POLSKA poza sezonem Rewa spokój, piękno natury, odprężenie
REWA Gdynia Sopot Gdańsk Przyjeżdżaj, jeśli lubisz: surfing i kitesurfing przejażdżki konno spacery i zbieranie bursztynów rowerowe wycieczki rezerwaty przyrody fotografowanie natury dobrą rybę (króluje dorsz na sposób rewski z surówkami cudo!) wieczory w knajpkach nastrój i ciszę
POLSKA POZA SEZONEM Przyjeżdżam i nocuję tutaj poza sezonem, kiedy jest spokojniej, ale życie toczy się dalej mówi Ola z jednej spośród wielu agencji reklamowych w Warszawie. Cieszy się brakiem pośpiechu i tym, co widzi przez okno jednej z willi, w której, można powiedzieć, pomieszkuje. Nie ma nic lepszego niż szum morza, długi spacer na cypel i z powrotem, kubek gorącej herbaty na tarasie knajpki tuż przy plaży. I spokój, spokój w mojej głowie. Czas wyhamowuje. Cud rewski dodaje, uśmiechając się. Turyści pozasezonowi przyjeżdżają do Rewy, by pooddychać świeżym powietrzem i nabrać dystansu do świata. Jest też wielu takich, którzy zabierają swoje dzieci (lub dzieci swoich dzieci) i w Rewie zostają w październiku czy lutym na 2 3 tygodnie. Są też i takie osoby, które podróżując służbowo, wybierają rewski klimat zamiast hotelu przy trasie lub w centrum miasta. Do Gdyni jest stąd zaledwie 9 10 km. Rewa wygrywa też w rankingu Magdy. Ma rodzinę męża, dzieci i kontrakt nad morzem. Znajomi zazdroszczą jej tych wyjazdów. Ona każde pół godziny gna w przeciwną stronę niż wszyscy. Była już wielokrotnie w Trójmieście i stwierdza, że nie ma frajdy w przebywaniu w hotelu z superbasenem bez rodziny. Woli nabrać wiatru w żagle otulona klimatem ze wszech stron prawdziwym. Karolina mimo swojego młodego wieku jest prezesem jednej z klinik medycznych. Do Rewy przyjeżdża posurfować. I pobyć człowiekiem, jak mówi. Bez garnituru, bez idealnej fryzury. Z bagażem na 3 4 dni wpada z deską, gdy wieje. Bo w Rewie wieje najlepiej! Kinga sama jest znad morza i uwielbia wszystkie atrakcje związane z morzem, plażą. To, co ją w Rewie zadziwiło i zaskoczyło, to to, że tętni ona życiem poza sezonem, że cały czas coś się dzieje. Jest tu bardzo przyjemny klimat i nie jest to taka typowa miejscowość dla letnich turystów. Tu każdy może znaleźć coś dla siebie. Marek przyjeżdża do Rewy dwa razy w roku, zawsze jesienią i na początku wiosny. To prawie jak rytuał. Ma już swoje lata, ale z przyjemnością schyla się po muszelki i kamyczki, idąc brzegiem morza. Zapomina o bolącym kolanie. Z dumą pokaże zebrane skarby swojej wnuczce Dorotce. Jak morze pozwala, rybak Wojtek wyrusza łodzią tuż przed świtem na połów. Jest przed siódmą, ledwo wstaje dzień, a on już wraca z jesiennego połowu. Przesiada się ze swojego kutra na mniejszą łódź, bo jest zbyt płytko w Zatoce Puckiej. Zna to miejsce bardzo dobrze. Dzisiaj w barze usmaży dor-
fot. mlift.pl sze. Z sieci wyciąga bursztyny. Opowiada, opowiada, opowiada... W sezonie prowadzi wyprawy kutrem po Zatoce Puckiej dla turystów, bo każdy mężczyzna chce zobaczyć nieodległą torpedownię, pozostałość powojenną, okazałą i tajemniczą. Każda rodzina czy grupa przyjaciół chce obejrzeć z morza Gdynię, a najpewniej Gdańsk. Rybak Wojtek pływa tam, dokąd chcą turyści, spośród plaż najchętniej wybierana jest plaża w Gdyni-Orłowie. To przeurocze nabrzeże, częściowo klifowe, z szeroką plażą i czystym nabrzeżem rybackim. Jest tu przemiła knajpka, piękne miejsca na spacery i do sfotografowania. Ale to już inna historia. szans na opalanie. Najważniejsze, że można wdychać powietrze o zapachu owoców dzikiej róży i patrzeć na czystą taflę wody z zakotwiczonymi barwnymi łodziami rybaków. W dali idzie koń z dziewczyną na grzbiecie. Krzyż przypomina o żeglarzach i rybakach zaginionych na morzu. Piękny deptak urzeka, świeży bruk z granitu zachęca swoją nowością. Woda chlupie powoli, leniwie. To nic, że poza sezonem nad morzem trzeba ubrać kurtkę. To nic, że nie ma już Nie liczę czasu. Pochylona nad stołem wpatruję się w dębowy wzór. Poganiam trochę chwilę, by ruszyła się z miejsca. Kaszubska Rewa. Na styku Zatoki Puckiej i Zatoki Gdańskiej tworzy się mierzeja. Każdy ma do wyboru dwie linie morza: ta z falami i muszlami to linia Zatoki Gdańskiej. Po drugiej stronie, 5 metrów naprzeciwko tych fal, jest linia brzegowa przytulona do Zatoki Puckiej. Tu fal jest niewiele, plaża jest spokojniejsza, a ziarna piasku są większe. Ślady ptactwa rozczulają, w głowie i sercu pojawiają się wspomnienia, budzą emocje. Zespół Redakcyjny Dziękujemy Gminie Kosakowo za udostępnienie materiałów promocyjnych. MEDICAL MAESTRO MAGAZINE Vol. 1/2014 105
POLSKA POZA SEZONEM fot. www.kosakowo.pl MEDICAL MAESTRO MAGAZINE Vol. 1/2014 106