Aleksandra Gawryluk Universidade Católica Portuguesa, Porto semestr zimowy 2012/2013 wyjechałam na 3. semestr studiów magisterskich, kierunek: FiR Uczelnią, na jaką trafiłam, to Universidade Católica Portuguesa, oddział w Porto. Jest to uczelnia prywatna, normalni studenci sporo płacą, by tu się dostać i utrzymać, Erasmusi na szczęście mają szansę sprawdzenia się tutaj za darmo Uniwersytet ma 2 kampusy, główny w dzielnicy Foz, nad oceanem, drugi na północy miasta, w okolicach szpitala São João. Wydział ekonomiczny mieści się w głównym kampusie dosłownie pare minut od plaży! 1. Uniwersytet atmosfera w moim odczuciu bardziej licealna niż studencka, zajęcia odbywają się w grupach między 20 a 40 osób, często w typowych szkolnych salach. Jednocześnie można wyczuć status materialny studentów dziewczyny z torebkami LV i parking pełen smartów czy też BMW to codzienność. zajęcia jako że wyjechałam w czasie studiów magisterskich, większość przedmiotów wybrałam właśnie z oferty przygotowanej dla magistrów. Niestety wybór na semestr zimowy był ograniczony: 5 przedmiotów po 6 ECTS, czyli większość była zmuszona do realizowania całej oferty. Teoretycznie dostałam się na Business studies, jednak nie miało to żadnego znaczenia przy wyborze kursów. Z racji tego, że zajęcia te odbywały się w godzinach 18-21, zamieniłam jeden przedmiot magisterski na licencjacki wolałam raz pojawić się na uczelni w ciągu dnia, niż mieć każdy wieczór zajęty. Zrealizowane przez mnie przedmioty to: o Environmental Economics przedmiot z licencjatu za 6 ECTS; składał się z wykładu oraz ćwiczeń. Materiały udostępniane były na platformie uniwersyteckiej podobnie jak z pozostałych przedmiotów), jednak na ćwiczeniach rozwiązywane były zadania posiadanie notatek jak najbardziej przydatne do zaliczenia. W ciągu semestru odbyły się 3 testy 2 najlepsze wyniki brane były pod uwagę przy
ocenie końcowej wraz z egzaminem całościowym (trwającym 2,5h) w proporcji 40:60. Przedmiot dosyć prosty, zajęcia prowadzone przez Panią oraz Pana w przypadku Pani, angielski bez zarzutu, Pan jednak mógłby popracować. o Strategy & organization przedmiot bardziej dla osób ukierunkowanych na zarządzanie lub marketing; składał się z 5 zajęć teoretycznych i 5 sesji praktycznych te z powodu AŻ 20 (podobno w poprzednich latach było ich/nas znacznie mniej) zapisanych na nie Erasmusów odbywały się tylko w międzynarodowym gronie. Podzieleni zostaliśmy na grupy, każda musiała zaprezentować otrzymany case i następnie uczestniczyć w dyskusji. Po wszystkich zajęciach otrzymaliśmy tabelkę z punktami za ćwiczenia dosyć przypadkowe rozłożenie, mimo pracy grupowej każdy został oceniony wedle uznania Pana Profesora. Egzamin niezbyt trudny, udostępnione slajdy wystarczają polecana i cytowana na każdym kroku książka-biblia nie jest warunkiem koniecznym do zaliczenia przedmiotu. Póki co wyniki nie zostały opublikowane, więc niezbyt wiem jak Pan nas oceni jednak ogólne wrażenie jest takie, że Profesor nie pała szczególną sympatią w stosunku do Erasmusów. o Finance przedmiot raczej dla osób z wiedzą z szeroko pojętych finansów, sylabus wyglądał niewinnie, jednak zajęcia oraz egzamin to głównie zadania wycena opcji, obligacji, akcji, itp. Na zaliczenie składał się projekt grupowy stworzenie własnego optymalnego portfolia inwestycyjnego oraz egzamin 3h rozwiązywania zadań. Materiał przerobiony na zajęciach był dosyć obszerny, polecam poświęcić na naukę więcej niż jeden wieczór. o Financial information & firm performance przedmiot dosyć ogólny, jednak od następnych semestrów podobno ma być mniej teorii, więcej zadań miły prowadzący, zajęcia nawet ciekawe, zaliczenie też przyjemne do wyboru 4 z 5 pytań, wymagana zwięzła i sensowna wypowiedź na dany temat, bardziej własna opinie niż podawanie suchych faktów. Polecam! o Portuguese Language Course dodatkowy kurs organizowany na uniwersytecie, płatny 90euro. Zajęcia odbywały się w październiku oraz listopadzie, 2x w tygodniu przez 3h zegarowe. Z uwagi na fkt, ze było dużo chętnych zorganizowano test poziomujący i dziwnym trafem zostałam przydzielona do grupy zaawansowanej wraz z Włochami, dla których język ten był do podstawowego zrozumienia bez nauki, i z osobami znającymi hiszpański, więc z nauką i wymaganiami ruszyliśmy naprawdę szybko Na koniec odbył się egzamin poziom B1, z którego
powinniśmy dostać certyfikaty niestety do tej pory (koniec lutego) ich nie otrzymaliśmy. Polecam osobom wybierającym się do Portugalii naukę języka, choćby podstaw przydaje się. Mimo, że znaczna większość mówi też po angielsku, warto przebywając w obcym kraju kilka miesięcy potrafić zrobić zakupy czy też zamówić w restauracji to, co się chce. 2. Transport Porto ma własne lotnisko, znajdujące się blisko miasta autobusem z centrum dojazd zajmuje ok. 35-40min, w nocy max 30min. Dużym plusem jest latający stąd RyanAir można znaleźć wiele ciekawych ofert i zwiedzić nie tylko Portugalię. Osobiście polecam portugalskie wyspy Madeireę i Azory dotarcie tam z Polski jest drogie, natomiast stąd nawet za 60euro można znaleźć połączenia. Trasa z Polski do Porto jeśli nie masz za wiele bagażu, polecam wyszukać tanie loty Ryanem są oferty za niecałe 200zł. Ja wybrałam się normalnymi liniami, w obie strony. TAP ma specjalną promocję dla Erasmusów - 10kg bagażu rejestrowanego gratis przydaje się zwłaszcza przy powrocie Porto ma dosyć dobrze rozwiniętą komunikację miejską liczne autobusy (także nocne) oraz metro. Rozkłądy/trasy/linie można sprawdzić na stronie przewoźnika STCP. Karta miejska na 2 strefy (Porto podzielone jest na kilka stref, kupując bilet decydujesz w ramach il stref zamierzasz jeździć) i ze zniżką studencką to koszt 22,50euro. Bilet jednorazowy kupiony u kierowcy to 1,80euro. Czasem warto kupić kilka przejazdów jednocześnie doładować specjalną kartę w PayShopie lub w automacie wtedy jednorazowy przejazd wychodzi taniej, w tym przypadku 1,20euro. Pociągi są droższe niż w Polsce, większość wybiera podróż busem jadąc np. do Lizbony koszt ok 16euro w jedną stronę. Wypożyczenie auta w kilka osób też jest niezłym pomysłem drogi są dobre i puste. 3. Zakwaterowanie Szukać pokoju/mieszkania można albo korzystając z pomocy uczelni, albo na własną rękę. Ja wybrałam opcję drugą wolałam mieszkać w centrum, niż przy uczelni. W ofercie jest mnóstwo
pokoi, z różnym standardem i różnymi cenami. Udało mi się znaleźć pokój w pięknym domu/kamienicy w zabytkowej części miasta. Dojazd na uczelnię zajmował mi w sumie ok. 25min, 15min autobusem jadącym piękną trasą wzdłuż rzeki aż nad ocean. Przeciętny koszt za pokój jednoosobowy to 200-250 euro. Ważną kwestią są rachunki przeciętnie wynoszą 30-40euro na osobę miesięcznie. Jednak polecam ustalić stałe koszty z wynajmującym, nawet jeśli będzie to 50euro miesięcznie. Z doświadczenia wiem, że problem z rachunkami może kosztować wiele stresu, no i oczywiście pieniędzy. Rachunki w Porto są estymowane nawet jeśli poda się EDP (firma dostarczająca prąd) lub Aquas do Porto stan liczników, faktyczne zużycie nadal jest proporcjonalnie rozkładane np. na poprzednie 8 miesięcy Ważną kwestią jest ogrzewanie, a właściwie jego brak w większości mieszkań. Mimo, że pogoda w Portugalii jest znacznie lepsza niż w Polsce, to noce od grudnia do marca nie są zbyt ciepłe. Większość korzysta z elektrycznych grzejników bez nich przebywanie w domu bez kurtki staje się niemożliwe. Dlatego też warto zainwestować w grzejnik i ciepłą pościel zabranie ciepłej kurtki/płaszcza też jest dobrym pomysłem także na semestr letni. 4. Życie studenckie Porto gości wielu zagranicznych studentów: uczestniczących w Erasmusie oraz Brazylijczyków. W centrum znajduje się wiele barów, pubów, klubów gdzie codziennie odbywają się imprezy. Często organizowane są też specjalne imprezy dla Erasmusów głownie są to venty pod patronatem ESNu. Polecam zatem nabyć kartę ESN, koszt 10euro, a wstęp na wszystkie atrakcje organizowane przez ESN są darmowe. Dzieje się wiele Porto jest miastem żyjącym i w dzień, i w nocy. Na początku może dziwić jedynie godzina rozpoczęcia życia nocnego: kolacje jada się tu ok. 21-22, a klubów nie otwiera się z reguły przed 00.00-1.00. Uniwersytet zorganizował przyjeżdżającym na wymianę studentom reception week. Przez kilka dni mogliśmy uczestniczyć w lekcjach surfingu, wycieczce statkiem po rzece, zwiedzaniu miasta, powitalnej kolacji oraz grillu zorganizowanym na terenie uczelni. Warto uczestniczyć w tych dniach można wtedy sporo dowiedzieć się zarówno o szkole, jak i ludziach, z którymi spędzi się następnych kilka miesięcy. Niestety nie udało mi się uczestniczyć w tych wydarzeniach: wedle pierwszych informacji, jakie otrzymaliśmy z UCP, powitalne imprezy dla studiów magisterskich
miały odbyć się na końcu września zakupiłam zatem bilet na 10.09, by spokojnie zdążyć. Jednak w lipcu dostaliśmy informację, że jednak nie odbędzie się to na koniec września, a na początku, razem dla wszystkich studentów - i tych z licencjatu, i magisterki. Niestety koszt przebookowania biletu był za wysoki i nie mogłam uczestniczyć w tych imprezach. Na szczęście udało mi się dosyć szybko poznać wszystkich i wkręcić się w towarzystwo. 5. Adaptacja kulturowa Z tym nikt nie powinien mieć problemów Portugalia jest wspaniałym miejscem, a mieszkańcy są jednym z największych plusów tego kraju. Są bardzo otwarci, pomocni, przeważająca większość młodych ludzi swobodnie porozumiewa się po angielsku, więc bariera językowa nie jest dokuczliwa. Oczywiście są drobiazgi, które mogą niektórym przeszkadzać długie oczekiwanie w kolejce czy też powolny chód Portugalczyków, ale po paru tygodniach ten brak pośpiechu się udziela. 6. Podsumowanie Wyjazd na wymianę do Portugalii okazał się najlepszym wyborem zarówno kraj, jak i ludzie, zrobili na mnie fantastyczne wrażenie. Samo Porto jest jednym z najbardziej urokliwych miast, w jakich byłam, a mieszkańcy są bardzo mili, otwarci, pomocni. Jedyny drobny minus, do którego oczywiście da się przyzwyczaić, to kolejki: 200 czekających osób po bilet miesięczny nikogo tu nie dziwi. Ocena: 5! bez cienia wątpliwości