Wichary wciąż niezdolny do gry W trzech ostatnich spotkaniach Orlen Wisły Płock z KPR RC Legionowo, Paris Saint-Germain i KS Azoty Puławy z powodu urazu nie wystąpił bramkarz Nafciarzy Marcin Wichary. Wiadomo już na pewno, że przerwa w grze popularnego Wichcia potrwa trochę dłużej i zabraknie go także w najbliższych meczach. Nasz bramkarz uskarża się na dolegliwości bólowe w kolanie. W tym momencie jest wykonywana diagnostyka i konsultacje lekarskie, po których sztab medyczny podejmie decyzję co do procesu leczenia i wówczas będziemy wiedzieli, jak długo potrwa jego rozbrat z piłką informuje SPR Wisła Płock. Nie wiadomo jeszcze, kiedy Marcin Wichary wróci do pełnej sprawności, a co za tym idzie również do bramki Orlen Wisły Płock. Pewne jest natomiast, że w najbliższych spotkaniach zobaczymy go co najwyżej w charakterze widza. Tym samym doświadczony golkiper jest drugim zawodnikiem płocczan zmagającym się z kontuzją. Pierwszym został niedawno rumuński rozgrywający Dan-Emil Racotea. Źródło i fot. SPR Wisła Płock Nafciarze w siedmiu reprezentacjach Trzynastu zawodników Orlen Wisły powołanych zostało na listopadowe mecze swoich narodowych reprezentacji. Nafciarze mogą dostać szansę gry w meczach kadry Polski (A i B),
Rumunii, Serbii, Hiszpanii, Rosji, Portugalii oraz Bośni i Hercegowiny. W trójmiejskiej Ergo Arenie odbędzie się towarzyski turniej z udziałem reprezentacji Polski, Rosji, Hiszpanii i Szwecji. W gronie 22 graczy powołanych na tę imprezę przez prowadzącego reprezentację Polski Michaela Bieglera znaleźli się między innymi występujący na co dzień w Orlen Wiśle Marcin Wichary, Adam Wiśniewski, Michał Daszek oraz Bartosz Konitz. Wśród wybrańców trenera Manolo Cadenasa, który jest selekcjonerem kadry Hiszpanii, znalazł się Rodrigo Corrales. W Gdańsku zagra również Dmitry Zhitnikov powołany do reprezentacji Rosji. Wśród młodych polskich graczy, których trener reprezentacji Polski B Damian Wleklak chce sprawdzić podczas turnieju w Wągrowcu, znalazł się Mateusz Piechowski (w tym gronie jest również Adam Morawski. On jednak pojedzie na zgrupowanie już jako gracz wypożyczony do Pogoni Szczecin). Od 4 do 8 listopada Rumunia walczyć będzie z Austrią i Włochami w kwalifikacjach do Mistrzostw Świata 2017 roku. Wśród reprezentantów Rumunii znaleźli się między innymi Valentin Ghionea i Dan Racoțea. O przepustki na Mundial 2017 walczy też Bośnia i Hercegowina, która zmierzy się ze Słowacją i Litwą, mając w składzie między innymi Marko Tarabochię. Ivan Nikcević i Nemanja Zelenović otrzymali powołania do reprezentacji Serbii, która 6-8 listopada grać będzie w Niemczech w turnieju Super Cup, w którym wystąpią również Brazylia i Słowenia. Portugalia, podobnie jak Polska i Serbia, grać będzie towarzysko. Tiago Rocha sprawdzi się w Tel-Avivie w konfrontacjach z Estonią, Gruzją i Izarelem.
Pojechali, zagrali, zwyciężyli W Głogowie wszystko było tak, jak być miało. Orlen Wisła wygrała kolejny mecz w PGNiG Superlidze, dzięki czemu po dziewięciu kolejkach wciąż pozostaje jedynym zespołem, który w sezonie 2015/2016 nie stracił żadnego punktu w krajowych rozgrywkach. W ekipie Chrobrego nie brak klasowych zawodników, jednak wyniki osiągane przez głogowian pozostają dalekie od oczekiwań. Trudno więc było spodziewać się, aby ich przełamanie nastąpiło w konfrontacji z zespołem, który w PGNiG kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa. Orlen Wisła prowadziła od pierwszych minut spotkania. Miejscowi nie byli w stanie jej w żaden sposób zagrozić. Chociaż chwilami w zespole z Płocka nie wszystko funkcjonowało tak, jak powinno. Można było odnieść wrażenie, że niektóre akcje rozgrywane były odrobinę zbyt nonszalancko. Podopieczni trenera Manolo Cadenasa byli jednak na tyle pewni swego, że nie przejmowali się nadmiernie tak drobnymi szczegółami. Dzięki temu do przerwy Chrobry przegrywał tylko trzema bramkami. Po przerwie nafciarze w końcu zaczęli grać dokładniej i skuteczniej. A że w ich bramce cudów zręczności dokonywał najpierw Rodrigo Corrales, a później Marcin Wichary, ich przewaga w końcu zaczęła rosnąć. Płocczanie, oszczędzając siły na mecz Ligi Mistrzów z Flensburgiem, wygrali w Głogowie różnicą dziesięciu bramek. Jeżeli w niedzielę, 25 października w Orlen Arenie Marcin Wichary i Rodrigo Corrales zagrają ze zbliżoną skutecznością jak przeciwko Chrobremu, o wynik powinniśmy być spokojni.
Chrobry Głogów Orlen Wisła Płock 20:30 (11:14) Chrobry: Stachera, Kapela Miszka 1, Świtała 1, Bąk 2, Kandora 1, B.Jurecki 1, Babicz 1, Tylutki, Sobut 5, Sadowski 1, Płócienniczak 3, Kubała 2, Gujski 2 Orlen Wisła: Corrales, Wichary Daszek 4, Racoțea 4, Pušica, Rocha 2, Montoro 3, Nikčević 6, Zhitnikov 2, Wiśniewski 3, Ghionea 1, Kwiatkowski,.Konitz 1, Tarabochia 3, Zelenović 1, Piechowski, Zhitnikov 2 Wichary zostaje, Sasza odchodzi Marcin Wichary przedłużył o rok swój kontrakt z SPR Wisła Płock. Po sezonie 2014/2015 z płockim klubem pożegna się Alexander Tioumentsev. Trener Manolo Cadenas zapowiada, że widziałby w swoim zespole jeszcze dwóch-trzech zawodników, w tym kołowego i dwóch graczy drugiej linii. Marcin Wichary, chociaż nie jest wychowankiem Wisły, stał się jedną z ikon płockiego klubu, w którym występuje już od jedenastu sezonów. Trener Manolo Cadenas bardzo wysoko ocenia nie tylko umiejętności Wichury, ale również jego wpływ na zespół. To dobry duch zespołu i niesamowity walczak przyznaje hiszpański szkoleniowiec. Warto mieć takich ludzi w swoich szeregach. W sezonie 2015/2015 trener Manolo Cadenas będzie miał do dyspozycji trzech bramkarzy Marcina Wicharego, Adama
Morawskiego i Rodrigo Corralesa. Dużo gorzej, niestety, wygląda sytuacja w drugiej linii. Od dawna wiadomo, że po zakończeniu sezonu 2014/2015 Mariusz Jurkiewicz przeniesie się do Vive Tauronu Kielce. Z Płockiem pożegna się również Alexander Tioumentsev, który nie zgodził się na podpisanie z Wisłą rocznej umowy, wybierając ofertę Mieshkova Brześć, oferującego mu kontrakt na dwa sezony. A to z kolei oznacza, że na środku rozegrania pozostaje w Wiśle jedynie zakontraktowany przed Mistrzostwami Świata Dmitrij Zhytnikov. Trener Manolo Cadenas nie ukrywa, że poszukuje jeszcze jednego zawodnika na środek rozegrania, jednego na lewą połówkę oraz kołowego. Ten ostatni miałby zastąpić Kamila Syprzaka, który po zakończeniu obecnych rozgrywek ma odejść do Barcelony (chociaż informacja ta wciąż nie została potwierdzona). Pięciu nafciarzy pojedzie do Kataru Marcin Wichary, Adam Wiśniewski, Michał Daszek, Kamil Syprzak i Mariusz Jurkiewicz znaleźli się w osiemnastoosobowej reprezentacji Polski na Mistrzostwa Świata w piłce ręcznej Katar 2015, które rozpoczną się 15 stycznia. Skład reprezentacji: bramkarze: Sławomir Szmal (Vive Tauron Kielce), Marcin Wichary (Orlen Wisła Płock), Piotr Wyszomirski (Pick Szeged); skrzydłowi: Michał Daszek i Adam Wiśniewski (Orlen Wisła Płock), Przemysław Krajewski (Azoty Puławy) i Robert Orzechowski (Górnik Zabrze); kołowi: Kamil Syprzak (Orlen Wisła Płock), Piotr Grabarczyk (Vive Tauron Kielce) i Bartosz Jurecki (SC Magdeburg); rozgrywający: Mariusz Jurkiewicz (Orlen Wisła Płock), Karol Bielecki, Piotr Chrapkowski, Krzysztof Lijewski i Michał Jurecki (Vive Tauron
Kielce), Piotr Masłowski (Azoty Puławy), Andrzej Rojewski (SC Magdeburg), Michał Szyba (RK Gorenje Velenje). Od poniedziałku, 5 stycznia biało-czerwoni trenowali w Orlen Arenie. Poza wymienioną osiemnastką nadzieje na wyjazd do Kataru mieli jeszcze Patryk Kuchczyński i Wojciech Gumiński. Trener Michael Biegler zrezygnował jednak z ich usług, co jest sporą niespodzianką, zważywszy świetną postawę obu graczy podczas niedawnego turnieju Christmas Cup. Nowym partnerem technicznym reprezentacji Polski została niemiecka firma Kempa, zastępując duńskiego Hummela, który do tej pory dostarczał stroje dla naszej drużyny narodowej. Niemcy ubierać mają kadry wszystkich kategorii wiekowych. Biało-czerwoni w pierwszej fazie MŚ zagrają w grupie, w której znalazły się również ekipy Danii, Rosji, Niemiec, Argentyny i Arabii Saudyjskiej. Do drugiej rundy awansują cztery najlepsze zespoły, z zaliczeniem meczów pierwszego etapu. Terminarz: 16 stycznia, 17.00 Polska Niemcy 18 stycznia, 17.00 Argentyna Polska 20 stycznia, 17.00 Polska Rosja 22 stycznia, 17.00 Polska Arabia Saudyjska 24 stycznia, 19.00 Dania Polska 25 stycznia 1/8 finału 26 stycznia President s Cup 28 stycznia Ćwierćfinały 30 stycznia Półfinały 1 lutego Mecz o 3. miejsce 1 lutego Finał
Loczek w szerokiej kadrze na Mistrzostwa Świata Adam Morawski znalazł się wśród zawodników powołanych do szerokiej kadry ma styczniowe Mistrzostwa Świata w Katarze. Poza nim wśród wybrańców trenera Michaela Bieglera znaleźli się również Marcin Wichary, Michał Daszek, Adam Wiśniewski, Mariusz Jurkiewicz i Kamil Syprzak. We wtorek biało-czerwoni rozpoczęli tygodniowy obóz w Pruszkowie. Jego zwieńczeniem ma być turniej Christmas Cup. W imprezie, która rozgrywana będzie w katowickim Spodku w dniach 28-30 grudnia, poza reprezentacją Polski, zagrają również Czechy, Węgry oraz Słowacja. Po kilku dniach odpoczynku kadrowicze zbiorą się 5 stycznia 2015 roku w Płocku, aby przygotować się do turnieju w Oviedo. Ekipa prowadzona przez trenera Michaela Bieglera zagra tam z Hiszpanią, Norwegią i Węgrami. Wśród zawodników, których trener Manolo Cadenas powołał do szerokiego składu reprezentacji Hiszpanii, znalazł się między innymi Rodrigo Corrales. Niepodważalna w hiszpańskiej kadrze wydaje się pozycja Arpada Sterbika, co oznacza, że bramkarz Wisły rywalizować będzie z Jose Manuelem Sierrą i Gonzalo Perezem de Vargasem. Na 13 stycznia 2015 roku zaplanowany został wylot reprezentacji Polski do Kataru. A już 16 biało-czerwoni rozpoczną swój udział w Mistrzostwach Świata. Szeroka kadra reprezentacji Polski na finały Mistrzostw Świata: Bramkarze: Adam Morawski, Marcin Wichary (obaj Wisła Płock), Sławomir Szmal (Vive Tauron Kielce) i Piotr Wyszomirski (Pick Szeged); skrzydłowi: Michał Daszek, Adam Wiśniewski (Wisła Płock), Wojciech Gumiński (Zagłębie Lubin), Mateusz Jachlewski
(Vive Tauron Kielce), Przemysław Krajewski ( Azoty Puławy), Patryk Kuchczyński (Górnik Zabrze), Mateusz Seroka (MMTS Kwidzyn); rozgrywający: Mariusz Jurkiewicz (Wisła Płock), Karol Bielecki, Piotr Chrapkowski, Michał Jurecki i Krzysztof Lijewski (Vive Tauron Kielce); Paweł Niewrzawa i Robert Orzechowski ( Górnik Zabrze ), Piotr Masłowski i Rafał Przybylski (Azoty Puławy), Bartłomiej Jaszka (Füchse Berlin), Andrzej Rojewski (SC Magdeburg) i Michał Szyba (RK Gorenje Velenje); obrotowi: Kamil Syprzak (Wisła Płock, Maciej Gębala i Bartosz Jurecki (SC Magdeburg), Piotr Grabarczyk (Vive Tauron Kielce) oraz Damian Krzysztofik (PGE Stal Mielec). Dwie Wisły i desant z Hiszpanii Niedzielny pojedynek Wisły Płock z Vive Tauronem Kielce zapowiada się jako niezwykłe widowisko. I nie chodzi w tym przypadku wyłącznie o czysto sportowe kwestie. Handballowa Święta wojna zostanie rozegrana już po raz 115. Wielokrotnie po płocko-kieleckich pojedynkach słychać było narzekanie na stronniczą pracę arbitrów. Tym razem można mieć niemal stuprocentową pewność, że sędziowie nie znajdą się na cenzurowanym. A wszystko dlatego, że na mocy umowy między Związkiem Piłki Ręcznej w Polsce i Królewską Federacją Piłki Ręcznej w Hiszpanii do naszego kraju przybyły dwie pary rozjemców z Hiszpanii. Jedna z nich poprowadzi starcie Wisły z Vive Tauronem. W niedzielę, 9 listopada o 20.30 obok zawodników z Płocka i Kielc pojawią się Carlos Luque Cabrejas i Ignacio Pascual. Dobrze znamy trenerów obu drużyn, zarówno Manolo Cadenasa jak i Tałanta Dujszebajewa. Obaj lubią wywierać presję na sędziach, ale częściej robi to
szkoleniowiec Vive mówi Ignacio Pascual. Sztab szkoleniowy Wisły intensywnie zastanawia się, jak pokonać Vive Tauron Kielce? Tymczasem jeden z płockich bramkarzy znalazł na to niezwykle prostą receptę. Wystarczy rzucić więcej bramek niż oni mówi Marcin Wichary. Kielczanie swój ostatni mecz rozegrali ponad trzy tygodnie temu. Wisła w środę rozegrała w Zabrzu zaległe spotkanie PGNiG Superligi z tamtejszym Górnikiem. Czucie gry powinno być więc atutem gospodarzy. Podobnie jak doping kibiców. Po raz pierwszy, odkąd Wisła rozgrywa swoje mecze w Orlen Arenie, w Płocku zabraknie kieleckich kibiców. Przeznaczona dla nich pula biletów trafiła do wolnej sprzedaży i rozeszła się błyskawicznie. Co oznacza, że mecz rozegrany będzie przy 5,5- tysięcznej widowni w stu procentach zapełnionej przez fanów nafciarzy. Atutem płockiego zespołu powinien okazać się również powrót do gry Mariusza Jurkiewicza. Kaczka przez kilka tygodni leczył kontuzję, której doznał w meczu z Azotami Puławy. Chociaż jeszcze wczoraj wydawało się, że mecz z Vive Tauronem obejrzy z ławki, niemal w ostatniej chwili dostał od medycznego sztabu zgodę na grę. Ale ostateczna decyzja w sprawie jego występu zostanie podjęta w dniu meczu. Wszystko wskazuje na to, że Mariusz pojawi się na parkiecie prognozuje Mariusz Jaroszewski, specjalista odnowy biologicznej Wisły. Jeżeli w niedzielę podczas porannego rozruchu nic złego nie przydarzy się żadnemu z zawodników Wisły, nafciarze zagrają z mistrzami Polski w optymalnym zestawieniu. Kielczanie tymczasem wystąpią w Płocku osłabieni brakiem Piotra Grabarczyka. Rutynowany defensor w jednym z meczów towarzyskich Tunezja Polska zderzył się z zawodnikiem gospodarzy, co przypłacił złamaniem nosa. Niemal do ostatniej chwili wydawało się, że Grabara zobaczymy w Orlen Arenie w specjalnej masce ochronnej na twarzy. Jednak sztab trenerski kieleckiego klubu podjął decyzję o pozostawieniu Piotra Grabarczyka w domu. Nie do końca pewny jest również występ Tomasza Rosińskiego, który ma za sobą ponad miesięczną przerwę
w grze. Rosa zapewne pojawi się w meczowym protokole, ale nie jest to jednoznaczne z pojawieniem się na placu gry. Niemal w stu procentach pewny występu może być za to Denis Buntić. Niedzielna konfrontacja Wisły z Vive Tauronem to dla Płockiej Lokalnej Organizacji Turystycznej kolejna okazja do zaprezentowania stoiska z materiałami poświęconymi licznym atrakcjom naszego miasta. Ale również do promowania Dnia Kuchni Polskiej, który organizowany jest już po raz trzeci z okazji Narodowego Święta Niepodległości. Jego założeniem jest propagowanie polskich tradycji kulinarnych, które należą do naszego dziedzictwa kulturowego. Swój udział w tegorocznej edycji tej akcji zapowiedziało aż 30 restauracji. Uczniowie Szkoły Podstawowej nr 16 (uczestnicy Płockiej Akademii Piłki Ręcznej) przygotowali wystawę poświęconą odzyskaniu niepodległości oraz historii piłki ręcznej w Polsce. Będzie ona dostępna dla wszystkich zainteresowanych w hallu Orlen Areny. A podczas przerwy Harcerski Zespół Pieśni i Tańca Dzieci Płocka oraz Zespół Pieśni i Tańca Wisła zaprezentują mini-koncert pieśni patriotycznych. Jak nam się udało dowiedzieć nieoficjalnie, swoją cegiełkę do obchodów święta niepodległości zamierzają dorzucić również kibice, przygotowujący z tej okazji specjalną oprawę meczową. Wszystko pod kontrolą Porażka różnicą dziewiętnastu bramek była dla wrocławskiego Śląska najniższym wymiarem kary w konfrontacji z Wisłą. Drużyna z Płocka nie zamierzała oszczędzać beniaminka, pokazując mu gdzie jest jego miejsce w szeregu. Klub ze stolicy Dolnego Śląska jest jednym z najbardziej zasłużonych dla piłki ręcznej w naszym kraju. Ale ligowych
punktów nie przyznaje się za dawne zasługi, ale za to, co prezentuje się na boisku. A wrocławianie nie byli w stanie przeciwstawić nafciarzom praktycznie żadnych atutów. W uzyskaniu korzystnego rezultatu nie pomogli miejscowym Łukasz Białaszek, Arkadiusz Miszka i Zoran Radojević czyli trzej zawodnicy związani niegdyś z Wisłą Płock. Swego rodzaju paradoksem może być fakt, że jednym z najlepszych zawodników Śląska był Marcin Schodowski. Jeśli w ekipie, która straciła 40 goli wyróżnia się bramkarza, nie świadczy to dobrze o pozostałych zawodnikach. Zupełnie inną kwestią jest problem z wyróżnieniem któregoś z nafciarzy. W ich przypadku jednak wiąże się to z faktem, że Wisła niemal nie miała słabych punktów. Jedynym graczem, który zaprezentował się poniżej swoich możliwości był Adam Wiśniewski, który we Wrocławiu wyraźnie nie miał swojego dnia. Nie wszystko jednak było lekko, łatwo i przyjemnie. O wielkim pechu może mówić Marcin Wichary, który pojawił się w płockiej bramce w drugiej połowie, zastępując świetnie spisującego się Rodrigo Corralesa. Niestety, skaczący do dobitki Zoran Radojević zderzył się z Wichurą głowami. Nasz bramkarz z zakrwawionym czołem opuścił boisko, na którym już się nie pojawił. Zorro tymczasem grał dalej. Po dwóch bezproblemowych wygranych z beniaminkami Wisłę w trzeciej kolejce czeka w końcu trudniejsza przeprawa. Do Płocka przyjedzie bowiem ekipa Azotów Puławy, która w tym sezonie nie ukrywa swoich mocarstwowych planów. Śląsk Wrocław Orlen Wisła Płock 21:40 (8:20) Śląsk: Schodowski, Prus Białaszek 2, Jarowicz 2, Miszka 3, Radojević 4, Wróblewski 1, Ścigaj 6, Garbacz, Kryński, Herudzińśki 1, Koprowski 1, Krupa 1 Orlen Wisła: Corrales, Wichary Wiśniewski, Pusica 1, Ghionea
7, Rocha 4, Jurkiewicz 2, Montoro 4, Zeljenović 4, Tioumientsev 3, Syprzak 7, Nikcević 4, Daszek 2, Kwiatkowski, Racotea 2 Efektowny wieczór w Orlen Arenie Zaczęło się od prezentacji zespołu przygotowanej w sposób wręcz zapierający dech w piersiach. A później był mecz z mistrzem Białorusi. I wygrana, która nie pozostawiała wątpliwości, która z drużyn jest lepsza. Tak efektownej prezentacji zespołu przed rozpoczęciem się nowego sezonu jeszcze w historii płockiej Wisły nie było. Zaczęło się od informacji na temat projektu Niebieski paszport połączonej z prezentacją terminarza PGNiG Superligi oraz Ligi Mistrzów. Nie zabrakło przy tym materiałów filmowych, prezentujących różne oblicza płockiego klubu oraz jego działalności. Nie tylko stricte sportowej. Poważnym atutem każdego z materiałów była nie tylko jego dynamika, ale i doskonale dobrana ścieżka dźwiękowa. A później rozpoczęła się właściwa prezentacja drużyny, podczas której każdy z nowych zawodników musiał powiedzieć kilka słów na swój temat. Kiedy kibice poznali już każdego z graczy, a fotografowie zrobili grupowe zdjęcia, zespoły rozpoczęły przedmeczową rozgrzewkę, a kibice rozpamiętywali to co dane im było obejrzeć. Większość z nich oceniła jednoznacznie, że tak właśnie powinno wyglądać rozpoczęcie każdego sezonu. Kolejnym sparingpartnerem Wisły był Mieszkow Brześć. Białorusini, podobnie jak Motor Zaporoże, przygotowują się do udziału w turnieju eliminacyjnym Ligi Mistrzów. W ekipie gości grają między innymi znani z występów w Kielcach Dzmitry
Nikulenkau i Rastko Stojković. Obaj zostali przywitani przez płocką publiczność tak, jak zazwyczaj wita się w Orlen Arenie ekipę Vive Targów. Płocczanie od pierwszych minut narzucili rywalom swoje warunki gry, dość szybko wypracowując sobie kilkubramkową przewagę. Doskonale w bramce spisywał się Marcin Wichary, świetnie funkcjonowała defensywa. W ataku wprawdzie wciąż jeszcze nie wszystko wyglądało idealnie, nie można jednak zapominać, że płocczanie dopiero niedawno skończyli pracę nad wytrzymałością i siłą, przechodząc do zajęć poświęconych taktyce i technice. Podopieczni trenera Manolo Cadenasa pokazali jednak sporo całkiem efektownych, a przede wszystkim efektywnych zagrań. Gdy w płockiej bramce Marcina Wicharego zastąpił Adam Morawski, bardzo szybko popisał się kilkoma efektownymi interwencjami. A później jeszcze nieraz doprowadzał rywali do rozpaczy, broniąc ich rzuty oddawane z czystych pozycji. Jakby tego było mało, równie dobrze między słupkami płockiej bramki spisał się Rodrigo Corrales. Trener Manolo Cadenas będzie więc miał niemały ból głowy w meczach, w których jednego ze swoich trzech bramkarzy będzie musiał odesłać na trybuny. Po pierwszych 30 minutach płocczanie wypracowali sobie sześciobramkową przewagę, którą w drugiej połowie powiększali powoli, ale systematycznie. A kiedy zabrzmiała końcowa syrena, różnica wyniosła jedenaście bramek na korzyść gospodarzy. Orlen Wisła Płock Mieszkow Brześć 32:21 (16:10) Orlen Wisła: Wichary, Morawski, Corrales Racotea 2, Ghionea 1, Jurkiewicz 2, Syprzak, Montoro 5, Nikcević 4, Tioumientsev 2, Kwiatkowski 1, Daszek 5, Wiśniewski 1, Pusica 2, Rocha 3, Zelenović 4 Mieszkow: Pesić, Charapenka Babichev 1, Manojlović 6, Nikulenkau 2, Vukić, Rutenka, Shylovich, Bozović 6, Spiler 3, Stojković 2, Baranau, Razgor, Karacić 1, Kamyshyk