Jose Guilherme de Toledo nafciarzem do 2018 roku Władze Sekcji Piłki Ręcznej Wisła potwierdziły, że prawy rozgrywający z Brazylii podpisał kontrakt z płockim klubem. Umowa ma obowiązywać do czerwca 2018 roku. Czekamy na potwierdzenie uprawnienia Jose do gry w barwach naszego klubu tłumaczył w poniedziałek prezes Artur Zieliński w rozmowie z naszą redakcją. Kilka godzin później wszystkie niezbędne dokumenty były już w Płocku. Brazylijczyk stał się więc oficjalnie graczem Orlen Wisły i odbył pierwszy trening ze swoim nowym zespołem. Teoretycznie szansę na debiut może otrzymać już w środę, gdy nafciarze zmierzą się na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław. Leworęczny Jose Guilherme de Toledo ma 21 lat. Przez dwa ostatnie sezony grał w Fraikin BM. Granollers w hiszpańskiej Liga Asobal. Zdobył 97 bramek w 27 meczach. W dziewięciu spotkaniach, które rozegrał w obecnym sezonie, zapisał na swoim koncie 47 goli. W 2015 roku leworęczny Brazylijczyk występował wraz z seniorską reprezentacją w Mistrzostwach Świata w Katarze. Zagrał też w MŚ U21. Dwa lata temu był królem strzelców MŚ U 19. To nie widowisko, to trudna
akcja ratunkowa Turbiny wiatrowe wpisały się już na stałe w polski krajobraz. Aby pracowały bez zarzutu ktoś musi o nie dbać. Są to monterzy, serwisanci czy laminatorzy-osoby, które konserwują łopaty przy turbinach. Duża część prac konserwatorskich i monterskich odbywa się na szczycie turbiny. A co jeśli ktoś ulegnie wypadkowi? Sprawdzili to strażacy z Grupy Ratownictwa Specjalistycznego Ochotniczej Straży Pożarnej z Podolszyc. Akcję zaplanowali na kilka dni przed wyjazdem w okolice Dobrzynia nad Wisłą. W dzień wyjazdu panowała gęsta mgła, ale nie zniechęciło to grupy strażaków. Wręcz odwrotnie, czym trudniej tym lepiej bo w ten sposób przygotowują się do najtrudniejszych nawet akcji. To było pierwsze nasze takie doświadczenie. Nie znaliśmy turbin wiatrowych od strony ratowania ludzi. Ten wyjazd pozwolił nam poznać obiekt, który jak się okazało wcale prosty nie jest tłumaczył nam Łukasz Jakubowski, ratownik z grupy. Na miejscu, ośmiu strażaków najpierw wypróbowało sprzęt ratowniczy i sprawdzili jak wygląda turbina od środka. Rozpoznali teren wokół obiektu. Przeprowadzili kilka ćwiczeń na tzw. rozgrzewkę. Potem ratowali człowieka, który uległ wypadkowi w środku turbiny, ale był przytomny. Zniesienie rannego po schodach byłoby praktycznie nie możliwe. Zatem strażacy transportowali rannego po zewnętrznej stronie wieży. Była to trudna akcja. Najgorzej było z wyniesieniem poszkodowanego. Tam w środku jest bardzo mało przestrzeni, praktycznie nie ma ruchu. To bardzo utrudniało działania strażaków opowiadał nam Jakubowski. Nie ukrywał jednak zadowolenia z tego, że udało się takie ćwiczenia przeprowadzić. To całkiem nowa sytuacja, nowe doświadczenie. Ale coś takiego cieszy bo nabywamy nowych umiejętności. Nie
wiadomo czy kiedyś w ten sposób nie uratujemy komuś życia tłumaczył. Strażak zaznaczył, że grupa ratowników cały czas poszukuje miejsc, gdzie swobodnie mogą przeprowadzać podobne symulacje wypadków. Tu apel do firm i osób prywatnych, które mają jakieś pomysły czy widzą w okolicy trudno dostępne miejsce, gdzie może zdarzyć się nieszczęście. Strażacy z Podolszyc chętnie przyjadą. Przećwiczą akcję ratunkową nawet w najtrudniejszych warunkach. Szczególne podziękowania ratownicy z Płocka, kierują do pana Pawła Tepera, którego firma serwisuje i montuje turbiny wiatrowe. To dzięki niemu płoccy ratownicy są dziś przygotowani na ratowanie życia człowieka, który na szczycie turbiny wiatrowej złamie nogę, będzie miał zawał serca czy ulegnie innemu wypadkowi, który nie pozwoli zejść po stromych schodach. Lena Rowicka Fot. Adek Jasiński Bardzo różni, a jednak podobni W minioną niedzielę w Muzeum Wsi Mazowieckiej, w Sierpcu odbył się finał konkursu Nagroda Marszałka Województwa Mazowieckiego. Podczas gali dziesięciu laureatów otrzymało pamiątkowe statuetki, dyplomy oraz po 10 tys złotych. Był to finał XVI edycji konkursu Nagrody Marszałka Województwa Mazowieckiego. O rosnącym prestiżu, przyznawanej przez samorząd województwa nagrody, świadczy rosnące zainteresowanie. W tym roku samorządy i organizacje
pozarządowe zgłosiły aż 81 kandydatów, spośród nich wyłoniono finałową dziesiątkę. Nagrody przyznawane są osobom wybitnym, których działalność twórcza, charytatywna czy społeczna, promuje Mazowsze, nie tylko w kraju ale i poza jego granicami. Są to ludzie bardzo aktywni społecznie, którzy angażują się w działania umacniające tożsamość kulturową regionu. Tegoroczni zwycięzcy to przedstawiciele różnych pokoleń, którzy reprezentują różne zawody, a także inne spojrzenie na otaczającą nas rzeczywistość. Ale, trzeba przyznać, łączy ich jedno-troska o zachowanie dziedzictwa narodowego. Powiat płocki może się poszczycić dwójką laureatów. Pierwszym z nich jest Adam Wenkler, który od 1977 roku jest instruktorem i aktywnym działaczem Związku Harcerstwa Polskiego. Od 1981 roku pełni funkcję komendanta hufca ZHP Mazowsze Płock. Wolontariusz, który angażuje się w przedsięwzięcia związane z upowszechnieniem sportu, kultury i turystyki w regionie.pomysłodawca projektu Od samorządności do demokracji. Wśród zuchów i harcerzy przeprowadził kampanię Na progu domu żyję zgodnie z naturą i kulturą, a w ramach przedsięwzięcia Odkrywamy Chopina na Mazowszu przybliżał najmłodszym sylwetkę wielkiego kompozytora. Prowadzi akcję Tradycje świąt Bożego Narodzenia. Pomysłodawca pleneru historyczno-kulturalnego w Gorzewie oraz rajdu Mołtawa promującego walory turystyczno-krajoznawcze Mazowsza. Włącza się też w organizację Ogólnopolskiego Rajdu Harcerskiego Wisła zachęcającego młodzież i dorosłych do turystyki pieszej. Propagator ruchu hospicjalnego w kampanii Pola nadziei. Jego hufiec jest laureatem wielu nagród między innymi wyróżniony w konkursie MEN Otwarta szkoła za projekt Edukacja obywatelska moja wieś moja gmina. Kolejną płocką zwyciężczynią konkursu została Jadwiga Korneszczuk, która od ponad 50 lat pracuje z dziećmi, młodzieżą i seniorami. Organizatorka licznych spotkań, festiwali i przeglądów twórczości artystycznej. Obecnie pełni
funkcję prezesa Zarządu Oddziału Okręgowego Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów w Płocku. Obszar, którym zarządza, skupia ponad 19 tys. członków. Wraz z okręgowym związkiem emerytów organizuje festiwale, festyny, a także turnusy wczasowe. Poprzez cykliczne zbiórki żywności włącza się także w pomoc społeczną dla najbiedniejszych. Wierzy w ludzi, a swoją pracą udowadnia, że mimo własnych problemów zawsze warto nieść innym wsparcie, radość i życzliwość. Pozostali laureaci to: Jadwiga Kresa z powiatu węgrowskiego, Jan Kania z powiatu ostrołęckiego, Krzysztof Ścierański z powiatu legionowskiego, zespół folklorystyczny Kurpiowszczyzna z powiatu ostrołęckiego, orkiestra dęta Ochotniczej Straży Pożarnej w Nadarzynie powiat pruszkowski, zespół ludowy Sobótka z Czarnolasu w powiecie zwoleńskim,nieformalna grupa Żwawe Babki z powiatu siedleckiego oraz Młodzieżowa Orkiestra Dęta z Tłuszcza w powiecie wołomińskim. Nagrody wręczali wicemarszałek Janina Orzełowska oraz Wiesław Raboszuk członek zarządu województwa mazowieckiego. Uroczystość poprowadził Tomasz Kammel. Imprezę uświetniły występy Alicji Majewskiej przy akompaniamencie Włodzimierza Korcza i kwartetu smyczkowego oraz Michała Bajora z zespołem. Lena Rowicka Dzieciaki ograły Wisłę Seweryn Kiełpin, Marko Radić i Przemysław Szymiński byli gośćmi Szkoły Podstawowej nr 5 w Płocku. Piłkarze Wisły musieli nie tylko odpowiedzieć na mnóstwo pytań, ale i rozegrać towarzyski mecz, w którym okazali się słabsi od gospodarzy.
Spotkanie w Piątce rozpoczęło się od prezentacji dotyczącej historii Wisły, w której nie brakowało miłych i pięknych chwil. Nie zabrakło jednak miejsca dla informacji o tym, co obecnie dzieje się w klubie, którego pierwszy zespół seniorów walczy o powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej. Później nadszedł czas na pytania do zawodników. Większość z nich dotyczyła kwestii sportowych, ale niektóre miały dość osobisty charakter. Na zakończenie odbył się mecz halowej mini piłki nożnej, w którym gospodarze pokonali ekipę Wisły 6:4. Brazylijczyk blisko Orlen Wisły Już od pewnego czasu obserwowaliśmy Jose Guilherme de Toledo, który wywarł na nas bardzo pozytywne wrażenie przyznał prezes SPR Wisła Płock Artur Zieliński. Trener Manolo Cadenas uznał, że jeśli już teraz Brazylijczyk trafi do Płocka, będzie to korzystne zarówno dla samego zawodnika, jak i dla naszego klubu. Jak nam się udało dowiedzieć, urodzony w Brazylii prawy rozgrywający dopiął wszystkich formalności związanych z przenosinami do Płocka. Zgodę na to wyraził również jego dotychczasowy klub, Fraikin BM Granollers, trzecia ekipa hiszpańskiej Bauhaus Ligi Asobal. Czekamy na wszystkie dokumenty potwierdzające uprawnienie Jose do gry w barwach naszego klubu tłumaczy prezes Artur Zieliński. Od tego, kiedy je otrzymamy, zależeć będzie, kiedy nowy zawodnik
zadebiutuje w Orlen Wiśle w meczu PGNiG Superligi, a kiedy w Lidze Mistrzów. Leworęczny Jose Guilherme de Toledo występuje na prawym rozegraniu. Ma 193 centymetry wzrostu, waży 96 kilogramów. W 2013 roku w Mistrzostwach Świata U-19 zdobył 64 gole i zanotował 12 asyst. W 2015 roku w MŚ U-21 na listę strzelców wpisał się 14 razy, do czego dodał dziewięć asyst. podpisanie przez Orlen Wisłę kontraktu z Jose Guilherme de Toledo może oznaczać szybsze rozstanie się z Nemanją Zelenoviciem, który zapowiedział, że po zakończeniu sezonu chce przenieść się do Magdeburga. Nie mamy oficjalnego potwierdzenia transferu Brazylijczyka, więc chciałbym wstrzymać się z dyskusjami o przyszłości Zele w naszym klubie zastrzega prezes Artur Zieliński. Przy okazji chciałbym uciąć spekulacje na temat Carlosa Ruesgi. Nasza kadra jest na tyle liczna, że nie mamy potrzeby podpisywania kontraktu z kolejnymi nowymi graczami. Jutrzenka zwycięska Trzy mecze i trzy wygrane to dorobek piłkarek ręcznych Jutrzenki w drugiej lidze w sezonie 2-15/2016. Wyjazdowa wygrana w Jarosławiu nie przyszła jednak płocczankom łatwo. Mecz zaczął się od nieznacznego prowadzenia miejscowych, ale Jutrzenka po pewnym czasie uporządkowała grę, zdobywając kolejno siedem bramek, nie tracąc przy tym żadnej. Klasą dla siebie była w tym czasie świetnie broniąca Marta Pietrzak. To w dużej mierze dzięki niej JKS w pierwszej połowie nie zdołał przekroczyć bariery dziesięciu zdobytych goli.
Niezły początek drugiej odsłony rozbudził nadzieje na efektowne zwycięstwo. Tymczasem jednak w bramce miejscowych pojawiła się rutynowana Sabina Kubisztal (żona doskonale nam znanego Michała Kubisztala), która spisywała się wręcz doskonale, broniąc między innymi trzy rzuty karne. Z dobrej strony pokazała się również Natalia Majerczyk. Zawodniczka, która w ubiegłym sezonie grała w Dwójce Profil Nowy Sącz, zdobyła po przerwie osiem bramek, nakręcając przy tym swój zespół do coraz lepszej gry. Kwadrans przed końcem meczu Jutrzenka miała w zapasie jeszcze sześć bramek, ale końcówka spotkania okazała się niezwykle dramatyczna. Przewaga ekipy prowadzonej przez trenera Jarosława Krzemińskiego malała z minuty na minutę. Na domiar złego w decydujących chwilach na ławkę kar powędrowała Aleksandra Rędzińska. Na szczęście płocczanki zdołały dowieźć do końcowej syreny jednobramkową przewagę. SPR JKS Jarosław MMKS Jutrzenka Płock 19:20 (8:14) JKS: Ziemba, Kubisztal Borowska, Moszkowska, Nasiłowska 1, Płocica 4, Kozdrowska 1, Strzębała 1, Tronina, Ryshko, Majerczyk 11, Kawa 1 Jutrzenka: Pietrzak, Chodań Pawłowska 2, Suarez Ramos, Zaremba, Homonicka 1, Salamandra 3, Stasiak 2, Woźnica, Krysiak 7, Rędzińska 5
Przeżyli to jeszcze raz na wesoło Widzieliście jestem tam bez butów mówiła Aldona Cybulska wiceprezes Banku Żywności w Płocku. Co wpadałaś za scenę, to zaraz je zdejmowałaś. To nie tylko na tym zdjęciu ich nie masz i wiele dziewczyn tak robiło, wpadały za kulisy i zdejmowały buty. No ale to cena, jaką się płaci za to żeby pięknie wyglądać wtórował jej uśmiechnięty Marek Kuczyński, prezes instytucji. Kilka dni temu w siedzibie Banku Żywności odbyło się bardzo nietypowe spotkanie. Przebiegało ono pod hasłem Przeżyjmy to jeszcze raz. Mowa o wyborach Miss i Mistera Wolontariatu, które odbyły się 6 października w płockim teatrze. Impreza była zorganizowana po raz pierwszy w Polsce. Bałam się, że na galę nikt nie przyjdzie, że na widowni będzie ze trzydzieści osób. Ale jak za którymś razem wyszłam zza kulis, dosłownie mnie zamurowało. Widownia była wypełniona po brzegi. Ludzie siedzieli nawet na schodach wspominała galę Aldona Cybulska. Autorami samej koncepcji konkursu Miss i Mister Wolontariatu był Jarosław Załęgowski z Torunia oraz Konrad Słomczewski z Jasienia, który na co dzień organizuje imprezy charytatywne. Do organizacji przedsięwzięcia przyłączył się bardzo aktywnie Bank Żywności z Płocka. Tegoroczna edycja była pierwszą i miała zasięg ogólnopolski. Trzeba przyznać, że organizatorzy zawiesili sobie wysoką poprzeczkę. W rezultacie impreza okazała się sukcesem i odbiła się szerokim echem w mediach. Równo miesiąc po wydarzeniu organizatorzy wymyślili, że chcą ponownie się spotkać z uczestnikami i osobami, które zaangażowały się w organizację przedsięwzięcia. Między innymi był zaproszony przedstawiciel naszej redakcji. Spotkanie miało na celu podziękowania wszystkim, a także rozmowy na temat
samej imprezy. Ale na luzie i na wesoło. Uczestnicy spotkania głównie wspominali i planowali. Nie wszystko było idealnie, zdajemy sobie z tego sprawę. Przecież to była czysta partyzantka śmiała się wiceprezes Baku Żywności ale na przyszły rok będzie inaczej. Przecież mamy już doświadczenie dodała z uśmiechem. Uczestnicy spotkania w Banku Żywności oglądali zdjęcia, wspominali, ale przede wszystkim śmiali się. A co najważniejsze często z samych siebie. Nikt nie szeptał do ucha sąsiadowi, wszyscy swoje zdanie o konkursie wypowiadali głośno. Omawiali zarówno zdjęcia, które prezentowane były na ogromnym ekranie, jak i samo wydarzenie. Ale tu wyszłam strasznie mówiła o swoim zdjęciu jedna z finalistek konkursu. Nigdy więcej nie wezmę udziału w takim konkursie, to taki stres, że szok komentowała z uśmiechem. Wszyscy wybuchnęli gromkim śmiechem, bo uroda dziewczyny była nie do zakwestionowania. Okazuje się, że nie tylko na scenie można otrzymać brawa. Bo na piątkowym spotkaniu też ich nie brakowało. Uczestnicy oklaskiwali nie tylko wesołe wypowiedzi ale także zdjęcia. Było to bardzo trudne zadanie. Ale przecież lubimy wyzwania. Może impreza trwała ciut przy długo, były jakieś niedociągnięcia, ale z roku na rok na pewno będziemy się starać żeby było krócej i lepiej organizacyjnie. Niedługo będziemy mogli organizować wybory Miss Polonia do zebranych mówiła, śmiejąc się Aldona Cybulska. Lena Rowicka BHT Petra trzecią drużyną
klubową Europy Brązowy medal wywalczony przez BHT Auto Forum Petra Płock był fantastycznym zwieńczeniem wyjątkowo udanego sezonu 2015. W imprezie rozegranej na hiszpańskiej wyspie Gran Canaria rywalizowało 12 najlepszych klubowych drużyn Starego Kontynentu. Płocczanie swój udział w KME rozpoczęli od starcia z holenderskim Paksoft Camelot. Pierwszy set zakończył się po wyrównanej walce wygraną Petry 22:20. W drugim dominacja płocczan nie podlegała już żadnej dyskusji, o czym najlepiej świadczy wynik 24:8. Zdecydowanie poważniejszym wyzwaniem okazała się dla Petry konfrontacja z SKKM Ekaterinodar. Broniący tytułu Rosjanie okazali się dla naszej ekipy zbyt mocni, wygrywając pewnie 2:0 (28:14, 21: 18). Drugi dzień zawodów Petra zaczęła od boju z mistrzem Szwajcarii Lloret Beach Espana. Płocczanie nieznacznie ulegli w pierwszym secie, a w drugim wręcz zdemolowali swoich przeciwników. Niestety, w shot-outach nieznacznie lepsi okazali się Szwajcarzy i to oni ostatecznie wygrali 2:1 (25:24, 30:12, 14:12). Gdy Petra wygrała wysoko pierwszego seta spotkania z HEI Skaering, można było mieć nadzieję, że drugą partię również rozstrzygnie na swoją korzyść. Niestety, Duńczycy mocno wzięli się do pracy i tym razem oni okazali się lepsi. Nasza ekipa i tym razem poległa w shot-outach, przegrywając cały mecz 1:2 (26:16, 16:22, 10:12). Spotkanie BHT Petra Pallamano Grosseto miało decydować o awansie jednej z tych ekip do drugiej rundy. Płocczanie wyszli na boisko niezwykle zmotywowani i nie pozostawili swoim przeciwnikom cienia złudzeń, komu należy się wygrana. Wygrana 2:0 (34:18, 29:17) jednoznacznie pokazuje skalę dominacji
Petry. Aby dostać się do strefy medalowej, Petra musiała pokonać Club BM Playa Ciudad de Malaga. Nie było to proste, bo mistrzowie Hiszpanii uważani byli za jednego z faworytów do wygrania całego turnieju. Pierwszy set zdawał się potwierdzać opinie fachowców, ale w drugim lepsi okazali się gracze z Płocka. W shot-outach Petra w końcu przełamała swoją niemoc, dzięki czemu wygrała mecz 2:1 (20:27, 23:17, 10:8) i znalazła się w półfinale. Bój z Team Sweden okazał się niezwykle dramatyczny. Płocczanie w obu setach byli dosłownie o włos od wygranej, ale musieli pogodzić się z porażką 0:2 (23:24, 16:17), Petra stanęła więc do walki z Detono Zagreb. Stawką pojedynku z mistrzem Chorwacji był brąz Klubowych Mistrzostw Europy. Nasza ekipa w pierwszym secie nie poradziła sobie z jednym z najbardziej utytułowanych klubów Starego Kontynentu, ale w drugim mocno wzięła się do pracy. Remis oznaczał konieczność rozegrania dogrywki. Złotą bramkę zdobyli płocczanie, więc o losach meczu rozstrzygnęły shot-outy. Petra wygrała je wyraźnie, zwyciężając w całym meczu 2:1 (16:20, 22:21, 6:2). Brązowy medal Petry na Gran Canaria to największy sukces polskiej męskiej piłki ręcznej w wydaniu plażowym. Klasyfikacja końcowa turnieju: 1. SKKM Ekaterinodar (Rosja), 2. Team Sweden (Szwecja), 3. BHT Auto Forum Petra Płock, 4. Detono Zagreb (Chorwacja), 5. HEI Skaering (Dania), 6. Club BM Playa Ciudad de Malaga (Hizpania), 7. BC Sand Devils Minden e.v. (Niemcy), 8. Lloret Beach Espana (Szwajcaria), 9. OS Gordos/Aposta Ganha (Portugalia), 10. Pallamano Grosseto (Włochy), 11. HIR-SAT Keszthely BHC (Węgry), 12. Paksoft Camelot (Holandia). BHT Auto Forum Petra Płock: Adrian Fiodor, Tomasz Wiśniewski,
Filip Koper, Marcin Ruciński, Miłosz Rupp, Konrad Koper, Marcin Miedziński, Kacper Adamski, Jarosław Suski, Michał Kwiatkowski, Patryk Orędowicz, Bartosz Wojdak, Łukasz Niedzielak, Artur Niesłuchowski i Dominik Rybicki. Królowe na remis Dziewięć bramek zdobytych przez Aleksandrę Rosiak i dziewięć trafień na koncie Magdy Krajewskiej to bilans bezpośredniego starcia zawodniczek walczących o tytuł najskuteczniejszych w pierwszej lidze. Więcej powodów do zadowolenia miała jednak szczypiornistka SMS-u, bo jej zespół zdecydowanie pokonał ekipę Sambora. Walczące o powrót do PGNiG Superligi zawodniczki z Tczewa przez pierwsze 30 minut kontrolowały przebieg meczu. Wśród gości dominowały bardzo rutynowana Justyna Domnik, która doskonale dyrygowała swoimi koleżankami oraz Magda Krajewska, zdobywająca bramki z niemal każdej pozycji. W SMS-ie doskonałą partię rozgrywała Natalia Nosek, która zdobyła do przerwy połowę bramek zdobytych przez swój zespół. Nieźle zaczęła Klaudia Cygan, jednak później nie była tak skuteczna, jak w pierwszych minutach spotkania. SMS, który w pewnym momencie miał już trzy oczka straty, na przerwę schodził, mając do odrobienia dwa gole. Różnica mogła być jeszcze mniejsza, ale Aleksandra Rosiak nie wykorzystała rzutu karnego, egzekwowanego już po zakończeniu czasu gry. Po zmianie stron nastąpiło 18 minut, które wstrząsnęły Samborem. Podopieczne trenera Marka Jagodzińskiego zdobyły 11 bramek, tracąc tylko dwie. W tym momencie stało się jasne, że
drużynie z Płocka nikt nie odbierze w pełni zasłużonej wygranej. A jedyną niewiadomą pozostały tylko jej rozmiary. Ostatecznie SMS wygrał ośmioma bramkami, co należy uznać za jedną z większych sensacji szóstej kolejki kobiecej pierwszej ligi. SMS ZPRP Płock Aussie Sambor Tczew 29:21 (12:14) SMS: Kuszka, Olejniczak Maciejewska, Urbańska 2, Cygan 3, Lipok 5, Nosek 9, Rosiak 9, Świerżewska, Grabińska, Szczechowicz 1, Bałdyga, Papierzyńska Sambor: Skonieczna, Frankowska Gelińska, Zwolak, Domnik 3, Orzłowska 3, Radzikowska 4, Kłusewicz 1, Krajewska 9, Wojcieszak, Muller, Gwizdalska, Nowakowska Komplet punktów w Suwałkach Dzięki wyjazdowej wygranej z Wigrami Wisła utrzymała pierwsze miejsce w tabeli pierwszej ligi. Płocczanie o jeden punkt wyprzedzają sosnowieckie Zagłębie, a o dwa gdyńską Arkę. Wigry, które przegrały pięć kolejnych meczów na własnym boisku, chciały za wszelką cenę przełamać swoją złą passę. Wisła nie zamierzała jednak ułatwiać miejscowym zadania, dzięki czemu mecz od pierwszej do ostatniej minuty trzymał kibiców w napięciu. Jako pierwsi cieszyli się goście po akcji Wojciecha Łuczaka i Arkadiusza Recy, którą sfinalizował Damian Piotrowski. Niestety, chwilę później Seweryna Kiełpina zaskoczył Łukasz Hanzel, który perfekcyjnie wykorzystał dośrodkowanie z prawego skrzydła. Na przerwę bardziej zadowoleni schodzili jednak płocczanie.
Arkadiusz Reca, który asystował przy pierwszym golu, tym razem zdecydował się na indywidualną szarżę, którą zakończył celnym strzałem. Z pięcioma bramkami na koncie młody pomocnik jest obecnie drugim po Mikołaju Lebedyńskim strzelcem płockiego zespołu. Po zmianie stron gospodarze, nie mając nic do stracenia, rzucili się do ataku, ale płocka defensywa radziła sobie zupełnie dobrze. Wigry mogły doprowadzić do wyrównania, ale Łukasz Hanzel, egzekwując rzut wolny, trafił w spojenie słupka z poprzeczką. Fot. Michał Łada (Wisła Płock) Wigry Suwałki Wisła Płock 1:2 (1:2) Bramki: Hanzel (22.) dla Wigier oraz Piotrowski (21.) i Reca (38.) dla Wisły Wigry: Zoch Bartkowski, Wichtowski, Karankiewicz, Bogusz Atanacković (64. Ruszkul), Kalinkowski Gąska (79. Żebrowski), Hanzel, Moneta Adamek (75. Makaradze) Wisła: Kiełpin Stefańczyk, Sielewski, Szymiński, Stępiński Wlazło, Rogalski, Piotrowski (82. Bąk), Łuczak (75. Mroziński), Reca (66. Kun) Lebedyński Sędzia: Jacek Małyszek (Lublin)