WOLFGANG "NIE WIEM NA CO BĘDZIE TRZECIA WOJNA ŚWIATOWA, ALE CZWARTA BĘDZIE NA PEWNO NA MACZUGI." CZAS BEZ ZWYCIĘZCÓW. Gabriela Polkowska klasa 2A



Podobne dokumenty
Sprachenschule Fokus. Ich heiße Anna. Sprachenschule Fokus. Sprachenschule Fokus. Ich komme aus Polen. Sprachenschule Fokus. Wo liegt Szczecin?

auch też brauchen potrzebować dauern trwać euch was, wami hier tutaj ihn go (jego) immer zawsze lesen; er liest czytać; on czyta mit

Lekcja 6. Zdania z poprzedniej lekcji

EGZAMIN MATURALNY Z JĘZYKA NIEMIECKIEGO część ustna

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.

arbeiten Auf Wiedersehen! bitten um Buch (das), die Bücher danken für H l a lo! Haus (das), die Häuser kein Lehrer (der), die Lehrer

PRZYKŁADOWY ARKUSZ CZĘŚCI USTNEJ EGZAMINU MATURALNEGO 2013 JĘZYK NIEMIECKI

PRZYKŁADOWY ARKUSZ CZĘŚCI USTNEJ EGZAMINU MATURALNEGO 2013 JĘZYK NIEMIECKI

Unterricht 1. Hallo! Guten Tag! Guten Morgen! ich du wie Wie heißt du? ich heiße... du heißt... heißen ja

SCENARIUSZ LEKCJI. uczeń umie przetłumaczyć zdania, słowa i zwroty z języka niemieckiego na język polski i odwrotnie,

O międzyszkolnym projekcie artystycznym współfinansowanym ze środków Ministerstwa Edukacji Narodowej w ramach zadania ŻyjMy z Pasją.

COMPUTER: Misja Berlin. 9 listopada Dwudziesta trzydzieści pięć. Masz 15 minut, by ukończyć misję. Ale musisz oglądać się za siebie.

Marcin Budnicki. Do jakiej szkoły uczęszczasz? Na jakim profilu jesteś?

BĄDŹ SOBĄ, SZUKAJ WŁASNEJ DROGI - JANUSZ KORCZAK

KLUCZ PUNKTOWANIA ZADAŃ

EGZAMIN MATURALNY 2012 JĘZYK NIEMIECKI

Odc. 3. Oddział ratunkowy po wypadku w pracy

KLUCZ PUNKTOWANIA ODPOWIEDZI

Moja Pasja: Anna Pecka

Mission Berlin. Deutsch lernen und unterrichten Arbeitsmaterialien. ODCINEK 03 W kierunku Kantstraße

To My! W numerze: Wydanie majowe! Redakcja gazetki: Lektury - czy warto je czytać Wiosna - czas na zabawę Strona patrona Dzień MAMY Święta Krzyżówka

COMPUTER: Misja Berlin. 13 sierpnia 1961, osiemnasta piętnaście. Na rozwiązanie zagadki masz tylko 40 minut.

10 najlepszych zawodów właściciel szkoły tańca

Zdanie z poprzedniej lekcji.

JĘZYK NIEMIECKI POZIOM PODSTAWOWY

Wymiana polsko-niemiecka Schüleraustausch 2013

JĘZYK NIEMIECKI POZIOM PODSTAWOWY

Piotr Elsner odebrał nagrody w Pałacu Prezydenckim

Das ist mein Bruder.Wer ist? Meine Schwester spricht Deutsch. Wer spricht? Wir mögen Mathematik. Was mögt? Meine Muttersprache ist Deutsch. Was ist?

SPRAWDZIAN OD ROKU SZKOLNEGO 2014/2015 CZĘŚĆ 2. JĘZYK NIEMIECKI

Nacht (die); die Nächte

Czasowniki wymagające dopełnienia w odpowiednim przypadku. Mianownik (Nominativ): sein, werden, bleiben

Jesper Juul. Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem

70. rocznica zakończenia II Wojny Światowej

COMPUTER: Misja Berlin. 9 listopada 2006; dziesiąta dwadzieścia pięć. Masz 90 minut i dwie szanse. Wydaje się, że ktoś już wie o tobie.

Odzyskajcie kontrolę nad swoim losem

Przykładowy egzamin maturalny z języka niemieckiego - wersja dla egzaminującego

Propozycje przykładowych zadań przygotowujących do ustnego egzaminu maturalnego w nowej formule

Hektor i tajemnice zycia

Seite 1 DEUTSCH HAT KLASSE NIEMIECKI MA KLASĘ W SZKOLE PODSTAWOWEJ

Przykładowy egzamin maturalny z języka niemieckiego część ustna. Przykładowy egzamin maturalny z języka niemieckiego (wersja dla egzaminującego)

Rok Nowa grupa śledcza wznawia przesłuchania profesorów Unii.

AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr )

NAUKA JAK UCZYĆ SIĘ SKUTECZNIE (A2 / B1)

Podsumowanie ankiet rekolekcyjnych. (w sumie ankietę wypełniło 110 oso b)

1 września 2011r. UROCZYSTE ROZPOCZĘCIE ROKU SZKOLNEGO

COMENIUS PROJEKT ROZWOJU SZKOŁY. Sezamie, otwórz się! - rozwijanie zdolności uczenia i myślenia uczniów.

COMPUTER: Misja Berlin. 9 listopada, rok Jedenasta zero pięć. Masz 65 minut by wypełnić misję.

Mirosława Czerwińska

Uroczyste rozpoczęcie roku szkolnego 2013/2014

POLITYKA SŁUCHANIE I PISANIE (A2) Oto opinie kilku osób na temat polityki i obecnej sytuacji politycznej:

W MOJEJ RODZINIE WYWIAD Z OPĄ!!!

Sytuacja zawodowa pracujących osób niepełnosprawnych

Podsumowanie projektu

Podsumowanie projektu. Dobry zawód otwiera drzwi do Europy PL01-KA

Tryb przypuszczający - der Konjunktiv

EGZAMIN MATURALNY 2012 JĘZYK NIEMIECKI

Mission Berlin. Deutsch lernen und unterrichten Arbeitsmaterialien. ODCINEK 20 Od czasu do czasu

EGZAMIN MATURALNY 2011 JĘZYK NIEMIECKI

EGZAMIN MATURALNY 2013 JĘZYK NIEMIECKI

Igor Siódmiak. Moim wychowawcą był Pan Łukasz Kwiatkowski. Lekcji w-f uczył mnie Pan Jacek Lesiuk, więc chętnie uczęszczałem na te lekcje.

OKOLICZNOŚCIOWE WYDANIE GAZETKI SZKOLNEJ KLASY III PUBLICZNEJ SZKOŁY PODSTAWOWEJ IM. ARMII KRAJOWEJ

30-dniowe #FajneWyzwanie Naucz się prowadzić Dziennik!

Zatem może wyjaśnijmy sobie na czym polega różnica między człowiekiem świadomym, a Świadomym.

Egzamin gimnazjalny. Język niemiecki. poziom podstawowy i rozszerzony. Także w wersji online TRENING PRZED EGZAMINEM. Sprawdź, czy zdasz!

COMPUTER: Misja Berlin, 13 siepnia Osiemnasta zero zero. Masz tylko 55 minut, by ocalić Niemcy.

KRYTERIA OCENIANIA ODPOWIEDZI POZIOM PODSTAWOWY

SPRAWDZIAN W KLASIE SZÓSTEJ SZKOŁY PODSTAWOWEJ CZĘŚĆ 2. JĘZYK NIEMIECKI

EGZAMIN MATURALNY 2012 JĘZYK NIEMIECKI

Podsumowanie projektu

Człowiek jest wielki nie przez to, co ma, nie przez to, kim jest, lecz przez to, czym dzieli się z innymi Jan Paweł II

a przez to sprawimy dużo radości naszym rodzicom. Oprócz dobrych ocen, chcemy dbać o zdrowie: uprawiać ulubione dziedziny sportu,

Szkoła płynnego mówienia B1/B2 edycja I

KATARZYNA POPICIU WYDAWNICTWO WAM

Chwila medytacji na szlaku do Santiago.

EGZAMIN MATURALNY OD ROKU SZKOLNEGO 2014/2015 JĘZYK NIEMIECKI POZIOM PODSTAWOWY ROZWIĄZANIA ZADAŃ I SCHEMATY PUNKTOWANIA (A1)

COMPUTER: Misja Berlin. 9 listopada Dwudziesta trzydzieści. Masz 30 minut, aby ocalić Niemcy. Teraz twój ruch.

COMPUTER: Misja Berlin. 9 listopada, rok Dziesiąta zero pięć. Masz do wykorzystania 125 minut i trzy szanse. Znalazłaś wiadomość:

SZKOLNE KOŁO CARITAS. Gimnazjum nr 17 im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego Prymasa Tysiąclecia w Gdańsku- Zaspie

Kielce, Drogi Mikołaju!

Paulina Szawioło. Moim nauczycielem był Jarek Adamowicz, był i jest bardzo dobrym nauczycielem, z którym dobrze się dogadywałam.

REFERENCJE. Instruktor Soul Fitness DAWID CICHOSZ

1 Hallo, das bin ich!

Mission Berlin. Deutsch lernen und unterrichten Arbeitsmaterialien. ODCINEK 11 Bar szybkiej obsługi

WYZWANIE POZNAJ SIEBIE NA NOWO KROK 2

Szczęść Boże, wujku! odpowiedział weselszy już Marcin, a wujek serdecznie uściskał chłopca.

Piaski, r. Witajcie!

Ankieta. Instrukcja i Pytania Ankiety dla młodzieży.

WARSZTATY pociag j do jezyka j. dzień 1

Użytkownik:, Data:

GRAŻYNA KOWALCZYK. Zadanie finansowane ze środków Narodowego Programu Zdrowia na lata

EGZAMIN MATURALNY 2012 JĘZYK NIEMIECKI

EGZAMIN MATURALNY 2012 JĘZYK NIEMIECKI

SPRAWDZIAN W KLASIE SZÓSTEJ SZKOŁY PODSTAWOWEJ BADANIE DIAGNOSTYCZNE CZĘŚĆ 2. JĘZYK NIEMIECKI

ARKUSZ PRÓBNEJ MATURY Z OPERONEM

EGZAMIN W KLASIE TRZECIEJ GIMNAZJUM CZĘŚĆ 3. JĘZYK NIEMIECKI POZIOM PODSTAWOWY

Kościół okazuje się miejscem olśnienia. Pastor wyjaśnia, że melodia stanowi klucz do wehikułu czasu. Ale o jakiej maszynie mówi pastor?

Izabella Mastalerz siostra, III kl. S.P. Nr. 156 BAJKA O WARTOŚCIACH. Dawno, dawno temu, w dalekim kraju istniały następujące osady,

W ramach projektu Kulinarna Francja - początkiem drogi zawodowej

Transkrypt:

1,5 zł WOLFGANG MIESIĘCZNIK GAZETA 49 LO IM. JOHANNA WOLFGANGA VON GOETHE LISTOPAD 2006 NR 1 (3) WWW.LO49.POL.PL WYWIAD Z UCZNIEM Dominik Wieder O teatrze, sztuce i życiu artysty w szkolnych murach WYWIAD Z MENTOREM Prof. Cezary Serzysko Co germanista widzi w okrutnym świecie ŻYCIE UCZNIA Artykuł Ogólniak 3 lata, które trzeba przeżyć... Artykuł Pamięć o Tożsamości Artykuł Wolontariat Don Bosco - historia i działalność PO NIEMIECKU Wywiad Ein Interview mit Frau Wiedemann Wywiad Gespräch mit den Teilnehmern des Schüleraustauschs PO NIEMIECKU Sprawozdanie Die ersten Klassen wurden endlich unserer Schulgemeinschaft angeschlossen. Sprawozdanie Warschau - Hilden 2006 PONAD TO kalendarium i z ostatniej chwili "NIE WIEM NA CO BĘDZIE TRZECIA WOJNA ŚWIATOWA, ALE CZWARTA BĘDZIE NA PEWNO NA MACZUGI." CZAS BEZ ZWYCIĘZCÓW Gabriela Polkowska klasa 2A Nie dalej niż miesiąc temu mogliśmy gościć w naszej szkole byłego więźnia Auschwitz Birkenau i Mauthausen Gusen Henryka Nowickiego. Miał zaledwie kilkanaście lat kiedy z ulicy zdobytej przez Niemców Starówki trafił najpierw do Oświęcimia, a stamtąd w krótkim czasie do Mauthausen. Był torturowany, poznał czym jest prawdziwe cierpienie i głód. Zdarzało się, że dziennie musiała mu wystarczyć kromka spleśniałego chleba. Więźniowie byli wykorzystywani do ciężkich robót w kamieniołomach. Nikt nie mógł pokazać, że jest słaby, bo dla ludzi niezdolnych do pracy nie było miejsca w obozie takich czekała już tylko śmierć. Wokół 14-sto letniego wówczas Henryka tysiące ludzi umierało z wycieńczenia lub w komorach gazowych. Krematorium nie nadążało ze spalaniem zwłok. On sam kilka razy stał w obliczu śmierci. Wciąż wierzył, że cudem wydostanie się z obozu, bo tam nie można było ani na chwilę stracić wiary. Wielu kolegów Pana Henryka nie dożyło 7 maja 1945 roku. Ten dzień był dla niego najgorszy z całego pobytu w nazistowskich katowniach. kontynuacja - str. 3 TOLERANCJA W POLSCE. CZY TO MOŻLIWE? CZYŻBYŚMY ZABILI TOLERANCJĘ? Michał Januszewski klasa 3C Tolerancja. Hasło to zyskało wśród Polaków niemałą popularność. Rzucane jest ono na prawo i lewo zarówno przez lewicowych jak i pseudoprawicowych polityków. I trafia na podatny grunt. Bo czemuż nie? Czyż to nie szczytna idea? A i do tego jeszcze ostatnio całkiem modna, szczególnie wśród młodzieży. Warto się jednak zapytać, co ona tak naprawdę znaczy i jakie są jej granice. kontynuacja - str. 4

2 LISTOPAD 2006 WOLFGNAG O SZCZĘŚCIU NA CODZIEŃ CZYLI TRZY SŁOWA OD REDAKTORA Paulina Nawrocka klasa 3B Podobno uśmiech na twarzy szczęśliwego człowieka można zauważyć z odległości wymiarowego boiska do piłki nożnej. Podczas rozmowy telefonicznej instynktownie wyczuwamy, kiedy nasz rozmówca się uśmiecha. Magia? Nie widać, a jednak czuć. Szczęście jest zaraźliwe, wyczuwalne; świat go potrzebuje; jest widoczne sercem dla bliskich i oddalonych; cierpienie nie jest naszym celem ostatecznym, to szczęście jest naszym przeznaczeniem. Niedawno widziałam w telewizji jak 11stoletni, całkiem anonimowy Krzysio powiedział, że szczęście polega na tym, że się je rozdaje. Zapluty malec przypomniał dorosłym o trudnym życiu dla innych. W wywiadzie dla Radia Zet aktorka, Anna Dymna, przyznała, że szczęście może zależeć od jednego uśmiechu, od pojedynczego promienia słońca, pozornie niezauważonego. Nastawienie jest wszystkim. Moja babcia zwykła mawiać, że młodość nie docenia szczęścia, bo ma wszystko, a nawet więcej piękno, inteligencję, wrażenia, doznania; bombardowanie bodźcami, wszelkie możliwe drogi, alternatywy, zmiany i transformacje. Bywa, że i od przybytku głowa zaboli. Kiedyś jednak dni zaczną wydawać się dłuższymi niż są w rzeczywistości, czas stanie w miejscu, a w sercu zagości niedoceniony wcześniej spokój. Ale zanim to się stanie, przed nami jeszcze cała paleta kolorów życia upadki, powstania, bunty, błędy, skomplikowane manewry, a wszystko to skrzętnie upchane w tzw. trudnym dorastaniu. Pan Henryk Nowicki, nasz gość z dnia 22 października, były więzień obozu koncentracyjnego; człowiek, który musiał docenić życie, bo otarł się o śmierć, powiedział, że najważniejszą rzeczą w życiu jest mieć oparcie. Ktoś, na kim możemy polegać w najtrudniejszych chwilach jest szczęściem, cudem, wygraną człowieka, zwycięstwem nad egoizmem; wypracowaną, głęboko w nas utkwioną wrażliwością na drugiego człowieka. Dla Profesora Michała Serzysko szczęściem jest życie w zgodnie z samym sobą; możliwością spojrzenia sobie każdego dnia prosto w oczy. O. Paweł na lekcji religii powiedział, że tym, co zabija w człowieku piękno są instynkty stadne, powielanie zachowań, a w szczególności wiara, która nie szuka odpowiedzi. To indywidualizm czyli nasze wnętrze szczęśliwym. Poznanie samego siebie jest najtrudniejszą rzeczą w życiu, o ile w ogóle jest możliwe na świecie, zdominowanym stereotypami. Zakochani twierdzą, że szczęściem jest miłość ; swoje poglądy zmieniają radykalnie w obliczu rozstania czy innej bolesnej katastrofy. A Jan Twardowski już dawno zauważył, że szczęście na pewno nie jest przyjemnością. W jednym ze swoich felietonów pisze, że prawdziwe szczęście, jakiego szukamy, jest najczęściej inne, niż je sobie wyobraziliśmy. To coś więcej niż chwila, pusta emocja; szczęście czasem jest wymagającym poświęcenia darem, który trzeba pielęgnować. Ks. Marek Balicki stwierdza ostatecznie, że prawdziwa miłość z naciskiem na prawdziwa - jest jedynym sensownym sposobem na osiągniecie szczęścia. W swojej książce Jak wygrać przyjaźń? pisze: Marzymy o tym, by znaleźć przyjaciół, gdyż przyjaźń jest podstawową formą miłości, a życie bez miłości staje się męczeństwem. Coś mi się wydaje, że ma rację. WOLFGANG GAZETA 49 LO IM. JOHANNA WOLFGANGA VON GOETHE Redaktor naczelna Paulina Nawrocka - 3B Z-cy redaktor naczelnej Olga Lubieniecka - 3B Skład i łamanie Michał J. Denka - 3A Felietoniści Katarzyna Krzyżanowska - 1A Gabriela Polkowska - 2A, Marlena Rewińska - 2A, Olga Abramczyk - 2E, Anna Piwnik - 2E, Anna Kuran - 3B, Michał Januszewski - 3C, Agnieszka Witkowska - 3D, Izabela Stokłosa - 3D, Jan Olek - 3D Opieka merytoryczna prof. Elżbieta Pawlik, prof. Edmund Szakalicki, prof. Zbigniew Stępień.

LISTOPAD 2006 WOLFGNAG 3 CZAS BEZ ZWYCIĘZCÓW "NIE WIEM NA CO BĘDZIE TRZECIA WOJNA ŚWIATOWA, ALE CZWARTA BĘDZIE NA PEWNO NA MACZUGI." Owego dnia wojska amerykańskie po zajęciu miejscowości Mauthausen wkraczają do obozu. Powstaje straszny zgiełk. Wszyscy więźniowie wybiegają na plac apelowy, przepychają się jedni przez drugich, krzyczą. Każdy chce zobaczyć amerykański czołg. Zobaczyć, żeby uwierzyć, choć niektórzy i temu nie dają wiary. Niektórzy z nich wdrapują się na ogrodzenie z drutu kolczastego. Nagle niespodziewanie drut obrywa się, co kończy się masakrą. Jedni wygrażają się niemieckim Kapom, którzy szczególnie brutalnie obchodzili się z więźniami. Drudzy ze szczęścia, że są wolni, popadają w obłęd. Jeszcze inni umierają na zawał serca. Widok krwi, śmierci, pomieszany z widokiem niewyobrażalnej radości i zarazem szaleństwa wywiera na Panu Henryku takie wrażenie, że na jakiś czas traci mowę. Wreszcie dostaje zupę, pierwszy raz od długiego czasu może zjeść tyle ile chce, lecz jego organizm jest w stanie przyjąć tylko kilka łyżek. Dzisiaj, kiedy Henryk Nowicki ma już lat kilkadziesiąt, wciąż pamięta swój więzienny numer. Kiedy jest świadkiem jakiegoś wypadku, z całego tłumu gapiów na nim widok ofiary robi najmniejsze wrażenie. Bowiem na wojnie widok śmierci i zmarłych jest czymś naturalnym. Najbardziej boję się nie śmierci, nie cierpienia, ale chamstwa mówi Pan Henryk. Przez długi czas nie chciał, albo nie umiał rozmawiać z innymi o swoich przeżyciach z obozu. Nastąpił jednak moment kiedy coś sprawiło, że się przełamał. Może dlatego żeby dać świadectwie prawdzie? Żeby nas przestrzec? Ale ilu jeszcze ludzi będzie musiało przeżyć coś takiego lub zginąć abyśmy my mogli coś zrozumieć? I czy oby pojęcie człowieczeństwa nie ma pewnych granic? Czy oby gdzieś się nie kończy? Dzisiaj niemal każdego dnia ktoś lub coś przypomina nam o wydarzeniach sprzed 60 lat. Jednak w pól wieku od zakończenia jednej z najstraszliwszych wojen w dziejach ludzkości nie ma ani dnia, ani minuty, aby w jakimś miejscu na świecie nie trwały wojenne zmagania. Podejmowane przez różne organizacje międzynarodowe próby ustanowienia pokoju wydają się, w tej sytuacji, syzyfową pracą.. Wojna istnieje od zarania ludzkości. Istniała wcześniej niż samo jej pojęcie pojawiło się w ludzkiej świadomości. Być może zjawisko wojny tkwi w naturze człowieka o wiele głębiej niż nam się wydaje, a mianowicie w myśleniu pierwotnym, Gabriela Polkowska klasa 2A charakterystycznym dla najbardziej prymitywnych kultur. Wojna wszystkich dotyczy i wszystkich dosięga. Podczas wojny prawa przestają istnieć. Wojny nie można ucywilizować żadnymi konwencjami, nie można narzucić jej humanitarnych reguł. Bowiem wojna jest w swojej naturze zupełnym zaprzeczeniem wszystkich reguł i konwencji. Żyć i pozwalać żyć pisze pewien oficer austriacki to nie dewiza dla armii. ( ) Lepiej jest gdy armia posiada zbyt wiele dzikości, okrucieństwa i barbarzyństwa niż zbyt wiele uczciwości i ludzkiego rozsądku. Jeśli żołnierz ma być dobrym żołnierzem, winien być prostym przeciwieństwem rozumnego i myślącego człowieka. Rekrut przynosi ze sobą zwykłe pojęcia moralności, od których rychlej winien się wyzwolić. Najbardziej barbarzyńskie skłonności ludzkie powracają do życia podczas wojny i dla celów wojennych są potrzebne i niezbędne. Użycie broni masowego rażenia w postaci ładunku nuklearnego było momentem przełomowym w historii ludzkości. Podzieliło naszą kulturę na tę sprzed broni jądrowej i tę, która jest już jej niewolnikiem. Najnowsze doniesienia o tym, że Korea płn. przeprowadziła podziemną próbę nuklearną prowokują w ludziach lęk przed chaosem, z którego nie odrodzi się już żaden świat. W przypadku wojny jądrowej nie widać raczej jej końca ani pokoju. W zasadzie nie widać już nic i bliższa wizji odrodzenia społeczeństwa we wspólnym wysiłku gospodarczym i moralnym, tak chętnie głoszonej przez polityków, jest chyba wizja Apokalipsy. Można powiedzieć, że społeczeństwo drąży erozja, tak samo jak przyrodę, a system reguł nie ma w sobie wystarczającej siły do jej powstrzymania. Trudno dostrzec jakikolwiek sens, zarówno wojny atomowej, jak i każdej innego konfliktu. Bo czy burzenie, i nic innego poza burzeniem, może mieć jakikolwiek sens? Bo czy pokój i wolność każdej jednostki to tylko puste idee na ścianie? Czy nie warto do nich dążyć? Bo chyba nie uznamy, że zakończone niepowodzeniem próby utrzymania ogólnoświatowego pokoju świadczą o tym, że wojna jest potrzebna czy też pożyteczna. Dość absurdalne byłoby też przeświadczenie, że wbrew obiegowym opiniom wojna bardziej służy życiu niż pokój i że jest gwarantem powszechnie uznanych wartości moralnych.

LISTOPAD 2006 WOLFGNAG 4 CZYŻBYŚMY ZABILI TOLERANCJĘ? TOLERANCJA W POLSCE. CZY TO MOŻLIWE? Michał Januszewski klasa 3C Ot, weźmy na ten przykład dosyć popularny wszelkich rozbojach i nadużyciach czarnoskórych temat - Parady Równości. Parady te, jak pewnie ludzi nazywają cię rasistą? Chyba. nawet nie warto większości już wiadomo, mają za zadanie wspominać o zamieszkach w Paryżu. przybliżyć obywatelom temat homoseksualizmu w Wróćmy więc do początku. Co to znaczy być tolerancyjnym? Czy wystarczy być otwartym Polsce i na świecie. Oczywiście przy okazji na innych ludzi? Tak, to na pewno. Lecz czy dobitnie pokazując, jak to fajnie jest być gejem lub lesbijką. Co z tego, że na widok liżących się oznacza to bycie obojętnym na wszelkie przejawy facetów dostajesz ataku konwulsji? Powinieneś narzucania nam woli innych, bycie biernym wobec być bardziej tolerancyjny! - odpowie ci dowolny ewidentnej nietolerancji, czy wręcz otwartej uczestnik Parady. Otóż właśnie nie. Zgodnie z agresji? NIE! Po prostu istnieją granice. Na koniec definicją, tolerancja jest to poszanowanie zaznaczę, że nie utożsamiam się z żadnymi poglądów innych ludzi. I tu warto dodać, że tyczy partiami skrajnie prawicowymi. Nie jestem żadnym faszystą czy neonazistą, co pewnie niektórym się to OBU stron, a nie tylko jednej, o czym osobom już ciśnie się na usta. Kim jestem? oczywiście nikt nie chce mówić. Skoro dwóch lub więcej całujących się i liżących mężczyzn Zwyczajnym, świadomym obywatelem, który widzi, wywołuje u kogoś odruch wymiotny, to, zgodnie z co się dzieje i ma odwagę o tym pisać. definicją tolerancji, powinni to uszanować i więcej tego, przynajmniej publicznie, nie robić. To takie proste. A jednak wiele osób nie jest w stanie lub nawet nie chce tego zrozumieć. Co gorsza, jeśli tolerancja powiesz o tym takiej osobie, to albo nawyzywa cię (od łac. czasownika tolerare - "wytrzymywać", od nazistów albo wybuchnie ci śmiechem w twarz. "znosić", "przecierpieć") To tyle, jeśli chodzi o dyskusję. Niestety, problem 1. postawa lub zachowanie zakładające bezmyślnej pseudotolerancji dotyczy większości poszanowanie poglądów, uczuć, przekonań rozwiniętych krajów. Homoseksualne lobby, odmiennych od własnych poprzez odpowiednią politykę, coraz to bardziej 2. biol. brak ujemnych objawów organizmu na przekonuje obywateli do swoich racji. Ludzie są bodźce chemiczne, fizyczne, biologiczne coraz bardziej ulegli. Co gorsza, takie działanie tyczy się nie tylko jednej kwestii czy jednego kraju. Tu chodzi o szeroko rozumianą tolerancję i uległość całej Europy. Przykład? Proszę bardzo słynna reakcja wyznawców islamu na przemówienie papieża Benedykta XVI, a dokładniej jej fragment nawiązujący do agresywnego sposobu nawracania na islam. Co z tego, że było to jedno zdanie pochodzące z cytatu jakiegoś księcia sprzed kilku(nastu) setek lat, które praktycznie nie miało żadnego związku z tematem całego wykładu papieża na naukowej konferencji? Jak ktoś chce, to i dziurę w całym znajdzie. Ktoś, czyli głównie islamscy przywódcy religijni, którzy zaraz podnieśli wielki raban, rozpoczęli odpowiednią propagandę. Warto dodać, że sami przywódcy to wiele by tutaj nie zdziałali. Ludzie po prostu szukali. Skutek? Spalone kościoły, zastrzelona zakonnica. W biały dzień. I kto tu mówi o tolerancji? Nie chcę nic mówić, ale my nie palimy Ich świątyń ani nie zabijamy kapłanów. Może pora zacząć, skoro nie ma innego sposobu? Skoro choćby za zwrócenie uwagi na problem szantażowania i wyłudzania przez Żydów od Polski kosmicznych sum pieniędzy nazywa się człowieka antysemitą? Skoro za głośne mówienie o.

LISTOPAD 2006 WOLFGNAG 5 DOMINIK WIEDER WYWIAD Z TEGOROCZNYM MATURZYSTĄ, KTÓREGO NAJWIĘKSZĄ PASJĄ JEST TEATR "Pasja jest przewodnikiem do największych tajemnic." Jedni wymawiają się niemożliwością, inni czekają na cud, a życie płynie, ucieka przez palce; szaleństwo ledwo dycha? Młodość ma zalety, których nie znamy; niewykorzystane przestrzenie często umierają śmiercią naturalną. W pogoni za czymś, co być może nie istnieje, zapominamy o tu i teraz, o ryzyku, aż w końcu popełniamy błąd zaniedbania samych siebie. Zgroza, co? Pełen mrok, szkoda tylko, że to rzeczywistość. Żyjemy od poniedziałku do weekendu, od jednej przerwy świątecznej do drugiej, od 20-sto minutowej przerwy śniadaniowej do obiadu, od kartkówki do sprawdzianu semestralnego, od końca do początku, całkiem zapominając o ŚRODKU. A w nim jest jeszcze bardzo wiele niezagospodarowanej przestrzeni. Rozwijaj się. Twój czas nie będzie trwał wiecznie, to chyba logiczne. A jednak zapominasz popełniasz straszny grzech zapomnienia o tym, co masz dziś. Mówiąc wprost pasja otwiera zaryglowane drzwi do podświadomych pragnień; bezwstydnie i na oścież obnaża zalety, o których istnieniu nie miałeś pojęcia. Dziki zapał potrafi zburzyć to, co dotychczas uważaliśmy za prawdę. Słusznie. Właśnie teraz mamy do czynienia z tzw. "fundamentalnymi zmianami". NA DESKACH TEATRU Dzieci często mówią - "zostanę strażakiem", "a ja modelką", kogoś innego ciągnie do lotnictwa, jeszcze innego do aktorstwa. Jednak wszyscy dobrze wiemy jak dziecięce marzenia mają się do rzeczywistości. Trzeba znaleźć w sobie dużo samozaparcia i motywacji, by wytrwale dążyć do ich spełnienia. Niektórym się udaje. Potrafią znaleźć odwagę i wygospodarować czas na to, co jest ich pasją. "Teatr jest aktywną refleksją nad samym sobą." Dominik Wieder uczeń klasy 3A, który spełnia swoje marzenia. Aktorstwo fascynowało naszego rozmówcę od zawsze. Nie jest pewnie wyjątkiem. Mimo to, wiele osób nie realizuje swoich zainteresowań. Nie wiedzą do kogo się zwrócić, gdzie się udać. Czasem po prostu się boją, lub wstydzą. Sądzę, że ten krótki wywiad może rozwiać wątpliwości bądź ośmielić niezdecydowanych. "Wolfgang" Skąd wzięło się Twoje zainteresowanie teatrem? Dominik Wieder Teatr lubiłem od kiedy pamiętam, ale przełomowym wydarzeniem było dla mnie obejrzenie Musicalu "Metro" w teatrze Studio. Olga Lubieniecka klasa 3B Buffo. Poczułem wtedy potrzebę tworzenia. Zafascynowała mnie, i dalej fascynuje, ta atmosfera i pozytywna energia, niezwykłe emocje po podniesieniu kurtyny. Taka magia teatru... Po jakimś czasie dowiedziałem się o warsztatach aktorsko-wokalnych właśnie w teatrze Pana Stokłosy. Poszedłem, zobaczyłem i zostałem. Jak wyglądają zajęcia? D.W. Odbywają się na scenie Teatru Buffo. Najpierw jest krótka rozgrzewka stawów, potem strun głosowych. Ćwiczenia na emisję, ruch sceniczny, prawidłowy oddech, ćwiczenia na dykcję i interpretację. Z uwzględnieniem tego wszystkiego spektakl. Jakieś sukcesy? D.W. Za swój sukces uważam kilka spektakli w Cenionym Teatrze, znajomość i pracę z profesjonalistami, zdobycie podstawowych umiejętności aktorskich, umiejętność kontrolowania stresu przed wystąpieniami publicznymi. To dla mnie wystarczająco duży sukces jak na razie. Czy wiążesz przyszłość ze swoją teraźniejszą pasją? D.W. Z początku traktowałem to tylko jak przygodę, spotkania z interesującymi ludźmi, rozrywkę. Jednak z czasem przerodziło się to w prawdziwą miłość i chęć wykonywania tego zawodu. Zamierzam zdawać do Akademii Teatralnej. Granie sprawia mi niesamowita przyjemność i mimo pewnej monotonności, wciąż mnie fascynuje... Życzymy powodzenia.

6 LISTOPAD 2006 WOLFGNAG CEZARY MICHAŁ SERZYSKO WYWIAD Z NAUCZYCIELEM, KTÓREGO ZNAJĄ WSZYSCY. CO MYŚLI WŁADCA MULTIMEDIALNEJ? WIZYTÓWKA Imiona i nazwisko: CEZARY MICHAŁ SERZYSKO Wiek: 36 Funkcja pełniona w szkole: nauczyciel niemieckiego Znak zodiaku: RAK Ulubiona pora roku: WIOSNA (?) Ulubiony kolor: CZERWONY Ulubiony film: "SAMOTNI", "OPOWIEŚĆ O ZWYCZAJNYM SZALEŃSTWIE" itp. Ulubiona książka: KRONIKI PTAKA NAKRĘCACZA - MURAKAMI HARUKI Ulubiona piosenka: KLAUS MITFFOCH KLAUS MITROCH Ulubiona potrawa: KUCHNIA WŁOSKA Ulubione zwierzę: PIES Ulubiony sport: PŁYWANIE, KOSZYKÓWKA Ulubiona forma spędzania wolnego czasu: BASEN, NIC NIE ROBIENIE :) Miejsce, do którego chętnie wracam: MORZE Motto życiowe, o ile istnieje: I NIGDY NIE MÓW MI, ŻE TO DLA MNIE. Najśmieszniejszy dowcip, jaki w życiu słyszałem: NIECENZURALNY ;) Imię psa: COOLA ANKIETA hałas czy spokój? wieś czy miasto? kolor czy szarość? romantyzm czy pozytywizm? cisza czy muzyka? komedia czy tragedia? słońce czy deszcz? epikureizm czy stoicyzm? upór czy kompromis? mieć czy być? Olga Lubieniecka Paulina Nawrocka klasa 3B SKOJARZENIA, czyli co się Panu kojarzy z? Kobietą? (histeryczny śmiech trwający ok. 5 min.) Coś nieobliczalnego. Nieprzewidywalność. Kajdanki? Więzienie. Chaos? Polityka. Nawiązując do ostatnich wydarzeń Dno? Basen. Niebo? Piekło, ale to głupie skojarzenie. Wolność? Młodość. Starość? Niedołężność. Siekiera? Motyka! (śmiech) Ogień? Woda. Możecie też dopisać film, Urodzeni Mordercy. Dziecko? Dziwne, ale nie wiem, z czym mi się dziecko kojarzy. Chyba z nauką, to głupie, wiem, ale muszę coś odpowiedzieć WYWIAD "WOLFGANG" Na dobry początek cofnijmy się do przeszłości jaki był ulubiony przedmiot Pana Profesora w liceum? O ile takowy istniał, oczywiście. PROF. C. MICHAŁ SERZYSKO Ulubionym przedmiotem była matematyka i niemiecki. Naprawdę. I stanąłem przed wyborem. Bo trzeba wam wiedzieć, że zawsze chciałem zostać nauczycielem Tak? Dlaczego?

LISTOPAD 2006 WOLFGNAG 7 Tak. To prawda. Wahałem się, ale wybrałem niemiecki, bo mój brat skończył matematykę. A ja stwierdziłem, że większe możliwości daje mi bycie germanistą. Gdzie chodził Pan Prof. do liceum? Skończyłem liceum w Siedlcach jego numeru bynajmniej nie pamiętam, ale jest wyżej w rankingu niż Goethe! (śmiech) Czym się Profesor interesował, gdy był w naszym wieku? Bo zakładamy, że kiedyś był ;) Jakieś hobby? Bardzo dużo czytałem. Więc to tak?! Nie no, to jest naprawdę mój pies! Musiałem się go niestety pozbyć z braku czasu. Ale nie myślcie, że pies nie bywa u mnie! Ostatnio w wakacje mnie odwiedził. I mieszkał. I się cieszył. :) Cóż to za szlachetna rasa? Jest to pies rasy mieszanej, tzw. kundel, nazywa się Coola. Imię próbowałem dostosować do zwierzęcia. Po prostu. Znalazłem go na ulicy. Tak, jestem dobrym człowiekiem. (śmiech) Cierpiał głód i nędzę, był brudny i zapchlony. A ja go przygarnąłem! Teraz jest wielce szczęśliwy, jak przypuszczam :). Matematyka i książki? Nie, matematyka to nie było żadne hobby. To była szkoła, po prostu. Język niemiecki to też była szkoła. A poza szkoła czytałem mnóstwo książek.. Interesowałem się również muzyką. Taką trudną. Taką, która w tamtych czasach nie była słuchana. Powiedzmy, że muzyką alternatywną. A sport? Koszykówkę uprawiam od dawna. Pod koniec liceum miałem wypadek, doznałem kontuzji kolana. A obecnie ma Pan Profesor jakieś hobby pozaszkolne? Teraz z innej beczki - czy uczenie młodych ludzi daje Panu satysfakcję? Ile Pan Profesor już uczy w Goethem? W Goethem uczę od 1997 roku. I mam wielką satysfakcję, bo lubię to, co robię. Wyjątkowo mówię Mam, mam. Do tego mogę się przyznać - całkiem poważnie. Jestem nauczycielem z pływam regularnie dwa razy w tygodniu. Czyli opowiada się Profesor za zdrowym trybem życia? Czy jednak, kuszony na pokuszenie, rozpoczyna Pan dzień od pączka i Coca Coli? (śmiech) No cóż, jak powiem, że opowiadam się za zdrowym trybem życia, to wszyscy będą się pokładać ze śmiechu. Ujmę to tak bardzo chciałbym prowadzić zdrowy tryb życia, ale przy mojej ilości zajęć, jest to praktycznie niemożliwe. Jedno, co mogę powiedzieć - od 4-5 miesięcy nie piję Coca Coli. Bo stwierdziłem, że to niezdrowe. I tak sobie wmawiam dalej A spacery z psem pozwalają Panu dodatkowo utrzymać formę? Cóż, z tym psem to jest tak - jest, ale mieszka u mojej mamy. powołania :) Dlaczego Pan lubi swoją pracę? Bo to zajęcie, które nie pozwala się nudzić. Nie ma reguły, nie ma rutyny, nie ma schematu. Jest zawsze coś, na co człowiek nie może się przygotować. Ciągle coś nowego. I to jest akurat prawda, co powiedziałem. Przejdźmy do polityki. Co Pan Profesor sądzi o tzw. aferze taśmowej? To prowokacja? A może korupcja polityczna? Polityka jest dosyć trudną dziedziną życia. Nie jest ona specjalnie zrozumiała dla nas dlaczego dzieje się w niej tak, a nie inaczej. Możemy tylko patrzeć z boku, komentować. Ja twierdzę, że polityka jest w jakiś sposób brudna i to, co zostało pokazane na taśmach prawdy nie jest niczym.

8 LISTOPAD 2006 WOLFGNAG dziwnym. Powiem więcej - coś takiego dzieje się na co dzień. I nie uważam, żeby był to coś złego lub coś dobrego. Tak się po prostu dzieje możemy to potępiać. Nie chcielibyśmy, żeby tak było, ale takie jest życie. Z pewnych wielce wiarygodnych źródeł wiemy, że opowiada się Pan za PiSem Hmmm, nie wiem, czy powinienem o tym mówić, ale Cóż, w każdej normalnej demokracji mamy prawicę, lewicę, partie centrowe A w Polsce? Niestety nie jesteśmy w tak komfortowej sytuacji. Partii prawicowej jako takiej nie ma. Mamy tylko nieprawdziwie prawicowy LPR; partię PIS, która Jakieś pana marzenie? Zabrzmi to może głupio, ale nie mam jakichś specjalnych marzeń. Nie mam marzeń, których nie mógłbym zrealizować. Mówię poważnie. Jeśli chodzi o życie człowiek powinien robić to, co mu się podoba, w czym się spełnia, z czego jest zadowolony. Ja w zasadzie to mam, a to jest najważniejsza część życia. Wracając do bardziej przyziemnych tematów czy to prawda, że nie ma Pan telewizora w domu? Tak. Nie mam telewizora, jest tylko komputer. ogłasza się prawicą, a w praktyce ma zupełnie Uważam, że to pierwsze urządzenie jest inny program Są również partie lewicowe, niepotrzebnym pożeraczem czasu. Komputer postkomunistyczne. Demokracja w Polsce natomiast daje nam możliwość szybkiego dotarcia powstała nagle i nie zdążył wytworzyć się do informacji wtedy kiedy ich potrzebujemy. Poza normalny system partyjny. To, z czym stykamy się tym filmy powinno oglądać się w kinie, kiedy jest dziś jest wynikiem układu.. Był Okrągły Stół, który był jednak po prostu układem i stworzył taki, a nie inny system. Obecnie widzimy tylko skutki tych posunięć. Może to źle, ale wydaje mi się, że PiS jest lepszy od tej całej drugiej strony (w obliczu ostatnich wydarzeń być może zmienię jednak zdanie ). Nie podoba mi się oczywiście wszystko, co panowie Kaczyńscy wprowadzają nie, to nie jest tak, że akceptuję wszystko, co oni robią. ciemno, a nie na 20stu calach w domu, podczas gdy dźwięk wydobywa się z jakiejś puszki Nie, to zdecydowanie nie jest oglądanie filmu. A jakie gatunki filmowe Pan preferuje? Staram się nie oglądać komedii, bo to mnie nie bawi. W szczególności romantycznych. I wręcz nie znoszę horrorów. Nie lubię również filmów Uważam, że to, co było np. nagrane, jest czymś brutalnych, bo nie mają sensu. Ja lubię filmy, złym, ale i tak z dwojga złego, pomiędzy PO a któremają fabułę; które coś ze sobą niosą; filmy, PiSem, wybieram PiS! I jeszcze jedno: Unia po których mogę pomyśleć. Polityki Realnej jest jedyną partią z programem który mi odpowiada (niestety nie do zrealizowania niestety PL), ale niestety w Polsce nie ma żadnych szans, żeby wejść do Parlamentu. Czy na koniec chciałby się Pan Profesor pochwalić jeszcze jakimiś osiągnięciami? Cóż, za moje największe osiągnięcie uznaję Teraz trochę pofilozofujemy, ku Pana uciesze. umiejętność odnalezienia się w Polsce po 8 latach Co jest w życiu ważne? nieobecności, mieszkałem za granicą. Nagle moja Myślę, że... szczęście. Trzeba czuć się dobrze z pensja z 10 tys. zmniejszyła się do 2 tys. Podkreślam, że przy tych samych cenach. samym sobą. Może zabrzmi to banalnie, ale najważniejsze jest, żeby móc sobie To dlaczego Pan wrócił? codziennie spojrzeć w twarz, prosto w oczy. Czy ludzie powinni myśleć o śmierci? Bo pewien mądry pisarz, Paulo Coelho, w swojej ostatniej książce Być jak płynąca rzeka, powiedział, że jakby częściej o niej myśleli, to byliby bardziej szaleni, wykorzystywali każdą chwilę Myślę, że nie powinni myśleć o śmierci. Powinni tylko żyć. Żyć tak, żeby niczego nie żałować. Powinni tak żyć, jakby to miał być ich ostatni dzień, tydzień, ostatni miesiąc ich życia. Nie to, żeby od razu szaleć, ale Nie można odłożyć czegoś z A to już jest wątek osobisty, o tym nie będziemy rozmawiać! (śmiech) No dobra, dobra, niech Pan po prostu powie, że jest Pan patriotą Tak, właśnie, jestem patriotą. Tęskniłem za krajem! :) To było do przewidzenia. Dziękujemy za wywiad. Również dziękujemy. dzisiaj na jutro. Bo jutra może nie być.

LISTOPAD 2006 WOLFGNAG 9 "LO - 3 NIJAKIE LATA..." "LO -3 LATA, KTÓRE TRZEBA PRZEŻYĆ " CZY ABY NA PEWNO? A.K. Rozmawiając z pierwszoklasistami naszego Liceum, odniosłam wrażenie, że niektórzy podchodzą do najbliższych 3 lat z ogromnym sceptycyzmem. Jest on powodowany zapewne opiniami nauczycieli z gimnazjum, którzy jako zachętę do nauki stosowali teksty w stylu: Jak pójdziesz do liceum, to się przekonasz, co to nauka, Będzie dobrze jak przeżyjesz I klasę. Szczerze mówiąc - sama pamiętam doskonale (tak, tak, to chyba jeszcze możliwe), jak nauczycielka z gimnazjum używała wobec mojej klasy ten sam sposób demotywacji, i równie doskonale rozumiem obawy młodszych kolegów i koleżanek. Patrząc jednak z perspektywy czasu, mogę powiedzieć, że LO to, generalnie i nie owijając w bawełnę, super czas w moim życiu: przede wszystkim nowi znajomi, z którymi, mam nadzieję, że utrzymam kontakt trochę dłuższy niż do końca wakacji pomaturalnych. Jakoś nie postrzegam tych lat jako okresu przejściowego z gimnazjum na studia. Zastanawiam się, czemu nie podejdziecie do tego okresu, jak do wspaniałej przygody, którą zapamiętacie do końca życia. Pamiętajcie! Nie tylko nauką człowiek żyje, czasem warto dać sobie trochę luzu i spróbować czegoś nowego. Moja rada: więcej pozytywnego nastawienia, a poznacie świat w nowych, być może lepszych barwach. P.N. Można uciekać od licealnego czasu, który owszem trzeba przetrwać, to na pewno, ale Szkoda 3 lat, szkoda uczyć się z przymusu, szkoda socjalizować się z rówieśnikami, których nie chce się poznać. Ważne: Goethe to NIE jest szkoła dla snobów, nauczyciele to ludzie z krwi i kości nie pytajcie, skąd to wiem są otwarci i pomagają, jeśli tylko mogą. Wiadomo, wszystko ma swoje wady, szkoły również, nieważne jak wysoki poziom prezentowałyby sobą, ale Dla mnie właśnie TO liceum, do którego chadzam, wstając codziennie skoro świt, jest tym, do którego CHCĘ chodzić. To TUTAJ poznałam ciekawych ludzi, przeżyłam i ciągle żyję rozmaitymi intrygami, realizuję się na tyle, na ile pozwala mi wolny czas. Myślę, że Goethe to dobry wybór i jeszcze lepszy start w dorosłość. Bo uczymy się nie tylko niemieckiego, chociaż czasem trudno w to uwierzyć. Dlaczego tak uważam? O dziwo, jestem nastawiona pozytywnie, chociaż za kilka miesięcy matura; nie pozwalam sobie na nie konstruktywną krytykę. Szukam błędów w sobie, nie w systemie. Który, moim zdaniem jest niezły, co najmniej. Uwierzcie po prostu, że czasem lepiej być już nie może i chociaż trafiliście do Goethego z braku większej ilości punktów, to właśnie tutaj macie szansę uczyć się za trzech, skoro tak bardzo chcecie. Marzycie o wyścigu szczurów? No Anna Kuran i Paulina Nawrocka Pedagog Anna Chodkiewicz klasa 3B cóż, uprzedzam - tutaj nie weźmiecie w nim udziału. Tak. Zakładam, że to dobra wiadomość. A.CH. Adaptacja w nowej szkole nie jest łatwa. Zmienia się środowisko, koledzy, wychowawca, nauczyciele. Nie znamy ich. Początkowo wszyscy czują się niepewnie, trudno się zorganizować, każdy ma inne doświadczenia, oczekiwania. Myślimy, jak będzie w nowej szkole, kto będzie w klasie, jacy koledzy, jakie koleżanki? Myślimy o tym, jacy będą nowi nauczyciele? Aby dostać odpowiedzi na te pytania potrzeba czasu. Wiele zależy od wcześniejszych doświadczeń, od tego, jak czuliśmy się w szkole gimnazjalne, ale i nastawienia z jakim przyszliśmy do nowej szkoły. Z analizy wypowiedzi niektórych uczniów klas pierwszych (wywiady przeprowadzała starsza koleżanka Ania z kl. III b) wynika, że trzeba przez te lata jakoś przejść, przeżyć je, a potem najlepiej zapomnieć. Innych w gimnazjum straszono, że Liceum Ogólnokształcące to nie przelewki, że będzie trudno, że dużo więcej nauki, trudniej zdać do następnej klasy, trudniej osiągnąć sukces, nie będzie żadnego życia towarzyskiego i czasu dla siebie na ulubione zajęcia. (czy tak jest zapytajcie starszych kolegów.) Przy takim nastawieniu to naprawdę może być ciężko przebrnąć przez pierwsze miesiące. Przecież wiadomo, że szkoła średnia to nie gimnazjum. Jesteście starsi, wiedzę trzeba poszerzać, zdobywać nowe umiejętności. Trzeba przejść kolejny etap w drodze do osiągnięcia celu, chociaż on ciągle wydaje się daleki. Otworzycie sobie drogę na wymarzone studia, a przez nie drogę do dobrze płatnej pracy, ulubionego zajęcia. Liceum to etap, ale jako społeczność szkolna, możecie go przebyć (przy pozytywnym nastawieniu) przyjemnie, wesoło i tak, że zapamiętacie ten czas na zawsze, chociaż wiadomo, że sukcesy wymagają ciężkiej pracy i poświęcenia. Od was będzie zależało to, czy te trzy lata zostaną w pamięci tylko jako czas ciężkiej pracy, czy też jako czas miły, wspaniały. Są to lata wielu młodzieńczych uniesień, doznań, zrealizowanych inicjatyw ale może i niespełnionych nadziei. Wzajemnemu poznaniu, integracji, identyfikacji z klasą i szkoła, mniej bolesnemu procesowi adaptacji pomaga wspólny, pierwszy wyjazd. Dobrze, że jest taka możliwość. To jest szansa, aby poznać kolegów, nauczycieli. dzięki temu przekonujemy się kto jaki jest, na kogo można liczyć, kto nas może wesprzeć, a kogo trzeba NAUCZYĆ WSPÓŁŻYCIA w społeczności, którą stanowi moja klasa, moja szkoła. Jeżeli myślisz, że tutaj będzie gorzej niż w gimnazjum, trudniej, źle, nijako, to pracuj nad sobą, a przede wszystkim zmień nastawienie.

10 CZERWIEC 2006 WOLFGNAG PAMIĘĆ O NARODOWEJ TOŻSAMOŚCI "JEŻELI POKÓJ JEST MOŻLIWY, TO POKÓJ JEST OBOWIĄZKIEM." Ten dzień wpisał się w pamięć każdego uczestnika tej wzniosłej uroczystości. Jan Paweł II w orędziu na Światowy Dzień Pokoju wygłosił: Jeżeli pokój jest możliwy, to pokój jest obowiązkiem. I tak teraz, kiedy panuje pokój, naszym obowiązkiem jest pamiętać o czasach dla naszego pokolenia odległych, a wciąż tak żywych i trwałych w naszej Narodowej Świadomości. Uroczystość, która odbyła się 24 września 2006 roku dała pełny wyraz tej powinności wobec historii. Tego dnia odbyło się uroczyste odsłonięcie i poświęcenie tablicy pamiątkowej, znajdującej się na domu przy ul. Słowiczej 8 na Okęciu (teraz dz. Włochy), w którym w czasie Powstania Warszawskiego 1944 roku pełniły wojskową służbę komendy Obwodu Okęcie Armii Krajowej i 7. pułku piechoty Garłuch Armii Krajowej, dowodzone przez mjr Stanisława Babiarza o pseudonimie Wysocki. Te patriotyczne wydarzenie inaugurowała msza o godzinie 10:00, która odbyła się w miejscowej parafii p.w. św. Franciszka z Asyżu, której przewodniczył ksiądz prałat Władysław Nowicki, proboszcz parafii. Już w kościele swoje poczty sztandarowe wystawiły miejscowe szkoły m.in. szk. podst. im. 7p.p. Garłuch oraz sam pułk. Po mszy wyruszyła procesja pod byłą siedzibę 7. pułku piechoty, która, aż chciałoby się rzec, przybrała wyraz pewnego rodzaju lokalnego manifestu patriotycznego. Przed poświęceniem tablicy został odśpiewany Hymn Polski przez wszystkich zebranych z właściwą dumą i godnością, po czym głos zabrała pani Maria Protasiuk prezes Środowiska Żołnierzy Armii Krajowej 7p.p Garłuch, która w swym przemówieniu tak określiła cel spotkania: W ten sposób oddajemy należną im cześć i chwałę. Ma to miejsce w 67 rocznicę września 1939 roku oraz w 62 rocznicę Powstania Warszawskiego 1944 roku, w obu przypadkach samotnego boju żołnierza. We wrześniu 1939 roku była to walka toczona w obliczu niemieckiej i sowieckiej agresji, kiedy krwi nie odmówił nikt, a żołnierze starali się wykonać wówczas jak się okazało niewykonalny obowiązek obrony Polski. To dobitne słowa, ale prawdziwe, jak każda kropla krwi przelana przez każdego żołnierza, powstańca, szarego cywila. Pani M. Protasiuk wspomniała nie bez przyczyny o wydarzeniu z 1939 roku, gdyż i w nim uczestniczyli przyszli dowódcy i towarzysze broni z Armii Krajowej, którzy w tym miejscu zostali upamiętnieni. Izabela Stokłosa klasa 3D Magdalena Strzelecka, wnuczka mjr Stanisława Babiarza, która to odsłoniła tablicę; Juliusz Kulesza, były żołnierz AK, autor książki o 7p.p. Garłuch wydanej 2004r., a także burmistrz dzielnicy Włochy m.st. Warszawy Michał Wąsowicz, były burmistrz Dariusz Seliga (obecnie poseł w sejmie RP), delegaci burmistrza m.st. Warszawy Kazimierza Marcinkiewicza z wydziału kultury oraz delegowani z ramienia prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. Dopełnieniem całej uroczystości był program artystyczny, który przygotowali przede wszystkim uczniowie z naszej szkoły. Wystąpiła również uczennica ze szk. podst. im. Gabriela Narutowicza z wierszem Krzysztofa Kamila Baczyńskiego o Powstaniu Warszawskim, która tym samym otworzyła część artystyczną. My natomiast w tradycyjnym składzie (Jan Olek, Izabela Stokłosa, Klaudia Kulik) wraz z uczennicą z LXXXVI LO im. Batalionu Zośka Angeliką Stokłosą przygotowaliśmy wiersze: Stanisława Balińskiego Krajobrazy polskie, Tadeusza Gajcego Miłość bez jutra oraz wiersz K. Baczyńskiego, które były przepasane jakby wstęgą, głosem, co barwę miał piękną... Pałacyk Michla, Pęki białych róż - przy tym utworze nie sposób nie wspomnieć, że zebrani goście wraz z pozostałymi uczestnikami uroczystości włączali się w śpiew z wymalowaną na twarzach radością i podziwem dla głosu naszej Klaudii. Na sam koniec Rota odśpiewana właściwie już po zakończeni programu artystycznego, do której wszyscy wstali z miejsc na baczność, ponownie włączając się w śpiew. Program artystyczny zwieńczyła jednak aktorka, Pani Barbara Bargiełowska, która wygłosiła parę wierszy o charakterze powstańczym. Bezapelacyjnie była perłą całego programu, zachwyciła nas niezwykle emocjonalną i żywą interpretacją poezji, sprawiała wręcz wrażenie jakby sama właśnie uczestniczyła w tych wydarzeniach... Mógł się przyczynić do tego fakt, iż jej ojciec także walczył w AK... Występy poprzedziło owe uroczyste odsłonięcie i poświęcenie tablicy i uprzednie odegranie hejnału przez jednego z żołnierzy. Po czym ku czci i pamięci wieńce złożyły placówki oświatowe, a także urzędy dzielnicy Włochy, m.st. Warszawy, Wojska Polskiego, którego nieduża reprezentacja towarzyszyła i uświetniała czas uroczystości. Tak oto zakończyła się manifestacja

LISTOPAD 2006 WOLFGNAG 11 WOLONTARIAT DON BOSCO "JEŻELI KAŻDY MIESZKANIEC NASZEJ PLANETY POŚWIĘCIŁBY TYLKO ROK ŻYCIA PRACY DLA INNYCH, ŚWIAT STAŁBY SIĘ ZNACZNIE LEPSZY" (U THANT, SEKRETARZ GENERALNY ONZ) Historia MiędzynarodowyWDB powstało w 2002 roku z inicjatywy Salezjańskiego Ośrodka Misyjnego w Warszawie. MWDB jest odpowiedzią młodych ludzi na wezwanie Papieża Jana Pawła II zapraszające do wypełnienia swojego powołania w świecie: "...jesteście niezbędni nie przez to, co możecie uczynić dzięki waszym zdolnościom i sile fizycznej, ale przez to, co możecie uczynić dzięki wierze w Boga... Wolontariat, ten wspaniały fenomen naszych czasów, powinien być żywy pośród was. (...) żaden młody człowiek, będący w waszym wieku, jeśli nie poświęci - w takiej czy innej formie - jakiejś cząstki swego czasu na służbę innym, nie może nazywać siebie chrześcijaninem". MWDB skupia młodych ludzi, którzy pragną nieść pomoc, poświęcić swój czas na służbę biednym i potrzebującym na całym świecie. Cel Naszym celem jest wyjazd do pracy na misjach oraz zaangażowanie na rzecz misji w kraju. Cele te realizujemy poprzez: - ogólnopolskie spotkania szkoleniowe oraz spotkana w grupach regionalnych i lokalnych - zaangażowanie w swoim środowisku na rzecz potrzebujących: oratoria salezjańskie, świetlice środowiskowe - uwrażliwianie na problemy krajów rozwijających się, prelekcja, wystawy z misjonarzami, projekcje filmów - wyjazdy krótkoterminowe do 3 miesięcy w okresie wakacyjnym do pracy z dziećmi na Wschód (Rosja i Ukraina) i Albanii - wyjazdy długoterminowe jednoroczne do krajów Afryki, Ameryki Łacińskiej i Azji - kontakt z misjonarzami i wolontariuszami, którzy wcześniej pracowali na misjach Struktury Na płaszczyźnie światowej Międzynarodowy Wolontariat Misyjny współpracuje z Volontariato Internazionale per lo Sviluppo (VIS) we Włoszech oraz Jovenes del Tercer Mundo (JTM) w Hiszpanii. Na płaszczyźnie krajowej Salezjański Ośrodek Misyjny jest krajowym centrum koordynacji wolontariatu, którego zadaniem jest animacja na płaszczyźnie inspektorialnej wolontariatów inspektorialnych i lokalnych. Odpowiedzialnym za koordynacje działań na płaszczyźnie ogólnopolskiej jest Dyrektor SOM oraz wyznaczeni przez niego pracownicy SOM przy współpracy z Salezjańskim Międzyinspektorialnym Centrum młodzieżowym w Krakowie. Na płaszczyźnie inspektorialnej odpowiedzialnymi są oddelegowani Katarzyna Krzyżanowska klasa 1A do grup lokalnych liderzy, w lokalnych ośrodkach m.in. oratoriach, szkołach, parafiach, duszpasterstwach akademickich przy współpracy z inspektorialnym delegatem ds. misji oraz inspektorialnym delegatem ds. duszpasterstwa młodzieżowego. Jak zacząć? Aby zostać wolontariuszem MWDB należy najpierw przesłać na adres mailowy bądź pocztowy swoje CV z uwzględnieniem wszystkich dotychczasowych doświadczeń zarówno naukowych jak i zawodowych (wszelkie doświadczenia pracy z młodzieżą i dziećmi) i list motywacyjny, w którym należy opisać w miarę możliwości swoje dotychczasowe życie duchowe oraz skąd się wziął pomysł o wyjeździe na misje. Następnie zapraszamy osobiście na spotkanie w Salezjańskim Ośrodku Misyjnym abyśmy mogli się lepiej poznać i wyjaśnić dokładniej działanie Wolontariatu. Po takim spotkaniu wstępnie ustalamy czy osoba rozpoczyna formację i jakie mamy plany i działania w nadchodzącym czasie. Pod uwagę przy planowanych wyjazdach są brane przede wszystkim możliwości i uzdolnienia wolontariusza. Jednym z głównych warunków jest dobra znajomość języka, który obowiązuje w wybranym kraju, kultury tego kraju oraz duchowości salezjańskiej. Formacja Formacja wolontariusza przed wyjazdem trwa zwyczajnie 1 rok. Przed wyjazdem wolontariusz powinien mieć wcześniejsze doświadczenie wyjazdu krótkoterminowego. Formacja w kraju trwa na dwóch płaszczyznach: lokalnej i ogólnopolskiej. Formacja lokalna polega na cotygodniowym udziale w spotkaniach wolontariuszy oraz zaangażowaniu w lokalnym środowisku (parafia, uczelnia, szkoła) na rzecz misji. Cotygodniowe spotkania przebiegają w określonym schemacie: Wiara, Duchowość Salezjańska, Służba i Biblia. Co 5 tygodni na spotkaniach odbywa się Eucharystia. Formacja ogólnopolska to uczestnictwo w weekendowych spotkaniach inspektorialnych i ogólnopolskich organizowanych w Salezjańskim Ośrodku Misyjnym w Warszawie i w parafii salezjańskiej w Rumii. Wolontariusz przed długim wyjazdem doświadcza również przez tydzień życia na jednej z placówek salezjańskich w kraju. Wolontariusz sam opłaca bilet do kraju przeznaczenia oraz wcześniejsze szczepienia Spotkania ul. Korowodu 20 wt. i śr. godz. 18

12 CZERWIEC 2006 WOLFGNAG EIN INTERVIEW MIT MARIA WIEDEMANN WYWIAD Z NASZYM NATIVE SPEAKER-EM "WOLFGANG" Guten Tag Frau Wiedemann! Dürfte ich Sie für die Schüllerzeitung interviewen? MARIA WIEDEMANN Guten Tag! Ja, natürlich. Ich habe gerade Zeit. Also dann hätte ich an Sie ein Paar Fragen Frau Wiedemann wie lange wohnen sie schon bereits in Warschau? M.W. Ah, ich wohne in Warschau seit dem Beginn des Schuljahres, das sind fast zwei Monate. Ich hätte dann eine Zwischenfrage Wie lange bleiben sie in Polen? M.W. Das weiß ich leider noch nicht Ah so und wo haben sie in Deutschland gewohnt? M.W. Ich habe in Augsburg gewohnt. Es ist eine sehr schöne, bayerische Stadt in der Nähe von München.. Sie ist auch viel kleiner im Vergleich mit Warschau! Ist es dann nicht schwer sich umzugewöhnen plötzlich in so einer Stadt wie Warschau zu wohnen? M.W. Natürlich ist es schwer. Ich vermisse meine Familie, meinen Mann und Sohn Mit dem Leben so weit von der Familie entfernt auf mich zusätzliche Kosten wie z.b. die Telefonrechnung oder Flüge nach Deutschland dazu. Natürlich ist es für mich eine Umstellung, meinen Alltag zu organisieren, denn man braucht für so eine Organisation mehr Zeit. Mann muss es lernen, wo die Post ist oder wie man der Frisöse erklären soll, was für eine Frisör man haben möchte :) Wie ist das denn mit der polnischen Sprache? Kennen Sie schon ein paar polnische Wörter? M.W. Na ja, mit meinen Englisch-, Französisch- und Spanischkenntnissen komme ich leider in Polen nicht ausreichend zurecht. Du hast auch gefragt ob ich ein paar polnische Wörter kenne bis jetzt sind das Dzien dobry, Do widzenia, Prosze und Dziekuje. Mein Traum ist es aber richtig Polnisch zu lernen. Wenn ich mal mehr Freizeit haben werde, dann werde ich diesen Traum in einer Sprachenschule bestimmt verwirklichen! Die Schüler helfen mir natürlich auch bei dem Lernen dieser Sprache. Man hat am jeden Tag mit dieser. Olga Abramczyk klasa 2E Sprache zu tun und dann mit der Zeit merkt man sich schon ein paar neue Wörter. Ich bin aber wirklich von der polnischen Sprache fasziniert! Sie hört sich an vielleicht sogar ein bisschen wie Französisch. Frau Wiedemann, und wie gefällt Ihnen das Goethe Gymnasium? M.W. Oh, hier ist alles ganz neu für mich! Ich muss mich erstmal zurechtfinden, denn in Deutschland hatte ich keine spezielle Vorbereitung gehabt. Mir gefällt sehr die Höflichkeit und die Hilfsbereitschaft der Menschen hier und sie helfen mir jeden Tag in der Schule. Ach so. Dann jetzt kommt schon die letzte Frage Sehen Sie Unterschiede im Benehmen zwischen den Schülern in Deutschland und den polnischen Schülern? M.W. Eigentlich sehe ich keine Unterschiede. Auf jeden Fall keine große. Ich arbeite sehr gerne mit den Jugendlichen und der Unterricht an dieser Schule ist für mich eine wirklich neue und interessante Erfahrung. Ich finde, dass die Jugendlichen an dieser Schule wirklich eine einmalige Chance haben so viele Sprachen zu lernen, denn in der EU kann es vom großen Nutzen sein solche guten Sprachkenntnisse zu haben. Mann sollte diese Chance auf jeden Fall ausnutzen! Ja, da gebe ich Ihnen Recht. Die Fremdsprachen sind in heutigen Zeiten wirklich sehr wichtig Oh, es hat geklingelt und der Unterricht fängt gleich an. Das waren alle Fragen, die ich Sie fragen wollte. Dieses Interview wird bestimmt demnächst in der Schülerzeitung erscheinen. Es werden bestimmt alle Schüller daran interessiert sein, dieses zu lesen um neue, interessante Sachen über die neue Deutschlehrerin zu erfahren. Danke schön Frau Wiedemann, dass Sie sich so viel Zeit für mich genommen haben! Auf Wiedersehen! M.W. Bitte schön! Das Vergnügen war ganz auf meiner Seite! Morgen Olga!

LISTOPAD 2006 WOLFGNAG 13 GESPRÄCH MIT DEN TEILNEHMERN DES SCHÜLERAUSTAUSCHS WYWIAD Z UCZNIAMI Während des diesjährigen Schüleraustauschs hat unser Freund Jan Olek ein paar Fragen den deutschen Austauschsschülern gestellt. Es kamen wirklich interessante, aber meistens positive Antworten. Das Interview wurde mit Ana, Nele, Lisa, Timo und Robin durchgeführt. "WOLFGANG" Wieso habt ihr Polen als Austausch gewählt? "MÄDCHEN UND JUNGEN" Also erstens weil Warschau die Partnerstadt von unserer Schule in Hilden ist und deshalb wird der Austausch Polen Deutschland angeboten. Dazu kam noch ein interessantes Programm. Wir wollten auch mal Warschau sehen, die Kultur und die Leute kennen lernen. Das war auch praktisch, weil hier alle Deutsch sprechen. Also ihr könnt kein Wort Polnisch? "M. u. J." Leider. Oder wenn schon, dann ganz wenig. Was habt ihr alles besichtigt während der Woche? Ich hab gehört, ihr wart in vielen Plätzen und Städten. "M. u. J." Ja. Also wir waren in Krakau, Auschwitz, auf dem Wawelsberg in dem Schloss, Warschau natürlich. Wir waren in vielen Kirchen, manche von uns waren auch im Kulturpalast. Hat es euch gefallen? Und was würdet ihr über Polen sagen, vielleicht hat euch etwas beeindruckt oder überrascht. Oder was hat euch nicht gefallen? "M. u. J." Polen ist sehr beeindruckend. Mir hat Warschau nicht so gut gefallen, es ist zu grau, dazu kommen noch neue große Häuser und daneben alte und Jan Olek klasa 3D verfallene. Ich fand auch den Fahrstil und die Straßen sehr schlecht. Hier fahren alle zu schnell und nicht vorsichtig genug. Und was uns überrascht hat ist der Salzwerkberg hier alles günstiger als in Deutschland ist. Und mit welchem Eindruck werdet ihr zurückkommen? Was wird euch in Erinnerung bleiben? "M. u. J." Krakau bestimmt. Es ist eine alte Stadt, sehr schön. Auch die Landschaft. Es ist so gemischt. Es gibt Häuser und nach einer Weile schon Wiesen, Felder. Der Eindruck ist sehr positiv. Welchen Unterschied habt ihr zwischen den Schulen und Lehrern bemerkt? "M. u. J." Die Schulen in Polen sind kleiner, aber dank der vielen Fotos, Poster und Plakate sind sie schöner von Innen. Von Außen sind sie genauso hässlich wie unsere. Und die Lehrer? Die in Polen sind viel netter und jünger, Mitte 20, 30. Bei uns sind sie immer um die 50. Und sie verstehen die Schüler besser. Ok. Danke schön.

CZERWIEC 2006 WOLFGNAG 14 DIE ERSTEN KLASSEN WURDEN ENDLICH UNSERER SCHULGEMEINSCHAFT ANGESCHLOSSEN Agnieszka Witkowska klasa 3D Am 13-10-2006 um 7.30 Uhr begann die Generalprobe vor dem Gelübde. Was zu bewundern ist das erste Mal pünktlich. Was kann man dazu sagen auser alle haben sich ordenntlich angestrengt und außer ein paar Ausrutschungen, Versprechungen der Leiter und sechs Wiederholungen der Delegation der ersten Klassen beim Herreinkommen lief die Proben sehr gut ab. Das Gelübde fing um 8.30 an und war im vollen und ganzem, eigentlich ein voller Erfolg. Die Leiter Izabela Stokłosa und Jan Olek, wie unsere liebe Frau Lucyna Szpakowska gesagt hat waren die richtigen Personen an der richtigen Stelle. Was werden die nächsten Jahrgänge nur ohne Sie machen??? Das ganze Event begann mit der Begrüßund der Anwesenden und mit einer kurzen Rede unserer Schulleiterrin Maria Dyk. Danach begann die artistische Seite der Veranstalltung und zwar mit dem Gedicht von I.Gałczyński "Wiersz o wielkiej wdzięczności", ein wunderschönes Gedicht, leider nicht sehr eindringlich vorgeführt (mehr Mut Mädels). Man könnte natürlich sagen alles war wunderbar, schön, allen gefiel es, aber es würde nicht ganz der Warheit entsprechen. Ich kann nicht sagen das die ganze artistiscghe Seite schlecht war, denn das wurde nicht stimmen, was ich glaube alle gut fanden war das Kabarett mit dem Lied G. Wie Goethe, die vorgeführten kurzen schullischen Geschichten waren zimlich lustig und gut bearbeitet, wie man schön sagt entsprechend dem Zeitpunkt. Leider waren die Choreogaphien hmmm... nicht so gut ausgeübt wie man sich wünschen könnte, die erste ok noch (aber schon wieder aufs Publikum gucken, lächeln und etwas länger daran arbeiten, so eine kleine Bitte fürs nächste Mal), die Zweite... na ja was am besten passt ist in dem Moment Stille... Wenn ihr nur die Gesichter der Lehrer sehen könntet... ok ok wenn ich anfangen würde sie zu kritisieren,dann...aber das ihr euch getrat habt, beneidenswert... Also kommen wir am besten zum nächsten Aspekt Klaudia Bravo, du hast wirklich mit deiner Stimme die ganze Veranstalltung gerettet, Mensch ich hoffe wir sehen dich bald auf der Bühne, sag auch wenn du eine Cd herrausgibst. Einfach schön, man könnte davon schweben weit in die Wolken... Ok zurück zur Sache natürlich hat alles sehr gut geklappt, auch das Aussprechen des Gelübdes, ich glaube das erste Mal in der Geschiechte aller Schullen, denn immer muss sich jmd versprechen, na ja ok es gab kleine technische Probleme, aber die zum Glück etwas früher; das Singen unserer Schulhymne.Während des Ereignisses wurden ein paar Lehrer und Mitarbeiter unserer Schule von Frau Maria Dyk ausgezeichnet.wire gratulieren ihnen herzlich. Wir könen wirklich auf die kleinen stolz sein. Zum Schluss wurden die Marken unserer Schulle von Frau Dyk ausgeteillt, was ich gut finde, es sind nicht Wappen der Schule wie in den meisten Lycéen, sonder kleine Unterschriften Goethe s, nett. Nachdem gingen, oder besser gesagt stürmten alle aus der Sporthalle und ab nach Hause, die Lehrer natürlich och kurz ins Lehrerzimmer, es war ja Ihr Tag, fast der eigentliche war am Samstag... War der Kuchen lecker?. Ein glücklicher Tag für alle, wie und was geschah wird so wieso gut in Errinerung bleiben. Also viel Spaß an unserer Schule.

LISTOPAD 2006 WOLFGNAG 15 WARSCHAU HILDEN 2006 TRZY SŁOWA O WYMIANIE Schon seit September haben wir über unseren Austausch mit einer deutschen Schule gesprochen und bevor wir es merkten kam der Tag, auf den wir so gewartet haben der 28 Mai, in dem wir uns nach dem Unterricht auf dem Zentralbahnhof getroffen haben. Wir haben uns mit unseren Eltern verabschiedet und wir sind fröhlich in den Zug eingestiegen. Die ganze Nacht haben wir in den Schlafabteilen verbracht, in welchen wir sehr lange geredet haben. Einigen ist es sogar gelungen ein bisschen zu schlafen. Am Morgen sind wir in Hilden angekommen (Hilden ist eine kleine Stadt im westlichen Teil von Deutschland, in der Nähe von Düsseldorf). Wir haben uns getrennt jeder von uns ging mit seinem Gastgeber in sein Haus. Am Anfang waren wir ein wenig unsicher, aber danach haben wir angefangen uns schnell und fast unproblematisch in der deutschen Sprache zu verständigen. Am Nachmittag haben wir uns im Helmholtz Gymnasium getroffen. Wir wurden offiziell begrüßt und danach stellten wir uns gegenseitig vor. Die deutschen Schüler haben mit to jest ( das ist ) angefangen und danach nannten sie unsere polnischen Namen. Die ganze Zeit haben wir gelacht, weil sie schwer zu aussprechen waren. Wir stellten unsere Kollegen auch vor, aber jedoch deutscher Sprache. Sie haben von uns Broschüren über Polen bekommen, damit sie einige Informationen über unseres Land lesen können. Der nächste Tag in Hilden war ein Sonntag, also nahmen wir in keinen organisierten Veranstaltungen teil. Jeder von uns verbrachte die Zeit in einem anderem Ort einige waren in der Stadt, andere haben zu Hause geschlafen, die nächsten hatten im Freizeitspark, Kino oder Aquarium Spaß. Die nächsten Tage verbrachten wir vor allem am Besichtigen. Wir waren in Bonn, im Haus der Geschichte, wo der Führer uns über die Geschichte von Deutschland erzählte. Wir besichtigten noch das Haus, wo Beethoven geboren war. Am Dienstag wurden wir im Lehrerzimmer herzlich begrüßt und danach nahmen wir in dem Unterricht teil. Er hat sich nicht viel von unserem unterschieden. Im Neanderthalmuseum hörten wir über die menschliche Evolution und wir konnten uns selbst hinter die homo sapiens sapiens unterschriebene Vitrine hinstellen. In Hilden haben wir große Aufmerksamkeit erregt, wir besuchten den Bürgermeister Günter Scheib, der sehr froh über unser Unternehmen war und hat uns kleine Wappen von der Stadt geschenkt. Wir besichtigten eine evangelische Kirche, eine katholische St. Jacob Kirche, die hildener Altstadt. Im Metronom. Anna Piwnik klasa 2E Theater Oberhausen haben wir ein Theaterstück Die Schöne und das Biest gesehen. Wir besuchten noch die Landeszentrale für politische Bildung [wo wir eine Diskussion über Demokratie führten], den Fernsehturm, Köln, den Kölnerdom [wo wir auf den Turm gestiegen sind, der 506 Stufen hat]. Auf der S-Bahn Station, von der wir auf den Bahnhof gefahren sind, haben wir uns von den Schülern verabschiedet und wir fuhren mit unserem verspäteten Zug nach Warschau zurück. Einen Monat danach sind unsere Kollegen nach Warschau gekommen. Wir begrüßten sie mit bunten Lutschern und Mappen, in denen als Inhalt unsere Telefonnummer, einige auf polnisch übersetzte Wörter und ein Stadtplan waren. In den nächsten Tagen gaben wir uns Mühe um unseren Partnern den Zauber von Warschau zu zeigen. Wir waren mit ihnen in dem Park Łazienki, im Zoo, im Königsschlos. Mit der ganzen Gruppe sahen wir uns im Großem Theater Dornröschen an, wir führten sie durch die Bibliothek der Warschauer Universität. Einen Tag verbrachten wir im Nationalpark Kampinoski, dessen Besichtigung mit einem Lagerfeuer mit Würstchen, einer Fahrt mit der Kutsche und dem Spiel vom schlafenden, alten Bär endeten. Wir nahmen sie auch nach Krakau mit. Wir wohnten in Dobczyce, wo wir gegessen und geschlafen haben, aber am Tag fuhren wir in verschiedene interessante Plätze. Wir besichtigten das ehemalige Konzentrationslager in Auschwitz Birkenau, die Krakauer Tuchhallen, die Marienkirche, das Wawelschloss, die Salzgrube in Wieliczka. Nach ein paar Tagen kamen wir nach Warschau zurück, wir zeigten unseren Freunden das Goethelyzeum und wir nahmen im Unterricht teil. Wir mussten uns schnell von ihnen verabschieden und schon nach ein paar Tagen brachten wir sie auf den Zentralbahnhof zurück. Zwar konnten wir in Deutschland unsere Sprachkenntnisse erweitern und viele neue Plätze kennen lernen, doch in Polen mussten wir sehr verantwortlich über unsere Freunde sein und aufpassen, dass sie sich nicht verirren und sich in unserem Land wohl fühlen. Dank diesem Austausch vergrößerten wir sehr unsere Lebenserfahrung.

LISTOPAD 2006 WOLFGNAG 16 KALENDARIUM CZYLI: " ALE TO JUŻ BYŁO I NIE WRÓCI WIĘCEJ" 4 września uroczyste rozpoczęcie roku szkolnego na sali gimnastycznej; odczytanie listu Ministra Edukacji Narodowej, Pana Romana Giertycha, skierowanego do uczniów. Nietrudno się domyśleć ich reakcji. 11 września Powrót I-klasistów z obozu integracyjnego na Mazurach, niedaleko Olsztyna, zapewnie po wielu nieprzespanych nocach Do pracy, Rodacy! Z OSTATNIEJ CHWILI Dnia 26 października klasa 2 E wraz z Panią Profesor Anetą Drożdż i Profesorem Zbigniewem Stępniem wzięła udział w spotkaniu zorganizowanym przez Weisse Rose Stiftung (studencki ruch oporu) i Ośrodek Karta. W spotkaniu uczestniczyła również siostra zamordowanego przez hitlerowców Willi Grafa oraz przedstawiciel powyższej Fundacji. Po dyskusji uczniowie obejrzeli wystawę na temat totalitaryzmów w Europie i historii Ruchu Oporu Weisse Rose. Czy pamiętacie jeszcze film Sophie Scholl? 27 września przedstawienie w teatrze Montownia pod tytułem Lovv, na które wybrała się niewielka grupa zainteresowanych uczniów. Zdania o sztuce były podzielone, jednak wzbudziła kontrowersje, a to najważniejsze. W telegraficznym skrócie: Lovv to współczesna opowieść o przyjaźni, miłości, samotności, a nawet o Bogu - o tym wszystkim, co nazywamy trudnym dorastaniem. 22 września spotkanie z byłym więźniem obozu koncentracyjnego Mauthausen-Gusen, Panem Henrykiem Nowickim. Wysłuchaliśmy prawdziwej historii o zwykłym życiu niezwykłego człowieka.. Więcej o tym w felietonie Gabrieli Polkowskiej. 7 października miało się odbyć spotkanie dla zainteresowanych w sprawie Połowinek. Cóż, czy bardzo zaskoczę niezainteresowanych, dodając, że nikt nie przybył? 13 października odbyło się Ślubowanie Klas Pierwszych; ku wielkiej radości klas II i III, które tegoż samego dnia zostały zwolnione z lekcji. Jak widać, piątek trzynastego nie zawsze jest pechowy ;) 16 października odbyło się kolejne spotkanie dotyczące Połowinek, tym razem uczniowie przybyli chętniej, czytaj: ktokolwiek się pojawił. Ustalenia nad imprezą trwają, prawdopodobnie odbędzie się on w klubie 70.