Nr indeksu: 43143; Kierunek: Finanse i rachunkowość; Wyjazd po 3 semestrach studiów magisterskich na SGH 1. Skema Business School kampus Sophia Antipolis, Francja. Wyjazd w semestrze zimowym trwającym od 1 września do 22 grudnia 2012. 2. Miejsce pobytu. Szkoła położona jest w parku technologicznym w Sophia Antipolis na Lazurowym Wybrzeżu, około 20 km od Nicei. Lokalizacja jest spokojna i przyjemna, bo budynki otacza lasek sosnowy, a sama Skema leży w dolinie. W samej Sophii nie opłaca się jednak mieszkać, ponieważ poza szkołą i akademikiem nie ma tam nic, a po godzinie 19 życie towarzyskie tam zamiera. W dodatku nie ma tam żadnego sklepu spożywczego, a komunikacja lokalna wieczorem właściwie nie istnieje. W związku z tym większość studentów zagranicznych (i francuskich) mieszka w Antibes lub Juan les Pins, miasteczkach położonych ok. 30-50 minut drogi od Skemy. Z Polski najlepiej dolecieć samolotem do Nicei (są nawet bezpośrednie loty LOT-u samolot startuje o 11:35 a ląduje w Nicei o 14:20). Z Nicei można wziąć autobus 200, który kosztuje 1euro i jedzie zarówno do Antibes jak i Juan les Pins. Niestety jazda zajmuje ok. 1h 40 min, dlatego ja bym proponowała wziąć pociąg. Kosztuje on nieco więcej mniej więcej 3 euro i trzeba dojść z lotniska na dworzec kolejowy co trwa 15 minut, ale podróż do Antibes/Juan trwa 30 minut. (W informacji na lotnisku powiedzą wam, że dworzec jest tak daleko, że trzeba wziąć taksówkę 15 euro albo autobus 7 euro. Nie wierzcie im, sami dojdziecie na piechotę szybciej niż dojedzie tam taksówka!). UWAGA!! Podobno jest również autobus 250(numeru nie jestem pewna) w stronę Antibes, który kosztuje 7 euro. Więc jeśli przypadkiem na niego traficie, nie wsiadajcie do niego, bo możecie dojechać taniej (autobus 200) albo szybciej (pociąg). Bilety autobusowe kupuje się u kierowcy, więc nie trzeba się martwić szukaniem kasy biletowej. Miasto Antibes położone jest na Wybrzeżu Lazurowym i znane jest z luksusowego portu jachtowego oraz jako ekskluzywny kurort letni. Juan les Pins było niegdyś dzielnicą Antibes, ale od niedawna stało się osobnym miastem. W praktyce nie widać przejścia między jednym a drugim, a nawet nie wiadomo gdzie jest dokładna granica. 3. Uniwersytet Skema Business School jest prywatną szkołą biznesową. Jest to jeden z 5 kampusów Szkoły Biznesowej Skema (pozostałe 4 to kampus w Paryżu, Lille, Stanach Zjednoczonych i Chinach. W 2014 zostanie otworzony również kampus Skemy w Brazylii. Wszystkie zajęcia na studiach magisterskich są w języku angielskim (nawet dla Francuzów), a ponieważ dodatkowo jest wielu studentów z innych kampusów (przede wszystkim z Suzhou w Chinach), atmosfera jest międzynarodowa i ogólnie słyszy się język angielski. Na uczelnię jadą dwa autobusy ze Juan les Pins/ Antibes. Linia 1 jedzie przez Juan i Antibes i dojazd trwa ok. 50 minut. Linia 100 jest przyspieszona, startuje z Antibes (przez Juan setka jedzie tylko dwa razy dziennie) i jedzie do Skemy ok. 30 minut. 4. Kursy - Tryb zajęć jest, powiedziałabym, specyficzny dla Skemy. Zajęcia są prowadzone w blokach 8:30-11:45, 14:00 17:15 oraz 17:30-20:30. W godzinach 11:45-14:00 jest przerwa obiadowa w całej szkole i wszyscy udają się wtedy do
uniwersyteckiej stołówki.(co ciekawe, o 13:30 stołówka się zamyka i nie ma już później możliwości zdjedzenia czegokolwiek poza batonikami z automatu. Dlatego też wszyscy, chcąc nie chcąc idą na tę stołówkę w przerwie). Czasem również w czasie przerwy prowadzone są zajęcia (głównie językowe, bo te są krótsze). Kursy, w których uczestniczyłam: Advertising and Communication przedmiot prowadzony przez Włoszkę Isabelle Soscia, z silnym włoskim akcentem w języku angielskim. Zajęcia ciekawe, Isabella dawała sporo przykładów. Warunkiem zaliczenia było 5 małych prac grupowych robionych na zajęciach adekwatnie do omawianego tematu oraz egzamin końcowy, który nie był trudny, jeśli chodziło się na zajęcia. Obecność na zajęciach obowiązkowa (ze względu na pracę grupową). Strategic Brand Management - bardzo ciekawe zajęcia prowadzone przez Brytyjczyka Petera Spiera. Właściwie zawsze Peter starał się nam pokazywać dużo filmików, interesujących stron i zachęcał do indywidualnego czytania. Obecność obowiązkowa, a na zaliczenie składał się indywidualny esej na 10 stron na wybrany temat oraz prowadzenie grupowego bloga, mającego na celu porównanie strategii kilku marek z wybranej branży. Zajęcia jak najbardziej do polecenia. Business to Business Marketing według mniej jeden z dwóch najciekawszych przedmiotów. Prowadzony przez Francuza, Monsieur Jean-Pierre Dolait, który ma 40- letnie doświadczenie w B2B Marketing, głównie w branży IT. Dzięki temu wszystko obrazował przykładami właśnie z tego sektora. Zaliczenie to egzamin, będący wyzwaniem, ale też dający satysfakcję i możliwość wykazania się logicznym myśleniem oraz prezentacja grupowa, do której instrukcje były sztywno określone. Trzeba było poświęcić sporo czasu na obydwie części, ale przedmiot był ciekawy i sporo się nauczyłam. Sustainable Performance in Tourism prowadzone przez 2 nauczycieli Brytyjczyka, który przez 20 lat prowadził firmę zajmującą się zarządzaniem w zrównoważonej turystyce, oraz Francuza, który jest typowym teoretykiem akademickim (mówi bardzo dobrze po angielsku, nawet nie słychać francuskiego akcentu typowego dla innych). Przedmiot był nudny i moim zdaniem o niczym, a wymagania bardzo wysokie. Zaliczeniem był projekt grupowy prezentowany na ostatnich zajęciach wraz z sprawozdaniem z jego realizacji oraz indywidualna praca na wybrany temat związany z projektem. Creative Marketing: Specialty Advertising wraz z B2B Marketing, drugi najlepszy, według mnie, przedmiot na uczelni. Prowadzony przez Ivana Lucky, Francuza, mówiącego płynnie po angielsku, na co dzień zarządzającego firmą właśnie ze specialty advertising. To był tzw. elective, czyli przedmiot odbywający się w trybie intensywnym przez 3 dni. Zaliczeniem była prezentacja grupowa oraz krótki egzamin. Luxury Brand Management i Integrated Fashion&Luxury Communication obydwa przedmioty prowadzone przez tego samego wykładowcę Ivana Coste. Mimo, że Ivan posiada niesamowitą wiedzę i jest wszechstronnie wykształcony, zajęcia były nudne. Tematyka obydwu zajęć była prawie identyczna. Dodatkowo Ivan mówił bardzo szybko i niewyraźnie ze swoim francuskim akcentem. Bardzo nie lubił Polski i stale czynił złośliwe uwagi pod moim adresem (jako, że byłam jedyną Polką na sali).
Jednak obecność nie była obowiązkowa, a zaliczeniem była prezentacja grupowa na jeden z sugerowanych tematów. Luxury Brand Management odbywał się w elective week przez 2 dni, a Integrated Fashion&Luxury Communication regularnie przez cały semestr. Destination Marketing również jeden z elective class, trwający przez dwa dni. Prowadzony był przez Brytyjkę. Zaliczeniem było stworzenie 2 raportów, jednego w grupie siedmiu osób i drugiego na inny temat w grupie dwuosobowej. Uważam, że powinien to być przedmiot w normalnym trybie, gdyż skondensowanie wszystkiego w dwóch dniach spowodowało, że nie byłam w stanie zaabsorbować nawet połowy tego, co do mnie mówiono. Poza tym, mimo, że zajęcia interesujące, myślę, że wymagania były zbyt wysokie, biorąc pod uwagę, że to przedmiot tylko za 2 punkty ECTS. Uczęszczałam też na zajęcia językowe z języka francuskiego, ale tylko w roli wolnego słuchacza. Niestety grupa, do której się dostałam, miała zajęcia w tym samym czasie co inne moje zajęcia i jedyna godzina, która mi pasowała to grupa z poziomem dużo niższym niż mój. Niemniej jednak zawsze była to okazja do dodatkowego kontaktu z francuskim. 5. Warunki studiowania Szkoła zorganizowała dla nas Orientation Day, podczas którego dostaliśmy swoją kartę studencką oraz darmowego indywidualnego pendrive a ze wszelkimi potrzebnymi informacjami. Poza tym mieliśmy indywidualne spotkania z osobą odpowiedzialną za studentów z wymiany, która pomagała nam ułożyć plan zajęć. W szkole są dwie sale komputerowe z komputerami podłączonymi do drukarki. Każdy student może za darmo wydrukować 100 stron w miesiącu, co w zupełności wystarcza. Jeśli chce się więcej, można kupić kartę, naładować ją i korzystać z ksera/drukarki wykorzystując kredyty na karcie. Jeśli chodzi o materiały dydaktyczne, wszystko zamieszczane jest na wirtualnej platformie YEP, więc fizyczne korzystanie z biblioteki nie jest konieczne. 6. Warunki mieszkaniowe W akademiku mogą mieszkać jedynie studenci zostający w Skemie na rok. Jednak nie opłaca się tam mieszkać, bo akademik znajduje się tuż przy uczelni, w środku parku technologicznej po godzinie 19 nie ma możliwości wyjścia (jeśli nie posiada się samochodu). Dlatego wszyscy mieszkają w Antibes albo Juan les Pins. W Juan les Pins odbywają się wszystkie imprezy uczelniane i znajdują się piękne piaszczyste plaże. Antibes natomiast jest dużo większe, ma piękne stare miasto, port, a do tego stamtąd jeździ do Skemy setka przyspieszona linia. Niestety koszty wynajmu mieszkania są wysokie, ciężko znaleźć coś poniżej 400 euro. Ja płaciłam 550 euro. Wszystkie dodatkowe opłaty były już uwzględnione w cenie. Wydaje mi się, że cena była korzystna, bo mieszkałam w domku z trzema pokojami, własną łazienką, super wyposażoną kuchnią i dużym ogródkiem. Oprócz czynszu na początku wpłaciłam kaucję 500 euro. 7. Recepcja Ogólnie Francuzi, wbrew powszechnej opinii, są pomocni i uśmiechnięci, ale pod warunkiem, że mówi się do nich po francusku Jeśli chodzi o Skemę, jest tam organizacja studencka Interculture, która rzekomo miała zajmować się organizowaniem czasu dla studentów z wymiany, ale organizacja czegokolwiek zajmowała dużo czasu i zazwyczaj kończyła się na niczym. Spotkanie ze swoim buddym było 23 października, a rok zaczął się 1 września, więc pod koniec
października takie spotkanie mijało się z celem. Poza tym udało im się raz zorganizować wycieczkę na pobliską wyspę. Poza tym wszystko trzeba było organizować na własną rękę. 8. Koszty utrzymania Koszty utrzymania na Lazurowym Wybrzeżu są wysokie. Po Paryżu, jest to drugi najdroższy rejon we Francji. Sam czynsz wynosił mnie 550 euro Poza tym koszty jedzenia to 100-150 euro miesięcznie (najtaniej jest w Leader Price i Carrefour, najdrożej w Casino, LeClerc i w Monoprix). Żeby poruszać się komunikacją, warto wyrobić sobie kartę miesięczną, która kosztuje 12 euro. Na początku, dodatkowo płaci się za kartę 5 euro. Oprócz tego warto wyrobić sobie kartę zou, dającą zniżki na przejazd pociągiem. Jej koszt to 15 euro za rok. We Francji istnieje możliwość ubiegania się o dofinansowanie do mieszkania, tzw. Caf. Żeby je uzyskać, trzeba w specjalnym urzędzie złożyć kopie dokumentów (wszystkie potrzebne dokumenty wymienione są w przewodniku easygoing, który dostają wszyscy studenci z wymiany) oraz wypełnić formularze podane na stronie. Ważnym wymogiem jest też posiadanie francuskiego konta. Można otrzymać od 91 do 173 euro dofinansowania, co jest zawsze jakąś pomocą. Najlepiej złożyć te dokumenty od razu po przyjeździe, bo na decyzję czeka się ok. miesiąca, więc i tak najwcześniej pierwsza rata przychodzi dopiero po 2 miesiącach. Poza tym, jeśli nie zna się francuskiego, lepiej poprosić francuskojęzycznego kolegę o wypełnienie formularza. Jeśli chodzi o założenie konta, ja swoje otworzyłam w BNP Paribas w Juan i szczerze wszystkim polecam. Nie miałam żadnych problemów z otwarciem, bieżącym korzystaniem z niego oraz z zamknięciem. Miałam swojego opiekuna, który pomagał mi we wszystkim. Oczywiście warto znać francuski, bo wtedy jest się zdecydowanie lepiej obsługiwanym. Osoby, które próbowały załatwić cokolwiek po angielsku, uzyskiwały połowę mniej informacji niż ja i często też otrzymywały mniej korzystne warunki korzystania z konta. 9. Życie studenckie w prawie każdy wtorek i czwartek odbywały się imprezy organizowane przez organizacje studenckie. Najlepiej jechać w semestrze zimowym, bo wówczas odbywa się kampania przedwyborcza do studenckich organizacji i kandydaci, walcząc o głosy, prześcigają się w pomysłowości podczas imprez. Niemal wszystkie imprezy odbywają się w tym samym klubie w Juan les Pins (Minimal), dwa razy zorganizowano imprezę w Cannes i raz w Nicei. Każde wejście do klubu kosztuje co najmniej 10 euro i zazwyczaj jeden drink jest w cenie. Raz na semestr odbywa się też bal w kasynie w Juan i wówczas cena za wejście to 30 euro. Poza imprezami wszystko trzeba sobie samemu organizować. Lazurowe Wybrzeże jest tak malownicze, że warto podróżować na własną rękę, zwłaszcza kiedy ma się kartę Zou. Oprócz tych polecanych miejsc (Cannes, Nicea, Monako) warto pojechać do Eze sur Mer i wspiąć się do średniowiecznego miasteczka, z którego rozciąga się niesamowity widok (przy dobrej widoczności). Oprócz tego polecam pojechać do Saint Paul de Vence, Biot i do włoskiego San Remo. Niecałe 2 godziny od Nicei zaczynają się już wysokie Alpy i można się udać specjalnym pociągiem na szlak (pociąg nazywa się train des merveilles i jest dużo promocyjnych biletów; my byliśmy w Tende i jeśli ktoś kocha góry, to polecam). Dla tych, którzy lubią spacery polecam też Cap d Antibes i jego klify. Wzdłuż przylądka
ciągnie ścieżka tuż nad klifami, zapewniając genialne widoki. Cap d Antibes jest tak blisko, że można tam chodzić raz na tydzień 10. Sugestie Dzięki raportom osób, które były wcześniej na wymianie w Sophii i dzięki dobrej organizacji Orientation Day miałam wszystkie potrzebne i przydatne informacje związane z pobytem. 11. Adaptacja kulturowa Kultura francuska nie różni się znacząco od naszej, jednak znajomość języka francuskiego zdecydowanie ułatwia poruszanie się po francuskiej rzeczywistości. 12. Ocena: Ocena ogólna Uniwersytetu i pod względem merytorycznym:5