Henryk Stawniak "Wyznaniowa forma zawarcia małżeństwa cywilnego", Artur Mezglewski, Anna Tunia, Warszawa 2007 : [recenzja] Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 50/3-4, 328-331 2007
328 RECENZJE [14] p raw n e w ew nątrz rodziny dom inikańskiej, a także p o d d ał wnikliwej krytyce w szelkie próby u tożsam iania rodziny dom inikańskiej z Z ak o n em K aznodziejskim. Jego zdaniem zachow anie tożsam ości każdej z grup tw orzących tę rodzinę, staje się n ie zbędnym w aru n k iem ich istnienia i działania. R ecenzow ana p raca p o siada też d u że znaczenie praktyczne, poniew aż z pew nością będzie o n a wielce p rzydatna dla innych instytutów zakonnych, k tó re przeszły p o d o b n ą drogę ewolucji i borykają się nadal z w ielom a problem am i dotyczącym i określenia statusu praw nego w iernych św ieckich duchow o z nim i pow iązanych. N ależy też zaznaczyć, że w ykładnia poszczególnych zagadnień zasługuje rów nież n a pozytyw ną ocenę. A u to r dobrze zrealizow ał sw oje zam ierzenia badaw cze. L ek tu rę tego interesującego opracow a nia m o żn a w ięc zalecić nie tylko k anonistom, lecz także wszystkim innym z ain tere sow anym problem aty k ą zakonną, zwłaszcza osobom pełniącym ró żne funkcje w zarządach instytutów zakonnych i ich jedn ostek. ks. Józef Wroceński SCJ Artur Mezglewski, Anna Tunia, Wyznaniowa form a zawarcia małżeństwa cywilnego, Wydawnictwo C. H. Beck, Warszawa 2007, ss. 227 A utorzy in teresu jąceg o opracow ania m onograficznego to wykładowcy praw a w yznaniow ego na K atolickim U niw ersytecie Lubelskim. Ich przygotow anie m erytoryczne pozw ala m ieć nadzieję na fachow ość publikacji. P rezen to w ana m o n o g rafia, ja k w ynika z przedm ow y, jest system atycznym w ykładem oraz krytycznym opracow aniem obow iązujących przepisów dotyczących wyznaniowej form y zaw arcia m ałżeństw a cywilnego. A spiruje do opracow ania krytycznego, starannie o d m ierzając w poszczególnych kw estiach, jak b ardzo rozw iązania są odległe od ideału (s. IX ). Z niedow ierzaniem czyta się takie w prow adzenie do lektury. Czyżby były niedokładności, luki i w adliw ości aktów praw nych, k tó re dotyczą tak w ażnej dziedziny życia osób, państw a i w spólnot wyznaniowych? P raca składa się z dziesięciu rozdziałów, w stępu i w niosków końcow ych o raz w ykazu skrótów i bibliografii praw niczej. W śród niej znajdują się akty praw ne p o w szechnie obow iązujące, orzecznictw o, akty praw ne i dokum enty związków wyznaniow ych oraz dość liczna literatu ra. A utorzy korzystają, jak pokazuje spis p u blikacji, z opracow ań w ybitnych specjalistów, co też p odnosi w artość książki. N a końcu publikacji zam ieszczono indeks rzeczowy, który niew ątpliw ie ułatw ia szukanie niektórych kwestii szczegółowych. N ależy zauw ażyć staran n ą szatę graficzną i fakt, że książkę w ydało zn an e i cenione w ydaw nictw o praw nicze C. H. Beck.
[15] RECENZJE 329 Po zarysie historycznym dotyczącym form y zaw arcia m ałżeństw a w II R P i Polsce Ludow ej (rozdz. I), autorzy przybliżają przepisy w prow adzające w yznaniow ą form ę zaw arcia m ałżeństw a (II), by n astęp nie ustosunkow ać się do kwestii m ałżeństw a wyznaniow ego w kontekście jego skutków cywilnych (III). K olejnym p ro blem em jest u stalenie pojęcia duchow n eg o w ustaw ach wyznaniowych, w edług praw a o aktach stanu cywilnego i w K R io (IV ), a także ustalenie przesłanek k o niecznych i konstytutyw nych zaistnienia m ałżeństw a cywilnego (V ). Czynności p o p rzedzające i sam o zaw arcie m ałżeństw a to p rzed m io t kolejnych rozdziałów (V I i V II). D alsze treści rozw ażań stanow ią: przekazanie przez duchow nego za św iadczenia o zaw artym m ałżeństw ie do U SC (V III) i sporządzenie akty m ałżeństw a przez kierow nika U SC (IX ). W reszcie problem aty k a odpow iedzialności za uchybienia zw iązane z zaw arciem m ałżeństw a (X ) zam yka system atyczny wykład podjęty przez autorów. Zasygnalizow ane wyżej tytuły treści publikacji pozw alają dostrzec jej logiczny u kład i całościow ość podjętego tem atu opracow ania. Rozdziały książki w zajem nie się dopełn iają, autorzy objaśniają obow iązujące przepisy a także krytycznie do nich się odnoszą. Poszczególne rozdziały - w arto to podkreślić - zaw ierają p o n a d to cen n e syntetyzujące podsum ow ania. W sum ariach publikacji, ale nie tylko tutaj, znajdują się wskazówki do koniecznych zm ian. C hodzi tu zarów no o zm iany de lege lata, jak i de legeferenda. 'A utorzy prezentow anego opracow ania przedstaw iają stanow iska poszczególnych uczonych w analizow anych zagadnieniach, niejedn okrotn ie z nim i polem izują i bardzo często zajm ują w łasne stanow isko przedstaw iając przy tym dość przekonujące argum enty. W niektórych kw estiach m o żn a się jednak z nim i nie zgodzić np. odnośnie d o postulow anego rozw iązania kwestii o obow iązku pouczenia nuptu rien tó w o przepisach praw a polskiego dotyczących m ałżeństw a i jego skutków (s. 150-156), arg u m entu jąc m. innym i, że'd u chow n y nie jest osobą k o m p etentn ą d o instruow ania w przedm iocie zaw arcia m ałżeństw a cywilnego i jego skutków (s. 222). N ie m o żn a też zgodzić się ze stw ierdzeniem, ze przepis n r 13 Instrukcji K E P z 22.10.1998 r. w pow iązaniu z n r 11) - jak o niew ykonalny - nie wiąże zatem nupturientów. Stanow i on, że proboszcz nie m oże załatw iać form alności związanych z zaw arciem m ałżeństw a, jeżeli nie zostanie przedstaw ione w ażne zaśw iadczenie kierow nika u rzędu stanu cywilnego (s. 156n). D la czytelnika b ardzo w ażną w arstw ą opracow ania jest m ożliw ość poznan ia rozw iązań praw nych w poszczególnych kościołach wyznaniowych (o ile takie są). To pozw ala czytelnikom dostrzec ich różnorodność o raz złożoność om aw ianej m a terii. L ek tu ra d zieła um ożliw ia poznanie sam ej instytucji m ałżeństw a w e w spólnotach w yznaniowych, przygotow ania do niego i w arstw y praw nej, k tó ra p o rządkuje m ałżeństw o. A utorzy publikacji um iejętnie wykorzystali akty praw ne poszczegól
330 RECENZJE [16] nych kościołów pod określonym aspektem. Czytelnik przekonuje się o tym niezbicie, że praw o K ościoła katolickiego najw szechstronniej ujm uje kwestię w yznaniowej form y zaw arcia m ałżeństw a cywilnego, a uregulow ania konkordatow e w Polsce, były zasadniczym im pulsem do innych zw iązków wyznaniowych. P onadto akty praw ne w ydane przez ustaw odaw cę polskiego w porozum ieniu z innymi kościołami o p ierają się n a rozw iązaniach w ypracow anych z K ościołem katolickim. M oje w cześniejsze niedow ierzanie o niedokładności, lukach i w adliw ości aktów praw nych n a podstaw ie przedm ow y, niestety nie znajduje w książce zaprzeczenia. A utorzy dzieła ukazali rzeczywiście cały szereg m ankam entów obow iązujących re gulacji praw nych. Ich zdaniem najw ażniejszym b łęd em jest um iejscow ienie jednej z p rzesłanek koniecznych (chodzi o przesłankę udziału przy zaw arciu m ałżeństw a czynnika urzędow ego tj. duchow nego) poza o b szarem praw a polskiego. W ładze cywilne nie tylko nie m ają żadnego wpływu n a u stalania katalogu osób, którzy upraw nieni są do przyjm ow ania ośw iadczeń o zaw arciu m ałżeństw a w form ie wyznaniow ej, ale też w praktyce nie stosują żadnych p ro c ed u r weryfikacji o p o siadaniu przez nich kanonicznego upow ażnienia. D rugim pow ażnym m an k am en tem obow iązującej regulacji jest fakt, że ośw iadczenia woli o uzyskaniu skutków cywilnych n u p tu rienci składają u stnie w obec duchow nego o raz to, że praw odaw ca nie ustali! roty tych ośw iadczeń. Z u p ełn ie niezrozum iała, zdan iem autorów pracy, jest też p raktyka odm aw iania m ałżonkom praw a do w ystępow ania do kierow nika U SC z w nioskiem o d o k o n anie rejestracji zaw artego m ałżeństw a (s. 219). K onsekw entnie autorzy postulują potrzebę zm ian i przedstaw iają ich kon k retne propozycje (s. 220-222). Ten fakt m iędzy innym i p odnosi w alor pracy, gdyż nie p o p rzestaje się n a krytyce, ale przedstaw ia się postulaty de lege ferenda. N iektó re z nich w ydają się co najm niej dyskusyjne, ale sam a p ró b a rozw iązania problem u, a jeszcze wcześniej dostrzeżenie o jego istnieniu, zasługuje na podkreślenie. N ależy zgodzić się z założeniem autorów, że książka przydatna będzie wszystkim zainteresow anym tą tem atyką, w szczególności osobom duchow nym oraz urzędnikom stanu cywilnego. Pokazuje o n a drobiazgow o u p raw nienia zarów no duchow nych, jak i kierow nika U SC. Także n apiętn u je się n iek tó re ich działania, np. niedopuszczalność praktyki rejestrow ania przez kierow nika U SC m ałżeństw bez w iedzy m ałżonków n a podstaw ie zaśw iadczenia, k tóre d o starczone zostało przez duchow nego po term inie. Poza tym zw raca się uwagę na ich odpow iedzialność za uchybienia zw iązane z zaw ieraniem m ałżeństw a. Z uchybień duchow nego i kierow nika U S C m ogą w ynikać szkody np. z kosztam i związanym i z ponow nym zaw arciem m ałżeństw a cywilnego, cywilnego b raku w spólnego opodatkow ania, b raku m ożliwości ustaw ow ego dziedziczenia itp. O b ecn ie odpow iedzialność za szkodę w yrządzoną przy wykonyw aniu władzy publicznej została odpersonalizow ana i obciąża struktury, a nie osoby (w yrok T K z 4.12.2001 dotyczący art. 77 ust.
[17] RECENZJE 331 1 K onstytucji R P ). W zw iązku z tym odpow iedzialność za szkodę w yrządzoną przez urzęd n ik a U S C ponosi stru k tu ra w ram ach której działa. Podobnie także za niespełnienie obow iązków przez duchow nego przy zaw ieraniu m ałżeństw a o d pow iedzialność ponosi organ jed n o stk i adm inistracyjnej kościoła albo innego zw iązku w yznaniow ego, w k tó reg o im ieniu działa duchow ny (art. 417 1 KC). ks. Henryk Stawniak SDB M arcin Bider, Wydalenie fakultatywne z instytutu zakonnego według Kodeksu Prawa Kanonicznego, W ydawnictwo KUL, L ublin 2006, ss. 246 W ydalenie z instytutu zakonnego jest przym usow ym sposobem definityw nego opuszczenia instytutu, karnym w ykluczeniem dokonanym przez właściw ego p rzełożonego, z przyczyn i w sposób przew idziany przez praw o. Instytuty zak o n n e, p o d o bnie jak k ażd a społeczność, p o siadają praw o usuw ania ze swego gro n a osób niepopraw nych i szkodliwych. Już w p o czątkach życia konsekrow anego w spólnotow ego zainicjow anego przez św. Pachom iusza (t3 4 6 ), praktykow ano w ydalenie zakonnika ze w spólnoty ze w zględu na d o b ro pozostałych jej członków. Twórca życia cenobickiego (w spólnotow ego) usu n ął cały pierw szy now icjat (ok. 30 osób) pow stającego zakonu, kiedy stw ierdził, że now icjusze nie chcą prow adzić życia w spólnego w edług jego idei, lecz skłaniają się ku indyw idualizm ow i w łaściw em u pustelnikom. N astępnie, w czasie wizytacji założonej przez siebie w spólnoty, wydalił ok. 100 m nichów, widząc, że celibat jest dla nich zbyt tru d n y i że przyjęto ich przez pom yłkę. W edług o b ecn ie obow iązujących norm K odeksu Praw a K anonicznego z 1983 r. istnieją cztery sposoby w ydalenia z instytutu zakonnego: w ydalenie z m ocy sam ego praw a, w ydalenie obow iązkow e, w ydalenie fakultatyw ne oraz natychm iastow e wydalenie z dom u zakonnego. W recenzow anej pozycji książkow ej, k tó ra jest rozpraw ą dokto rsk ą n apisaną i o b ro n io n ą n a W ydziale Praw a, Praw a K anonicznego i A dm inistracji K atolickiego U niw ersytetu L ubelskiego A u to r podjął się o p racow ania tru d n eg o zagadnienia w ydalenia fakultatyw nego i dokonał jeg o analizy w aspekcie przyczyn, procedury i skutków. Sam a nazw a fakultatyw ne, nieobow iązkow e, w skazuje na fakt, że przy zaistnieniu określonych przyczyn, w ydalenie zakonnika m oże nastąpić, ale nie zawsze jest o n o konieczne. Stąd wynika tru d n o ść podjęcia właściwej decyzji przez odpow iedniego przełożonego. Z pew nością pew nej pom ocy w tym w zględzie dostarczy lek tu ra recenzow anej pozycji książkowej.