Ewelina Kocemba Paulina Masiarek Projekt Wesele w Nagawkach Celem naszego projektu jest pokazanie, jak można zaadaptować obrzędowość wesela ludowego do współczesnego kontekstu. Do zobrazowania tego, jak przebiegało dawniej wesele w Nagawkach, wykorzystałyśmy wywiady, których udzielili nam starsi mieszkańcy wsi. W naszym projekcie kluczową rolę odgrywają właśnie ich wspomnienia oraz literatura - artykuły z Kontekstów, książki Katarzyny Łeńskiej-Bąk Zapraszamy na wesele oraz opracowanie Wesele. Materiały z konferencji: Obrzędowość weselna w Rzeszowskiem tradycja i współczesność, Rzeszów 22 XI 1999. Stwierdziłyśmy, że skansen w Nagawkach może w swojej ofercie zaproponować scenariusz wesela ludowego, by zorganizować według niego prawdziwe wesele, co w naszej opinii uatrakcyjni pozycję tego obiektu. Przy okazji chciałybyśmy podkreślić, że zdajemy sobie sprawę, że nazwa Żywy Skansen Folkloru Polskiego nasuwa nieco inne skojarzenia niż program, jaki przewidują dla niego organizatorzy, jednakże chciałyśmy się od tego problemu odciąć. Skansen w Nagawkach, jako wieś w mikro skali, a więc kompleks, w którym znajdują się pokoje gościnne, karczma, a nawet kościół, idealnie pasuje do zaaranżowania takiego wydarzenia, jakim byłoby wesele w ludowym stylu. Wierzymy, że w miejscu, które nie ma jeszcze do końca określonej strategii i planu animacji społecznej, praca etnologów może być bardzo przydatna, a nasze pomysły mogą okazać się możliwe do realizacji. Obserwując chociażby współczesne trendy mody czy wzornictwa można zauważyć, jak silny jest pęd ku tradycji. Artyści coraz częściej inspirują się ludowymi wzorami i wykorzystują tradycyjne rękodzieło, ale także zwykli ludzie coraz chętniej otaczają się takimi przedmiotami we własnych domach. Moda na ludowo stała się obecnie bardzo popularna nie tylko w kontekście kultury materialnej, ale i w chęci odnajdowania swoich korzeni. Dlatego też wierzymy, że pomysł na zrealizowanie wesela ludowego może okazać się trafiony. Niestety, nie przeprowadziłyśmy żadnych badań marketingowych, które pomogłyby nam stwierdzić na ile takie wydarzenia są potrzebne i zyskałyby odbiorców. Sądzimy, że zadanie to może zostać zlecone innym specjalistom. Nasze poszukiwania polegały wyłącznie 1
na dotarciu do lokalnej tradycji i próby przeniesienia jej do współczesności. Oczywiście jesteśmy świadome, że nie da się odtworzyć dawnej obyczajowości, ale też nie o to nam chodziło. Głównym celem było stworzenie dialogu z przeszłością, który mógłby zainteresować współczesność. Przewidziałyśmy dwie części scenariusza. W pierwszej zostanie przedstawiona organizacja wesela, czyli przestrzeń, czas, dekoracje, jedzenie, muzyka, transport oraz ubiór pary młodej. W drugiej zostaną opowiedziane najważniejsze zwyczaje weselne: błogosławieństwo, ustawianie bramek, przywitanie na sali, oczepiny oraz wywoziny. W odniesieniu do całego projektu trudno mówić o jednej metodzie, z której korzystałyśmy. Na pewno wszelkie działania, które w ramach niego zostały podjęte można wpisać w model antropologii stosowanej. Antropolog występuje tutaj w roli współuczestnika, który będąc po stronie badanej społeczności, może starać się pokierować procesami społecznymi, funkcjonując jako doradca. Myślimy, że nie tylko opracowywany przez nas element projektu, ale cała jego zawartość, jest rodzajem pomocy dla społeczności Nagawek. W antropologii stosowanej kluczowymi elementami są dialog i pamięć, które i dla nas odegrały istotą rolę. Spotkanie z mieszkańcami stało się głównym źródłem wiedzy. Nie chodziło jedynie o sam wymiar informacyjny tych rozmów, a o spotkanie samo w sobie. Takie bezpośrednie docieranie do ludzkiej pamięci jest niezastąpionym sposobem pozyskiwania informacji ale i niesie wiele satysfakcji dla obydwu stron. Wesele było i jest nadal wydarzeniem szczególnym, dla którego należało tak zaaranżować przestrzeń, aby stanowiła opozycję do codzienności. Zmiana statusu związana z obrzędem przejścia była momentem niezwykle ważnym, w związku z czym przykładano wielką wagę do samych przygotowań tak aby jeszcze bardziej podkreślić jego wyjątkowość. I CZAS Wesela odbywały się najczęściej w weekendy (soboty), dużą popularnością cieszyły się też święta, które sprzyjają spotkaniom rodzinnym. Wierzono, że najszczęśliwsze będzie wesele zawarte w Boże Narodzenie lub Wielkanoc. Natomiast zakazywano organizowania ich w okresie adwentu. Wesela zaczynały się najczęściej o godzinie 18 i trwały do rana. Uroczystość zamykano pieśnią kiedy ranne wstają zorze po czym następował obrzęd wywozin. 2
SALA Dawniej wesela w Nagawkach miały miejsce zawsze w domu panny młodej. Z racji na niewielką ilość pomieszczeń, z domu wynoszono wszystkie meble pozostawiając jedynie stoły i ławy. Jedna izba przeznaczona była wtedy na jedzenie, druga na tańce. Jak wspominali nasi informatorzy, kiedy było zbyt mało miejsca, żeby pomieścić wszystkich gości, tańce przenoszono do domu sąsiadów. DEKORACJA IZBY Jeśli chodzi o dekoracje izby weselnej, to kluczowym punktem było umieszczenie nad miejscem pary młodej obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej lub Matki Boskiej Karmiącej. Obraz ten przymocowywano na dywanie i dekorowano zielonymi gałązkami. W latach powojennych nie było zwyczaju, aby dekoracje były okazałe. Dopiero z czasem nastała moda na przystrajanie sali papierowymi łańcuchami czy balonami. Zwyczajowo stoły układano w podkowę, para młoda zasiadała na środku, a obok nich rodzice. Goście wybierali sobie dowolne miejsca, tzn. nie było podziału na gości ze strony pana młodego czy panny młodej. W naszym scenariuszu przewidujemy takie same rozwiania i dekoracje. Obowiązkowo na sali musi pojawić się obraz Matki Boskiej umieszczony nad miejscem pary młodej. JEDZENIE Jedzenie, jak podkreślali nasi rozmówcy, nie było ono obfite. Na początek podawano jedynie wędliny (czyli kiełbasę czarną, salceson, żeberka), a także chleb, galaretkę, ogórki kiszone, smalec, oraz ciasta (drożdżowe, sernik, jabłecznik i makowiec). Z obiadem czekano do momentu oczepin, czyli do godziny dwunastej - pierwszej w nocy. Był to zawsze rosół, bigos oraz kotlety mielone z chlebem. Nie podawano do tego żadnych sałatek czy ziemniaków, strawa była jedynie mięsna. Na weselu pito herbatę, oranżadę oraz obowiązkowo wódkę, która była barwiona na karmelowy kolor. Współcześnie trudno sobie wyobrazić, żeby stół weselny nie uginał się od potraw. Proponujemy akcent, który będzie nawiązywał do starych zwyczajów a więc kąt staropolski z tradycyjnymi wyrobami mięsnymi oraz ciastami z Nagawek i okolic. MUZYKA I TANIEC Podczas tradycyjnego wesela bawiono się przy akordeonie, skrzypcach oraz harmonii. Tańczono oberki, polki, polki siadane oraz kujawiaki. Poza tym orkiestra grała różne przyśpiewki szczególnie na oczepinach, ale także kiedy goście siedzieli za stołami. Dziś trudno wymagać od pary młodej, żeby specjalnie na potrzeby wesela nauczyła się 3
tańczyć polkę czy oberkę. W związku z tym przewidujemy pokaz tańców tradycyjnych w wykonaniu zespołu ludowego. Chciałybyśmy także zaproponować, aby wśród instrumentów pojawił się akordeon oraz kilka tradycyjnych pieśni granych np. w czasie oczepin. TRANSPORT Dawniej młoda para jechała do ślubu bryczką lub wozem, a jeśli wesele wypadało zimą wieziono ich do ślubu saniami. Bryczka oczywiście była na ten moment specjalnie wyszykowana. Dekorowano ją kolorowymi wstążki, zawieszano duży wieniec z polnych kwiatów, natomiast miejsce, w którym siedziała para młoda wykładano pasiastym kocem. Ciekawym zwyczajem było ustawianie orszaku weselnego, który szedł za wozem z parą młodą. W pierwszej kolejności w orszaku kroczyła młodzież ustawiona parami, a w dalszej kolejności rodzice i reszta rodziny. Sądzimy, że we współczesnym weselu na ludowo przejazd specjalnie wyszykowaną bryczką lub saniami mógłby być dużą atrakcją dla uczestników. STRÓJ W Nagawkach nie było zwyczaju zakładania do ślubu tradycyjnego stroju ludowego. Panna młoda ubierała białą sukienkę i welon, natomiast pan młody w nowy garnitur. Zdarzało się oczywiście, że młodzi szli do ślubu w stroju ludowym, ale tylko jeśli pochodzili z sąsiadującego Łowicza. Nie zakładali natomiast wianków ani czepców. Literatura, z której korzystałyśmy podkreśla jednak, że w kulturze typu ludowego obrzęd wesela nie mógł odbyć się bez atrybutów, które zapewniłyby symboliczną ochronę parze młodej. Podczas obrzędu weselnego młodzi znajdowali się w osobliwym stanie lokującym ich poza społecznością. Nie mieli bowiem w tym czasie przypisanego określonego statusu, przez co znajdowali się w symbolicznej sferze śmierci. Należało więc zabezpieczyć ich przed złymi wpływami, które wynikały z usytuowania ich w niejasnej graniczności. Panna młoda była najbardziej narażona na oddziaływanie owych złych sił, w związku z tym podczas ślubu zabezpieczano ją rekwizytami obrzędowymi, spośród których najważniejsze znacznie symboliczne miał właśnie wianek. Moc wianka wynikała przede wszystkim z jego kształtu, czyli koła, które wskazywało na jedność, harmonię i brak zróżnicowań. Figura ta określa również granice, bezpieczne wewnątrz i obce poza okręgiem, stąd też wieniec wskazywał na dopełnienie statusu 1. 1 P. Kowalski, Kultura magiczna, omen, przesąd, znaczenie, s. 590-591. 4
Dawniej wianki tworzono z mirtu i ruty z dodatkiem innych kwiatów rosnących w ogrodzie panny młodej. W późniejszym okresie tj. w latach 1900-1935, wieńce składały się z płóciennej czapeczki okrywającej głowę, do której doczepione były girlandy kwiatów i tasiemek, z ulokowanym po środku diademem złożonym z trzech rózeg kwiatowych. W Nagawkach panna młoda nie zakładała do ślubu wianka, jednak obowiązkowo musiała mieć bukiet ozdobiony białymi tasiemkami. Były to na ogół goździki lub gerbery. Po zdjęciu welonu do włosów przyczepiano jej zamiast czepca trzy kwiaty. Dziewczęta, które asystowały pannie młodej, również ubierały się odświętnie w nowe sukienki. Elementem odróżniającym je od reszty gości były przypięte do sukienek bukieciki, które również doczepiały swoim partnerom - drużbom. We współczesnym weselu w Nagawkach, chciałybyśmy przenieść dawny zwyczaj zakładania do ślubu wianka z żywych kwiatów. Przede wszystkim rekwizyt ten mógłby zostać wykorzystany w obrzędzie oczepin. II Dla kultur typu ludowego zawarcie związku małżeńskiego opatrzone było wieloma rytuałami, czyli obrzędami przejścia. Wiąże się to ze zmianą statusu człowieka, która może mieć charakter społeczny, ale także i to bardzo ważne charakter duchowy. Pierwszym bardzo istotnym obrzędem w całej ceremonii wesela jest błogosławieństwo. Odbywało się ono w domu panny młodej przed uroczystością zaślubin. Przed wyjazdem do kościoła przed domem panny młodej zbierali się goście weselni. Na plac wynoszony był stolik z krzyżem i kropidłem. Niektóre opracowania wskazują na centralne miejsce izby. Do wypowiedzenia samej formuły błogosławieństwa przeznaczona była jedna osoba. Tutaj chciałyśmy przywołać wypowiedź naszej rozmówczyni: Na ogół to było na dworze przy obecności gości. I wtedy ktoś taki, kto miał dar wymowy, nie wiem: wuj czy stryj miał powiedzieć taką przemowę. No, że odchodzicie, że rodzice was tu wychowali a teraz jak ci tam będzie. Nieraz to taką rzewną mowę, że młoda się spłakała przed wyjściem, więc ta przemowa była czasem dłuższa, czasem krótsza i później sami rodzice błogosławili. Czasami ten co przemawiał to on krzyżyk dawał. Błogosławieństwu towarzyszył śpiew drużek, płacz młodej, rodziców, gości; kiedy cichła muzyka młodzi padali do nóg rodziców siedzących na ławce, ściskali je i prosili o przebaczenie i błogosławieństwo. Ten element ceremonii ma bardzo duże znaczenie, ponieważ rozpoczyna on sekwencję obrzędowych działań weselnych. Młodzi poprzez nie wchodzili w stan rytualnej separacji 5
osób inicjowanych 2, co oznacza, że byli wyłączeni z normalnego codziennego doświadczenia rzeczywistości i zanurzeni w specyficznej czasoprzestrzeni 3. Błogosławieństwo to przede wszystkim przekazanie dobrego słowa skierowanego do młodych. Słowo wypowiedziane przy okazji obrzędu, wpisane w jego scenariusz, skierowane do młodych i w dodatku stanowiące dobre słowo, były więc formą daru i posiadały magiczną moc i rytualną sprawczość 4. Ważny jest również moment, gdy udzielający błogosławieństwa kropili młodych wodą święconą, składali pocałunki na ich czołach i kładli ręce na ich pochylonych głowach. Pocałunek może być rodzajem aprobaty, ale użycie wody święconej nie tylko usuwa brud, lecz także umożliwia nowe życie (...) wywołuje nowe narodziny, ponowne stworzenie 5. Rytualny pocałunek miał w symboliczny sposób budzić do życia, przekazywać nową energię. Przenosząc ten element wesel do skansenu w Nagawkach, chciałybyśmy zaznaczyć, że w zastanych realiach wszelkie te rytuały tracą na znaczeniu. Próba odtworzenia ich byłaby jedynie celową reaktywacją tradycji tych rejonów i nie tylko. To odnosi się także do wszelkich innych tradycyjnych obrzędów uroczystości weselnej. W realiach Nagawek chciałybyśmy zaproponować błogosławieństwo jako część rozpoczynająca całe przyjęcie na terenie skansenu. Młodzi i rodziny zbieraliby się na placu do tego wyznaczonym bądź w przygotowanej sali weselnej, gdzie stałby stolik z krzyżem, wodą święconą i kropidłem. Po przemowie (którą mógłby wygłaszać ktoś wskazany przez młodych, niekoniecznie któryś z rodziców), młodzi klękaliby i następowałoby pokropienie wodą święconą przez rodziców i wręczenie krzyża do pocałowania. Po zakończeniu ceremonii orkiestra gra marsza i młodzi wyruszają do kościoła. W drodze do kościoła, a niekiedy także z kościoła, orszak weselny napotykał przeszkody. Droga sama w sobie była czynnością ważną, pełną znaków, które należało właściwie odczytać oraz zagrożeń zmuszających do zastosowania określonych zabiegów magicznych 6. Wychodząca do ślubu panna młoda, była obsypywano szyszkami, co miało jej zapewnić pomyślność i liczne potomstwo. Znany był zwyczaj, że panna młoda podczas drogi do kościoła trzy razy siadała i wstawała, co miało zapewnić innym pannom szybkie wyjście 2 K. Łeńska-Bąk, Zapraszamy na wesele...wesele oracje i ceremonialne formuły, Wydawnictwo UJ, Kraków 1999, s. 65. 3 Tamże, s. 65. 4 Tamże, s. 165. 5 Tamże, s. 167 6 Wesele. Materiały z konferencji Obrzędowość weselna w Rzeszowskiem tradycja i współczesność, (red.) Krzysztof Ruszel, Muzeum Okręgowe w Rzeszowie, Rzeszów 2001. 6
za mąż. Młody i drużba po wyruszeniu z domu trzy razy wracali do domu i pytali o drogę. Popularne było ustawianie bram zwłaszcza w drodze powrotnej z kościoła. Nasi rozmówcy zaznaczają, że ten zwyczaj funkcjonował (i sporadycznie funkcjonuje do dziś) w Nagawkach, ale nie było to zbyt popularne Bramy weselne przypominały widowisko, któremu towarzyszyły popisy aktorskie mieszkańców wsi (początek XX wieku). Po drodze można było spotkać np. dwóch dziadów młócących cepami słomę rozesłaną po drodze, stół przy którym siedzieli mężczyźni, grali w karty i pili piwo, prawdziwa zapora dwa słupy, przy jednym garnek z popiołem i skorupami jaj, zapora przybrana zieleniną i kwiatami, a przed nią leżała słoma; przy bramie dwóch dziadów, dwie baby (przebrani mężczyźni) i przebrana cyganka. W ramach scenariusza proponujemy właśnie na drodze do kościoła przygotowanie bramy. Na terenie skansenu przewidziane jest funkcjonowanie kościoła, co ułatwi zorganizowanie tych i innych tradycyjnych obyczajów, jeśli tylko młodzi zdecydują się na ślub na w jego obrębie. Bardzo istotnym i kulminacyjnym obrzędem weselnym były oczepiny. Odbywały się około północy. Tradycyjne oczepiny odbywały się w komorze. Brały w nich udział starsze kobiety, którym prowadziła swaszka. Do niej należało zdjęcie wieńca pannie młodej siedzącej na stołku, rozplatanie warkocza, nałożenie chamełki (drewnianej obrączki oraz czepca i okrycie ich chustą tiulową. Zgodnie z obowiązującym zwyczajem młoda broniła się przed nałożeniem czepca i trzykrotnie zrzucała go z głowy. Od początku XX wieku oczepiny odbywały się coraz częściej w izbie w obecności wszystkich uczestników wesela 7. Nasi rozmówcy opowiadali nam o okresie międzywojennym, ale przypominało to jednak wersję znaną i stosowaną dziś. Młodzi oraz wszyscy goście siedzieli za stołami, a druhna albo ktoś, kto lepiej śpiewał, to prowadził oczepiny 8. Druhna też dokonywała samych oczepin. Zdjęcie welonu i przypięcie kwiatka młodej oznaczało oficjalne przejście do stanu kobiet zamężnych. Zdejmowano welon i zakładano chustę, która była atrybutem mężatek 9. Po zdjęciu welonu, czyli po oczepieniu zdejmowano buty młodej, a potem mąż musiał je wykupić w zamian za wódkę. Po tym wszystkim młoda rzucała welon i funkcjonowało przekonanie (tak też jest do dziś), że ta druhna, która go złapie, najszybciej wyjdzie za mąż. Oczepinom towarzyszyły cały czas przyśpiewki, w których podkreślana była zmiana statusu, ale niektóre źródła podają, że niektóre pieśni miały charakter życzeniowy, inne 7 Tamże, s. 25. 8 Wypowiedź jednej z naszych rozmówczyń. 9 Wesele..., s. 154. 7
humorystyczny (np. pod adresem drużek, swatów czy nawet samej pary młodej) 10. Całość mogła trwać nawet od dwóch do ponad dwóch godzin. Po oczepinach w wielu wsiach można spotkać zwyczaj zbierania przez młodą na czepiec. Oczepiny w scenariuszu nagawkowskiego wesela mogłyby wyglądać następująco: młodzi siedzą na środku sali, orkiestra gra. Drużba młodej zdejmuje welon, przypina kwiatka. Po oczepinach młodej zostają zabrane buty i następuje próba wykupienia ich za wódkę. Kolejno wszystkie panny zbierają się w kółku młoda rzuca welon. Na sam koniec następuje zbieranie na czepiec 11. Na środku stoi stół z piwem i wódką oraz talerz na pieniądze. Ten kto podejdzie i wrzuci na czepiec, zostaje poczęstowany przez młodą alkoholem. Bardzo ciekawym zwyczajem weselnym są wywoziny. Jedna z naszych rozmówczyń opowiadała: A to było tak, że brali jakiś wóz, czasami konie i wywozili. Jak konia nie było to sami ciągnęli. Dla żartu przypinano czasami jakąś kozę, owcę. Jakieś kury wrzucali, koty, stare garnki, snopek słomy i dopiero na koniec pannę młodą i pana młodego i teraz albo tę pannę młodą wywożono na plac do pana młodego. I wtedy śpiewali, popili trochę jeszcze, posadzili jakiegoś grajka no i wtedy przez całą wieś przewozili młodych. No i potem się śmieli, że lichy posag dostała, bo to tylko te garnki i koza. W książkach, z których korzystałyśmy, nie znalazłyśmy wiele informacji na temat tego zwyczaju. Na podstawie informacji od rozmówców możemy przypuszczać, że zwyczaj ten, podobnie jak ustawianie bram, był mocno teatralizowany i miał charakter humorystyczny. W scenariuszu wesela oczywiście chciałybyśmy umieścić ten element. Mogłoby to wyglądać tak, że chętni uczestnicy wesela lub specjalnie wyznaczeni do tego realizatorzy scenariusza, pod koniec uroczystości przenosiliby pannę młodą i młodego do specjalnie przygotowanego wozu. Na wozie znajdowałyby się stare garnki, trochę słomy czy siana. Wóz byłyby ciągnięty przez osoby, które porwały młodych. Śpiewaliby oni i co jakiś czas zatrzymywali się, popijając alkohol. Na wozie jest jedna osoba, która trzyma alkohol i częstuje nim chętnych do ciągnięcia wozu. Droga do przewiezienia młodych odbywałaby się na terenie skansenu. Poza wymienionymi dotychczas zwyczajami chciałybyśmy przywołać jeszcze dwa, które jednak wymagają nieco mniej organizacji, a poza tym są także i dziś popularne. Przede wszystkim mamy tu na myśli witanie młodożeńców chlebem i solą. Często dokonują tego rodzice młodych. Nasi rozmówcy zaznaczali jednak, że dawniej w Nagawkach powitania 10 Tamże, s. 155 165 11 W tym wypadku raczej będzie chodzić o wianek, jeśli młoda się na niego zdecyduje. 8
młodych i gości dokonywała kucharka lub jakaś osoba odważniejsza. Proponujemy zatem, by w scenariuszu takiego wesela również pozostała osoba kucharki. Zamiast chleba i soli, co również podkreślali informatorzy, młodych można było witać dwoma kieliszkami jeden z wódką, drugi z wodą. Wedle tradycji para powinna wyrzucić za siebie szkło, by pękło na szczęście. Tuż po tym następował moment przenoszenia młodej przez próg, czego dokonywał wówczas już jej mąż. Kończąc, chciałybyśmy zaznaczyć, że przedstawiony scenariusz jest tylko propozycją, a na ile zostałby wykorzystany zależy tylko i wyłącznie od młodych. My ze swojej strony starałyśmy się jak najlepiej przestawić tradycyjne wesele, wybierając najważniejsze jego elementy. Przywołać myśl K. Łęńskiej-Bąk, obrzęd weselny, rzec by można, to dzieło w najwyższym stopniu polifoniczne, w którym wciąż dochodzi do dialogicznego oddziaływania głosów spełniających się zarówno w kodzie werbalnym, jak i kodach pozawerbalnych. O ile jednak można zakładać, że skomplikowanie strukturalne i głosowe w tradycyjnym weselu było wpisane w monofoniczny obraz świata, gdzie dialog był w istocie rozpisaniem na głosy jednolitego światoobrazu, to we współczesności trudno sobie nawet wyobrazić poziom integracji znaczeń przywoływanych głosów uzasadnieniem dla obecności poszczególnych fragmentów działań, znaków, cytatów itd. jest sytuacja, a nie wizja świata 12. Współcześnie wiele obrzędów weselnych zatraciło swoje pierwotne znaczenie i zdajemy sobie sprawę, że umieszczenie ich w scenariuszu nie może oznaczać przywrócenia ich funkcji. Samo wesele dzisiaj jest tylko kolejną z wielu, okazją do zabawy, a wszelkie zwyczaje, nawet jeśli funkcjonują, nie niosą znaczenia obrzędowego. Współczesny świat jest raczej nastawiony na konsumpcję i uczestniczymy w takich obrzędach, które głównie zaspokoją gusty estetyczne. 12 K. Łeńska-Bąk, op. cit., s. 27. 9