Stacja 1. Jezus na śmierć skazany a myśmy Go za skazańca uznali, chłostanego przez Boga i zdeptanego. Oto staje przed nami Jezus- umęczony, znieważony, ubiczowany i skazany na śmierć. Oto Bóg, oto Człowiek, oto prawdziwy Baranek, milczący Sługa Jahwe! Kogo Ty w Nim dzisiaj widzisz? Tak często męczą Cię ludzkie opinie, posądzenia, etykietki. Tak często sam krzywdzisz bliźniego niesłusznymi podejrzeniami i obmową. A On nawet nie otworzył ust swoich. Jak baranek na rzeź prowadzony, jak owca niema wobec strzygących ją, tak On nie otworzył ust swoich. Dziś przychodzi do Ciebie jako Ten, który chce wziąć na siebie to, czego Ty sam nie możesz już unieść. Zobacz, Chrystus milczał, gdy skazywali go na śmierć, abyś Ty już nie bał się ludzkich sądów i niesłusznych oskarżeń. Chrystus pragnie być Twoim Obrońcą- cichym, pokornym, a jednak zwycięskim! Czy wierzysz, że On dzisiaj ma moc nadać sens Twojemu życiu? Stacja 2. Jezus bierze krzyż na swoje ramiona Potem mówił do wszystkich:,,jeśli kto chce iść za Mną,niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech mnie naśladuje! (Łk 9,23) Jezu, Ty powiedziałeś, że nie dajesz nam cięższego krzyża, niż możemy unieść. Tak często brakuje nam wiary, tchórzymy. Tak często nie jesteśmy gotowi przyjąć krzyż, kiedy on się zjawi. Wtedy serce staje się słabe i bojaźliwe i zapomina o wszelkiej gotowości do dobrego. To takie ludzkie. Ty, Jezu, wiedziałeś, co na Ciebie czeka. Z miłości do nas wziąłeś ten ciężki krzyż, który stał się naszym zbawieniem. W pokorze poszedłeś drogą poniżenia. Pomóż nam Panie, byśmy wytrwali, gdy przyjdzie chwila cierpienia. Naucz nas, jak trzeba brać swój krzyż i bez sprzeciwu nieść go. Uczyń nas silnymi i wielkodusznymi, byśmy nie uciekali przed tym, co może być trudne i bolesne. A Ty, Panie, bądź zawsze przy nas, dodawaj nam siły, byśmy podążali za Tobą i mieli siły nieść swój krzyż.
Stacja 3. Jezus upada pod krzyżem Jezus jest wychłostany, zniszczony fizycznie i pognębiony psychicznie. Został już opluty, wyśmiany, poniżony. Ale zdecydował się wziąć to cierpienie na siebie i w konsekwencji wyruszył w tak opłakanym stanie z krzyżem na plecach. Ciężar okazał się zbyt wielki. Jezus padł. Przypomnij sobie sytuacje swojej nędzy która była nieznośna. Czy w Twoim życiu były sytuacje z których nie miałeś już ochoty wstawać? W których doświadczyłeś pokusy odpuszczenia sobie ponieważ ból i smutek były ponad miarę? Jezus wstaje i idzie dalej. Czy rodzi się w tobie świadomość że Jego upadek i powstanie nierozerwalnie łączy się z Twoim? Stacja 4. Jezus spotyka Matkę swoją Jezu, nawet nie jestem w stanie wyobrazić sobie, co musiałeś czuć, gdy spotkałeś swoją Matkę. Jak ogromny ból musiał przeszyć Twoje serce, gdy spojrzałeś w zapłakane oczy, tej którą tak bardzo kochasz. Spełniły się słowa proroka Symeona, który rzekł do Twojej Matki:,,A Twoją duszę miecz przeniknie''. Ona jednak nie uciekała przed Krzyżem. Ona niosła Go razem z Tobą, trwając przy Tobie do końca, mimo ogromnego bólu i cierpienia, mimo tego, że nie wszystko było dla Niej zrozumiałe. Ona prawdziwie w Ciebie wierzyła. Prawdziwie Ciebie ukochała. Maryja, Twoja Najukochańsza Matka, nieustannie kroczyła za Tobą. Nie opuściła Cię ani na chwilę. Byłeś dla Niej najważniejszy. W Tobie widziała sens swojego życia. A co ja widzę w Tobie? Jezu, kim Ty dla mnie jesteś? Czy potrafię iść za Tobą nawet wtedy, gdy wydaje mi się, że ta droga nie ma sensu? Czy wierzę, że Ty masz najlepszy plan dla mojego życia i potrafię Ci zaufać, powierzyć siebie, całe swoje życie?czy chcę się spotkać z Jezusem Ukrzyżowanym?
Stacja 5. Szymon z Cyreny pomaga nieść krzyż Panu Jezusowi Każdy z nas niesie swój krzyż na drodze życia. Bywają chwile, że ciężkość krzyża przygniata nas i nie pozwala się podnieść. Nie mamy już sił. Jezus pozwolił Szymonowi aby ten dźwigał Jego niezawiniony Krzyż. Dopuszczenie Szymona do niesienie Krzyża było dla niego drogą do nawrócenia. Tu nie chodziło tylko o Jezusa. Chodziło również o duszę Szymona i jego zwrot w stronę miłości Boga. Na ile jest we mnie tyle pokory aby pozwolić sobie pomóc? Ile jest we mnie pychy aby być doskonałym i nie potrzebować niczyjej pomocy? Czy zdaje sobie sprawę, że dać sobie pomóc to także uczynić gest miłość dla drugiej osoby. To ubogacić jego wnętrze o miłość i zbawienie. Stacja 6. Weronika ociera twarz Pana Jezusa Otarcie twarzy; gest wyrażający głęboką miłość, troskę szacunek, jest zarazem aktem oddania, dowodem wielkiej odwagi. Św Weronika ocierając twarz Jezusa mówi Mu: Ty jesteś moim Panem. Czy ja chcę uznać Jezusa Panem mojego życia? Czy potrafię ocierać twarz Chrystusa, który żyje w moim bliźnim? Czy jestem gotowy troszczyć się o innych, szczególnie tych najbardziej odrzuconych, poniżonych, wyśmianych, nie skupiając się na sobie i swoim bezpieczeństwie? Jezu daj mi widzieć w każdej ludzkiej twarzy Twoje oblicze. Uzdolnij mnie do tego abym pragnął ulżyć cierpieniu braci.
Stacja 7. Jezus upada po raz drugi Jest ciężko. Jest niewyobrażalnie ciężko. Każdy kolejny krok to męczarnia. Jezus powłuczy nogami jak strzęp człowieka. Zbolałe ciało nie wytrzymuje obciążenia, Jezus upada. Ponownie leży. Za pierwszym razem mógł pomyśleć że to już kres wytrzymałości. Teraz jest gorzej. W życiu przygniatają nas różne ciężary. Choroba, śmierć bliskiej osoby, niepowodzenie w życiu zawodowym, czy prywatnym. Bywa jednak że najwięcej bólu sprawiają nam nasze własne wybory. Nadużywanie alkoholu, pornografia, pogardliwe traktowanie drugich. Mogą być bardziej subtelne jak choćby obmowa, plotka, niezważanie na dobro innych, nieroztropne wydawanie pieniędzy kiedy moi bracia cierpią głód. Czy widzisz że Jezus upada pod ciężarem Twoich wyborów? Jego wyborem jest niezłomna determinacja żeby podnieść Ciebie. Upada, leży. A przed oczami ma mnie i Ciebie. To z myślą o nas zmusza bezwiedne już niemal ciało do powstania. Ale zostaw teraz nas. Skup się. Czy naprawdę rozumiesz że przekrwione oczy Jezusa znały już wówczas Twoją twarz? Stacja 8. Jezus pociesza płaczące niewiasty Przy tej stacji Jezus wzbudzać może litość. Faktycznie znajduje się grupa kobiet które Go opłakują. Jednak Jezus nawet w takim momencie zachowuje pełną trzeźwość oceny sytuacji. Jest zgnębiony, Jego ciało zniszczono batem i ciężarem krzyża. On tymczasem jednoznacznie wskazuje że nędza godna płaczu znajduje się gdzie indziej. "płaczcie nad sobą". Emocje, uczucia, przyzwyczajenia...nawet tzw. wartości gdy nie są zakorzenione w Jezusie, mogą skłaniać nas do złej oceny sytuacji. Wiele jest momentów w których pięknie, bardzo pięknie i głęboko się wzruszamy. Jak często za moim wzruszeniem idzie konkretny czyn, konkretna postawa, jak zaź często okazane wzruszenie i łzy są tylko ugłaskaniem mojego sumienia?. Czy potrafię odnieść słowa Jezusa "płaczcie nad sobą" nie do ludzi marginesu czy nieznośnych znajomych, ale do siebie? Czy dostrzegam że to moje serce ma ogromny problem, którego Jezus Chrystus jest Jedynym rozwiązaniem?
Stacja 9. Jezus upada po raz trzeci Droga staje się coraz trudniejsza. Z każdym kolejnym krokiem Jezus słabnie coraz bardziej. Ręce i nogi odmawiają posłuszeństwa. Dwa upadki to dużo. Teraz nadszedł kolejny, trzeci. Jest coraz mniej siły, aby się podnieść. Wokół tłum ludzi, dla których kolejny upadek to dodatkowa atrakcja, okazja do jeszcze większego poniżenia i wyśmiania Jezusa. Jezus to widzi. Widzi ludzi żądnych jego śmierci, czuje jak ciało odmawia mu posłuszeństwa. To wszystko zdaje się mówić poddaj się, nie wstawaj, zrezygnuj, nie dasz rady. Jednak Jezus wstaje. Znowu bierze krzyż i zaczyna iść. Co nim kierowało? Co sprawiło że wstał mimo wszystko? To decyzja, którą podjął. Decyzja, aby umrzeć z miłości do Ciebie. Jezus wstaje, bo jest wierny tej decyzji. W obliczu próby nie zapomniał o niej, nie zrezygnował. Nie skupił się na sobie, ale miał przed oczami Ciebie-Twoje życie. Zobacz, jak ważna jest decyzja, określająca dokąd zmierzam. Czy Ty zdecydowałeś się iść za Jezusem? Co robisz, gdy upadasz, gdy przychodzi zniechęcenie, kiedy widzisz że ta droga jest inna niż sobie wyobrażałeś, trudniejsza? Czy zatrzymujesz się, cofasz, rezygnujesz z niej? Czy tak ja Jezus jesteś wierny? Po raz kolejny podnosisz się, aby On wiedział, że z niego nie rezygnujesz? On zawsze był, jest i będzie wierny. Bądź tak jak On. Idź za nim mimo wszystko. Stacja 10. Jezus z szat obnażony "Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi, Mąż boleści, oswojony z cierpieniem". Jezus z pokorą przyjął upokorzenie, jakim było rozebranie z szat. Odarty ze wszystkiego staje nagi wobec zgromadzonego tłumu. Tym aktem poświęcenia przywrócił nam godność dzieci Bożych i nadał wartość naszemu człowieczeństwu. Spójrz na Jezusa: On jest Twoim Przyjacielem, On zna wszystkie Twoje strapienia, cierpienia i zranienia, które tak często starasz się ukryć zakładając różne maski. Pozwól obnażyć swoje serce przed Tym, który nagi jak nędzarz umiera na krzyżu, abyś miał życie wieczne. A "Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich".
Stacja 11. Jezus przybity do krzyża Droga na Golgotę dobiegła końca. Pan Jezus, Syn Boży, jest przybijany jak pospolity złoczyńca do krzyża. Już do tej pory wycierpiał tyle, że trudno to sobie wyobrazić, lecz tu, u celu, czeka na niego jedynie dalsza udręka. Jego dłonie i stopy są przebijane przez gwoździe, na których czuje ciężar zarówno żelaza jak i naszych grzechów. Męka staje się nie do opisania. Wokół krzątają się niewzruszeni legioniści, zobojętniali na ten widok i przechodnie, którzy szyderstwem dopełniają cierpień Jezusa. Mogłoby się wydawać, że świat zwycięża... Jezus cały czas nie odpowiada na ten cały ogrom bólu i zniewag. Jest Bogiem i mógłby rzeczywiście zejść z krzyża, przerwać cierpienie w każdej chwili, lecz daje sobie je zadawać do końca. Wie, że tylko tak dokonać się może zbawienie nas wszystkich. Niełatwo nam zrozumieć Boże działanie. Zdarza nam się przeżywać bardzo trudne sytuacje, gdy wydaje nam się, że wszystko wokół nas przytłacza, zadajemy sobie pytanie: gdzie jest Bóg? Gdzie Jego zwycięstwo? Tymczasem Jezus triumfuje nawet tam, gdzie po ludzku nadzieja dawno się skończyła, i my, patrząc z zewnątrz, nie widzimy już szans. Czy wierzysz w to? Czy wierzysz, że jest On obecny nawet w najtrudniejszych chwilach Twojego życia i wbrew wszelkiej ludzkiej nadziei przygotowuje Swoje zwycięstwo nad śmiercią? Stacja 12. Pan Jezus umiera na krzyżu Jezus umarł. Zatrzymaj się, pomyśl. Co to właściwie dla Ciebie oznacza? On umierając nie widział tłumu obcych, anonimowych ludzi. Dla niego nikt nie jest anonimowy. On jest Bogiem. Widział każdego z osobna, widział Ciebie. Umarł, bo ukochał Ciebie miłością osobistą, skierowaną tylko do Ciebie, takiego jakim jesteś, z Twoimi smutkami, radościami, z Twoją historią życia, cierpieniem i zranieniami, których doświadczyłeś. Czy przyjmujesz Jego śmierć jako znak miłości do Ciebie? Nie chodzi o to, aby tą miłość zrozumieć. Jezus pragnie czegoś innego. Pragnie, abyś sercem przyjął jego miłość. Przyjął, że On Ciebie tak bardzo kocha, że zdecydował się oddać za Ciebie życie. Może tak naprawdę w to nie wierzysz? Albo nie wierzysz do końca, wątpisz? Może zostałeś tak zraniony, że w tym momencie nie jesteś zdolny do tego, aby zaakceptować, że Jezus Cię kocha, przebacza Ci, troszczy się o Ciebie. Jeśli tak jest, poproś Go o doświadczenie Jego miłości. On chce Ci je dać. On pragnie, abyś doświadczył, że Jego śmierć ma sens.
Stacja 13. Pan Jezus zostaje zdjęty z krzyża Uczeń Jezusa, Józef z Arymatei upomniał się o Jego ciało. Na zdjęcie Go z krzyża czekała już tylko najbliższa rodzina. Rozszedł się rozkrzyczany tłum, dla którego śmierć Jezusa była tylko widowiskiem, a zostali ci, którzy kochali Go naprawdę. Trwali przy nim cały czas - wtedy kiedy zafascynowane tłumy szły za nim, kiedy w pełni sił uzdrawiał i nauczał, ale także wtedy, gdy w strachu, rozpaczy i cierpieniu nie było już nikogo więcej. Z namaszczeniem i czcią przyjęli Jego święte ciało, przygotowując je do złożenia w grobie. Czy ja również przyjmuję Jezusa z czcią nawet wtedy, gdy nie towarzyszą temu żadne spektakularne wydarzenia: w ciszy, samotności i pokorze? A może jestem z Nim tylko "od święta", wielbię Go w grupie, przy śpiewie, muzyce i euforii? Fascynuję się Nim jedynie na rekolekcjach. Może jest On częścią widowiska, pretekstem do spotkań z grupą znajomych ze wspólnoty? Jest dodatkiem czy treścią mojego życia? Stacja 14. Pan Jezus zostaje złożony do grobu Zabrali więc ciało Jezusa i obwiązali je w płótna razem z wonnościami, stosownie do żydowskiego sposobu grzebania. A na miejscu, gdzie Go ukrzyżowano, był ogród, w ogrodzie zaś nowy grób, w którym jeszcze nie złożono nikogo. Tam to więc, ze względu na żydowski dzień Przygotowania, złożono Jezusa, bo grób znajdował się w pobliżu.(j 19, 40-42) Jezus umarł. Złożono Go do grobu, a wraz z Nim złożone zostały wszystkie plany, marzenia, nadzieje i zamiary związane z Jego osobą, obecne w sercach uczniów do momentu Jego śmierci. Po ludzku wszystko było skończone. Pozostały tylko wspomnienia trzech lat życia spędzonych z Nauczycielem i strach przed Żydami, którzy po Jezusie mogli upomnieć się o życie dwunastu i całej reszty. Na grób Jezusa zatoczono kamień; podobne kamienie spoczęły na sercach Jego przyjaciół, którzy nie rozumieli nic z tego, co się stało. Co dalej? Co zrobić ze swoim życiem, skupionym dotychczas na Mistrzu? Czy znowu najważniejsze mają stać się łowienie ryb, komora celna albo własna rodzina? Czy o wszystkim, co było, należy jak najprędzej zapomnieć i zacząć oczekiwać innego wyzwoliciela? Jeśli wydaje ci się, że nie masz po co żyć albo czujesz, że to, co kiedyś było treścią twojego życia, stało się martwe i nie przynosi ci już radości; jeśli brakuje ci celu, do którego byś dążył i boisz się o swoją przyszłość to może Bóg w taki właśnie sposób oczyszcza twoje serce, aby w jego centrum zrobić miejsce dla Zmartwychwstałego. Rozważania przygotowane przez członków wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym, Oblubienica