Co może łączyć Drugą Japonię i Drugą Irlandię z Drugim K a z i m i e r z e m n a d W i s ł ą? Niewątpliwie osobowość autorów tych hasełek. Bolek z niego uwił sobie i swoim wspólnikom gniazdka dobrobytu w aureolach zbawców Narodu. Drugi ambicje i mniemanie o sobie ma jeszcze większe (co przy e g o B o l k a z a k r a w a n a świętokradztwo), ale gdy Zielona Wyspa okazała się ch... d... i kamieni kupą ewakuował się pod skrzydełka chlebodawczyni na intratną posadkę do Brukseli. Trzeci dopiero zaczyna (nic nie ujmując jego dotychczasowym dokonaniom na niwie styku polityki i biznesu)... Sprawiedliwie trzeba oddać, że ideowo wszyscy trzej wyrastają z nauk towarzyszy, chociażby Edwarda snów o potędze, które p r z e c i e ż s p ł a c a m y... Jak wielkie oszustwa i kłamstwa były dziełem dwu pierwszych okazało się, gdy udało się ich odsunąć od władzy, my zaś w Skarszewach wybraliśmy nowe Skarszewy, nie mając pojęcia, że w istocie chodziło o kilka zmian personalnych. Jacek Pauli wzorem swoich zacnych nauczycieli (patrz zdjęcie z Królem Europy) nacisk postawił na propagandę, głośne imprezy oraz efektowne fajerwerki słowne z hasłem rewitalizacja na p i e r w s z y m p l a n i e. Miała być perła turystyczna, wprawdzie bez WC, ale za to z odbudową Zamku Joannitów, przebudową Rynku i innymi wspaniałościami, oczywiście dla dobra mieszkańców. Pełną wiedzę o zamiarach mogliśmy posiąść podczas kilku spotkań o nazwie konsultacje. Frekwencja była znikoma poza jednym spotkaniem, na które spędzono aktyw urzędniczy i beneficjentów Senior Wigor (w tym przypadku był dodatkowo całkiem wykwintny poczęstunek). Po prawdzie nie ma czemu się d z i w i ć, b o w i e m i s t o t n e d l a mieszkańców informacje były s k r o m n e, n i e m ó w i ą c j u ż o konkretach. Trudno konsultować coś co jest zupełnie nieokreślone. Ostatnie spotkanie o charakterze prelekcji na temat spokojnie można nazwać kwintesencją wszelkich poczynań Nowych Skarszew. Żeby nie było, na początku wszystkich uraczono elegancką broszurką reklamową, wydrukowaną prawdopodobnie u kolegi z Koszalina, na kredowym papierze, mniej więcej powtarzającą s l o g a n y o w i e l k i m d z i e l e... Szczytowym osiągnięciem procesu konsultacji programu rewitalizacji okazała się likwidacja przedszkola ( c z y ż b y n a ż y c z e n i e mieszkańców?) i przekształcenie go w Centrum Pomocy Rodzinie, bowiem, jak wiadomo Skarszewy stoją patologią. Dowiedzieliśmy się ponadto, że wiodącą rolę w określaniu programu rewitalizacji ma... Urząd Marszałkowski, który przecież najlepiej wie, co nam potrzeba. Na pocieszenie można dodać, że na przykład rewitalizacja Zamku i Placu Zamkowego będzie finansowana... z innych środków. D o b r ą w i a d o m o ś c i ą, k t ó r ą podkreślali prowadzący spotkanie jest zainteresowanie wspólnot mieszkaniowych w otrzymaniu pieniędzy z programu rewitalizacji (kto by nie chciał?). Natomiast nijak nie mogliśmy się dowiedzieć, dlaczego nie opublikowano (a takie z a p e w n i e n i e u c z e s t n i c y w c z e ś n i e j s z e g o s p o t k a n i a otrzymali) opracowania koncepcji rewitalizacji, które zostało zlecone przez Urząd, ani też ile owo opracowanie kosztowało. Warto przypomnieć w tym miejscu, że wszystko, co dotyczy Gminy jest z mocy Ustawy jawne, ale po raz kolejny skarszewskie prawo jest ponad wszystko... Ci, którym owo opracowanie pokazano mieli m i e s z a n e u c z u c i a. Resztki dziedzictwa historycznego Skarszew wymagają moim zdaniem znacznie więcej, niż widziałem w koncepcji. Nie ma także żadnego pożytku dla mieszkańców (i turystów) z umieszczania pod historycznymi murami banerów, plakatów lub temu podobnych eksponatów. Zresztą, o czym tu mówić, skoro nadal, po dwóch latach miasto jest właścicielem m u r ó w w y ł ą c z n i e c z y s t o teoretycznie. Najwyraźniej w Ratuszu po prostu nie istnieje kompleksowe spojrzenie na całe miasto, jakaś wizja jego rozwoju i zachowania specyfiki. D o w o d z ą t e g o d z i w a c z n e tłumaczenia, że wszystko będzie można zobaczyć, gdy specjaliści opracują konkretny projekt. Projekt powstaje na życzenie i w oparciu o w y m a g a n i a i n w e s t o r a, z a ś inwestorem w rzeczy samej jest Gmina i jej mieszkańcy a nie j a k i k o l w i e k u r z ę d n i k. Zacząć trzeba od tego, że przystępując do kierowania Gminą nie wystarczy chcieć rządzić i brać za t o s o l i d n ą k a s ę. P o t r z e b a świadomości, że to jest służba. Trzeba wiedzieć, czego chce się dokonać i uzyskać na to zgodę. Ani jednego, ani drugiego nie można się dopatrzeć w poczynaniach Jacka Pauli i to nie tylko w programie rewitalizacji. Są jak najbardziej uzasadnione obawy, że poza długami i wysokimi kosztami eksploatacji nieprzemyślanych inwestycji Skarszewy mogą u t r a c i ć i s w ó j c h a r a k t e r i dziedzictwo. Podobno w niektórych miastach ruszyły prace. My nie wiemy co c h c e m y i c o d o s t a n i e m y... Od redakcji: przeprowadziliśmy g ł ę b o k ą a n a l i z ę i n f o r m a c j i u z y s k a n y c h n a m i e r n y c h konsultacjach społecznych, które nie budują w społeczeństwie wielkiego optymizmu. Kontynuacja str. 7 6 www.kurierskarszewski.pl facebook.pl/kurier-skarszewski
BUBLE NOWYCH SKARSZEW