D0001 D0002 D0003 D0004 D0005 D0006 D0007 D0008 D0009 D0010

Wielkość: px
Rozpocząć pokaz od strony:

Download "D0001 D0002 D0003 D0004 D0005 D0006 D0007 D0008 D0009 D0010"

Transkrypt

1 D0001 H. Ablewicz Miasto Remus 1963 PAX str. 34 Poza tym miasto Remus nie jest miejscem, w którym ktokolwiek cokolwiek odważyłby się zmienić. A pan, młody człowieku? A pan? Co panu dokucza najdotkliwiej?.. Ach, panie redaktorze! Taki jeden drobiazg, każdy ma jakiś dokuczający mu drobiazg. Najbardziej dokucza mi życie. Ale niech się pan tym zbytnio nie przejmuje. Ja jestem synem akuszerki i lekarza-położnika. D0002 H. Ablewicz Miasto Remus 1963 PAX str. 89 Dwadzieścia tysięcy wsunięto w łapę odpowiedniego czynnika wymiaru sprawiedliwości. Cóż robić? Była to cena, jaką postawiono za wydanie świadectwa o niepoczytalności oskarżonego Zająca. A nowe, dwupokojowe mieszkanko otrzymali państwo Sknerowie. Pani Kizia Lipka-Sknerowa swoje ostatnie panieńskie wczasy spędzała w towarzystwie pana naczelnika wydziału kwaterunkowego. D0003 H. Ablewicz Miasto Remus 1963 PAX str A ty? Ty, co ty tutaj robisz? zapytał. Dlaczego ty pozwalasz, abym cię obejmował?.. Ja? Ja, całkiem po prostu. Ja sobie ciebie jedynie wymyśliłam. Dla mnie jesteś wymyślony, nie wytrzymałbyś spotkania z moją rzeczywistością, która jest pełna pytań bez odpowiedzi, pełna wątpliwości, pełna strachu, bezsilności, zwątpienia. D0004 H. Ablewicz Więcej grzechów nie pamiętam 1963 Śląsk str. 13 Płyta z piosenką jest bardzo stara i zdarta w kilku miejscach, lecz nikt na to nie zwraca uwagi, bo stwarza tylko nastrój pożegnania dla opuszczających duszną salę, nikt też za nią nie płacił, stanowi jedynie zagłuszenie westchnień i odchrząkiwań po dwóch godzinach przymusowego milczenia. Znam każde słowo tej piosenki, każdą jej nutę D0005 H. Ablewicz Więcej grzechów nie pamiętam 1963 Śląsk str. 68 Co tam jest?.. Orzeł rzekł cicho. Wiesz co to orzeł? Chcesz zobaczyć orła?.. Wyglądał jak Duch święty z ornatu na mszę weselną. Nad jego głową błyszczała srebrna korona, a pióra na skrzydłach uczesane były od największych do najmniejszych. Patrzyła na gipsowego ptaka ubranego wzruszeniem taty, któremu bez przerwy pęka w przenośni serce. D0006 H. Ablewicz Więcej grzechów nie pamiętam 1963 Śląsk str. 101 Poza tym nie wpadłoby mi do głowy kontrolować, czy list istotnie został napisany w dniu wysłania. Roześmiał się z zakłopotaniem. Ma pani rację, jestem rzeczywiście bardzo skrupulatny. Pani zaś jest szalenie spostrzegawcza. Nie wiem czy pan się orientuje, że spostrzegawczość stanowi u kobiet raczej cechę ujemną. Być może, na szczęście nie grozi mi towarzystwo detektywa w spódniczce wyjaśnił.. [&] D0007 H. Ablewicz Więcej grzechów nie pamiętam 1963 Śląsk str. 123 Za kilka minut gong oznajmi ciepłą kolację, prawdopodobnie kulebiak z sosem grzybowym, pachnie w całym budynku, a Hieronim śpiewa obecnie melodię z Czarnego Orfeusza i znowu nie fałszuje, jego plecy są wąskie, chłopięce, podane do przodu lub do tyłu w zależności skąd się je ogląda, nie pojmuję tego zainteresowania dla postaci Hieronima, przypomina mi lata, kiedy połowa chłopców nosiła takie właśnie zgarbione i mizerne barki, nie było czasu na filozofię. [#] D0008 H. Ablewicz Więcej grzechów nie pamiętam 1963 Śląsk str. 157 Przede mną stał Wiktor. Chodź rzekł miękko chwytając mnie za rękę. Dzwonią do drzwi niespokojnie, nerwowo. Kiedy kładę rękę na klamce, słyszę zza biało lakierowanej, drewnianej tafli ich pośpiech, chrząkanie, głośne bicie serca. pewnie wbiegają na drugie piętro przeskakując po kilka stopni. Możliwe, że ich głosy są zachrypnięte od śmiechu i papierosów. D0009 J. Andrzejewski Idzie skacząc po górach 1963 PIW str. 47 Tak.. odpowiada Barba, właściwie matka.. Dziedziczy pan, więc jak na pana i pańską galerię kiwnął przyjazny los, niech pan będzie miły dla prasy, dobrze panu radzę, pan jest sympatycznym chłopcem, samym Ortizem nie pociągnie pan długo i daleko, trzeba myśleć o przyszłości.. mamy już do końca roku zakontraktowane wystawy.. mówi Giulio i wyjmuje ze spodni białą chustkę. D0010 J. Andrzejewski Idzie skacząc po górach 1963 PIW str. 191 Clouard nie jest ładny, ale ma właśnie to coś, co widzom pozwoli uwierzyć, że twój facet może i na niego mieć ochotę.. Drogi Naudin odzywa się przez nos White zaczynam podejrzewać, że nie tylko mój facet żywi podobne uczucie.. Naudin roześmiał się. Przykro mi, ale muszę cię rozczarować. Clouard interesuje mnie wyłącznie jako aktor.. [&] 1

2 D0011 J. Odrowąż-Pieniążek Opowiadania paryskie 1963 Czytelnik str. 29 Wyjaśniło się to łatwo, kiedy wybrałem się tam po raz pierwszy. Wielki neon Tourisme migał wprawdzie w miejscu, gdzie ruchliwy bulwar du Temple wlewa się na plac Republique, ale prowadziła do niego świetlna strzałka, dalej i dalej, za którą postępując, jak za gwiazdą przewodnią, docierało się do wąskiej uliczki, nazwanej passage Vendome. D0012 D. Bieńkowska Szczęście własne i cudze 1963 LSW str. 120 Nadziwić się nie mogła, dlaczego lubi ona Zośkę i spędza z nią długie godziny na rozmowach, skoro z Siwkową zwykle przesiadywała w milczeniu. Dobre to jednak były godziny, radio grało niegłośno, od pieca szło miłe ciepło, robota posuwała się wolno, jednostajnie. Czasem pani Irena pomagała w łataniu worków albo darciu pierza i wówczas Siwkowa zaczynała opowiadać o rzeczach na pozór bez znaczenia. D0013 M. Ciapało Powroty 1963 LSW str. 65 Zbliża się do przejścia między ogrodami. Skrzydło domu, który teraz wyskakuje na plan pierwszy, jest już wyremontowane. A to było zupełnie jak wczoraj: Wacek tam jest. Wacek tam mieszka. Jak go stary złapie, to mu da! Wacek uciekł z domu. I tam właśnie mieszkał, ukrywał się raczej jak prawdziwy zbieg z prawdziwego więzienia. D0014 M. Ciapało Powroty 1963 LSW str. 209 No to pijesz dalej! krzyczy ojciec Ludzie już mi gadają różności o was! Gdzie tam! krzyczy on także Ludzie niech się odpierniczą! Wczoraj łyka w gębie nie miałem.. Z tą Martą też nic dobrego nie wyjdzie. Powybijają ci zęby.. Kto? Nic, nic. Czuję tylko, że to się nie skończy wesoło! D0015 W. Babinicz Za ścianą 1963 WŁ str. 154 Przez takiego drania wpakowali nas wszystkich czterech na dwa dni do łóżek. Jeszcze się z nim spotkamy! Ale! Wygrażacie się, a on wam może obu dać radę. Ech, nie będzie miał odwagi. Duży chłopak? Nie.. Mirek pokazał na ręce. Może tyli. Jakieś pięćdziesiąt centymetrów. Cztery miesiące skończył w styczniu.. Ludzie w śmiech. D0016 I. Bielińska Miłości nie będzie 1963 PAX str. 10 Ostatni kwit, pieczątka, uśmiech Rudej. Śmiała się tego dnia jakoś źle, jakby nakrywała tym śmiechem żal i smutki niedobrej nocy. Po co o tym myślałem? Twarz Rudej, żywa, młoda, śmiała się do mnie i potem, kiedy siadłem za kierownicą. Przed sobą miałem już tylko rozgrzaną szybkę i kocie łby. D0017 I. Bielińska Miłości nie będzie 1963 PAX str. 99 Wystarczyło teraz przebiec pole kamieni, wspiąć się łagodnymi stopniami w górę, wyłonić pośrodku wiaduktu, wśród nieustannego ruchu samochodów, wagonów tramwajowych i śpieszących ludzi czując tam swoje zagubienie, plącząc się w poczuciu innego rytmu podejść do pierwszego lepszego przechodnia i wyciągnąwszy dłoń powiedzieć: Panie, proszę o... łaskę... Kiedy otrząsnąłem się z tej wizji, wydało mi się, jak gdybym powrócił tu do siebie. D0018 L. Gomolicki Czasobranie 1963 WŁ str. 44 Tyrada komisarza oswoiła, poczułem się naraz Ardżuną, który w czasie bitwy, między nacierającymi na siebie szykami, zdążył w ciągu sekundy omówić z bóstwem wszystkie problemy bytu i niebytu, powiedziałem, historia w ogóle przypomina rzeźnię miejską, byłem tam kiedyś i rzeźnik zaczął mówić o humanitarnym uboju. D0019 L. Gomolicki Czasobranie 1963 WŁ str. 86 Stąd chyba pierwszy wniosek: musimy być wdzięczni za najmniejszy znak. Tym bardziej, że nic nie ginie, wołanie w martwym już języku wciąż brzmi przez stulecia. Super flumina Babylonis... Nie ma dawno Babilonu, ale o łzach wylanych na brzegi jego rzek pamięta świat. Wielkie właściwie w ogóle nie istniałoby bez rzeczy małych, nie tylko prawem kontrastu. D0020 L. Gomolicki Czasobranie 1963 WŁ str. 133 Tłumaczyłem też ojcem, moim ojczymem, może pewne jego cechy w niej przetrwały, dla mnie odpychające. Niemniej wszyscy mówili dokoła: piękność i nie mogłem się nie zgodzić. Czuła na sobie tę ogólną uwagę pomieszaną z podziwem i chętnie pokazywała się, specjalnie pokazywała w sobie to co uważała za najbardziej godne zachwytu. 2

3 D0021 L. Gomolicki Czasobranie 1963 WŁ str. 188 Ludzie więc albo się rozchodzili w przeczuciu rozłąki, albo pozostawali do rana w przymusowym kontakcie, co przypominało wspólną celę więzienną, pokój z zamurowanymi oknami (zaciemnienie) i bez drzwi, parodię dawnych grobowców: ruchy nabierały uroczystości, słowa innego znaczenia, krokom odpowiadały odgłosy, jeśli grano w karty, to nie była to zwykła partia brydża, lecz coś z wróżby. D0022 S. Grochowiak Trismus 1963 Iskry str. 91 Wiadomość podana przez OKW była zdawkowa: otóż sekretarz i zastępca Fuhrera, Rudolf Hess, wybrał się pojedynczo samolotem i wobec niepomyślnej pogody należy liczyć się z nieszczęśliwym wypadkiem. Wybrał się pojedynczo. Przypuszczam, że chodzi raczej o to, iż wybrał się samowolnie! Ale w takim razie cóż by to oznaczało? Próbę zdrady, usiłowanie ucieczki? D0023 S. Grochowiak Trismus 1963 Iskry str. 174 Tyle tekst listu. Opracowującemu dokumenty pozostaje tylko dociekać, dlaczego list nie został wysłany. Być może, iż uwaga o wpisaniu na listę gości wydała się doktorowi Gebhardtowi zbyt brutalna, a z drugiej strony nie miał siły jej skreślić. Być może pisał list w nocy, a rano powołany do nie cierpiących zwłoki obowiązków, zapomniał chwilowo o całej sprawie. D0024 A. Baumgardten Noc w Blancmoutier 1963 Czytelnik str. 49 A jak ma na imię? Piotr, jeżeli pani już musi wiedzieć. A o modę teraz nie dba, bo jest w wojsku. Spadochroniarz. Zresztą zaraz przyjdzie tu po mnie.. Tak, tak potakiwała ze zrozumieniem paniusia.. w wojsku. Wiktor też miał iść do wojska. Na manewry. I cóż, poszedł? zapytała Simonette bez zbytniego zainteresowania i zerknęła ku drzwiom. D0025 A. Baumgardten Noc w Blancmoutier 1963 Czytelnik str. 104 Potem nagle umilkł i równie nagle wrzasnął. Czynił to na przemian i z widocznym upodobaniem. Stefan w pierwszej chwili zachwiał się, jak pchnięty nożem, a potem rzucił się ku wyjściu. Jak najdalej od tego parszywego domu. Przebiegł nawet kilka kroków, ale zaraz zwolnił, spuścił głowę i począł wściekle sapać. D0026 A. Baumgardten Noc w Blancmoutier 1963 Czytelnik str. 193 Nie trzeba, sierżancie. To jest, owszem, trochę whisky zawsze się przyda, ja wiem, pan myśli, że mi słońce do głowy uderzyło. Nie, Make, to nie udar. One naprawdę takie są, jak powiedziałem. Ja, ja... zawahał się na moment ja się nawet ich trochę boję. O, to zaczyna być ciekawe. D0027 E. Bryll Studium 1963 LSW str. 83 Porucznik był wyraźnie zadowolony ze swego konceptu. Spojrzał triumfalnie na mnie i prokuratora Domaniewskiego, wybuchnął śmiechem i jeszcze raz zaczął: Jeden zabity. Ja go nie chciałem zabić.. W pierwszej chwili żaden z nas nie zrozumiał nawet sensu tych słów. Oficer uśmiechnięty jeszcze, szukający czegoś po kieszeniach munduru, znieruchomiał, przybrawszy taki wyraz twarzy, jakby zamiast poszukiwanego przedmiotu natknął się w głębinach kieszeni na szpilkę, kawałek szkła... [#] D0028 E. Bryll Studium 1963 LSW str. 117 Oficer telefonował długo. Przez cały czas prowadzonej po jego wyjściu rozmowy unikaliśmy skrzętnie wszystkiego, co mogłoby z powrotem naprowadzić nas na dyskutowaną przed chwilą sprawę zabójstwa. Więc gadało się o pogodzie, że jutro będzie słonecznie, że potrzeba jeszcze słońca, ponieważ i tak tej wiosny zbyt wiele było deszczów. D0029 E. Bryll Studium 1963 LSW str. 138 Jakże inaczej, na pewno inaczej, wyglądał wtedy, gdy na sal sądowej, spokojnie pomimo suchego stylu protokołów nie można było nie zauważyć w tych zeznaniach odwagi człowieka, który zdecydował się właśnie tak pokierować swoim życiem na przekór wszystkim, co przychodzili do jego domu prosząc i grożąc opowiadał dzieje Sołtysiakowej bandy, wywoływał nazwiska tych, którzy zastraszeni, nie chcieli nawet przyznać się do swojej krzywdy. D0030 E. Drzewińska Agnieszka 1963 Ossolineum str. 7 Oh, ty jesteś bez serca, Henryk z pewnością byłby inny, nie patrzyłby na mnie tak jak ty czarne, podłużne oczy matki nagle wilgotnieją.. To zdumiewające, jak ona potrafi szybko przechodzić od jednego nastroju do drugiego pomyślała Agnieszka. I nagle powiedziała niespodziewanie.. Potrzebne mi są nowe pantofle gimnastyczne.. Co takiego? Pantofle gimnastyczne.. [&] 3

4 D0031 E. Drzewińska Agnieszka 1963 Ossolineum str. 62 Dobrze... Agnieszka wzięła cały plik papierów i usiadła przy swoim biurku.. Ja dziś nie będę mógł zostać po godzinach, muszę iść zaraz do apteki powiedział planista ale owszem, pomogę, jakżeby nie uśmiechnął się przymilnie. Agnieszka wyjęła kartkę czystego papieru i zatemperowała ołówek. Kasprzycki Wojciech załadował dziewięć skrzyń dwu i półkilowych, a więc przekroczył normę o trzy kilo. D0032 E. Drzewińska Gracze 1963 WŁ str. 41 Słuchaj, czy mogłabyś mi pożyczyć sto złotych? Paweł wyjechał niespodziewanie wczoraj i zapomniał mi coś zostawić. Oczywiście, zwrócę ci zaraz po pierwszym.. Teraz ja z kolei roześmiałam się, ot tak, bez złośliwości, niemniej jednak z wyraźną satysfakcją, dokładnie tak samo, jak ona przed chwilą.. Wyobraź sobie, co za pech, ale zostawiłam całą forsę w domu, przy sobie mam tylko jakieś drobniaki na tramwaj. D0033 E. Drzewińska Gracze 1963 WŁ str. 96 Widzisz to? Tak mruknął trochę sennie to będzie ta nowa powieść? Poczekaj. Ta historia, przedtem dosyć mętna zaczęła się nagle układać w moim umyśle w jakiś logiczny ciąg. Słuchaj powtórzyłam gorączkowo odrzucając kołdrę ta kobieta trzyma przez cały czas w ręku taką małą, czarną ceratową walizeczkę, jaką kiedyś nosił mój ojciec. D0034 E. Drzewińska Gracze 1963 WŁ str. 129 Blondynek zerwał się przerażony. Paweł oprzytomniał nieco. Przepraszam wyjąkał, przekonany widocznie, że to jego dzieło. Ale ja właśnie muszę skończyć wyjaśniać, że... Zza jakiejś kotary wyśliznął się zaspany kelner i podbiegł do nas drobnym, szybkim kroczkiem, Rachunek powiedziałam z zaschniętym gardłem. D0035 E. Drzewińska Gracze 1963 WŁ str. 185 Wie ciocia, chyba się starzeję powiedziałam wracając do pokoju. Właściwie czym się to objawia? Wiotczeją piersi, nie można usnąć bez liczenia baranów i stale się zapomina, gdzie się schowało klucz albo okulary... Zbyła to milczeniem. No pewnie, ja bym na jej miejscu zrobiła to samo. D0036 Cz. Czerniawski Nie wszystkie drogi MON str. 12 Był już wieczór, a od niezbyt dalekiej rzeki ciągnął białawy tuman, który kłębił się tuż nad ziemią, między czarnymi pniami sosen. Gdy wracałem, było już prawie ciemno, a mgła sięgała do piersi i stale jej przybywało. Cieszyłem się z tego. Taka pogoda najlepiej nadaje się do podchodzenia nieprzyjaciela. D0037 Cz. Czerniawski Nie wszystkie drogi MON str. 101 Gdyby nie pan, nie wiem, wprost nie mogę sobie wyobrazić, co by się stało z moją córką. To było straszne. Po prostu brak mi słów. Gdyby nie pan... Co tam ja. Nie ma o czym mówić przerwałem jej. Muszę już iść.. O nie, nie! złapała mnie za rękaw. Pan kapral musi jeszcze zostać. Koniecznie musi pan zostać.. [&] D0038 J. Danielak Amerykanin na odpuście 1963 WL str. 46 Żądała ode mnie pomocy. Nie znaliśmy jednak uporu Katarzyny. Wzięła urlop i pojechała do Zbyszka. Potem wrócili. Przez jakiś czas wydawało się, że choroba Zbyszka została zwyciężona. Katarzyna wciąż żyła myślą o małżeństwie. Jednak Zbyszek znów musiał pojechać do sanatorium. Kiedy wrócił wiedzieliśmy już, że to on został zwyciężony. D0039 L. Dembiński Podchorąży 1963 MON str. 135 I teraz tak po prostu wykreślić ten rok z życiorysu? To znaczy, że o awansie decyduje przynależność do organizacji, a nie poziom wiedzy wojskowej? pytam podchwytliwie.. Decyduje i jedno, i drugie, ale rozumiecie chyba, że przyszłego oficera, społecznika, musi wychowywać nie tylko wojsko, ale i organizacja. W tym wypadku najpierw ZHP, a później partia... [&] D0040 T. Goździkiewicz Tarcza samotnika 1963 LSW str. 80 Przy mijaniu każdego progu, każdych drzwi ksiądz smagał powietrze kropidłem, struga kropel barwiła świeżo malowane ściany, a obecni słyszeli wymawiane półgłosem, najpierw silniejsze a potem ginące w głębi ust, skandowane słowa: In nomine Patris et Filii... W obrazie stołu zastawionego jedzeniem w całej swojej gali jest coś banalnego, ale i coś z poezji. 4

5 D0041 T. Goździkiewicz Tarcza samotnika 1963 LSW str. 224 Nie patrzyli jedno na drugie. Patrzyli przed siebie, niby w sad, niby w ślepą ścianę sąsiedniej chałupy. Teraz już ręka nie szukała ręki. Odsunęli się z lekka od siebie, działając nieświadomie, jakby w przekonaniu, że ten targ dyplomatyczny o majątek, o schedę, o wiano, o przyszłość nie wymaga ani bliskości ciał, ani bliskości dusz. D0042 K. Brandys Sposób bycia 1963 Czytelnik str. 59 Nie pamiętam takich upałów. Może w dzieciństwie? Owszem, kiedyś dawno. Podobno. Bzykanie much, pachnąca łąka, Mama z siatką na motyle. Kochana Mama. A może mi to tylko opowiadali. Która godzina? Winszuję, pół do trzeciej. Irenka także nie śpi. W głębi krążek bladego światła wyłania z mroku twarz Kobiety czytającej książkę. D0043 K. Brandys Sposób bycia 1963 Czytelnik str. 148 Całe moje życie może zależeć od tego telefonu. Kto dzwonił do mnie w nocy i milczał? Dlaczego milczał? Dlaczego chciał mnie zbudzić? Dziwne. Tajemnicze. A może w ten sposób tą drogą do mnie krzyczy: Głupstwa! Idiotyzmy!.. Po chwili: Powinienem wyłączyć telefon. Nowe kawały. To mógł być na przykład jakiś kolega szkolny, który ot tak.. [&] D0044 W. Dymny Opowiadania zwykłe 1963 Iskry str. 38 Siedział pod jakimś drzewem na końcu wsi, pisał list do starych. Prześlesz starym pozdrowienia? zapytał. Prześlę.. Daj powiedział Wituś i napisał pod Kaniowym pisaniem: Pozdrowienia z frontu od Witusia Rusina. Niech wszyscy mają się dobrze, tak jak my się mamy. Niedługo, niedługo, a będziemy się mieli jeszcze lepiej. Wituś. D0045 W. Dymny Opowiadania zwykłe 1963 Iskry str. 93 Musiał to być ciężar ponad jego siły. Ciężarem ponad siły bywa ciężar zbrodni. Niebo zasnuło się ołowianymi chmurami. Patrzyłem, jak zasnuwały horyzont. Musiałem jechać do Górek Wielkich. Czekał tam na mnie Holeksa. Fortecki mógłby udźwignąć każdy ciężar, ale nie zbrodnię. Zdradziła go ta rozmowa o pogodzie. Niby nic nie znacząca. D0046 W. Dymny Opowiadania zwykłe 1963 Iskry str. 182 Więc kiedy się już spił i spadł pod ławkę, poszedłem sobie nie myśląc o nim. Tymczasem przed kościołem jeszcze na biskupa czekano. Kto czeka, ten się doczeka powiedział jeden prorok ze Świętoszówki. Szukajcie a znajdziecie odezwał się kto inny. A ja nie szukałem, a znalazłem. Durnia znalazłem. Sam się znalazł mówił ten człowiek. D0047 J. Gałuszka Człowiek, który powrócił 1963 Śląsk str. 72 Halo! krzyknęła i wiatr na pewno zaniósł jej słowa, bo wiał właśnie w ich stronę. Halo! odkrzyknęły co najmniej dwa głosy. Po co pływacie tam i z powrotem! Szukamy takiego, któremu się życie sprzykrzyło.. Podeszła do samego brzegu. W tym miejscu skarpa załamywała się pod kątem prostym. To nie ma sensu!.. [&] D0048 J. Gałuszka Człowiek, który powrócił 1963 Śląsk str. 127 Chłopcy spoglądali na niego z nieukrywaną pogardą. Nie wiadomo, co ich wprawiło w większą wściekłość: słowa dryblasa, jego śmiech, czy też ich własny pech. Zabierając się do odejścia rzucili: Przyjdziemy tu jeszcze. Słowa te zabrzmiały jak pogróżka. Błażej postąpił odruchowo w ich stronę jakby zamierzając ich zatrzymać. Znieruchomieli. Spojrzeli nań z ciekawością. D0049 S. Fleszerowa-Muskat Czterech mężczyzn WM str. 25 Przestań gadać przerwał mu Hubert tylko wybierz się którejś niedzieli.. Jak już będzie samochód. Może byśmy jaką kurę upolowali po drodze westchnął Sylwester.. Sylwester upomniał Hubert.. Pan inżynier rosołku by nie popił? Ile wy macie lat, Piętka? zapytał Gaj.. Sylwester pociągnął się za nos. Niedługo będzie oczko.. Co to znaczy? Dwadzieścia jeden... [&] D0050 S. Fleszerowa-Muskat Czterech mężczyzn WM str. 114 Przecież jestem ubrana odburknęła, ocierając delikatnie spodem palca brzeg paznokcia.. Wcale tego nie widzę ciotka odwróciła się do kuchni i zrobiła w powietrzu, w znacznej odległości od swojej głowy i piersi, znak krzyża świętego. Obraza boska! Oj, ciociu! zawołała młoda kobieta ze zniecierpliwieniem, zgarniając zbyt obszerny dekolt swego szlafroka. 5

6 D0051 T. Kownacki Sennik Współczesny 1964 Iskry str. 30 Ludzie znajdują czasem w wodzie kule, ułomki broni, prymitywne matryce drukarskie, części uprzęży, nawet zwykłe guziki wojskowe. Dzień dobry ukłoniłem się niezręcznie. Powinienem się przedstawić. Znam pana. Przypuszczam, że pan o mnie również słyszał.. Stałem w głębokim, mokrym cieniu. Widziałem go wysoko w górze, na jego głowie i pochylonych barkach leżało czerwone światło słońca. D0052 T. Kownacki Sennik Współczesny 1964 Iskry str. 203 Widzisz, kotku, napatrzyłem się ja w życiu śmierci i wyglądało, że własna nigdy już nie przestraszy. Aż tu nagle jednej zimy przebudziłem się nocą, kotku, i patrzę, a mnie lodem za grdykę ściska. I jak poczułem tego razu, tak już na zawsze zostało. Noszę ją, kotku, tu pod sercem, jak dzieciątko. D0053 T. Kownacki Sennik Współczesny 1964 Iskry str. 263 Przytakuje głową jeszcze obrażony, lecz już spięty chciwą, dziecinną ciekawością.. Patrz.. Wsadzam kulę w wylot i przełamuję nabój. Kula wpada pomiędzy zielsko, a w ręku zostaje łuska wypełniona po brzegi ołowianymi kosteczkami prochu, które by mogły służyć krasnoludkom za taborety.. Posyp tym podpałkę.. Odchodzi niosąc w obu rękach patron wypełniony prochem. D0054 T. Kownacki Sennik Współczesny 1964 Iskry str. 292 Ktoś chodzi przed gankiem powiedziałem cicho. Szafir umilkł. Słuchaliśmy chciwie tej nocy otaczającej nas ciasno. Deszcz chyba ustaje. Słyszycie? Może oni wrócili? Oni myślą o jutrzejszym dniu. Lękają się. Lękają się, że jak stąd wyjadę, to zadzwonię do powiatu. Ja nigdzie nie będę telefonował. A jeżeli stąd nie wyjdziemy? D0055 J. J. Pachlowski Delfiny idą pod wiatr 1963 WPoz str. 119 Próbowałem gdzieś telefonować, ale skąd mogłem wiedzieć, w jakim szpitalu pracuje Fanny... Chodziłem nerwowo po pokoju, paliłem papierosa, spoglądałem na zegarek i czekałem. Na stoliku koło radia leżał staroświecki, bogato oprawiony album ze zdjęciami. Usiadłem i machinalnie zacząłem go przeglądać. Wyjąłem parę zdjęć Fanny i schowałem do kieszeni. D0056 N. Rolleczek Rodzina szkaradków i ja 1963 NK str. 64 Mając dość już przepłukiwania kiszek gotowaną wodą, porannej gimnastyki i dietetycznych śniadań, upomniałam się o prawo wolnego człowieka do samostanowienia. Wciągnęłam rano stary łach na siebie, z ulgą wsunęłam stopy w rozdeptane pantofle i poczłapałam do kuchni. Sięgnęłam po puszkę z neską, ażeby pokrzepić się czarną kawą. D0057 N. Rolleczek Rodzina szkaradków i ja 1963 NK str. 142 Wypraszam sobie, żebyś szydziła ze mnie.. To ja wypraszam sobie, żebyś zwracał się do mnie o poszukiwanie słoniowatych idiotek. Nie znasz jej.. Aż za dobrze, odwala od koleżanek wszystkie zadania. Sypie się przy każdej klasówce. Nie przeczytała jednej porządnej książki. Przepycha się przez szkołę tylko dlatego, że jej ojciec był kuratorem: [&] D0058 Z. Kiwka Na początku był front 1963 WPoz str. 35 My nie Niemcy.. A kto? Kaszuby.. Kaszuby? Ocheta zbliżył się do starca. Jakie Kaszuby? Z ojca, praojca powiedział stary Kaszub. Twarz jego przybrała nagle wyraz surowej godności, oczy błysnęły żywiej, a usta poruszyły się uroczystym szeptem, jakby składały przysięgę. D0059 Z. Kiwka Na początku był front 1963 WPoz str. 90 Z kolei dowódca radziecki, którego twarz zapalała się i gasła w błyskach acetylenowej lampy zapoznał w pośpiechu polskich oficerów z planem i rozmieszczeniem własnych stanowisk. Po odprawie kolumna ruszyła w kierunku na północny zachód do Dygowa z zadaniem dotarcia do stanowisk w określonych rejonach Budziszowa i przejęcia stanowisk grup bojowych polskich i radzieckich, uczestniczących do tej pory w zdobywaniu twierdzy. D0060 S. Biskupski Na kursie Bismarck 1963 NK str. 82 Od niego też w dużej mierze zależy sukces. Trzeba dać sygnał, kiedy echo stanie się zdecydowane, pewne. Tymczasem tak trudno wyłowić je spośród dźwięcznego pogłosu ech odbitych od miliardów mikroskopijnych pęcherzyków, krótkich, silnych rewerberacji, spowodowanych ławicą ryb, lub twardego odgłosu własnych śrub. Czerwony wskaźnik oscylatora skacze po podziałce odpowiadającej sektorowi przesłuchu. 6

7 D0061 K. Filipowicz Mój przyjaciel i ryby 1963 Czytelnik str. 69 Wyjął przybory do golenia ręcznik i mydło. Goląc się i myjąc przed lustrem zauważył, że ma zmęczoną trochę po podróży twarz. Osuszył skórę szorstkim ręcznikiem i natarł kremem. Potem, uprzytomniwszy sobie, że ryba nie znosi zapachu perfum, wyjął z plecaka kawałek zwykłego mydła i umył bardzo dokładnie ręce. D0062 K. Filipowicz Mój przyjaciel i ryby 1963 Czytelnik str. 124 Stary poruszył ustami i powiedział: W niedzielę.. Nalałem wody do manierki, wypłukałem ją i wylałem wodę na ziemię. Widziałem jego bose stopy, pokryte zeskorupiałym brudem. Ale nie był to widok obrzydliwy: brud nie był już brudem, tylko mchem, śniedzią, czymś co pokrywa stare drzewa i głazy. Chłop odezwał się znów. [&] D0063 K. Frejdlich Sędzia 1963 WŁ str. 56 Piotr się ubierał, stał przed lustrem w samej bieliźnie. Przejrzyj to powiedział nagle zrobiłem dziś w nocy... Przeglądałem stos akwarel niecierpliwiąc się coraz bardziej. Piotr wyszedł do kuchni, przyniósł dla mnie kawę. Wydało mi się to wtedy prawie tak nierealne, jak dyskusja o wkładzie Noego w rozwój naszej cywilizacji. D0064 K. Frejdlich Sędzia 1963 WŁ str. 111 Do izolatki nie przyjmowali już chorych. Zatem sesja się zaczęła. Któregoś dnia przyszedł dziekan, robił konsultację z lekarzem potem większości chłopców kazali się ubrać. Protestowali, odwoływali się do humanizmu, do zasad współżycia. Biorę to na siebie powiedział dziekan. Stał zamyślony. Zobaczyłem go przy moim łóżku. D0065 K. Frejdlich Sędzia 1963 WŁ str. 158 Szedłem w krótkiej, letniej marynarce, co chwila przypominając sobie o liście. Sam go przecież sprowokowałem, przywołałem. Po co? Czy tylko po to, aby po pośpiesznym czytaniu w parku wzruszyć ramionami? Koperta uwierała w kieszeni bardziej niż twarda, nieheblowana deska ławki. D0066 A. Gerłowski Gwiazdka 1963 Iskry str. 116 Po chwili wyszła matka. Za nią zobaczyli Kuroskiego, komendanta milicji. Posterunek i biblioteka mieściły się w tym samym budynku. O co chodzi? zapytał Kuroski. Ja się do tego nie wtrącam powiedział mężczyzna. Wygląda, że to mój rower powiedziała matka. Jak mój poprawiła. Ma pan książeczkę, że to pana rower? zapytał Kuroski. D0067 G. Morcinek Opowieść o ludziach w pociągu 1963 Iskry str. 14 Nic! Niech pada! Nie jestem z cukru, nie roztopię się. Somerlik splunął i spojrzał spode łba na głupiego Niebroja. Lokomotywa gnała jak wszyscy diabli, ryczała żelaznym zgiełkiem, a stalowa podłoga dygotała rytmicznie i potrząsała zabawnie ludzkimi słowami. Gdy maszynista rozmawiał z palaczem, byli podobni do jąkałów lub do pijaków nieskładnie bełkoczących. D0068 G. Morcinek Opowieść o ludziach w pociągu 1963 Iskry str. 48 Jeżeli pierwszy zgłasza się chuligan, to co z wami.. Zgłosił się jeszcze starszy górnik, Niemiec, i Cygan. Oraz przybłąkany na teren kopalni emerytowany inspektor górniczy, przebywający na kuracji w Szczawnie Zdroju. Wsiedli do furgonetki i pognali na szyb Leszka. Zjechali i zaczęła się sakramencka mordęga. Woda ryczała jak regiment diabłów ze skóry obdzieranych. D0069 G. Morcinek Opowieść o ludziach w pociągu 1963 Iskry str. 103 O co tu znowu chodzi? nasrożył się wynalazca. Na szczęście zjawił się konduktor i wielce ugrzeczniony poprosił o bilety. I te bilety uśmierzyły wzburzone umysły golibrody i wynalazcy. Bo gdy konduktor wyszedł, golibroda zaczął już w ułagodzonym tonie: Ja przepraszam szanownego pana wynalazcę! Niech już tam pan robi te ulepszone maszynki do golenia. D0070 B. Gordon Niobe 1966 Czytelnik str. 8 Teraz zwracała na siebie uwagę: ubrana była jakoś zagranicznie, nieco egzotycznie, choć mnie, jako mężczyźnie sprawiło trudność określenie, na czym dokładnie ta inność polegała: na trawiasto-czerwonym deseniu materiału sukienki bogatym kroju spódnicy, na kształcie czarnej torebki z wielkim złoconym kółkiem, zwisającej z lewej kiści, czy też na dziwnych, niezliczonych bransoletach, którymi pobrzękiwała cicho, ale przenikliwie. 7

8 D0071 B. Gordon Niobe 1966 Czytelnik str. 50 I przenosiłby na chłopca część swojej niechęci do Klary, gdyż widziałby w nim, dostrzegałby te cechy po niej odziedziczone, które być może tę niechęć zrodziły. Gdyby Antoni był jej dzieckiem ale Antoni jej dzieckiem nie był. Antoni był w pewnym sensie niepodzielny między Klarę i Pawła i pragnąc go zachować dla siebie, Paweł musiał się godzić na obecność przy nim Klary. D0072 B. Gordon Niobe 1966 Czytelnik str. 97 Uważam, że to są twoje własne sprawy i mnie one właściwie nie dotyczą.. Paweł nie rozumie Antoniego. Chciałby mieć Antoniego przy sobie w całym swoim życiu, nie tylko w tej części, która obejmuje Klarę, a tu Antoni nie chce, uchyla się, nie życzy sobie nawet wiedzieć. Paweł jest zdenerwowany. D0073 B. Gordon Niobe 1966 Czytelnik str. 241 Jakiż więc był w końcu wyrok sądu? Czy zdaniem pani, sprawiedliwy? Eleonora powiedziała: sąd przyznał Antoniego mnie.. Powiedziała to jednak tak, jak gdyby nie zgadzała się z tym werdyktem. Jak gdyby zwątpiła w jego słuszność albo w skuteczność wymierzonej przez ludzi sprawiedliwości. D0074 B. Kogut Kalina 1963 WPoz str. 76 Wysoki sądzie! Pan prokurator, który zarzuca mi skłonność do lekkiego życia i lekkiego chleba, jest człowiekiem młodym, uczył się po wojnie, studiował chyba niedawno. Na studiach dostawał, jak myślę, stypendium, niewielkie, ale zawsze coś, miał Dom Akademicki, stołówkę. Ja kończyłem szkołę powszechną pracując jako drwal, potem zostałem gajowym i zaocznie robiłem technikum, i trwało to pięć lat. D0075 A. Kamińska Czasy małego szczęścia 1963 WŁ str. 218 Być dobrym, bo tak trzeba, ale nie być zbyt dobrym, bo to podejrzane. Być uprzejmym, bo ludzie to lubią, ale nie uniżonym, bo tego nie lubią i uważają to za słabość. Być wesołym, ale nie na tyle, żeby uchodzić za kretyna, i być smutnym akurat na tyle, ile porządny człowiek powinien się smucić. D0076 A. Kołodziej Ich trzydziestu sześciu WM 1963 str. 74 Rygiel-Śmigiel (Rydz-Śmigły) to mądry człowiek. Zrobił wojnę, a kiedy idzie już na całego, to on uciekł do Rumunii. Beck jeździł po świecie, żeby wojny nie było i wojna jest, to on też dobrze zrobił, że uciekł do Rumunii. Bo co on ma wspólnego z wojną, jeżeli jej nie chciał, chociaż jest pułkownikiem. D0077 A. Kołodziej Ich trzydziestu sześciu WM 1963 str. 163 Z dręczącego niepokoju ponownie wyrwał chłopaka przemiły szczebiot Daisy: Pierwszy raz spotkałam Polaków.. Ale w tym momencie usłyszał zniżony prawie do szeptu głos ojca ale załoga Violet jest doświadczona i o pełnych kwalifikacjach, bo to rozumiesz, chiefie, powierzam ładunek, a dla mnie, niebogatego człowieka, to wiele znaczy. D0078 B. Kogut Walka z cieniem 1963 Czytelnik str. 19 Nie jesteś już młodzieńcem i lepszej kariery nie zrobisz.. Tak, masz rację, Magdo, nie jestem młodzieńcem i lepszej kariery nie zrobię.. Nie chciałam cię urazić, ale.. Nie pozwolił jej skończyć, pocałował w usta, ale w tej chwili za oknem rozległ się dźwięk klaksonu, niespodziewany i głośny. D0079 B. Kogut Walka z cieniem 1963 Czytelnik str. 108 No, chciałem się przywitać mówił Michał a ten glon wymokły zgiął się wpół.. Ach, to przerwałem mu to przecież drobnostka.. Michał nagle stał się natarczywy i to mnie zdziwiło. Czyżbyś ty naprawdę nie wiedział, że najpierw należy witać się z kobietą? spytałem zdumiony.. Nie odparł i jakby na usprawiedliwienie dodał: skąd miałem się dowiedzieć? D0080 C. Leżański Powrót 1963 Śląsk str. 32 Jednak w zrozumieniu ich myśli i odczuć przeszkadzała mi tutejsza gwara, jej zwroty i określenia, których znaczenia często nie mogłem zrozumieć. Zasłuchany w połowicznie tylko zrozumiałe rozmowy dopowiadając sobie resztę ich treści, przeoczyłem znaczną część drogi. Pierwszym widokiem jaki zobaczyłem znów przez okno autobusu był nowy wiadukt ze sprężonego betonu, lekkimi kształtami rozwieszony nad drogą, a zaraz za nim stary kościółek z zaniedbanym cmentarzem i wielkimi łatami po odpadłym tynku. [#] 8

9 D0081 L. Kruczkowski Szkice z piekła uczciwych 1963 Czytelnik str. 11 Miał zawsze sporo stałej klienteli ze sfer uniwersyteckich oraz spośród duchowieństwa, czemu w naszym mieście przypisywano niemałe znaczenie. Nie pił, nie palił, nigdy przez całe życie nie wyjeżdżał na żadne kuracje czy wypoczynkowe urlopy, czasem tylko w pogodne letnie poranki odbywał wczesne samotne spacery do parku miejskiego. D0082 L. Kruczkowski Szkice z piekła uczciwych 1963 Czytelnik str. 66 Przez chwilę patrzyli obaj na siebie jak ludzie nagle zbudzeni z głębokiego snu. Tamten powoli odstawił szklankę, uśmiechnął się nieznacznie. Lewandowski zawahał się, ale po chwili ruszył ku niemu z uczuciem człowieka, stawiającego ostatni, najbardziej niebezpieczny krok na drodze do wyjaśnienia dręczącej zagadki. W milczeniu uścisnęli sobie ręce. D0083 L. Kruczkowski Szkice z piekła uczciwych 1963 Czytelnik str. 121 Po żonie matka żony, a potem obie dorastające córki wszyscy zbliżali się do niego z gratulacjami, przyjmował je z oznakami zażenowania, którego jednak w gruncie rzeczy prawie nie odczuwał. A teraz idź do siebie, masz tam to wszystko na biurku! powiedziała żona dając znak tamtym kobietom, aby domowemu mężczyźnie pozwoliły na bardziej intymne i skupione przeżycie radosnej wiadomości. D0084 R. Łoboda Korzenie obok rzeki 1963 WŁ str. 53 mechanik biegł przez puste, błotniste uliczki w stronę pegeeru. Z daleka na tle szarego nieba rysował się zabudowania gospodarskie. Spichrze stały obok; jeden z nich wyglądał jak uróżowany. Biegł teraz na przełaj, wpadał w kałuże, a błoto wytryskiwało spod jego butów szerokim łukiem. D0085 R. Łoboda Korzenie obok rzeki 1963 WŁ str. 197 Wojno zdumiał się. Przecież nie tak chciał rozmawiać i nie o to mu szło. To, co konsekwentnie wynikło z jego rozmyślań, z jego samoobrony i przezwyciężenia kompleksów i inercji, co miało być radykalnym odcięciem się od tamtych spraw, od tamtego życia. Prawie samobójstwem, tu nie miało z tym wszystkim nic wspólnego, tu były tylko dwie alternatywy albo jest zbrodniarzem albo nim nie jest. D0086 S. Kasprzysiak Raz na kilka lat 1963 PIW str. 24 Niespodzianka dla niej, kiedyś ją uśpili chloroformem, rozebrali, obrysowali. motyla albo chrabąszcza. Przez kilka dni, już później, z pamięci, wypełniali obrys szczegółami przypięli jej wieczorem gotowy rysunek, zdjęli to prześcieradło, na którym zwykle spała, przypięli niespodziankę; nie dała się przeprosić, długo. D0087 S. Kasprzysiak Raz na kilka lat 1963 PIW str. 113 Nawet jakbyś jeszcze umiał zdrowo sobie pożyć albo jakkolwiek chcesz się też dopatrzeć jakiejś korzyści w tym nowym, o czym dowiedziałeś się przed chwilą, i udaje ci się to, oczywiście. Ustalasz, że przynajmniej nie będzie później grupowego nagrobka. Osobno poleżysz, nie tak muskularny jak tamten, taki, jak jesteś poleżysz, ale osobno. D0088 S. Kasprzysiak Raz na kilka lat 1963 PIW str. 168 A majster? Widział to, był przy tym był. To prawda był. Teraz też podchodzi. Nie słyszał, o czym mówili. I nie usłyszy, bo inżynier nie powtarza zarzutów. Oni wszyscy są pewni, że wiedzą, na czym polega to wyrozumiałe milczenie: ich mógłby zwymyślać, ale nie będzie wymyślał temu, którego chciał nagrodzić, bo jakaż to nagroda takie wymyślanie. D0089 S. Kasprzysiak Raz na kilka lat 1963 PIW str. 202 Jakże to tak? naprzód dla jednego coraz cieplejsze podkoszulki, lepsze naramienniki, nowsze rowery, a dla drugiego, nic, jakby nie chodził po tym samym mieście i po tym samym zimnie, jakby nikt na niego nie patrzył, i wreszcie tylko ten nakaz pogrzebania w miejscu niedostępnym dla publiczności. D0090 S. Kasprzysiak Raz na kilka lat 1963 PIW str. 257 Tamto złoto wrośnięte w ciało przecież to złoto zapowiadało taką nagłą trudność, związki ciała nie tylko z pogardą, ale i z jakąś Najdostojniejszą Małżonką i z tym dzieckiem, które przeszkodziło. Mógł o tym nie pomyśleć wtedy, kiedy tę złotą obrączkę dostrzegł, ale potem powinno mu to przyjść do głowy, choćby wtedy w lutym, kiedy czytał, jak Wielka Księżna pochylała się nad zeszpeconym ciałem. 9

10 D0091 J. Kurczab Siedem zielonych zeszytów 1963 WLK str. 134 I to jeszcze: Wywietrzę mieszkanie jak po chorobie.. Najważniejsza była dla mnie w tej chwili Majka. W końcu zrobiło się cicho i wyszli. Janusz z Gośką. Zamknęłam za nimi drzwi i piorun z jasnego nieba! Stoją i z kimś rozmawiają. Słychać wyraźnie. Mężczyzna. Na sto procent. Ale kto? D0092 J. Kurczab Siedem zielonych zeszytów 1963 WLK str. 223 Już się zaczęłam dziwić, że Majka pozwoliła mu powiedzieć aż tyle na raz, ale brzęk talerzyków urwał się i od tej chwili mówiła już tylko ona. Naprzód o ataku Misia. Króciutko. Potem o dyrektorze. Że wezwał. Że z miejsca zapowiedział, że po raz pierwszy w życiu. Że była u niego niejaka pani Ewa. D0093 J. Odrowąż-Pieniążek Opowiadania paryskie 1963 Czytelnik s. 118 My mamy pewne środki, moglibyśmy zapłacić, aby zakończyć wszystko radykalnie i raz na zawsze.. Dobrze by to było powiedziała wtedy pani Mohyłecka ale, mówiąc między nami, jak też to pani rozumie? Można by tak zaaranżować... z czyjąś pomocą oczywiście, to nawet pewniejsze, żeby no, żeby ona zaraz umarła.. Zamilkły obie na chwilę. Wszystko, teoretycznie, można podjęła pierwsza Maria Antonina ale praktycznie to bardzo drogo kosztuje.. [&] D0094 R. Napiórkowski Poszukiwanie sprawiedliwych 1963 Iskry str. 29 Wtedy ja, powtarzając cicho wszystkie komplementy, jakie wypowiedzieli pod adresem mojej urody pederaści i kelnerki z nocnych lokali, potoczyłem się za nią i zastąpiłem jej drogę do drzwiczek samochodu. Wyciągnąłem legitymację prasową i przedstawiłem się. Potem pojechaliśmy. Tym jej autem, które cicho i dyskretnie mknie po miejscowym bruku, wehikułem kupionym prawdopodobnie za pieniądze, które nawet mnie, cygana i iluzjonistę składającego obrazki z kolorowych słów parzyłyby w kieszeni i kłuły w gardle [&][#] D0095 R. Napiórkowski Poszukiwanie sprawiedliwych 1963 Iskry str. 118 Wszyscy więc to wiedzieli i nawet żona ślubna, ale nikt tego głośno nie powtarzał prócz tej żony, która przed tygodniem z mężem się pożarłszy wypomniała mu tę przywarę na cały głos, a wszyscy oczywiście słyszeli o tym, bo drzwi i oka uchylili, aby głos do nich lepiej docierał. D0096 W. J. Grabski Moguncka noc 1963 PAX str. 131 Wierzyli w słuszność swojej sprawy, w lepsze jutro dla siebie i swoich dzieci. To nie nieśmiertelność, ale na pewno przyszłość. Kto dzisiaj na zachodzie wierzy w lepsze jutro westchnął Kazimierz. Boją się, aby koniunktura nie ustała, aby jutro nie zagroziło ich dobrobytowi. Obrona status quo jest przez życie skazana na przegraną D0097 W. J. Grabski Moguncka noc 1963 PAX str. 220 Od pierwszego widzenia przejrzałam cię. Cały czas grałam z tobą. Wygrałam cię do ostatka. Kłamstwem pozorami. Ten list matki i fotografię wykradłam jej uciekając z tobą. Przecież uciekliśmy. Wygrywałam cię do ostatka. Do wczoraj. Ale wczoraj przegrałam.. Nie rozumiem, jak mnie wygrywałaś? Wyzyskiwałam. Jesteś nieskomplikowany. D0098 W. J. Grabski Moguncka noc 1963 PAX str. 309 W Londynie nie wolno prostytutkom zaczepiać mężczyzn na ulicy. Grożą za to wysokie kary i areszt. Więc albo policja londyńska nie daje sobie rady. Albo nie chce egzekwować tego zarządzenia. Tak to sobie niefrasobliwie zapisuję, jakbym nie siedział wówczas ze Steną, córką, którą zamierzałem opuścić nie wiem na jak długo. D0099 A. Międzyrzecki Śmierć Robinsona 1963 Czytelnik str. 110 Także zadośćuczynienia moralne, które bywają czasem moim udziałem, nie zawsze łączą się z poczuciem zupełnej pewności wewnętrznej, nadchodzą niekiedy kartki z podziękowaniami za pierwszą pomoc, jakiej przed rokiem udzielił lekarz, wysoki szatyn, lekko szpakowaty, niepewność wynika z faktu, że wszyscy trzej, mówię o sobie i moich kolegach z dyżurów, wszyscy trzej jesteśmy wysokimi i lekko szpakowatymi szatynami. D0100 A. Międzyrzecki Śmierć Robinsona 1963 Czytelnik str. 199 Przyrzekłem mu to, lecz, wiedziony instynktownym odruchem, uzależniłem przyzwolenie od postępów w godziwej religii, jakich dokona społeczność pozostająca pod moją pieczą. Nie zaniedbywałem też wysiłków wiodących w owym kierunku i Piętaszek także w tej dziedzinie służył mi pomocą, jakiej nie umiałbym nic zarzucić. 10

11 D0101 H. Panas Na krawędzi nocy 1963 Pojezierze str. 55 Przez uchylone drzwi widział zwalistą postać doktora w białym płaszczu, za ciasnym na niego i odsłaniającym na plecach sukno wojskowej bluzy. Chciał tam wejść, ale siostra dyżurna zamknęła mu drzwi przed nosem i zapytała opryskliwie czego chce. Ja do pana kapitana powiedział na chybił trafił. D0102 H. Panas Na krawędzi nocy 1963 Pojezierze str. 144 Tylko nie próbujcie uciekać bo wtedy za nic nie odpowiadam. Zastrzelony za usiłowanie ucieczki rzekł Krawczyk. Skąd ja to znam? To co, woli pan jechać związany? Nic nie wolę.. Będziecie pod strażą moich ludzi, krzywdy wam nie zrobią, ale... Po co uciekać? powiedział Lachowicz mnie się nigdzie nie śpieszy. Nie ma potrzeby.. Puszczę was. Ale konia i wóz oddasz? Powiedziałem. D0103 E. Paukszta Spowiedź Lucjana Skobiela 1963 WPoz str. 89 Spokojnie zamyka okno, jeszcze popatruje przez szyby na spokojną ulicę, na osypujące się płaty namokłego śniegu. Wrzaskliwy śpiew dociera przez szyby, pewnie ten sam pijus nabiera w ten sposób odwagi przed powrotem do domu. Że się też owe sercowe historie musiały przyplątać, przedwcześnie uczynić z niego ramola. D0104 E. Paukszta Spowiedź Lucjana Skobiela 1963 WPoz str. 178 Mordował się długo ze ściągnięciem namokłej wodą osłony głowy, oglądał potem wgięcie, nie przekonany wodził dłonią po czaszce. Śladu nie znalazł rany. Skąd zatem krew na dłoniach, bo umazane są krwią. I ból się przenosi, jakby szedł od nadgarstka. Mokro, przenikliwy chłód, ziemia zwilgocona, z krzewów nadstrumiennych pokapują duże, błyszczące krople. D0105 J. Putrament Pasierbowie 1963 Czytelnik str. 68 Dziękował i żegnał się. Drzwi się otwarły. Pani Jadwiga uśmiechnęła się do niego. Nagle zza jej ramienia pojawiła się czarna, mała twarzyczka Kamili. Spojrzała, czarne oczka złośliwie mignęły, znikła. W nocy obudził się po godzince i opadła go bezsilność. Z beznadziejną monotonią wracały doń te same rozmamłane żale i bezsilności. D0106 J. Putrament Pasierbowie 1963 Czytelnik str. 123 WSS wystawiła pluton sprzedawczyń, wszystkie w białych bluzkach i zielonych sweterkach, wykupionych kolektywnie z nadeszłego z centrali transportu. Byli chłopi zwiezieni autobusami. Czekano już z pół godziny. Publiczność z akademii szła na zawczasu przygotowane miejsca. Do trybuny honorowej puszczono prezydium akademii i doproszono trochę z chłopów, trochę z robotników. Ojciec zagaił wiec. D0107 Z. Bednorz Imię domu wschodzącego 1963 PAX str. 68 Więc choć wielu jego rówieśników przyjmowało w podobnych warunkach ciśnieniowych dobrodziejstwo tyrana, on nawiał, tym bardziej że z policyjnego pyskotrysku padały niedwuznaczne zapowiedzi tego, co by go mogło czekać, gdyby nie podpisał. Oto niepodpisanie miało oznaczać niewiarę w zwycięstwo Fuhrera, knucie przeciw narodowi niemieckiemu, zdradę stanu, tudzież chęć zbrodniczego działania w duchu polskich insurgentów. D0108 Z. Bednorz Imię domu wschodzącego 1963 PAX str. 123 Barwnej gawędzie tamtego Ślężoka znad brzegów Oławy zawdzięczamy co prawda owo słynne zdanie dobrego męża Boguchwała o żarnach, o odpoczynku żony, zdanie szlachetne, będące uroczą nowalijką naszego piśmiennictwa, aleć przecież ów sam nie pisał, za niego łacińskim piórkiem literki malował opat Piotr nasz bielszowicki filar z górnośląskiego przodka rąbie w kulturze bez niczyjej pomocy. D0109 I. G. Kamiński Białe wrony 1963 WL str. 157 Czy strony zrozumiały wyrok? Podwójne tak i wyszliśmy. Do przystanku tramwajowego kroczyliśmy obok siebie bez słowa. Potem parę zdań na temat widywania się z dziećmi. Równie głupiego sędziego w życiu nie widziałam wybuchnęła nagle Magda. Kto wyznacza tak śmiesznie niskie alimenty?.. Milczałem. To wszystko przez ciebie! Gdyby nie wyprowadzka do przeklętej leśniczówki, małżeństwo by się nie rozpadło. D0110 Z. Kiwka Śmierć przychodzi nocą 1963 WPoz str. 13 Ośmiopokojowe cacko z gazem i centralnym ogrzewaniem trzeba będzie zamienić na jakąś ruderę, brudną i nieopalaną, i to już będzie koniec wszystkiego. Weels każdemu to powtarza, powtarza aż do znudzenia: z każdym dniem coraz bardziej dziwaczeje. Luiza słyszała nad sobą kroki Weelsa. Wydaje mi się, że mimo swojego wieku, jesteś mało rozsądna, Luizo. 11

12 D0111 Z. Kiwka Śmierć przychodzi nocą 1963 WPoz str. 102 Herbertem szarpnął ten krzyk. Wydawało mu się, że od niego coś pękło mu w sercu. Przez podwórze Unverhofftów wydostał się na ulicę i wmieszał się w tłum. Tutaj nie odnajdą go ani Doppler, ani Georg. Za to odnaleźli go znajomi. Jeden z nich pozdrowił Herberta gromkim: cześć, widzisz, co tu się dzieje? ktoś inny szepnął mu do ucha: zwiewają na zachód, i głośniej: głowa do góry, Herbert! [#] D0112 Z. Kiwka Śmierć przychodzi nocą 1963 WPoz str. 191 Planował egzekucję, a oni wyręczyli go dokonali przed chwilą egzekucji na podlegających mu funkcjonariuszach Waffen SS! Niech pan go natychmiast doprowadzi do punktu dowodzenia. Jawohl! powiedział Schreinert. Freudemadchen! rzucił Obersturmbannführer pod adresem Leibla. Schreinert wycofał się w drzwi i z korytarza wybiegł do komnaty, gdzie urzędował oficer operacyjny. D0113 Z. Kiwka Śmierć przychodzi nocą 1963 WPoz str. 246 Zbliżali się oplem do mostu na kanale. Przed mostem stały w kilku miejscach działa dostosowane do szybkiego manewrowania ustawione na ciężkiego typu samochodach ciężarowych i transporterach gąsienicowych. Używane były do prowadzenia ognia naziemnego. Między drzewami czaiły się dobrze zamaskowane wyrzutnie pocisków rakietowych schwere wurfkorpery kalibru dwieście osiemdziesiąt milimetrów. D0114 Z. Kiwka Śmierć przychodzi nocą 1963 WPoz str. 280 Miałem do niego pewną prywatną sprawę. Teraz nie mam żadnych prywatnych spraw. Rozumie pan? Hans zostawił Obersturmführera z rozdziawioną gębą i udał się w stronę komendantury twierdzy. Zastanowił go wzmożony ruch w centrum twierdzy. Plutony z batalionu Bayera toczyły w stronę portu potężne Nebelweffery, kołyszące sześciolufowymi łbami nad brukiem. D0115 Koppel Holzman Jeśli cię zapomnę Czytelnik str. 47 Tak kulą się w swych gniazdach ptaki przed zbliżającą się burzą lub bydło spętane na podwórzu rzeźni. Mykołko nie pokazał się ani razu od chwili, gdy wpuścił ich na poddasze stodoły. Może żałował, że wziął sobie na kark dwóch wynędzniałych, wygłodzonych Żydów. D0116 Koppel Holzman Jeśli cię zapomnę Czytelnik str. 60 Do tego czasu Żydzi łudzili się, że akcje mają charakter przesiedleńczy, że są to wysyłki na roboty przymusowe, na tułaczkę tym razem otwarły im się oczy. Tak, tę akcję pamiętam wtrącił Moszko. Przez trzy dni trwała obława na Żydów nie mających znaku [~], złapanych zawlekli gestapowcy pod rzeźnię i tam rozwalili. Sześciuset Żydów! D0117 Koppel Holzman Jeśli cię zapomnę Czytelnik str. 149 Po obiedzie w kryjówce robi się jeszcze duszniej. Wszyscy się pocą. Najohydniejsza jest konieczność załatwiania czynności fizjologicznych na oczach innych. Smród. Karolowi głowa pęka z bólu, całe ciało płonie. Udręka jest nie do zniesienia. Już mi wszystko jedno mówi szeptem do Irmy już mi na niczym nie zależy. Wolę umrzeć. D0118 Koppel Holzman Jeśli cię zapomnę Czytelnik str. 233 Pokrywa się załamała przemknęło przez głowę Bela. Teraz chłop obcina gałęzie, za chwilę wejdzie tutaj.. Czuł, że serce podchodzi mu do gardła. Przepadło, wszystko stracone, nie ma nawet którędy uciekać! Kawał żelaza, który miał służyć za broń, wypadł mu z ręki, pociemniało mu w oczach. W świetle karbidówki nie mógł rozróżnić cieni współmieszkańców. D0119 Koppel Holzman Jeśli cię zapomnę Czytelnik str. 322 W parę dni później pojawił się przysłany przez matkę Wituś. Chłopak z góry pewnie pouczony, jak ma się zachować, starał się okazać Karolowi swoje zainteresowanie i z trudem panował nad ogarniającym go zniecierpliwieniem. Śpieszy ci się, Wituś. Nie zatrzymuję cię. A przy okazji odwiedź mnie znowu. Tak naprawdę mam się z kimś spotkać. D0120 Koppel Holzman Jeśli cię zapomnę Czytelnik str. 411 Dobrze, żeś przyszedł, myślałem o tobie. Ale chodźmy na chwilę do Expresso, tu przeszkadzają. Otóż mówiłem z jedną moją klientką, bardzo elegancką kobietą, zresztą sam zobaczysz ona koniecznie chce cię poznać, czytała twoją książkę, nie mów nie, ale idź do niej koniecznie, zaprosiła cię. Mówiłem z nią i dałem jej do zrozumienia, że ty... [&] 12

13 D0121 W. Kotowicz Godzina przed świtem 1963 MON str. 238 Czajka stoi na chwiejnych ramionach kolegi, manipuluje po omacku niewiele większą od papierosa rurką, z głowiczką najeżoną mnóstwem śrubeczek i kółek, które tak łatwo pomylić w ciemności i pośpiechu a miner myli się tylko raz. Oddycham z ulgą, kiedy czajka zsuwa się wreszcie na ziemię, przykuca wraz z Dzieciną pod filarem i rozwija linkę naciągową. D0122 J. Łysakowski Za górami za lasami 1963 MON str. 94 Potem jednak usiadłem nad mapą. Hm, gdzie tu mogą być bandyckie szlaki? Jeden obszar lasu, zamknięty dookoła wysiedlonymi wioskami, leżał na południe od naszego miejsca postoju. Badałem ten teren kilka razy. Ale przecież trudno wszystko dokładnie przejrzeć. Tyle wąwozów, tyle zakamarków! Drugie przypuszczalne miejsce ich pobytu to lasy leżące na północ od nas, idące od granicy radzieckiej. D0123 J. Łysakowski Za górami za lasami 1963 MON str. 136 Człowiek błądzi ulicami-wąwozami, najbardziej samotny właśnie tu, między ludźmi. Każdy dom żyje swoim życiem, jest jakby gniazdem, twierdzą. Nie ma do niego dostępu. Idzie więc samotny człowiek ulicami miasta bez celu, zniechęcony. Rozmowa w naszej grupce wyraźnie kuleje. Alkohol przestaje działać i ten czy ów zaczyna ziewać. D0124 Z. Kuthan Wspólne mieszkanie 1963 PAX str. 26 Gdy Dudusiowie pokój swój opatrzyli dwiema patentowymi zasuwkami, wszyscy lokatorzy z wyjątkiem Ulbacha pouwieszali u drzwi żelazne kilogramowe chyba kłódki, które zmieniły elegancki hall w korytarz zupełnie więzienny. Na drzwiach ubikacji pojawiła się wówczas wywieszka: Gasić światło, a w łazience manifest: Pranie wzbronione! To Dudusiowie usiłowali zaprowadzić jakiś rygor. D0125 Z. Kuthan Wspólne mieszkanie 1963 PAX str. 81 Cała sztuka, aby przeskoczyć eliminacje. Przed kamerą można ust nie otworzyć, a z pustymi rękoma też się nie wyjdzie. I dlatego napchało się tej hołoty, bo też sobie to wyliczyli. Ostatnim razem dostałem nagrodę pocieszenia, bon do CDT na tysiąc pięćset złotych. Dużo to nie jest ale zawsze się obsprawiłem. D0126 Z. Kuthan Wspólne mieszkanie 1963 PAX str. 170 W Spółdzielni nastręczały się często okazje do wypitki, od których trudno się było uchylić. Kiedy powtórzył Kuncemu rozmowę z Pendzlem, Henio roześmiał się. Ano, zjedz sobie tego łososia rzekł wyrozumiale przyda ci się tym bardziej, że pensja będzie opóźniona. Idiotka Zuzia zapomniała zrobić w banku blokadę i całą forsę zajęli na długi. D0127 Z. Kuthan Wspólne mieszkanie 1963 PAX str. 225 Jej słowa miały wyraźny podtekst: chcecie skandalu to go będziecie mieli Czuło się czasem, że ktoś tam po drugiej stronie drutu zwija się od jej zajadłej, spokojnej nieustępliwości. Ale w tym jej zachowaniu był zdrowy ludzki odruch nienawiści przeciw sprawcom dziecinnej krzywdy i Marcin rozumiał ją, sam począł odnajdywać w sobie podobną reakcję. D0128 A. Sroga Pożegnania i powroty 1963 LSW str. 183 Wsadził do swej wyliniałej i wytartej torby polowej dużą szarą kopertę z napisem: ściśle tajne. I jak zawsze Pierwszy oddział sztabu dywizji. Machnął niezgrabnie palcami: melduję swój odjazd, poszedł. Za mną stukała maszyna kaprala Anyskiewicza, pucołowatego Wilniuka. Dwóch ich było braci, obaj znaleźli się w sztabie pułku dzięki umiejętności pisania na maszynie. D0129 A. Sroga Pożegnania i powroty 1963 LSW str. 204 Po trzech miesiącach stało się dokładnie tak, jak w obu poprzednich wypadkach. I tym razem zmarły marzenia o studiach wyższych, cywilnych, które w chwilach depresji były dla mnie nadzieją, że wyrwę się z wojska, że zacznę coś wreszcie pożytecznego robić, budować, wznosić, a nie gotować się ustawicznie do wojny, marnować tylko trud innych, pasożytować na ich pracy. D0130 S. Załuski Gwiazdy bez blasku 1963 WM str. 39 Ja się pytam, czy on będzie żył? Trudno powiedzieć. Dopiero go zbadają. Lekarz mówił, że może być złamanie podstawy czaszki.. To coś bardzo złego? Chyba tak. Chodźmy stąd wtrącił milicjant. Oślizłok przeszedł parę kroków wciąż wpatrzony w ludzi na werandzie. Potknął się o leżącą na ścieżce dachówkę, podniósł ją. 13

14 D0131 J. Korczak Pogrzeb z gramofonem 1963 WPoz str. 5 Któregoś deszczowego dnia stało się wreszcie to, co się stać musiało. Było to nazajutrz po Józefie i z ciężkim kacem budziłem się właśnie z pijackiego półsnu, gdy odezwało się stukanie do drzwi. Nie chciało mi się wstać i otworzyć więc tylko mruknąłem coś pod nosem, czego ten ktoś za drzwiami widocznie nie dosłyszał, bo po chwili zobaczyłem na podłodze białą kartkę. D0132 S. Zieliński Kiełbie we łbie 1963 Czytelnik str. 73 Wszyscy brudni, w załojonych szynelach, obojętni, senni. Do sotni przemawia pułkownik. Opowiada o bandach we wsiach i po lasach, karci za bezładną strzelaninę, wszczętą bez rozkazu. Nikt nie słuchał. Pułkownik ucina przemowę, macha ręką. Dobrowolcy siąkając w rękaw, człapią do swego wagonu. D0133 S. Zieliński Kiełbie we łbie 1963 Czytelnik str. 128 Rozmowa z Katią nie miała już żadnego sensu. Równie dobrze mogłem gadać do słupa. Podniosłem się z kucek.. Co to jest? zapytałem wskazując rysunek na piasku.. Nie twoja rzecz!.. Kaczka wypluła cukierek i jednym ruchem starła wszystkie linie. Cała rodzina dziwna. Kaczka bez brata nikogo nie ugryzie w łydkę. D0134 S. Zieliński Kiełbie we łbie 1963 Czytelnik str. 217 A, ci państwo obok Centralnego? Zgubiłem adres Kapujesz? Nazwisko wyleciało z głowy.. No, pewnie. Wizyty składa się pod terrorem, kiedy rodzina przyprze do muru i grozi odebraniem kieszonkowej forsy. W kilka lat później, przed wyjazdem do Włodzimierza Wołyńskiego, ojciec zaopatrzył mnie w adres jakiegoś bardzo zacnego księdza. D0135 S. Zieliński Kiełbie we łbie 1963 Czytelnik str. 272 Możemy pójść do muzeum. Tam żelastwa całe fury. Jutro, co? Ani jutro, ani ze mną. Do Kościuszki stoisz tyłem.. Bo nie mam dwóch przodów.. Gdzie lustro? Szkoda, lubię mieć lustro pod ręką. Okropnie jestem rozkudłana. Co mi proponujesz? To co lubisz.. Lubiła Cherry brandy rektyfikacji warszawskiej, w płaskiej butelce, z głową białego niedźwiedzia na etykietce. D0136 L. Elektorowicz Rejterada 1963 Śląsk str. 99 Biurko, puste, z telefonem pośrodku, brązowa szafka, w której wisi teraz jego granatowy chałat, z której wyjął był marynarkę i płaszcz to pozostało za nim. Jutro to powróci, ale dziś już minęło. Oto topola z guzem narośli. Między nią a słupem latarni odbywają się jego codzienne zmartwychwstania, jako męża, jako czytelnika konsumenta. D0137 L. Elektorowicz Rejterada 1963 Śląsk str. 188 Najśmieszniejsi są faceci, którzy pragnęliby dotrzeć do wszystkiego przez odchylenie każdej deski podłogi, każdej belki stropu i opisanie jej milimetr po milimetrze a potem przez opisanie tego, co znaleźli pod spodem. Cześć im brzdęk! Do jadalni schodzę pierwszy, albo jeden z pierwszych. Wtedy ja stanowię publiczność. D0138 G. Górnicki Powrót Stanleya Kozdry 1967 WPoz str. 44 Ojciec zamienił z nim parę słów i potem cały czas milczał. Drugi nocleg miał w Amsterdamie, skąd przelot do Brukseli był już błyskawiczny. Po krótkiej przerwie ostatni lot, w słońcu, do Warszawy. Ojciec podniósł ręce, palcami dotknął suchych warg, białych z przemęczenia, jak gdyby nabierał rozmachu do tego, co mi zamierzał dopiero powiedzieć. D0139 G. Górnicki Powrót Stanleya Kozdry 1967 WPoz str. 86 I nie wiedziałem, przeciwko czemu popełniliśmy występek: ojciec, kiedy wyjeżdżał z kraju za pracą i potem wrócił matka, kiedy się na to godziła ja, kiedy nie byłem obojętny i wziąłem sprawę repatriacji ojca w swoje ręce. Pytałem nawet kiedyś pewnego pisarza, nie pamiętam już, co mi wykrętnie odrzekł. D0140 A. Kuśniewicz Eroica 1963 PIW str. 175 Jasne, lniane włoski posklejane w wiotkie pasemka i wianuszki na ciemieniu, niektóre na czole jak grzywka, i palce akuszera przytrzymujące kartkę albumu, by się nie zamknął. Wyjął mi z rąk fotografię i wachlując się nią, powiedział do Christiana: Daj mi to zdjęcie. Wiesz że zbieram takie rzeczy, a ten tutaj jest okazem niebywale typowym i zarazem niezwykłym. 14

15 D0141 A. Kuśniewicz Eroica 1963 PIW str. 235 Ktoś biegnie z głuchym tupotem bosych nóg. Narzucają na mnie jeszcze jeden pled. Zakłopotany, stroskany głos Zibou: Może by i szlafrok starszego pana? Dochodzą mnie ich głosy, bieganina. Każdy krok odbija się w mojej czaszce bolesnym echem, no lepiej panu? Milczę. Zaciskam powieki. Przepływają na ukos jakieś smugi. Snopy iskier. Obserwuję je drżąc. D0142 A. Sandauer Zapiski z martwego miasta 1963 Czytelnik str. 23 W wyniku owych wieczorów uczestnicy ich stanęli przed alternatywą: albo wysunąć z nich wnioski praktyczne i wziąć udział w robocie podziemnej, albo wycofać się całkowicie. Wiosną tysiąc dziewięćset trzydziestego szóstego roku alternatywa ta stanęła przede mną w całej ostrości: rozpoczęła się wówczas kontrofensywa przeciw faszyzacji kraju; zdawało się, że głuche lata dobiegają końca. D0143 A. Sandauer Zapiski z martwego miasta 1963 Czytelnik str. 112 Ale cofać się było poniewczasie. Jedyne, co pozostało, to poddać się temu prądowi, który rwał mnie naprzód. Anonimowa wspólnota brała mnie w swe władanie: nie byłem już jednostką, byłem pierścieniem gąsienicy, która wiła się korytarzem to ciemniejąc, to błękitniejąc na zakrętach pod przesianym z góry, od płyt kanałowych, światłem. D0144 K. Segal Morderca musi umrzeć 1963 Śląsk str. 57 Poznawał je z ciekawością, pośpiesznie, obdarzał uczuciami dziwnie skondensowanymi, jakby chciał im wynagrodzić znajomość, która trwać będzie krótko, ale która z to będzie intensywna i pełna treści. W ten sposób pragnął wyrwać życiu zaległości, jakie miał za sobą, to wszystko, co było niespełnione. D0145 K. Segal Morderca musi umrzeć 1963 Śląsk str. 70 Byłby z ciebie dobry hitlerowiec powiedziała żydowska dziewczyna ona również była już pijana. Jej powiedzenie wywołało u Raula wybuch śmiechu, śmiał się jak z dobrego dowcipu jej gorzka ironia nie docierała do niego przyciągnął ją do siebie bliżej nie broniła się, objęła go i zaczęła całować. Katherine obserwowała ich ukradkiem i stwierdziła ze zdziwieniem, że przestało ją cokolwiek drażnić. D0146 J. S. Stawiński Pogoń za Adamem 1963 Czytelnik str. 15 Od początków mej pamięci, od trzydziestu przeszło lat, nic się na tym placu nie zmieniło. Dobrze jest powracać co pewien czas do miejsc, gdzie nic się na pozór nie zmienia. Tylko ten nieustanny warkot był nowy: wśród starych murów brzęczały natrętnie samochody. Obłęd nowoczesnej, nieustannej cyrkulacji w średniowiecznych uliczkach bez chodników. D0147 J. S. Stawiński Pogoń za Adamem 1963 Czytelnik str. 104 Grał tanga i fokstroty, które pamiętałem dobrze z dzieciństwa. Cafe-Club westchnął tęsknie mąż Kamy. Widziałem, że bez przerwy kontroluje żonę wzrokiem. Czekałem, dokąd ma nas zaprowadzić ten wieczór. Wpatrywałem się i ja w jej twarz i czułem, jak mi bije tętno w skroni przyśpieszonym rytmem. Mąż Kamy zamówił koniak. D0148 J. S. Stawiński Pogoń za Adamem 1963 Czytelnik str. 159 Niestety, od tego wszystkiego nie można uciec w drugiej połowie dwudziestego wieku. Teraz każdy jest przyparty do muru. Wy w Polsce macie ciągle obsesję wojny, prawda? zapytał Michaud.. Nie wszyscy odparłem, na szczęście młodzież kpi sobie z tego. Można zapytać, co pan robił w czasie wojny?.. Chodziłem do szkoły uśmiechnął się Michaud. D0149 D. Ścibor-Rylska Kanaan 1963 WL str. 49 Trzeba działać, niedługo zacznie świtać. Nic nie spałeś? zatroszczyłam się. Chciałam się zrewanżować, ale jak zwykle nie wypadło to dobrze Janusz puścił moją rękę i powiedział swym dawnym głosem: zobaczą nas i nie ruszymy się do zmroku. Ale skąd oni strzelają? Znam tę ulicę jak własną kieszeń cała sprawa wydała mi się takim nonsensem, że przez chwilę wątpiłam nawet w nagonkę, jaką urządzono na mnie wczoraj. D0150 D. Ścibor-Rylska Kanaan 1963 WL str. 83 Zaczęłam zaglądać do torebek, wszędzie kasza czarna, żółta, szara, biała nie wiedziałam, że jest jej aż tyle rodzajów, coś jeszcze było zawinięte w gazetę chleb czerstwy, popękany, i to wszystko. A więc kartofle, kasza i chleb, podczas gdy mnie pachniało kiełbasą i plackiem, drożdżowym plackiem z kruszonką. Ostatecznie mogły być bliny, ale kartofle, kasza, chleb? 15

16 D0151 D. Ścibor-Rylska Kanaan 1963 WL str. 138 Nie śpieszył z odpowiedzią, może się namyślał może odczuł moje napięcie, bo czekałam tak, jakby w tym momencie miało się stać coś decydującego, choć sprawa dotyczyła wyłącznie tego, którą platformę on wybierze szczerości czy dalszej mistyfikacji.. Myślę, że przyszłaś, bo było ci smutno i, jeśli pozwolisz, umówimy się na przyszłość, że zawsze będziesz tu przychodzić, ile razy zrobi ci się smutno, dobrze? D0152 D. Ścibor-Rylska Kanaan 1963 WL str. 193 Deszcz bił teraz ukośnie, nieco z tyłu, łatwiej było biec, wiatr popychał uderzając w plecy, z napęczniałych wodą sandałów przy każdym naciśnięciu dobywał się żałosny pisk. Chciałam je zrzucić, lecz żal było każdej chwili, czekałam, aż zmęczę się na tyle, by samo zmęczenie kazało mi przystanąć [&] D0153 Z. Lorentz Daleko od jabłoni Iskry str. 117 A ty jesteś dzieckiem tych tak zwanych bohaterów! Trudno. Nie mogli ciągle walczyć. Musieli się też czasem zabawić.. Czy zdajesz sobie chociaż sprawę z tego, że to, co mówisz, jest ordynarne? Może. Ale to niczego nie zmienia.. Milczała długą chwilę. Z uczuciem przerażenia patrzyła w oczy chłopca. Oto ucieleśniona koncepcja jej ex-męża: przemyślana, przeżyta prawdopodobnie i przecierpiana koncepcja decyzja poczęcia w najbardziej beznadziejnych czasach okupacji człowieka, który by wcielał kiedyś w życie ideały. [#] D0154 S. Czernik Nowina 1964 WŁ str. 7 Ale co roku Podrazikowi przypadał miesiąc wakacji. Nasz przyjaciel przeznaczał go na swój raj. Wszystkie dni spędzał nad wodą. Świat go wtedy nie obchodził. Mogło nawet baru nie być w pobliżu. Nie cierpiał zbytnio. Bo w raju bar nie jest konieczny. Taki był nasz przyjaciel Podrazik, pierwszy bohater wyprawy w góry Atlasu. Niepospolity człowiek ten Perez, najczystszy Hiszpan, wypędzony z ojczyzny przedstawiał Podrazik. D0155 S. Czernik Nowina 1964 WŁ str. 62 Mam zataić, że się wzruszyłem? Z początku była to ledwie odczuwalna migawka, jak drobne ukłucie kolcem rośliny, koniecznie rośliny, nigdy zaś ostrzem szpilki lub igły takie moje roślinne przesądy! Jakiś pyłek zakiełkował w rance, a potem rozwiał się, rósł przez całą noc. Nie spałem. Zbudziły się we mnie korzenie. Nie chodziło o przypomnianą scenę w kuźni na Biełjaju ani o motywy rozmowy z Gryzkamieniem, ani o nie zbadaną tajemnicę Stargardu. D0156 A. Bahdaj Smak życia 1965 LSW str. 56 Marcin spojrzał zuchwale. Bez broni nie mogę wrócić do oddziału.. Cywil skrzywił się. Wrócić, powiadasz? Nie będę dezerterował.. Nie będziesz, powiadasz? I nie zostanę z wami. Cywil roześmiał się. Szczeniak z ciebie. Nie widzisz, że dookoła Niemcy. Front w nocy przesunął się. Dokąd chcesz iść? Dam sobie radę. Tamten pokiwał głową. Dobrze, dobrze.. Potem zdecydowanym ruchem przeciął dłonią powietrze. Zakończył rozmowę. D0157 A. Bahdaj Smak życia 1965 LSW str. 111 Wtedy stało się coś, czego nie mogli pojąć. Nagle w samym sercu lasu z ogłuszającym hukiem pękł pocisk, jakby ziemia się rozwarła. Słup ognia przedarł się przez gąszcz ku niebu i rwana żelazem ziemia trysnęła jak z syfonu. Grudki wilgotnej gliny bryznęły im w twarz. Instynktownie padli na ziemię, a gdy tylko podnieśli głowy, drugi pocisk padł jeszcze bliżej. D0158 J. Dobraczyński Błękitne hełmy na tamie 1965 PAX str. 41 Za ostatnim z baraków ciągnął się ogród siostry Agaty: drzewa mangowe uczepione gruntu długimi korzeniami, jakby stały na pajęczych nogach, drzewa papajowe, bananowe, krzewy manioku, las kiści kukurydzianych i sorgo. Za ogrodem zaczynała się prawdziwa wioska glinianych domków krytych słomą lub szałasów. To właśnie tutaj mieszkały rodziny pacjentów Yumbi, w dzień siedzieli przy swoich chorych, gotowali dla nich pożywienie jeżeli chory nie chciał jeść potraw przygotowanych w kuchni szpitalnej. [#] D0159 J. Dobraczyński Błękitne hełmy na tamie 1965 PAX str. 130 Wzruszyła ramionami. Żaden lekarz nic mu nie pomoże. To koniec. Gdzie indziej tacy ludzie żyją pod kokainą i narkotykami. A on się jeszcze zabija pracą. Ten gorset Wyobraża pan sobie chodzić w czymś takim, tu, w tym upale, i pracować? Nie. O gorsecie zresztą nie wiedziałem. Dlaczego on to nosi? Inaczej nie mógłby chodzić. Kręgosłup już nie trzyma. Gdyby leżał, cierpiałby mniej? Oczywiście. A czy wyzdrowiałby? Nie ma o tym mowy. Musi umrzeć. Zagryzła wargi. [#] 16

17 D0160 J. Dobraczyński Błękitne hełmy na tamie 1965 PAX str. 185 Na ławce pod krzewem siedziała Maggi. Ona tam jest powiedziała. Nie wypytywał dziewczyny o zdrowie doktora, ale od razu ruszył na górę. Przed wejściem do pokoju zastukał. Głos Murphy ego zabrzmiał prawie wesoło: Kto tam? Właźcie! Ach, to pan? Świetnie, że pana widzę. Niech pan siada. Murphy siedział przy stole naprzeciwko panny Aubert. Twarz miał wynędzniałą, oczy podkrążone i jakby pełne bólu. Ale usta uśmiechały się po staremu. D0161 J. Dobraczyński Błękitne hełmy na tamie 1965 PAX str. 274 Pan się nazywa Haraldsson? zapytał.. Tak jest, panie generale.. Czy Knut Haraldsson, członek Rigsdagu, to pański krewny?.. Mój stryj, panie generale.. Nieoczekiwanym gestem Paasche położył dłoń na ramieniu Svena. Pan słyszał, co mówiłem podjął innym niż poprzednio tonem. Podczas natarcia straciliśmy kilku ludzi. W tego rodzaju akcji to nie są żadne straty. Żadne, rozumie pan?.. Ale politycy, jak pański stryj, gotowi są nam nasłać komisję parlamentarną.. [&] D0162 J. Dobraczyński Błękitne hełmy na tamie 1965 PAX str. 182 Wszyscy myślicie, że po to tu tylko przyjechałem, aby dla kogoś załatwić, coś od kogoś wypraszać, organizować spotkania kochanków! Jestem pisarzem.. O czym pan pisał dotychczas?.. O ludziach. Co to ma do rzeczy? Słyszałam, że nie ma spraw bezkarnych.. Niech pani to skieruje do siebie. Ja nikogo nie próbuję angażować. Mnie samą zaangażowano.. Czego pani chce od tego chłopca?.. Jaki pan niedyskretny! Pana proszę tylko o to, aby mi go pan sprowadził.. [&] D0163 P. Bystrzycki Strumień 1966 MON str. 28 Jest cieślą, zna się na tym. Z pomocą przychodzi mu las. Nie musi wyciągać ramion, jakżeby tego zresztą dokonał? Jodły ruszają do niego same, idą rosłe syberyjskie chojary domowe smreki po niebieskim holwegu. Oczywiście spod naniesionej już grubo warstwy śniegu nie słyszy żadnego ludzkiego głosu, ani teraz, ani przedtem, ani potem, nawet donośnej górskiej palby, szalejącej na dole od godziny. Walki na Cyhrli zaczęły się tego popołudnia. D0164 P. Bystrzycki Strumień 1966 MON str. 88 Powiódł wzrokiem po wodzie jakby kto oliwę rozlał. W jego stronach nad lubelskim Jeziorem Wielkim podobny spokój nazywano, zdaje się flauta, choć nie był tego już pewien, przeszło przecież tyle lat. Tutaj mówiono stil. Dobra, nie ma co, zapuszczamy! Odżeglowali z cieśniny, weszli w Kattgat. Zostały z tyłu widoczne z obu stron brzegi. Zanim minęła doba, zmienili kurs na zachodni, a wody na trochę głębsze. Trzymali ląd od sterborty. Dwa dni trawersowali Morze Północne. D0165 P. Bystrzycki Strumień 1966 MON str. 172 Przecież chyba zdałam, bo kiedy wróciłam od dyrektora, to ustny poszedł mi całkiem dobrze, nawet przewodnicząca komisji powiedziała, że u nas dobrze uczyli. Dlaczego tak na mnie krzyczysz?.. Pojutrze będą wyniki.. Dlaczego krzyczał?.. Miałże nie krzyczeć, na siebie oczywiście, kiedy po tylu latach, że strach, po tylu latach. Jesteście Kos, powiedzcie no prawdę, my i tak wszystko wiemy, powiedzcie prawdę, ratujcie wasze młode życie. możecie się jeszcze przydać, tamci zwiedli was, a wyście zawierzyli. D0166 P. Bystrzycki Strumień 1966 MON str. 177 Zmienił się przez te lata, za moich czasów miał opaloną czerwoną twarz, sprawiał chwackie wrażenie, teraz wyglądał blado, trochę mu też plecy wygięło: przygarbiła sztaluga domyślałem się, może za wiele, w ruchach zachował jednak spokój, wzbudzał szacunek sposobem bycia, nacechowanym prostotą i bezpośredniością. Ale żywić mogłem obawy o kogo innego w tym dwuosobowym gronie, zresztą od takich słów najłatwiej było rozpocząć, zapytałem więc: poznajesz? D0167 S. Kryska Koło graniaste 1966 PIW str. 20 Na szczęście był piątek i ta akuratność uradowała go do tego stopnia, iż pożałował, że nie próbował flirtować z informatorką, mógłby się nawet z nią umówić, w tych telefonistkach, ekspedientkach jest zawsze tyle tkliwości i powagi, nic z rozwydrzenia a ta miała jeszcze taki miły głos, z taką to i ożenić by się można. Odłożył słuchawkę i zrobił przegląd swoich planów, które krzyżował mu niespodziewanie wyjazd. D0168 S. Kryska Koło graniaste 1966 PIW str. 75 Przyjechawszy obiecywałeś sobie, iż będziesz myślał o Zuzannie, przeznaczyłeś na myślenie czas, jaki upływa między położeniem się do łóżka a zaśnięciem niestety, był to tak drobny ułamek sekundy, iż nawet dłuższego słowa nie można było domyśleć do końca. No cóż: wymodelowanie siennika idealnie równy prostopadłościan jest bardzo pracochłonne, ale wielokrotne zdobywanie trygonometru niby z podstawy wyjściowej nie tak daleko: pięćset metrów piaszczystego gruntu poprzerastanego rzadką roślinnością, trochę pod górkę. 17

18 D0169 S. Kryska Inny człowiek 1966 MON str. 54 Tak, ten po jego lewej stronie, zawodnik akademickiej załogi niemieckiej, którą właśnie przed chwilą pokonali w ciężkiej walce, to właśnie ten sam, do którego przed kilkunastoma minutami strzelał, którego miał za kilka minut operować. Próbuje sobie przypomnieć coś więcej jakieś: mgliste wspomnienie z bankietu, zapewnienia o wieczystej przyjaźni sportowców, wzajemne walenie się po plecach, pełni radości, wypominki [#] D0170 S. Kryska Inny człowiek 1966 MON str. 109 Już nie ma pieca, tylko ciepła kopka siana z wgłębieniem: odbitym zarysem ciała. Podporucznik robi krok i w tej chwili widzi żelazny ruszt, który nie wiadomo skąd znalazł we wgłębieniu, ten ruszt czemu uskrzydlony.. frunie do niego, dopadł go, wgryza się w twarz chłodem, aż do bólu. Poruczniku Poruczniku.. Wśród szybko zapadającej mgły pojawia się zatroskana twarz konwojenta, płaska, i biała, jakby narysowana węglem na płótnie, które chwieje się szarpane wiatrem. D0171 S. Kryska Inny człowiek 1966 MON str. 298 No cóż, dorośli mają swoje sposoby jak będę starszy, to się dowiem.. A jeśli dojechawszy nie znajdziesz jej?.. Dorosły, a taki głupi, jak mogę jej nie znaleźć. Koszalin to nie Warszawa, nawet nie Kraków, sam czytałem w gazecie, że jest tam raptem kilkaset osób. Znajdę na pewno, na pewno od tego przecież zależy wszystko. Wszystko! czyż jest bardziej przerażające słowo? A jeśli nie upierał się tamten jak będą wyglądały twoje marzenia, twoje wszystko? D0172 S. Kryska Inny człowiek 1966 MON str. 253 Jego przeciwnik chciał go kopnąć, potężnie, z zamachu, ale nie zdążył, chłopiec już wisiał mu u bioder, obejmując go klasycznym chwytem rugbisty, chyba przy okazji uderzył go w genitalia, bo napastnik przeraźliwie krzyknął i zwinął się na ziemię. Cała walka nie trwała dłużej niż parę sekund. Z baraku wybiegł milicjant pewnie na przeraźliwy krzyk kobiety brzmiący z wiejska: Ludzie ratujta! Mordują, [#] D0173 H. Kurowska Zabawa z czarnym ptakiem 1966 Pojezierze str. 122 Po co krygowała się, gdy przecież śmierć wuj obeszła ją tyle, co śnieg zeszłoroczny? Kokietowała wuja, ale nie lubiła go, brzydziła się nim trochę, gardziła jego ubóstwem i niechlujstwem. Więc po co to wszystko?.. Na pewno w myślach odczuwała ulgę, na pewno myślała: biedny Stefan skończył marnie, rozpił się i umarł gdzieś w rynsztoku, może to lepiej. D0174 H. Kurowska Zabawa z czarnym ptakiem 1966 Pojezierze str. 143 Pośpiesznie chwytałam w rękę co bądź, książkę, skrawek materiału, czy byle papierek i czytając, wyskubując z materiału nitki, mnąc papier, udawałam, że nie dostrzegam odejścia matki, sama zaś zbyt jestem zajęta i zbyt spokojna aby odczuwać potrzebę zmiany miejsca. Lecz na nic były moje wybiegi. D0175 M. Nowakowski Marynarska ballada 1966 Czytelnik str. 46 Monotonne, uporczywe pi-pi-pi. Radio zapisuje tekst komunikatu. Nadaje w eter sygnały. Halo, radio Szczecin, tu Piast, słyszycie, przechodzę na odbiór nakłada słuchawki. Jan Kula lubi przyglądać się tej magicznej pracy radiotelegrafisty. Mój najlepszy praktykant.. Śmieje się Radio. Cały świat w tej małej kabinie. Z Bronkiem niedawno rozmawiał przez telefon. Bronek na morzu i on na morzu. I tak sobie gadali. [#] D0176 M. Nowakowski Marynarska ballada 1966 Czytelnik str. 67 Nie widzi już nic dalej. Porusza lampką. Migotliwe światło zniekształca jego twarz. Wielkie cienie pod oczyma. Najgłębsze bruzdy szerokie cienie. Ruch lampki. Znów wszystko inaczej. Za oknami gęsta ciemność, pojedynczy głos, długo, przeciągle się niesie, ciemność jak ściana. Jan Kula przesuwa dłonią po powierzchni lustra. Mokra dłoń sunie ślisko po szkle. Klepisko otoczone podcieniami. Przy barze murzyni w kolorowych koszulach. Barmanka otwiera butelki. D0177 M. Nowakowski Zapis 1965 PIW str. 38 Niedawno przecież, wczesnym rankiem to było, młody Sadowski po dużej wódce poprzedniego dnia, do straganu podchodzi żona doktora z tego wieżowca kolorowego, dobra klientka, tylko grymaśna, i wtedy też zaczęła jabłka oglądać, przerzucać, a to za małe, a to nadgniłe, Sadowszczak ledwie dyszy z przepicia, zezłościła go ta doktorowa i zawarczał:.. Tak gmerać to może pani mężowi w spodniach. Łobuz zapiszczała doktorowa i uciekła. 18

19 D0178 M. Nowakowski Zapis 1965 PIW str. 59 I od razu wali mi taką gadkę jak katarynka, tylko oblizuje się jak po pyzach, i już tak bez przerwy, rozebrać taką, i na kolana przed nią, zgrabna, długa, po prostu pomniczek, i jaki w tej gadce zmyślny, to by jej pończoch nie zdejmował to by ją w czapce futrzanej zostawił, ta sztuka dawno już przeszła, a on wypatruje drugą, trzecią, czwartą, swoją drogą [#] D0179 M. Nowakowski Zapis 1965 PIW str. 80 Tylko ojciec wzruszył ramionami, nieufny wobec tego przykładnego i porządnego etapu jego życia, niedługo znów mu strzeli coś do łba, pomrukiwał sceptycznie, dziewczyna siedziała przy nim, czuła opiekunka, po oczach widać, że zadurzona w nim bez pamięci, on gładził ją po rękach. I tak chodzili objęci, gruchając do siebie jak gołąbki, jego język miłosny pełen subtelnych skojarzeń, metafor, dziewczyna zrazu oczarowana, [#] D0180 M. Nowakowski Zapis 1965 PIW str. 135 Chodzi o żonę krawca, tego krojczego ze spółdzielni Miara przy stacji. On dobrze zarabiał, krojczy wiadomo, oprócz pensji boki ma niezłe. Ona dobra żona i gospodyni. Mieli dwoje dzieci córka w siódmej klasie, syn już dwa lata w Technikum Telewizyjnym. W spółdzielni Miara przed Nowym Rokiem wypłacono trzynastą pensję, krawcy urządzili popijawę. [#] D0181 M. Nowakowski Zapis 1965 PIW str. 169 Oboje wtedy w takich od lat niedzielnych strojach, on w garniturze granatowym w białe prążki, ona w aksamitnej sukni z koronką, oboje o wielkich dłoniach, nie wiedzieli, co z tymi dłońmi robić, nosili je z boku, nieruchawo i ostrożnie, po wyjściu z kościoła szli powoli do domu, przygaśnięci, szarzy, tak jakby w dni wolne od zajęć pozbawieni swojej podstawowej treści. I mimo chciwości cieszyli się w miasteczku dużym szacunkiem. D0182 J. Dobraczyński Doścignięty 1967 PAX str. 148 Po obu jej stronach widać było bunkry. Napis przy drodze nakazywał jadącym pojazdom zmniejszyć szybkość i pojechać wolno do znaku stop, na jakieś sto metrów przed bramą. Gdyśmy się zatrzymali, rozległ się skrzeczący głos z magnetofonu. Zezwolił na podjechanie do samej bramy. Auto ruszyło wolno na drugim biegu. Z otworów bunkrów sterczały skierowane ku niemu lufy kaemów. Kiedy stanęliśmy przed bramą, wyszedł do nas podoficer SS. D0183 M. Starzyńska Osiemnasta 1963 PAX str. 43 Było im dobrze przed wojną, kiedy wielu ludzi chodziło od urzędu do urzędu prosząc o pracę, było im dobrze podczas okupacji, kiedy większość nie miała co włożyć do ust, nawet w powstanie wyjechali z Warszawy jakimś niemieckim autem, o czym nigdy i nikomu nie wolno było wspominać. I gdyby tylko Jacek słuchał ojca byłby teraz z nami i znów byłoby im dobrze, bez względu na to, jak się wszystko dalej ułoży. D0184 M. Starzyńska Osiemnasta 1963 PAX str. 132 Wyciągnął ją przed dom. Trzymał ciągle bardzo mocno. Na drodze było ciemno. Ludce zdawało się, że z każdym krokiem w stronę ogródka robi się ciemniej. Palce Szczyrbka ściskały coraz mocniej. Przed altanką przyciągnął ją i pocałował. Wtedy było już zupełnie czarno. Później Szczyrek powiedział: Teraz mógłbym umrzeć. Były to pierwsze słowa, jakie powiedział do niej tego wieczora. D0185 M. Starzyńska Osiemnasta 1963 PAX str. 221 Ustawialiśmy się z dzieciakami rządkiem w odpowiedniej odległości od wylotu rurki, aby w chwilę po owym przeciągłym świście zniknąć w olbrzymim kłębie białej, duszącej pary. To było prawdziwie bajkowe uczucie. Świat nagle przestał istnieć, wokół był tylko ten nieprzenikniony i ciepły opar, który osiadł potem wielkimi kroplami na twarzy i ubraniu spojrzałem na wysuwającą się w stronę Tadka mleczną smugę i roześmiałem się. D0186 M. Starzyńska Trzęsienie ziemi 1966 PAX str. 77 Zamknął się w baraku na klucz, ułożył na biurku i zasnął natychmiast po zamknięciu oczu. Rano obudził go telefon. Właśnie ten, który zapowiedział nieuchronne zbliżanie się dodatkowego skomplikowania trudnej sytuacji. Andrzej był względnie wyspany, miał w dostatecznie duży stopniu rozwinięte poczucie humoru, toteż po odłożeniu słuchawki przez kilka minut śmiał się do siebie, a potem poszedł obdarować tą niesłychanie cenną wiadomością samozwańczego dowódcę, [#] 19

20 D0187 M. Starzyńska Trzęsienie ziemi 1966 PAX str. 310 O jednej rzeczy nie masz pojęcia. Nie przypuszczasz, że mogła się zdarzyć. A gdybym ci to powiedział musiałbyś uwierzyć, choćbyś nie chciał. Myślał o tym często w ten właśnie sposób i przez pewien czas dawało mu to satysfakcję. Czasami wyobrażał sobie nawet moment, kiedy to mówił. Wcale nie jestem pewien, czy wtedy byś się jednak nie odezwał? D0188 H. Oleńska-Zalewska W płomieniu zapałki 1963 Czytelnik str. 25 Tam się tego nawet nie pierze. Ponosi się i wyrzuca. To takie tanie, że się nie opłaca. A u nas taki szalik?.. Trzysta złotych! i to nie wiem, czy się taki w ogóle dostanie. Albo to.. Trzy żółte agrafeczki położyła na dłoń. Cacuszka! Prawda?.. Więc ta kuzynka przywiozła siostrze koszulę nocną. Wyciskaną w kwiaty. To ja myślałam, głupia, że to balowa suknia.. [&] D0189 H. Oleńska-Zalewska W płomieniu zapałki 1963 Czytelnik str. 114 Na twarzach mieli ciemne czarne albo granatowe płaty. Niektórzy byli umazani krwią. Na boki i w górę sterczały sztywne i wyschnięte ręce. Inni byli nadzy nie wiadomo czemu; mężczyźni i kobiety. Pośladki mieli trójkątne, wyostrzone, sine jak chude ptaki na stolnicy, w kuchni. Stałam skamieniała; Gdzie są ci ludzie, którzy to zrobili?.. Później zrozumiałam, co znaczy dosłownie patrzeć i nie wierzyć oczom. D0190 H. Oleńska-Zalewska W płomieniu zapałki 1963 Czytelnik str. 203 A nie zawracaj, pani, głowy! Ja pani daję, bo pani jest z Polski! Z biednej, umęczonej, Polski! dodała mocnym głosem. Niech pani to schowa i nikt nie potrzebuje wiedzieć, że ja to pani dałam.. Podziękowałam raz jeszcze i zwróciłam futro. Asia odwołała moją niedzielną wizytę w swoim zresztą skromnym domu; dziecko wprawdzie wyzdrowiało, lecz zachorowała z kolei jej świekra. D0191 H. Oleńska-Zalewska W płomieniu zapałki 1963 Czytelnik str. 258 Zakręciła się, jakby czegoś szukała w pokoju. Wyszła i zamknęła drzwi. Po godzinie mniej więcej przyszedł do mnie ojciec. Czy nie mogłabyś zejść i pomóc mi? powiedział, patrząc na mnie z pretensją i w zdenerwowaniu zaciskając szczęki: Rybka jest chora! Nie spała całą noc i teraz leży w łóżku. A ja gotuję lunch.. Ubrałam się i zeszłam na dół. D0192 S. Otwinowski Cicha leśniczówka 1963 WL str. 17 Rozejrzał się po sklepie, zainteresowały go nasze zeszyty, przeczytał głośno: okolicę naszą otacza wspaniały las.. E, głupio was w szkole uczą. Nie przyroda, lecz technika powinna być dumą człowieka. Z zapalniczki buchnął piękny płomień, jakby dla zaakceptowania zwycięstwa techniki nad przyrodą. Panna Klara zupełnie nieoczekiwanie ujawniła swoją małostkowość: A jeżeli chodzi o jabłka, proszę pana, to są nasze jabłka. D0193 S. Otwinowski Cicha leśniczówka 1963 WL str. 119 Słońce tego dnia ujawniło swoją pierwszą przedwiosenną siłę. Na deptaku spotkaliśmy kolorowo ubranych kuracjuszy. Słońce ożywiło ludzi nie ożywiając jeszcze natury. Jakoś więc niesamowicie wyglądały te fragmenty barwne na tle martwych drzew, zeschłych traw i gór, które traciły właśnie ostatek śniegu. W okolicach banku, w dostatnio i efektownie urządzonym kiosku nabyłem oprawny w niebieski plastyk brulion i angielski długopis. D0194 K. Truchanowski Młyny boże 1963 Czytelnik str. 140 Gdyby doszło do tego, oznaczałoby, że się podporządkowałem woli i rozkazom Sądów, a wtedy nie bawiono by się w żadne ceregiele, lecz z miejsca kazano by mi obracać ciężkie żarna w ciemnych i zakurzonych młynach, a panowie z Sądów nie potrzebowaliby zakuwać mnie w łańcuchy człowiek, który podporządkowuje się woli swych panów i rozkazodawców, już jest ujarzmiony. D0195 K. Truchanowski Młyny boże 1963 Czytelnik str. 229 No, trudno! wzdychała. Jak nie, to nie! Ugotuję panu coś innego, a kurę będę musiała sama zjeść. Przecież nie wyrzucę jej na śmietnik. Taka rozmowa odbywała się co sobotę. Początkowo sądziłem, że gospodyni cierpi na zanik pamięci, ale po pewnym czasie przekonałem się, że w tym szaleństwie jest metoda. 20

KATARZYNA POPICIU WYDAWNICTWO WAM

KATARZYNA POPICIU WYDAWNICTWO WAM KATARZYNA ŻYCIEBOSOWSKA POPICIU WYDAWNICTWO WAM Zamiast wstępu Za każdym razem, kiedy zaczynasz pić, czuję się oszukana i porzucona. Na początku Twoich ciągów alkoholowych jestem na Ciebie wściekła o to,

Bardziej szczegółowo

Joanna Charms. Domek Niespodzianka

Joanna Charms. Domek Niespodzianka Joanna Charms Domek Niespodzianka Pomysł na lato Była sobie panna Lilianna. Tak, w każdym razie, zwracała się do niej ciotka Małgorzata. - Dzień dobry, Panno Lilianno. Czy ma Panna ochotę na rogalika z

Bardziej szczegółowo

BĄDŹ SOBĄ, SZUKAJ WŁASNEJ DROGI - JANUSZ KORCZAK

BĄDŹ SOBĄ, SZUKAJ WŁASNEJ DROGI - JANUSZ KORCZAK BĄDŹ SOBĄ, SZUKAJ WŁASNEJ DROGI - JANUSZ KORCZAK Opracowała Gimnazjum nr 2 im. Ireny Sendlerowej w Otwocku Strona 1 Młodzież XXI wieku problemy stare, czy nowe, a może stare po nowemu? Co jest największym

Bardziej szczegółowo

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze. Przedmowa Kiedy byłem mały, nawet nie wiedziałem, że jestem dzieckiem specjalnej troski. Jak się o tym dowiedziałem? Ludzie powiedzieli mi, że jestem inny niż wszyscy i że to jest problem. To była prawda.

Bardziej szczegółowo

Szczęść Boże, wujku! odpowiedział weselszy już Marcin, a wujek serdecznie uściskał chłopca.

Szczęść Boże, wujku! odpowiedział weselszy już Marcin, a wujek serdecznie uściskał chłopca. Sposób na wszystkie kłopoty Marcin wracał ze szkoły w bardzo złym humorze. Wprawdzie wyjątkowo skończył dziś lekcje trochę wcześniej niż zwykle, ale klasówka z matematyki nie poszła mu najlepiej, a rano

Bardziej szczegółowo

Anioł Nakręcany. - Dla Blanki - Tekst: Maciej Trawnicki Rysunki: Róża Trawnicka

Anioł Nakręcany. - Dla Blanki - Tekst: Maciej Trawnicki Rysunki: Róża Trawnicka Maciej Trawnicki Anioł Nakręcany - Dla Blanki - Tekst: Maciej Trawnicki Rysunki: Róża Trawnicka Wersja Demonstracyjna Wydawnictwo Psychoskok Konin 2018 2 Maciej Trawnicki Anioł Nakręcany Copyright by Maciej

Bardziej szczegółowo

Magdalena Bladocha. Marzenie... Gimnazjum im. Jana Pawła II w Mochach

Magdalena Bladocha. Marzenie... Gimnazjum im. Jana Pawła II w Mochach Magdalena Bladocha Marzenie... Gimnazjum im. Jana Pawła II w Mochach Dawno, dawno temu, a może całkiem niedawno. Za siedmioma morzami i za siedmioma górami, a może całkiem blisko tuż obok ciebie mieszkała

Bardziej szczegółowo

Przedstawienie. Kochany Tato, za tydzień Dzień Ojca. W szkole wystawiamy przedstawienie. Pani dała mi główną rolę. Będą występowa-

Przedstawienie. Kochany Tato, za tydzień Dzień Ojca. W szkole wystawiamy przedstawienie. Pani dała mi główną rolę. Będą występowa- Przedstawienie Agata od kilku dni była rozdrażniona. Nie mogła jeść ani spać, a na pytania mamy, co się stało, odpowiadała upartym milczeniem. Nie chcesz powiedzieć? mama spojrzała na nią z troską. Agata

Bardziej szczegółowo

Na skraju nocy & Jarosław Bloch Rok udostępnienia: 1994

Na skraju nocy & Jarosław Bloch Rok udostępnienia: 1994 Na skraju nocy & Jarosław Bloch Rok udostępnienia: 1994 NA SKRAJU NOCY Moje obrazy Na skraju nocy widziane oczyma dziecka Na skraju nocy życie wygląda inaczej Na moich obrazach...w nocy Życie w oczach

Bardziej szczegółowo

Rozdział II. Wraz z jego pojawieniem się w moim życiu coś umarło, radość i poczucie, że idę naprzód.

Rozdział II. Wraz z jego pojawieniem się w moim życiu coś umarło, radość i poczucie, że idę naprzód. Rozdział II Kupiłam sobie dwa staniki. Jeden biały, z cienkimi ramiączkami, drugi czarny, trochę jak bardotka, cały koronkowy. Czuję się w nim tak, jakby mężczyzna trzymał mnie mocno za piersi. Stanik

Bardziej szczegółowo

Chwila medytacji na szlaku do Santiago.

Chwila medytacji na szlaku do Santiago. Chwila medytacji na szlaku do Santiago. Panie, chcę dobrze przeżyć moją drogę do Santiago. I wiem, że potrzebuje w tym Twojej pomocy. cucopescador@gmail.com 1. Każdego rana, o wschodzie słońca, będę się

Bardziej szczegółowo

BAJKA O PRÓCHNOLUDKACH I RADOSNYCH ZĘBACH

BAJKA O PRÓCHNOLUDKACH I RADOSNYCH ZĘBACH PREZENTUJE: BAJKA O PRÓCHNOLUDKACH I RADOSNYCH ZĘBACH SCENARIUSZ I RYSUNKI: DOROTA MILCZARSKA CZEŚĆ, pewnie często słyszysz, że mycie zębów jest bardzo ważne, no i że musimy to robić najlepiej po każdym

Bardziej szczegółowo

AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr )

AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr ) AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr 4-5 2009) Ten popularny aktor nie lubi udzielać wywiadów. Dla nas jednak zrobił wyjątek. Beata Rayzacher:

Bardziej szczegółowo

Jesper Juul. Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem

Jesper Juul. Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem Jesper Juul Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem Dzieci od najmłodszych lat należy wciągać w proces zastanawiania się nad różnymi decyzjami i zadawania sobie pytań w rodzaju: Czego chcę? Na co

Bardziej szczegółowo

BEZPIECZNY MALUCH NA DRODZE Grażyna Małkowska

BEZPIECZNY MALUCH NA DRODZE Grażyna Małkowska BEZPIECZNY MALUCH NA DRODZE Grażyna Małkowska spektakl edukacyjno-profilaktyczny dla najmłodszych. (Scenografia i liczba aktorów - zależne od wyobraźni i możliwości technicznych reżysera.) Uczeń A - Popatrz

Bardziej szczegółowo

Ilustracje. Kasia Ko odziej. Nasza Księgarnia

Ilustracje. Kasia Ko odziej. Nasza Księgarnia Ilustracje Kasia Ko odziej Nasza Księgarnia Copyright by Wydawnictwo Nasza Księgarnia, Warszawa 2014 Text by Katarzyna Majgier 2014 Projekt okładki i ilustracje Kasia Kołodziej 1. Wyobraźnia cioci Gosi

Bardziej szczegółowo

Kto chce niech wierzy

Kto chce niech wierzy Kto chce niech wierzy W pewnym miejscu, gdzie mieszka Bóg pojawił się mały wędrowiec. Przysiadł na skale i zapytał: Zechcesz Panie ze mną porozmawiać? Bóg popatrzył i tak odpowiedział: mam wiele czasu,

Bardziej szczegółowo

Kielce, Drogi Mikołaju!

Kielce, Drogi Mikołaju! I miejsce Drogi Mikołaju! Kielce, 02.12.2014 Mam na imię Karolina, jestem uczennicą klasy 5b Szkoły Podstawowej nr 15 w Kielcach. Uczę się dobrze. Zbliża się 6 grudnia. Tak jak każde dziecko, marzę o tym,

Bardziej szczegółowo

Hektor i tajemnice zycia

Hektor i tajemnice zycia François Lelord Hektor i tajemnice zycia Przelozyla Agnieszka Trabka WYDAWNICTWO WAM Był sobie kiedyś chłopiec o imieniu Hektor. Hektor miał tatę, także Hektora, więc dla odróżnienia rodzina często nazywała

Bardziej szczegółowo

BURSZTYNOWY SEN. ALEKSANDRA ADAMCZYK, 12 lat

BURSZTYNOWY SEN. ALEKSANDRA ADAMCZYK, 12 lat BURSZTYNOWY SEN ALEKSANDRA ADAMCZYK, 12 lat Jestem bursztynnikiem. Myślę, że dobrym bursztynnikiem. Mieszkam w Gdańsku, niestety, niewiele osób mnie docenia. Jednak jestem znany z moich dziwnych snów.

Bardziej szczegółowo

Pan Toti i urodzinowa wycieczka

Pan Toti i urodzinowa wycieczka Aneta Hyla Pan Toti i urodzinowa wycieczka Biblioteka szkolna 2014/15 Aneta Hyla Pan Toti i urodzinowa wycieczka Biblioteka szkolna 2014/15 P ewnego dnia, gdy Pan Toti wszedł do swojego domku, wydarzyła

Bardziej szczegółowo

Spis treści. Od Petki Serca

Spis treści. Od Petki Serca CZ. 2 1 2 Spis treści Od Petki Serca ------------------------------------------------------------------------------3 Co jest najważniejsze? ----------------------------------------------------------------------------------------------4

Bardziej szczegółowo

Copyright 2015 Monika Górska

Copyright 2015 Monika Górska 1 Wiesz jaka jest różnica między produktem a marką? Produkt się kupuje a w markę się wierzy. Kiedy używasz opowieści, budujesz Twoją markę. A kiedy kupujesz cos markowego, nie zastanawiasz się specjalnie

Bardziej szczegółowo

ZAGUBIONA KORONA. Autor:,,Promyczki KOT, PONIEWAŻ NICZYM SYRENCE, W WODZIE WYRASTAŁ IM RYBI OGON I MOGLI PRZEMIERZAĆ POD WODĄ CAŁE MORZA I OCEANY.

ZAGUBIONA KORONA. Autor:,,Promyczki KOT, PONIEWAŻ NICZYM SYRENCE, W WODZIE WYRASTAŁ IM RYBI OGON I MOGLI PRZEMIERZAĆ POD WODĄ CAŁE MORZA I OCEANY. ZAGUBIONA KORONA Autor:,,Promyczki DAWNO TEMU W ODLEGŁEJ KRAINIE ŻYŁA SOBIE KRÓLEWNA LIZA ZE SWOIM KOTEM AKWARKIEM. BYŁA TO NIEZWYKŁA KRÓLEWNA I NIEZWYKŁY KOT, PONIEWAŻ NICZYM SYRENCE, W WODZIE WYRASTAŁ

Bardziej szczegółowo

ASERTYWNOŚĆ W RODZINIE JAK ODMAWIAĆ RODZICOM?

ASERTYWNOŚĆ W RODZINIE JAK ODMAWIAĆ RODZICOM? 3 ASERTYWNOŚĆ W RODZINIE JAK ODMAWIAĆ RODZICOM? Czy potrzeby Twoich rodziców są ważniejsze niż Twoje? Czy kłócisz się z mężem o wizyty u mamy i taty? A może masz wrażenie, że Twoi rodzice nie zauważyli,

Bardziej szczegółowo

Część 4. Wyrażanie uczuć.

Część 4. Wyrażanie uczuć. Część. Wyrażanie uczuć. 3 5 Tłumienie uczuć. Czy kiedykolwiek tłumiłeś uczucia? Jeżeli tak, to poniżej opisz jak to się stało 3 6 Tajemnica zdrowego wyrażania uczuć! Używanie 'Komunikatów JA'. Jak pewnie

Bardziej szczegółowo

30-dniowe #FajneWyzwanie Naucz się prowadzić Dziennik!

30-dniowe #FajneWyzwanie Naucz się prowadzić Dziennik! 30-dniowe #FajneWyzwanie Naucz się prowadzić Dziennik! Witaj w trzydziestodniowym wyzwaniu: Naucz się prowadzić dziennik! Wydrukuj sobie cały arkusz, skrupulatnie każdego dnia uzupełniaj go i wykonuj zadania

Bardziej szczegółowo

Izabella Mastalerz siostra, III kl. S.P. Nr. 156 BAJKA O WARTOŚCIACH. Dawno, dawno temu, w dalekim kraju istniały następujące osady,

Izabella Mastalerz siostra, III kl. S.P. Nr. 156 BAJKA O WARTOŚCIACH. Dawno, dawno temu, w dalekim kraju istniały następujące osady, Laura Mastalerz, gr. IV Izabella Mastalerz siostra, III kl. S.P. Nr. 156 BAJKA O WARTOŚCIACH Dawno, dawno temu, w dalekim kraju istniały następujące osady, w których mieszkały wraz ze swoimi rodzinami:

Bardziej szczegółowo

i na matematycznej wyspie materiały dla ucznia, klasa III, pakiet 3, s. 1 KARTA:... Z KLASY:...

i na matematycznej wyspie materiały dla ucznia, klasa III, pakiet 3, s. 1 KARTA:... Z KLASY:... polonistyczna Ad@ i J@ś na matematycznej wyspie materiały dla ucznia, klasa III, pakiet, s. Nasze szkolne sprawy Przeczytajcie tekst opowiadania z podziałem na role. Zwróć uwagę na zachowanie bohaterów.

Bardziej szczegółowo

Przygody Jacka- Część 1 Sen o przyszłości

Przygody Jacka- Część 1 Sen o przyszłości Przygody Jacka- Część 1 Sen o przyszłości Rozdział 1 Park Cześć, jestem Jacek. Wczoraj przeprowadziłem się do Londynu. Jeszcze nie znam okolicy, więc z rodzicami Magdą i Radosławem postanowiliśmy wybrać

Bardziej szczegółowo

Rozumiem, że prezentem dla pani miał być wspólny wyjazd, tak? Na to wychodzi. A zdarzały się takie wyjazdy?

Rozumiem, że prezentem dla pani miał być wspólny wyjazd, tak? Na to wychodzi. A zdarzały się takie wyjazdy? Praga Cieszyłam się jak dziecko. Po tylu latach Doczekałam się. Mój mąż spytał mnie: Jaki chcesz prezent na rocznicę?. Czy chce pani powiedzieć, że nigdy wcześniej? Jakby pan wiedział, przez pięćdziesiąt

Bardziej szczegółowo

ROZPACZLIWIE SZUKAJĄC COPYWRITERA. autor Maciej Wojtas

ROZPACZLIWIE SZUKAJĄC COPYWRITERA. autor Maciej Wojtas ROZPACZLIWIE SZUKAJĄC COPYWRITERA autor Maciej Wojtas 1. SCENA. DZIEŃ. WNĘTRZE. 2 Biuro agencji reklamowej WNM. Przy komputerze siedzi kobieta. Nagle wpada w szał radości. Ożesz japierdziuuuuu... Szefie!

Bardziej szczegółowo

Copyright by Andrzej Graca & e-bookowo Grafika i projekt okładki: Andrzej Graca ISBN 978-83-7859-138-2. Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo

Copyright by Andrzej Graca & e-bookowo Grafika i projekt okładki: Andrzej Graca ISBN 978-83-7859-138-2. Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo Andrzej Graca BEZ SPINY CZYLI NIE MA CZEGO SIĘ BAĆ Andrzej Graca: Bez spiny czyli nie ma czego się bać 3 Copyright by Andrzej Graca & e-bookowo Grafika i projekt okładki: Andrzej Graca ISBN 978-83-7859-138-2

Bardziej szczegółowo

VIII TO JUŻ WIESZ! ĆWICZENIA GRAMATYCZNE I NIE TYLKO

VIII TO JUŻ WIESZ! ĆWICZENIA GRAMATYCZNE I NIE TYLKO VIII TO JUŻ WIESZ! ĆWICZENIA GRAMATYCZNE I NIE TYLKO I. Proszę wybrać odpowiednie do rysunku zdanie. 0. On wsiada do autobusu. On wysiada z autobusu. On jedzie autobusem. 1. On wsiada do tramwaju. On

Bardziej szczegółowo

Ziemia. Modlitwa Żeglarza

Ziemia. Modlitwa Żeglarza Ziemia Ziemia, którą mi dajesz, nie jest fikcją ani bajką, Wolność którą mam w Sobie Jest Prawdziwa. Wszystkie góry na drodze muszą, muszą ustąpić, Bo wiara góry przenosi, a ja wierzę Tobie. Ref: Będę

Bardziej szczegółowo

J. J. : Spotykam rodziców czternasto- i siedemnastolatków,

J. J. : Spotykam rodziców czternasto- i siedemnastolatków, J. J. : Spotykam rodziców czternasto- i siedemnastolatków, którzy twierdzą, że właściwie w ogóle nie rozmawiają ze swoimi dziećmi, odkąd skończyły osiem czy dziewięć lat. To może wyjaśniać, dlaczego przesiadują

Bardziej szczegółowo

Kocham Cię 70 sekund na minutę, 100 minut na godzinę, 40 godzin na dobę, 500 dni w roku...

Kocham Cię 70 sekund na minutę, 100 minut na godzinę, 40 godzin na dobę, 500 dni w roku... Wyznania Wyznania Kocham Cię 70 sekund na minutę, 100 minut na godzinę, 40 godzin na dobę, 500 dni w roku... Wolę być chwilą w Twoim życiu niż wiecznością w życiu innej!!! Nie wiem, czy chcesz ze mną chodzić,

Bardziej szczegółowo

Bajkę zilustrowały dzieci z Przedszkola Samorządowego POD DĘBEM w Karolewie. z grupy Leśne Ludki. wychowawca: mgr Katarzyna Leopold

Bajkę zilustrowały dzieci z Przedszkola Samorządowego POD DĘBEM w Karolewie. z grupy Leśne Ludki. wychowawca: mgr Katarzyna Leopold KOSMITA W PRZEDSZKOLU B.B Jadach Bajkę zilustrowały dzieci z Przedszkola Samorządowego POD DĘBEM w Karolewie z grupy Leśne Ludki wychowawca: mgr Katarzyna Leopold Pawełek wpadł zdyszany do sali prosto

Bardziej szczegółowo

8 sposobów na więcej czasu w ciągu dnia

8 sposobów na więcej czasu w ciągu dnia http://produktywnie.pl RAPORT 8 sposobów na więcej czasu w ciągu dnia Jakub Ujejski Powered 1 by PROINCOME Jakub Ujejski Wszystkie prawa zastrzeżone. Strona 1 z 10 1. Wstawaj wcześniej Pomysł, wydawać

Bardziej szczegółowo

TEKSTY PISMA ŚW. DO PRACY W GRUPACH ZAWARTOŚĆ KOPERTY NR 2

TEKSTY PISMA ŚW. DO PRACY W GRUPACH ZAWARTOŚĆ KOPERTY NR 2 Załącznik 8 TEKSTY PISMA ŚW. DO PRACY W GRUPACH ZAWARTOŚĆ KOPERTY NR 2 GRUPA I Mk 10,46-52 46 Przyszli do Jerycha. Kiedy wychodził z Jerycha, a z Nim Jego uczniowie i duża gromada, syn Tymeusza, Bartymeusz,

Bardziej szczegółowo

Punkt 2: Stwórz listę Twoich celów finansowych na kolejne 12 miesięcy

Punkt 2: Stwórz listę Twoich celów finansowych na kolejne 12 miesięcy Miesiąc:. Punkt 1: Wyznacz Twoje 20 minut z finansami Moje 20 minut na finanse to: (np. Pn-Pt od 7:00 do 7:20, So-Ni od 8:00 do 8:20) Poniedziałki:.. Wtorki:... Środy:. Czwartki: Piątki:. Soboty:.. Niedziele:...

Bardziej szczegółowo

Streszczenie. Streszczenie MIKOŁAJEK I JEGO KOLEDZY

Streszczenie. Streszczenie MIKOŁAJEK I JEGO KOLEDZY Streszczenie MIKOŁAJEK I JEGO KOLEDZY 8 Kleofas ma okulary! MIKOŁAJEK I JEGO KOLEDZY Mikołajek opowiada, że po przyjściu do szkoły on i wszyscy koledzy z klasy bardzo się zdziwili, gdy zobaczyli, że Kleofas,

Bardziej szczegółowo

Zuźka D. Zołzik idzie do zerówki

Zuźka D. Zołzik idzie do zerówki BARBARA PARK Zuźka D. Zołzik idzie do zerówki Przełożyła Magdalena Koziej Ilustrowała Denise Brunkus Nasza Księgarnia Cody emu, który spóźnił się na autobus i zainspirował mnie do napisania tej książki

Bardziej szczegółowo

Prawdziwa miłość ani nie poucza, ani nie straszy.

Prawdziwa miłość ani nie poucza, ani nie straszy. 5 6 Tyle nam powiedział Święty Paweł, jaka może być miłość: cierpliwa, wytrwała... Widzimy taką miłość w życiu między ludźmi. Możemy ją opisać, używając słów mniej lub bardziej udanych, ale można się zgubić

Bardziej szczegółowo

Kolejny udany, rodzinny przeszczep w Klinice przy ulicy Grunwaldzkiej w Poznaniu. Mama męża oddała nerkę swojej synowej.

Kolejny udany, rodzinny przeszczep w Klinice przy ulicy Grunwaldzkiej w Poznaniu. Mama męża oddała nerkę swojej synowej. Kolejny udany, rodzinny przeszczep w Klinice przy ulicy Grunwaldzkiej w Poznaniu. Mama męża oddała nerkę swojej synowej. 34-letnia Emilia Zielińska w dniu 11 kwietnia 2014 otrzymała nowe życie - nerkę

Bardziej szczegółowo

TRYB ROZKAZUJĄCY A2 / B1 (wersja dla studenta)

TRYB ROZKAZUJĄCY A2 / B1 (wersja dla studenta) TRYB ROZKAZUJĄCY A2 / B1 (wersja dla studenta) Materiał prezentuje sposób tworzenia form trybu rozkazującego dla każdej koniugacji (I. m, -sz, II. ę, -isz / -ysz, III. ę, -esz) oraz część do ćwiczeń praktycznych.

Bardziej szczegółowo

Czy na pewno jesteś szczęśliwy?

Czy na pewno jesteś szczęśliwy? Czy na pewno jesteś szczęśliwy? Mam na imię Kacper i mam 40 lat. Kiedy byłem małym chłopcem nigdy nie marzyłem o dalekich podróżach. Nie fascynował mnie daleki świat i nie chciałem podróżować. Dobrze się

Bardziej szczegółowo

INFORMACJE PODSTAWOWE

INFORMACJE PODSTAWOWE Formularz służy spersonalizowaniu zakupionego wzoru. Formularz nie wolno edytować w przeglądarce internetowej. Każdy krok będziemy starać się dodatkowo opisać, aby ułatwić zamówienie. Ważne, aby dokładnie

Bardziej szczegółowo

Ankieta. Instrukcja i Pytania Ankiety dla młodzieży.

Ankieta. Instrukcja i Pytania Ankiety dla młodzieży. Ankieta Instrukcja i Pytania Ankiety dla młodzieży www.fundamentywiary.pl Pytania ankiety i instrukcje Informacje wstępne Wybierz datę przeprowadzenia ankiety w czasie typowego spotkania grupy młodzieżowej.

Bardziej szczegółowo

HISTORIA WIĘZIENNEGO STRAŻNIKA

HISTORIA WIĘZIENNEGO STRAŻNIKA HISTORIA WIĘZIENNEGO STRAŻNIKA Tekst biblijny: Dz. Ap. 16,19 36 Tekst pamięciowy: Dz. Ap. 16,31 ( ) Uwierz w Pana Jezusa, a będziesz zbawiony, ty i twój dom. Bóg chce, abyś uwierzył w Jego Syna, Jezusa

Bardziej szczegółowo

(na podstawie książki Elżbiety Sujak Małżeństwo pielęgnowane )

(na podstawie książki Elżbiety Sujak Małżeństwo pielęgnowane ) (na podstawie książki Elżbiety Sujak Małżeństwo pielęgnowane ) Przeżywanie rozmowy Uzupełnij zdania zgodnie z tym, co czujesz. Wyobraź sobie opisaną sytuację, przeżyj ją i zanotuj swoje przeżycie. 1. Gdy

Bardziej szczegółowo

Każdy patron. to wzór do naśladowania. Takim wzorem była dla mnie. Pani Ania. Mądra, dobra. i zawsze wyrozumiała. W ciszy serca

Każdy patron. to wzór do naśladowania. Takim wzorem była dla mnie. Pani Ania. Mądra, dobra. i zawsze wyrozumiała. W ciszy serca Autor wiersza: Anna Sobotka PATRON Każdy patron to wzór do naśladowania. Takim wzorem była dla mnie Pani Ania. Mądra, dobra i zawsze wyrozumiała. W ciszy serca uszczęśliwić mnie umiała. Myśli moje do Niej

Bardziej szczegółowo

Zaimki wskazujące - ćwiczenia

Zaimki wskazujące - ćwiczenia Zaimki wskazujące - ćwiczenia Mianownik/ Nominative I. Proszę wpisać odpowiedni zaimek wskazujący w mianowniku: ten, ta, to, ci, te 1. To jest... mężczyzna, którego wczoraj poznałem. 2. To jest... dziecko,

Bardziej szczegółowo

M Ą D R O Ś Ć N O C Y

M Ą D R O Ś Ć N O C Y K H E N C Z E N T H R A N G U R I N P O C Z E A SONG FOR T H E K I NG Od pewnego czasu Gampopa miewał wiele dziwnych i żywych snów. Udał się więc do Milarepy po radę. Ten odpowiedział mu: Jesteś wielkim

Bardziej szczegółowo

Drogi Rodzicu! Masz kłopot ze swoim dzieckiem?. Zwłaszcza rano - spieszysz się do pracy, a ono długo siedzi w

Drogi Rodzicu! Masz kłopot ze swoim dzieckiem?. Zwłaszcza rano - spieszysz się do pracy, a ono długo siedzi w Drogi Rodzicu! Masz kłopot ze swoim dzieckiem?. Zwłaszcza rano - spieszysz się do pracy, a ono długo siedzi w toalecie i każdą czynność wykonuje powoli? Narasta Cię frustracja? Myślisz, że robi to specjalnie,

Bardziej szczegółowo

Język polski marzec. Klasa V. Teraz polski! 5, rozdział VII. Wymogi podstawy programowej: Zadania do zrobienia:

Język polski marzec. Klasa V. Teraz polski! 5, rozdział VII. Wymogi podstawy programowej: Zadania do zrobienia: Język polski marzec Klasa V Teraz polski! 5, rozdział VII Wymogi podstawy programowej: równoważnik, zdania: pojedyncze, złożone (zdania składowe); pisownia nie z różnymi częściami mowy; redagowanie kartki

Bardziej szczegółowo

INSCENIZACJA OPARTA NA PODSTAWIE BAJKI CZERWONY KAPTUREK

INSCENIZACJA OPARTA NA PODSTAWIE BAJKI CZERWONY KAPTUREK Pobrano ze strony http://www.przedszkole15.com.pl/ INSCENIZACJA OPARTA NA PODSTAWIE BAJKI CZERWONY KAPTUREK Jest to bajka, która pomoże dzieciom zrozumieć, jak należy dbać o przyrodę i zachować się w lesie.

Bardziej szczegółowo

TEST SPRAWDZAJĄCY UMIEJĘTNOŚĆ CZYTANIA ZE ZROZUMIENIEM DLA KLASY IV NA PODSTAWIE TEKSTU PT. DZIEŃ DZIECKA

TEST SPRAWDZAJĄCY UMIEJĘTNOŚĆ CZYTANIA ZE ZROZUMIENIEM DLA KLASY IV NA PODSTAWIE TEKSTU PT. DZIEŃ DZIECKA TEST SPRAWDZAJĄCY UMIEJĘTNOŚĆ CZYTANIA ZE ZROZUMIENIEM DLA KLASY IV NA PODSTAWIE TEKSTU PT. DZIEŃ DZIECKA Drogi uczniu! Instrukcja dla użytkownika testu Najpierw przeczytaj uważnie tekst. Następnie rozwiązuj

Bardziej szczegółowo

ODKRYWCZE STUDIUM BIBLIJNE

ODKRYWCZE STUDIUM BIBLIJNE ODKRYWCZE STUDIUM BIBLIJNE EWANGELI JANA 6:44-45 Nikt nie może przyjść do mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który mnie posłał, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Napisano bowiem u proroków: I będą

Bardziej szczegółowo

Odzyskajcie kontrolę nad swoim losem

Odzyskajcie kontrolę nad swoim losem Odzyskajcie kontrolę nad swoim losem Mocno wierzę w szczęście i stwierdzam, że im bardziej nad nim pracuję, tym więcej go mam. Thomas Jefferson Czy zadaliście już sobie pytanie, jaki jest pierwszy warunek

Bardziej szczegółowo

Pewien młody człowiek popadł w wielki kłopot. Pożyczył 10 tyś. dolarów i przegrał je na wyścigach konnych.

Pewien młody człowiek popadł w wielki kłopot. Pożyczył 10 tyś. dolarów i przegrał je na wyścigach konnych. Artykuł pobrano ze strony eioba.pl Zmienić osobowość Pewien młody człowiek popadł w wielki kłopot. Pożyczył 10 tyś. dolarów i przegrał je na wyścigach konnych. Afirmacja to w działaniu potęga ale... Pewien

Bardziej szczegółowo

Uwaga, niebezpieczeństwo w sieci!

Uwaga, niebezpieczeństwo w sieci! W samo południe 14 Uwaga, niebezpieczeństwo w sieci! przed czytaniem 1. W internecie można znaleźć wiele rzeczy. W internecie, czyli właściwie gdzie? Opracujcie hasło INTERNET na podstawie własnych skojarzeń

Bardziej szczegółowo

Pielgrzymka,18.01. 2013. Kochana Mamo!

Pielgrzymka,18.01. 2013. Kochana Mamo! Pielgrzymka,18.01. 2013 Kochana Mamo! Na początku mego listu chciałbym Ci podziękować za wiedzę, którą mi przekazałaś. Wiedza ta jest niesamowita i wielka. Cudownie ją opanowałem i staram się ją dobrze

Bardziej szczegółowo

Chrzest. 1. Dziękuję za uczestnictwo w Sakramencie Chrztu Świętego

Chrzest. 1. Dziękuję za uczestnictwo w Sakramencie Chrztu Świętego Teksty podziękowań do każdego tekstu można dołączyć nazwę uroczystości, imię i datę Chrzest 1. Dziękuję za uczestnictwo w Sakramencie Chrztu Świętego 2. Serdecznie dziękujemy za przybycie na uroczystość

Bardziej szczegółowo

Oto kilka rad ode mnie:

Oto kilka rad ode mnie: Powitanie Brawo Moja Droga! Pierwsze koty za płoty i pierwsza mądra decyzja za Tobą! Co będzie dalej? A po co się martwisz na zapas? Co będzie dalej i jak będzie dalej wyjdzie w najbliższych dniach i wtedy

Bardziej szczegółowo

To już umiesz! Lekcja Proszę rozwiązać krzyżówkę. 2. Proszę odnaleźć 8 słów.

To już umiesz! Lekcja Proszę rozwiązać krzyżówkę. 2. Proszę odnaleźć 8 słów. Lekcja 8 To już umiesz! 1. Proszę rozwiązać krzyżówkę. 1. 5. 1 2 3 2. 6. 4 5 3. 7. 6 7 4. 8 8. Hasło:...... 2. Proszę odnaleźć 8 słów. R O C Z E R W O N Y Ó Z N T G S C J P A Ż I I Ż C Z A R N Y O E E

Bardziej szczegółowo

Biblia dla Dzieci. przedstawia. Kobieta Przy Studni

Biblia dla Dzieci. przedstawia. Kobieta Przy Studni Biblia dla Dzieci przedstawia Kobieta Przy Studni Autor: Edward Hughes Ilustracje: Lazarus Redakcja: Ruth Klassen Tłumaczenie: Joanna Kowalska Druk i oprawa: Bible for Children www.m1914.org 2014 Bible

Bardziej szczegółowo

Biblia dla Dzieci przedstawia. Kobieta Przy Studni

Biblia dla Dzieci przedstawia. Kobieta Przy Studni Biblia dla Dzieci przedstawia Kobieta Przy Studni Autor: Edward Hughes Ilustracje: Lazarus Redakcja: Ruth Klassen Tłumaczenie: Joanna Kowalska Druk i oprawa: Bible for Children www.m1914.org 2014 Bible

Bardziej szczegółowo

Teksty Drugie 2005, 6, s. 210-215. Wiersze. Tadeusz Kantor. http://rcin.org.pl

Teksty Drugie 2005, 6, s. 210-215. Wiersze. Tadeusz Kantor. http://rcin.org.pl Teksty Drugie 2005, 6, s. 210-215 Tadeusz Kantor Tadeusz KANTOR Alaube żeby tylko ta chwila szczególna nie uleciała, jest przed świtem godzina 4 ta nad ranem - ta szczególna chwila, która jest w ą t i

Bardziej szczegółowo

Istotą naszego powołania jest tak całkowite oddanie się Bogu, byśmy byli jego ślepym narzędziem do wszystkiego, do czego tylko Bóg nas zechce użyć.

Istotą naszego powołania jest tak całkowite oddanie się Bogu, byśmy byli jego ślepym narzędziem do wszystkiego, do czego tylko Bóg nas zechce użyć. o. Walerian Porankiewicz Istotą naszego powołania jest tak całkowite oddanie się Bogu, byśmy byli jego ślepym narzędziem do wszystkiego, do czego tylko Bóg nas zechce użyć. To całkowite oddanie się Bogu

Bardziej szczegółowo

FILM - W INFORMACJI TURYSTYCZNEJ (A2 / B1)

FILM - W INFORMACJI TURYSTYCZNEJ (A2 / B1) FILM - W INFORMACJI TURYSTYCZNEJ (A2 / B1) Turysta: Dzień dobry! Kobieta: Dzień dobry panu. Słucham? Turysta: Jestem pierwszy raz w Krakowie i nie mam noclegu. Czy mogłaby mi Pani polecić jakiś hotel?

Bardziej szczegółowo

RYSZARD SADAJ KRAKÓW 2010

RYSZARD SADAJ KRAKÓW 2010 RYSZARD SADAJ KRAKÓW 2010 MARKOWI MIDURZE NIGDY BY DO GŁOWY NIE PRZYSZŁO, ŻE UŻYJE SUPER GLUE PRZECIWKO CZŁOWIEKOWI aatakowałem w tramwaju. Była wtedy jedenasta w nocy. Miałem w kieszeni tubkę super glue,

Bardziej szczegółowo

Copyright SBM Sp. z o.o., Warszawa 2015 Copyright for the illustrations by SBM Sp. z o.o., Warszawa 2015

Copyright SBM Sp. z o.o., Warszawa 2015 Copyright for the illustrations by SBM Sp. z o.o., Warszawa 2015 Grażyna Nowak Copyright SBM Sp. z o.o., Warszawa 2015 Copyright for the illustrations by SBM Sp. z o.o., Warszawa 2015 Tekst: Grażyna Nowak Ilustracje, skład, okładka i przygotowanie do druku: Wojciech

Bardziej szczegółowo

JĘZYK. Materiał szkoleniowy CENTRUM PSR. Wyłącznie do użytku prywatnego przez osoby spoza Centrum PSR

JĘZYK. Materiał szkoleniowy CENTRUM PSR. Wyłącznie do użytku prywatnego przez osoby spoza Centrum PSR AKCEPTACJA - ZROZUMIENIE K: (mówiąc bardzo podniesionym tonem) Co wy tutaj sobie myślicie? Że nie mam co robić, tylko tracić czas! T: Wydaje mi się, że jest Pan zdenerwowany! Ma Pan wiele rzeczy do robienia,

Bardziej szczegółowo

Nazywam się Maria i chciałabym ci opowiedzieć, jak moja historia i Święta Wielkanocne ze sobą się łączą

Nazywam się Maria i chciałabym ci opowiedzieć, jak moja historia i Święta Wielkanocne ze sobą się łączą Nazywam się Maria i chciałabym ci opowiedzieć, jak moja historia i Święta Wielkanocne ze sobą się łączą Jako mała dziewczynka miałam wiele marzeń. Chciałam pomagać innym ludziom. Szczególnie starzy, samotni

Bardziej szczegółowo

SOCIAL STORIES HISTORYJKI Z ŻYCIA WZIĘTE

SOCIAL STORIES HISTORYJKI Z ŻYCIA WZIĘTE SOCIAL STORIES HISTORYJKI Z ŻYCIA WZIĘTE Wiele osób z autyzmem ma poważne problemy z radzeniem sobie w sytuacjach społecznych. Wynika to m.in. z deficytów poznawczych w tym zakresie. Przykładem może tu

Bardziej szczegółowo

Moje pierwsze wrażenia z Wielkiej Brytanii

Moje pierwsze wrażenia z Wielkiej Brytanii Moje pierwsze wrażenia z Wielkiej Brytanii Polska Szkoła Sobotnia im. Jana Pawla II w Worcester Opracował: Maciej Liegmann 30/03hj8988765 03/03/2012r. Wspólna decyzja? Anglia i co dalej? Ja i Anglia. Wielka

Bardziej szczegółowo

Friedrichshafen 2014. Wjazd pełen miłych niespodzianek

Friedrichshafen 2014. Wjazd pełen miłych niespodzianek Friedrichshafen 2014 Wjazd pełen miłych niespodzianek Do piątku wieczora nie wiedziałem jeszcze czy pojadę, ale udało mi się wrócić na firmę, więc po powrocie do domu szybkie pakowanie i rano o 6.15 wyjazd.

Bardziej szczegółowo

Ryszard Sadaj. O kaczce, która chciała dostać się do encyklopedii. Ilustrował Piotr Olszówka. Wydawnictwo Skrzat

Ryszard Sadaj. O kaczce, która chciała dostać się do encyklopedii. Ilustrował Piotr Olszówka. Wydawnictwo Skrzat Ryszard Sadaj O kaczce, która chciała dostać się do encyklopedii Ilustrował Piotr Olszówka Wydawnictwo Skrzat O kaczce, która chciała... Kaczka Kiwaczka (nazywana tak od dystyngowanego sposobu chodzenia,

Bardziej szczegółowo

SZOPKA. Pomysły i realizacja: Joanna Góźdź

SZOPKA. Pomysły i realizacja: Joanna Góźdź SZOPKA na Boże Narodzenie Pomysły i realizacja: Joanna Góźdź 4 Maryja wstała dosyć wcześnie, ubrała się, umyła, zjadła śniadanie i zaczęła się krzątać po domu. Bądź pozdrowiona! potężny głos nagle wypełnił

Bardziej szczegółowo

WYZWANIA EDUKACYJNE EDUKACJA DLA KAŻDEGO PORADY MAŁEJ EWUNI DUŻEJ EWIE. Dziecko jest mądrzejsze niż myślisz. Ewa Danuta Białek

WYZWANIA EDUKACYJNE EDUKACJA DLA KAŻDEGO PORADY MAŁEJ EWUNI DUŻEJ EWIE. Dziecko jest mądrzejsze niż myślisz. Ewa Danuta Białek 1 WYZWANIA EDUKACYJNE EDUKACJA DLA KAŻDEGO SZTUKA ŻYCIA W ŚWIECIE PORADY MAŁEJ EWUNI DUŻEJ EWIE Dziecko jest mądrzejsze niż myślisz Ewa Danuta Białek 1 2 Ewa Danuta Białek PORADY MAŁEJ EWUNI DUŻEJ EWIE

Bardziej szczegółowo

Tytuł ebooka Przyjmowanie nowego wpisujesz i zadajesz styl

Tytuł ebooka Przyjmowanie nowego wpisujesz i zadajesz styl Tytuł ebooka Przyjmowanie nowego wpisujesz i zadajesz styl pracownika Tytuł do pracy ebooka Jak prowadzić rozmowę kwalifikacyjną Jak powinny brzmieć pytania rekrutacyjne w razie potrzeby podtytuł Jak zorganizować

Bardziej szczegółowo

I Komunia Święta. Parafia pw. Bł. Jana Pawła II w Gdańsku

I Komunia Święta. Parafia pw. Bł. Jana Pawła II w Gdańsku I Komunia Święta Parafia pw. Bł. Jana Pawła II w Gdańsku Ktoś cię dzisiaj woła, Ktoś cię dzisiaj szuka, Ktoś wyciąga dzisiaj swoją dłoń. Wyjdź Mu na spotkanie Z miłym powitaniem, Nie lekceważ znajomości

Bardziej szczegółowo

Liczą się proste rozwiązania wizyta w warsztacie

Liczą się proste rozwiązania wizyta w warsztacie Liczą się proste rozwiązania wizyta w warsztacie Szybciej poznaję ceny. To wszystko upraszcza. Mistrz konstrukcji metalowych, Martin Elsässer, w rozmowie o czasie. Liczą się proste rozwiązania wizyta w

Bardziej szczegółowo

Podsumowanie ankiet rekolekcyjnych. (w sumie ankietę wypełniło 110 oso b)

Podsumowanie ankiet rekolekcyjnych. (w sumie ankietę wypełniło 110 oso b) Podsumowanie ankiet rekolekcyjnych. (w sumie ankietę wypełniło 0 oso b) Czy sposób przeprowadzenia rekolekcji (cztery niedziele, zamiast czterech kolejnych dni) był lepszy od dotychczasowego? (=tak; =nie)

Bardziej szczegółowo

MAŁA JADWINIA nr 11. o mała Jadwinia p. dodatek do Jadwiżanki 2 (47) Opracowała Daniela Abramczuk

MAŁA JADWINIA nr 11. o mała Jadwinia p. dodatek do Jadwiżanki 2 (47) Opracowała Daniela Abramczuk o mała Jadwinia p MAŁA JADWINIA nr 11 Opracowała Daniela Abramczuk Zdjęcie na okładce Julia na huśtawce pochodzą z książeczki Julia święta Urszula Ledóchowska za zgodą Wydawnictwa FIDES. o Mała Jadwinia

Bardziej szczegółowo

Trzebinia - Moja mała ojczyzna Szczepan Matan

Trzebinia - Moja mała ojczyzna Szczepan Matan Trzebinia - Moja mała ojczyzna Szczepan Matan Na świecie żyło wielu ludzi, których losy uznano za bardzo ciekawe i zamieszczono w pięknie wydanych książkach. Zdarzało się też to w gminie Trzebina, gdzie

Bardziej szczegółowo

Tłumaczenia: Love Me Like You, Grown, Hair, The End i Black Magic. Love Me Like You. Wszystkie: Sha-la-la-la. Sha-la-la-la. Sha-la-la-la.

Tłumaczenia: Love Me Like You, Grown, Hair, The End i Black Magic. Love Me Like You. Wszystkie: Sha-la-la-la. Sha-la-la-la. Sha-la-la-la. Downloaded from: justpaste.it/nzim Tłumaczenia: Love Me Like You, Grown, Hair, The End i Black Magic Love Me Like You On mógłby mieć największy samochód Nie znaczy to, że może mnie dobrze wozić Lub jeździć

Bardziej szczegółowo

Olaf Tumski: Tomkowe historie 3. Copyright by Olaf Tumski & e-bookowo Grafika i projekt okładki: Zbigniew Borusiewicz ISBN

Olaf Tumski: Tomkowe historie 3. Copyright by Olaf Tumski & e-bookowo Grafika i projekt okładki: Zbigniew Borusiewicz ISBN Olaf Tumski Olaf Tumski: Tomkowe historie 3 Copyright by Olaf Tumski & e-bookowo Grafika i projekt okładki: Zbigniew Borusiewicz ISBN 978-83-63080-60-0 Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo Kontakt:

Bardziej szczegółowo

I Komunia Święta. Parafia pw. Św. Jana Pawła II Gdańsk Łostowice

I Komunia Święta. Parafia pw. Św. Jana Pawła II Gdańsk Łostowice I Komunia Święta Parafia pw. Św. Jana Pawła II Gdańsk Łostowice 2019 WEJŚĆIE DO KOŚCIOŁA Oto jest dzień, oto jest dzień, Który dał nam Pan, który dał nam Pan. Weselmy się, weselmy się I radujmy się nim

Bardziej szczegółowo

"PRZYGODA Z POTĘGĄ KOSMICZNA POTĘGA"

PRZYGODA Z POTĘGĄ KOSMICZNA POTĘGA "PRZYGODA Z POTĘGĄ KOSMICZNA POTĘGA" Maciej Rak kl.4a 1 PEWNEGO DNIA W SZKOLE NA LEKCJI MATEMATYKI: PANI: Dzieci, proszę o ciszę!!! STAŚ: Słuchajcie pani, bo jak nie, to zgłoszę wychowawczyni żeby wpisała

Bardziej szczegółowo

Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie

Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie Pieśń: O zbawcza Hostio Panie, Jezu Chryste, wierzymy, że jesteś tutaj z nami, ukryty w tej drobinie chleba. Ty sam nas zapewniłeś, kiedy biorąc chleb w swoje ręce,

Bardziej szczegółowo

Jak mówić, żeby dzieci się uczyły w domu i w szkole A D E L E F A B E R E L A I N E M A Z L I S H

Jak mówić, żeby dzieci się uczyły w domu i w szkole A D E L E F A B E R E L A I N E M A Z L I S H Jak mówić, żeby dzieci się uczyły w domu i w szkole A D E L E F A B E R E L A I N E M A Z L I S H ZAMIAST ZAPRZECZAĆ UCZUCIOM NAZWIJ JE ZAMIAST -Tu jest za dużo słów. -Bzdura. Wszystkie słowa są łatwe.

Bardziej szczegółowo

Copyright by Wydawnictwo Nasza Księgarnia, Warszawa 2007 Text copyright by Grzegorz Kasdepke, 2007 Illustrations copyright by Piotr Rychel, 2007

Copyright by Wydawnictwo Nasza Księgarnia, Warszawa 2007 Text copyright by Grzegorz Kasdepke, 2007 Illustrations copyright by Piotr Rychel, 2007 Copyright by Wydawnictwo Nasza Księgarnia, Warszawa 2007 Text copyright by Grzegorz Kasdepke, 2007 Illustrations copyright by Piotr Rychel, 2007 Zagadka trzynasta, czyli kto popsuł latawiec?! Dla detektywa

Bardziej szczegółowo

ŻYCIE BEZ PASJI JEST NIEWYBACZALNE

ŻYCIE BEZ PASJI JEST NIEWYBACZALNE 1 ŻYCIE BEZ PASJI JEST NIEWYBACZALNE 2 Padał deszcz. Mówią, że podczas deszczu dzieci się nudzą. Nie oni. Ukradkiem wzięli rowery i postanowili pojechać przed siebie: -myślisz, że babcia nas widziała?

Bardziej szczegółowo