Dlaczego krzyż?! Jak relacjonuje Ewangelia według św. Mateusza, Jezus został skazany przez sanhedryn za bluźnierstwo: 63 Lecz Jezus milczał. A najwyższy kapłan rzekł do Niego: «Poprzysięgam Cię na Boga żywego, powiedz nam: Czy Ty jesteś Mesjasz, Syn Boży?» 64 Jezus mu odpowiedział: «Tak, Ja Nim jestem. Ale powiadam wam: Odtąd ujrzycie Syna Człowieczego, siedzącego po prawicy Wszechmocnego, i nadchodzącego na obłokach niebieskich». 65 Wtedy najwyższy kapłan rozdarł swoje szaty i rzekł: «Zbluźnił. Na cóż nam jeszcze potrzeba świadków? Oto teraz słyszeliście bluźnierstwo. 66 Co wam się zdaje?» Oni odpowiedzieli: «Winien jest śmierci» (Mt 26,63 66). Zgodnie z przepisem Prawa za bluźnierstwo należy winnego ukamienować: 16 Ktokolwiek bluźni imieniu Pana, będzie ukarany śmiercią. Cała społeczność ukamienuje go. Zarówno tubylec, jak i przybysz będzie ukarany śmiercią za bluźnierstwo przeciwko Imieniu (Kpł 24,16). Kiedy zatem zapadł taki wyrok wobec Jezusa, należało Go wyprowadzić poza miasto, jak to potem zrobiono ze św. Szczepanem, i tam ukamienować. Dlaczego tak nie zrobiono, ale posłano Jezusa do Piłata? Piłat nawet zdziwił się, że przyprowadzono mu Jezusa i nie chciał się Jego sprawą zajmować: 28 Od Kajfasza zaprowadzili Jezusa do pretorium. A było to wczesnym rankiem. Oni sami jednak nie weszli do pretorium, aby się nie skalać, lecz aby móc spożyć Paschę. 29 Dlatego Piłat wyszedł do nich na zewnątrz i rzekł: «Jaką skargę wnosicie przeciwko temu człowiekowi?» 30 W odpowiedzi rzekli do niego: «Gdyby to nie był złoczyńca, nie wydalibyśmy Go tobie». 31 Piłat więc rzekł do nich: «Weźcie Go wy i osądźcie według swojego prawa!» Odpowiedzieli mu Żydzi: «Nam nie wolno nikogo zabić». 32 Tak miało się spełnić słowo Jezusa, w którym zapowiedział, jaką śmiercią miał umrzeć (J 18,28 32). Nikt by Żydom nie bronił ukamienować kogoś ze względu na bluźnierstwo, jak to było później w odniesieniu do Szczepana. Jednak jedynie Piłat mógł Jezusa skazać na ukrzyżowanie i dlatego przyprowadzono Jezusa do Piłata. Dlaczego ukrzyżowanie było dla arcykapłanów tak ważne?! Problem polegał na tym, że wielu uważało Jezusa za Mesjasza: 45 Wielu zatem spośród Żydów przybyłych do Marii ujrzawszy to, czego Jezus dokonał, uwierzyło w Niego. 46 Niektórzy z nich udali się do faryzeuszów i 1
donieśli im, co Jezus uczynił. 47 Arcykapłani więc i faryzeusze zwołali Sanhedryn i rzekli: «Cóż zrobimy wobec tego, że ten człowiek czyni wiele znaków? 48 Jeżeli go tak pozostawimy, to wszyscy uwierzą w niego, a przyjdą Rzymianie i zniszczą nasze miejsce święte i nasz naród». 49 Wówczas jeden z nich, Kajfasz, który w owym roku był najwyższym kapłanem, rzekł do nich: 50 «Wy nic nie rozumiecie i nie bierzecie tego pod rozwagę, że lepiej jest dla was, aby jeden człowiek umarł za lud, niżby miał zginąć cały naród» (J 11,45 50). Wszyscy uwierzą w niego odnosi się do wiary w Niego jako Mesjasza. Potem zostało to wyraźnie wypowiedziane przez Piłata: Cóż więc mam uczynić z Jezusem, którego nazywają Mesjaszem? (Mt 27,22). Potem Piłat umieścił napis na krzyżu z podaniem Jego winy: Jezus Nazarejczyk, Król żydowski (J 19,19). A pod krzyżem urągano Mu: 35 A lud stał i patrzył. Lecz członkowie Wysokiej Rady drwiąco mówili: «Innych wybawiał, niechże teraz siebie wybawi, jeśli On jest Mesjaszem, Wybrańcem Bożym». 36 Szydzili z Niego i żołnierze; podchodzili do Niego i podawali Mu ocet, 37 mówiąc: «Jeśli Ty jesteś królem żydowskim, wybaw sam siebie». 38 Był także nad Nim napis w języku greckim, łacińskim i hebrajskim: «To jest Król Żydowski». 39 Jeden ze złoczyńców, których tam powieszono, urągał Mu: «Czy Ty nie jesteś Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas» (Łk 23,35 39). Arcykapłanom chodziło o to, by całkowicie przekreślić możliwość uznania Jezusa za Mesjasza! Św. Paweł napisał potem w Liście do Galatów o tym, że Jezus stał się dla nas przekleństwem, bo napisane jest: Przeklęty każdy, którego powieszono na drzewie (Ga 3,13). Przeklęty, to znaczy przeklęty przez Boga. Jeżeli tak, to Jezus nie może być Mesjaszem, bo Mesjasz nie może być przeklęty przez Boga! Warto sobie uświadomić, że ten argument jest żywy do dzisiaj u żydów, a także u mahometan. Dla nich krzyż do dzisiaj jest bluźnierstwem, bo Mesjasz nie mógł umrzeć na krzyżu (na drzewie), bo byłby przeklęty przez Boga, co jest sprzeczne posłaniem przez Boga! W tym kontekście dopiero możemy głębiej zrozumieć modlitwę Jezusa w Ogrójcu: Abba, Ojcze, dla Ciebie wszystko jest możliwe, zabierz ten kielich ode Mnie! Lecz nie to, co Ja chcę, ale to, co Ty niech się stanie!» (Mk 14,36). To, co Go przerażało jako Żyda, to nie samo cierpienie, które niewątpliwie musiało wzbudzać lęk, ale właśnie przekleństwo od Boga! Tutaj dokonała się najistotniejsza walka duchowa: Prawo, które mówi o przekleństwie, a z drugiej strony wola Ojca, tak jak ją odczytywał w sercu. O tym dramacie pisał potem autor Listu do Hebrajczyków: 2
7 Z głośnym wołaniem i płaczem za swych dni doczesnych zanosił On gorące prośby i błagania do Tego, który mógł Go wybawić od śmierci, i został wysłuchany dzięki swej uległości. 8 I chociaż był Synem, nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał. 9 A gdy wszystko wykonał, stał się sprawcą zbawienia wiecznego dla wszystkich, którzy Go słuchają, 10 nazwany przez Boga arcykapłanem na wzór Melchizedeka (Hbr 5,7 10). Z jednej strony było Prawo z jego zasadami, konkretnymi orzeczeniami odnoszącymi się do tego, co wolno, a czego nie wolno i wyznaczającego stosowną karę za przekroczenie, a z drugiej strony siła posłuszeństwa w miłości. Podczas Ostatniej Wieczerzy Jezus wyraził wobec uczniów zasadę swojego życia miłością: niech świat się dowie, że Ja miłuję Ojca i że tak czynię, jak Mi Ojciec nakazał (J 14,31). Ten konflikt pomiędzy Prawem, a miłością miłosierną był obecny w całej Ewangelii. Może szczególnie ostro wystąpił on w sporach z Żydami na temat szabatu. W synagodze w Kafarnaum wobec człowieka z uschłą ręką Jezus pytał publicznie: Co wolno w szabat: uczynić coś dobrego czy coś złego? Życie uratować czy zabić? (Mk 3,4). W sytuacji gdy faryzeusze potępiali uczniów Jezusa, że w szabat zrywali kłosy, aby wyłuskać z nich ziarna do spożycia, Jezus im przypomniał słowa proroka Ozeasza: Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary (Mt 12,7; zob. Oz 6,6). Te same słowa padły w kontekście krytyki faryzeuszów wobec udziału Jezusa w uczcie w domu celnika Mateusza (zob. Mt 9,13). Ten konflikt pomiędzy Prawem, a ewangelią miłości bardzo mocno akcentuje św. Paweł. Jest to stały element jego nauczania. W Liście do Galatów pisze: 10 Na tych wszystkich, którzy polegają na uczynkach wymaganych przez Prawo, ciąży przekleństwo. Napisane jest bowiem: Przeklęty każdy, kto nie wypełnia wytrwale wszystkiego, co nakazuje wykonać Księga Prawa. 11 A że w Prawie nikt nie osiąga usprawiedliwienia przed Bogiem, wynika stąd, że sprawiedliwy żyć będzie dzięki wierze. 12 Prawo zaś nie uwzględnia wiary, lecz [mówi]: Kto wypełnia przepisy, dzięki nim żyć będzie (Ga 3,10 12). Jeżeli uzupełnić tę wypowiedź o inną: 8 Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy. 9 Jeżeli wyznajemy nasze grzechy, Bóg jako wierny i sprawiedliwy odpuści je nam i oczyści nas z wszelkiej nieprawości. 10 Jeśli mówimy, że nie zgrzeszyliśmy, czynimy Go kłamcą i nie ma w nas Jego nauki (1 J 1,8 10). To widać, że nie ma nikogo, komu należałoby się życie wieczne dzięki wypełnieniu Prawa, bo jeżeli byśmy wypełniali prawie wszystkie przepisy Prawa, a złamali tylko jedno, to ciąży na nas wina za całe Prawo. Bardzo wyraźnie podkreśla to także św. Jakub: 3
10 Choćby ktoś przestrzegał całego Prawa, a przestąpiłby jedno tylko przykazanie, ponosi winę za wszystkie. 11 Ten bowiem, który powiedział: Nie cudzołóż!, powiedział także: Nie zabijaj! Jeżeli więc nie popełniasz cudzołóstwa, jednak dopuszczasz się zabójstwa, jesteś przestępcą wobec Prawa (Jk 2,10 11). Z Prawem wiąże się jeszcze jedna trudność i to zasadnicza: aby je zastosować do konkretnej sytuacji, trzeba je zinterpretować. Tutaj jednak mamy cały wachlarz możliwości, co doskonale znamy z ludzkich sądów. W Ewangelii spór Jezusa z faryzeuszami rozbija się o interpretację. Jeżeli oni potępiali Jezusa za to, że uzdrawiał w szabat, to dlatego, że uznali uzdrowienie za pracę. Dla Jezusa natomiast uzdrowienie było znakiem Bożej łaski, która właśnie w szabat uzyskiwała szczególne znaczenie wskazując na bliskość Boga. Ponadto interpretacja Prawa wiąże się z poczuciem sprawiedliwości, a ta jest zupełnie inaczej rozumiana przez Boga i przez ludzi. Dobrze to ilustruje przypowieść o robotnikach najętych do pracy w winnicy. Ponieważ gospodarz tak samo wynagrodził pierwszych jak i ostatnich, ci piersi mieli do niego pretensje. Gospodarz jednak odpowiedział: Przyjacielu, nie czynię ci krzywdy; czyż nie o denara umówiłeś się ze mną? 14 Weź, co twoje, i odejdź! Chcę też i temu ostatniemu dać tak samo jak tobie. 15 Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę? Czy na to złym okiem patrzysz, że ja jestem dobry? (Mt 20,13 15). Podobnie starszy syn z przypowieści o miłosiernym ojcu oburzył się na miłosierdzie ojca wobec jego brata (zob. Łk 15,29n). Sprawiedliwość ludzka odnosi się do określonej miary i bierze się z porównania, natomiast sprawiedliwość Boża odnosi się do życia: Bożego zamysłu zbawienia, czyli doprowadzenia wszystkich ludzi do pełni życia w królestwie Bożym. Przy porównaniu i porównawczym podejściu do Prawa miłość jest niepotrzebna, a to znaczy, że odnosi się do martwego świata. Istotą życia człowieka stworzonego na obraz Boga jest miłość i tylko kochając możnwmy dojść do życia. Całkowicie jednoznacznie pisze o tym św. Jan w swoim liście: 7 Umiłowani, miłujmy się wzajemnie, ponieważ miłość jest z Boga, a każdy, kto miłuje, narodził się z Boga i zna Boga. 8 Kto nie miłuje, nie zna Boga, bo Bóg jest miłością Jeżeli miłujemy się wzajemnie, 4
Bóg trwa w nas i miłość ku Niemu jest w nas doskonała. 20 Jeśliby ktoś mówił: «Miłuję Boga», a brata swego nienawidził, jest kłamcą, albowiem kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi (1 J 4,7 8.12.20). Podczas Ostatniej Wieczerzy Jezus pozostawił uczniom właściwie jedno przykazanie przykazanie miłości. Posiada ono dwa wymiary: miłość Boga i miłość bliźniego. W tym przykazaniu zawiera się całe Prawo i prorocy (zob. Mt 22,40). W praktyce jednak sprowadza się do miłości bliźniego, gdyż jest ono w tym wymiarze bardzo konkretne, a w odniesieniu do Boga łatwo można się samemu oszukiwać sprowadzając je do ideologicznego przeżywania. Św. Jan w przytoczonym tekście obala takie mniemanie, jeżeli miłość Boga nie wyraża się w konkretnych uczynkach miłości względem bliźnich, jest samooszukiwaniem się. Jezus stojąc wobec perspektywy krzyża walczy o miłość i życie wobec bezdusznej sprawiedliwości. Krzyż Jezusa jest wielkim objawieniem pierwszeństwa miłości miłosiernej nad Prawem. Prawo z jego formalnymi zasadami widzi śmierć, a zwłaszcza śmierć na krzyżu, jako karę od Boga-Prawodawcy. Natomiast zmartwychwstanie jest proklamacją zwycięstwa miłości nad śmiercią oraz pierwszeństwa miłosierdzia nad sprawiedliwością. Manifestuje ono, że metafizyczną zasadą istnienia jest miłość. Jeżeli coś nie uczestniczy w miłości, jest martwe. W Pieśnie nad pieśniami Oblubieniec mówi: jak śmierć potężna jest miłość, a zazdrość jej nieprzejednana jak Szeol, żar jej to żar ognia, płomień Pański (Pnp 8,6). Natomiast zmartwychwstanie ukazało, że miłość potężniejsza jest niż śmierć i mocniejsza jest niż Prawo, bo ono jest jedynie wychowawcą na drodze do życia, a miłość jest samym życiem. W tym kontekście trzeba odczytać ten trudny fragment Listu św. Pawła do Galatów: 13 Z tego przekleństwa Prawa Chrystus nas wykupił stawszy się za nas przekleństwem, bo napisane jest: Przeklęty każdy, którego powieszono na drzewie 14 aby błogosławieństwo Abrahama stało się w Chrystusie Jezusie udziałem pogan i abyśmy przez wiarę otrzymali obiecanego Ducha (Ga 3,13n). W miłości do końca Jezus zawierzył Ojcu, który jest miłością, nawet wbrew temu, co w Prawie pisze o przekleństwie powieszonego na drzewie. Jedynie miłość może dać życie, a litera Prawa zabija (zob. 2 Kor 3,6). Jednak jest jeden konieczny warunek otrzymania życia: trzeba je przyjąć jako dar, jako łaskę darmo daną. A to oznacza, że trzeba ją przyjąć w pokorze, która jest dyspozycją do darmowego przyjęcia daru. Jednak jeżeli tak przyjmujemy łaskę, sami musimy mieć w sobie 5
dyspozycję do okazywania miłosierdzia innym. Jeżeli jej nie mamy, to znaczy, że uzurpujemy sobie tę łaskę jako nam należną, czyli myślimy według Prawa, w którym widzimy się lepszymi od innych. W ten sposób popadamy w próżną chwałę i pychę. Bardzo jednoznacznie mówił o tym Pan Jezus w Ewangelii mówiąc o konieczności przebaczenia z serca (zob. Mt 6,14 15; 18,35). Św. Jakub nazywa to sądem według Prawa wolności: Mówcie i czyńcie tak jak ludzie, którzy będą sądzeni na podstawie Prawa wolności. 13 Będzie to bowiem sąd nieubłagany dla tego, który nie czynił miłosierdzia: miłosierdzie odnosi triumf nad sądem (Jk 2,12n). Właśnie krzyż Jezusa jest takim triumfem nad sądem przez miłość do końca. Inny rodzaj śmierci nie byłby w stanie tego tak jednoznacznie ukazać. 6