P I O T R S I K O R S K I MOJE SACRUM Wydawnictwo Psychoskok, 2013
Sikorski Piotr "Moje sacrum" Copyright by Wydawnictwo Psychoskok, 2013 Copyright by Sikorski Piotr, 2013 www.piotrsikorski.eu Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część niniejszej publikacji nie może być reprodukowana, powielana i udostępniana w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody wydawcy. Skład: Wydawnictwo Psychoskok Projekt okładki: Wydawnictwo Psychoskok Zdjęcie okładki: Sikorski Piotr ISBN: 978-83-7900-026-5 Wydawnictwo Psychoskok ul. Chopina 9, pok. 23, 62-507 Konin tel. (63) 242 02 02, kom. 665-955-131 http://wydawnictwo.psychoskok.pl e-mail: wydawnictwo@psychoskok.pl
SPIS TREŚCI Od autora... 6 Część I KOLORY MODLITWY... 7 Modlitwa moja... 8 Noc Zbawiciela... 9 Pora kolorów... 10 Bóg w trzech kolorach... 11 Podaruj mi świat... 12 Idzie... 14 Wszystko Twoje... 15 Naprawdę... 16 Świątynia... 17 Ofiarowanie... 18 Iskra... 19 Bezsenność... 20 Łupina... 21 Mój Bałtyk... 22 Zamyślenia nad Ewangelią... 23 Posłaniec... 24 Schody... 25 O przemijaniu... 27 Kamienie... 28 Veni Creator... 29 Modlitwa... 30
O zmroku... 31 Rozmowa... 32 Dziecięca ciekawość... 33 Dla strudzonych... 34 Spotkanie... 35 Pustynia... 36 Prośba... 37 Do Ciebie Matko... 38 Ave... 39 Pokłon majowy... 40 Bądź Matką... 41 Pozdrowienie... 42 Czekając... 43 Narodzenie... 44 Gwiazdy, gwiazdeczki... 45 Dary... 46 Cicha noc... 47 Paruzja... 49 Dwa krzyże... 51 Chrystus żelazny... 52 Opluty Władca... 53 Pod krzyżem... 54 Ostatnie słowa... 55 O świcie... 56 Tak trudno... 57
Weronika... 58 Szymon... 59 Część II W LISTOPADOWY WIECZÓR... 61 Wieczór listopadowy... 62 Wychodząc z cmentarza... 63 Płomień... 64 Dzwon... 65 Konanie... 66 Do Przyjaciela... 67 Powitanie... 68
OD AUTORA Czy o mnie? Czy duszy mej cząstka? Treść życia Wierszami spleciona? To o mnie, o tobie, To uczuć jest wiązka, Tu każdy odnajdzie Swoje imiona. 6
CZĘŚĆ I KOLORY MODLITWY Modlę się wierszem. Oczywiście, nie zawsze. Czasem tylko milczę. Moja modlitwa ma różne kolory, jak życie: czasem wesoła, promienna, pogodna i lekka; czasem szara, milcząca, ciężka. Modlę się wierszem mając Słuchacza, który rozumie i czyta między wierszami. I wiem, że jest w tym naprawdę dobry! Jest cierpliwy i choćbym wyrecytował Mu najbardziej pokraczny wiersz, On zrozumie. Kiedyś słyszałem opowieść o pewnym zakonniku, który modlił się tańcem! Nie mógł się wpasować w regularną, monotonną modlitwę psalmów, którą wspólnota nabożnie odmawiała w myśl przyjętej reguły. Jedno, co potrafił robić dobrze, to taniec. Przychodził więc do zakonnej kaplicy, gdy jego współbracia leżeli w objęciach Morfeusza i tańczył. Chciał w ten sposób ofiarować Bogu swoją najlepszą cząstkę. Słyszałem też inną historię i nie ma znaczenia, czy jest prawdziwa, czy zmyślona na użytek niedzielnego kazania. Chodzi o przekaz, o prawdę zawartą w tej opowieści. Kolejny modlitewny nieudacznik nie mogąc sklecić pięknej modlitwy, recytował alfabet, a Bóg sam miał sobie z tych literek ułożyć modlitwę. Przekaz jest oczywisty: Boga nie interesuje w naszej modlitwie składnia, gramatyka, interpunkcja, a nawet styl. Język przecież też jest bez znaczenia. O co zatem chodzi? O obecność! Być z Tym, którego się kocha. Czyż nie o to właśnie chodzi w miłości? A zatem modlę się w ciszy, rozmawiam z Nim o codziennych moich sprawach. Przysłowiowe zdrowaśki? Oczywiście, że są. Modlitwa, którą wypracował Kościół przez wieki swojego istnienia jest cenna i niesie poczucie wspólnoty. Nie jestem sam, modlę się słowami, które płynęły do nieba od stuleci, szeptane w różnych zakątkach świata, przez uczonych i prostaczków. Ale bywa, że modlitwą moją jest wiersz z paletą barw jesiennego lasu o zachodzie słońca. To, co Bóg stworzył jest przecież poezją. 7
MODLITWA MOJA Moja modlitwa zabłąkana Krąży pośród gwiazd, Próbuje drogę znaleźć W przestworzach. Czasem obija się o ludzi, Potyka się o kamienie zmęczenia. Bywa, że marznie Na ośnieżonych szczytach Mojej dumy, Lub pławi się W obłokach zapomnienia. Moja modlitwa czasem ziewa, Bywa, że śpiewa. Czasem skacze jak młody jeleń, A czasem wlecze się jak żółw. Tak często szukam Cię daleko, A gdy tak idę po wilgotnym Piasku mego życia, Zastanawiam się Nad tym drugim śladem Obok moich odciśniętych Na ziemi stóp. Moja modlitwa zabłąkana jest, Bo zbyt daleko ją posyłam. 8
NOC ZBAWICIELA Chciałbym zgłębić noc niezgłębioną, Pojąć to, co niepojęte, Objąć myślami nieobjętą miłość Zbawiciela. Wielka moc na krzyżu rozdarta, Potęga zelżona, siła zbita, wyszydzona. O Panie! Gdzie byłem, aby Cię bronić? Nie było mnie jeszcze? Ależ skąd! Przecież Cię Panie krzyżują co rano, Przez dzień cały, o zmroku i nocą. Wciąż słychać ochrypłe ukrzyżuj. Ukrzyżuj niesione przez wieki. Nienawiść przytępiła już jasność Spojrzenia, Już nawet nie widzimy Tego, Którego krzyżujemy. 9