie ma Platforma Obywatelska (26,5 proc.), zaraz za nią plasuje się Prawo i Sprawiedliwość (25,5 proc.), a sporo dalej Samoobrona (11 proc.), SLD (10 proc.) i Liga Polskich Rodzin (9 proc.). Pełne programy partii można znaleźć na stronach internetowych partii. The Polish Times 17 września 2005 je na kandydatów do Sejmu, wybierając tylko jedną listę i stawiając znak x obok nazwiska jednego z kandydatów z tej listy. W ten sposób wskazuje jego pierwszeństwo w uzyskaniu mandatu. Jeśli ktoś zaznaczy więcej niż jedno nazwisko na liście, jego głos jest ważny, ale jest traktowany jako wskazanie listy, a nie kandydata. Głos pada na pierwszego kandydata na liście. Jeśli wyborca wskaże kilku kandydatów z różnych list, głos jest nieważny. W podziale mandatów uwzględnia się jedynie okręgowe listy kandydatów na posłów tych komitetów wyborczych, których listy uzyskały co najmniej 5 proc. ważnych głosów w skali kraju. Rozdziela się je na zasadzie proporcjonalności. Na czym polega zasada proporcjonalności? Liczbę ważnych głosów oddanych na daną listę w okręgu dzieli się kolejno przez 1.4, 3, 5, 7 i dalsze liczby nieparzyste. Każdej liście przyznaje się tyle mandatów, ile spośród powyższych wyników dzielenia przypada tej liście największych wyników. Do Senatu wybiera się 100 senatorów w 40 okręgach wyborczych, w każdym od 2 do 4. Komitet wyborczy, by zarejestrować kandydata, musi zebrać co najmniej 3 tys. podpisów. Głosuje się na określonych kandydatów, stawiając znak x przy nazwisku najwyżej tylu kandydatów, ilu jest wybieranych w danym okręgu wyborczym. Można zaznaczyć mniej nazwisk, ale nie więcej, niż miejsc w Senacie dla senatorów z danego okręgu wyborczego. Obowiązuje zasada większości, czyli do Senatu wejdą ci senatorowie, którzy osiągną największą ilość głosów. Postulaty emigracji Polacy są społeczeństwem o ogromnym wskaźniku uchodźctwa. W Polsce mieszka niecałe 40 milionów Polaków, poza jej granicami prawie 20 milionów. W tej chwili Polacy stanowią najliczniejszą grupę wśród obywateli nowych członków Unii Europejskiej, którzy znaleźli zatrudnienie w krajach Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Według danych polskiego Ministerstwa Gospodarki i Pracy w Wielkiej Brytanii jest to 56 proc. W okresie od maja do grudnia 2004 roku zatrudnienie znalazło tu ok. 80 tys. Polaków. Wśród osób, które wyjeżdżają z Polski, najwięcej jest osób w przedziale wiekowym lat. Duża grupa emigrantów ma wykształcenie wyższe lub średnie. Często rozważają wyjazd na stałe. Motywem takiej decyzji jest brak perspektyw w kraju i czynniki ekonomiczne, a nie chęć rozwoju i zdobywania doświadczeń. Kluczem do rozwiązania narastającego problemu dla Polski może być umiejętne zastosowanie instrumentów gospodarczych, umożliwiające młodym ludziom osiągnięcie pozycji na rynku pracy, pozwalającej im na życie temat numeru Głosuj w Londynie! Jak wziąć udział w wyborach do Sejmu i Senatu oraz w wyborach prezydenckich Wybory coraz bliżej. Wybory do Sejmu i Senatu odbędą się w niedzielę 25 września, a wybory prezydenckie w niedzielę 9 października 2005 roku. Druga tura odbedzie się ewentualnie 23 października 2005 roku. Jak głosować za granicą? Obywatele polscy, przebywający w dniu wyborów za granicą, będą mogli wziąć udział w głosowaniu, jeżeli posiadają ważny polski paszport lub ważny polski dowód osobisty oraz zostaną wpisani, na podstawie osobistego zgłoszenia, do spisu wyborców sporządzonego przez konsula. Zgłoszenie o wpisanie do spisu wyborców można wnieść ustnie, pisemnie, telefonicznie, telegraficznie, telefaksem lub pocztą elektroniczną w konsulacie. Osoby zamierzające głosować w Londynie powinny zarejestrować się w: Konsulacie Generalnym RP w Londynie 73 New Cavendish Street, London W1W 6LS tel.: ;fax: , londyn.wybory@polishconsulate.co.uk (formularz zgłoszeniowy dostępny na stronie internetowej pod adresem: Osoby zamierzające głosować w Edynburgu powinny zarejestrować się w: Konsulacie Generalnym RP w Edynburgu 2 Kinnear Road, Edinburgh EH3 5PE tel.: ; fax: szkocja.wybory@polishconsulate.org Zgłoszenie powinno zawierać: nazwisko i imiona, imię ojca, datę urodzenia, miejsce zamieszkania wyborcy, numer ważnego polskiego paszportu lub dowodu osobistego (w przypadku przebywania w państwie członkowskim Unii Europejskiej), a także miejsce i datę jego wydania, numer PESEL Zgłoszenia można dokonać najpóźniej w piątym dniu przed dniem wyborów do Sejmu i Senatu, a w przypadku wyborów prezydenckich najpóźniej trzeciego dnia przed dniem wyborów. Głosowanie w obwodach głosowania utworzonych za granicą odbywa się między godziną 6.00 a czasu miejscowego. Lokale wyborcze w Wielkiej Brytanii: Lokal nr 154 dla wyborców, których nazwiska zaczynają się na litery od A do K: Ambasada RP w Londynie 47 Portland Place, Londyn W1B 1JH Lokal nr 155 dla wyborców, których nazwiska zaczynają się na litery od L do Ż: Instytut Kultury Polskiej w Londynie 34 Portland Place, Londyn W1B 1HQ Lokal nr w Edynburgu Konsulacie Generalnym RP w Edynburgu: 2 Kinnear Road, Edinburgh EH3 5PE. 11

12 temat numeru Polacy na emigracji stanowią elektorat, który może znacząco wpłynąć na wynik wyborów. na podobnym poziomie, jak na emigracji. Według ekonomistów, pierwszą zmianą w tym kierunku, jaką powinna wprowadzić nowa koalicja rządząca jest zmiana systemu podatkowego na uwzględniający ulgi podatkowe. Kolejna sprawa to uruchomienie środków finansowych na projekty poprawiające sytuację w kraju i dające nowe miejsca pracy oraz stworzenie lepszych warunków płacy dla wykształconych absolwentów. Przed wyborami parlamentarnymi warto przyjrzeć się programom partii i ocenić, na ile uwzględniają te postulaty. Głosy emigrantów mogą mieć decydujące znaczenie w każdych polskich wyborach. W momentach zasadniczych, Polacy mieszkający za granicą wykazywali solidarność z rodakami w kraju. Tak było zarówno podczas rozszerzania NATO, jak i przy wejściu do Unii Europejskiej. Czy w nadchodzących wyborach parlamentarnych Polacy stawią się do urn, by podjąć kolejną ważną dla Polski decyzję? Do 25 września zostało już niewiele czasu, wystarczająco jednak, by zarejestrować się w konsulacie i prześledzić programy kandydujących partii. Jak głosowali Polacy za granicą w wyborach parlamentarnych w 2001 roku? Wybory do Sejmu wygrała za granicą koalicja SLD-UP (26 proc. poparcia) przed PiS (,02 proc.) i Ligą Polskich Rodzin (17,83 proc.) Dalsze miejsca zajęły: PO, UW, AWSP, PSL i Samoobrona. W Stanach Zjednoczonych zwyciężyła LPR, która zdobyła 32,22 proc. głosów. Drugi był komitet PiS (28,24 proc.), trzeci SLD-UP (14,11 proc.) Największym poparciem komitet SLD-UP cieszył się w Iraku, gdzie na koalicję głosowało 77,27 proc. i Korei Północnej - 75 proc. Zwycięzców wsparli też wyborcy z Madagaskaru (dwoma INFO Ruch Patriotyczny Polska Partia Pracy Liga Polskich Rodzin Partia Demokratyczna - demokraci.pl Socjaldemokracja Polska Prawo i Sprawiedliwość Sojusz Lewicy Demokratycznej Platforma Obywatelska głosami). W Republice Południowej Afryki zwyciężyła Unia Wolności. Natomiast w Brazylii - Platforma Obywatelska, a w Argentynie - AWSP. Poza krajem frekwencja wyniosła 64,08 proc. (PAP) Polska Partia Narodowa Polskie Stronnictwo Ludowe Centrum Platforma Janusza Korwin-Mikke Ogólnopolska Koalicja Obywatelska Polska Konfederacja - Godność i Praca - brak serwisu Samoobrona Rzeczpospolitej Polskiej Inicjatywa RP- brak serwisu Dom Ojczysty - brak serwisu Narodowe Odrodzenie Polski We want your vote Chris Dziadul is a Londonbased journalist and editor. A contributor to Goniec Polski, he below offers an English-language summary of the adjacent article and his opinions on the subject it covers. General Elections come round once every four to five years in the UK, with electoral campaigns usually lasting for only a handful of weeks before people cast their vote. Once they pass, everything is quickly forgotten until next time round very much like Christmas decorations and life returns to normal. Recent elections in the UK have nevertheless been characterised by disappointingly low turnouts, with the electorate expressing its growing displeasure with politics and politicians in perhaps the only way it can. By no means a British phenomenon, this is also being seen throughout most of the western world apart from Australia, where voting is compulsory though much less so in developing countries. Although postal votes have been introduced in the UK in order to increase the level of participation in elections, they are widely seen as being susceptible to fraud. There are even more serious misgivings about Internet voting, but it is unlikely to be available for at least the next decade or so. Given this state of affairs, it is perhaps not surprising that there is now a good deal of emphasis being placed on securing the votes of British subjects living overseas. Numbered in the hundreds of thousands in Europe alone, they undoubtedly have the potential to influence the result of an election. As this issue of Goniec Polski points out, the same holds true in Poland, which has recently seen a huge outflow of its citizens to other parts of the EU and further afield. Unfortunately, the level of disillusionment and apathy is such that few if any wish to vote, with just under 1,000 living in London having done so in parliamentary elections that took place in 2001 and barely 500 in more recent European elections. With parliamentary elections coming round again later this month, it is perhaps not surprising that several Polish politicians have recently visited the UK in order to win the votes of their fellow citizens. How successful they have been, however, will only become clear once the results are declared. While apathy in matters political is understandable in this day and age, Poles, much more the Britons in the light of recent history, should value democracy and the right to vote in free and fair elections. Its hard to believe that less than a generation ago these were something that Poland had been deprived of for four decades first by the Second World War, and then communist rule and was struggling to win back through the Solidarity movement. Here in the UK, its worth bearing in mind that women aged 21 and over have only had the right to vote since 28, and this largely thanks to the efforts of Emmeline Pankhurst and the Suffragette movement. Only a century earlier, less than one in six men had the right to vote, and a third of members of parliament were elected by fewer than 1,400 votes. Clearly it took centuries to secure the universal right to vote in the UK, which is considered to be one of the longest established democracies in Europe. In many other parts of the world, democracy remains little more than a sham, with rigged elections the norm and a vote all but meaningless. With this in mind, Poles living here, and indeed other parts of the world outside their own country, would be well advised to think again if they plan to abstain from voting in this month s election. Indeed, by participating they will be voting as much for the hard-won democratic process in their country as well as the politician in question. At a time when the terrorist threat is gradually eroding many of the civil liberties society has fought decades if not centuries to achieve, we should certainly value the right to vote and not take it for granted Goniec Polski

13 My Was DoGoniec! konkurs Tak bawiliście się w niedzielę 10 września na Boat Party na którymś ze zdjęć? Jesteś Jeżeli tak, zadzwoń i wygraj:» bon na,15» jedno podwójne zaproszenie na koncert Peji (30 września) Następnym razem bawcie się z nami w klubie Chaos. Dzwoń na The Polish Times 17 września

14 14 Goniec Polski

15 Józef Rotblat Gołąb z Pugwash 14 listopada sierpnia 2005 ludzie KATARZYNA BZOWSKA 9 lipca przypadła 50. rocznica ogłoszenia słynnego Manifestu Russell-Einstein. Był to pierwszy apel do polityków o zaniechanie prób z bronią nuklearną i zlikwidowanie arsenałów tej broni. Rocznica przeszła bez echa. Trudno się temu dziwić: Londyn zmagał się właśnie ze skutkami ataku samobójczego islamskich ekstremistów. Pół wieku wcześniej manifest został przedstawiony publicznie podczas konferencji prasowej, którą prowadził Józef Rotblat. Tak o tym wydarzeniu opowiadał w wiele lat później: Kiedy Russell, poza sobą i Einsteinem, miał podpisy dziewięciu dalszych naukowców, postanowił zorganizować konferencję prasową. Wynajął w tym celu Caxton Hall. Pomimo, że byłem najmłodszym sygnatariuszem Manifestu, Russell poprosił mnie, abym przewodniczył. Obawiał się bowiem, że mogą paść pytania natury technicznej na temat bomy wodorowej, o której on niewiele wiedział, a ponieważ brałem swego czasu udział w Programie Manhattan, to sporo o tym wiedziałem. Początkowo ton pytań był bardzo nieprzyjazny, ale Russell umiał znakomicie się z nimi uporać i zobaczyłem, że ci wszyscy ludzie z prasy zrozumieli, że może coś w tym jest. Artykuły były bardzo dla nas przychylne. Józef Rotblat urodził się w 08 r. w Łodzi. Pół wieku później znalazł się w gronie najwybitniejszych naukowców. Na rzecz rozbrojenia Wkrótce potem narodził się pomysł zorganizowania nieformalnego spotkania naukowców zajmujących się energią jądrową na Zachodzie i w Związku Radzieckim. Kanadyjski przemysłowiec Cyrus Eton zaproponował, by taka konferencja odbyła się w należącej do niego miejscowości Pugwash w Nowej Szkocji. Na to pierwsze spotkanie, które odbyło się w 57 r. przyjechało 22 naukowców. Spotkanie to nazwano Konferencja Pugwash na Rzecz Rozbrojenia i Bezpieczeństwa Świata. Postanowiono organizować podobne spotkania regularnie, a za cel postawiono sobie wywierać wpływ na rządy, formować solidną więź między naukowcami z całego świata i kształtować opinię publiczną. Prof. Rotblat został sekretarzem generalnym, którą to funkcję pełnił do 73 r., by przez następne dziesięć lat przewodniczyć brytyjskiemu oddziałowi Pugwash, wreszcie - całej organizacji. Członkowie Pugwash byli często oskarżani o to, że są na usługach Moskwy. Jak mówił prof. Rotblat, w czasach zimnej wojny każdy, kto rozmawiał z Rosjanami, był uważany za współpracownika. Jako sekretarz generalny starał się o to, by ruch Pugwash, który nigdy nie był pomyślany jako organizacja masowa, a jedynie jako - mówiąc językiem współczesnym - swoiste lobby na rzecz rozbrojenia, nie stracił wiarygodności. Oskarżenia o współpracę z komunistami nie były dla niego zresztą nowością. Spotkał się z nimi, gdy jako jedyny postanowił opuścić pod koniec 44 r. Los Alamos, gdzie budowano bombę atomową w ramach Programu Manhattan. Jak to się stało, że Polak znalazł się w tym gronie najwybitniejszych naukowców? Wyzwolenie energii Józef Rotblat urodził się w 08 r. w Łodzi w zamożnej rodzinie żydowskiej, która straciła majątek podczas I wojny światowej. Ojciec chciał, aby został rabinem. Wybór padł jednak na fizykę. W 32 r. Józef Rotblat otrzymał tytuł magistra i rozpoczął pracę w Instytucie Radowym, którego honorowym dyrektorem była Maria Skłodowska-Curie. Pracując w instytucie przeczytał w angielskim piśmie Nature artykuł na temat eksperymentów prowadzonych w Niemczech nad bombardowaniem atomu uranu neutronami. Podczas eksperymentu doszło do uwolnienia wolnych neutronów. Przyszło mi do głowy opowiadał o tym po latach prof. Rotblat że to może zapoczątkować The Polish Times 17 września

16 ludzie reakcję łańcuchową i wyzwolenie energii. Coś jeszcze mnie uderzyło: jeśli do wyzwolenia energii dojdzie w krótkim czasie, to możemy mieć do czynienia z eksplozją. Napisałem na ten temat artykuł do Nature. Pomagał mi profesor Ludwik Werkenstein, bo nie znałem wówczas dobrze angielskiego. Tekst został wysłany. Zadzwoniłem do profesora, który powiedział mi, że właśnie otrzymał streszczenie z posiedzenia Akademii Francuskiej, na którym Frederic Joliot-Curie przedstawił wyniki podobnych eksperymentów. Bardzo to przeżyłem. Nie powinno mnie to zaskoczyć, bo wielu naukowców doszło zapewne do podobnych wniosków. Mój artykuł sprawił jednak, że wkrótce dostałem zaproszenia z różnych ośrodków naukowych. Droga do Los Alamos Wybór padł na Liverpool, gdzie pracował odkrywca neutronów, laureat Nagrody Nobla James Chadwick. I tak w kwietniu 39 r. młody polski naukowiec znalazł się w Anglii. W sierpniu wrócił na kilka dni do Warszawy. Chciał, by dołączyła do niego żona, absolwentka polonistyki, Tola Gryn. Miała opuścić kraj w kilka dni po mężu, w pierwszych dniach września 39 r. Było to ich ostatnie spotkanie. W dwa dni później wybuchła wojna. Eksperymenty prowadzone w Liverpoolu dowiodły, że zbudowanie Rozpętanie wojny, każdej wojny, jest krokiem wstecz. Porażką demokracji, rozwoju i wzajemnego zrozumienia. Porażką całej ludzkości. bomby atomowej jest możliwe. Wyprodukowanie jej było jednak przedsięwzięciem na wielką skalę. Churchill i Roosvelt uzgodnili, że prace należy prowadzić wspólnie. Tak doszło do powstania Programu Manhattan. Angielska ekipa wyjechała pod koniec 43 r. Rotblat został w Liverpoolu, gdyż odmówił przyjęcia brytyjskiego obywatelstwa. Programem Manhattan zarządzał generał Leslie Groves i to on zdecydował, że Rotblat, odpowiedzialny za prace zespołu w Liverpool, jest potrzebny. I tak, jako jedyny nie-brytyjczyk i nie-amerykanin, naukowiec z polskim paszportem, rodem z Warszawy, znalazł się w Nowym Meksyku. Pewnego razu zostałem zaproszony na prywatny obiad wydany przez generała Grovesa. Miało to miejsce w marcu 44 r. w Los Alamos. Podczas tego obiadu generał powiedział wręcz: Zdajecie sobie sprawę z tego, że celem programu jest zdominowanie Rosjan. To było dla mnie szokiem. Nie kochałem komunistów. Przecież to pakt Ribbentrop-Mołotow pozwolił najechać Polskę. Jednak w tym czasie walczyliśmy razem przeciwko wspólnemu wrogowi. Rosjanie byli sojusznikami. Kiedy dowiedziałem się w grudniu tegoż roku, że Niemcy zaniechali wszelkich badań nad bombą atomową, doszedłem do wniosku, że nadszedł czas, abym się z tego wycofał. Po podpisaniu dokumentu zobowiązującego do zachowania całkowitej tajemnicy, profesor Rotblat wrócił do Anglii. Broń w rękach polityków Rezygnacja z dalszych prac nad bombą atomową wynikała z poglądów prof. Rotblata na temat moralnej powinności uczonego. Uważał, że praca nad bronią masowego rażenia jest czymś obcym prawdziwemu naukowcowi, jest sprzeczna z podstawowymi zasadami nauki. Nauka powinna być neutralna, a zadaniem naukowca jest badanie praw przyrody. Jak Francis Bacon wierzę, że naukowiec powinien pracować dla dobra ludzkości. Z drugiej strony, jeśli nawet jest to oczywiste dla mnie, to wielu innych naukowców nie ma podobnych skrupułów. Z podobnych, ideowych, powodów w ostatnich latach swego życia prof. Rotblat ostro krytykował politykę Stanów Zjednoczonych, uważając, że jej cele wyznaczają jastrzębie, które znalazły się w otoczeniu prezydenta. Pomimo, że przekroczył dziewięćdziesiątkę brał udział w licznych konferencjach, m.in. spotkaniach laureatów Nagrody Nobla w Rzymie, wsparł swoim autorytetem WMD Awarness Programme, który stawia sobie za zadanie uświadamianie opinii publicznej na temat zagrożeń wynikających z posiadania broni masowego rażenia. Na początku 2003 r. zaś, a więc tuż przed rozpoczęciem działań wojennych w Iraku, podpisał list noblistów skierowany do prezydenta George a Busha. Utrzymany w duchu zbliżonym do Manifestu z 55 r., list zaczynał się od stwierdzenia: Rozpętanie wojny, każdej wojny, jest krokiem wstecz. Porażką demokracji, rozwoju i wzajemnego zrozumienia. Porażką całej ludzkości. Prof. Rotblat uważał, że świat stoi na progu nowego wyścigu zbrojeń i skoro gdzieś na świecie - nawet jeśli tylko w tak zwanych odpowiedzialnych państwach - istnieją arsenały broni atomowej, to istnieje poważne niebezpieczeństwo, że broń ta dostanie się w ręce terrorystów. W tej sytuacji jedynym wyjściem jest likwidacja wszelkiej broni masowego rażenia. Wśród bohaterów Całe swoje życie zawodowe prof. Rotblat poświęcił na pokojowe wykorzystanie energii atomowej, pracując przez wiele lat w St. Bartholmew s Hospital Medical College. Był autorem lub współautorem kilkunastu książek i kilkuset artykułów, a w latach był redaktorem pisma Physics in Medicine and Biology. Laureat licznych nagród, m.in. Nagrody Pokojowej Alberta Einsteina (92), członek Royal Society (95), otrzymał od królowej brytyjskiej tytuł szlachecki (65). Jak mówił, przystępując do badań naukowych jeszcze w Warszawie marzyła mu się - jak każdemu naukowcowi - nagroda Nobla. Otrzymał ją, ale nie za osiągnięcia w dziedzinie fizyki. Odbierając w Oslo Pokojową Nagrodę Nobla w 95 r. prof. Rotblat przytoczył zdanie z końcowego fragmentu Manifestu Russell-Einstein: Pamiętaj o swoim człowieczeństwie i zapomnij o reszcie. W swoich wspomnieniach Bertrand Russell pisał o prof. Rotblacie: dominuje u niego odwaga i wewnętrzna uczciwość, a przy tym całkowita abnegacja, jeśli chodzi o niego samego (do końca życia mieszkał w małym mieszkaniu przy Earl s Court, w którym trudno było poruszać się między stosami papierów i książek). Russell był przekonany, że jeśli kiedykolwiek uda się zlikwidować zagrożenie wynikające z posiadania przez ludzkość broni nuklearnej, to nazwisko prof. Józefa Rotblata powinno się znaleźć wśród bohaterów, którym udało się do tego doprowadzić Goniec Polski

17 The Polish Times 17 września

18 Oto najciekawsze propozycje tego tygodnia: Zostały już tylko 3 dni Kończy się nasz wakacyjny konkurs. Zdjęcia możecie przysyłać do września. Wydrukujemy jeszcze kilka, a potem wybierzemy najlepsze z wydrukowanych i przyznamy nagrody. Autor najlepszego zdjęcia poleci balonem, zdobywca drugiego miejsca otrzyma dekoder telewizji satelitarnej, a zdobywca trzeciego będzie mógł skorzystać z rozliczenia dla self-employed. Warto się pospieszyć. Czekamy! 2. Nadesłała Małgorzata Mont 3. Nadesłała Kinga Erdos 18 Goniec Polski

19 wydarzenia Portret emigracji W ambasadzie RP w Londynie 6 września otwarta została wystawa fotograficzna Szymona Kobusińskiego zatytułowana Ocalić od zapomnienia. KATARZYNA BZOWSKA Wystawę otworzył konsul generalny Janusz Wach. Kilka słów o wystawie powiedział jej autor, a także prezydent Ryszard Kaczorowski, którego fotograficzny portret zajął centralne miejsce ekspozycji. Szymon Kobusiński już po raz drugi prezentuje swoje prace w Londynie. Pierwsza wystawa, która zagościła w POSK-u w lutym tego roku, zatytułowana Światło życia przedstawiała mieszkańców Domu Aktora w Skolimowie. Pozujący do zdjęć bohaterowie tego cyklu przez lata przyczajeni byli do sławy, trzaskających fleszy aparatów, grania ról, zarówno na scenie jak i w życiu. Kobusiński umiał pokazać ich twarze bez teatralnej maski. Z bohaterami obecnego cyklu łączy ich w wielu wypadkach wiek, ale większość osób, które utrwalił na zdjęciach fotografik, to ludzie nadal czynni. Nie zawodowo, ale w pracy społecznej, która od lat jest celem ich życia. Kobusiński ma wyjątkową umiejętność pokazania nie tylko tego, co w człowieku jest piękne, ale i utrwalenia charakterystycznego gestu, czy zmarszczenia czoła. Poza formalnym, zbyt formalnym, zdjęciem prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego, wszyscy portretowani pokazani są w zdumiewająco trudnej do uchwycenia na zdjęciu dynamice. Z punktu widzenia artystycznego wystawa zasługuje na najwyższe uznanie. We wstępie do katalogu prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego czytamy: Przez pół wieku obok komunistycznego państwa istniała inna Polska, kontynuująca państwowość Drugiej Rzeczpospolitej. Londyn, bezustannie atakowany przez komunistów, skupiał tych, którzy nie godzili się na pojałtańską rzeczywistość i nie uznawali za możliwe kompromisu z władzami PRL... Pamięć jest fundamentem przyszłości, dlatego inicjatywy takie, jak wystawa Ocalić od zapomnienia, zasługuje na szczególne uznanie. Polacy będą mieli okazję poznać losy i portrety tych, którym zawdzięczają swoją wolność. Brzmi to górnolotnie i nie do końca prawdziwie. Nie wszyscy bowiem z portretowanych byli w tę walkę zaangażowani, myśląc raczej o londyńskim życiu emigracji (co wcale nie jest niczym złym). Większości z tych, którzy tworzyli przez dziesięciolecia polski Londyn, nie ma już na świecie. Innych, z jakichś powodów, zabrakło. Jeszcze inni urodzili się już po wojnie. Czy mają już taki dorobek, że należałoby ich ocalić od zapomnienia? Tytuł bowiem, a także omówienia, jakie na ten temat znalazły się w prasie, sugerują, że utrwalono na wystawie portrety pokolenia już odchodzącego, a w rzeczywistości jest to przede wszystkim galeria obecnych prezesów i działaczy organizacji emigracyjnych, choć szczęśliwie nie zabrakło osób znanych i szanowanych, prawdziwych emigracyjnych osobowości. Może nie warto byłoby na to zwracać uwagi, gdyby nie fakt, że wystawa ta 20 października przeniesiona zostanie do Łazienek Królewskich w Warszawie. Perspektywa, jaką krajowy odbiorca będzie miał o polskim Londynie, będzie mocno zniekształcona. Kobusiński ma wyjątkową umiejętność pokazania nie tylko tego, co w człowieku jest piękne, ale i utrwalenia charakterystycznego gestu, czy zmarszczenia czoła. The Polish Times 17 września 2005

20 przygotowuje Magdalena Gignal Gonia i Gonio Cześć dzieciaki! Urodziny Mamy udały się wybornie. Była piękna pogoda, tata upiekł pyszne kiełbaski na grillu, a babcia upiekła tort czereśniowy. Mamie bardzo podobały się nasze prezenty. Potem wszyscy razem graliśmy w dwa ognie. Wygrała drużyna męska złożona z Gonia, Taty i Dziadka. Czy wiecie na czym polega ta gra? Zapytajcie rodziców, na pewno pamiętają ją ze swojego dzieciństwa. Poczytaj mi tato! Pamiętacie? W domu Goni i Gonia zamieszkał Łatek. Gonia i Gonio chcieli, żeby spał w ich łóżeczkach, ale mama się nie zgodziła. Powiedziała, że Gonio mógłby go przygnieść w czasie snu, a Goni pewnie nie spodobałyby się plamy z błota na pościeli. Szkoda, tak miło byłoby go przytulać w nocy... Teraz Łatek ma swój wiklinowy koszyk, który stoi jednej nocy przy łóżeczku Goni, a kolejnej przy łóżeczku Gonia. Z takim małym pieskiem codziennie jest mnóstwo zabawy. Tak jak wczoraj rano... Łatku! Łatku! zawołała Gonia, jak tylko otworzyła oczy chodźmy na spacer! Hau, hau powiedział Łatek, co znaczyło z przyjemnością, Goniu. Gonia ubrała się, umyła zęby i szybko, żeby przypadkiem nie obudzić Gonia, przypięła Łatkowi smycz. Pobiegli do ogrodu i zaczęli się bawić. Tymczasem obudził się Gonio i pierwsze, co zobaczył, to nie był wcale Łatek, tylko... Ojej, mamo! - zawołał Gonio na podłodze jest mokra plama! Łatek jest jeszcze malutki powiedziała mama a nie ma przecież pieluszek dla piesków. Dlatego musicie wstawać wcześniej, żeby go wyprowadzić na spacer. A tymczasem, proszę wytrzeć podłogę - i zawołała Gonię Zobacz, co zbroił Łatek. Pokoloruj obrazek i dorysuj pyszną kość w misce Łatka. i Łatka na śniadanie. Jutro wstanę o piątej rano pomyślał Gonio ścierając kałużę z podłogi. Jutro wstanę przed świtem pomyślała Gonia ustawiając kubeczki na stole. Znowu chce mi się siusiu pomyślał Łatek i... Gonia i Gonio lubią grać w gry planszowe. Ale pionki są takie nudne. Postanowili zrobić swoje własne. Gonia wybrała różowego króliczka, a Gonio zielonego słonia. Ty też możesz zrobić swoje własne pionki do gry. 1. Z kolorowego papieru wytnij szablon słonia, króliczka lub innego zwierzątka. 2. Flamastrem dorysuj zwierzątku oczy i uszy. 3. Weź spinacz do bielizny i przypnij do niego swoje zwierzątko. Gotowe! Poznajmy się Jessica Tomas Mam na imię Jessica i mam prawie 4 lata. Kocham moje pieski Mambę i Napoleona. Najbardziej na świecie lubię jak mamusia czyta mi książki, a tatuś bierze mnie na barana i ze mną tańczy. MAGDALENA GIGNAL Drogie mamy. Z listów przysyłanych do redakcji wynika, że część z Was nie miała jeszcze kontaktu z Health Visitor, nawet jeśli już mieszka w Wielkiej Brytanii. Dlatego postanowiliśmy przybliżyć Wam tę postać. Informacje przydadzą się na pewno przyszłym mamom i tym, które dopiero zamierzają przeprowadzić się na Wyspy. Z wizytą u Health Visitor Health Visitor to pięlęgniarka wyspecjalizowana w temacie zdrowia dziecka i doświadczona w opiece nad dzieckiem. Będzie Ci służyć praktyczną poradą i pomocą w każdej sytuacji związanej z Twoim dzieckiem, rozwieje wątpliwości i podsunie odpowiednią literaturę. Health Visitor interesuje się zdrowiem całej rodziny, fizycznym i psychicznym. To z nią powinny się kontaktować młode mamy. Twój GP pomoże ci skontaktować się z Health Visitor. Jeśli właśnie urodziłaś dziecko, Health Visitor powinna sama skontaktować się z Tobą po ok dniach od porodu i prawdopodobnie odwiedzi Cię w domu. Później możesz spotkać się z nią w przychodni, zazwyczaj w wyznaczonych godzinach raz w tygodniu. W nagłych przypadkach możesz umówić się na wizytę poza tymi godzinami. Możesz też skorzystać z porad przez telefon. Health Visitor odpowie na wszystkie Twoje pytania na temat karmienia, pielęgnacji i rozwoju dziecka. W przypadku bardziej skomplikowanych problemów, skieruje Cię do odpowiedniej grupy wsparcia lub specjalisty. Health Visitor zatroszczy się także o Twoje zdrowie po porodzie. Możesz z nią porozmawiać o antykoncepcji, depresji lub uczuciu osamotnienia. Podczas wizyty w przychodni (Baby Clinic), Twoje dziecko zostanie zważone i zmierzone, a wyniki naniesione na siatkę centylową. Pozwoli to ocenić, czy rozwija się prawidłowo w porównaniu do rówieśników i odpowiednio przybiera na wadze. Podczas wizyty możesz porozmawiać o szczepieniach, karmieniu, poprosić o sprawdzenie ciemiączka, obwodu główki, bioderek i odruchów twojego dziecka. Standardowo szczegółowa kontrola dziecka odbywa się po skończeniu przez nie 6-8 tygodnia oraz w 8. miesiącu. Health Visitor lub GP sprawdzą wtedy dokładnie, jak rozwija się Twoje dziecko. Baby Clinic możesz odwiedzać nawet co tydzień. Jeśli przyjdziesz w wyznaczonych godzinach, zawsze zostaniesz przyjęta. Health Visitor będzie opiekować się Twoim dzieckiem, dopóki nie skończy ono 5 lat. Ta ramka czeka na Wasze zdjęcia. Poproście rodziców żeby wybrali zabawne zdjęcie i prześlijcie je do nas! Napiszcie co lubicie robić i jakie zabawy Gonia i Goni najbardziej się Wam podobają. Wśród dzieci, które (przy pomocy rodziców) nadeślą swoje zdjęcia do 15 października rozlosujemy Gońcowego misia. Miś jest bardzo samotny i czeka na właściciela. Przyślijcie więc zdjęcia i przygarnijcie misia. Zdjęcia można przesyłać pocztą na adres redakcji: Goniec Polski 12 Central Chambers The Broadway, W5 2NR Ealing Lub mailem na adres: dziecko@goniec.com 20 Goniec Polski Macie pytania albo uwagi do tej rubryki? Piszcie na adres: dziecko@goniec.com