Stadion otwarty! Stoczniowca już W minioną niedzielę, 8 maja 2016 roku, prezydent Płocka Andrzej Nowakowski dokonał otwarcia Kompleksu Sportowego Stoczniowiec na osiedlu Radziwie, który w końcu oficjalnie został oddany do użytku. Przy okazji tego wydarzenia na nowo wyremontowanym obiekcie nie zabrakło sportowych emocji. Wzbudzali je między innymi zawodnicy czwartej edycji Biegu Europejskiego, który w tym roku wygrał Artur Kamiński, czy też uczestnicy meczu piłki nożnej Urząd Miasta Płocka Stoczniowiec Płock. Jeśli ktoś jeszcze nie wie, to przypominamy, że na terenie nowo wyremontowanego kompleksu sportowego Stoczniowiec, mieszczącego się przy ul. Kolejowej, powstał budynek sanitarno-szatniowy, przenośne trybuny, ławki rezerwowych oraz nowe boisko ze sztuczną nawierzchnią. Boisko to zostało zaprojektowane i wykonane w taki sposób, aby w razie potrzeby można było podzielić je na dwa mniejsze. W celu potwierdzenia wysokich parametrów użytkowych nawierzchni syntetycznej FIFA przyznała Certyfikat FIFA STAR 2, który wydawany jest po dokonaniu szereg testów. Oznacza to, że stadion Stoczniowca spełnia standardy infrastrukturalne zgodne z przepisami licencyjnymi PZPN dla klubów do III ligi włącznie. Koszt tej inwestycji wyniósł nieco ponad 4 mln złotych.
Fot. UMP Na zakończenie pikniku Rock Tower [FOTO] Na zakończenie 18. edycji Pikniku Europejskiego na scenie w ogródku Miejskiego Zespołu Obiektów Sportowych przy Wieży Ciśnień, odbył się koncert dla miłośników mocnych brzmień czyli Rock Tower. Impreza odbyła się w niedzielę 8 maja. Gwiazdą tegorocznej 7. edycji Rock Tower był zespół Hate. Jest to grupa, która wykonuje muzykę z pogranicza death i black metalu z wpływami industrialu i muzyki etnicznej. Zespół powstał w 1990 roku. Na swoim koncie mają wydanych 9 albumów, których wydawcami są głównie zachodnie wytwórnie muzyczne. Od 2015 roku Hate tworzą: wokalista i gitarzysta Adam ATF Sinner Buszko, perkusista Paweł Pavulon Jaroszewicz, oraz muzycy koncertowi gitarzysta Dominik Domin Prykiel i basista Piotr Kain Kołakowski. Oprócz Hate fani rocka posłuchali jeszcze Hoghshead z płockiego Młodzieżowego Domu Kultury, Fear Inside Of Me, Reszty Pokolenia, The Old Crone, Vedonist oraz czeskiego
wykonawcy Sebastiena. Była to jedna z wielu imprez, które towarzyszyły tegorocznemu Piknikowi Europejskiemu. Organizatorem koncertu był Płocki Ośrodek Kultury i Sztuki. Fot. DR.
Królewscy liderem zremisowali z W meczu kończącym zmagania 17. kolejki grupy mazowieckiej III ligi, piłkarki Królewskich zremisowali na Stadionie Miejskim w Płocku z dotychczasowym liderem GKS Wilgą Garwolin 2-2 (1-1). Niedzielny pojedynek skuteczniej zaczęła drużyna Wilgi, która wyszła na prowadzenie już w 16. minucie. Niezdecydowanie bloku defensywnego Królewskich wykorzystała wówczas napastniczka gości, która minęła Martę Hućko i bez problemów skierowała piłkę do siatki. Gospodynie po straconym golu otrząsnęły się w 33. minucie, gdy sytuację 3 na 2, strzałem pod poprzeczkę wykorzystała Daria Kusa i zrobiło się 1-1. Druga połowa, identycznie jak pierwsza, w miarę szybko przyniosła bramkę zespołowi z Garwolina. Tym razem przyjezdne pokonały Martę Hućko w 59. minucie, po akcji podobnej do tej, która dała wyrównanie Królewskim. Podopieczne Adriana Piankowskiego po raz drugi musiały więc gonić wynik i po raz drugi udało im się doprowadzić do remisu. W 67. minucie wydatnie pomogła w tym bramkarka rywalek, która
wskutek pressingu Darii Nowak, podała piłkę wprost pod nogi Alicji Jankowskiej, za co napastniczka płockiego klubu skarciła ją precyzyjnym lobem zza pola karnego. W końcówce mimo kilku prób ze strony Królewskich wynik nie uległ już zmianie i mecz zakończył się podziałem punktów. KS Królewscy Płock Wiga Garwolin 2-2 (1-1) Bramki dla Królewskich: Daria Kusa 33, Alicja Jankowska 67 KS Królewscy Płock: Marta Hućko Wojtkowska, Daria Przybysz, Julia Klaudia Łyzińska, Daria Kusa Aleksandra Kujawska (65, Wiktoria Klaudia Stradomska, Anna Mikołajewska Dagmara Świt, (60, Dominika Janicka) Wiączek), Alicja Jankowska, Daria Nowak (K). Daria Kusa (pomocniczka): Szkoda tego spotkania, ponieważ mogłyśmy wygrać z liderem. Nie jesteśmy idealne, ale niektóre błędy nie powinny nam się już przytrafiać, traciłyśmy piłkę na swojej połowie. Zdarzało się też, że nie zachowałyśmy się dobrze w obronie, przez co były między nami dziury, tak też straciłyśmy bramki. Oprócz tego stworzyłyśmy kilka dobrych akcji, szkoda że nie zakończyłyśmy przynajmniej jednej z nich bramką. Mamy jeszcze sporo rzeczy, nad którymi musimy popracować i myślę, że kolejne spotkania wypadną jeszcze lepiej. Każda dziś dała z siebie bardzo dużo, jestem bardzo zadowolona z drużyny. Marta Hućko (bramkarz): Wilga walczy w tym sezonie o awans, wiadomo więc było, że przeciwniczki nie odpuszczą żadnej piłki. Na ich nieszczęście, my też nie zamierzałyśmy odpuszczać. Dobrze rozpoczęłyśmy spotkanie, ale niestety przez nasze kiepskie zachowanie w obronie jako pierwsze straciłyśmy bramkę. Naszym celem w tym meczu było zwycięstwo i byłyśmy blisko jego osiągnięcia, jednak pod koniec po raz kolejny zawiodła nas skuteczność. Czujemy lekki niedosyt i nie pozostaje nam nic innego jak przepracować dobrze ten tydzień, aby być odpowiednio przygotowanymi na następne spotkanie w
Płońsku. Fot. Michał Grzembski Bilety na mecz z Vive już dostępne W poniedziałek, 9 maja, rusza sprzedaż biletów na trzeci mecz finału fazy play-off z Vive Tauron Kielce poinformowała w sobotę, 7 maja, SPR Wisła Płock. Sprzedaż wejściówek na to spotkanie tradycyjnie rozpoczęła się o godzinie 10.00, jednak prowadzona jest tylko w punktach stacjonarnych.
Orlen Wisła Płock Vive Tauron Kielce sobota 14 maja godzina 17.00 Orlen Arena Bilety można nabywać: w sklepie sportowym Dagna przy Alei Jachowicza 49 budynek Hotelu Petropol (godziny otwarcia: 10-18), w sklepie Kibica w Orlen Arenie (godziny otwarcia: 8-13), w dniu meczu w kasach Orlen Areny (półtorej godziny przed meczem). Ceny: Sektory Sektory Sektory Sektory A, B, C, D, J, K, L, M 65 zł, E, F, F1, H, H1, I 40 zł, B1, C1, D1, J1, K1 30 zł, G, G1, B2, C2, D2, J2, K2, L2 25 zł, Sektor L1 (rodzinny) 60 zł, Sektory M1, M2 (szkolny) 1 zł, Sektor N (osoby niepełnosprawne) zaproszenia dystrybuowane przez Rzecznika Osób Niepełnosprawnych. W przypadku ewentualnego czwartego meczu finałowego sprzedaż będzie prowadzona jedynie w kasach Orlen Areny bezpośrednio przed wydarzeniem. Źródło: SPR Wisła Płock Fot. Wojciech Wiśniewski Policjantka zatrzymała poszukiwanego. Po służbie Policjantka z Wydziału Patrolowo Interwencyjnego Komendy Miejskiej Policji w Płocku, w czasie wolnym od służby
zatrzymała poszukiwanego. Mężczyzna miał do odbycia karę pozbawienia wolności za liczne kradzieże. Starsza posterunkowa Magdalena Komorowska płocka policjantka z trzyletnim stażem służby jest bardzo skuteczna w działaniu. Ma na swoim koncie zatrzymanie kilku sprawców przestępstw i wykroczeń na tzw. gorącym uczynku. Funkcjonariuszka sprawdza się jednak nie tylko w czasie, gdy patroluje ulice, ale także w czasie wolnym, ponieważ nie zapomina gdzie pracuje. W czwartek, 5 maja, wracając do domu już po służbie zauważyła na ulicy mężczyznę poszukiwanego przez płockich policjantów. Wiedziała o nim z informacji, jakie każdy policjant otrzymuje przed służbą. Funkcjonariuszka nie zlekceważyła tego faktu. Telefonicznie skontaktowała się z dwoma kolegami, którzy również byli po służbie i poinformowała dyżurnego o całej sytuacji. Jeszcze przed przybyciem policyjnego patrolu interwencyjnego, funkcjonariuszka wspólnie z dwoma kolegami zatrzymała zaskoczonego poszukiwanego powiedział Krzysztof Piasek, rzecznik płockiej policji. Mężczyzna został przekazany przybyłym na miejsce policjantom, którzy przewieźli go do Komendy Miejskiej Policji w Płocku, a następnie do Zakładu Karnego w Płocku, gdzie rozpoczął odbywanie kary pozbawienia wolności zakończył. Info/fot: KMP Płock. Na płockiej Starówce
zabrzmiały melodie z Europy [FOTO] W sobotę na płockiej Starówce Melodie z różnych zakątków Europy wyśpiewali sopranistka Katarzyna Oleś-Blacha oraz tenor Andrzej Lampert. Towarzyszyli im muzycy z Płockiej Orkiestry Symfonicznej. Na zakończenie pierwszego dnia Pikniku Europejskiego na Starym Rynku uczestnicy imprezy mogli wysłuchać koncertu dwójki wybitnych śpiewaków, którzy zaprezentowali Melodie z różnych zakątków Europy. Sopranistce i tenorowi towarzyszyła Płocka Orkiestra Symfoniczna pod batutą Tomasza Tokarczyka, a ciekawe o utworach i ich historii opowiadał Andrzej Zborowski.
Na Majuni nie było słodko, pokazali jedynie co potrafią [FOTO] Zwieńczeniem pierwszego dnia Pikniku Europejskiego była już tradycyjna Majunia, która odbywała się w ogródku Miejskiego Zespołu Obiektów Sportowych. Imprezie towarzyszyło hasło bez komercyjnych artystów, cukierkowej muzyki ani promocyjnej pompy. W sobotni, majowy wieczór gwiazdą wieczoru był duetu Iwony Skwarek i Bartosza Szczęsnego czyli zespół Rebeka. Na imprezie można było posłuchać na żywo popisów perkusyjno syntezatorowych krakowskich muzyków Daniela Drumz & Mr.Krime. Swoje możliwości muzyczne zaprezentowali także dj SL, jak też płocki duet dj ski akaone i delaplaya. No a wisienką na torcie był występ rodzimego Wujka Marcela. Organizatorem koncertu był Płocki Ośrodek Kultury i Sztuki. Dziennik Płocki był patronem medialnym wydarzenia.
Apetyt na wiosenne menu oraz artystyczne fotografie [FOTO] Było coś dla kubków smakowych, a także coś dla ducha. Degustacja wiosennego menu w połączeniu z otwarciem wystawy fotograficznej Hanny Jakóbczyk to było idealne uzupełnienie i podkreślenie tego, że sierpecki hotel Skansen Conference & Spa jest na najwyższej półce stylu i smaku. W miniony piątek w sierpeckim hotelu, który zachwyca przestronnymi i nowoczesnymi wnętrzami zorganizowano degustację wiosennego menu w restauracji Trzy żywioły. Nasze menu zmienia się wraz ze zmianą warunków panujących w przyrodzie. Kartę dzielimy na cztery pory roku. To, które dziś nasi goście będą mieli podane na talerzach jest wiosenne. Życzę państwu niezapomnianych doznań smakowych mówił szef kuchni, Mateusz Gazda do przybyłych z całej Polski gości. Wchodząc do restauracji, nie sposób przejść obojętnie obok kominka, który nadaje pomieszczeniu rodzinną i ciepłą atmosferę. Ciekawostką architektoniczną, która zaskakuje są przeszklone ściany siedząc w restauracji ma się wrażenie jakby siedziało się w lesie, który otacza obiekt. To wszystko razem połączone stwarza wrażenie niepowtarzalności miejsca i dbałość o najmniejszy szczegół. Cieszy mnie bardzo, że w tak krótkim czasie wykorzystaliśmy z moją wspólniczką i dyrektorem obiektu potencjał tego miejsca tłumaczyła nam Urszula Tomaszewska, dyrektor zarządzająca hotelem Skansen Conference & Spa. Pierwsze sukcesy mamy już za sobą i na pewno będziemy je rozszerzać. Stawiamy przede wszystkim na jakość aby nosi goście czuli się tu wyjątkowo dodawała.
I faktycznie można się w tym miejscu poczuć wyjątkowo. Od drzwi obsługa hotelu wita przybyłych uśmiechem i dobrym słowem. W piątkowy wieczór, goście z całego kraju byli zapraszani do restauracji Trzy żywioły na wykwintną kolację. Na początek przed gośćmi stanęła przekąska, a była to suszona kaczka, wątroba, szczaw i porzeczka. Na pierwsze danie podano pierożki z wędzonym pstrągiem, botwinę, pomidora oraz sos rybny. Drugim daniem okazał się policzek wołowy z nowalijkami, którym goście się zachwycali. A na deser zaserwowano chałkę z białymi szparagami oraz riesling z jeżyn. Forma podania dań była subtelna i elegancka. Po degustacji goście zostali zaproszeni na strawę duchową, a była to wystawa klimatycznych fotografii autorstwa Hanny Jakóbczyk, 23-letniej płocczanki, która w 2015 roku obroniła dyplom w Sopockiej Szkole Fotografii. Na wernisażu goście mogli obejrzeć 38 pracy fotografki, w intrygujących portretów. Potencjalnego tym 12 bardzo widza zdjęcia wprowadzały w świat abstrakcji. Wystawa składała się z pięciu cykli fotograficznych: Przerwa, Teatr światła, Portret nietypowy, Struktura oraz Cykl architektoniczny. Było co oglądać i co podziwiać. Dodatkowym atutem było to, że fotografie podczas wystawy można było kupić. Młodziutka artystka nie ukrywała wzruszenia i zadowolenia. Hani towarzyszył tata, który podczas otwarcia wystawy powiedział kilka słów o córce. Haniu jesteśmy z ciebie bardzo dumni spuentował swoją wypowiedź. I ta recenzja była tak trafna, że chyba żadne słowa by jej nie przebiły. A piątkowy wieczór w Hotelu Skansen Conference & Spa wiele osób zapamięta jako wyjątkowy, dzięki magii miejsca oraz młodej artystce.
Drugi mecz także dla Vive Drugi mecz tegorocznego finału PGNiG Superligi piłkarzy ręcznych, tak jak pierwszy, zakończył się pewną wygraną gospodarzy. Tym razem kielczanie ograli Orlen Wisłę Płock 33:26 (18:14) i są o jedno zwycięstwo od obrony mistrzowskiego tytułu. Dzisiejsze spotkanie inaczej niż te wczorajsze zaczęło się od gry punkt za punkt i od początku mogło się podobać. W 6. minucie po rzucie z drugiej linii Marko Tarabochii było 4:4, lecz trzy minuty później Krzysztof Lijewski i Michał Jurecki wykorzystali dwa błędy płocczan, przez co to Vive nieznacznie odskoczyło (6:4). W 12. minucie po stracie Tarabochii, bramkę na 8:5 rzucił Jurecki, a tak jak wczoraj przy takim samym
wyniku Manolo Cadenas poprosił o czas. Po nim szybko trafił Tiago Rocha (8:6), swoje zrobił także Lijewski (9:6), a do wiślackiej bramki za Marcina Wicharego wszedł Rodrigo Corrales, który już w pierwszej próbie zatrzymał Lijewskiego. Wtedy w 17. minucie tablica wyników wyświetlała rezultat 9:7, by po dwóch minutach i skutecznych rzutach Jureckiego oraz Tobiasa Reichmanna, pokazywać wynik 11:7. Nafciarze nie poddawali się i po dwóch trafieniach Tarabochii zbliżyli się na 11:9, ale po chwili ich nieskuteczność wykorzystali Reichmann i Julen Aginagalde (13:9). W 24. minucie, gdy Marina Sego zaskoczył Michał Daszek było 14:11, lecz w ciągu kolejnych czterech minut kielczanie cztery razy z rzędu pokonali Corralesa (18:11) i przewaga wynosiła już siedem oczek. W końcówce pierwszej połowy uaktywnili się jednak płoccy skrzydłowi Ivan Nikcević i Valentin Ghionea którzy zmniejszyli przewagę gospodarzy (18:14). Na początku drugiej połowy Orlen Wisła Płock kontynuowała niezłą grę z końcówki pierwszych trzydziestu minut, co pozwoliło jeszcze bardziej zbliżyć się do przeciwników (18:16). W 36. minucie Nafciarze cały czas byli w miarę blisko przeciwników (20:17), jednak wówczas serię czterech trafień z rzędu zanotowali zawodnicy Vive Tauron Kielce, którzy po akcji Urosa Zormana w 41. minucie wygrywali 24:17. Od tego momentu tempo tego meczu nieco siadło, a na parkiecie pojawiło się więcej strat i niedokładnych zagrań. Nie przeszkadzało to kielczanom w całkowitym kontrolowaniu boiskowych wydarzeń i zachowywaniu bezpiecznego dystansu. Przewaga mistrzów Polski ani przez chwilę nie wynosiła już mniej niż pięć trafień w 51. minucie było 28:23 i ostatecznie zatrzymała się na siedmiu bramkach różnicy (33:26). Trzecie spotkanie rozegrane zostanie w Płocku, w sobotę, 14 maja, o godzinie 16. Vive Tauron Kielce Orlen Wisła Płock 33:26 (18:14)
Vive Tauron Kielce: Marin Sego, Sławomir Szmal Tobias Reichmann 5, Mateusz Jachlewski 1, Manuel Strlek 2, Ivan Cupić 1, Mateusz Kus, Julen Aginagalde 4, Michał Jurecki 11, Piotr Chrapkowski, Krzysztof Lijewski 4, Paweł Paczkowski 3, Uros Zorman 2. Orlen Wisła Płock: Marcin Wichary, Rodrigo Corrales Michał Daszek 5, Valentin Ghionea 4, Ivan Nikcević 4, Zbigniew Kwiatkowski, Tiago Rocha 5, Miljan Pusica 1, Angel Montoro, Marko Tarabochia 5, Jose Guilherme de Toledo 2. Upomnienia: Kus, Jachlewski Rocha, Tarabochia, Pusica. Wykluczenia: Vive Tauron Kielce: Kus, Jurecki 4 minuty, Zorman, Paczkowski, Jachlewski po 2 minuty, Orlen Wisła Płock: Kwiatkowski 4 minuty, Rocha, Ghionea 2 minuty. Fot. Wojciech Wiśniewski Wisła przegrywa w Chojnicach Historia spotkań Wisły z Chojniczanką nie jest zbyt okazała. W dotychczasowych pięciu pojedynkach Nafciarze wygrali tylko raz, notując przy tym dwa remisy i dwie porażki. Dodatkowo, ani razu na dwie próby płocczanom nie udało się wywieźć z Chojnic trzech punktów. Każda seria ma jednak swój kres, ale w tym przypadku trzeba będzie jeszcze trochę poczekać. Tym razem podopieczni Marcina Kaczmarka przegrali z drużyną z Pomorza 1-2 (1-1) i po raz drugi z rzędu stracili ligowe punkty, ponosząc także pierwszą wiosenną porażkę. Wiślacy łagodnie mówiąc nie weszli dobrze w to spotkanie.
Pierwsza połowa wyglądała tak jakby to Chojniczanka grała o awans do ekstraklasy, a Nafciarze byli spokojni o ligowy byt. Gospodarze od początku grali lepiej skupiając swoje siły na połowie wicelidera I ligi, co przyniosło efekt już w 11. minucie. Z rzutu wolnego uderzał Paweł Zawistowski, a Seweryn Kiełpin popełnił w tej sytuacji fatalny błąd, po którym Wojciech Lisowski wepchnął do bramki. Zrobiło się więc 1-0, a z biegiem czasu prowadzenie drużyny z Chojnic mogło być wyższe. W 22. minucie dobre dośrodkowanie z prawego skrzydła strzelca bramki, głową próbował wykończyć Patryk Mikita, lecz tym razem Kiełpin przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. Z kolei sześć minut później do piłki wybitej z pola karnego przez Mikołaja Lebedyńskiego dopadł Zawistowski, który huknął z 20 metra bez zastanowienia, jednak przestrzelił. W 31. minucie choć nic tego nie zapowiadało Wisła doprowadziła do wyrównania, wykorzystując chwilę dekoncentracji rywali. Akcję prawą stroną przeprowadził Damian Piotrowski, który zagrał między bramkarza, a linię obrony. Niezdecydowanie gospodarzy wykorzystał Arkadiusz Reca, który z najbliższej odległości skierował piłkę do siatki. Po stracie gola Chojniczanka zaczęła grać uważniej, choć także nie ustrzegła się błędów. Sama również próbowała zaskoczyć Kiełpina, choć w 39. minucie to piłkarze Marcina Kaczmarka wyszli z niezłym kontratakiem. Zepsuł go jednak Reca, zbyt długo zwlekając z podaniem do Wojciecha Łuczaka, który znalazł się na pozycji spalonej. Drugą część meczu piłkarze Marcina Kaczmarka zaczęli odważniej, starając się przejąć inicjatywę. Pomimo tego, w 51. minucie, to chojniczanie zdobyli bramkę, na ich szczęście nieuznaną. Z rzutu wolnego po raz enty dośrodkowywał Zawistowski, a skutecznie główkował Damian Garbacik, który jak pokazały telewizyjne powtórki nie był na spalonym. Spora kontrowersja. W kolejnych minutach swoje okazje mieli przeważający płocczanie, ale zarówno Łuczak jak i Dimitar Iliev nie zmusili Damiana Podleśnego do interwencji. W 68.
minucie sędzia Pskit podjął kolejną kontrowersyjną decyzję i podyktował wątpliwy rzut karny po faulu (?) Lebedyńskiego na Marcinie Biernacie. Pewnym egzekutorem tej jedenastki okazał się Tomasz Mikołajczak i to gospodarze byli bliżej wygranej, którą ostatecznie dowieźli do końca spotkania. W najbliższą środę, 11 maja, Nafciarze otrzymają trzy darmowe punkty za mecz z Dolcanem Ząbki, a w kolejną niedzielę, 15 maja, o godzinie 12.45, zmierzą się z Chrobrym Głogów. Chojniczanka Chojnice Wisła Płock 2-1 (1-1) Wojciech Lisowski 11, Tomasz Mikołajczak 68 karny Arkadiusz Reca 31 Chojniczanka Chojnice: 1. Damian Podleśny 25. Wojciech Lisowski, 2. Marcin Biernat, 23. Damian Garbacik, 6. Przemysław Pietruszka 19. Bartłomiej Niedziela, 7. Rafał Grzelak (69, 18. Jakub Mrozik), 9. Paweł Zawistowski, 10. Andrzej Rybski, 8. Maciej Rogalski Mikołajczak) 20. Patryk Mikita. (54, 17. Tomasz Wisła Płock: 87. Seweryn Kiełpin 20. Cezary Stefańczyk, 25. Przemysław Szymiński, 5. Bartłomiej Sielewski, 95. Patryk Stępiński (82. 33. Lukas Kubus) 7. Damian Piotrowski, 89. Wojciech Łuczak (57, 18. Piotr Wlazło), 21. Maksymilian Rogalski (70, 19. Emil Drozdowicz), 41. Dimitar Iliev, 9. Arkadiusz Reca 11. Mikołaj Lebedyński. Żółte kartki: Niedziela, Mikita, Mikołajczak, Rogalski, Łuczak, Stefańczyk, Piotrowski. Sędzia: Paweł Pskit (Łódź). Fot. Michał Łada / Wisła Płock Mrozik