OFICJALNY BIULETYN MECZOWY NR 8 (sezon 2014/2015) EGZEMPLARZ BEZPŁATNY 19. kolejka I Ligi KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN CHOJNICZANKA 28 LISTOPADA / g. 17.00 Stadion Zagłębia O pozycję lidera na koniec roku! KGHM Zagłębie Chojniczanka Chojnice Więcej na str. 3 Wszyscy rywale mają na nas spinkę Rozmowa z Aleksandrem Kwiekiem Więcej na str. 5 Naj, naj jesieni w Zagłębiu... Jaka była ta miniona runda? Więcej na str. 8 Poznaj plan przygotowań zespołu do rundy wiosennej Więcej na str. 12
innowacje dla bezpieczeństwa O Telekomunikacja System Podziemnej Łączności Trankingowej DOTRA System Łączności Szybowej S-160 Radiowy System Łączności dla Ratownictwa RATRA Certyfikacja, Atestacja, Rzeczoznawstwo Działalność certyfikacyjna i atestacyjna Rzeczoznawstwo Badania Elektrotechnika Stacje Transformatorowe ITNG Zestawy Łączeniowo-Przyłączeniowe NZK OS Kompensatory Mocy Biernej Automatyka Systemy Automatyki PROMOS Plus i PROTOS Tamy Wentylacyjne z Układem Sterowania Systemy Radiowego Monitoringu i Sterowania www.inova.pl INOVA Centrum Innowacji Technicznych Spółka z o. o. 59-301 Lubin, ul. M. Skłodowskiej-Curie 183 tel. +48 76 74 64 110 zarzad@inova.pl, R E K L A M A R E K L A M A
NASZEZAGŁĘBIE 3 TABELA I LIGI lp drużyna m pkt br 1. Bruk-Bet Nieciecza 18 38 36-14 2. Wisła Płock 18 35 27-14 3. Zagłębie Lubin 18 35 28-17 4. Olimpia Grudziądz 17 32 27-19 5. Stomil Olsztyn 18 27 22-17 6. Flota Świnoujście 18 26 21-16 7. Arka Gdynia 18 26 22-24 8. GKS Katowice 18 24 26-24 9. Dolcan Ząbki 18 23 20-20 10. Chojniczanka Chojnice 17 23 19-19 11. Wigry Suwałki 18 22 16-19 12. Chrobry Głogów 18 21 24-32 13. Sandecja Nowy Sącz 18 20 25-30 14. Miedź Legnica 17 19 21-27 15. Bytovia Bytów 18 18 24-29 16. GKS Tychy 18 15 17-30 17. Pogoń Siedlce 17 15 17-21 18. Widzew Łódź 18 9 12-29 19. kolejka I Ligi Piątek, 28 listopada Chrobry Głogów Flota Świnoujście 17:00 Zagłębie Lubin Chojniczanka Chojnice 17:00 Sobota, 29 listopada GKS Tychy Stomil Olsztyn 13:00 Bytovia Bytów Wigry Suwałki 12:00 Olimpia Grudziądz Termalica Nieciecza 12:45 GKS Katowice Miedź Legnica 17:00 Niedziela, 30 listopada Dolcan Ząbki Widzew Łódź 12:15 Sandecja Nowy Sącz Arka Gdynia 12:30 Pogoń Siedlce - Wisła Płock 13:00 KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN KADRA JESIEŃ 2014 Bramkarze: 12. Konrad Forenc 17.07.92 191/91 25. PIOTR SMOŁUCH 15.05.95 182/76 30. Dominik Hładun 17.09.95 190/77 obrońcy: 3. Đorđe Čotra 13.09.84 184/81 37. Boris Godál 27.05.87 188/88 33. Ľubomír Guldan 30.01.83 183/82 5. Jarosław Jach 17.02.94 189/78 21. Maciej Kowalski-Haberek 16.05.94 183/74 22. Paweł Oleksy 01.04.91 182/77 7. Paweł Stolarski 28.01.96 181/71 24. Jakub Tosik 21.05.87 182/74 pomocnicy: 23. Piotr Azikiewicz 21.04.95 183/67 15. Adrian Błąd 16.04.91 165/62 8. Sebastian Bonecki 13.02.95 180/72 19. Filip Jagiełło 08.08.97 180/70 18. Łukasz Janoszka 18.03.87 181/76 31. Rafał Karmelita 15.04.95 174/62 20. Jarosław Kubicki 07.08.95 179/69 6. Aleksander Kwiek 13.01.83 176/70 28. Łukasz Piątek 21.09.85 180/71 14. Miłosz Przybecki 02.01.91 176/66 17. Adrian Rakowski 07.10.90 180/70 napastnicy: 11. Konrad Andrzejczak 08.06.96 179/68 27. Michal Papadopulos 14.04.85 183/79 26. Krzysztof Piątek 01.07.95 183/77 9. Arkadiusz Woźniak 01.06.90 184/73 NASZEZAGŁĘBIE Adres korespondencyjny: ul. Marii Skłodowskiej Curie 98, 59-301 Lubin Reklama: Krzysztof Mularczyk - tel. 0 792 61 49 94 k.mularczyk@zaglebie.kghm.pl Redaktor Naczelny: Zygmunt Kogut Teksty: Zygmunt Kogut, Jakub Ceglarz, Kolegium Redakcyjne Zdjęcia: Tomasz Folta Skład, grafika, makieta: ultramaryna.eu KGHM ZAGŁĘBIE - CHOJNICZANKA Stadion Zagłębia, 28 listopada, godz. 17:00 O pozycję lidera na koniec roku! Zagłębie po dwóch słabszych, jeśli chodzi o zdobycze punktowe, meczach w końcu się przełamało. Na bardzo trudnym terenie w Świnoujściu lubinianie wywalczyli komplet punktów dzięki bramkom Arkadiusza Woźniaka i Jakuba Tosika. Stali się więc drugą, po GKS-ie Katowice, ekipą, która z tego wyjazdu przywiozła zwycięstwo. W piątek czas na kolejną drużynę z szeroko rozumianego Pomorza. Miejmy nadzieję, że wynik będzie przynajmniej taki sam jak w Świnoujściu. Solidny ligowiec Nasz rywal to w tym sezonie jeden z najsolidniej grających zespołów. Mało kto bowiem zwraca uwagę na drużynę prowadzoną już od 2,5 roku przez Mariusza Pawlaka, a chojniczanie niepostrzeżenie pną się w górę tabeli. To spore zaskoczenie, szczególnie gdy weźmie się pod uwagę fakt, że gdy Zagłębie zdobywało swoje ostatnie mistrzostwo Polski w 2007 roku to Chojniczanka tkwiła jeszcze w okręgówce. Ekspresowy awans najpierw do IV, potem do III i wreszcie do II ligi nie podlegał żadnej dyskusji chojniczanie rok po roku kończyli sezon na pierwszym, premiowanym awansem do wyższej klasy rozgrywkowej, miejscu. Nieco dłużej utknęli w zachodniej grupie II ligi, ale już po trzech latach i z niej się wydostali, tym razem zajmując drugie miejsce za Energetykiem ROW Rybnik. To dla nich drugi sezon na zapleczu Ekstraklasy. W ubiegłych rozgrywkach, po emocjonującym finiszu, Chojniczanka zajęła ostatnie miejsce gwarantujące utrzymanie w lidze. Wobec problemów z licencją Kolejarza Stróże ostatecznie okazało się, że ligowy byt zachował jeszcze sklasyfikowany jedno miejsce niżej Stomil Olsztyn. Trio z Zagłębia Chojniczanka to drużyna, w której nie ma wielkich gwiazd, choć każdy kibic znajdzie w niej kilka nazwisk, które z pewnością pamięta z boisk ekstraklasowych. Przemysław Pietruszka, Błażej Radler, Tomasz Mikołajczak, Paweł Zawistowski czy Marek Gancarczyk mają w sumie na swoim koncie grubo ponad 300 występów w najwyższej klasie rozgrywkowej w takich klubach jak Pogoń Szczecin, Górnik Zabrze, Lech Poznań, Korona Kielce czy Śląsk Wrocław. Dla lubińskich fanów z pewnością nieobce są również inne nazwiska Michał Markowski, Piotr Kieruzel i Daniel Chyła. Choć żaden z nich nie jest wychowankiem Zagłębia, to każdy z nich z Lubinem związał część swojej kariery. Co ciekawe, wszyscy trzej grali wspólnie w barwach drużyny występującej w Młodej Ekstraklasie w sezonie 2007/2008, niejednokrotnie będąc razem na boisku przez pełne 90 minut. W piątek przyjadą do Lubina po raz pierwszy w innej roli. Fot. Tomasz Folta 6 PIETRUSZKA 11 SIEMASZKO CHOJNICZANKA PRZEWIDYWANE USTAWIENIE Dopiero rozpoczynał się sezon rozgrywek I ligi, a już jesteśmy za jego półmetkiem. W ligowe ostatki podopieczni trenera Piotra Stokowca podejmą na własnym boisku Chojniczankę Chojnice. To bardzo dobra okazja, żeby tę piłkarską jesień zakończyć z przytupem i, przy sprzyjających okolicznościach, przezimować na pozycji lidera tabeli. Nie uda się to jednak, jeżeli Miedziowi nie zdołają pokonać rywala z Chojnic. O tym, czy tego dokonają przekonamy się już w najbliższy piątek. Pierwszy gwizdek sędziego o godzinie 17. 24 TOSIK 9 WOŹNIAK 20 KUBICKI 28 Ł.PIĄTEK NIEDZIELA 4 KIERUZEL Nie pozwolić na rewanż Oba zespoły zmierzyły się już ze sobą w sierpniu tego roku w ramach 2. Kolejki rozgrywek. Zagłębie jechało do Chojnic w roli faworyta po pewnym zwycięstwie nad Flotą Świnoujście na inaugurację. Chojniczanka jednak postawiła Miedziowym bardzo trudne warunki i mecz na pewno nie należał do takich, w którym to niedawny ekstraklasowicz dominuje. Co więcej, w niektórych momentach to właśnie gospodarze przejmowali inicjatywę i mocno naciskali na bramkę strzeżoną przez Konrada Forenca. Na szczęście Miedziowym udało się wyprowadzić bardzo groźny kontratak, po którym swoją szybkość wykorzystał Miłosz Przybecki. Miły uprzedził obrońcę Chojniczanki i popędził na bramkę. Golkiper zdołał go co prawda uprzedzić na przedpolu, ale wybił piłkę wprost pod nogi nadbiegającego Adriana Błąda, który strzałem z ponad 30 metrów umieścił piłkę w pustej bramce. Rywale próbowali odrabiać straty, ale Zagłębie dowiozło ten wynik do końca. W piątek z pewnością chojniczanie będą chcieli odkuć się za tamtą porażkę, dlatego emocji na pewno w tym meczu nie zabraknie. Uważnie i z rozwagą Choć każde zwycięstwo trzeba sobie w rozgrywkach wyszarpać, to jednak kilku zawodników będzie musiało uważać na kartki. Bo choć to ostatni mecz w tym roku, to już w pierwszym wiosennym meczu podopiecznych trenera Stokowca czeka arcytrudne starcie w Płocku z tamtejszą Wisłą, czyli jednym z głównych faworytów do awansu. Po 3 żółte kartoniki mają po 18 kolejkach Arkadiusz Woźniak, Łukasz Piątek i Dorde Cotra, czyli zawodnicy, którzy stanowią o sile Miedziowych i występują we wszystkich meczach (tylko Serb opuścił dwa spotkania na początku sezonu, w tym jedno właśnie w Chojnicach). O odstawianiu nogi jednak nie może być mowy, bo tylko gra na sto procent da Zagłębiu zwycięstwo. Do zobaczenia na Stadionie Zagłębia! Zakończmy wspólnie ten rok zwycięstwem! KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN PRZEWIDYWANE USTAWIENIE 12 FORENC 6 KWIEK 26 K.PIĄTEK 17 MIKOŁAJCZAK 27 CZERWIŃSKI 22 5 12 MISZTAL 33 GULDAN 8 BONECKI ZAWISTOWSKI 2 MARKOWSKI 14 PRZYBECKI 9 GANCARCZYK INFORMACJE KLUBOWE: 3 ČOTRA 25 LISOWSKI Miejski Klub Sportowy CHOJNICZANKA 1930 CHOJNICE Data założenia: 10 marca 1930 Barwy: żółto-biało-czerwone Prezes: Maciej Polasik Trener:Mariusz Pawlak Sukcesy 14. miejsce w I lidze - 2013/14 CHOJNICZANKA 1930 CHOJNICE KADRA JESIEŃ 2014 Bramkarze: Michał Dumieński 15.01.96 198/86 Rafał Misztal 10.04.84 189/90 Paweł Skiba 26.01.98 190/86 obrońcy: Błażej Jankowski 26.10.80 190/84 Piotr Kieruzel 12.11.88 187/80 Wojciech Lisowski 10.02.92 186/74 Michał Markowski 14.03.90 185/80 Przemysław Pietruszka 18.03.84 184/75 Marek Pliszka 03.07.97 178/69 Błażej Radler 02.08.82 190/85 pomocnicy: Łukasz Białożyt 27.04.89 178/73 Daniel Chyła 09.02.88 180/76 Przemysław Czerwiński 26.09.95 176/69 Krystian Feciuch 18.04.89 182/76 Marek Gancarczyk 19.02.83 178/75 Paweł Iwanicki 05.11.84 178/72 Przemysław Laskowski 27.12.95 180/65 Rafał Majtyka 07.07.98 180/71 Bartłomiej Niedziela 07.05.85 175/72 Mateusz Piechowiak 10.05.97 182/70 Paweł Zawistowski 04.06.84 183/80 napastnicy: Jeremiasz Grela 15.02.97 186/75 Rafał Leśniewski 19.12.85 183/83 Tomasz Mikołajczak 11.12.87 188/82 Andrzej Rybski 11.03.85 181/71 Rafał Siemaszko 11.09.86 170/68
R E K L A M A Świadczymy usługi medyczne w zakresie: - podstawowej opieki zdrowotnej - leczenia szpitalnego - leczenia specjalistycznego - badań diagnostycznych - medycyny pracy - rehabilitacji Miedziowe Centrum Zdrowia S.A. Lubin, ul. M. Skłodowskiej Curie 54-74 Legnica, ul. Złotoryjska 194 Głogów, ul. Sportowa 1 B www.mcz.pl Rejestracja: 76 72 31 530 R E K L A M A
NASZEZAGŁĘBIE 5 Aleksander KWIEK Olek podsumowuje połowę ligi Pomocnik KGHM Zagłębia Lubin podsumowuje pierwszą część sezonu. Aleksander Kwiek to jeden z liderów Miedziowych, w obecnym sezonie zdobył 7 goli i zanotował 4 asysty przy trafieniach kolegów. Fot. Tomasz Folta Zagłębie dokładnie w połowie sezonu zajmuje 4. pozycję w tabeli. Do lidera z Niecieczy tracicie 3 oczka. Jesteście zadowoleni, bo zespół jest na dobrej drodze do awansu i ma kontakt z czołówką, czy jednak trochę rozczarowani Aleksander Kwiek: - Jesteśmy troszeczkę rozczarowani, bo mogło być lepiej, uciekło nam kilka punktów, które wydawały się już pewne. Jesteśmy jednak w czołówce, jesienią zagramy dwa mecze i przygotowujemy się do nich bardzo solidnie. Interesują nas tylko zwycięstwa (wywiad przeprowadzany był przed spotkaniem z Flotą Świnoujście). To którego meczu najbardziej żałujesz? - Na pewno rozczarował mecz z Bytovią, prowadziliśmy 2:0 a ostatecznie zremisowaliśmy. To było spotkanie, w którym wydawało się, że komplet punktów jest na wyciągnięcie ręki. Rozczarował także mecz z Miedzią, zawaliliśmy. Naszym celem jest jednak awans do ekstraklasy i kibice wybaczą nam tę porażkę w meczu derbowym, jeśli zrobimy awans. Szatnia mocno przeżyła tę porażkę? - Wszystkim zależało nam na zwycięstwie. Ta porażka zakończyła naszą dobrą passę, bo przypomnę, że Zagłębie nie przegrało 11 spotkań z rzędu. Akurat w tym spotkaniu, tak ważnym i dla nas i dla fanów, doznaliśmy porażki. Pocieszamy się, że wiosną dojdzie do rewanżu i mamy szansę zrehabilitować się. Mam nadzieję, że to będzie nasz ostatni mecz z Miedzią w lidze, bo walczymy o awans. 11 punktów w punktacji kanadyjskiej, na które składa się 7 goli i 4 asysty - to indywidualny dorobek Olka Kwieka na półmetku rozgrywek. - Najważniejsze są wyniki całej drużyny, bo wszyscy pracujemy na realizację naszego celu. Jeśli chodzi o mój dorobek, to trochę trudno mi się oceniać, bo w I lidze gram dopiero kilka miesięcy i nie mam porównania do poprzednich sezonów na tym poziomie rozgrywek. Te kilka bramek i asyst cieszą, ale jak już wspominałem, najmocniej uraduje mnie powrót z Zagłębiem do ekstraklasy. W takim razie jak ocenisz poziom I ligi, z którą zetknąłeś się po raz pierwszy? - Zauważyłem pewną tendencję, że wszyscy rywale bardzo się mobilizują na mecze z nami, obserwujemy tzw. spinkę. Te mecze z nami kosztują rywali mnóstwo sił i w kolejnych spotkaniach są zdecydowanie słabsi. Są zespoły, które odstają od nas poziomem i musimy to wykorzystywać. Często gramy atakiem pozycyjnym i trudno sforsować defensywę, w której pracują wszyscy zawodnicy rywali. I liga jest trochę słabsza od ekstraklasy, kilka drużyn stara się też grać w piłkę, nie ogranicza się tylko do szybkich kontr. Dobrze wyglądają chłopaki z Niecieczy, Olimpii Grudziądz, Wisły Płock, a więc z czołówki ligi. Kiedy Zagłębie, po pierwszych ligowych zwycięstwach zanotowało mały kryzys, wszyscy zgodnie podkreślaliście, że staracie się grać w piłkę i to się nie zmieni. Musicie jednak przyzwyczaić się do twardej walki, bo takie wymagania stawia I liga. 11 spotkań bez porażki to najlepsze potwierdzenie, że Miedziowym udało się przestawić. - Zgodzę się z tym. W meczach, w których przydarzyły się porażki, też graliśmy nieźle. Brakowało jednak pewnych doświadczeń, kiedy udało się nam przestawić, zanotowaliśmy dobrą passę. Zdarzało się nawet, że zagraliśmy słabszy mecz, a zdobywaliśmy komplet oczek. Teraz wiemy, o co chodzi w tej pierwszej lidze (śmiech). Zmieniła się kadra Zagłębia, coraz ważniejszą rolę w drużynie odgrywają młodzi wychowankowie. Którzy zrobili największe postępy i zasłużyli na wyróżnienie? - Bardzo duży potencjał drzemie w Sebastianie Boneckim, z dobrej strony pokazał się też Krzysiu Piątek, regularnie gra Jarek Kubicki. Pozostali młodzi zawodnicy mają talent, ale jeszcze czeka ich sporo ciężkiej pracy, by ustabilizowali swoją dyspozycję i ugruntowali swoją pozycję w drużynie. Wymieniona dwójka poradzi sobie i w ekstraklasie? - Wytłumaczę to w ten sposób, jeśli drużyna będzie dobrze grała, to młodym chłopakom będzie łatwiej do niej wchodzić i rywalizować na ligowych boiskach. Mam nadzieję, że jeśli uda się nam awansować, to Zagłębie będzie dobrze radziło sobie na boiskach ekstraklasy. Wtedy i Sebastian i Krzysiek będą mieli większą szansę, by zaistnieć na tym poziomie. Nie będę ukrywał, że potrzebujemy wzmocnień już teraz. Jeśli klub zamierza kogoś pozyskać, to zawodników z doświadczeniem, takich, od których mogliby się uczyć młodsi zawodnicy. Kontuzji doznali też Michal Papadopulos i Boris Godal, mocno odczuliśmy te starty. Specjaliści od rozgrywek I ligi potwierdzają, że awanse robią drużyny z długą i wyrównaną ławką rezerwowych. - I ja zgodzę się z tym, bo mam na to doskonały przykład. W naszym zespole z powodu kontuzji wypadali trenerowi kolejni zawodnicy i szkoleniowiec musiał ich zastępować. W tym okresie regularnie punktowaliśmy, więc dublerzy spełnili swoje zadania, kilku z nich dało trenerowi sygnał, że to im należy się miejsce w podstawowym składzie. Tylko mocna i wyrównana drużyna ma szansę na awans. Czy wkradło się już zmęczenie w Wasze szeregi, zagraliście 19 meczów o stawkę. - Myślę, że nie widać specjalnych oznak zmęczenia. Nie wygraliśmy od 2 spotkań i to mocno nas mobilizuje, by wywalczyć jeszcze 6 punktów na koniec tej przedłużonej rundy. Mamy ambicje, by skończyć tę jesień na dobrym miejscu. Sezon zakończycie meczem z Chojniczanką. Jak zapamiętałeś tę drużynę z meczu 2. kolejki? - W Chojnicach nie zagraliśmy świetnego spotkania, ale przywieźliśmy 3 punkty. To było trudne spotkanie, w końcówce dość nerwowe. Rywale do ostatniego gwizdka sędziego walczyli choćby o remis. Teraz spodziewam się innego spotkania, bo zagramy u siebie. Rywale bardzo się cofną, dobrze by było, gdybyśmy szybko strzelili gola. Pomogą nam w tym oczywiście kibice. Mamy olbrzymi szacunek do fanów, bo jeżdżą za nami wszędzie i dopingują. Po meczu z Miedzią, w którym daliśmy plamę, też byli z nami, bo widzieli, że staraliśmy się wygrać. Fani oczekują od nas awansu, a my chcemy odkupić winy z zeszłego sezonu. Zygmunt Kogut
NASZEZAGŁĘBIE 7 18 kolejka I Ligi Flota bez rewanżu. Trzy punkty wróciły do Lubina! Bardzo ważne zwycięstwo odnieśli w 18. kolejce rozgrywek I ligi podopieczni trenera Piotra Stokowca. Zagłębie pokonało w odległym Świnoujściu miejscową Flotę, a wynik ustalony został już w pierwszej połowie. Gole dla Miedziowych zdobyli Arkadiusz Woźniak i Jakub Tosik, a rywale potrafili odpowiedzieć tylko trafieniem Sebastiana Olszara. - Chcemy wygrać z Flotą także dlatego, żeby zadedykować zwycięstwo naszym kontuzjowanym kolegom, Borisowi i Papenowi mówił w Lubinie, tuż przed wejściem do autokaru, Adrian Rakowski. Chociaż on akurat na urazach skorzystał, bo po raz pierwszy w tym sezonie zameldował się w wyjściowej jedenastce i rozegrał niemal pełne 90 minut. Absencji jednak było więcej. W Świnoujściu zagrać nie mogli również kontuzjowany Paweł Stolarski oraz zawieszony za nadmiar żółtych kartek Sebastian Bonecki. W efekcie trener Stokowiec musiał zdecydować się na nieco eksperymentalne ustawienie. Do boju wypuścił bowiem wspomnianego Rakowskiego, który zajął miejsce w środku pola. Na lewą obronę powrócił Dorde Cotra, a na lewym skrzydle nieco fałszywie występował Arkadiusz Woźniak, zmieniający się co jakiś czas z Aleksandrem Kwiekiem. W ataku Papadopulosa już drugi raz z rzędu zastąpił Krzysztof Piątek. Problemów kadrowych nie miał z kolei szkoleniowiec gospodarzy. Tomasz Kafarski desygnował do gry wszystkich swoich podstawowych zawodników, z Michałem Stasiakiem i Sebastianem Olszarem na czele. Wyspiarze pałali żądzą rewanżu za porażkę na inaugurację w Lubinie, gdzie, jak sami przyznawali, zagrali swoje najsłabsze spotkanie w tym sezonie i ulegli Zagłębiu 2:0. Szybkie ciosy To jednak goście tego dnia wyszli na boisko bardziej żądni zwycięstwa, przynajmniej od pierwszych minut. Miedziowi wyszli wysoko do przeciwników, raz po raz atakując na ich bramkę i szukając okazji na objęcie prowadzenia. Gracze Floty odwdzięczali się ostrą grą i nie przebierali w środkach, i powstrzymywali piłkarzy Zagłębia bezpardonowymi interwencjami. W 11 minucie z rzutu wolnego uderzał Arkadiusz Woźniak, Fot. Tomasz Folta ale zrobił to zbyt lekko. Poprawił się jednak 120 sekund później. Po szybkiej kontrze, którą zainicjowali Guldan z Tosikiem, Wąski uderzył zza linii pola karnego i piłka zatrzymała się dopiero w siatce, a wychowanek Zagłębia otworzył wynik już po raz czwarty w tym sezonie. Po bramce nie spoczęli jednak na laurach, a jeszcze mocniej zaatakowali gospodarzy, co przyniosło skutek już po kolejnych ośmiu minutach. Ofensywne wejście Jakuba Tosika opłaciło się, bo były obrońca Jagiellonii, Polonii i Bełchatowa dośrodkował na tyle (nie)precyzyjnie, że piłka po raz drugi zatrzepotała w siatce bramki strzeżonej przez Darko Brljaka. Po upływie pół godziny coraz śmielej zaczęli atakować gospodarze. Początkowo ze wszystkimi akcjami radził sobie Konrad Forenc i obrońcy, jednak w 38. minucie przeciwnicy zdobyli kontaktową bramkę. Złe ustawienie defensorów wykorzystał Sebastian Olszar i w sytuacji sam na sam nie dał szans Forencowi, dając nadzieję gospodarzom na ugranie korzystnego wyniku w tym spotkaniu. Walka o wynik Po przerwie z dużo większym animuszem zaatakowali piłkarze trenera Kafarskiego. Już dwie minuty po wznowieniu gry strzał Pawła Lisowskiego zatrzymał się na poprzeczce bramki Konrada Forenca. W 54 minucie swoją szansę miał znany z Zagłębia Michał Stasiak. Kapitan gospodarzy w dogodnej okazji jednak źle trafił w piłkę i skończyło się na strachu. Po upływie godziny gry trener Stokowiec wpuścił na boisko szybkiego Miłosza Przybeckiego, żeby absorbował obrońców Floty, która coraz śmielej poczynała sobie na murawie. Miły zmienił strzelca pierwszej bramki, który opuścił boisko z urazem. Na szczęście kontuzja nie jest na tyle groźna i prawdopodobnie skończyło się tylko na stłuczonym mięśniu. Flota nadal walczyła o wyrównującego gola, na szczęście Miedziowi umiejętnie się bronili, co jakiś czas wyprowadzając kontrataki. Prym wiódł w nich wprowadzony Przybecki, ale za każdym razem lepsi byli obrońcy lub bramkarz Floty. W 80. minucie szarżował Krzysztof Piątek, zagrał piłkę do Przybeckiego, ale ten uderzył wprost w Brljaka. W końcówce opiekun Miedziowych dokonał jeszcze dwóch zmian. Na murawie pojawił się Łukasz Janoszka, który zmienił wspomnianego Piątka, a także Maciej Kowalski- -Haberek w miejsce Adriana Rakowskiego. Rywale wciąż nacierali na bramkę Forenca, co jakiś czas egzekwując stały fragment gry. Po jednym z nich, już w ostatnich sekundach meczu, kapitalną interwencją popisał się Lubomir Guldan. Słowak wyblokował uderzenie jednego z graczy Floty i uchronił swój zespół od straty gola, a sędzia po chwili zakończył spotkanie. Miedziowi wygrali swój kolejny mecz wyjazdowy, tym samym kończąc tę jesień z 18 punktami zdobytymi na obcych boiskach (5 zwycięstw, 3 remisy i tylko jedna porażka). Jedynym zespołem, który zdołał ugrać u siebie z Zagłębiem komplet punktów były Wigry Suwałki pod koniec sierpnia. Jakub Ceglarz FLOTA ŚWINOUJŚCIE Sebastian Olszar 38 SKŁAD 1. Darko Brljak - 7. Łukasz Sołowiej, 4. Michał Stasiak, 2. Sebastian Zalepa (86, 9. Nenad Erić) - 15. Sebastian Kamiński, 16. Paweł Lisowski, 14. Daniel Brud (82, 21. Dawid Retlewski), 8. Marek Niewiada, 11. Rafał Grzelak, 26. Dawid Kort (68, 19. Arkadiusz Reca) - 33. Sebastian Olszar. 1:2 Arkadiusz Stadion OSIR Wyspiarz, Świnoujście 22 listopada 2014, 12:00 Temperatura: 6 o C Sędziował: Marcin Szczerbowicz KGHM ZAGŁĘBIE Woźniak 13, Jakub Tosik 21 SKŁAD: 12. Konrad Forenc - 24. Jakub Tosik, 33. Ľubomír Guldan, 5. Jarosław Jach, 3. Đorđe Čotra - 9. Arkadiusz Woźniak (60, 14. Miłosz Przybecki), 20. Jarosław Kubicki, 28. Łukasz Piątek, 6. Aleksander Kwiek, 17. Adrian Rakowski (88, 21. Maciej Kowalski-Haberek) - 26. Krzysztof Piątek (85, 18. Łukasz Janoszka). Tomasz Kafarski, trener Floty: - Jestem dumny, że prowadzę tę drużynę i tych ludzi. Zagłębie dominowało w pierwszej połowie, rywale wykorzystywali nasze błędy. W drugiej połowie graliśmy już tak, jak chcę. Moim chłopakom należą się słowa uznania, starali dziś bardzo, a różnicę w umiejętnościach indywidualnych nadrabialiśmy walecznością i zaangażowaniem. Pokazaliśmy, że w naszej drużynie drzemie potencjał, ale potrzebuje odpowiedniego wsparcia. Piotr Stokowiec, trener KGHM Zagłębia: - Byliśmy świadkami ciekawego widowiska, o zwycięstwo grały dwie drużyny. Nie będę ukrywał, że trochę dopisało nam szczęście. Zagraliśmy zdecydowanie lepszą pierwszą połowę, w drugiej odsłonie graliśmy trochę bojaźliwie. Jestem pod wrażeniem, jak trener Kafarski poskładał tę drużynę, mimo problemów, z którymi zmagają się w Świnoujściu. Na koniec przypomnę, że jesteśmy drugą drużyną, która wygrała w Świnoujściu. Fot. Tomasz Folta
8 NASZEZAGŁĘBIE Podsumowanie rundy jesiennej KGHM Zagłębia Naj, naj Zagłębia To była długa jesień w wykonaniu podopiecznych trenera Piotra Stokowca. Miedziowi rozegrają w jej trakcie 19 spotkań, z czego dwa z nich to kolejki przeniesione z wiosny. Jak zapamiętamy tę rundę? Przedstawiamy Naj, naj ostatnich czterech miesięcy w wykonaniu piłkarzy Zagłębia Lubin. Fot. Tomasz Folta (5) Aleksander Kwiek aż 7 razy mógł cieszyć się tej jesieni z gola Najlepszy strzelec Królem strzelców w barwach Zagłębia na jesień został Aleksander Kwiek. Doświadczony pomocnik zdobył 7 bramek, a piłkę z siatki po jego strzałach musieli wyciągać bramkarze Floty Świnoujście, Wigier Suwałki, Pogoni Siedlce, Olimpii Grudziądz, Arki Gdynia (dwukrotnie) i Widzewa Łódź. Olek do bólu wykorzystywał stałe fragmenty gry. Dwa gole strzelił z rzutów wolnych, a dwa kolejne dołożył skutecznie egzekwując jedenastki Najlepszy asystent Drogę do bramki kolegom najczęściej otwierali dwaj piłkarze. Po cztery asysty na swoim koncie zanotowali Aleksander Kwiek i Michal Papadopulos. Swoje dołożył, przede wszystkim dośrodkowaniami ze stałych fragmentów, Adrian Błąd oraz Dorde Cotra. Oni obaj zaliczyli po trzy otwierające podania. Najładniejszy gol Tu nie mogło być wątpliwości. Adi dostał dobrą, wprowadzającą piłkę od Kwieka i podprowadził ją do narożnika pola karnego. Huknął na tyle mocno i precyzyjnie, że Łukasz Skowron nie mógł już nic zrobić. Talent do ładnych goli miał też jesienią Aleksander Kwiek. Jego gole z rzutów wolnych (przeciwko Pogoni Siedlce i Flocie Świnoujście) oraz uderzenie z dystansu w starciu z Arką również należały do widowiskowych. Na pochwały zasługuje również doskonała akcja trójki Błąd-Cotra-Łukasz Piątek przy golu na 2:0 z Bytovią Bytów. Najładniejsza asysta Choć podanie to nie było wymagające technicznie, to jednak orientacja na boisku godna pochwały. Michal Papadopulos przy drugim trafieniu Kwieka w meczu z Arką zrobił wszystko tak precyzyjnie, że były pomocnik Górnika musiał zamienić tę szansę na gola. Pięknymi asystami popisali się również Adrian Błąd (w meczu z Wisłą Płock), Adrian Rakowski (trafienie na 3:1 z Widzewem) oraz Dorde Cotra, przy wspomnianym golu Łukasza Piątka przeciwko Bytovii. Najlepszy zmiennik Do Łodzi nie pojechał Michal Papadopulos, który tydzień wcześniej obejrzał swoją czwartą żółtą kartkę w sezonie. Jego miejsce na środku ataku zajął zatem tegoroczny debiutant, czołowy strzelec rozgrywek III ligi dolnośląsko-lubuskiej w ubiegłym sezonie. Krzysztof Piątek, bo o nim mowa, swoją szansę wykorzystał najlepiej jak mógł i na stadionie Widzewa zdobył dwie bramki. Wobec kontuzji Papy jest w tej chwili podstawowym napastnikiem w talii Piotra Stokowca. Największy brutal Po 5 żółtych kartek ujrzeli tej jesieni Boris Godal i Sebastian Bonecki. Obu łączy również to, że w jednym meczu obejrzeli po dwa upomnienia. Słowak osłabił Zagłębie w meczu ze Stomilem Olsztyn, a Bony przedwcześnie opuścił murawę w Niecieczy. Swoje dorzucił też Jakub Tosik, który dwa razy pod rząd wyleciał z boiska w meczu pucharowym w Pruszkowie i 3 dni później w Jaworznie, w trakcie meczu z GKS-em Tychy. Najbardziej niesprawiedliwy wynik Strata punktów na własnym boisku zawsze boli. Ten mecz był jednak bardzo niesprawiedliwy, jeśli chodzi o końcowy wynik. Gdy Zagłębie podejmowało Stomil Olsztyn, podopieczni trenera Stokowca w pierwszej części gry niemal nie schodzili z połowy olsztynian. Goście wybijali piłkę na oślep, a Miedziowi co rusz nacierali na ich bramkę. Nie zmienił tego nawet fakt, że jeszcze przed przerwą z boiska wyleciał Boris Godal. Tuż po przerwie wynik otworzył Papadopulos, niestety w końcówce do wyrównania doprowadził Wołodymir Koval i obie drużyny podzieliły się punktami. Mecz z Arką Gdynia był zdecydowanie najlepszym występem Miedziowych Najlepszy mecz Zagłębia Nie mogło być wątpliwości, bo wynik mówi sam za siebie. Miedziowi w starciu z Arką Gdynia byli faworytem, ale mało kto spodziewał się, że pojedynek będzie aż tak jednostronny. Lubinianie po dwóch trafieniach Kwieka i jednym Błąda oraz Papadopulosa zwyciężyli 4:0, odnosząc najwyższą ligową wygraną od ponad dwóch lat (wygranej w derbach ze Śląskiem Wrocław). Najlepsza interwencja Konrad Forenc ani na minutę nie oddał miejsca między słupkami bramki Zagłębia. O tym, jak pewnie się w niej poczuł mogliśmy się przekonać całkiem niedawno, gdy jego interwencja uchroniła Miedziowych przed porażką na trudnym terenie w Niecieczy. Po jednym z kilku rzutów rożnych do strzału w polu karnym doszedł jeden z obrońców Termaliki. Forenc wyciągnął się jednak jak struna i zdołał sparować piłkę na poprzeczkę, ratując tym samym punkt dla Zagłębia. Najbardziej efektowna cieszynka Gdy po zdobyciu pierwszego gola w sierpniowym meczu z Wisłą Płock przez Michala Papadopulosa, kapitan zespołu Łukasz Piątek - wykonał sprint w stronę ławki rezerwowych, zamiast pogratulować strzelcowi, wielu kibiców patrzyło na to ze zdziwieniem. Konsternacja była jeszcze większa,
NASZEZAGŁĘBIE 9 tej jesieni gdy Piona wbiegł na boisko ze sprzętem gimnastycznym, imitującym bazukę i zestrzelił ustawionych w grupie kolegów z drużyny. Niestety, to były miłe złego początki i Miedziowi ostatecznie przegrali u siebie 1:3. Najmłodszy zawodnik w Zagłębiu Choć debiut w starciu z Widzewem zaliczył młodziutki Karol Żmijewski, to wciąż najmłodszym piłkarzem, który jesienią przywdziewał koszulkę Zagłębia był Filip Jagiełło. Kapitan reprezentacji U-18 powoli dobija się do składu pierwszego zespołu. Tej jesieni zagrał w dwóch meczach z Wisłą Płock i Arką Gdynia. Najmłodszy skład na boisku Znacznie odmłodziła się drużyna Zagłębia latem tego roku. Miedziowi postawili na młodzież i są drugą, jeśli chodzi o wiek, najmłodszą drużyną w lidze. Mecz z Chrobrym Głogów kończyło ośmiu zawodników trenujących w lubińskich drużynach młodzieżowych, a średnia wieku jedenastki, która zwyciężyła z rywalem zza miedzy wyniosła zaledwie 23 lata. Najlepszy transfer Zagłębie nie dokonało wielu transferów latem tego roku. Do drużyny, już po rozpoczęciu sezonu, dołączyli tylko dwaj piłkarze Paweł Stolarski i Jakub Tosik. Jednak najlepszym transferem był powrót do Lubina Arkadiusza Woźniaka. Wąski po półrocznym wypożyczeniu do Łęcznej stał się jednym z liderów drużyny, odpowiedzialnym za nią nie tylko na murawie, ale także poza nią. Udany był również transfer wewnątrz wyjściowej jedenastki. Jarosław Kubicki, przesunięty na środek obrony, spisywał się tam nadspodziewanie dobrze i tworzył bardzo zgrany duet z doświadczonym Lubomirem Guldanem. Największy pechowiec O prawdziwym nieszczęściu mogą mówić trzej piłkarze, dla których runda skończyła się dużo wcześniej niż powinna. Najszybciej z gry wypadł Boris Godal. Słowak to prawdziwy pechowiec w meczu z Sandecją Nowy Sącz doznał po raz kolejny kontuzji więzadeł w kolanie. A przecież latem dopiero co wrócił po takim samym urazie. Szczęścia nie miał też Paweł Stolarski. Wypożyczony z Lechii obrońca kontuzji nabawił się w Siedlcach, potem wrócił właśnie na mecz z Sandecją i ponownie odniósł kontuzję, tym razem wykluczającą go z gry do końca roku. Podobnie jak Michal Papadopulos. Ostoja lubińskiej ofensywy w meczu z Miedzią Legnica musiała zejść z boiska. Czech przeszedł zabieg artroskopii kolana i do treningów wróci dopiero zimą. Najdłuższa passa Miedziowi przez długi czas ciągnęli trzy passy jednocześnie. Pierwsza dotyczyła liczby meczów ze strzelonym golem. W każdym z 15 pierwszych meczów tego sezonu kibice Zagłębia mogli się cieszyć z bramki, zdobytej przez swoich ulubieńców. Od końca sierpnia trwała również seria dziesięciu spotkań bez porażki, a od października czterech meczów z czystym kontem. Wszystkie trzy zostały przerwane w najgorszym możliwym momencie, w derbach z Miedzią Legnica. Podopieczni trenera Stokowca nie tylko nie zdołali strzelić gola, ale również go stracili i, co za tym idzie, przegrali po raz pierwszy od ponad dwóch miesięcy. Kapitan Zagłębia spędził tej jesieni na murawie 1587 minut Najbardziej wytrzymały zawodnik z pola Kapitan nie schodzi ze statku! Łukasz Piątek jest jednym z czterech zawodników, którzy wystąpili w każdym z dotychczasowych ligowych meczów. Zrozumiałym jest, że kompletem rozegranych minut może pochwalić się bramkarz Konrad Forenc. Wszystkie spotkania zaliczyli również Aleksander Kwiek i Arkadiusz Woźniak, ale to właśnie Piona był w tym czasie na boisku najdłużej. Spędził na murawie 1587 minut i tylko raz opuścił ją przed czasem w meczu z Chrobrym Głogów zastąpił go Sebastian Bonecki. Najszybsza rekonwalescencja Kiedy pod koniec pierwszej połowy spotkania z Sandecją Nowy Sącz obrońca gości, Dawid Szufryn, bez pardonu zaatakował wślizgiem w okolicy linii środkowej boiska Arkadiusza Woźniaka, wydawało się że runda dla wychowanka Zagłębia mogła się już skończyć. Wąski został zniesiony na noszach, a pierwsze pomeczowe diagnozy mówiły o poważnym urazie. Z dużej chmury spadł jednak mały deszcz, bo Arek pojawił się na boisku już w następnej kolejce, i to w pierwszym składzie. Najwcześniejszy gol Wąski stał się również specjalistą od szybkich bramek. To on bowiem jest autorem dwóch najwcześniejszych trafień dla Zagłębia w tej rundzie. Dwukrotnie bowiem otwierał wynik meczu w 4. minucie spotkania. Najpierw zrobił to we wspomnianym starciu z Sandecją, a później powtórzył ten wyczyn na boisku Termaliki Nieciecza. Najpóźniejszy gol Najdłużej z kolei na gola kazał czekać Krzysztof Piątek. Bania ustalił wynik spotkania z Widzewem Łódź dopiero w 89. minucie gry. Były zawodnik Lechii Dzierżoniów doskonale wykończył precyzyjne podanie Adriana Rakowskiego i strzelił swojego drugiego, a trzeciego dla drużyny gola w tym pojedynku. Najlepszy egzekutor stałych fragmentów Prawdziwym specjalistą od zdobywania goli ze stałych fragmentów gry stał się jesienią Aleksander Kwiek. Doświadczony pomocnik zdobył w ten sposób aż cztery bramki. Dużo łatwiej, bo z rzutów karnych, pokonać mu było golkiperów Wigier Suwałki i Widzewa Łódź. O wiele bardziej urodziwe były jednak te gole, które Olo zdobył z rzutów wolnych. Rozpoczął pięknym plasowanym uderzeniem już w 1. kolejce, a później skutecznie egzekwował ten stały fragment w Siedlcach, gdzie kropnął nie do obrony z ponad 30 metrów. Najbardziej spektakularny powrót Miedziowi nie raz pokazali w tej rundzie swój charakter. Najwyraźniej jednak miało to miejsce w Grudziądzu, na boisku jednego z głównych rywali w walce o awans do T-Mobile Ekstraklasy. Kiedy Bartosz Jaroch i Marcin Kaczmarek wyprowadzili gospodarzy na prowadzenie 2:0, wydawało się, że Zagłębie wróci do Lubina bez punktów. Szybki gol Kwieka dał jednak nadzieję podopiecznym Piotra Stokowca, którą spełnił tuż przed końcowym gwizdkiem Woźniak, doprowadzając do wyrównania. Arek Woźniak grał tej jesieni aż na 5 pozycjach Najbardziej wszechstronny zawodnik Woźniak to również najbardziej wszechstronny zawodnik Zagłębia tej jesieni. Wychowanek Miedziowych grał już bowiem na pięciu pozycjach zaczynał jako prawy obrońca, później przesunięty dostał wyżej, bo na prawe skrzydło, by na koniec wylądować w ataku, jako jeden z dwóch napastników. Oprócz tego zdarzyło mu się również zajmować pozycję lewoskrzydłowego oraz ofensywnego pomocnika. Najbardziej prawy i najmniej łebski zespół W statystykach zdobywanych przez Zagłębie goli zdecydowanie dominują te, zdobywane prawą nogą. Było ich tej jesieni aż 20. Pięciokrotnie piłka wpadała do siatki po uderzeniach lewą nogą, natomiast tylko raz udało się pokonać bramkarza rywali strzałem głową. Zrobił to Arkadiusz Woźniak w meczu z Dolcanem Ząbki, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie 2:1. Najwięcej czystych kont Wielokrotnie mówiło się w trakcie rundy jesiennej, że najsłabszym punktem Zagłębia jest linia obrony, wraz z rzekomo niedoświadczonym bramkarzem. Rzeczywistość jednak pokazała, że Miedziowi najczęściej grali na zero z tyłu. Konrad Forenc był pod tym względem najlepszym golkiperem w lidze, zachowując aż osiem czystych kont. Dorównują mu tylko bramkarze Stomilu Olsztyn i Wisły Płock, którym udało się to po siedem razy. Najtrudniejszy okres dla rywali Rywale Zagłębia powinni najbardziej uważać tuż po przerwie. Właśnie wtedy podopieczni trenera Stokowca zdobywają bramki najczęściej, bo aż 8 z nich padło w ciągu 15 minut od wznowienia gry w drugiej połowie. Ostrożności nie powinno zabraknąć również w końcówkach. Ostatni kwadrans to bowiem 5 goli zdobytych przez Zagłębie. TAK STRZELAŁO ZAGŁĘBIE W RUNDZIE JESIENNEJ 2014R. I POŁOWY II POŁOWY 4 GOLE 5 GOLI 2 GOLE 8 GOLI 4 GOLE 5 GOLI 21 GOLI 6 GOLI 1 GOL 0 15 30 45 60 75 90 PRAWA NOGA LEWA NOGA GŁOWA
Energicznie chronimy środowisko Czy wiesz, że starego sprzętu RTV i AGD nie wolno wyrzucać na śmietnik? Wyrzucanie do śmieci zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego (ZSEE) jest nielegalne. Przede wszystkim zatruwa środowisko, a tym samym zagraża zdrowiu człowieka. Obieg materii w przyrodzie powoduje, że to, co dzisiaj wyrzucimy za płot, jutro zjemy lub wypijemy. KGHM Ecoren spółka z Grupy Kapitałowej KGHM Polska Miedź zajmuje się zagospodarowywaniem i przetwarzaniem odpadów przemysłowych. Prowadzi również akcję Energicznie chroń środowisko, w ramach której organizuje publiczne i gminne zbiórki Przetwarzania Elektroodpadów, gdzie odzyskiwane są wartościowe surowce. KGHM Ecoren współpracuje też ze szkołami i placówkami oświatowymi, dzieląc się wiedzą i doświadczeniem w zakresie ekologii. Misją KGHM Ecoren jest zmniejszanie obciążenia środowiska naturalnego wynikające z działalności gospodarczej człowieka. Pracujemy dla człowieka i jego otoczenia, żeby zapewnić zrównoważony rozwój. www.elektroodpady.ecoren.pl R E K L A M A R E K L A M A FLESZEM R E K L A M A
NASZEZAGŁĘBIE 11
12 NASZEZAGŁĘBIE KGHM Zagłębie Lubin Wstępny plan przygotowań do rundy wiosennej Koniec rundy nie oznacza końca pracy dla podopiecznych trenera Piotra Stokowca. Miedziowi nie wyjadą bowiem na urlopy zaraz po zakończeniu przedłużonej rundy jesiennej rozgrywek I ligi, ale do 14 grudnia będą trenowali w Lubinie. W tym czasie zawodnicy przejdą zaplanowane testy i wszystkie niezbędne badania. Do treningów Zagłębie powróci miesiąc później. 14 stycznia wszyscy piłkarze stawią się w Lubinie, gdzie przez dwa tygodnie będą trenować na własnych obiektach. Swój pierwszy mecz kontrolny rozegrają tydzień po rozpoczęciu przygotowań, a rywalem będzie ekstraklasowy zespół Podbeskidzia Bielsko-Biała. Pierwsze, tygodniowe zgrupowanie lubinianie zaplanowali w Uniejowie. Tam czekają ich trzy sparingi, których szczegóły są w trakcie ustalania. Rywali, z którymi sprawdzi się Zagłębie poznamy w najbliższym czasie. Kolejny tydzień to ponowne treningi na własnych obiektach i sparing z MKS-em Kluczbork, a koniec lutego to wyjazd do Turcji. W miejscowości Lara Miedziowi spędzą 11 dni i w trakcie zgrupowania rozegrają trzy kolejne mecze kontrolne. Tak jak w przypadku Uniejowa, również i tureccy przeciwnicy będą znani w najbliższym czasie. Obecnie są ustalane ostatnie szczegóły dotyczące tych pojedynków. Runda wiosenna rusza w weekend 7-8 marca. Zagłębie zagra wtedy arcyważny mecz na wyjeździe z Wisłą Płock. R E K L A M A WSTĘPNY HARMONOGRAM PRZYGOTOWAŃ DO RUNDY WIOSENNEJ: 14 stycznia - 27 stycznia: treningi na własnych obiektach 21 stycznia: sparing z Podbeskidziem Bielsko-Biała (Uniejów) 28 stycznia - 7 lutego: zgrupowanie w Uniejowie W trakcie pierwszego obozu Miedziowi rozegrają 3 mecze kontrolne, obecnie dopinane są wszelkie formalności. 8 lutego - 15 lutego: treningi w Lubinie 14 lutego: sparing z MKS-em Kluczbork (Lubin) 16 lutego - 27 lutego: zgrupowanie w Turcji (Lara) W Turcji Zagłębie zagra trzy kolejne mecze sparingowe, obecnie kontraktowani są rywale. Zagłębie Lubin S.A. z siedzibą przy ul. M. Skłodowskiej-Curie 98, 59-301 Lubin zaprasza do wzięcia udziału w postępowaniu na wyłonienie podmiotu znakującego odzież i sprzęt sportowy dla Zagłębia Lubin S.A. Postępowanie jest prowadzone w formie negocjacji z ogłoszeniem. W celu uzyskania szczegółowych informacji (w tym udostępnienie Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia) prosimy o kontakt mailowy z panią Marzeną Isztwan na podany adres: marzena.isztwan@zaglebie.kghm.pl. Termin składania ofert upływa 10.12.2014 r.
NASZEZAGŁĘBIE 13 Akademia Piłkarska KGHM Zagłębie Zagłębie U-19 pokazało charakter w Poznaniu Młodzież zagrała w reprezentacji W przedostatniej w tym roku kolejce rozgrywek Centralnej Ligi Juniorów młodzi piłkarze Zagłębia Lubin grali w Poznaniu z tamtejszą Wartą. I choć rywale to typowy zespół środka tabeli, to w spotkaniu nie zabrakło emocji, a jego losy ważyły się, dosłownie, do ostatnich sekund tego pojedynku. Miedziowi przystępowali do starcia z Wartą mocno podrażnieni, bo po serii trzech kolejnych meczów bez zwycięstwa, która rozpoczęła się jeszcze pod koniec października i za każdym razem punkty uciekały w ostatnich minutach meczu. Podopieczni trenera Bogdana Pisza najpierw niespodziewanie uznali na wyjeździe wyższość Odry Opole, po golu w doliczonym czasie gry. Później tylko zremisowali u siebie z Arką Gdynia 2:2, tracąc wyrównującą bramkę w 85 minucie, a w następnej kolejce ulegli u siebie 1:3 Lechii Gdańsk, która wynik ustaliła na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry. Wszystko, co najlepsze w tym meczu, działo się jednak dopiero w drugich 45 minutach. Choć dla Zagłębia nie zaczęło się najlepiej. Miedziowi stracili ostoję defensywy - Damiana Oko i musieli radzić sobie w dziesięciu. Na domiar złego prowadzenie w 83 minucie objęli gospodarze i wydawało się, że zła passa lubinian się przedłuży. Na szczęście Zagłębie bardzo szybko odpowiedziało i już dwie minuty później wyrównującą bramkę zdobył niezawodny Eryk Sobków. Niestety, kolejny cios przyszedł po kilku sekundach, kiedy czerwoną kartkę obejrzał Kacper Szymankiewicz. W dziewięciu przeciwko jedenastu o zdobycie zwycięskiej bramki było bardzo trudno, ale Miedziowi pokazali swój charakter. Tuż przed ostatnim gwizdkiem idealnie rzut wolny egzekwował Paweł Bieliński i precyzyjnym strzałem pokonał bramkarza rywali. Tym razem to Zagłębie w ostatnich sekundach wydarło trzy punkty i sędzia po tym golu Warta Poznań 1 Zagłębie Lubin U-19 2 Zandecki 83 Sobków 85, Bieliński 90 Zagłębie U-19: Nowak, Wojtyło, Szwedyk, Oko, Bieliński, Szymankiewicz, Mucha, Kozak, Żyra, Pawłowski, Sobków. Grali również: Rejmak, Jończy nawet nie wznawiał już gry. Swój ostatni mecz rozgrywek Centralnej Ligi Juniorów w tym roku podopieczni trenera Pisza rozegrają w Zielonej Górze, gdzie podejmowani będą przez miejscowe UKP. Wiele wskazuje na to, że królem jesieni, jeśli chodzi o zdobywanie bramek, zostanie Eryk Sobków. Napastnik Zagłębia zgromadził bowiem na swoim koncie już 20 goli. Drugi Krzysztof Gładosz z Lecha Poznań zdobył ich tylko 17. Miedziowi prawdopodobnie zakończą jesień na piątym miejscu, jednak z niewielką stratą do drugiej, dającej awans, lokaty. TABELA CLJ lp drużyna m pkt br. 1. Lech Poznań 15 35 53-22 2. Górnik Zabrze 16 35 50-20 3. Lechia Gdańsk 15 33 26-6 4. Pogoń Szczecin 15 31 38-23 5. Zagłębie Lubin 15 28 44-15 6. Odra Opole 15 25 33-22 7. Arka Gdynia 15 22 24-21 8. Bałtyk Koszalin 16 22 26-23 9. Ruch Chorzów 15 21 22-16 10. UKP Zielona Góra 15 21 18-20 11. Warta Poznań 15 21 21-24 12. Śląsk Wrocław 15 19 26-28 13. Zawisza Bydgoszcz 16 16 18-35 14. MKS Kluczbork 16 8 15-55 15. Stilon Gorzów Wlkp. 15 6 13-58 16. Olimpia Grudziądz 15 6 9-48 Dwaj najmłodsi członkowie kadry Zagłębia Karol Żmijewski i Filip Jagiełło prawie cały ubiegły tydzień spędzili na wypełnianiu obowiązków reprezentacyjnych. Podopieczni trenera Rafała Janasa dwukrotnie zmierzyli się z aktualnym mistrzem Europy z rocznika 1997, czyli rówieśnikami z Anglii. Ważne role w obu spotkaniach odegrali właśnie Miedziowi. Dla Filipa Jagiełło wyjazd na zgrupowanie kadry to nie pierwszyzna. Rozgrywający Zagłębia był jedną z kluczowych postaci kadry w eliminacjach mistrzostw Europy, w których biało-czerwoni na ostatniej prostej dali się wyprzedzić Turkom i nie awansowali do turnieju. Żmijewski z kolei to tegoroczny debiutant i było to dla niego pierwsze powołanie do reprezentacji U-18. Filip bardzo pomógł mi się zaaklimatyzować w drużynie mówił po powrocie ze zgrupowania w wywiadzie udzielonym klubowej telewizji. Mimo znikomego doświadczenia to jednak Żmijka wyszedł w podstawowym składzie na pierwszy mecz z Anglikami, rozgrywany na stadionie Arki w Gdyni. Lewy pomocnik pokazał się z dobrej strony i bardzo dobrze współpracował na skrzydle z obrońcą Michaelem Olczykiem. Został zmieniony dopiero po 83 minutach. Dziesięć minut wcześniej na boisku pojawił się natomiast Filip Jagiełło, który wniósł wiele ożywienia w poczynania biało-czerwonych. Polacy nie zdołali jednak odrobić strat i spotkanie zakończyło się porażką 2:3. Dwa dni później reprezentacja przeniosła się do Gdańska. Na murawę starego stadionu Lechii od pierwszej minuty wybiegli już obaj przedstawiciele Zagłębia. Dodatkowo, Filip Jagiełło utrzymał po zmianie trenera opaskę kapitańską, którą nosi od dłuższego czasu i rozegrał pełne 90 minut, dyrygując poczynaniami reprezentacji w środku pola. Żmijewski tym razem zagrał krócej i w przerwie został zmieniony przez Pawła Mandrysza. Mecz zakończył się wyższą porażką niż 48 godzin wcześniej i Anglicy, w których składzie roiło się od zawodników czołowych angielskich klubów (swoich przedstawicieli mieli bowiem Manchester United, Liverpool, Arsenal czy Tottenham), zwyciężyli 4:1.
14 NASZEZAGŁĘBIE II Zespół Zagłębia Lubin Rezerwy bez goli na koniec jesieni Nie obejrzeli bramek kibice, którzy wczesnym sobotnim popołudniem zgromadzili się na trybunach Stadionu Górniczego. Podopieczni trenera Pawła Karmelity nie zdołali bowiem pokonać przeciwników z Brzegu Dolnego i trzecioligową jesień zakończyli podziałem punktów, choć okazji do strzelenia goli było w tym meczu co najmniej kilka. I to z obu stron. Sobotni pojedynek, rozgrywany w przeraźliwym zimnie na Stadionie Górniczym, był pierwszym, który został rozegrany awansem z rundy wiosennej. Miedziowi rozgrywali bowiem rewanżowy mecz z KP Brzeg Dolny, pokonany w pierwszej kolejce na dolnobrzeskim boisku 2:1. Wtedy bramki dla Zagłębia zdobywali Konrad Andrzejczak i samobójcze trafienie zanotował Mateusz Szczur. Ten sam zawodnik skutecznie egzekwował również rzut karny, doprowadzając na chwilę do remisu. Ostatni tegoroczny mecz był więc okazją do rewanżu dla dolnobrzeżan, którzy do Lubina przyjechali nastawieni przede wszystkim na obronę i tylko od czasu do czasu wyprowadzali kontrataki. Z kolei Zagłębie też miało sporo do udowodnienia. Młodzi piłkarze chcieli się bowiem odkuć za wysoką porażkę w derbach Dolnego Śląska, którą ponieśli tydzień wcześniej, także u siebie. Przegrali bowiem ze Śląskiem Wrocław aż 1:5. Co prawda w składzie wrocławian wystąpiło wielu bardziej doświadczonych zawodników (zagrali bowiem m. in. Wojciech Pawłowski, Krzysztof Ostrowski, Rafał Grodzicki, Mariusz Pawelec, Karol Angielski, Kamil Dankowski czy Sebino Plaku), podczas gdy w barwach Zagłębia średnia wieku oscylowała w okolicach 18 lat. Porażka w derbach zawsze jest jednak bolesna, szczególnie tak wysoka. Dlatego Miedziowi również mieli coś do udowodnienia. Trener Karmelita do gry wystawił niemal najmocniejszy skład, którym dysponował na murawę wybiegli bowiem m. in. Piotr Azikiewicz, Wojciech Galas, Dariusz Malarowski, Karol Hodowany, Damian Kowalczyk czy Kamil Sabiłło. Drugi zespół wzmocnił dodatkowo Sebastian Bonecki, który z powodu nadmiaru żółtych kartek nie mógł wystąpić w pierwszej drużynie podczas meczu z Flotą w Świnoujściu. To właśnie starcie pierwszego zespołu Zagłębia było motywem przewodnim na trybunach Stadionu Górniczego przez pierwsze kilkanaście minut pojedynku rezerw z Fot. Tomasz Folta ekipą KP Brzeg Dolny. Co chwilę dało się słyszeć pytania Koniec już?, które zadawali kibice tym, którzy mieli dostęp do internetu. Około 20. minuty na trybunach rozniósł się pomruk zadowolenia, gdy fani dowiedzieli się, że Zagłębie dowiozło w Świnoujściu jednobramkowe prowadzenie do końca meczu. Walka w środku pola Mecz rozpoczął się od przewagi Zagłębia, które od pierwszego gwizdka wyglądało na drużynę lepiej zorganizowaną i ułożoną taktycznie. Miedziowi prowadzili grę, próbując sforsować szczelną obronę rywali. Szczególnie aktywna była lewa strona boiska, na której dobrze współpracowali Karol Hodowany i Piotr Azikiewicz. Pierwszą okazję do strzelenia bramki Zagłębia miało już w 8 minucie gry. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego na długim słupku odnalazł się wspomniany Hodowany, ale jego uderzenie zostało wyblokowane. Dobitka jednego z kolegów niechybnie zmierzała w kierunku bramki, opuszczonej przez bramkarza, ale w ostatniej chwili na linii bramkowej zjawił się obrońca i wyekspediował ją daleko poza pole karne. W odpowiedzi rywale przeprowadzili akcję prawą stroną, gdzie do strzału doszedł ich prawoskrzydłowy. Na szczęście jego strzał minął nieznacznie słupek bramki strzeżonej przez Kacpra Majchrowskiego. Miedziowi mieli przewagę, ale goście potrafili się odgryzać, co jakiś czas wyprowadzając groźne kontry. W 35 minucie doskonale lewą stroną popędził Azikiewicz i dośrodkował na przedpole. Tam odnalazł się Mateusz Morys, ale jego strzał został zablokowany. Tego dnia obrońcy KP bardzo dobrze blokowali wiele uderzeń gospodarzy z dystansu. W dogodnej sytuacji odbijali bowiem strzały Boneckiego, Malarowskiego czy Kowalczyka. Ożywienie po przerwie Po pierwszych 45 minutach jednej zmiany dokonał opiekun Zagłębia. Na boisku w miejsce Mateusza Morysa pojawił się Rafał Karmelita. Karmel już od swoich pierwszych chwil na boisku wniósł wiele ożywienia w poczynania ofensywne Miedziowych. W 49. minucie doskonale dojrzał wychodzącego lewym skrzydłem Azikiewicza. Jego dośrodkowanie jednak doskonale wybili na rzut rożny obrońcy gości. Gości, którzy o ile w pierwszej połowie starali się postawić Zagłębiu w ataku, to po przerwie ograniczyli się przede wszystkim do rozbijania ataków na własnej połowie boiska. I trzeba przyznać, że wychodziło im to naprawdę dobrze. Zagęszczona linia obrony powodowała, że trudno było się przez nią przedrzeć, dlatego lubinianie coraz częściej próbowali strzałów z dystansu. Swoich sił spróbował wspomniany Karmelita, ale uderzył niecelnie. Lepiej przymierzył po chwili Kowalczyk, ale jego uderzenie nie miało wystarczającej siły i bez problemów interweniował bramkarz gości. Po godzinie gry opiekun Miedziowych dokonał kolejnych zmian. Na murawie pojawili się Dziedzina i Siemaszko, a zeszli z niej Azikiewicz i kontuzjowany Malarowski. Kwadrans później na boisko wszedł jeszcze Karol Maliszewski, zastępując Kamila Sabiłło. Tuż po pojawieniu się na boisku mógł dać Zagłębiu zwycięstwo. Zamykał bowiem doskonałe zagranie od Boneckiego, ale jego strzał głową zamiast do siatki, powędrował nad poprzeczką. To była zdecydowanie najlepsza okazja na objęcie prowadzenia w całym meczu. Ataki Zagłębia próbowali wykorzystać dolnobrzeżanie, którzy już w ostatnich minutach przeprowadzili dwie bardzo groźne kontry. W sytuacji sam na sam mylili się jednak dwukrotnie, strzelając obok słupka. Do kontrowersji doszło jeszcze w ostatnich sekundach spotkania. W polu karnym uwolnił się Siemaszko, wszedł między dwóch rywali i jeden z nich ewidentnie powalił go na ziemię. Gwizdek sędziego jednak milczał, przynajmniej przez kolejne 10 sekund. Po ich upływie gwizdnął bowiem po raz ostatni nie tylko w tym meczu, ale również i w całej rundzie jesiennej. Runda przyzwoita Zagłębie kończy ten rok na szóstej pozycji w tabeli III ligi dolnośląsko-lubuskiej. Patrząc przez pryzmat osłabień, których rezerwy doznały przed sezonem, należy uznać to za wynik co najmniej przyzwoity. Ciężko bowiem trenerowi uzupełnić takie braki, jakich doznał na skutek awansu wielu zawodników do pierwszego zespołu. W rezerwach tylko sporadycznie występują już Jarosław Jach, Jarosław Kubicki, Krzysztof Piątek, Sebastian Bonecki czy Damian Kowalczyk, którzy przecież stanowili o sile tego zespołu w ubiegłym sezonie, kiedy Miedziowi do końca walczyli o pierwsze miejsce w lidze. W tej rundzie szkoleniowiec najczęściej mógł liczyć na Wojciecha Galasa i Karola Hodowanego (po 18 występów-grali we wszystkich kolejkach), Roberta Dziedzinę (17 meczów) i Kamila Maternika (16 spotkań). Najskuteczniejszym strzelcem drużyny był Damian Kowalczyk (6 goli), a w dalszej kolejności Konrad Andrzejczak (4 gole), Filip Jagiełło (4 gole) i Artur Siemaszko (3 gole). Następny mecz w III lidze dopiero w marcu, a rywalem będzie ekipa Polonii Trzebnica. TABELA III Ligi lp drużyna m pkt br 1. Formacja Mostki 18 45 55-18 2. Lechia Dzierżoniów 18 44 37-15 3. Ślęza Wrocław 18 36 36-22 4. Śląsk II Wrocław 17 36 43-22 5. UKP Zielona Góra 17 31 31-26 6. Zagłębie II Lubin 18 30 36-26 7. Stilon Gorzów Wlkp. 17 29 34-16 8. Polonia-Stal Świdnica 18 27 37-18 9. Karkonosze Jel. Góra 18 26 33-29 10. Foto-Higiena Gać 18 26 31-27 11. KP Brzeg Dolny 18 25 30-36 12. Piast Żmigród 18 20 28-36 13. Bystrzyca Kąty Wrocł.17 19 21-26 14. Piast Karnin 18 18 19-36 15. Bielawianka Bielawa 18 13 15-37 16. MKS Oława 18 12 12-29 17. Dąb Przybyszów 18 11 18-50 18. Polonia Trzebnica 18 5 11-58
NASZEZAGŁĘBIE 15 KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN CHOJNICZANKA CHOJNICE 28 LISTOPADA 2014, PIĄTEK, GODZ. 17:00 1. 2. 3. Sektory F1 G E2, E3 F2, F3 A1 A2 VIP1 VIP2 CENNIK BILETÓW Rodzaj biletu Młodzież do lat 15 / Seniorski Ulgowy / Rodzinny dla rodziców Normalny Młodzież do lat 15 / Seniorski Ulgowy / Rodzinny dla rodziców Normalny Ulgowy Normalny VIP Ulgowy VIP Normalny Super VIP Ulgowy Super VIP Normalny Cena w przedsprzedaży 5 zł 10 zł 15 zł 7 zł 12 zł 20 zł 20 zł 30 zł 30 zł 40 zł 80 zł 100 zł JESIEŃ 2014 Cena w dniu meczu z kartą kibica 8 zł 15 zł 20 zł 10 zł 20 zł 25 zł 25 zł 35 zł 35 zł 45 zł 90 zł 110 zł Cena w dniu meczu bez karty kibica 10 zł 20 zł 25 zł 15 zł 25 zł 30 zł 30 zł 40 zł 40 zł 50 zł 100 zł 120 zł Bilety młodzieżowe, seniorskie przysługują młodzieży poniżej 15 lat, seniorom powyżej 65 roku życia oraz osobom niepełnosprawnym (stopień umiarkowany i znaczny) i ich opiekunom. Bilety ulgowe przysługują: kobietom, uczniom gimnazjum powyżej 15 roku życia, studentom do 26 roku życia, emerytom, rencistom oraz osobom niepełnosprawnym (stopień lekki) i ich opiekunom. Bilety rodzinne przysługują rodzinom z niepełnoletnimi dziećmi oraz w ramach oferty Pokolenia na stadion członkom grupy trzech pokoleń, a członek najmłodszego pokolenia nie może mieć powyżej 18 lat w dniu zakupu karnetu. SPRZEDAŻ BILETÓW Przedsprzedaż biletów prowadzona jest: - sklep klubowy w Cuprum Arena w Lubinie w godz. 10.00-20.00 codziennie - sklep kibica Falubaz Zielona Góra CH AUCHAN w godz. 9.00-20.00 codziennie - Sklep Rekin w Pasażu Tesco w Bolesławcu w godz. 10.00 19.00 - on line do 28 listopada. W dniu meczu, 28 LISTOPADA, sprzedaż biletów będzie prowadzona: - sklep klubowy w Cuprum Arena w Lubinie od godz. 10.00 - sklep kibica Falubaz Zielona Góra CH AUCHAN od godz. 9.00 - Sklep Rekin w Pasażu Tesco w Bolesławcu od godz. 10.00 - kasa nr 4 na stadionie od godziny 15.00 - pozostałe kasy od godziny 16.00 - on-line do godziny 14.00 Plan sektorów Legenda ŻUŻLOWY Po dokonaniu rezerwacji on line prosimy upewnić się, że płatność została dokonana właściwie, a status zamówionego biletu został zmieniony na opłacony. Do zakupienia biletu niezbędne jest: dla osób pełnoletnich: posiadanie dowodu osobistego lub prawa jazdy dla osób niepełnoletnich: obecność prawnego opiekuna nieletniego wraz z dowodem osobistym lub prawem jazdy oraz legitymacja szkolna i numer PESEL nieletniego Karty parkingowe ŻUŻLOWY na podstawie karty kibica lub karnetu Bilet / Karnet Super VIP i Super VIP Premium PAMIĄTKI bilet online Zapraszamy do korzystania z platformy biletów on line. Bilet kupisz bez konieczności wychodzenia z domu. Z lewej strony znajduje się kod QR. Do odczytania kodu wystarczy telefon z aparatem oraz aplikajcą dekodującą. Automatycznie zostaniesz przekierowany na stronę panelu sprzedaży biletów. SPONSORZY KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN SPONSOR STRATEGICZNY SPONSOR GŁÓWNY SPONSOR TYTULARNY SPONSOR PREMIUM SPONSOR TECHNICZNY PARTNER TECHNICZNY SPONSORZY PARTNERZY