Pieśni starego pokładu Śpiewniczek Pieśni starego pokładu powstał specjalnie z myślą o Was, młodzi żeglarze, aby przybliżyć Wam kilka najpopularniejszych szant, pieśni pokładu i piosenek marynistycznych. Umieściłem tutaj zaledwie 15 utworów z tysięcy pieśni tego gatunku. Podejrzewam iż każdy może znaleźć coś dla siebie w tym gatunku. Są szanty w rytmie reggae, irlandzkim, folkowym, country, rock, blues, poezja śpiewana i wiele, wiele innych. Mam nadzieję, że spodobają wam się te pieśni i kiedyś, gdzieś, jak spotkamy się na pokładzie jakiegoś żaglowca lub jachtu, będziemy mogli znowu razem usiąść pograć i pośpiewać. Żeglarze, Ahoj! Tadeusz Grzelczak Górki Zachodnie 2013
Spis treści: Notatki: Gdzie ta keja?.. 3 Jasnowłosa... 4 Pod jodłą.. 5 Pacyfik. 6 Bitwa.... 7 Morze, moje morze.. 8 Stary bryg..... 9 Morskie opowieści.. 10 10 w skali Beauforta... 12 Staruszek jacht.... 13 Emeryt. 14 Przechyły..... 15 Mewy.. 16 Marco Polo.. 17 Hiszpańskie dziewczyny. 18 Notatki...... 19 19
Hiszpańskie dziewczyny Gdzie ta keja? Żegnajcie nam dziś hiszpańskie dziewczyny, Żegnajcie nam dziś marzenia ze snów. Ku brzegom angielskim już ruszać nam pora, Lecz kiedyś na pewno wrócimy tu znów. e C7 h e C7 D C D G e C H7 e Gdyby tak ktoś przyszedł i powiedział: "Stary czy masz czas, Potrzebuję do załogi jakąś nową twarz. Amazonka, Wielka Rafa, oceany trzy, Rejs na całość, rok - dwa lata" - to powiedziałbym: a G a C G C C7 d a E a I smak waszych ust hiszpańskie dziewczyny, W noc ciemną i złą nam będzie się śnił. Leniwie popłyną znów rejsu godziny, Wspomnienie ust waszych przysporzy nam sił. Niedługo ujrzymy znów w dali Cap Deadman, I głowę baranią sterczącą wśród wzgórz. I statki stojące na redzie przed Plymouth, Klarować kotwicę najwyższy czas już. I smak waszych ust hiszpańskie dziewczyny... A potem znów żagle na masztach rozkwitną. Kurs szyper wyznaczy do Portland i Wright. I znów stara łajba potoczy się ciężko, Przez fale w kierunku na Beachie Fairlie Land. I smak waszych ust hiszpańskie dziewczyny... e C7 h E C7 D C D G e C H7 e Ref.: Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht, Gdzie ta koja wymarzona w snach, Gdzie te wszystkie sznurki od tych szmat, Gdzie ta brama na szeroki świat. Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht, Gdzie ta koja wymarzona w snach. W każdej chwili płynę w taki rejs. Tylko gdzie to jest, no gdzie to jest." Gdzieś na dnie wielkiej szafy leży ostry nóż. Stare dżinsy wystrzępione impregnuje kurz. W kompasie igła zardzewiała, lecz kierunek znam. Biorę wór na plecy i przed siebie gnam. Ref.: Gdzie ta keja Przeszły lata zapyziałe, rzęsą zarósł staw, Na przystani czółno stało, kolorowy paw. Zaokrągliły się marzenia, wyjałowił step, Lecz dalej marzy o załodze ten samotny łeb. a G a C G C g A7 d A7 d a E a Zabłysną nam bielą skał zęby pod Dover, I znów noc w kubryku wśród legend i bajd. Powoli i znojnie tak płynie nam życie, Na wodach i w portach South Foreland Light. Ref.: Gdzie ta keja I smak waszych ust hiszpańskie dziewczyny... 18 3
Jasnowłosa Na tańcach ją poznałem, długowłosą blond G C D G Dziewczynę moich marzeń. Nie wiadomo skąd G e C D7 Ona się tam wzięła, piękna niczym kwiat. G e C F D7 Czy jak syrena wyszła z morza, czy ją przygnał wiatr? G C D7 G Żegnaj Irlandio, czas w drogę mi już, W porcie gotowa stoi moja łódź. Na wielki ocean przyjdzie mi zaraz wyjść I pożegnać się z dziewczyną na Lough Sholin. Ująłem ją za rękę delikatną jak Latem mały motyl albo róży kwiat. Poszedłem z nią na plażę wsłuchać się w szum fal, Pokazałem jasnowłosej wielki morza czar. Za moment wypływam w długi, trudy rejs I z piękną mą dziewczyną przyjdzie rozstać się. Żagle pójdą w górę, wiatr mnie pogna w przód I przez morza mnie powiedzie. Ty zostaniesz tu. Marco Polo Nasz "Marco Polo" to dzielny ship, Największe fale brał. W Australii będąc widziałem go, Gdy w porcie przy kei stał. I urzekł mnie tak urodą swą, Że zaciągnąłem się I powiał wiatr, w dali zniknął ląd, Mój dom i Australii brzeg. "Marco Polo" w królewskich liniach był. "Marco Polo" tysiące przebył mil. Na jednej z wysp za korali sznur Tubylec złoto dał I poszli wszyscy w ten dziki kraj, Bo złoto mieć każdy chciał. I wielkie szczęście spotkało tych, Co wyszli na ten brzeg, Bo pełne złota ładownie są I każdy bogaczem jest. e G e e G C e G D e D e e D C H7 e D e e D C H7 e D e W powrotnej drodze tak szalał sztorm, Że drzazgi poszły z rej, A statek wciąż burtą wodę brał, Do dna było coraz mniej. Ładunek cały trza było nam Do morza wrzucić tu, Do lądu dojść i biedakiem być, Ratować choć żywot swój. 4 17
Mewy Mewy, białe mewy kołyszą się wśród fal, Skrzydlate białe muzy okrętów odchodzących w dal. Kto wam szybować karze na horyzontu kres, W bezmierne oceany przez sztormów święty gniew. Ref: Żeglarzom wracającym z morza, na pamięć przywodzicie dom, Rozbitkom wasze skrzydła niosą Nadzieję na zbawienny ląd. Mewy zapamiętane jeszcze z dziecięcych lat, Drapieżnie spadające ze skał na szary Skagerrak. Wiatr czesał w grzywy morze, po falach skacząc lekko biegł, Pamiętam tamte mewy, przestworzy słony zew. Ref: Żeglarzom wracającym z morza,. e C D e e C D e e C D e e C H7 e C H7 e C H7 e G D7 e C H7 e Pod jodłą 1.Siedzieliśmy "Pod Jodłą" i dobrze nam się wiodło, kapitan Farell, stary zgred, postawić nie chciał whisky. Trzy razy mu mówiłem, uprzejmie go prosiłem, Lecz pycha rozpierała go a nam już wyschły pyski. Ref.Więć dałem jemu w nos, co myśli sobie, Co myśli wredny typ- postawić nie chciał nam./bis 2.Wybrałem się do Mary, chodziłem tam dni cztery, Ekonom Paddy, suczy syn, wciąż dawał jej robotę. Trzy razy mu mówiłem, uprzejmie go prosiłem I nie posłuchał łobuz mnie, do dziś ma Mary cnotę, Ref.Więc dałem jemu w nos, co myśli sobie, Co myśli wredny typ-pozwolić nie chciał nam./bis 3.W Dublinie, przy niedzieli, pięć funtów nam gwizdnęli, Właściciel pubu,tłusty byk, chciał funta na zapłatę. Trzy razy mu mówiłem, uprzejmie go prosiłem, Lecz nerwy ciut poniosły mnie, zepsutą ma facjatę, Ref. Bo dałem jemu w nos, co myśli sobie, Co myśli wredny typ-odpuścić nie chciał nam./bis 4.Na trakcie przez przypadek los też mnie kopnął w zadek, Łapaczy oddział wyrwał mnie tak jak borsuka z dziury. Na okręt mnie zabrali, po zadku fest przylali, A kiedy drzeć zacząłem pysk, padł taki rozkaz z góry: Ref. A dajcie jemu w nos, co myśli sobie, Co myśli wredny typ-przeszkadzać będzie nam./bis C a F C G C F C G C 16 5
Pacyfik Kiedy szliśmy przez Pacyfik Way hay roluj go Zwiało nam z pokładu skrzynki Taki był cholerny sztorm Hej znowu zmyło coś Z niknął w morzu jakis gość hej policz który tam Jaki znowu zmyło kram Pełne śledzia i sardynki Kosze krabów beczkę sera kalesony oficera Sieć jeżowców jedną żabę Kapitańska zmyło babę Beczki rumu nam nie zwiało Pół załogi ją trzymało Hej znowu zmyło cos Zniknął w morzu jakiś gość Postawcie wina dzban Opowiemy dalej wam D D A D A D D G D A D G D A D Przechyły Pierwszy raz przy pełnym takielunku, Biorę ster i trzymam kurs na wiatr. I jest jak przy pierwszym pocałunku W ustach sól, gorącej wody smak. e D e e D e a H7 e a H7 e O ho, ho! Przechyły i przechyły! a H7 e O ho, ho! Za falą fala mknie! a H7 e O ho, ho! Trzymajcie się dziewczyny! a H7 e Ale wiatr, ósemka chyba dmie! a H7 e Zwrot przez sztag, o key zaraz zrobię! Słyszę jak kapitan cicho klnie. Gubię wiatr i zamiast w niego dziobem, To on mnie od tyłu, kumple w śmiech. O ho, ho! Przechyły i przechyły Hej ty tam z burtę wychylony Tu naprawdę się nie ma z czego śmiać! Cicho siedź i lepiej proś Neptuna, Żeby coś nie spadło ci na kark. O ho, ho! Przechyły i przechyły Krople mgły, w tęczowym kropel pyle Tańczy jacht, po deskach spływa dzień. Jutro znów wypłynę, bo odkryłem Morze, jacht. żeglarską starą pieśń. O ho, ho! Przechyły i przechyły 6 15
Emeryt Bitwa Leżysz wtulona w pościel, coś cichutko mruczysz przez sen Łóżko szerokie a pościel świeża - za oknem nowy dzień... A jeszcze niedawno kojai pachnący rybą koc Fale bijące o pokład i bosmana zdarty głos e h G H7 e D G H7 Okręt nasz wpłynął w mgłę i fregaty dwie Popłynęły naszym kursem by nie zgubić się. Potem szkwał wypchnął nas poza mleczny pas I nikt wtedy nie przypuszczał, że fregaty śmierć nam niosą. e D C a e D G H7 e D C a e D G H7 Ref: To wszystko było, minęło - zostało tylko wspomnienie... Już nie poczuję wibracji pokładu, gdy kable grają... Już tylko dom i ogródek i tak ażdo śmierci. A przecież stare żaglowce po morzach jeszcze pływają... Nie gniewaj się kochanie, że trudno ze mną żyć Że zapomniałem kupić mleko i gary zmyć... Lecz jeszcze niedawno okręt mym drugim domem był Tam nie stało się w kolejkach, tam nie było miejsca dla złych Ref: To wszystko... Upłynie sporo czasu nim przyzwyczaję się Czterdzieści lat na morzu, zamkniętych w jeden dzień Skąt lekarz może wiedzieć, że za morzem tęskno mi? Że duszę sie na lądzie, że śni mi się pokład pełen ryb? Ref: To wszystko... Wiem, że masz do mnie żal, mieliśmy do przyjaciół iść Spotkałem kolegę z rejsu, on w morze idzie dziś... Siedziałem potem na kei, ze łzami patrzyłem w port Jeszcze przyjdzie dzień, że opuszczę go.. A narazie... Ref: To wszystko e D A e e D A e Ref. Ciepła krew poleje się strugami, Wygra ten kto utrzyma szyk. W huku dział ktoś przykryje się falami, Jak da Bóg ocalimy bryg. G D e h C D e G D e h C D e Nagły huk w uszach grał i już atak trwał, To fregaty uzbrojone rzędem w setkę dział. Czarny dym spowił nas, przyszedł śmierci czas. Krzyk i lament mych kamratów, przerywany ogniem katów. Pocisk nasz trafił w maszt, usłyszałem trzask, To sterburtę rozwaliła jedna z naszych salw. "Żagiel staw" krzyknął ktoś, znów piratów złość, Bo od rufy nam powiało, a fregatom w mordę wiało. Z fregat dwóch tylko ta pierwsza w pogoń szła, Wnet abordaż rozpoczęli gdy dopadli nas. Szyper ich dziury dwie zrobił w swoim dnie, Nie pomogło to psubratom, reszta z rei zwisa za to. Po dziś dzień tamtą mgłę i fregaty dwie, Kiedy noc zamyka oczy widzę w swoim śnie. Tamci co śpią na dnie, uśmiechają się, Że ich straszną śmierć pomścili bracia, którzy zwyciężyli 14 7
Morze moje morze Hej me Bałtyckie morze, d A d Nikt po nas nie zapłacze, Wdzięczny ci jestem bardzo. F C F Nikt nam nie dopomoże, Toś ty mnie wychowało, g C Za wszystkie miłe rady, Toś ty mnie wychowało F a Za wszystkie miłe rady, Szkołeś mi dało twardą. d A d Dziękuję Tobie Morze. Szkołeś mi dało twardą, Uczyłoś łodzią pływać, Żagle pięknie cerować Żagle pięknie cerować, Codziennie pokład zmywać. Codziennie pokład zmywać Od soli i od kurzy, Mosiądze wyglansować, Mosiądze wyglansować, W ciszy, czy w czasie burzy. W ciszy, czy w czasie burzy, Trzeba przy pracy śpiewać, Bo kiedy śpiewu nie ma, Bo kiedy śpiewu nie ma, Neptun się będzie gniewać. Neptun się będzie gniewać I klątwę brzydką rzuci, Wpakuje na mieliznę, Wpakuje na mieliznę, Albo nam łódź wywróci. Staruszek Jacht G e C D Już dawno od morskiej wody burty ściemniały I żagle niejednym wichrem osmagane. Staruszek jacht u kresu swoich dni W przystani cichej o przygodach śni. Hej! Ruszajmy w rejs G C G Do portów naszych marzeń! D e Jacht gotów jest, chodźcie więc żeglarze. D e C D G Staruszek jacht duma może o pierwszym sztormie, O rejsach których nie umie wciąż zapomnieć. Gdy żagli blask na horyzoncie lśni Wypłynąć chciałby jak za dawnych dni. Hej! Ruszajmy w rejs... Nieważne co się wydarzy, nieważne kiedy, Zabierzcie w podróż staruszka raz jeszcze jeden. Kto ujrzał raz przed dziobem morza dal Powracać będzie wciąż do tamtych fal. Hej! Ruszajmy w rejs... G D C D G D C D C G C G D e C D Albo nam łódź wywróci I krzyknie - Hej partacze! Nakarmię wami rybki, Nakarmię wami rybki, Nikt po was nie zapłacze. 8 13
10 w skali Beauforta Kołysał nas zachodni wiatr, Brzeg gdzieś za rufą został I nagle ktoś jak papier zbladł. Sztorm idzie panie bosman. a d E7 a d a H7 E7 Stary bryg gdy wypływał z portu stary bryg (hej stary bryg) e D e jego losów nie znał wtedy nikt (chyba nikt chyba nikt) G D G nikt nie wiedział tego że G D statkiem- widmem stanie się stary bryg (hej stary bryg) H7 e D A bosman tylko zapiął płaszcz I zaklął: Ech do czorta! Nie daję łajbie żadnych szans, Dziesięć w skali Beauforta. Z zasłony ołowianych chmur Ulewa spadła nagle, Rzucało nami w górę, w dół I fala zmyła żagle. A bosman tylko zapiął płaszcz O pokład znów uderzył deszcz I padał już do rana; Diabelnie ciężki był to rejs, Szczególnie dla bosmana. A bosman tylko zapiął płaszcz I zaklął: Ech do czorta! Przedziwne czasem sny się ma, Dziesięć w skali Beauforta. F C F C F E7 a F G a E7 a F E7 a hej ho! na umrzyka skrzyni e G D e tkwi butelka rumu G D e D e hej ho! reszte czort uczyni e G D e i butelka rumu! G D e D e co z załogą zrobił stary bryg (hej stary bryg) tego też nie zgadnie chyba nikt (chyba nikt chyba nikt) czy zostawił w porcie ją czy na morza dnie nikt nie wie gdzie hej ho! na umrzyka skrzyni tkwi butelka rumu hej ho! reszte czort uczyni i butelka rumu! przepowiednia zła jest że ho ho! (hej ze ho ho) kto go spotka marny jego los (jego los jego los) ale my nie martwy się, hej nie martwmy się - rum jeszcze jest hej ho! na umrzyka skrzyni tkwi butelka rumu hej ho! reszte czort uczyni i butelka rumu! 12 9
Morskie Opowieści Kiedy rum zaszumi w głowie, Cały świat nabiera treści, Wtedy chętniej słucha człowiek Morskich opowieści. Kto chce, ten niechaj słucha, Kto nie chce, niech nie słucha, Jak balsam są dla ucha Morskie opowieści. Hej, ha! Kolejkę nalej! Hej, ha! Kielichy wznieśmy! To zrobi doskonale Morskim opowieściom. Łajba to jest morski statek, Sztorm to wiatr co dmucha z gestem, Cierpi kraj na niedostatek Morskich opowieści. Pływał raz marynarz, który Żywił się wyłącznie pieprzem, Sypał pieprz do konfitury I do zupy mlecznej. Był na "Lwowie" młodszy majtek, Czort, Rasputin, bestia taka, Że sam kręcił kabestanem I to bez handszpaka. Jak pod Helem raz dmuchnęło, Żagle zdarła moc nadludzka, Patrzę - w koję mi przywiało Nagą babkę z Pucka. a G a C G a Niech drżą gitary struny, Niech wiatr grzywacze pieści, Gdy płyniemy pod banderą Morskich opowieści. Od Falklandu-śmy płynęli, Doskonale brała ryba, Mogłeś wędką wtedy złapać Nawet wieloryba. Rudy Joe, kiedy popił, Robił bardzo głupie miny, Albo skakał też do wody I gonił rekiny. I choć rekin twarda sztuka, Ale Joe w wielkiej złości Łapał gada od ogona I mu łamał kości. Może ktoś się będzie zżymał Mówiąc, że to zdrożne wieści, Ale to jest właśnie klimat Morskich opowieści. Kto chce, ten niechaj wierzy, Kto nie chce, niech nie wierzy Nam na tym nie zależy, Więc wypijmy jeszcze. Pij bracie, pij na zdrowie, Jutro ci się humor przyda, Spirytus ci nie zaszkodzi, Idzie sztorm - wyrzygasz. 10 11