Monika SZABŁOWSKA-ZAREMBA. Adam Kopciowski Wos hert zich in der prowinc? Prasa żydowska na Lubelszczyźnie i jej największy dziennik Lubliner Tugblat

Podobne dokumenty
CZEGO NIE MOGLIŚMY WYKRZYCZEĆ ŚWIATU

LITERATURA. Bohater z książką w ręku. Omów wpływ lektur na życie postaci literackich na podstawie analizy wybranych przykładów.

Zapraszamy serdecznie do udziału w VI zjeździe Akademii Polin, który odbędzie się w dniach czerwca 2013!

WYMAGANIA EDUKACYJNE Z JĘZYKA POLSKIEGO - OCENIANIE BIEŻĄCE, SEMESTRALNE I ROCZNE (2015/2016)

Materiały nadesłane przez szkoły biorące udział w programie edukacyjnym Przywróćmy Pamięć 2005/2006

GATUNKI DZIENNIKARSKIE

Lud Podolski, Głos Podola, Ziemia Podolska

OPIS MODUŁU (PRZEDMIOTU), PROGRAMU NAUCZANIA ORAZ SPOSOBÓW WERYFIKACJI EFEKTÓW KSZTAŁCENIA CZEŚĆ A

Publikacja pod patronatem wiedza24h.pl. Wypracowania Hanna Krall. Zdążyć przed Panem Bogiem

HISTORIA KLASA III GIMNAZJUM SZKOŁY BENEDYKTA

J. Nalewajko-Kulikov, Studia z dziejów trójjęzycznej prasy żydowskiej na ziemiach polskich (XIX XX w.), Warszawa

Materiały wypracowane w ramach projektu Szkoła Dialogu - projektu edukacyjnego Fundacji Form

7. W przypadku wątpliwości ostateczna, wiążąca interpretacja postanowień niniejszego Regulaminu należy do organizatora.

profesor nadzwyczajny

ZASADY PRZYGOTOWANIA PRAC LICENCJACKICH W INSTYTUCIE NEOFILOLOGII W CHEŁMIE

Zasoby Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej - moduł dla nauki i społeczeństwa. Bogusław Kasperek, Stanisława Wojnarowicz Biblioteka Główna UMCS

Digitalizacja zbiorów bibliotek publicznych problemy, szanse, perspektywy

W imieniu Polski Walczącej

POLSKA BIBLIOGRAFIA LITERACKA UJĘCIE REALISTYCZNE

Konspekt lekcji języka polskiego w klasie szóstej szkoły podstawowej. Temat: DLACZEGO POWIEŚĆ HISTORYCZNA NIE JEST PODRĘCZNIKIEM HISTORII?

Genealogia żydowskich nazwisk rodowych. (Uwagi ogólne)

RYNEK KSIĄŻKI W POLSCE

Tematy prezentacji na ustny egzamin maturalny. Matura 2014

Wstęp do inwentarza. Zespołu/ zbioru: KOLEKCJA OSOBISTA STANISŁAWA OKOŃSKIEGO

ROLA RUCHU WYDAWNICZEGO W FUNKCJONOWANIU POLAKÓW NA ZAOLZIU ( )

Poradnik opracowany przez Julitę Dąbrowską.

Przykłady błędów w komunikatach prasowych dotyczących badań sondażowych. Etyka dziennikarska czy niewiedza?

Spis treści. Skróty i oznaczenia Przedmowa...19

Bibliografie literackie online. oprac. dr Aneta Drabek

Zagadnienia do egzaminu licencjackiego BIBLIOTEKOZNAWSTWO. Zagadnienie Biblioteka, bibliotekarstwo, bibliotekoznawstwo - zakres i znaczenie terminów.

Lista tematów z języka polskiego na egzamin wewnętrzny. rok szkolny 2012/2013

Laboratorium Badań Medioznawczych Wydział Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. numer 1(13)/2016

AUTOREFERAT (załącznik nr 2)

1. Rozwijanie treści pracy zgodnie z tytułem. 2. Przechodzenie od ogółu do szczegółu. 3. Zgodność treści z tytułem punktu. 4. Jednolitość formatu

GETTO LUBELSKIE. Podzamcze i Majdan Tatarski

Uwaga: jeżeli za wypowiedź przyznano 0 pkt w kryterium Realizacja tematu wypowiedzi, we wszystkich pozostałych kryteriach przyznaj e się 0 pkt.

Wstęp do pisania i redagowania tekstów naukowych

Bazy Biblioteki Narodowej

OPIS PRZEDMIOTU, PROGRAMU NAUCZANIA ORAZ SPOSOBÓW WERYFIKACJI EFEKTÓW KSZTAŁCENIA. CZEŚĆ A * (opis przedmiotu i programu nauczania) OPIS PRZEDMIOTU

Preferencje czytelnicze 2010

Projekt działań edukacyjnych: Jak zdobywać wiedzę. i poszerzać swoje

WYMAGANIA EDUKACYJNE Z JĘZYKA POLSKIEGO DLA UCZNIÓW KLASY VI ZGODNE Z PROGRAMEM NAUCZANIA JĘZYKA POLSKIEGO SŁOWA NA START W KLASIE VI

Polskie czasopisma leśne stan obecny i strategia rozwoju. Urszula Zubert. redaktor naczelna. Sękocin, 15 marca 2018 r.

Bibliografie ogólne. Bibliografia polska Estreicherów

Telewizja publiczna z misją Opracowała: Anna Równy

IX Zebranie Uczestników Śląskiej Biblioteki Cyfrowej

Prezentacja projektu. Retroteka

SZKOLNA LISTA TEMATÓW NA WEWNĘTRZNĄ CZĘŚĆ EGZAMINU MATURALNEGO Z JĘZYKA POLSKIEGO. w roku szkolnym 2013 / 2014

K W I E C I E Ń NAJBARDZIEJ OPINIOTWÓRCZE MEDIA W POLSCE

Najbardziej opiniotwórcze polskie media w grudniu 2018 roku

Jerzy Topolski Teoretyczne problemy wiedzy historycznej. Antologia tekstów

rzeczownik prasa pochodzi od łac. presso, czyli tłoczyć; nazwa pochodzi zatem od sposobu produkcji - odciskanie określonych

Jak promować i informować o Funduszach Europejskich wskazówki. Kraków, listopad 2012

Bibliografie literackie online. oprac. dr Aneta Drabek

LISTA TEMATÓW NA USTNY EGZAMIN MATURALNY Z JĘZYKA POLSKIEGO W ROKU SZKOLNYM 2014 / 2015

OPIS MODUŁU (PRZEDMIOTU), PROGRAMU NAUCZANIA ORAZ SPOSOBÓW WERYFIKACJI EFEKTÓW KSZTAŁCENIA

LISTA TEMATÓW DO USTNEGO EGZAMINU MATURALNEGO Z JĘZYKA POLSKIEGO W ROKU SZKOLNYM 2013/2014

Dolny Śląsk - historia lokalna

Kierunek: JUDAISTYKA. STUDIA STACJONARNE I-go STOPNIA (LICENCJACKIE) Rok akad. 2016/2017

Regulamin ogólnopolskiego konkursu historycznego

JUDAISTYKA STUDIA STACJONARNE

Recenzja opracowania M. Bryxa. pt: Rynek nieruchomości. System i funkcjonowanie.

Łojek, Jerzy Nakłady gazet w Warszawie pod zaborem pruskim ( ) Rocznik Historii Czasopiśmiennictwa Polskiego 6/1,

NIEPODLEGŁA OD STU LAT

BIBLIOGRAFIE, ICH RODZAJE, ZASTOSOWANIE

Językowe komunikowanie uczuć w pieśniach ludowych z Warmii i Mazur

Marzena Andrzejewska. Regionalna prasa bibliotekarska doświadczenia i perspektywy Książnica Pomorska, Szczecin 8-9 października 2009 r.

Fundacja Ochrony Dziedzictwa śydowskiego i Pracownia Literatury Polsko-śydowskiej Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II.

288 Prasa podlaska w XIX - XX wieku. Szkice i materiały...

LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE IM. JAROSŁAWA IWASZKIEWICZA

ZBIGNIEW ŁUCZAK. Dzieje bibliotek w Sieradzu. od powstania miasta do końca XX wieku

FORMY SPRAWDZANIA WIADOMOŚCI I UMIEJĘTNOŚCI

Europejski system opisu kształcenia językowego

Ramowy Program Studiów Kierunek: Kulturoznawstwo Studia I stopnia: stacjonarne. Pensum: 180 ECTS i 1810 godz

Kierunek: Historia Dokumentacja dotycząca opisu efektów kształcenia dla programu kształcenia

A/ Prace w zakresie nauk biomedycznych

Nowa Biblioteka nr 4 (19), 2015


Czasopisma sprzed II wojny światowej w katalogu NUKAT

Jak napisać... - krok po kroku

Jak poprawnie sporządzić opis bibliograficzny w bibliografii załącznikowej?

KONKURS NA FRAGMENT FIKCYJNEGO PAMIĘTNIKA Z CZASÓW DAWNEGO, WIELOKULTUROWEGO TOMASZOWA MAZOWIECKIEGO

Opis efektów kształcenia wraz z charakterystyką poziomów znajomości języka obcego nowożytnego według ESOKJ.

Propozycja dla III i IV etapu edukacji

Język polski Tekst I. Informacje dla nauczyciela

TEKA KOMISJI HISTORYCZNEJ ODDZIAŁ PAN W LUBLINIE COMMISSION OF HISTORICAL SCIENCES

M Z A UR U SKI SK E I J HIST

Uczestnicy VII Międzynarodowej Szkoły Letniej Nauczanie o Holokauście Uniwersytet Jagielloński, 2-8 lipca 2012

Rocznik Lubelskiego Towarzystwa Genealogicznego 4,

REGULAMIN KONKURSU HISTORYCZNEGO. Wspomnienia o dawnym Rawiczu

EFEKTY KSZTAŁCENIA DLA STUDIÓW PIERWSZEGO STOPNIA (LICENCJACKICH) NA KIERUNKU: ARCHIWISTYKA I ZARZĄDZANIE DOKUMENTACJĄ

Trzeba pomóc. Krystyna Lachowicz

Kim jest autor niezwykłej kolekcji zdjęć. Zawodowcem?

Spuścizna Szymona Tauba i Władysława Chrapusty

Przekład obejmie następujące części książki Miasto skazanych. 2 lata w warszawskim getcie :

SZKOLNA LISTA TEMATÓW 2013/2014

Program zajęć artystycznych w gimnazjum

Seria Współczesne Społeczeństwo Polskie wobec Przeszłości tom VI

Dostarczenie uczniom wiedzy na temat kultury żydowskiej Przekazanie wiedzy na temat Holocaustu

LISTA TEMATÓW DO CZĘŚCI USTNEJ EGZAMINU MATURALNEGO JĘZYK POLSKI ROK SZKOLNY 2014/2015 LITERATURA:

Transkrypt:

ROCZNIK HISTORII PRASY POLSKIEJ 81 Monika SZABŁOWSKA-ZAREMBA Adam Kopciowski Wos hert zich in der prowinc? Prasa żydowska na Lubelszczyźnie i jej największy dziennik Lubliner Tugblat Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej Lublin 2015, ss. 613 Adam Kopciowski Wos hert zich in der prowinc? The Jewish press in the Voivodship of Lublin and its leading newspaper Lubliner Tugblat Kiedy moi studenci czytają utwory literackie tłumaczone z języka jidysz na język polski jednym z najczęściej przywoływanych odczuć po lekturze jest zdumienie. Wywołane jest ono nie tyle artyzmem dzieła, ile odkryciem, że dla pisarzy żydowskich Warszawa, Kraków, Lublin czy Zamość są przestrzeniami ukochanymi, niezwykle ważnymi, że jawią się jako centrum świata, do którego zmierzają wszystkie drogi. Żydowscy bohaterowie literaccy pokonują znane czytelnikom ulice, wymieniają ich nazwy, identyfikują je z ludźmi czy wydarzeniami. Topografia żydowskiej przestrzeni nakłada się na dobrze oswojoną przez odbiorców mapę własnych doświadczeń w przestrzeni miejskiej wskazując, że jest to wciąż to samo miejsce lub jest to miejsce, które łatwo można odnaleźć na przedwojennych planach danego miasta. Na polskim rynku wydawniczym pojawiła się książka, która stanowi przełom w badaniach nad żydowską prasą międzywojnia. Jej narracja skoncentrowana jest na historii tejże i jednocześnie wprowadza czytelnika do międzywojennego Lublina, staje się przewodnikiem po nieistniejącym świecie. Stanowi swoistą kontaminację perspektyw badań prasoznawczych, historycznych, kulturowych, socjologicznych i regionalnych. Lektura wymaga od odbiorcy dobrego przygotowania, a i też zaangażowania w czasie czytania, gdyż całość liczy ponad 600 stron. Niemniej jednak jest to pierwsze, w perspektywie polskich badań naukowych, studium analizy konkretnego tytułu prasowego drukowanego w języku jidysz w II Rzeczypospolitej. Badaniami nad żydowską prasą regionalną jako jeden z pierwszych zajął się Marian Fuks. Opublikował on kilkanaście prac poświęconych temu tematowi, m.in. w 1979 r. szkic Prasa żydowska w Lublinie i na Lubelszczyźnie (1918 1939), który

82 PRZEGLĄDY I RECENZJE potem pojawił się jeszcze dwukrotnie z pewnymi modyfikacjami i uzupełnieniami faktograficznymi 1. Pionierskie dzieło Fuksa przez lata stanowiło źródło informacji dla specjalistów różnych dziedzin nauki. Wprowadzało polskiego czytelnika w świat mu nieznany z racji bariery językowej, którą w odległych czasach nie tak łatwo było pokonać. Rozprawka Fuksa była prolegomeną do przestrzeni, która długo musiała czekać na odkrywcę. Adam Kopciowski jest adiunktem w Zakładzie Kultury i Historii Żydów w Instytucie Kulturoznawstwa Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. W swoich badaniach skupia się nad historią Żydów Zamojszczyzny i Lubelszczyzny. Jest autorem książek Żydzi w Zamościu 1818 1942 (Lublin 2002) i Zagłada Żydów w Zamościu (Lublin 2005) oraz redaktorem opracowań i tłumaczem wielu świadectw dotyczących historii Lublina i Lubelszczyzny przede wszystkim Ksiąg pamięci żydowskiego Lublina (Lublin 2011). Jego najnowsza publikacja Wos hert zich in der prowinc? Prasa żydowska na Lubelszczyźnie i jej największy dziennik Lubliner Tugblat jest efektem kilkuletniej bardzo drobiazgowej pracy w archiwach polskich oraz zagranicznych. Adam Kopciowski badając prasę żydowską sięga do jej źródeł; wchodząc w dokumentację zapisaną w języku jidysz i polskim wydobywa z niej w ten sposób druki dotyczące egzystencji społeczności zakorzenionej przez wieki w danej przestrzeni. Co więcej, prasa jest dla niego pretekstem do zbudowania narracji historycznej, gdyż podawane na jej łamach wydarzenia weryfikuje on przez wgląd do archiwów historycznych. Właściwym byłoby określenie próbuje weryfikować, gdyż niestety dysponujemy szczupłymi zasobami dokumentacji zniszczonej w wyniku drugiej wojny światowej. Dla Kopciowskiego prasa jest ważnym świadectwem ludzkiej egzystencji, pewnie, że stronniczym, wpływowym, zależnym od ludzkich namiętności, aczkolwiek jest jej lustrem, które odzwierciedla pewien stan rzeczy, jaki wokół niej się rozgrywa. Prasa jest dokumentem swojej epoki, ludzkich myśli i czynów, działań jednostek i społeczności. Należy zachować wobec niej dystans, sprawdzić kreowany przez nią wizerunek rzeczywistości, lecz nie należy jej odrzucać. Zapisy na jej łamach często jako jedyne poświadczają byt jakiegoś wydarzenia. Poza tym prasa, mówi Kopciowski, nie jest księgą ważnych wydarzeń rozgrywających się na arenie politycznej, nie stanowi podręcznika do historii ogólnej. To zwierciadło dni powszednich, obyczajów, wydarzeń miejskich i jako takie nabiera niebywałej wartości poznawczej. 1 Zob. M. Fuks, Prasa żydowska w Lublinie i na Lubelszczyźnie (1918 1939), Biuletyn ŻIH 1979, nr 4, s. 49 66; tegoż, Prasa żydowska w Lublinie i na Lubelszczyźnie (1918 1939), [w:] Prasa lubelska. Tradycje i współczesność, red. J. Jarowiecki, J. Myśliński, A. Słomkowska, Lublin 1986 oraz tegoż, Prasa żydowska w Lublinie, [w:] Żydzi w Lublinie. Materiały do dziejów społeczności żydowskiej Lublina, red. T. Radzik, Lublin 1998, t. 2, s. 349 365. ROCZNIK HISTORII PRASY POLSKIEJ

Monika Szabłowska-Zaremba ADAM KOPCIOWSKI, WOS HERT ZICH IN DER PROWINC? 83 Studium autor podzielił na trzy części. Pierwsza z nich Prasa żydowska na Lubelszczyźnie w latach 1894 1945 stanowi rys ogólny dotyczący historii i rozwoju tejże. Wskazany przez badacza okres jest zróżnicowany, a przez to dynamiczny, gdyż dotyczy on czasów, kiedy Lubelszczyzna była wpierw pod zaborem rosyjskim, okupacją austro-węgierską, a potem rozkwitała w dwudziestoleciu międzywojennym i stanowiła miejsce szczególnie naznaczone w czasie drugiej wojny światowej poprzez zagładę ludności żydowskiej. Zamiarem autora i to udanym stało się objęcie go w całość, obudowanie narzędziami prasoznawczymi i historycznymi tak, aby nadać mu spójny, choć niejednolity charakter. Kopciowski poddał wnikliwej analizie czasopiśmiennictwo wychodzące w rozmaitych miasteczkach Lubelszczyzny, mamy zatem odrębne szkice poświęcone prasie żydowskiej ukazującej się np. w Siedlcach, Białej Podlaskiej, Chełmie, Zamościu czy Izbicy (autor przyjął podział administracyjny II Rzeczypospolitej z 1919 r.). Swój wywód Kopciowski opiera na zachowanych numerach prasowych, czasem nielicznych, wręcz pojedynczych egzemplarzach, wspomnieniach, zapiskach osobistych w języku jidysz, polskim, artykułach przedwojennych i powojennych badaczy polskich i żydowskich oraz na zbiorach dokumentacji m.in. Archiwum Państwowego w Lublinie, Archiwum Głównego Akt Dawnych, Archiwum Akt Nowych w Warszawie, a także zasobach kilku bibliotek polskich, Institute for Jewish Research w Nowym Jorku i Biblioteki Narodowej Izraela w Jerozolimie. Rys ogólny obejmuje ok. 200 stron, ma niewątpliwie wysoki walor poznawczy, gdyż jest pierwszym tak rozbudowanym opisem prasy żydowskiej na Lubelszczyźnie. Tym bardziej, że autor nie ograniczył się wyłącznie do prezentacji gazet wydawanych w językach jidysz i hebrajskim. Cechą charakterystyczną tego czasopiśmiennictwa jest wielojęzyczność, wśród tytułów wymienione są również te ukazujące się w języku polskim. Jak zaznacza Kopciowski trochę trudno przyłożyć przypadek Lubelszczyzny do pozostałych regionów Polski, gdyż nie ma opracowań naukowych, które by w sposób precyzyjny przedstawiały sytuację wydawanej tam prasy żydowskiej. Stosunkowo dobrze opisana jest ona w odniesieniu do Warszawy czy Wilna, lecz są to najczęściej pojedyncze preludia dotyczące jednego tytułu prasowego. Badacz przywołał ważny dorobek Mariana Fuksa oraz wskazał na pracę zbiorową Studia z dziejów trójjęzycznej prasy żydowskiej na ziemiach polskich (XIX XX w.) pod red. Joanny Nalewajko- Kulikov (współpr. Grzegorz P. Bąbiak i Agnieszka J. Cieślikowa, Warszawa 2012), lecz jednocześnie zaznaczył, że badania nad prasą żydowską w języku jidysz wciąż są w początkowym stadium. Jako przykład zróżnicowania stanu rzeczy wskazał Myśl Żydowską (1916 1918) jedyne pismo ukazujące się w Lublinie w języku polskim, któremu poświęcono już kilka ważnych artykułów, zaś w opracowaniach dotyczących czasopiśmiennictwa tego regionu prasę jidysz skrzętnie pomijano czy ignorowano. Fenomen Lubelszczyzny, jeśli bierzemy pod uwagę rozwój prasy żydowskiej, polega na dwóch głównych aspektach. Po pierwsze, w odniesieniu do pozostałych ziem polskich prasa powstała tu dość późno, w czasie pierwszej

84 PRZEGLĄDY I RECENZJE wojny światowej. Kopciowski jako zasadniczą przyczynę wskazał zakorzenienie w ortodoksji lokalnej społeczności żydowskiej, która niechętnie patrzyła na rozwój awangardy, za jaką wtedy była uważana prasa. Po drugie, o ile w dwudziestoleciu międzywojennym w Warszawie, Krakowie czy we Lwowie nastąpił rozkwit prasy żydowskiej pisanej w języku polskim, o tyle w Lublinie nie było żadnego tytułu (poza sporadycznymi przykładami jednodniówek lub efemerycznej gazetki uczniowskiej). Na ten stan rzeczy najprawdopodobniej wpłynęły silne tytuły, jak: lwowska Chwila, krakowski Nowy Dziennik, a już na pewno warszawski Nasz Przegląd (na łamach którego ukazywały się korespondencje z Lublina, chociaż częstotliwość ich publikacji zależna była od z trudem wyławianych lublinian z dobrym piórem). Pozalubelskie czasopisma tak zdominowały tutejszy rynek zbytu, że chyba za zbędne uznano wydawanie osobnego tytułu. Z tego powodu mocnymi w przestrzeni miasta okazały się czasopisma w języku jidysz, lecz niestety z braku znajomości języka dla polskich badaczy przez wiele lat były tylko pustymi nazwami. W przedmowie do książki Kopciowski mocno podkreślił, iż nie było jego zamiarem stworzenie typowego studium prasoznawczego opartego na statystyce i bibliografii (choć pojawiają się wykresy i tabele pokazujące m.in. liczbę wydawanych żydowskich czasopism w trzech językach na terenie Lubelszczyzny w l. 1918 1939 wedle zgromadzonych danych wszystkich było 112, a pierwsze miejsce zajmują Siedlce z liczbą 36, Lublin jest drugi z liczbą 20, a trzeci Międzyrzec, gdzie ukazało się 16 tytułów prasowych). Rzeczą najistotniejszą dla autora stało się pokazanie zawartości poszczególnych tytułów prasowych, zwłaszcza że większość z nich w ogóle nie funkcjonowała w polskich badaniach. Poznając dokładniej zasoby archiwów, ogrom materiału źródłowego, jak sam zaznacza, wymusił na nim weryfikację zamiarów. Badacz postanowił skupić się na jednym czasopiśmie, by móc przez niego pokazać pewne zjawiska, mechanizmy działania, a przede wszystkim koloryt wartości poznawczych prasy żydowskiej. W centrum opisu zatem zjawił się największy i najdłużej funkcjonujący na rynku lubelskim dziennik Lubliner Tugblat (w jid. Dziennik Lubelski ), który przez 21 lat opisywał życie codzienne społeczności żydowskiej rozproszonej na Lubelszczyźnie. Historia jego powstania, batalia o przetrwanie i tragiczny finał stanowią kanwę drugiej części książki. Kopciowski z wielką pieczołowitością rekonstruuje narodzenie się samej myśli powołania do życia tak dużego organu prasowego. Dokładnie przedstawia osoby zaangażowane w prace redakcyjne i wydawnicze począwszy od prof. Majera Bałabana, przez Szlomo Borucha Nisenbauma, Izraela Kacenelenbogena, Szaula Icchoka Stupnickiego i Jakuba Nisenbauma. To tylko przykładowe nazwiska największych redaktorów i inicjatorów przedsięwzięcia. Kopciowski sięga bardzo głęboko i pragnie wydobyć z niepamięci wszystkich, którzy wpływali na kształt i wygląd pisma. Opowiada o drukarzach i zecerach, którzy pracę nad dziennikiem traktowali wręcz jak powołanie. Warto podkreślić, że badacz dodał nawet wykonane przez siebie współczesne fotografie zachowanych budynków siedzib redakcji. W części drugiej śledzimy losy redaktorów, ROCZNIK HISTORII PRASY POLSKIEJ

Monika Szabłowska-Zaremba ADAM KOPCIOWSKI, WOS HERT ZICH IN DER PROWINC? 85 drukarzy, spółki wydawniczej Lubliner Tugblat, których finał działalności nastąpił wraz z zajęciem przez Niemców Lublina w 1939 r. Z kilkudziesięciu osób przeżyło tylko pięciu mężczyzn. Składane potem powojenne świadectwa to niezwykły dokument ludzkiego dramatu, lecz i życia pełnego pasji oraz wiary, że dziennik będzie świadectwem działalności i egzystencji lubelskich Żydów. Najbardziej rozbudowaną częścią jest trzecia zatytułowana Lubliner Tugblat jako kronika żydowskiego Lublina i Lubelszczyzny. To, co zawarł w niej badacz trudno scharakteryzować w kilku zdaniach, gdyż przedstawiony przez niego materiał rozbudowany został przez wielopoziomową narrację. Należy podkreślić, że na swój warsztat Kopciowski położył dziennik, a zatem przykładowo na rok przypada około 350 egzemplarzy, więc badacz musiał przejrzeć ok. 7350 numerów czasopisma. Tak się nie stało, gdyż jak sam zaznacza pełne wydania zachowały się dopiero za lata 1928 1939, wcześniejsze to czasem 80%, a czasem ułamek tego, co się ukazało. Dziś może się wydawać niepojętym, lecz nie ma na świecie biblioteki, która posiadałaby pełną edycję dziennika. Najmniej zaś egzemplarzy znajdziemy w lubelskich bibliotekach. Tylko zagraniczne kwerendy umożliwiły autorowi zgromadzenie tak bogatej dokumentacji. Niemniej jednak należy podkreślić, iż materiał, jaki poddał analizie Kopciowski, był ogromny, a jego uporządkowanie, wyselekcjonowanie to żmudna, lecz jak widać też pasjonująca praca. Opisując część trzecią chciałabym zwrócić uwagę na dwie sprawy. Po pierwsze jej czytelny układ. Została ona wewnętrznie podzielona na osiem mniejszych cząstek, z których pięć dotyczy głównych tematów podejmowanych na łamach pisma: Historia, wspomnienia i ochrona pamiątek przeszłości, Instytucje i urzędy, Życie codzienne, Życie kulturalne, Sensacja. Jeszcze wewnątrz tych cząstek mamy podcząstki wskazujące na konkretne miejsca czy osoby, które będą przedmiotem opisu. Wycyzelowanie zagadnień daje poczucie harmonii i bezpieczeństwa. Jest to niezmiernie ważne, gdyż część trzecia ma ok. 300 stron, a przedstawiony w niej materiał jest bogaty, pełen przykładów i odwołań. Kwestia druga dotyczy doboru materiału. Sądzę, że pisząc monografię tytułu prasowego każdy z badaczy stawia sobie pytanie: na ile mogę wejść w głąb treści gazety, by np. pokazać ważkie artykuły, polemiki prasowe, eseje, listy od czytelników, aby współczesny odbiorca poczuł koloryt opisywanych czasów, aby wszedł w tym konkretnym wypadku do Lublina i przechadzając się ulicą Lubartowską, Kowalską, ocalałym fragmentem Cyruliczej, dziwnie funkcjonującą Zamkową, zaczął sam poszukiwać nieistniejącej już Krawieckiej czy Szerokiej. Jaką metodą opisu się posłużyć: wyłącznie ogólną dążącą do wskazania pewnych typowych zjawisk czy szczegółową odsłaniającą specyfikę tej gazety? Kopciowski odważył się, i moim zdaniem bardzo słusznie, na tę drugą. Doprowadziła ona co prawda do tego, że powstała księga gruba, opasła wręcz, której nie sposób, lecz myślę, że też nie należy czytać od razu w całości, którą trudno zabrać do autobusu, by rozczytywać się w drodze do pracy z racji jej ciężaru, lecz która dla odbiorcy jest lekturą niezapomnianą. Jest pełna szczegółów,

86 PRZEGLĄDY I RECENZJE opowiastek czasem moralistycznych, czasem zabawnych lub sensacyjnych, a każda z nich stanowi perełkę godną uwagi, szybka zaś lektura nie pozwoli nam się delektować jej oryginalnością czy zwyczajnością. Pewnie ktoś zawaha się i spyta czy rozprawa naukowa powinna temu służyć. Myślę, że w tym przypadku (a może jeszcze w wielu innych) tak. Zdecydowanie tak. Studium Kopciowskiego to nowy Izkor buch w tradycji żydowskiej gatunek piśmiennictwa zakorzeniony już od średniowiecza przedstawiał ofiary pogromów. Po Zagładzie nabrał szerszego znaczenia prezentuje życie społeczności danego miasteczka, opowiada o jego wybitnych postaciach i zwyczajnych mieszkańcach, o przełomowych wydarzeniach, lecz i zdarzeniach mniejszych, mocno tkwiących w świadomości opowiadaczy. Są nimi ci, którzy przetrwali Holokaust; nieważne jest ich wykształcenie, obycie literackie, istotą jest zachowanie pamięci o nieistniejącym świecie. Kopciowski uczynił to poprzez swoją drobiazgowość, anegdotyczność, ale i próbę weryfikacji naukowej podanych zdarzeń. Przede wszystkim przytaczając tak ogromną ich liczbę tworzy mapę mentalną dawnego Lublina i Lubelszczyzny, po drugie przywołuje imiona i nazwiska, przezwiska i pseudonimy wielu mieszkańców. Rysowany przez niego obraz miasta jest tętniący życiem, pełen emocji oraz namiętności. To skarbnica wiedzy o tym jak dawniej opisywano żydowską dzielnicę Lublina, co było ważne dla społeczności, jakimi wartościami ona sama się kierowała i jak bardzo była zachłanna życia. Czytelnik szybko przemierza lubelskie ulice, poznaje dokładne adresy (np. czymś naturalnym było, że jeśli kogoś napadnięto lub gdzieś wybuchła awantura w notce prasowej podawano dokładnie imię i nazwisko, adres poszkodowanego, często i winowajcy, czasem dopełniano to informacją gdzie pracuje i z kim jest spowinowacony zabieg ten jest charakterystyczny dla prasy żydowskiej i polsko-żydowskiej). Topografia opisu uwiarygodniać ma przekaz prasowy. Kopciowski tworzy Izkor buch odwołując się do pamięci ludzi tamtej epoki, może być ona błędna lub niepełna, lecz jak często się zdarza, na co wskazuje sam autor, zakończenia kilku prasowych historii odnalazł np. w dokumentacji archiwalnej z getta lubelskiego. Myślę, że warto przy tej okazji podkreślić kwestię języka opisu. Adam Kopciowski jest historykiem, a zatem nie powinien nas dziwić zwięzły opis, sztywna budowa zdań poddanych wyłącznie funkcji informującej. Przekaz historyczny, w tym wypadku prasoznawczo-kulturowy, powinien być surowy i opakowany należytym słownictwem fachowym przynależnym danej dziedzinie naukowej. Tymczasem język zachwyca polonistę. Czasem wydaje mi się (co jest chyba naturalne, a przynajmniej ja cierpię z tego samego powodu), że język narracji jest odzwierciedleniem doniesień prasowych. Badacz tak głęboko wszedł w opisywaną rzeczywistość, iż zaczyna opowiadać na wzór swoich bohaterów. Myślę, że to dodaje uroku wypowiedziom Kopciowskiego. Niemniej moją uwagę przykuł sam styl, jaki nadał swojej narracji autor. Jest on płynny, swobodny, miękki, a przede wszystkim plastyczny. Obrazowość opisu, nie tak często spotykana w narracji naukowej, tu po ROCZNIK HISTORII PRASY POLSKIEJ

Monika Szabłowska-Zaremba ADAM KOPCIOWSKI, WOS HERT ZICH IN DER PROWINC? 87 prostu staje się elementem niezbywalnym. Gdyby go zabrakło myślę, że odbiorcy trudno byłoby przebrnąć przez tak gęstą sieć informacji, jaką autor nam podał. Tytuł książki to nazwa jednego z działów gazety Wos hert zich in der prowinc? co w tłumaczeniu na polski oznacza Co słychać na prowincji? Swoim studium autor udowodnił, że na prowincji powstawały niezwykle ważne i wielkie inicjatywy, które dziś stają się świadectwami wielokulturowej Polski i dokumentują życie codzienne społeczności. Prezentując książkę Kopciowskiego należy podkreślić rozbudowaną bibliografię, aneks, indeks osób i toponimów lubelskich, rzetelnie przygotowany wykaz tytułów prasowych ukazujących się na Lubelszczyźnie z aktualną lokalizacją w poszczególnych zbiorach i archiwach dla kolejnych badaczy stanowi podstawowe źródło wiedzy. Chciałabym podkreślić doskonałą szatę graficzną książki i za to należy pochwalić samego autora, gdyż to on decydował o układzie fotografii, skanów i reprodukcji w niej zawartych. Materiał ikonograficzny jest ogromny, autor pozyskał go z polskich i izraelskich archiwów. Szkoda tylko, że nie sporządzono jego spisu. Dokumentowanie osób, miejsc i samych stron gazety czyni narrację wyrazistą i czytelną. Jest to niezwykle ważne, gdyż czytelnik może zobaczyć układ graficzny gazety, pojedyncze, powiększone fragmenty stron, wybrane reklamy, zdjęcia, notatki. Czytając o Lubliner Tugblat mam wrażenie, że wc iąż obcuję z pismem i jego twórcami oraz miejscami, o których piszą (choć proporcjonalnie ich ikonografii jest najmniej). Dla osoby, która nigdy nie weźmie do ręki tego czasopisma (a raczej nie spojrzy na jego mikrofilm) jest to niezwykle ważne. Słowo zamienia się w obraz a zatem nieznane staje się bliższe czytelnikowi. Adresatami studium o Lubliner Tugblat na pewno są prasoznawcy, historycy, kulturoznawcy, literaturoznawcy i regionaliści. Uważam, że dla badaczy Lubelszczyzny jest to źródło wiedzy elementarnej, bez której teraz nie sposób prowadzić narracji o dawnym Lublinie, dzielnicy żydowskiej i jej mieszkańcach. Kończąc lekturę książki wypada rzec, że pozostał jeszcze ogrom pracy i że warto tworzyć podobne studia poświęcone tytułom prasy żydowskiej w Polsce, gdyż wtedy nasza wiedza o wielokulturowym dziedzictwie Polski staje się pełniejsza i bardziej wartościowa.