ŚWIĘCI Z VRADŻY CZĘŚĆ DRUGA



Podobne dokumenty
Spis treści. Od Petki Serca

Pan Toti i urodzinowa wycieczka

AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr )

30-dniowe #FajneWyzwanie Naucz się prowadzić Dziennik!

Bóg a prawda... ustanawiana czy odkrywana?

20 Kiedy bowiem byliście. niewolnikami grzechu, byliście wolni od służby sprawiedliwości.

W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego

Izabella Mastalerz siostra, III kl. S.P. Nr. 156 BAJKA O WARTOŚCIACH. Dawno, dawno temu, w dalekim kraju istniały następujące osady,

Najczęściej o modlitwie Jezusa pisze ewangelista Łukasz. Najwięcej tekstów Chrystusowej modlitwy podaje Jan.

BURSZTYNOWY SEN. ALEKSANDRA ADAMCZYK, 12 lat

Chrzest. 1. Dziękuję za uczestnictwo w Sakramencie Chrztu Świętego

Szczęść Boże, wujku! odpowiedział weselszy już Marcin, a wujek serdecznie uściskał chłopca.

Nie ma innego Tylko Jezus Mariusz Śmiałek

Tłumaczenia: Love Me Like You, Grown, Hair, The End i Black Magic. Love Me Like You. Wszystkie: Sha-la-la-la. Sha-la-la-la. Sha-la-la-la.

15 niedziela po Trójcy Świętej

KATARZYNA POPICIU WYDAWNICTWO WAM

Jesper Juul. Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem

Mimo, że wszyscy oczekują, że przestanę pić i źle się czuję z tą presją to całkowicie akceptuje siebie i swoje decyzje

HISTORIA WIĘZIENNEGO STRAŻNIKA

Biblia dla Dzieci. przedstawia. Kobieta Przy Studni

Biblia dla Dzieci przedstawia. Kobieta Przy Studni

Czy znacie kogoś kto potrafi opowiadać piękne historie? Ja znam jedną osobę, która opowiada nam bardzo piękne, czasem radosne, a czasem smutne

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.

Mathura, Indie: 12 Października, 1996 r. Tridandisvami Śri Śrimad Bhaktivedanta Narayana Maharadża.

Konspekt szkółki niedzielnej propozycja 1. niedziela po Epifanii

Nazywam się Maria i chciałabym ci opowiedzieć, jak moja historia i Święta Wielkanocne ze sobą się łączą

Na skraju nocy & Jarosław Bloch Rok udostępnienia: 1994

WYBRANY FRAGMENT Z KOBIETA Z POCZUCIEM WŁASNEJ WARTOŚCI.

Miłosierdzie Miłosierdzie

Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie

ALLELUJA. Ref. Alleluja, alleluja, alleluja, alleluja. Alleluja, alleluja, alleluja, alleluja.

Czego szukacie? J 1,38

Zaplanuj Twój najlepszy rok w życiu!

I Komunia Święta. Parafia pw. Bł. Jana Pawła II w Gdańsku

dla najmłodszych polska wersja: naukapoprzezzabawe.wordpress.com

dla najmłodszych polska wersja: naukapoprzezzabawe.wordpress.com

Jezus Wspaniałym Nauczycielem

Copyright by Andrzej Graca & e-bookowo Grafika i projekt okładki: Andrzej Graca ISBN Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo

Proszę bardzo! ...książka z przesłaniem!

Dlaczego chrześcijańskie wychowanie?

Biblia dla Dzieci przedstawia. Bóg sprawdza miłość Abrahama

Chwila medytacji na szlaku do Santiago.

Olaf Tumski: Tomkowe historie 3. Copyright by Olaf Tumski & e-bookowo Grafika i projekt okładki: Zbigniew Borusiewicz ISBN

Jezus Wspaniałym Nauczycielem. Biblia dla Dzieci przedstawia

10 SEKRETÓW NAJLEPSZYCH OJCÓW 1. OKAZUJ SZACUNEK MATCE SWOICH DZIECI 2. DAJ DZIECIOM SWÓJ CZAS

ZACZNIJ ŻYĆ ŻYCIEM, KTÓRE KOCHASZ!

M Ą D R O Ś Ć N O C Y

Hektor i tajemnice zycia

JAK ROZMAWIAĆ Z BOGIEM?

SP Klasa V, Temat 36

Test mocny stron. 1. Lubię myśleć o tym, jak można coś zmienić, ulepszyć. Ani pasuje, ani nie pasuje

BĄDŹ SOBĄ, SZUKAJ WŁASNEJ DROGI - JANUSZ KORCZAK

Część 4. Wyrażanie uczuć.

Miłosne Wierszyki. Noc nauczyła mnie marzyć. Gwiazdy miłością darzyć. Deszcz nauczył mnie szlochać A ty nauczyłeś mnie kochać!

Anselm Grün OSB i Piotr Marek Próba. Ćwiczenia do seminariów: Jak być szczęśliwym... Singlem, Świeckim, Zakonnikiem, Księdzem, Siostrą.

Ankieta. Instrukcja i Pytania Ankiety dla młodzieży.

Studium biblijne numer 12. Prawdziwa religia. Andreas Matuszak. InspiredBooks

ADORACJA EUCHARYSTYCZNA

LEKCJA 111 Powtórzenie poranne i wieczorne:

Historia patriarchy Izaaka, syna Abrahama Izaak i Rebeka Przymierze Boga z Izaakiem KS. ARTUR ALEKSIEJUK

Spis treści. Co to znaczy dla ciebie jako uczestnika kursu?...40

BAJKA O PRÓCHNOLUDKACH I RADOSNYCH ZĘBACH

Mojżesz i plagi egipskie (część 1) Ks. Wyjścia, rozdziały 7-9

James Martin SJ. Jezuicki przewodnik po prawie wszystkim. Przełożył Łukasz Malczak. wydanie drugie poprawione. Wydawnictwo WAM

Rozdział II. Wraz z jego pojawieniem się w moim życiu coś umarło, radość i poczucie, że idę naprzód.

Anioł Nakręcany. - Dla Blanki - Tekst: Maciej Trawnicki Rysunki: Róża Trawnicka

MODLITWA MODLITWA. Dla ułatwienia poszczególne zadania oznaczone są symbolami. Legenda pozwoli Ci łatwo zorientować się w znaczeniu tych symboli:

Duchowe owoce Medytacji Chrześcijańskiej

SALOMON KRÓLEM. Lekcja 30. Grupa wczesnoszkolna. Wszelkie prawa zastrzeżone

Rozumiem, że prezentem dla pani miał być wspólny wyjazd, tak? Na to wychodzi. A zdarzały się takie wyjazdy?

Bóg Ojciec kocha każdego człowieka

7 Złotych Zasad Uczestnictwa

dla najmłodszych. 8. polska wersja: naukapoprzezzabawe.wordpress.com

dla najmłodszych. 8. polska wersja: naukapoprzezzabawe.wordpress.com

Copyright 2015 Monika Górska

ERASMUS COVILHA, PORTUGALIA

"PRZYGODA Z POTĘGĄ KOSMICZNA POTĘGA"

Spersonalizowany Plan Biznesowy

9 STYCZNIA Większej miłości nikt nie ma nad tę, jak gdy kto życie swoje kładzie za przyjaciół swoich. J,15,13 10 STYCZNIA Już Was nie nazywam

Dziecko małe, lekkie, mniej go jest. Musimy się pochylić, zniżyć ku Niemu - Janusz Korczak

Praca z rodzicami dziecka i nastolatka z ADHD

Jak wzmocnić działanie Dekretów i afirmacji?

TWOJE PIERSI. opis praktyk PDF 3

3 dzień: Poznaj siebie, czyli współmałżonek lustrem

ASERTYWNOŚĆ W RODZINIE JAK ODMAWIAĆ RODZICOM?

Ewangelia wg św. Jana Rozdział VIII

ŚWIĘCI Z VRAJY Dr O. B. L. Kapoor (Adikeśava Dasa)

Punkt 2: Stwórz listę Twoich celów finansowych na kolejne 12 miesięcy

I Komunia Święta. Parafia pw. Św. Jana Pawła II Gdańsk Łostowice

Oczekując na Doskonały Moment

TEKSTY PISMA ŚW. DO PRACY W GRUPACH ZAWARTOŚĆ KOPERTY NR 2

SPIS TREŚCI. Od Autora...5 ALFABETYCZNY SPIS PIEŚNI

Magiczne słowa. o! o! wszystko to co mam C a D F tylko tobie dam wszystko to co mam

STARY TESTAMENT. JÓZEF I JEGO BRACIA 11. JÓZEF I JEGO BRACIA

Duchowa Mądrość ZDROWIU I UZDRAWIANIU HAROLD L D KLEMP

Pomyślności i radości, Szczęścia w kartach i miłości, W dzień słoneczny i po zmroku Chcę Ci życzyć w Nowym Roku.

Kiedy niebo dotyka dzieci

Wszelkie Pismo od Boga natchnione jest i pożyteczne do nauczania, do przekonywania, do poprawiania, do kształcenia w sprawiedliwości.

Transkrypt:

ŚWIĘCI Z VRADŻY CZĘŚĆ DRUGA Poświęcam mojemu diksza guru Śri Śrimad Bhaktisiddhancie Saraswatiemu Thakurze oraz mojemu siksza guru Śri Śrimad Gaurandze Dasa Babadżi Maharadżowi Dr O.B.L.Kapoor (Adikeśava Dasa) 1

Tłumaczenie: Bh. Patryk Włodarczyk Projekt okładki: Jayatam Jaya Śila dasa Bhaktowie, którzy pragną pomóc wydawać kolejne broszurki proszone są o kontakt z Aravindą-nabha d. w świątyni w Warszawie W przygotowaniu są do druku biografie: Nityananda Caranamrita-autor Vrindavana dasa Thakura Śrila Bhaktivinoda Thakura Wydawca: Aravinda-nabha das Warszawa 2002 2

SPIS TREŚCI WSTĘP 5 ROZDZIAŁ I Śri Radharaman Ghosza Bhagavata-Bhuszana 11 ROZDZIAŁ II Śri Dżagadiś Dasa Baba Dżi 15 ROZDZIAŁ III Pandita Śri Ramakryszna Das Baba Dżi 23 ROZDZIAŁ IV Śri Manohar Das Baba Dżi 43 ROZDZIAŁ V Śri Madhava Das Baba Dżi 47 ROZDZIAŁ VI Śri Dżagannatha Das Baba Dżi 53 ROZDZIAŁ VII Śri Pranakryszna Das Baba Dżi 57 ROZDZIAŁ VIII Śri Manasimha Radżavata 63 ROZDZIAŁ IX Radżaryszi Śri Banamali Radżabahadura 71 ROZDZIAŁ X Śri Krysznaczaitanya Das Baba 81 ROZDZIAŁ XI Ślepy Baba Dżi z Madanatera 93 ROZDZIAŁ XII Śri Gauranga Das Baba Dżi 97 ROZDZIAŁ XIII Śri Gauragovinda Das Baba Dżi 115 3

ROZDZIAŁ XIV Śri Śacinandana Das Baba 121 ROZDZIAŁ XV Śri Avadha Das Baba Dżi 127 ROZDZIAŁ XVI Śri Gopal Das Baba Dżi 133 ROZDZIAŁ XVII Śri Harigopal Gosvami 137 ROZDZIAŁ XVIII Śri Ramakryszna Das Baba Dżi 139 ROZDZIAŁ XIX Śri Radharaman Das Baba Dżi 145 SŁOWNICZEK 151 4

Wstęp Ktokolwiek weźmie do ręki tę książkę, będzie zaskoczony. Spojrzy na świat duchowy, o którym nie słyszał ani nie śnił. To spojrzenie na świat niematerialny podnosi na duchu, jest zarówno ekscytujące jak i nad wyraz przekonywujące. Dzieje się tak, ponieważ święci z Vradży wielbili Boga nie w Jego zwykłym aspekcie Stworzyciela czy też Osoby kontrolującej wszechświat, obdarzającej błogosławieństwami czy wymierzającej sprawiedliwość, lecz w Jego najwyższym aspekcie Miłości i Słodyczy (madhurya), w którym nie trapi się On i nie marszczy brwi z powodu naszych błędów i słabości, lecz kocha nas i zachwyca się nami pomimo naszych niedociągnięć, w aspekcie, w którym On pragnie nas tak bardzo, jak my pragniemy Jego, kocha nas tak bardzo, jak my Jego, potrzebuje nas tak bardzo, jak my Jego potrzebujemy, w aspekcie, w którym jest On bardziej zwykły niż niezwykły, bardziej ludzki niż nadludzki, w którym posiada On pozornie wszystkie niedociągnięcia i słabości człowieka, lecz w którym (choć mogłoby to wydawać się paradoksem) niedociągnięcia są Jego ozdobą i zwiększają Jego słodycz i doskonałość, zamiast umniejszać ją, ponieważ wyrastają nie z wrodzonej Mu słabości, lecz z Jego natury bycia Miłością oraz z Jego miłości do tych, których kocha. Czy mógłby być tak słodki, gdyby nie posiadał tych słabości, gdyby pomimo faktu, iż jest Panem wszechświata, nie miał ogromniej ochoty na mleko i masło pasterek z Vradży, lub gdyby aby zaspokoić Swoją chęć, nie kradł czy gdyby nie kłamał z powodu strachu przed karą wymierzaną przez matkę Yaśodę? Jego słodycz (madhurya) jest zwiększana poprzez fakt, że chociaż jest stworzycielem, niszczycielem i utrzymującym ten wszechświat, uważany jest we Vradży za syna Nandy i Yaśody o imieniu Kryszna, na którego z czułością wołają Kanhaiya, Kanhai, Kanu, Gopal i Govinda. Strój, który nie różni się od stroju chłopca pasterza, pawie piórko, które lubi nosić jako Swą koronę oraz Jego flet są wszystkie symbolami Jego słodyczy (madhurya) a nie potęgi (aiśvarya). Jego potęga (aiśvarya) jest przysłonięta przez słodycz (madhurya) do tego stopnia, że nawet on Sam nie zdaje sobie z niej sprawy. Jest tak, 5

ponieważ tak musi być, gdyż największy rozwój Priti czyli Miłości jest możliwy tylko wtedy, kiedy Kryszna i Jego wielbiciele nie są świadomi Jego boskości. Madhurya Kryszny jest nieodłącznie związana z Jego naturą jako Rasy czyli transcendentalnej rozkoszy. Taittiriya Upanisad (Ananda Valli,7) opisuje Krysznę jako Rasę. Kryszna jest nie tylko ucieleśnieniem Rasy, jest również Rasika czyli najwyższym podmiotem przyjemności Rasy. Jako Rasa jest najwyższym obiektem rozkoszy, jako Rasika jest największym odbiorcą przyjemności Rasy. Jego hladini śakti, moc, która jest przyczyną szczęścia, jest ostatecznym źródłem Rasy. Ta hladini śakti drzemiąca w Krysznie pozwala Mu cieszyć się svarupanandą czyli szczęściem, które jest Mu wrodzone; hladini śakti drzemiąca w sercach Jego wielbicieli spragnionych służenia Krysznie przyjmuje formę Kryszna-priti czyli miłości do Kryszny, z której On czerpie większą przyjemność niż ze Swojej svarupanandy (Jiva: Priti Samdarbha, str. 62). Śri Jiva Goswami pyta: jak to możliwe, że hladini śakti Kryszny dostarcza Mu więcej szczęścia, kiedy jest obecna w sercu Jego wielbiciela? Wyjaśnia to, podając przykład fletu i flecisty. Flecista jest w stanie wydobyć z siebie gwiżdżący dźwięk, kiedy wypuszcza powietrze z ust. Jednakże kiedy to samo powietrze dmie on w flet i pozwala mu przejść przez różne otwory, wydobywa z fletu melodyjny dźwięk, który sprawia mu większą przyjemność niż gwizdanie bez pomocy fletu. Podobnie hladini śakti sama w sobie jest rozkoszą, kiedy jest obecna w Krysznie, lecz jej słodycz wzrasta tysiąckrotnie, kiedy jest przeniesiona do serc Jego wielbicieli. Zatem On zawsze wszczepia hladini śakti do serc wielbicieli, którzy pragną Mu służyć (Jiva: Priti Samdarbha, str. 65). Wyjaśnia to, w jaki sposób Kryszna w Swoim aspekcie madhurya, w którym to bardziej swobodnie zawiązuje bliskie miłosne relacje ze Swoimi wielbicielami niż w aspekcie aiśvarya, w pełni realizuje Swoją naturę jako Rasy. Wyjaśnia to również Jego wieczne podporządkowanie się Swoim wielbicielom, co jest jasno ujęte w wersecie z Bhagavatam, w którym mówi On: Nawet będąc wolnym pod każdym względem, podporządkowuję się Moim wielbicielom, tak 6

jakbym wcale nie posiadał wolności (Ś.Bhag. 9.4.68). W życiorysach świętych z Vradży odnajdujemy liczne przykłady zupełnej zależności Kryszny i Jego ochoczego podporządkowania się im. Jednak należy zauważyć, iż powyższe stwierdzenia odnoszą się do Kryszny z Vrindavan, nie do Kryszny z Mathury i Dvaraki. Kryszna w Swoim najwyższym aspekcie, w którym w pełni ukazuje się Jego madhurya, jest Kryszną z Vrindavan. Kryszna z Mathury i Dvaraki nie jest tym samym Kryszną, co Kryszna z Vrindavan, lecz jedynie Swoją częściową manifestacją zwaną Vasudevą. Nie można wyobrazić sobie Kryszny z pawim piórkiem zamiast korony i fletem w ręku w innym miejscu. Fakt, iż Kryszna w tej postaci jest nieodłącznie związany z Vridavan, potwierdza Radha, dla której nawet chwila rozłąki z Kryszną jest nie do zniesienia i która nie jest zadowolona, kiedy spotyka Go na Kuruksetra, gdzie pojawia się jako król z całym dworem, a nie jako pasterz ze Swoim fletem (Caitanya Caritamrta, Madhya, 1.72-73). Ponieważ Vrindavan jest manifestacją svarupa-śakti czyli energii nieodłącznie związanej z Kryszną, jest ona częścią Jego. Jej atrybutami (Vrindavan), podobnie jak w przypadku Kryszny, są egzystencja (sat), inteligencja (cit) i szczęście (ananda) oraz jest ona różna od tego świata zjawiskowego, który jest manifestacją Jego maya-śakti energii zewnętrznej. Jest to odpowiednie miejsce pobytu dla Kryszny, ponieważ podobnie jak Kryszna jest najwyższą manifestacją Boskości, Vrindavan jest najwyższym Dham (miejscem pobytu Boga). W swojej wspaniałości (aiśvarya) i słodyczy (madhurya) przewyższa wszystkie inne dham. Jednakże jej aiśvarya jest całkowicie przysłonięta jej madhuryą, tak iż wszystko tam posiada postać niewypowiedzianie słodką. Duchowa Vrindavan posiada swoją replikę na ziemi w formie geograficznej Vrindavan, która jest znana jako jej prakata prakasa czyli postać zamanifestowana. Z powodu naszych niedoskonałych zmysłów pojawia się ona przed nami jako część świata zjawiskowego. Jednakże w swej istocie jest tożsama ze swoim duchowym odpowiednikiem. Gdybyśmy mogli 7

zobaczyć ją duchowymi oczami, z pewnością ukazałaby się w swojej prawdziwej formie (C.C., Adi, 5. 20-21). Wielbiciele, którzy osiągnęli najwyższy poziom oddania (siddhavastha), nawet dzisiaj są błogosławieni wizją boskiej lila Kryszny wraz z Jego parikara (towarzyszami), w czasie kiedy przebywają w tym dhamie w swoim obecnym ciele, bez potrzeby przenoszenia ich do innego dhama czy też innej egzystencji, jak dobitnie świadczą o tym biografie wielbicieli z Vradży. Najwyższy poziom oddania może zostać osiągnięty dzięki raganudze czyli spontanicznej bhakti, która jest zwykle praktykowana przez wielbicieli z Vradży. Różni się ona od vaidhi czyli rytualistycznej bhakti. Vaidhi bhakti opiera się na nakazach. Polega ona na przestrzeganiu zasad i rytuałów opisanych w pismach objawionych. Jest uwarunkowana strachem przed złamaniem zasad, a zatem jest bardziej mechaniczna i formalna. W raganuga bhakti istnieje nieprzerwany obieg ragi czyli przywiązania do Pana, co umożliwia wielbicielom przestrzeganie zasad i reguł vaidhi bhakti. Vaidhi bhakti może być określona, zgodnie z twierdzeniem Martineau, jako Życie Prawa, a raganuga bhakti jako Życie Miłości. Miłość jest ślepa. Pragnie obiektu miłości, nie oglądając się na normy, które zwykle kierują postępowaniem zwykłego wielbiciela. Bezpośrednio wypływa z wrodzonej mocy imienia i atrybutów boskiej istoty. Wielbiciel jest automatycznie przyciągany do Pana, tak jak zmysły są automatycznie przyciągane do swoich obiektów. Oddanie można osiągnąć, nawet nie posiadając wiedzy na temat zaleceń pism, chociaż postępowanie zgodne z zaleceniami pism jest w większości przypadków konieczne w początkowych etapach, kiedy to umysł jest rozproszony, a naturalny stan opanowania charakterystyczny dla raganuga bhakti nie istnieje. Zewnętrzne czynności, takie jak czczenie Śri Murti, przyjmowanie Mahaprasadam oraz intonowanie Świętego Imienia, mają na celu stopniowe wywołanie stanu opanowania, odciągając umysł od przedmiotów zmysłów i kierując go do lotosowych stóp Kryszny oraz rozpalić iskrę oddania, która spoczywa ukryta w naszych sercach. Kiedy już ta iskra zostanie rozpalona, zanika potrzeba zewnętrznych czynności, jako że oddanie jest funkcją duszy a nie ciała, do którego odnoszą się zewnętrzne czynności. Kiedy funkcja duszy zostaje pobudzona, czynności ciała i zmysłów są regulowane spontanicznym 8

postępowaniem duszy. Niestosowanie się do przepisów pism objawionych na tym etapie nie jest celowe, lecz spowodowane naturalnym stanem bhakti, który jest aspektem svarupa-śakti (wrodzonej energii) Pana. Jeśli zatem zachowanie świętych z Vradży czasami wydaje się być ponad normami, należy widzieć to w tym świetle. Wszyscy święci, których biografie zostały włączone do tej książki, żyli w ciągu ostatnich dwóch i pół wieku. Wszyscy są Gaudiya vaisnavami, to znaczy zwolennikami Śri Caitanyi, prawdopodobnie z wyjątkiem dwóch osób - Hari Dasa Babadżiego i Sanehi Rama-dżi, których sampradaye są nieznane. Święci z innych sampradayi nie zostali włączeni do tej pracy, jeśli to będzie możliwe, wrócimy do nich w niezależnej pracy, aby zachować jednorodność. Należy jednakże zauważyć, iż święci z Vradży byli przeważnie Gaudiya vaisnavami, ponieważ to właśnie Śri Caitanya Mahaprabhu oraz Jego zwolennicy pierwsi odkryli Vrindavan w szesnastym wieku, po tym jak na przestrzeni kilku stuleci wszelkie ślady jej istnienia zostały zupełnie zatarte przez ciągłe najazdy agresorów muzułmańskich. Od tamtej pory vaisnavowie Gaudiya stale przybywają do Vrindavan. Nie było możliwym przedstawienie biografii w ściśle chronologicznym porządku, jako że w większości przypadków dokładne daty narodzin i śmierci świętych nie są znane. Jeśli chodzi o autentyczność tych biografii, ogólnie rzecz biorąc, twierdzi się, że są one prawdziwe, chociaż z powodu swego charakteru uniemożliwiają osobom krytycznie nastawionym - które to domagają się dowodów na wszystko, nie wyłączając zdarzeń i doświadczeń duchowych, na które nie istnieją dowody uznanie ich ponad wszelką wątpliwość. Zawierają one, podobnie jak biografie innych świętych, którzy zrealizowali Boga, cuda, do których nie można przyłożyć naukowej miary ani zbadać ich galwanometrami, opisać statystyką i równaniami. Obecnie nawet naukowcy dopuszczają możliwość istnienia świata wyższego wymiaru, którego nie można zbadać naukową metodą zbierania statystycznej wiedzy o atomach i 9

elektronach, chromosomach i krwinkach. Ten świat może być oglądany jedynie dzięki światłu nadświadomości, a nie okiem nauki i logiki. Aby poznać go, musimy wznieść się na wyższą płaszczyznę egzystencji. Wtedy możemy poznać go takim, jakim jest dzięki temu, kim stajemy się, a nie dzięki temu, co widzimy, myślimy czy do jakich wniosków dochodzimy naszym umysłem. Źródła, z których zaczerpnięte zostały materiały do tych biografii, są stosunkowo wiarygodne. Jednym z najważniejszych źródeł są rozsiane zapiski odnalezione w formie sucaka-kirtanów. Sucaka-kirtany są streszczonymi opisami żywotów świętych, które zostały spisane wierszem w języku bengalskim, aby zgodnie z tradycją Gaudiya vaisnavów można było śpiewać je co roku w czasie obchodzenia rocznicy ich odejścia. Niektóre z książek, przedstawiających obszerne lub krótkie biografie tych świętych, są również dostępne w języku bengalskim. Najważniejszą pozycją jest Gaudiya vaisnava jivana wydana w 1951 roku, a napisana przez samego Śri Hari Dasa Dasę, świętego siddha i sławnego uczonego. To wszystko wraz z materiałami uzyskanymi z wywiadów przeprowadzonych z osobami posiadającymi wiedzę na ten temat w głównej mierze składa się na zawarte w tej książce fakty biograficzne. Biografie niektórych świętych są zbyt krótkie i pobieżne oraz wymagają dalszego zagłębiania się w temat. Spisałem wszelkie dostępne informacje tak, by fakty nie zostały zapomniane. Nie zamierzam przedłużać tego wstępu - przede mną staje przyjemne zadanie złożenia wyrazów wdzięczności i uznania dla tych wszystkich, którzy swoim szczerym wysiłkiem przyczynili się do opublikowania tej książki, a chociaż słowa uznania mogą zabrzmieć jedynie jak nieporadna formalność, nie wywiązałbym się ze swego obowiązku, jeśli nie wyraziłbym swej wdzięczności za wysiłek włożony przez te osoby. Moje szczere podziękowania kieruję w stronę Śrimati Vedashastri za przepisanie tego manuskryptu i korektę oraz Śri Mulkaradży Virmani, który zgodził się pomóc w redagowaniu tekstu. O. B. L. Kapoor 10

Rozdział I Śri Radharaman Ghosza Bhagavata-Bhuszana Śri Radharaman Ghosza był synem Śri Kryszny Govindy Goszymieszkańca Dhakki (Wschodni Bengal). Po ukończeniu studiów zarządzał posiadłością ziemską Maharisziego Devendry Natha Thakura. Potem został mianowany prywatnym sekretarzem Maharadża Viraczandry Bahadury, władcy Sripury. Maharadż Viraczandra Bahadura był wielkim wielbicielem Śri Czaitanyi Mahaprabhu. Radharaman Ghosza miał silny charakter, silną wolę i nadzwyczajną inteligencję, z czego był dumny. Ponadto miał uprzedzenie do Vaisznavów z powodu nacisku jaki kładli na pokorę. Maharadż często odwiedzał Vrindavan. Zatrzymywał się tam w swoim domu i spędzał większość czasu w towarzystwie vaisznavów. Pewnego dnia siedział w swym domu w pokoju na pierwszym piętrze i zajęty był rozmową z vaisznawami na duchowe tematy. Na zewnątrz, na werandzie było porozrzucanych wiele rzeczy, z których najbardziej wartościową był piękny szal. Na drzewie przed werandą siedziała małpa. W pewnym momencie wskoczyła na werandę i uciekła z szalem. Radharaman i inni pracownicy Radży próbowali uratować szal, ale ich strzały i groźby były bezcelowe. Zaczęli rzucać chleb i owoce w stronę małpy, ale ona nie zwracała na nie uwagi. Pomimo swego łakomstwa i naturalnego pociągu do owoców małpa chciała jedynie podrzeć szal na strzępy. Nie kusiły jej żadne smakołyki. Hałas, który spowodowało to wydarzenie, przyciągnął uwagę Maharadża. Wyszedł na werandę i zaczął się przyglądać małpie siedzącej na wierzchołku drzewa, rozdzierającej swymi zębami szal. Radharaman Ghosza oraz służący widzieli, że Maharadża był zamyślony i że łzy płynęły z jego oczu. Oczywiście nie płakał z powodu szalu. Jednak nikt nie miał odwagi spytać go, dlaczego właściwie płakał. 11

Zachowanie Maharadża szczególnie zaciekawiło Radharamanę. Zaczął szukać okazji, aby go o to spytać. Pewnego wieczoru przyszedł do jego pokoju, gdy Maharadża był sam. Po oddaniu pokłonu rzekł do niego błagalnie: Wasza wysokość! Jest nam wszystkim bardzo wstyd, że z powodu naszej nieuwagi straciłeś cenny szal. Byliśmy jednak zdziwieni, że nic nie powiedziałeś. Z drugiej strony, zauważyliśmy, że to wydarzenie wzbudziło jakieś szlachetne uczucie w twoim sercu, którego oznaki było widać na twojej twarzy. Proszę cię uprzejmie wyjaw mi tajemnicę tego wydarzenia. Maharadża zaśmiał się i powiedział: Radharaman, to nie małpa podarła mój szal. To był święty, który przyszedł w formie małpy i odszedł nauczywszy mnie cennej lekcji, że powinienem nauczyć się pokory, jeśli chcę zyskać cokolwiek z mojej wizyty we Vrindavan. Nie powinienem przychodzić tu jako Maharadża z całym moim orszakiem i luksusowymi rzeczami. Powinienem przychodzić jak zwykły wielbiciel, który nic nie posiada i nie chce niczego poza tym, co niezbędne do utrzymania życia i tego, co jest pomocne do bhadżanu. Moje serce było przepełnione wdzięcznością do małpy, która dała mi lekcję rwąc mój szal, a te kilka łez, które uroniłem, były tylko ekspresją tego, co czułem w sercu. Odtąd kiedykolwiek będę wybierał się do Vrindavany zostawię swój tytuł Maharadża w domu. Radharaman się wzruszył. Zrealizował coś nowego. Jego duma została stłumiona, a jego uprzedzenie do vaisznavów zniknęło. Wyglądał jakby został oślepiony światłem i jak ktoś, kto otrzeźwiał. Maharadża, który wcześniej dostrzegał u niego dumę i uprzedzenie, uważał, że nadszedł czas, by zniszczyć ich źródło i powiedział: Radharaman, trudno jest być prawdziwym vaisznavą. Esencją vaisznavizmu jest pokora. Mahaprabhu był ucieleśnieniem pokory. Przyszedł po to, żeby pokazać, że łaska Pana spływa łatwo na tych, którzy są pokorni i uniżeni, tak jak woda deszczowa zawsze kieruje się w dół. Ludzie, którzy siedzą na szczycie góry dumy pozostają nietknięci przez strumień łaski. Ja jestem Maharadżem. Moja duma jest bezgraniczna. Ciekaw jestem czy Pan kiedykolwiek obdarzy łaską taką zarozumiałą osobę jak ja?! 12

Gdy Maharadża to mówił, łzy płynęły z jego oczu. Ludzie nieraz spierali się z Radharamanem Ghoszą, aby go przekonać, iż pokora jest cechą boską i że bez niej nikt nie może zrobić duchowego postępu. Nikt nie był w stanie go przekonać. Jednak żywy przykład pokory, którą ujrzał u Maharadża miał ma niego silny wpływ. Ujrzawszy wielkość pokory Maharadża intuicyjnie spostrzegł, że wewnętrzny stan zrównoważenia, podporządkowania się oraz pokory jest niezbędny, aby otrzymać bożą łaskę. Był przekonany, że pokora jest cechą boską. Wiedział również, że przekaz Śri Czaitanyiktóry kładł nacisk na pokorę, i który mógł przemienić osoby tak zarozumiałe jak Maharadża czy kryminalistów - jak Dżagai i Madhaiw świętych, był najwyższą religią. Zdecydował, że zostanie vaisznavą w Czaitanya sampradayi i że będzie podążać ścieżką oddania przekazaną przez Śri Czaitanyę. Radharaman nie był już dumny z siebie i nie uważał pokory za słabość, a vaisznavów za ludzi gorszych. Sam był teraz pokornym i oddanym vaisznavą szczerze dążącym do otrzymania darśanu Pana. Jeśli czystość serca jest warunkiem do otrzymania darśanu Pana, jak mówią pisma święte, to Radharaman zasłużył na Jego darśan. Duma i uprzedzenie, ostatnie dwie skazy jego serca, zostały teraz usunięte. Pan pobłogosławił go Swoim darśanem w sposób tajemniczy i niesłychany. Radharaman spędzał teraz większość czasu medytując w lasach Vradży. Pewnego dnia, kiedy wędrował po lesie, ujrzał świętego vaisznavę siedzącego pod drzewem tamala. Siedział on przodem do pnia drzewa i czytał na głos Śrimad-Bhagavatam. Był on vakta (osobą, która przemawia), a Śri Kryszna, którego obecność wyobrażał sobie w drzewie, był jedynym srota (tym, który słucha). Łzy miłości nieprzerwanie płynęły z jego oczu. Codziennie czytał w ten sposób Bhagavatam Śri Krysznie. Radharaman siedział za świętym i słuchał patha Bhagavatam. Kiedy patha się skończyła, odszedł cicho, tak że święty nic nie wiedział o jego obecności. 13

Następnego dnia również przyszedł w to samo miejsce o tej samej porze i siedział za świętym słuchając jego patha. Tak było przez parę dni. Pewnego dnia święty go zauważył. Z szacunkiem poprosił, aby usiadł z boku i słuchał patha każdego dnia aż dobiegnie ono końca. Powiedział mu, że byłby on drugim słuchaczem patha obok Śri Kryszny. Radharaman nie tylko ślepo uwierzył w te słowa, ale był też podniecony myślą, że będzie słuchał patha w bliskiej obecności Śri Kryszny. Ostatniego dnia patha wydarzył się cud. Pień drzewa tamala pękł. Z zagłębienia, które powstało w pniu, żarzył się niebieski blask. Z blasku wyłonił się Śri Kryszna. Stał ze skrzyżowanymi nogami, a w ręku trzymał flet zbliżony do ust. Na Jego koronie powiewało pawie pióro. Z czarującym uśmiechem patrzył czule na dwóch wielbicieli. Radharaman miał darśan Śri Kryszny, ale wkrótce upadł jak nieżywy na ziemię. Kiedy odzyskał zmysły spostrzegł, że leży na kolanach świętego vaisznavy. Wstał i złożył pokłon u jego stóp. Święty delikatnie położył swoją rękę na jego głowie i powiedział: -Radharaman, zostałeś pobłogosławiony darśanem mojego Radharamana. Zalecam ci teraz, żebyś czytał Krysznie Bhagavatam codziennie. Kryszna będzie rad, mogąc okazać ci Swoje błogosławieństwa znacznie częściej. Od tego dnia Radharaman codziennie czytał Krysznie Bhagavatam. Robił to w domu albo pod tym samym drzewem. Święty powiedział mu, że aby czytać Śri Krysznie Bhagavatam nie trzeba Go przywoływać, gdyż On kocha Bhagavatam tak bardzo, że Sam przychodzi tam, gdzie jest ono czytane. Rezyduje jak więzień w sercach osób, którzy czytają i tych, którzy słuchają. [Ś.Bhag. 1.1.2] Więc Radharaman czytał Śrimad Bhagavatam z przekonaniem, że Śri Kryszna jest jego jedynym słuchaczem. Nie tylko czytał śloki, ale także je objaśniał, a jego objaśnienia zawsze zmierzały ku Gaurandze. Były tak znakomite i przyciągające, że ludzie zaczęli przychodzić na jego patha. Stał się sławny jako wykładowca Śrimad Bhagavatam i pandici nadali mu tytuł Bhagavata Bhuszana. Dzięki wysiłkowi Radharamana Ghoszy i finansowej pomocy Maharadża Viraczandry Manikyi została wydana edycja Śrimad Bhagavatam o nazwie Barahamapura, która zawierała 4 komentarze i ich przekład. Dzięki ich staraniom zostały wydane też inne pisma święte. 14

Rozdział II Śri Dżagadiś Dasa Baba Dżi Niedaleko sławnej świątyni Madan Mohan we Vrindavanie znajduje się Kaliyadaha, które jest częścią rzeki Yamuna. W miejscu tym Kryszna tańczył kiedyś na głowie wielogłowego węża Kaliyi. Na brzegu rzeki jest piękne miejsce otoczone drzewami. Wśród drzew, naprzeciwko starej wioski siedzi stary mahatma. Mimo podeszłego wieku jest wysoki i dobrze zbudowany. Wydaje się, że blask jego nagiego ciała przenika i rozświetla zmrok. Powolny ruch jego ust i korale tulasi w dłoni wskazują, że wykonuje on dżapa. Jego podniesiona szyja i nieruchomy wzrok oraz lśniący uśmiech wskazują, że jest on kompletnie pogrążony w rozkoszy, spowodowanej sceną transcendentalnego piękna. Z boku siedzi bardzo przystojny, młody chłopiec ubrany jedynie w jutową przepaskę na biodrach. On również wykonuje dżapa. Spogląda na twarz Baby, a następnie w kierunku, w którym Baba utkwił swój wzrok. Nic jednak tam nie zobaczywszy ponownie zaczyna przyglądać się z zaciekawieniem twarzy Baby. Baba nagle wykrzykuje: - Patrz, Gopala, patrz! Kryszna, Balarama i krowy wracają z lasu. Och, jak oni pięknie wyglądają! - Nic nie widzę Baba - odpowiada Gopala ze łzami w oczach. - Ujrzysz. Mówię ci, ujrzysz - mówi Baba uderzając go lekko w policzek. Stary Baba Dżi to siddha Dżagadiś Das Baba Dżi z Kaliyadaha, a młody chłopiec to Dhirendra Natha Czakravarti, syn ziemianina z Bengalu o imieniu Bhupendra Natha Czakravarti. Później chłopiec zasłynął jako siddha Śri Gauranga Das Baba Dżi z Ramanareti we Vrindawanie. Dżagadiś Das Baba z powodu miłości nazywał go Gopala. Dżagadiś Das Baba Dżi pochodził z szanowanej bramińskiej rodziny Vardhamana z Bengalu. Był odnoszącym sukcesy lekarzem. Leczył w 15

miejscowości Kalana. W wieku 50 lat przyjął inicjację od siddha Śri Bhagavana Dasa Baba Dżi ego z Kalana. Wkrótce potem wyrzekł się świata i przybył do Vrindavan. We Vrindavanie mieszkał przez pewien czas w świątyni Madana Mohana, ale później przeniósł się do małej wioski w Kaliyadaha. Życie Baby było proste i wyrzeczone. Żył z madhukari i nie przyjmował soli. Bhagavan Das Baba na ogół polecał swoim uczniom, żeby wykonywali jedynie Harinama-dżapa. Jednak uznał, że oddanie Dżagadiśa Dasa jest niezwykłe. Dlatego też inicjował go w Raganuga-bhadżanie [Raganuga-bhadżan płynie spontanicznie z raga czy miłości do Radha-Kryszny w sercu wielbiciela, lekceważąc zasady regulujące rytualistycznej bhakti i polega głównie na medytowaniu o boskich lila). Praktykując bhadżan zgodnie z nastrojem raganuga bhakti był zazwyczaj pogrążony w głębokiej medytacji. Czasami nie był nawet świadomy, gdy jego uczeń kładł przed nim jedzenie. Pozostawał niewzruszony do czasu, kiedy odzyskiwał zewnętrzną świadomość. Czasami ludzie przychodziliby go zobaczyć, składali dandavat i siadali przed nim, ale on nie wiedział o ich odwiedzinach do czasu kiedy kończył medytację i ktoś mu powiedział o ich przybyciu. Był wtedy bardzo zaniepokojony, bo myślał, że mógł popełnić aparadhę (obrazę) w stosunku do gości. Żeby od tego się uchronić kładł przed sobą śalagrama śila [okrągły czarny kamień. Można Go znaleźć w rzece Gandaki. Jest czczony przez Hindusów jako forma Wisznu] i kiedy przychodzili goście, składany przez nich dandavat mógł być dla śalagrama, a nie dla niego. Kiedykolwiek Dżagadiś Das Baba miał jakiekolwiek trudności w lilasmarana szukał łaski Vaisznavów albo radża- świętego pyłu z Vrindavan. Pewnego dnia nie miał objawienia lila. Wieczorem poszedł jak zwykle do Śringaravata na madhukari. Premananda Gosvami, który był w tym czasie adhikari (przewodniczący, zarządca) Śringaravaty rzekł: Baba, co się z tobą stało? Dlaczego dzisiaj nie widzę, jak zwykle, zachwytu i blasku na twojej twarzy? Baba odpowiedział: Cóż mogę powiedzieć? Gwiazdy mi dziś nie sprzyjają. Potrzebuję twojego błogosławieństwa. Gosvami Dżi zrozumiał co 16

Baba miał na myśli. Polecił mu wytarzać się w Radży. Baba zaczął się więc tarzać po ziemi na podwórzu w Śringaravata. Kiedy to robił, poczuł, że brama strumienia Kryszna-lila, która została przed nim zamknięta, teraz się otworzyła. Dżagadiś Das Baba pływał w oceanie Kryszna-lila swobodnie jak ryba. Jego emocje zmieniały się wraz ze scenariuszem lila. Były one tak silne, że poważnie wpływały na jego ciało, zmieniając odpowiednio jego kolor. Kiedy z jakiegoś powodu strumień lila się zatrzymywał, Baba czuł się jakby ktoś ścisnął mu gardło. Czuł się jak ryba wyciągnięta z wody. Czasami ból był tak potężny, że myślał o popełnieniu samobójstwa. Kiedyś w tym stanie rzekł do Gopala: - Gopal, czy zrobisz coś? -Oczywiście Baba, tylko powiedz mi co? -Ja stanę na krawędzi studni, a ty mnie popchniesz. Pierwszy raz w swoim życiu Gauranga Das był zmuszony nie posłuchać Baby. Ponadto zaczął go uważnie pilnować, żeby nie popełnił samobójstwa. Zanim oryginalny stan Baby nie powrócił, zawsze był blisko niego. Zgodnie z instrukcją Dżagadiśa Dasa Baba Dżi ego, Gauranga Das żył obok wzgórza Govardhana, gdzie praktykował Raganuga-bhadżana. Jednak bardzo często przychodził do Vrindavan, żeby opiekować się Dżagadiśem Dasem Babą. Kiedyś, gdy spał na ziemi obok łóżka Dżagadiśa Dasa Baby, ten przyjaźnie położył swoją stopę na jego klatce piersiowej. Odtąd zaczęła się w nim rozwijać boska lila Radha- Kryszny. Pewnego razu Gauranga Das Dżi poszedł do Radha-kunda. Tam sadhu, którego nie znał wcześniej, poprosił go, żeby został z nim w Radha-kunda na jakiś czas. Przyjął od niego zaproszenie, ale został z nim tylko na jedną noc, bo dowiedział się, że sadhu należy do pseudoreligijnej sekty, w której kobieta i wino były koniecznymi częściami sadhany. Następnego ranka opuścił jego towarzystwo, lecz czuł pustkę w sercu. Towarzystwo bezbożnego człowieka wywarło subtelny efekt na jego postrzeganie i wizja Kryszna-lila została zablokowana. Czuł się zduszony jak ryba, która nagle spostrzega, że jezioro w którym żyła wyschło. 17

Natychmiast rozpoczął parikram wokół Giriradża. Był czerwiec, gdy słońce grzeje wtedy najmocniej. Gauranaga Das szedł przez cały dzień w palących promieniach słońca, modląc się do Giriradża. Wieczorem był zmęczony, położył się więc na schodach Uddhava-kunda i zasnął. Było to niebezpieczne, bo gdyby obrócił się podczas snu, wpadłby do kunda (stawu). Kiedy się obudził zauważył, że ktoś przeniósł jego ciało [podczas snu] w bezpieczniejsze miejsce. Rozejrzał się dookoła szukając osoby, która go przeniosła, ale ku swemu zdziwieniu nikogo nie spostrzegł. Następnego dnia poszedł do Dżagadiśa Dasa Baby we Vrindavan. Gdy tylko złożył pokłon u stóp guru, ten krzyknął: Co za głupiec z ciebie. Śpisz, gdzie ci się podoba. Nie wiesz gdzie należy spać, a gdzie nie. Gauranga Das zrozumiał, że to Baba podniósł go ze schodów Uddhava-kunda. Doświadczył, że Gurudeva podąża wszędzie za uczniem i chroni go. Wzruszyło go to do łez. Gauranga Das powiedział Babie o swym cierpieniu z powodu utraty duchowych wizji po spotkaniu sadhu w Radha-kunda. Modlił się do Baby o błogosławieństwa. Baba pobłogosławił go, a Gauranga Das odzyskał wizje. Dżagadiś Das Baba był zawsze bardzo ostrożny z obawy, aby nie popełnić wobec kogoś obrazy. Święte osoby - takie jak on - często unikają gości z powodu swego zaabsorbowania bhadżanem. Jednak Baba zawsze uważał, żeby nie zawieźć nikogo, kto do niego przychodzi. Jeśli ktoś mu to odradzał, on mówił: -Nazywam się Dżagadiś Das, co oznacza sługę Dżagadiśa (Pana). Szanuję każdego gościa jak Samego Dżagadiśa, który przyszedł w Swojej formie. Czuję, że powinienem Mu służyć. Mahaprabhu przysyła do mnie człowieka, żebym rozwiał jego wątpliwości i dał mu odpowiednie wskazówki odnośnie bhadżanu. Czyż nie popełniłbym obrazy wobec niego i Mahaprabhu, jeśli nie usłużyłbym mu należycie? Baba nie organizował katha [rozmowa na tematy religijne] lub patha w swoim domu, żeby ludzie, którzy przychodziliby w tym czasie po 18

poradę nie wracali zawiedzeni. Przyjmował gości cały czas, oprócz momentów, kiedy zatapiał się w lila-smarana. W środku rozmowy sam zadawał czasami pytanie i odpowiadał na nie. Potem prosił innych o wyrażenie opinii, bo nie chciał ich zwalczać, gdyby zostały wyrażone wcześniej; a poglądy gości bywały odmienne. Po rozmowie, kiedy ludzie chcieli już odejść on z obawą przyglądał się ich twarzom, by przekonać się, czy odchodzą zadowoleni i usatysfakcjonowani, czy nie. Kiedyś odwiedził go brat z Bengalu. Baba potraktował go bardzo miło i dopytywał o jego dobytek. Kiedy powiedział, że umarła mu żona, Baba rzekł: -Łaska Boga! Jesteś teraz wolny i możesz przyjść do Vrindavan wykonywać bhadżan. Gdy brat odjechał pomyślał: -Mój brat nie wyglądał na szczęśliwego, kiedy odjeżdżał. Pewnie uraziłem go, gdyż zamiast okazania mu współczucia z powodu śmierci żony, ja powiedziałem, że Bóg wyświadczył mu przysługę. Gdyby Baba wiedział, gdzie mieszka brat, poszedłby do niego i przeprosił. Przed odejściem brat powiedział Babie, że odwiedzi go znowu za dzień lub dwa. Baba chodził na stację codziennie przez dwa-trzy dni czekając na niego z zamiarem przeprosin, ale nadaremnie. Napisał więc list do przyjaciela w Vardhamana, prosząc by zapytał jego brata czy mu wybaczył. Przyjaciel odpisał, że brat nie był ani trochę urażony. Nie odwiedzał go ponownie, ponieważ nie chciał mu przeszkadzać w jego bhadżanie. Odtąd pytał każdego gościa o adres zanim zaczął dyskusję na tematy duchowe. Baba nigdy nikogo nie krytykował. Również o nikim źle nie mówił. Nie słuchał przemówień religijnych z obawy, że mówca mógłby powiedzieć coś, co by mu się nie spodobało, albo czego by nie aprobował, a to mogłoby spowodować krytykę mówcy. We Vrindavan święte osoby często organizują uroczystości, by uczcić różne święta, jak na przykład urodziny Ramy, czy Kryszny, ale Baba nigdy nie zorganizował żadnej uroczystości, ponieważ przeszkadzałoby mu to w bhadżanie. Wielbiciele na ogół uważali za swój obowiązek uczczenie dnia odejścia swojego guru. Baba 19

obchodził dzień odejścia swojego guru kupując jedną malapua [ciasto z mąki pszennej, melasy i ghee] i rozdając po kawałku swoim gościom jako prasada. Pewnego razu wielbiciel o imieniu Sinu Babu dał mu 40 rupii, żeby mógł wspaniale uczcić odejście swego guru. Nie mógł odmówić darowizny na cześć guru. Poszedł więc na bazar i kupił melasę wartą 20 rupii, żeby przygotować malapua. Zostawił melasę w swojej chatce i poszedł do pobliskiej studni, żeby umyć stopy, ale zapomniał zamknąć drzwi chatki. Po powrocie zastał w chacie kilka małp jedzących melasę. Baba śmiał się całym sercem widząc ucztujące małpy. Nie było kwestii wypędzenia ich, gdyż były to małpy z Vrindavan, które łaskawie przyszły na uroczystość odejścia jego guru. Kiedy uczta się skończyła i małpy odchodziły, złożył im pokłon. Wieczorem, kiedy Sinu Babu przyszedł i zapytał o uroczystość, Baba odpowiedział: -Uroczystość była bardzo udana. Bardzo wiele małp Vaisznavów ucztowało jedząc melasę. Uczta kosztowała jedynie 20 rupii. Oto pozostałe 20 rupii, które z wdzięcznością zwracam. Jeśli chodzi o prasadam, sprawdź w chatce. Powinno być jeszcze trochę okruchów na ziemi. Dżagadiś Das Baba był wolny od jakichkolwiek pragnień. Jednak pewnego razu w jego umyśle pojawiło się pragnienie. Zapragnął, żeby zbudowano piękne jezioro w kaliyadaha [Daha oznacza głębokie miejsce w rzece] dla upamiętnienia rozrywki Kryszny z wężem o imieniu Kaliya. Wspomniał o tym Kamini Babu, który był wtedy zarządcą Radżaryszi Banamali Rayabahadura. Kamini Babu zaczął zbierać datki na ten projekt. Bogaci ludzie chętnie dawali pieniądze. Wdowa z rodziny Lala Babu podarowała 75 000 rupii, Radża Hetamapury 25 000. Radżaryszi Banamali Ray zgodził się wziąć odpowiedzialność za resztę wydatków. Praca nad mapą i obliczeniami do budowy pięknego jeziora były konsultowane z Dżagadiśem Dasem Babą. Jednak wkrótce Baba zauważył, że jezioro zajęło w jego umyśle miejsce Kryszna-lila. To spowodowało, że rozłościł się na siebie i poszedł na kilka dni do lasu. Ludzie go szukali, ale nikt nie mógł znaleźć. Nagle, pewnego dnia powrócił. Kamini Babu poprosił o pozwolenie na kopanie jeziora. Baba spoważniał i rzekł: 20

-Pragnienie wykopania jeziora przeszkadzało mi w bhadżanie. Jeśli teraz zacznie się praca, mój bhadżan będzie skończony. Nalegam więc, żeby nikt nawet o tym nie wspominał póki żyję. Dżagadiś Das Baba był bardzo pokorny. Mahaprabhu powiedział w swojej słynnej trinadapi śloce, że należy być pokornym niczym źdźbło trawy oraz bardziej tolerancyjnym i wyrozumiałym niż drzewo. Powinno się okazywać szacunek każdemu nie pragnąc szacunku dla siebie. W przypadku Baby znaczenie śloki przyjęło konkretną formę. Kiedy ktoś go pytał jak osiągnąć premę [boską miłość], on odpowiadał: -Żeby osiągnąć premę należy stać się ramką trinadapi-śloki. Im bardziej ktoś kształtuje siebie zgodnie z tą śloką, tym bliżej będzie premy, a kiedy ukształtuje siebie w całości na pewno osiągnie premę. Powiedział również: -Zrealizujesz Krysznę tylko wtedy, gdy twój umysł będzie w pełni wolny od jakichkolwiek pragnień, oprócz pragnienia Kryszna-bhakti. Święci siddha mogą opuścić swe ciało, kiedy zechcą. Dżagadiś Das Baba poczuł takie pragnienie, gdy skończył sto lat. W tym czasie mieszkał z nim Gauranga Das Baba Dżi. Z powodu miłości do niego nie mógł opuścić ciała w jego obecności. Dlatego też poprosił go, by poszedł mieszkać w Baraszanie i służył w Bhanukhara sarovara [wielki staw] zamiatając i sprzątając wokół niego każdego dnia. Kiedy odchodził, powiedział mu: -Pamiętaj trzy rzeczy: Nigdy nie proś nikogo o nic. Nigdy nikomu nie wyznawaj sekretu twojego serca. Nigdy nie chodź na ucztę. Gauranga Das zamieszkał w Baraszanie i pełnił regularną służbę dla Bhanukhara Kunda. Po paru dniach Dżagadiś Das Baba pojawił się przed nim w świetlistym ciele. Zobaczył go stojącego w pewnej odległości. Kiedy Gauranga Das zaczął się do niego zbliżać, Baba gestem ręki poprosił go, by tego nie robił, a potem znikł. Gauranga Das Dżi zrozumiał, że Baba opuścił ciało. Przepełniony smutkiem 21

natychmiast wyruszył do Vrindavan. Po drodze dowiedział się, że Baba opuścił ciało szóstego dnia, drugiej połowy miesiąca Aszadha [1915 r.]. 22

Rozdział III Pandita Śri Ramakryszna Das Baba Dżi Wcześniejszym imieniem Ramakryszny Dasa Baby było Ramapratapa. Ramapratapa urodził się w 1857 roku w rodzinie z silną tradycją bhakti. Jego dziadek był vaisznavą w Ramanudża sampradayi. Był siddhą w narayana kavaca [specjalna mantra odnosząca się do Narayana] i wykazywał biegłość w śastrach. Radżasimha, Maharadż Dżaipur, wyznaczył go opiekunem yuvaradży (koronowany książę). Dał mu także dwie wioski jako jagira i zbudował dla niego dom obok swego pałacu. Jego syn Lakszminarayan był także wielkim wielbicielem. Opuścił on dom w młodym wieku i poszedł do lasu, gdzie przez wiele lat wykonywał dżapa Rama-mantry. Został pobłogosławiony darśanem Ramy i jego braci na koniach. Rama poprosił go, żeby wrócił do domu i się ożenił. Jego żona Kamala Devi urodziła Ramapratapę. Ramapratapa miał zaledwie trzy lata, gdy zmarł jego ojciec. Jego nadzwyczajna inteligencja i uwielbienie nauki pozwoliły mu nauczyć się poprzez serce sutr Panini, sarasvata vyakarany oraz amara-koszy, gdy miał zaledwie jedenaście lat. Po ceremonii świętej nici w wieku jedenastu lat, spełnił Savitripuraszczarana i miał darśan Savitri Devi. Savitri Devi poleciła mu, aby udał się do Vrindavany. Chciał tam pójść, ale matka mu nie pozwalała. Jednak w wieku trzynastu lat udało mu się wymknąć z domu. We Vrindavan mieszkał w pobliżu świątyni Govinda Dżi pod opieką Gosvamiego ze świątyni. Nawet po przybyciu do Vrindavany kontynuował naukę. Nauczył się nyaya od Sudarśana Śastri ze świątyni Ranga Dżi, Śrimad Bhagavatam od Nrisimha dasa Dżi z Karauli-kuńja, a także Haribhakti-vilasy od Gopilala Gosvamiego. Kiedy uczył się szatasamdarbha, czytał pięćdziesiąt rozdziałów ze Śrimad 23

Bhagavatam codziennie przed Gopeśvarem Mahadevą. Zakończył edukację w wieku dwudziestu lat. Następnie przyjął diksza i vesza od siddha Nityanandy Dasa Baba Dżi ego i otrzymał imię Śri Ramakryszna Das. Na ogół nazywano go jednak Pandita Baba z uwagi na wykształcenie. Z polecenia Gurudeva udał się na Govardhana, by nauczyć się tam Kryszna-lila-smarana od siddha Śrikryszny Dasa z Govardhana. Potem zamieszkał w Baraszana praktykując tam lila-smarana. W Baraszanie mieszkał słynny Kirtaniya Gauracarana Das Baba Dżi. Pandita Baba zaczął się od niego uczyć Bihagana kirtana. Stopniowo jego zainteresowanie kirtanem wzrosło, a zaabsorbowanie w lilasmarana zmalało. Gurudev zalecił mu, żeby zaprzestał nauki kirtanu i oddał się całkowicie bhadżanowi. Jednak on nadal nie mógł się skupić na bhadżanie. Gurudev polecił mu, żeby robił puraszczarana Krysznamantry przez siedemnaście dni. Wykonywał puraszcarana w Uddhava-kyari pod drzewem Kadamba. Przez pierwsze trzy dni przyjmował jedynie mleko, następne dwanaście dni jedynie wodę, a w pozostałe dwa dni nie przyjmował niczego, nawet wody. Siedemnastego dnia miał darśan Śri Śri Radha-Kryszny. Było to potwierdzone przez samego Babę, kiedy mieszkał w bagiczi (mały ogród) należącym do Dau-Dżi. Obecnie jest tam siedziba Vrindavana Research Institute w Ramanareti. Tego dnia leżał w szopie z blachy w bagiczi. Paru wielbicieli takich jak Priyaszarana Baba, Kripasindhu Baba, Lalita Mohan Gosvami i inni siedzieli nieopodal i rozmawiali o puraszczarana, którą wykonał Baba. Jeden z nich powiedział, że Baba miał darśan z Kryszna-Balarama po puraszczaranie, gdy Baba nagle powiedział: -Nie, nie z Kryszna-Balarama, ale z Radha-Kryszna. Potem dodał: -Radha i Kryszna powiedzieli: Jesteśmy z ciebie zadowoleni. Powiedz nam czego byś chciał? Odpowiedziałem: Nie wiem czego chcę oprócz waszego szczęścia. Następnie Radha i Kryszna uśmiechnęli się i znikli. 24

Po tym wydarzeniu Baba zamieszkał w jaskini Raghava w Puczari, w tylnej części Giriradża. Kiedyś mieszkał tam towarzysz Czaitanyi Mahaprabhu o imieniu Raghava Pandita. Dzięki łasce Radha-Kryszna Baba stał się teraz siddha w lila-smarana. Od 2 rano do 2 po południu praktykował lila-smarana w jaskini, potem wychodził. W tym czasie stał już przed jaskinią tłum sadhus. Szukali porad na temat bhadżanu. Baba usuwał ich wątpliwości i trudności. Potem była patha i kirtan, które trwały do nocy. W nocy Baba wychodził na madhukari. Po pewnym czasie zaabsorbowanie Baby w lila-smarana stało się tak głębokie, że uniemożliwiało przestrzeganie jakiegokolwiek codziennego toku zajęć. Nikt nie wiedział, kiedy zasiądzie do smarana, a kiedy wyjdzie z jaskini. Czasami pozostawał pochłonięty smarana przez dwa, czy trzy dni i nie wychodził na zewnątrz nawet na madhukari. Sadhu, którzy gromadzili się przed jego jaskinią byli pozbawieni jego towarzystwa. Pewnego razu, w takim okresie, w odwiedziny przybyła jego matka z Dżaipur. Musiała siedzieć przed jaskinią i czekać na niego przez dwa dni. Trzeciego dnia, kiedy wyszedł z jaskini, poszedł od razu na madhukari nawet na nią nie spojrzawszy. Matka szła za nim przez pewien czas szlochając i płacząc. Nawet wtedy nie odwrócił się, aby na nią spojrzeć. Matce nie pozostało nic jak wrócić do domu i ze złamanym sercem udała się w podróż powrotną. Gdy jego matka odeszła, Baba zaczął mieć trudności w lila-smarana i czuł się zniecierpliwiony. Poszedł do Kryszny Dasa Baby i zapytał o powód. Baba rzekł: -Powód jest oczywisty. Popełniłeś obrazę przeciwko swojej matce. Baba napisał list do matki z przeprosinami i z prośbą, żeby przyszła do niego, do Vrindavan. Wynajął jej osobny pokój w jednym domu w Puczari, w którym żyła do śmierci. Opiekował się nią i robił wszystko co możliwe by była szczęśliwa. Gdy tylko zaczął jej służyć odzyskał śakti lila-smarana. 25

Matka Baby była również wielbicielką. Kryszna może wybaczyć każdą obrazę popełnioną przeciwko niemu, ale nigdy nie wybacza obrazy popełnionej przeciwko swojemu wielbicielowi. Po pewnym czasie powstał konflikt w Gaudiya Vaisznava Sampradayi odnośnie Gaura-mantry. Jedni uważali, że osobna Gaura mantra była konieczna, a drudzy, że nie była konieczna, bo Gaura był Kryszną. Pandita Baba nie chciał się angażować w ten konflikt. Dlatego też udał się do Baraszany, by żyć w Mora-kuti, odosobnionym miejscu na wierzchołku góry Baraszana. Żył tam przez osiem lat. Kiedy konflikt się zakończył, powrócił do jaskini. Pewnej zimowej nocy spał w jaskini z zamkniętymi drzwiami. Piec na węgiel drzewny ogrzewał wnętrze. Rankiem, gdy Baba się obudził, zauważył, że znajduje się poza jaskinią. Było oczywiste, że ktoś go z niej wyniósł, aby uratować od ulatniającego się gazu. Nie było w tym nic nadzwyczajnego, ponieważ, jak powiedzieliśmy wcześniej, opiekuni duchowi we Vradży często przychodzą, by pomagać sadhakom, gdy ci mają problemy. Innego razu, duchowa pomoc przyszła do Baby, kiedy jacyś ludzie z innej sampradayi próbowali go zranić. Generalnie Baba był szanowany przez aczaryów wszystkich sampradayi Vradży z powodu swojego oddania, mądrości i wszechstronności. Był biegły w śastrach wszystkich sampradayi i był także obeznany ze sposobem ich praktyk religijnych. Pandita Amolaka Rama Śastri i Baba Hamsadas z Nimbarka Sampradayi, Śri Sudarśanacarya, Śri Dulari Prasada Śastri i Ganapati Śastri z Ramanudża Sampradayi, Samkarszana Das Dżi z Ramananda Sampradayi, Śri Puruszottama Bhatta Dżi, sławny uczony i katha vaczaka z Puszti Sampradayi- wszyscy oni przychodzili do niego po poradę odnośnie śastr albo praktyk religijnych, a Baba zawsze odpowiadał zgodnie z filozofią i praktyką ich własnej sampradayi. Nawet Pranagopala Gosvami, będący potomkiem Nityanandy Prabhu i największym przedstawicielem filozofii Gaudiya Vaisznawa w owym czasie; także Śrimad Bhakti Siddhanta Sarasvati Maharadż, założyciel i prezydent Misji Gaudiya, darzył go bardzo wielkim szacunkiem i przychodził do niego po poradę. 26

[O tym, że Śrimad Bhakti Sidhanta Sarasvati Gosvami bardzo go szanował, świadczy fakt, że podczas Vradżamandala parikramu zorganizowanym w 1932, na którym był obecny również autor, polecił wszystkim uczestnikom odwiedzić Babę i przyjąć jego darśan.] Jednak kilku ortodoksyjnych i złośliwych ludzi z pewnej sampradayi zaczęło mu zazdrościć. Pewnego razu próbowali zniesławić Śri Rupę i Śri Sanatanę, najbardziej szanowanych Aczaryów Gaudiya Sampradayi, nauczając, że pierwotnie należeli oni do ich sampradayi, ale byli z niej wyrzuceni z powodu złego prowadzenia się. Baba ostro ich skrytykował. Poczuli się bardzo upokorzeni i planowali go zabić. Pewnego dnia ukryli się w pobliżu jego jaskini. Chcieli go zaatakować, gdy będzie szedł na madhukari. Kiedy Baba wyszedł z jaskini i zmierzał do wioski na madhukari, zobaczyli, że podąża za nim lew - niczym oswojony pies. Kiedy Baba doszedł do wioski, lew ukrył się w okolicy samadhi gosvamich, po prawej stronie wioski. Gdy Baba wracał do jaskini, lew znowu podążał za nim aż do jaskini, a potem zniknął. Niegodziwcy byli zaskoczeni i przerażeni. Zrozumieli, że Baba jest siddha mahapuruszą i ich wroga postawa w stosunku do niego przemieniła się w postawę miłości i oddania. Pewnego razu, kiedy Baba wykonywał bhadżan w jaskini, na jego ciało wpełzł jadowity wąż i owinął się wokół szyi, jednak Baba spokojnie kontynuował bhadżan. Po jakimś czasie wąż spełzł z jego ciała i zniknął. W nocy Baba usłyszał głos mówiący: Opuść tę jaskinię. Baba natychmiast opuścił jaskinię i zamieszkał w Szyamakuti koło Kusum-sarovara. Pandita Baba nigdy nie dał nikomu diksza. Natomiast wielu ludzi, którzy otrzymali od niego instrukcje w bhadżanie, uważali go za swojego śiksza guru. Byli wśród nich Śri Gauranga Das Dżi, Śri Priyaśarana Das Dżi, Śri Kripasindhu Das Dżi, Śri Wisznu Das Dżi, Śri Kesiava Das Dżi i Śri Lalita Mohan Gosvami. Były też osoby nie inicjowane uznające go za swego guru, jak na przykład Thakura Kusiala Simha Dżi z Gidżagarha. 27

Gauranga Das Baba Dżi, który wcześniej nazywał się Dhirendra Natha Czakravarti był synem bogatego ziemianina z Kalkuty. Był błyskotliwym studentem ze Scottish Church College (College Kościoła Szkockiego) w Kalkucie. Wyrzekł się świata w wieku dwudziestu lat. Przyjął diksza od siddha Śri Ram Dasa Baba Dżi ego Maharadża z Kalkuty i przybył do Vrindavan. We Vrindavan zaczął wykonywać bhadżan pod przewodnictwem Siddha Śri Dżagadiśa Dasa Baby. Jego bhakti-bhava i nadzwyczajna inteligencja wywarły duże wrażenie na Śri Dżagadiśu Dasie Babie. Polecił mu studiować śastry u Pandity Baby. Pandita Baba bardzo się nim zainteresował i zaczął go uczyć. Po pewnym czasie Gauranga Das uzyskał mistrzostwo w Śrimad Bhagavatam, Sata-Samdarbha i innych bhaktiśastrach. Następnie Pandita Baba poprosił go, żeby brał jedną książkę za drugą i omawiał je w obecności sadhu, którzy znowu zaczęli do niego przychodzić wieczorami. Przemówienia zaczęły przyciągać tłumy ludzi i stały się regularną częścią wieczoru w planie dnia Baby. Priyaśarana Baba był młody, gdy przybył do Vrindavany z krótką wizytą. Studiował wówczas w Varanasi. Po spotkaniu z Pandita Babą poczuł do niego taką sympatię, że postanowił pozostać we Vrindavan. Mimo że był już inicjowany w Nimbarka Sampradayi, przyjął Babę jako swego śiksza guru i zaczął wykonywać bhadżan pod jego przewodnictwem. Baba instruował go zgodnie ze sposobem czczenia i medytacji jaki istniał w Nimbarka Sampradayi. Tak jak Gauranga Das stał się sławnym siddha mahatmą i przywódcą Gaudiya Vaisznava Sampradayi, tak Priyaszarana Baba stał się wybitnym mahatmą Nimbarka Sampradayi. Mniej więcej w tym samym czasie przybył też Kripasindhu Das Baba. Baba tak bardzo go pokochał z powodu jego oddania, że zaakceptował go jako swego towarzysza i sługę na całe życie. Zrobił on wielki postęp w bhadżanie pod przewodnictwem Baby. Stał się tak zaawansowany i czuł do Baby tak wielką wewnętrzną sympatię, że mógł znać jego myśli nawet wtedy, gdy przebywał daleko. Pewnego razu Baba zachorował. Osłabł do tego stopnia, że nie mógł mówić. Poczuł pragnienie i zaczął prosić o wodę mówiąc: aaa, aaa, czego ludzie obok nie mogli zrozumieć. Kripasindhu poszedł w tym czasie na madhukari. On także poczuł się bardzo spragniony. Wypił kilka 28

razy wodę, ale pragnienia nie dało się ugasić. Zrozumiał intuicyjnie, że Baba chce pić. Pośpiesznie wrócił do Baby i dał mu wody. Jego pragnienie zostało automatycznie ugaszone wraz z pragnieniem Baby. Pewnego razu Baba miał ostry ból zęba. Wezwany lekarz do wyrwania zęba zapytał Babę: - Który ząb cię boli, Baba? - Nie wiem - odpowiedział Baba. Lekarz się zaśmiał i powiedział: - W takim razie kto wie, Baba? - Kripasindhu wie. Kripasindhu wskazał zęby, które należało wyrwać. W 1918 Pandita Baba miał grypę. Zabrano go do Vrindavan na leczenie. Przez osiem lat żył we Vrindavanie w różnych miejscach. W 1926 zamieszkał w Dau Dżi s Bagiczi, gdzie dożył ostatnich dni. Wisznudas przybył do Baby, kiedy przeprowadził się on do Dau Dżi Bagiczi. W tym czasie miał zaledwie czternaście lat. Został wysłany przez swojego guru Śri Yadunandana Dasa Baba Dżi ego z Suryakundy, by służyć wiekowemu Pandita Babie oraz wykonywać bhadżan pod jego przewodnictwem. Całą drogę z Surya-kunda do Vrindavany przebył pieszo. Ponieważ było bardzo ciepło, po drodze nabawił się gorączki. Kiedy dotarł do Dau Dżi s Bagiczi, gorączka była tak wysoka, że położył się obok studni. Baba wyszedł ze swojego pokoju wieczorem, kiedy przyszedł czas na madhukari. Wisznudas złożył pokłon do jego stóp. Baba powiedział: - Witaj Wisznudas, chodźmy na madhukari. - Baba, mam wysoką gorączkę - powiedział Wisznudas. - Co z tego? - rzekł Baba. Wziął go za rękę i zabrał ze sobą. Kiedy Baba dotknął jego ręki, Wisznudas poczuł, że jego gorączka i zmęczenie odeszły. Baba już nigdy go nie opuścił. Wisznudas pozostał z Babą do końca, podążając za nim jak cień, gdziekolwiek szedł. Wiele zyskał dzięki towarzystwu Baby. Baba był zaabsorbowany lila nawet wtedy, gdy wychodził na madhukari z Wisznudasem. Jego wewnętrzne doświadczenie było czasami przenoszone na Wisznudasa jak prąd elektryczny, poprzez 29