śladami ks.jana Twardowskiego Ks. Jan Twardowski fotografia jednej z tablic wystawy poświęconej poecie Urodził się 1 czerwca 1915 roku w Warszawie, w rodzinie kolejarskiej, jako syn Jana Twardowskiego i Anieli Marii Konderskiej. W kilka tygodni później jego rodzinę zarządzeniem rosyjskich władz kolejowych zmuszono, jak tysiące innych mieszkańców Królestwa Polskiego, do wyjazdu do Rosji; toczyła się wówczas pierwsza wojna światowa. Po trzech latach rodzina Twardowskich wróciła do kraju i zamieszkała w Warszawie przy ul. Elektoralnej. Po ukończeniu szkoły powszechnej mały Janek rozpoczął w 1927 r. dalszą edukację w gimnazjum matematyczno-przyrodniczym im. Tadeusza Czackiego. W 1935 roku uzyskał maturę. Profil szkoły średniej, może dzięki temu, że miał znakomitych polonistów, nie przeszkodził Twardowskiemu rozwijać zainteresowań humanistycznych. Na początku 1932 roku nawiązał współpracę z pismem młodzieży gimnazjalnej Kuźnia Młodych, w którym zamieścił kilkanaście wierszy, prowadził stałą rubrykę Poradnik literacki, a także drukował opowiadania, wywiady z pisarzami, artykuły i felietony. Był to ważny etap w jego poetyckim dojrzewaniu. Bezpośrednio po maturze Jan Twardowski rozpoczął studia polonistyczne na Uniwersytecie Warszawskim; do wybuchu wojny uzyskał absolutorium. Wcześniej, w 1937 r., nakładem Księgarni F. Hoesicka wydał swój debiutancki tomik wierszy Powrót Andersena. Książka ukazała się nakładzie 40 egzemplarzy, dziś to już biały kruk. Jej reprint, wydany w 1999 r. przez LSW, spotkał się z dużym zainteresowaniem miłośników twórczości ks. Twardowskiego. Poeta wysoko ceniący J. Czechowicza (sam o swoim debiucie książkowym tak mówi: To był tomik bardzo czechowiczowski) wysłał do niego debiutancki tomik. Po wybuchu wojny poeta pozostał w Warszawie i brał udział w ruchu podziemnym. W powstaniu warszawskim walczył na Woli, został ranny, leczył się w powstańczym szpitalu, a po klęsce, jak dziesiątki tysięcy warszawiaków, uczestniczył w popowstańczej tułaczce po okupowanym jeszcze kraju. Przebywał m.in. w okolicach Radomia i tam ostatecznie postanowił, jak świadczy o tym np. jego list do poety Jana B. Ożoga, poświęcić się służbie Bogu i Kościołowi. Pod koniec wojny wstąpił do seminarium duchownego w Czubinie koło Błonia, a w sierpniu 1945 roku wraz z innymi alumnami przeniósł się do Metropolitarnego Seminarium Duchownego im. Jana Chrzciciela w Warszawie. Jednocześnie rozpoczął studia teologiczne na Uniwersytecie Warszawskim. W styczniu 1948 roku obronił pracę magisterską, a w kilka miesięcy później, 4 lipca, został wyświęcony na księdza. Pracę duchownego rozpoczął jako wikary parafii w podwarszawskim Pruszkowie-Żbikowie, gdzie przebywał 3 lata. Z twórczością ani w seminarium, ani w Żbikowie nie zerwał. W 1951 roku ksiądz Jan wrócił do Warszawy. Był wikarym w kościele św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu, a następnie w kościele Matki Boskiej Nieustającej Pomocy na Saskiej Kępie oraz w kościele Wszystkich Świętych przy placu Grzybowskim. Od 1948 roku pełni też obowiązki prefekta w Pruszkowie w szkole specjalnej i w Koszajcu w domu dziecka, następnie w Warszawie na Woli w Gimnazjum im. A. Sowińskiego, a później w Liceum im. Św. Stanisława, nazwanym przez Kurię Warszawską Wydziałem Przygotowawczym Wyższego Metropolitarnego Seminarium Duchownego. W 1959 roku został rektorem kościoła sióstr wizytek i pozostał nim aż do emerytury. W 1979 r. nakładem Ludowej Spółdzielni Wydawniczej ukazały się Poezje wybrane Jana Twardowskiego, które otrzymały nagrodę polskiego Pen-Clubu. Wydany w 1982 r. Rachunek dla dorosłego, też przez LSW, przyniósł poecie kolejną nagrodę i popularność, której jesteśmy świadkami do dzisiaj. Zmarł 18 stycznia 2006 w Warszawie. Wystawa Śladami ks. Jana Twardowskiego jest zadaniem publicznym współfinansowanym ze środków otrzymanych od Starostwa Powiatowego w Puławach w ramach Otwartego Konkursu Ofert na realizację zadań publicznych o charakterze pożytku publicznego w zakresie kultury, sztuki, ochrony dóbr kultury i dziedzictwa narodowego realizowanych w 2013 r.
Spotkanie z ks. Janem Twardowskim w szkole w Górze Puławskiej Ks.Jan w Górze Przychodzę Panie Boże już przestarzały z prośbą drobną żebyśmy nie zgłupieli ulecz nas Lenartowiczem Syrokomlą Lechoniem Kamińską Baczyńskim z powstańcami przyjmij do siebie w złą noc ciemną jak dziewczynkę z zapałkami wiersz Przychodzę 29 marca 2001 r.
Zakrystia kościoła w Żbikowie Jeszcze skryję się w kościół z wiersza Pożegnanie wiejskiej parafii Do swojej pierwszej parafii w Żbikowie powracam ze wzruszeniem i czcią. Będzie to dla mnie zawsze urocze miejsce. Niezapomniane, nieopisane przeżycia. Zostają wspomnienia. W Pruszkowie nadal działa szkoła, w której Jan Twardowski uczył niepełnosprawne dzieci. Kościół w Żbikowie pierwsza parafia ks. Jana
fot. Alina Zienowicz, Wikimedia Commons / Creative Cimmons 3.0 pożegnać wikariatkę na niewielkim piętrze zabrać Biblię w tłumoczek kazania gorętsze Kiedy po uwolnieniu ks. Prymasa zaczęły się translokacje, przeniesiono mnie do parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy na Saskiej Kępie (12 września 1957 r.), gdzie byłem tylko rok. z wiersza Pożegnanie wiejskiej parafii Do Warszawy wróciłem po trzech latach i znalazłem się tam, gdzie trzydzieści lat później ksiądz Jerzy Popiełuszko wygłaszał swoje odważne kazania patriotyczne. Wydaje mi się, że mieliśmy to samo mieszkanie, na parterze z oknem na podwórze. Wreszcie 5 sierpnia 1958 r. przeniesiono mnie do parafii Wszystkich Świętych, przy placu Grzybowskim 3/5, gdzie zostałem mianowany prefektem rezydentem (...) Był to ten sam kościół, w którym brali ślub moi rodzice i w którego podziemiach przebywałem we wrześniu 1944 r. w czasie powstania warszawskiego. fot. Cezary p, Wikimedia Commons / GFDL
... klęcznik... wnętrze pokoju ks. Jana w domu ss. wizytek w Warszawie przy ul. Krakowskie Przedmieście na biurku odcisk pośmiertny twarzy i dłoni poety w gościnie u sióstr wizytek Ile ważnego w tym co nieważne Ile potrzebnego w tym co niepotrzebne z wiersza Ile ważnego Ktoś zauważył, że ks. Jan bardzo szybko modli się na różańcu. Paciorki przemykały mu między palcami, nie zdążyłby powiedzieć nawet początku Zdrowaś Mario. Ks. Roman Trzciński zapytał o to ks. Twardowskiego. Usłyszał: A bo ja na każdym paciorku mówię tylko: Jesteś, jesteś, jesteś... Trzymam w ten sposób Boga za rękę. Obrazy, świątki, drewniane żyrandole, ikony, głowa poety wyrzeźbiona z bryły węgla, szafy, krzesła, zdjęcia, figurki z porcelany, kicz, tandeta, dzieła sztuki, obraz Wyczółkowskiego, klęcznik, modlitewniki, butelki z nalewkami, pluszowe biedronki, witrażyki w oknach, suszone zioła, ptaszki gliniane i drewniane wprowadzały się przez lata. Radia ani telewizora nie było.
Portret matki w mieszkaniu księdza zawsze stał na widocznym miejscu Lubię swój pokój. Już samo słowo pokój mówi o spokoju. Przychodzę do pokoju, by mieć spokój. Ulubiona torba Była tak ohydna, że trudno znaleźć coś brzydszego. Z czarnego, grubego ortalionu z fioletowymi uszami splecionymi ze sznura. Nosił ją wszędzie. W zakrystii, na wieczorach poetyckich, na uczelni i na spotkaniach ze znajomymi. Trzymał w niej książki, jakieś papiery, listy, czy podarowany słoik miodu. Piec ma białe kafle, które nadają się do malowania. Malują i piszą na nich dzieci, które mnie odwiedzają. To trochę taka pamiątka, jak pamiętnik. Można wpisywać się do książki, można i na piecu. Niektóre wpisy mają już wiele lat. śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą zostają po nich buty i telefon głuchy z wiersza Śpieszmy się
Drobiazgi. To podarunki od przyjaciół i od dzieci. Gromadzę je, bo lubię te drobiazgi Zielone drzwi, tak niskie, że rektor Twardowski niemal zahaczał głową o futrynę Lubię na przykład widok ze swojego okna - na modrzew. Jest on rozłożysty, nie pnie się do nieba, ale skromnie rozkłada gałęzie, daje cień, aby pod nim można było odpocząć. To takie piękne, rzadkie drzewo. Jestem szczęśliwy, że mogę tu mieszkać Do mieszkania ścieżka wiodła zaułkiem, wzdłuż murów klasztoru. Trzeba było przejść pod łukiem bramy i wkroczyć do tajemniczego ogrodu z rozłożystym modrzewiem pośrodku.
Tylko fotografie nie liczą się z czasem pokazują babcię, jak chudą dziewczynkę (...) fotografie najchętniej ocalają dziecko wolą uśmiech niż ostre dogmatyczne niebo" z wiersza Stare fotografie wnętrze pokoju ks. Jana w domu ss. wizytek
Jedni mówią, że ksiądz Jan lubił spowiadać. Że to był jego charyzmat. Inni, że nie bardzo. gdzie Siedział w konfesjonale i się kiwał. Nawet jak spowiadał, to się kiwał i nie trzymał ucha przy kratkach. W ręku trzymał różaniec, którego koraliki przelatywały między palcami. Krótkie miał pouczenia, ale one były jak rodzynki. modliłem się żeby nigdy nie być ważnym z wiersza O kościele Ksiądz Twardowski lubił swój kościół barokowo-rokokowe puzdro, nieco mroczne, pełne zakamarków, zakrętów i tajemnic który jako jeden z niewielu warszawskich zabytków przetrwał niemal bez zniszczeń okupację niemiecką.
VIII spotkanie Towarzystwa Przyjaciół ks. Jana Twardowskiego w Aninie Mijają lata ze mnie już tylko kawałek z wiersza Kawałek Ławeczka, na której często odpoczywał poeta Wystawa poświęcona ks. Janowi na posesji Aldony Krauze w Aninie Planował swój pogrzeb ze szczegółami. Miał być pochowany na Powązkach, w swoim grobie. Odwiedzający mieli kłaść na płycie orzechy dla wiewiórek.
Święty Franciszku z Asyżu Nie umiem Cię naśladować - Nie mam za grosik świętości nad Biblią boli mnie głowa Ryby nie wyszły mnie słuchać - Nie umiem rozmawiać z ptakiem - Pokąsał mnie pies proboszcza I serce mam byle jakie Do Lasek jeździłem na rekolekcje, odetchnąć powietrzem świętości. Laski to był wówczas ośrodek kultury na większą skalę. W Laskach poznałem Marię Dłuską (...) Miałem szczęście spacerować z nią po Laskach, wiele wtedy rozmawialiśmy. Słyszałem, że była bardzo wymagającym nauczycielem akademickim. (...) Były to dla mnie bardzo ważne spotkania. Pokazywałem jej swoje wiersze. (...) Przyjmowała je z wielką życzliwością.
Dom, w któym mieszkał poeta w czasie wakacji w Loretto Potem przez wiele lat jeździłem i na wakacje, i na rekolekcje do Loretto koło Wyszkowa. Klasztor jest bardzo pięknie położony w lesie, nieopodal płynie Liwiec,który wpada do Bugu (...) Było mi tam bardzo dobrze.cenię siostry Loretanki i jestem im wdzięczny za wielką życzliwość. Ławeczka księdza Jana w Loretto
Panteon wielkich Polaków Miały być Powązki, zieleń, ptaki, orzechy i wiewiórki Świątynia Opatrzności Bożej w Wilanowie
Ojciec Jan Frej Mi Z siostrą Brygidą na warszawskiej Pradze Tadeusz Olszewski z Warszawy Realizatorzy autorzy zdjęć: młodzież koła fotograficznego pod opieką Cezarego Świderskiego W opisach wystawy wykorzystano fragmenty książek: M. Grzebałkowska, Ksiądz paradoks. Biografia Jana Twardowskiego, Wydawnictwo Znak, Kraków 2011. J.Twardowski, Autobiografia, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2006. Fragmenty wierszy pochodzą z tomiku Wiersze największej nadziei. Autorzy zdjęć dziękują wszystkim spotkanym w czasie pleneru fotograficznego osobom zarówno świeckim, jak i duchownym za okazaną życzliwość, serdeczność i pomoc. Siostra Faustyna z Lasek Urszula Zalewska Pruszków QR CODE Wygenerowano na www.qr-online.pl Faktura VAT Faktura VAT nr 1/12/2013 nr 1/12/2013 ORYGINAŁ ORYGINAŁ projekt i opracowanie: Pieczęć wystawcy Pieczęć wystawcy Anna Chodoła i kropka www.annachodola.pl Data wystawienia Data sprzedaży Miejsce wystawienia Forma płatności Termin płatności Data wystawienia 19/12/2013 Data sprzedaży 19/12/2013 Miejsce wystawienia Puławy Forma przelewem płatności 27/12/2013 Termin płatności 19/12/2013 19/12/2013 Sprzedawca Puławy przelewem Nabywca 27/12/2013 Anna Chodoła i kropka Gutenberg networks Warszawa Sp. z o.o. SprzedawcaŁęka 78, 24-100 Puławy Nabywca Wybrzeże Gdyńskie 6c, 01-531 Warszawa NIP: 716-265-01-92 NIP: 118-15-91-234 Anna Chodoła i kropka Gutenberg networks Warszawa Sp. z o.o. Łęka 78, 24-100 Puławy Wybrzeże Gdyńskie 6c, 01-531 Warszawa NIP: 716-265-01-92 Nr rachunku bankowego mbank Bankowość Detaliczna BRE Banku SA 57 1140 2004 0000 3202 7010 9319 NIP: 118-15-91-234 Nr rachunku bankowego L.p. Nazwa (rodzaj) towaru lub usługi Ilość/Zakres Miara Cena netto Wartość netto VAT mbank Bankowość (Name/Kind Detaliczna of product or BRE Przygotowanie do druku materiałów service) Banku SA 1 (Qty/Range) 1 (Amount) (Unit 43500,00 net 714,00 price) (Net 43500,00 714,00 value) 23% 57 1140 2004 reklamowych 0000 dla 3202 McDonalds 7010 i Sopexa 9319 Ogółem wg stawek VAT: Wart. netto VAT Kwota VAT Wart. brutto L.p. Nazwa (rodzaj) towaru lub usługi Ilość/Zakres 43500,00 714,00 Miara zł 23 Cena % netto1 084,22 805,00 zł Wartość 54305,00 netto 798,22 zł VAT 1 (Name/Kind Przygotowanie of do product druku or materiałów service) Razem: (Qty/Range) 1 3 500,00 4 (Amount) 714,00 zł (Unit 43500,00 net 714,00 price) 805,00 1 084,22 zł (Net 4 3500,00 714,00 305,00 5 value) 798,22 zł 23% reklamowych dla McDonalds i Sopexa Do zapłaty: Słownie: Do zapłaty: Ogółem 54 798,22 305,00 wg stawek zł zł VAT: Wart. netto VAT Kwota VAT Wart. brutto Słownie: pięć cztery tysięcy tysiące siedemset trzysta dziewięćdziesiąt pięć zł 00/100 osiem 43500,00 714,00 22/100 zł 23 % 1 084,22 805,00 zł 54305,00 798,22 zł Termin płatności upływa: 31/10/2013 Razem: 3 500,00 4 714,00 zł 805,00 1 084,22 zł 4 305,00 5 798,22 zł...... Anna Chodoła 54 798,22 305,00 zł Osoba upoważniona zł do wystawienia faktury Osoba upoważniona do odbioru faktury pięć cztery tysięcy tysiące siedemset trzysta dziewięćdziesiąt pięć zł 00/100 osiem 22/100 Termin płatności upływa: 31/10/2013... Anna Chodoła Osoba upoważniona do wystawienia faktury... Osoba upoważniona do odbioru faktury Wersja specjalna Faktury Express 6 - www.polpress.pl Z Aldoną Kraus w Aninie Strona 1/1 Z siostrą Józefą w Loretto