Z P O L S K I. Drodzy Czytelnicy, M i e s i ę c z n i k P o l o n i i C y p r y j s k i e j Spod znaku Afrodyty



Podobne dokumenty
drogi przyjaciół pana Jezusa

Umiłowani, jeśli Bóg tak nas umiłował, to i my winniśmy się wzajemnie miłować. (1 J 4,11) Droga Uczennico! Drogi Uczniu!

Chrzest. 1. Dziękuję za uczestnictwo w Sakramencie Chrztu Świętego

Jezus prowadzi. Wydawnictwo WAM - Księża jezuici

Pod tekstem znajdą się imiona i data. 1. Niechaj wszyscy Goście na zdrowie dziś piją, a Dagmara i Mariusz 100 lat w szczęściu żyją!!!

Wierszyki na wódkę. Tekst moŝe być dowolnie modyfikowany. W przypadku tekstu własnego prosimy o wpisanie w formularzu zamówienia własny.

Tekst zaproszenia. Rodzice. Tekst 2 Emilia Kowal. wraz z Rodzicami z radością pragnie zaprosić

Chwila medytacji na szlaku do Santiago.

I Komunia Święta. Parafia pw. Św. Jana Pawła II Gdańsk Łostowice

Przygotowanie do przyjęcia Sakramentu Pojednania

I Komunia Święta. Parafia pw. Bł. Jana Pawła II w Gdańsku

Jan Paweł II JEGO OBRAZ W MOIM SERCU

Wrzesień Mail z Spotkanie członków PKRD przełożone na Z Panem Bogiem, Małgorzata Wayda

Podsumowanie ankiet rekolekcyjnych. (w sumie ankietę wypełniło 110 oso b)

FILM - W INFORMACJI TURYSTYCZNEJ (A2 / B1)

a przez to sprawimy dużo radości naszym rodzicom. Oprócz dobrych ocen, chcemy dbać o zdrowie: uprawiać ulubione dziedziny sportu,

ZAPROSZENIE DLA RODZICÓW. Zaproszenie Kochani Rodzice! Z wielu dróg, którymi może pójść człowiek, wybraliśmy tę jedną wspólną.

ADORACJA DLA DZIECI Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie

GDY UROCZYSTOŚĆ PRZYRZECZEŃ ODBYWA SIĘ PODCZAS MSZY ŚWIĘTEJ

żyjący Odkupiciel Odkupiciel stał się człowiekiem. godny naśladowania Odkupiciel ukrzyżowany Odkupiciel cierpiący Odkupiciel zwycięski Odkupiciel

Uroczystość przebiegła godnie, spokojnie, refleksyjnie właśnie. W tym roku szczęśliwie się zbiegła z wielkim świętem Zesłania Ducha Świętego.

Pozycja w rankingu autorytetów: 1

Proszę bardzo! ...książka z przesłaniem!

Biblia dla Dzieci przedstawia. Bóg sprawdza miłość Abrahama

PODRÓŻE - SŁUCHANIE A2

Na wódkę weselną: 1. Wódka Weselna. Niechaj wszyscy Goście na zdrowie dziś piją, a Renata i Dawid 100 lat w szczęściu żyją!!!

Jezus do Ludzkości. Modlitwy Litanii (1-6) przekazane przez Jezusa Marii od Miłosierdzia Bożego

LITURGIA DOMOWA. Modlitwy w rodzinach na niedziele Adwentu Spis treści. Gliwice 2017 [Do użytku wewnętrznego]

Co to jest? SESJA 1 dla RODZICÓW

Skład i łamanie RADKAR Agencja Reklamowa

AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr )

Program nauczania biblijnego uczniów klas gimnazjalnych. Program powstaje pod kierunkiem Elżbiety Bednarz

TEKST NR 1. Bardzo liczymy, że przybędziecie i razem z nami się bawić będziecie! Narzeczeni wraz z Rodzicami. TEKST NR 2 Imię i Nazwisko oraz

TEKSTY DLA ZAWIESZEK NA ALKOHOL

PROPOZYCJA CZYTAŃ BIBLIJNYCH tylko na Msze św. z formularzem o św. Janie Pawle II.

Ten zbiór dedykujemy rodzinie i przyjaciołom.

Weź w opiekę młodzież i niewinne dziatki, By się nie wyrzekły swej Niebieskiej Matki.

20 czerwca 2015 roku. Na czerwca zaplanowaliśmy rajd pieszy do Legionowa szlakiem Armii Krajowej.

OKOLICZNOŚCIOWE WYDANIE GAZETKI SZKOLNEJ KLASY III PUBLICZNEJ SZKOŁY PODSTAWOWEJ IM. ARMII KRAJOWEJ

CHWILA WSPOMNIEŃ WIZYTY PASTERZY BIAŁOSTOCKICH W NASZEJ SZKOLE

3 dzień: Poznaj siebie, czyli współmałżonek lustrem

Własność : Anny i Szczepana Polachowskich

Marcin Budnicki. Do jakiej szkoły uczęszczasz? Na jakim profilu jesteś?

Czy znacie kogoś kto potrafi opowiadać piękne historie? Ja znam jedną osobę, która opowiada nam bardzo piękne, czasem radosne, a czasem smutne

1 września 2011r. UROCZYSTE ROZPOCZĘCIE ROKU SZKOLNEGO

Copyright 2015 Monika Górska

Bóg a prawda... ustanawiana czy odkrywana?

PRZEMÓWIENIE AMBASADORA WIELKIEGO KSIĘSTWA LUKSEMBURGA J.E.P. CONRADA BRUCH NA OFICJALNYM OTWARCIU KONSULATU HONOROWEGO LUKSEMBURGA W KATOWICACH

W MOJEJ RODZINIE WYWIAD Z OPĄ!!!

...Dumny sztandar pręży pierś W słońcu błyszczą karabiny, Dziś rozlega się już pieśń... rytm jej -wolność przypomina...

Biblia dla Dzieci. przedstawia. Noe i Potop

USZATKOWE WIEŚCI. PRZEDSZKOLE NR 272 im. MISIA Uszatka. w Warszawie

POLITYKA SŁUCHANIE I PISANIE (A2) Oto opinie kilku osób na temat polityki i obecnej sytuacji politycznej:

MISJE PRZYSZŁOŚCIĄ KOŚCIOŁA

BIEDRONKI MAJ. Bloki tematyczne: Polska Moja ojczyzna Jestem Europejczykiem Mieszkańcy łąki Święto mamy i taty

MAŁA JADWINIA nr 11. o mała Jadwinia p. dodatek do Jadwiżanki 2 (47) Opracowała Daniela Abramczuk

Test mocny stron. 1. Lubię myśleć o tym, jak można coś zmienić, ulepszyć. Ani pasuje, ani nie pasuje

JASEŁKA ( żywy obraz : żłóbek z Dzieciątkiem, Matka Boża, Józef, Aniołowie, Pasterze ) PASTERZ I Cicha, dziwna jakaś noc, niepotrzebny mi dziś koc,

Co to jest miłość - Jonasz Kofta

Avril Asgard Zapisane marzeniami

HISTORIA WIĘZIENNEGO STRAŻNIKA

Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie

Adwent z Piątką Poznańską

Piaski, r. Witajcie!

Modlitwa zawierzenia. Redakcja czasopisma Miłujcie się!

Czy na pewno jesteś szczęśliwy?

Świat naszym domem. Mała Jadwinia nr 29

ALLELUJA. Ref. Alleluja, alleluja, alleluja, alleluja. Alleluja, alleluja, alleluja, alleluja.

Bóg Ojciec kocha każdego człowieka

Biblia dla Dzieci. przedstawia. Kobieta Przy Studni

Biblia dla Dzieci przedstawia. Kobieta Przy Studni

Podziękowania dla Rodziców

70. rocznica zakończenia II Wojny Światowej

JAK ROZMAWIAĆ Z BOGIEM?

Numer 1 oje nformacje wietlicowe

Wycieczka młodzieży do Sejmu

Drodzy Rodzice, Po uroczystości zaślubin zapraszamy na przyjęcie weselne do.

Jezus Wspaniałym Nauczycielem

ODKRYWCZE STUDIUM BIBLIJNE

Niech śmierć tak nieludzka nie powtórzy się więcej ". 74 rocznica spalenia więźniów Radogoszcza

Chcielibyśmy bardziej służyć. Chcielibyśmy bardziej służyć

SPRAWOZDANIE Z REALIZACJI PROJEKTU PIĘKNA NASZA POLSKA CAŁA

Pieśni i piosenki religijne dla przedszkolaków

UROCZYSTOŚCI UPAMIĘTNIAJĄCE 7. ROCZNICĘ KATASTROFY SMOLEŃSKIEJ

DZIEŃ FLAGI RP ORAZ DZIEŃ POLONII I POLAKÓW ZA GRANICĄ

Aktywni na start. Podkowa Leśna 6-8 stycznia 2012r.

miłość, wierność i uczciwość przed obliczem Boga dnia. o godzinie w Kościele... w... Na tą uroczystość zapraszają W.P. Rodzice i Narzeczeni

NOWENNA O KRZYŻU ŚW. Antyfona: Oto krzyż Pana! Uchodźcie, Jego przeciwnicy! Zwyciężył lew z pokolenia Judy, potomek Dawida. Alleluja.

Sobota wczoraj i dziś. Wyjątkowa uroczystość

W ramach projektu Kulinarna Francja - początkiem drogi zawodowej

Akcja Rodacy Bohaterom we Lwowie Marzec 2012

Jezus Wspaniałym Nauczycielem. Biblia dla Dzieci przedstawia

APOSTOŁ PAWEŁ I SYLAS

HEJNAŁ WARSZAWSKI. Tematem spotkania Komisji Historycznej TPW 15 kwietnia 2016 był HEJNAŁ WARSZAWSKI. Przyjaciół Zamku Królewskiego).

Zapoznaj się z opisem trzech sytuacji. Twoim zadaniem będzie odegranie wskazanych ról.

2. W kalendarzu liturgicznym w tym tygodniu:

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.

KRONIKA PKRD na stronie parafii św. Urbana STYCZEŃ 2014

TUCHOLA DOTKNĘŁA BOŻEGO MIŁOSIERDZIA

STARY TESTAMENT. ŻONA DLA IZAAKA 8. ŻONA DLA IZAAKA

Transkrypt:

M i e s i ę c z n i k P o l o n i i C y p r y j s k i e j Spod znaku Afrodyty Październik 2005 http://leonardo.spidernet.net/populus/8123 Nr 8 (79) Rok 8 A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają. [M.Rej] Drodzy Czytelnicy, Z P O L S K I Witamy w październiku, środkowym miesiącu jesieni, któremu w zodiaku odpowiada znak Wagi, symbolizującej zrównoważenie i harmonię. Po eksplozji urodzaju we wrześniu, przyroda uspokaja się. W Polsce dni październikowe często są jeszcze słoneczne i ciepłe, a w powietrzu snują się pajęcze nitki babiego lata. Na tle nasyconego lazuru nieba rysują się klucze odlatujących ptaków. Drzewa złocą się i czerwienią barwą jesiennych liści, w lasach są jeszcze ostatni grzyby A na Cyprze ciągle jeszcze trwa lato, choć już nie to męczące upałami; można popływać w ciepłym morzu i opalać się na plaży. Można też wyruszyć na wycieczkę w góry, czy zwiedzać rozliczne zabytki i inne ciekawe miejsca na wyspie. Zanim więc przyjdą w Polsce i na Cyprze listopadowe deszcze i mgły, cieszmy się październikiem. W tym miesiącu mają miejsce wybory prezydenckie. Zachęcamy Polaków przebywających na Cyprze do udziału w głosowaniu. Fakt, że jesteśmy poza krajem nie zwalnia nas od obowiązków obywatelskich, Polakami bowiem jesteśmy i zawsze nimi będziemy. Redakcja W wyborach parlamentarnych 25 września br. wzięło udział 40,57% obywateli. W wyborach do Sejmu na PiS głosowało 26,99% obywateli (155 mandatów), na Platformę Obywatelską 24,14% (133 mandatów), na Samoobronę 11,41% (56 mandatów), na SLD 11,31% (55 mandatów), na Ligę Polskich Rodzin 7,97% (34 mandaty), a na PSL 6,96% (25 mandatów). Na mocy odrębnych przepisów, w Izbie będą też przedstawiciele Komitetu Wyborców Mniejszość Niemiecka i Mniejszość Niemiecka Śląska (2 mandaty). W Senacie będzie 49 senatorów z PiS, 34 z PO, 7 z LPR, 3 z Samoobrony, 2 z PSL, 1 z Nowego Senatu 2005 oraz Kazimierz Kutz, Marian Miłko, Maciej Płażyński i Bogdan Borusewicz. Goszczący w Warszawie Nicolas Sarkozy, minister spraw wewnętrznych i najpoważniejszy kandydat na następnego prezydenta Francji, spotkał się z dwoma pretendentami do fotela prezydenckiego w Polsce: Donaldem Tuskiem i Lechem Kaczyńskim. Gen. Wojciech Jaruzelski przeprosił w czeskiej telewizji za wkroczenie polskich wojsk do Czechosłowacji w 1968 r. Tłumaczył, że nie mógł postąpić inaczej, ale skoro podpisał stosowny rozkaz - przeprasza. Białoruskie władze przejęły kontrolę nad tamtejszym Związkiem Polaków: zorganizowany przez nie zjazd organizacji wybrał na przewodniczącego Józefa Łucznika. Polskie MSZ oświadczyło, że nie uznaje tego wyboru, bo zjazd odbył się z "naruszeniem prawideł demokracji". Dotychczasowa prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys była w ciągu pięciu miesięcy 45 razy przesłuchiwana przez milicję. Wicemarszałek Sejmu Donald Tusk przedstawił ją członkom Parlamentu Europejskiego. Przed wizytą w Strasburgu Borys gościła w Warszawie, gdzie premier Marek Belka zaproponował jej funkcję konsula honorowego RP na Białorusi. Trybunał Arbitrażowy uznał, że polski rząd naruszył warunki umowy o wzajemnej ochronie inwestycji blokując holenderskiemu koncernowi Eureko przejęcie kontroli nad PZU (umowę podpisał rząd Jerzego Buzka, a gabinet Leszka Millera zablokował jej realizację). Od wyroków Trybunału nie ma odwołania - Polska może zapłacić nawet kilkaset milionów euro odszkodowania. Aleksander Kwaśniewski podpisał nową ustawę o szkolnictwie wyższym, wprowadzającą m.in. obowiązek lustracji rektorów, prorektorów i dziekanów, a także możliwość odwołania rektora przez ministra edukacji. Praca naukowców na dwóch etatach jest dozwolona - dopiero podjęcie obowiązków w trzecim miejscu wymaga zgody rektora macierzystej uczelni. Powstała Samoobrona Narodu Polskiego, założona przez działaczy wyrzuconych z partii A. Leppera. W katastrofie lotniczej zginął 44-letni gen. Jacek Bartoszcze, dowódca wojsk lotniczych. Samolot, który pilotował, rozbił się podczas wykonywania akrobacji powietrznych.

Strona 2 Z Listu Św. Pawła do Efezjan 6, 13-18 Weźcie na siebie pełną zbroję Bożą, abyście w dzień zły zdołali się przeciwstawić i ostać zwalczywszy wszystko. Stańcie więc do walki przepasawszy biodra wasze prawdą i oblókłszy pancerz, którym jest sprawiedliwość, a obuwszy nogi w gotowość głoszenia dobrej nowiny o pokoju. W każdym położeniu bierzcie wiarę jako tarczę, dzięki której zdołacie zgasić wszystkie rozżarzone pociski Złego. Weźcie też hełm zbawienia i miecz Ducha, to jest słowo Boże wśród wszelakiej modlitwy i błagania. Przy każdej sposobności módlcie się w Duchu! Ofiarować znaczy dawać drugiemu to, co wolałoby się zatrzymać dla siebie. [Selma Lagerlof] Słowo o wojnie (2) Śledząc sposoby i zakres aktywności szatana możemy dojść do wniosku, że jego działania odznaczają się wyjątkową zaciekłością. Istnieją ku temu powody - wie, że jego dni są policzone, a jego czyny w końcu skończą się niepowodzeniem. Jego zachowanie jest podobne do ostatnich ataków dogorywającego zwierza. W ponadziemskim wymiarze czasowym ataki te trwają od wieków, dlatego też przerodziły się w stan nieustającej wojny. Zaczęła się ona od świata duchów: św. Michała archanioła i jego aniołów z szatanem i jego aniołami (Jud 9; Ap 12,7) i kontynuuje się na ziemi: na ziemi począł ścigać Niewiastę, która porodziła Mężczyznę ( ). Rozgniewał się Smok na Niewiastę i rozpoczął walkę z resztą jej potomstwa (Ap 12,13-17). Szatan jawi się zawsze i wszędzie jako wróg i jako zarzewie wszelkiej walki. W ciągu całych dziejów historii ludzkiej toczy się ciężka walka przeciw mocom ciemności; walka zaczęta ongiś na początku świata trwać będzie do ostatniego dnia według słów Pana (Mt 24,13). Bóg w Swoim Słowie daje nam zapowiedź klęski szatana: Diabła wrzucono do jeziora ognia i siarki, tam gdzie są Bestia i Fałszywy Prorok i będą cierpieć katusze we dnie i w nocy na wieki wieków " (Ap 20,10). Zapowiedź odkupienia, czyli wyzwolenia się ze zła, kryje w sobie już sam wyrok wypowiedziany po grzechu pierworodnym, czyli zwiastowanie walki Mesjasza z szatanem o człowieka, w tym także walki samego człowieka, syna człowieczego z niewiasty z potomstwem szatana : Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie (szatanie) a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę (Rdz 3,15). Walka między dobrem a złem będzie zażarta. Zwycięży ostatecznie dobro i człowiek z pomocą Bożą wygra bój z szatanem, ale odniesie głębokie rany i poniesie wielkie straty. Częściowe obezwładnienie szatana już się dokonało za sprawą Syna Bożego. Triumf Jezusa na krzyżu jest Msze święte w języku polskim - Nikozja: w kościele Św. Krzyża w pierwszą sobotę miesiąca, o godz. 16:00. - Limasol: w kościele Św. Katarzyny w drugą sobotę miesiąca o godz. 16:00. - Larnaka: w kościele Terra Santa w każdą niedzielę miesiąca o godz. 18:30. - Pafos: w kościele Ayia Kyriaki w ostatnią niedzielę miesiąca o godz. 13:00. Pół godziny przed mszą okazja do spowiedzi. W Ayia Napie Polacy mogą uczestniczyć w katolickiej mszy św. w jęz. angielskim w każdą niedzielę w Scandinavian Church o godz. 16:00. zapewnieniem zwycięstwa wierzących. On stał się uczestnikiem (we krwi i ciele), aby przez śmierć pokonać tego, który dzierżył władzę nad śmiercią, to jest diabła. (Heb 2,14). Szatan zacierał ręce na samą myśl, że żaden człowiek nie będąc w stanie w pełni żyć według prawa nie mógł zarobić na zbawienie. Ofiara Jezusa za nas, grzeszników, musiała być dla niego tak niepojęta jak dla nas. Doczesnym miejscem grzechów nas wszystkich stał się krzyż, do niego zostały przybite i tam pozostaną na zawsze. Tym samym Bóg dał wyraz przebaczeniu na miarę tylko boską. Na zbawienie nie trzeba już zapracowywać jest ono łaską, darem za nic. Tym samym Bóg odebrał szatanowi najbardziej obezwładniającą broń: poczucie winy i nieadekwatności. Jakże pokrzyżował mu plany! Nie powinno nas dziwić, że - po tym jak Bóg stał się człowiekiem (kiedy dążenia człowieka są dokładnie odwrotne!); gdy za przemoc otrzymaliśmy zbawienie, a zamiast kary za grzechy przebaczenie; jak nakazał miłować tych, którzy nas nienawidzą; kiedy za człowieka sam zawisł na krzyżu, za winnych niewinny ten sam Bóg proponuje równie niekonwencjonalną formę walki z szatanem. Jej opis znajdujemy w Liście do Efezjan, cytowanym powyżej. Mamy wychodzić naprzeciw wyzwaniom przygotowani. Prawda i prawdomówność, sprawiedliwość, wiara, znajomość Słowa Bożego, modlitwa - to nasza broń. Jeszcze jedno szokujące stwierdzenie chrześcijaństwa: stan wojny z szatanem gwarantuje pokój. Każdy chrześcijanin każdego dnia jest powołany do tej wojny. Nie jest to wojna łatwa, bo wypowiadamy ją naszej naturze bardziej skłonnej do grzechu niż do bezinteresownej miłości. Uwidoczniła się ona w nieporuszonych i obojętnych na krzywdę Józefa braciach, którzy, wrzuciwszy go do studni, skąd z pewnością krzyczał o pomoc, nieopodal zasiedli do posiłku. Widzimy ją w tłumie szydzącym i poniewierającym Jezusa przed śmiercią. Widzimy ją w sobie za każdym razem, gdy obojętnie przechodzimy obok krzywdzonego słowem w plotce czy pomówieniu, gdy zazdrościmy wzbogacającemu się, gdy krytykujemy i sądzimy. Jeśli przyzwolimy na takie postawy, przestajemy walczyć. Wtedy nawet szatan składa broń, bo ma przeciwnika nie wartego zachodu. [GCh]

Z kartek historii 4.10.1569 Zmarł Mikołaj Rej, ojciec literackiego języka polskiego 24.10.1795 Podpisanie w Petersburgu traktatu o rozbiorze Polski (III rozbiór) 5.10.1879 W Krakowie zostało otwarte pierwsze muzeum narodowe 16.10.1978 264-tym papieżem został metropolita krakowski, Karol Wojtyła Pułtusk, miasto nad Narwią Strona 3 Pułtusk jest jednym z najstarszych miast Polski. Już w początkach naszej państwowości u ujścia Pełty do Narwi powstał gród obronny, jeden z najważniejszych na wschodnich rubieżach ówczesnego państwa piastowskiego. W 1257 roku książę mazowiecki Ziemowit nadał pułtuskiej warowni prawa miejskie. Wkrótce miasto, jak i cała ziemia pułtuska stały się własnością biskupów płockich. Wiek XIV był trudnym okresem dla Pułtuska. Miasto wielokrotnie było obiektem najazdów Litwinów i Jadźwingów. Po jednym z takich najazdów miasto zostało doszczętnie zniszczone i biskup Klemens Pierzchała w 1339 r. lokował je po raz drugi, polsko-litewska zakończyła wojen ze wschodnim sąsiadem. Od tego momentu zaczęły się dobre lata grodu nad Narwią. W XVI w. miasto stało się niezwykle prężnym ośrodkiem kulturalnym. Działała w Pułtusku szkoła kolegiacka, powstała tu pierwsza na Mazowszu drukarnia. W najlepszych latach uczyło się w Pułtusku ponad sześciuset młodych ludzi. Po Krakowie i Poznaniu, Pułtusk był trzecim ośrodkiem edukacyjnym w ówczesnej Rzeczpospolitej. Szkolnictwo pułtuskie jest więc jedną z najpiękniejszych kart w dziejach miasta. Do tych tradycji nawiązuje dziś Wyższa Szkoła Humanistyczna. Z Pułtuska ksiądz Piotr Skarga głosił swe kazania. Wiek XVII to czas wojen i powolnego upadku Rzeczypospolitej. Najazdy szwedzkie dotknęły także Pułtusk. W czasie Potopu przez pobliskie lasy wędrował do Częstochowy sienkiewiczowski Kmicic, chwaląc waleczność kurpiowskich oddziałów partyzanckich. W czasie wielkich wojen XVIII w. Pułtusk stał się wielokrotnie niemym świadkiem zmagań. Podczas wojny północnej (1700-1721) król szwedzki Karol XII rozgromił w bitwie kawaleryjskiej pod Pułtuskiem liczniejsze wojska saksońskie. Nie była to jedyna słynna bitwa pod Pułtuskiem. W sto lat później na ziemię mazowiecką wkroczył cesarz Francuzów, Napoleon Bonaparte. Pod Pułtuskkiem zagrodziły mu drogę carskie wojska Aleksandra I. Ciężka bitwa stoczona 26.12.1806r. zakończyła się cofnięciem wojsk rosyjskich. O tym, że dla Francuzów walki te były ważne, świadczy fakt, że nazwę Pułtusk umieszczono na paryskim Łuku Triumfalnym. Okres zaborów był dla miasta, tak jak dla całej Polski, okresem nieraz krwawej i bohaterskiej, nieraz żmudnej, organicznej pracy i walki o wolność. W czasie powstań listopadowego i styczniowego także w tych okolicach toczyły się zmagania. W pobliskiej Puszczy Białej szczególnie wsławiły się kurpiowskie partie partyzanckie. Pułtuszczanie po raz kolejny w czasie wojny 1920 r. dali dowód swojej miłości do Ojczyzny. O miasto toczyły się ciężkie walki w sierpniuoku.1920 r. Później wielu mieszkańców Pułtuska, a zwłaszcza młodzież licealna, wsławiło się w krwawych walkach z bolszewikami na Ukrainie, zwłaszcza w bitwie pod Detiatynem. Wrzesień 1939 to kolejna narodowa tragedia, która nie ominęła Pułtuska. Broniony zażarcie w czasie kampanii wrześniowej, stał się Pułtusk w czasie okupacji miejscem, gdzie działała Armia Krajowa. W 1944 roku Niemcy zamienili Pułtusk w twierdzę, której bronili aż do 17 stycznia 1945 r. Wynikiem tych walk były ogromne zniszczenia. Lata powojenne to czas odbudowy miasta. Pułtusk w 1979 r. znów trafił na pierwsze strony gazet. A to za sprawą tragicznej powodzi, która zalała miasto. Jednak ani pożogi wojenne, ani klęski żywiołowe nie pozbawiły Pułtuska uroku. Dziś, chętnie odwiedzane przez turystów miasto śmielej patrzy w przyszłość. [Pułtuska Gazeta Powiatowa]

Strona 4 Rozpleciny niejednokrotnie wyciszały się dopiero o świtaniu. Tak samo zwykle działo się z wieczorem kawalerskim. Widzimy więc, że zarówno grono damskie jak i męskie w noc przedślubną wolało bawiąc się, doczekać świtu. Rano, po nieprzespanej nocy, obie gromady spotykały się ze sobą. Na krótko przed wyjazdem do kościoła przed domem panny młodej pojawiał się z drużbami pan młody, odświeżony i wyelegantowany, wyczekujący z biciem serca pojawienia się wybranki. Zanim jednak przybył tu na miejsce spotkania musiał odkupić pieniędzmi lub poczęstunkiem rózgę przyniesioną z rozplecin. Kiedy wszystko już odbyło się wedle zwyczaju, nic innego mu nie pozostawało poza czekaniem. Tymczasem panna młoda z dala od weselników w towarzystwie matki, matki chrzestnej i innych dostojnych kobiet była ubierana w strój ślubny przez druhny. Te tkliwie śpiewając ubierały ją w najpiękniejsze szaty, przygotowane wyłącznie na tę okazję. Jeśli był to strój regionalny to dodawano do niego wstążki i korale. Włosy panny młodej najczęściej zdobił wianek, mirtowy lub ruciany, rzadziej kwiaty. Za to w rękach zawsze trzymała bukiet kwiatów, zwykle prezent pana młodego. Wystrojona i z cicha popłakująca panna zanim podeszła do narzeczonego przystępowała do pożegnań. Żegnała dom, rodziców, rodzeństwo a nawet zwierzęta, drzewa, kwiaty i sprzęty domowe. Krótko mówiąc, całe swoje dotychczasowe życie. Nie odstępowały jej na krok równie wystrojone druhny, do których obowiązków należał śpiew okolicznościowych i obrzędowych pieśni. Pożegnanie zwykle trwało dość długo, ale w końcu panna młoda, cała w pąsach, z opuszczonymi skromnie oczami stawała przed panem młodym. Przed pójściem do kościoła parę młodą czekało jeszcze wiele prób, którym towarzyszyła zawsze w zależności od okoliczności, żywa lub smętna muzyka w wykonaniu miejscowej kapeli. Z wyjściem panny młodej zaczął formować się korowód weselników ze starostą na czele. Zanim jednak towarzystwo ruszyło do kościoła musiało przejść przez tzw. bramę i wysłuchać bardzo pięknej, kwiecistej i często dowcipnej mowy starszego starosty wesela, którego atrybutem była wspaniale zdobiona rózga. Mowa była wygłaszana na tzw. mównicy, którą stanowiła chusta trzymana za cztery rogi przez dwie druhny i dwóch drużbów. Na zakończenie starosta prosił państwa młodych, aby upadli do nóg rodziców prosząc ich o błogosławieństwo. Klęcząc młodzi obejmowali nogi rodzicieli a ci znacząc znak krzyża, kropili ich wodą święconą. I znowu przemówienie, i znowu łzy. I znowu czekanie. W końcu drużbowie dawali hasło: Do cugu konisie, do cugu! Wybieraj się pani młoda do ślubu! Orszak z muzyką posuwał się lub mknął do kościoła. W kościele śledzono pilnie każdy ruch, gest czy minę młodej pary. Jeśli panna młoda posunęła nogą kiedy kroczyła to znaczyło, że pierwsza druhna do roku wyjdzie za mąż. Jeśli pan młody pierwszy stanął na stopniach ołtarza i ubiegł w tym pannę młodą to wiedziano, że to on będzie rządził w tym stadle. Jeśli panna młoda uśmiechała się podczas ślubu znamionowało to nieszczęście, a jeśli z kolei popłakiwała, wróżyło to pomyślność. Jeśli któreś z młodych składając przysięgę nie patrzyło drugiemu w oczy, uważano, że jest to oznaką przyszłej zdrady. Po zakończeniu ceremonii zaślubin orszak jadący z kościoła nim dotarł do domu panny młodej, musiał znowu pokonywać rozliczne przeszkody. W poprzek drogi ustawiano szlabany uwite z gałęzi, kwiatów i słomy. Podnoszono je dopiero wtedy, kiedy drużbowie pana młodego lub on sam przekupywał strażników kilkoma butelkami gorzałki, lub drobną kwotą, zaś dzieciarnię słodyczami. U wjazdu na podwórze młodożeńców czekała tzw. brama drąg lub powróz owinięty zielonymi gałęziami i barwnymi ozdobami. Tu również należało uiścić wkupne. Za bramą lub na progu domu stali rodzice, witając przybyłych chlebem i solą. Młoda para całowała chleb, dziękowała za życzenia. Następnie biorąc tacę z chlebem i solą obchodziła wnętrze domu. Ceremoniał ten kończyło całowanie naroża stołu. To stawało się sygnałem do rozpoczęcia wesela, czyli do wejścia gości i do zajęcia miejsc za stołami. Weselników rozpoznać można było po zielonych mirtowych lub rozmary-nowych często ozdobio-nych barwnymi wstąp-kami bukiecikach przy-piętych do sukien lub klap męskich ubrań. Stanowiły one weselny wyróżnik tak np. jak wianek panny młodej. Wśród weselników kręcili się lub czasami zerkali przez płot niezaproszeni sąsiedzi, dziady wędrowne, wreszcie i gromady psów wietrzących zapachy uczty. Wesele, polskie wesele zawsze musiało charakteryzować nadmiarem jadła i picia. Wesele należało do takich przypadków kiedy z całą świadomością wprowadzano w życie przysłowie: Zastaw się, a postaw się. Dotyczyło to wszystkich stanów. Niektórzy zadawalali się żurem, plackami, kapustą i grochem, inni cieszyli się z pszennych placków, flaków, wędzonej kiełbasy i wódki, a jeszcze inni wyprawiali takie wesela, że echa ich trafiły do literatury. Były to wesela, które trwały cały tydzień. Zbierała się na nich cała okolica, zaś oprócz mięsiw pojawiała się dziczyzna, zające, pstrągi, łososie, słodkie delicje oraz najlepsze miody, wina i gorzałka. Posiłek weselny rozpoczynano obiadem. Po nim siedzący u szczytu stołu rodzice i starostowie weselni wznosili pierwszy toast. A potem do dzieła przystępowali uczestnicy wesela, dowcipni wujkowie i utalentowane ciocie, słynące z zabawnych, często dosadnych, weselnych przyśpiewek, tworzonych dla tej jednej, jedynej chwili. Po toastach i przyśpiewkach przychodziła kolej na kapelę, w której skład najczęściej wchodzili skrzypkowie, basetlista, cymbalista a czasami i dudziarz. Ruszano w tany. Ten moment był dla młodej żony najtrudniejszy. Czekał ją tzw. Biały wieniec, czyli taniec z każdym gościem. Trwał niejednokrotnie kilka godzin. W zamian za zaszczyt tańca z panną młodą gość składał na ręce starościny znaczną sumę na przyszłe domostwo. Tany i zabawa trwały do białego rana. I myśmy na weselu byli, miód i wino pili. [oprac. Urszula Tekeli-Savvopoulou]

Strona 5 FELIETON RADIOWY Marka Różyckiego Jr. Kiedy człowiek pokona przestrzeń międzyludzką? St. Jerzy Lec ADIEU Podobno śmiech jest przebłyskiem duszy, a jak mawia mój znajomy szewc - jedyny problem w tym, by buty, które nam szyją były choć na naszą miarę... Myśli moje rozproszył dzwonek telefonu. W słuchawce znajomy, nieco podenerwowany głos: Co za czasy! Straciłem widoki na mieszkanie! - Chwileczkę, powiedz spokojnie, o co chodzi? - Wyobraź sobie, poszliśmy z żoną do mojej babki. Miała właśnie imieniny, a jak każdy człowiek w podeszłym wieku - jest czuła na pamięć bliskich. Wiesz, to ta staruszka mocno schorowana, stojąca nad grobem, o której ci opowiadałem. Miała zapisać nam mieszkanie i choć jesteśmy w wielkiej potrzebie - wycieramy kąty po całej Warszawie - to wcale babci źle nie życzymy. Tak więc żona kupiła perfumy - prosiła o francuskie, bo babcia zna się i wie co dobre. Przychodzimy. Składamy życzenia. Dajemy kwiatki i ten upominek... I raptem klops! Babcię o mało apopleksja nie trafiła. Trzyma w zaciśniętej ręce rozpakowany flakon perfum i obrzuca nas stekiem niewyszukanych przekleństw. Potem rzuca perfumami we mnie i chrypi: Wynoście się z m o j e g o mieszkania!!! - Nic z tego nie rozumiem... - Ja też, do momentu, gdy podniosłem te nieszczęsne perfumy. Nosiły wdzięczną nazwę... ADIEU. - A to pech. - Pech, to mało powiedziane. Ale od dzisiaj koniec. Nic mi się już nie przytrafi. Będę egzekwować to, co mi się od życia należy. Skoro inaczej nie można... zamierzam lać w mordę i żądać życzliwości i zrozumienia. - No, dobrze już - rozchmurz się, przyjacielu. Opowiem ci mój dramat, żeby cię rozweselić. Otóż widziałem szczęście leżące na ulicy. Wystarczyło schylić się, aby je podnieść. Schyliłem się więc, a ono cap mnie zębami za rękę! Wygłodniałe jakieś, czy co?!... I wtedy - jak mnie nie łupnie w krzyżu! Do dzisiaj nie mogę się wyprostować P.S. Oscar Wilde poczynił trafne spostrzeżenie: Kiedy jesteśmy szczęśliwi, jesteśmy zawsze dobrzy, lecz kiedy jesteśmy dobrzy, nie zawsze jesteśmy szczęśliwi No to adieu

Strona 6 KRONIKA KULTURALNA W dniach od 17 września do 23 października 2005 w Podkowie Leśnej odbędzie się 6. Festiwal "Muzyczne konfrontacje w salonie i w ogrodzie organizowany przez Stowarzyszenie Ogród Sztuk i Nauk oraz Muzeum Anny i Jarosława Iwaszkiewiczów w Stawisku. W programie m.in. koncerty kameralne oraz pieśni Stanisława Moniuszki i liryki instrumentalnej. Egocentryczne, niemoralne, przestarzałe wystawa eksponowana w warszawskiej Zachęcie jest spojrzeniem na współczesną sztukę polską z perspektywy wizerunków artystycznych, wizerunków kreowanych przez samych twórców. Skupiona na współczesnych sposobach autoprezentacji gromadzi przede wszystkim wizerunki z okresu dwóch ostatnich dekad. Obejmuje zarówno prace z zakresu bardziej tradycyjnych mediów: malarstwa, rzeźby, fotografii jak sztuki wideo, animacji komputerowych, akcji, w których uczestniczą sami artyści. Reżyser Andrzej Wajda został doktorem honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego. Pracujący w USA polski astronom Maciej Konacki odkrył planetę w układzie nazwanym HD 188 753, oddalonym o ok. 149 lat świetlnych od Ziemi. W jej sąsiedztwie znajdują się aż trzy gwiazdy, przypominające nasze Słońce. W wieku 97 lat zmarł Stanisław Stomma, polityk, prawnik i publicysta, jeden z założycieli "Tygodnika Powszechnego" i "Znaku". W wieku 76 lat zmarł prof. Stefan Amsterdamski, filozof i metodolog nauki, w latach 70. związany z demokratyczną opozycją. Przygoda nowoorleańska w Krakowie Lipiec 2005. Dziesięcioletni Festiwal Jazzowy w Piwnicy pod Baranami. Wielka już tradycja, z udziałem nie tylko muzyków, ale XVIII Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Ulicznych. Paradą Nowoorleańską spod Barbakanu rozpoczął się X-letni Festiwal Jazzowy w Piwnicy pod Baranami. 7 lipca o godz. 17-tej wyruszył prowadzony przez Jerzego Zonia, dyr. Teatru KTO i twórcę Festiwalu Teatrów Ulicznych, barwny pochód złożony z muzyków, szczudlarzy, kuglarzy i żonglerów. Szli w nim aktorzy KTO, Kijowskiego Teatru Eksperymentalnego oraz młodzi muzycy i akrobaci z francuskiej grupy Mostarda. W tym jazzującym pochodzie prym wodziła amerykańska wokalistka Queen Yahna. Przy podkładzie jazzmenów krakowskich wprowadziła wszystkich ludzi stojących lub idących z pochodem w ruch swingującego wahadła. Gdy pochód dotarł do rynku krakowskiego, totalnie zawładnął nim jazz. Dyrektor X Letniego Festiwalu Jazzowego Witold Wnuk dokonał oficjalnie otwarcia i mimo deszczu na placu koło kościółka Św. Wojciecha widziało się tańczące pary. Tegoż samego dnia o godz. 19 odbył się w Filharmonii Krakowskiej koncert inauguracyjny festiwalu. W pierwszej części wystąpiła już poprzednio wspominana Queen Yahna - wspaniała wokalistka z pogranicza gospel, bluesa, jazzu i musicalu, która za rolę w Porgy and Bess dostała nominację do Tony Award. Natomiast w drugiej części zagrał nasz znakomity saksofonista tenorowy, znany również ze słynnego Jazz Klubu na ul. Floriańskiej w Krakowie U Muniaka, Janusz Muniak. Zagrał ze wspaniałą sekcją rytmiczną [międzynarodową] turecki pianista Tuna Otenel Adam Kowalewski na kontrabasie, i amerykański perkusista Rusty Jones. Wspaniała jazzowa uczta, naprawdę kawał dobrej muzyki. Tutaj chciałem dodać, że w czasie koncertu ten wybitny krakowski saksofonista odebrał w ramach festiwalu Nagrodę Jazzowego Baranka. Poprzednio otrzymali ją: Jerzy Duduś Matuszkiewicz, Andrzej Kurylewicz z Wanda Warską, Wojciech Karolak oraz Zbigniew Namysłowski. O godz. 21 tego samego dnia zaczął się jeden z pierwszych koncertów nocnych w Piwnicy pod Baranami z udziałem najwybitniejszych polskich i zagranicznych muzyków jazzowych, a w Radio Kraków odbyło się również spotkanie wspominkowe weteranów jazzu w Krakowie, w którym brał udział niżej podpisany. Niesłychanie interesujące były opowieści Dudusia i Lesława Lica z czasów tuz powojennych, kiedy jazz nie był jeszcze tępiony. Wspominano również i podkreślano znaczenie jazz klubu Helikon na ul. Św. Marka w Krakowie. Pisząc ten artykuł o przygodzie nowoorleańskiej, nawet przez myśl mi nie przeszło co los niesie Nowemu Orleanowi - tej kolebce jazzu na świecie i jak potężne są siły natury. Mam nadzieję, że ludzie dobrej woli szybko doprowadzą to piękne miasto do poprzedniego stanu i zatętni ono znów życiem i jazzem. [Zbigniew Irzeński]

Strona 7 Polacy, których poznać warto Andrzej Borowiec Na Cyprze, w środowisku obcokrajowców, nie wypada pytać kto jest kto, bo mogłoby to być poczytane za czyste wyrachowanie. Wie się o innych tyle ile mówi miejsce i okazja spotkania i albo przypada się sobie nawzajem do gustu i nawiązuje bliższe kontakty, albo nie. W przypadku pana Andrzeja Borowca było dokładnie odwrotnie: wiedziałam kim jest od dawna jego nazwisko pojawiało się od czasu do czasu w anglojęzycznej codziennej gazecie Cyprus Mail i intrygowało polskością; mówił mi o nim kolega-dziennikarz, znów ktoś inny wetknął mi w rękę jego książkę o Cyprze ale samego człowieka nie dane mi było spotkać przez kolejne lata. Jakby na ironię losu, nawet pierwsze spotkanie zapowiadało poznanie na odległość: na kilka dni przed wyjazdem na wakacje, pan Andrzej dał mi do przeczytania swoją książkę Destroy Warsaw! Hitler s Punishment, Stalin s Revenge. Książka dotyczy Powstania Warszawskiego, a wiedząc, że autor był żołnierzem AK i w Powstaniu brał udział, spodziewałam się dużo o nim dowiedzieć. I tu znowu niespodzianka. Książka jest szczegółowym przekazem historycznym, ale o autorze nie traktuje prawie wcale. Dzisiaj wiem, że taki właśnie jest pan Andrzej Borowiec. Jest trzeźwo patrzącym na życie historykiem. O sobie mówi mało, a jeżeli już, to umieszcza swoją osobę w perspektywie historycznej. Jego życie wydaje się być ciągiem misji zagranicznych, chociaż ze skromności on sam pewnie nigdy by nie użył takiego sformułowania. Po upadku Powstania dostał się do obozu jenieckiego na terenie Niemiec. Tam przysłuchiwał się rozmowom kolegów, ich przeżyciom i opiniom, i wiernie je zapisywał na kawałkach papieru toaletowego (tylko taki był dostępny i to w niewielkich ilościach). To właśnie one, uzupełnione faktami historycznymi, pół wieku później przerodziły się w książkę. Po wyzwoleniu obozu w kwietniu 1945 r. zaciągnął się do armii gen. Andersa we Włoszech, a po zakończeniu wojny znalazł się w W. Brytanii. Tam zdał maturę i dostał stypendium na kontynuację edukacji w USA. Potem były już tylko podróże i pisanie. Od lat jest korespondentem wojennym. Praca przegania go z kraju do kraju kiedyś poza domem spędzał 7 miesięcy w roku ale coraz częstszymi miejscami postoju są Cypr i Francja. Od kilku lat pisze dla The Washington Times. W dorobku ma książki na temat konfliktu w Tunezji i na Cyprze, jak również opracowania polityczne o Jugosławii, Grecji i Turcji. I z pewnością ma tyle do powiedzenia, że nie wiadomo od czego zacząć. Ja mało doświadczony redaktor Spod znaku - wykazałam się chyba brakiem umiejętności wydobywczych, a może po prostu czas trwania spotkania nie pozwolił na rozgadanie się. Myślę, że gentlemańska skromność pana Borowca też miała w tym udział. Ale przypadło mi w udziale dowiedzieć rzeczy, których w książkach nie znajdziecie: mój rozmówca lubi wino rose (bo jest chłodne) lub ewentualnie czerwone, ale musi być dobre, bardzo dobre. Poza tym lubi jeździć na nartach, rozmawia w domu po francusku i lubi rosyjskie złote myśli. Z niecierpliwością oczekuję następnego spotkania z nowopoznanym bohaterem i mam nadzieję dowiedzieć się o nim więcej. [GCh O r d e r y Z asługi RP Postanowieniem Prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego z dn. 24 marca 2005 r. Orderami Zasługi RP odznaczeni zostali: Krzyżem Komandorskim Orderu Zasługi RP Loukis Papaphilippou - Honorowy Konsul Generalny RP Simos Ellinas - Prezes Towarzystwa Przyjaźni Cypryjsko- Polskiej Krzyżem Oficerskim Orderu Zasługi RP Urszula Tekeli-Savvopoulou - Prezes Stowarzyszenie Kulturalnego Malwa Vakis Loizou Rodzina poszukuje DARIUSZA KULESZĘ, ostatni raz widzianego w Larnace w czerwcu br. Osoby, które wiedzą o losie zaginionego proszone są o kontakt z konsulatem RP. Znaleziono portfel należący do p. IRENEUSZA ŻUCHOWSKIEGO. Właściciel proszony jest o kontakt z konsulatem RP, tel: 22668415. Redakcja Spod znaku składa najlepsze życzenia urodzinowe i imieninowe wszystkim październikowym solenizantom Odznaczenia wręczone zostały przez Ambasadora RP, p. Zbigniewa Szymańskiego. Co, gdzie, kiedy Co, gdzie, kiedy 4 września br. poświęcony został pomnik wystawiony w 1941r. przez uchodźców polskich na dziedzińcu kościoła rzymsko-katolickiego pw. Sw. Elżbiety w Kyrenii. Ambasada RP: 22-753517 Wydział Konsularny Ambasady RP: 22-668415 Wydział Ekonomiczny Ambasady RP: 22-427077 Stowarzyszenie Kulturalne Malwa : 22-774297 Towarzystwo Przyjaźni Cypryjsko-Polskiej: 22-355999 FC Chopin : 99-423130 Szkoła polska: 99-484369 Biuro turystyczne Intereviair (Sophie Irzeńska): 22-375537 Miesięcznik Spod znaku Afrodyty powstał w listopadzie 1997 roku z inicjatywy niewielkiej grupy Polaków mieszkających na Cyprze. Jest pismem o charakterze społeczno-kulturalnym, adresowanym do wszystkich Polaków. Pismo ma w założeniu charakter otwarty dla wszystkich, którzy pragną włączyć się do jego współtworzenia. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za zawartość i błędy w publikowanych artykułach oraz zastrzega sobie prawo zmiany tytułów, skrótów i adiustacji.

Strona 8 Kącik językowy wg Jana Miodka Czy poprawne są konstrukcje typu słuchaj się zawsze mamy, słuchajcie się starszych? A może lepiej powiedzieć: słuchaj zawsze mamy, słuchajcie starszych? Wydawnictwa poprawnościowe uznają warianty z się za dopuszczalne w języku potocznym, określając je jako intensywniejsze pod względem emocjonalnym. Tak więc, bardziej poprawną formą są konstrukcje bez się, a więc np. słuchaj przyjaciół, słuchajcie ludzi życzliwych. Zaimek się w połączeniu z czasownikiem może pełnić nie tylko funkcję strony zwrotnej (jak w myć się, ubierać się), ale czasem wyraża ową intensywność czynności, np. chwytać się czegoś (czyli chwytać się kurczowo, z pośpiechem"), kochać się (czyli przeżywać szczególnie silny stan uczuciowy"), pytać się (czyli pytać z zaciekawieniem, z przejęciem"). W tym kontekście gramatycznym i nasze słuchać się wypada uznać za dopuszczalne. Między formami słuchać z słuchać się można też dostrzec pewną różnicę znaczeniową: słuchać to zwracać na coś uwagę za pomocą słuchu", słuchać się to stosować się do czyichś poleceń, być posłusznym". W zdaniu on nie słucha starszych zaimek się jest zbyteczny, bo są wymienieni starsi, ale w innych wypadkach formy z się są uzasadnione (cytat z Prusa: Mówię ci, słuchaj się!"). Z NASZEJ KUCHNI Suszenie warzyw W październiku wiele gospodyń przygotowuje na zimę suszone warzywa. Łatwo jest ususzyć zieloną pietruszkę, liście selera, pora i koperek. Pamiętać należy o tym aby nie suszyć na słońcu, gdyż powoduje to większe straty witamin niż suszenie w suchym, przewiewnym, zaciemnionym miejscu. Można warzywa suszyć w niezbyt nagrzanym piekarniku, lekko uchylonym, aby zapewnić dobrą cyrkulację powietrza. Całuję Twoją dłoń, madame Prynuka Prynuka słowo pochodzące z języka ukraińskiego dawno już wyszło z obiegu i zapewne nie wszyscy dziś wiedzą, co ono znaczy. A znaczyło niegdyś bardzo natarczywe, żeby nie rzec agresywne, zapraszanie do jedzenia i picia. Prynukę w dawnej Polsce uważano za niezbędny składnik uczty, powoływano się na jej brak, gdy goście byli niezadowoleni z przyjęcia. Bez prynuki znaczyło mniej więcej tyle co niegościnnie. Prynuka należała do obowiązków gospodarza, a im bardziej była uparta i natarczywa, tym lepiej o gościnności świadczyła. Trzeba pamiętać, że była w pewnym stopniu prowokowana przez gości. Ci bowiem bez prynuki mało jedli i mało pili, czyniąc to dość demonstracyjnie, co miało gospodarza zawstydzić i przyprawić o prawdziwe zmartwienie, groziło bowiem rozniesieniem się wieści, że jest niegościnny, nie umie gości podjąć, jest liczykrupą, czyli skąpiradłem. Nie było więc udanego przyjęcia bez wielkiego żarcia" i pijaństwa. Obecnie spotkanie przy dobrze zastawionym stole ma być ucztą nie tylko w dosłownym znaczeniu. Owszem, każdy chętnie spoziera na smakowite zakąski i szlachetne trunki, nie to jednak stanowi istotę spotkania i nie to jedynie wystawia dobre świadectwo domowi wydającemu przyjęcie. Dziś lepiej rozumiemy obiady czwartkowe", na których już o prynuce nie było słychać, aniżeli słynne z obżarstwa i pijaństwa, wspaniałe skądinąd uczty u księcia Karola Radziwiłła Panie Kochanku". Mały poradnik domowy... Dzianiny pierzemy zgodnie z zasadami, jakie obowiązują przy praniu poszczególnych rodzajów włókien, z których są zrobione. A więc pranie dzianin bawełnianych przebiega tak samo, jak tkanin bawełnianych. Szczególnie jednak ważne jest bardzo dokładne przywrócenie dzianinie właściwego kształtu i to jeszcze przed wysuszeniem. A więc bieliznę osobistą, bluzki i koszulki z dzianin bawełnianych - po delikatnym wyżęciu - dokładnie strzepujemy, nadajemy im właściwy kształt i suszymy - albo rozłożone, albo wiszące na sznurze. Dzianiny bawełniane można też bardzo delikatnie prasować, bacząc przede wszystkim na to, by ich nie rozciągnąć. Redakcja Spod znaku Afrodyty : Maja Georgiou, Urszula Tekeli-Savvopoulou, Gosia Chrysanthou, Zbyszek Irzeński P.O. Box 22174, 1518 Nicosia, Cyprus. Tel/faks +357 22 774297, e-mail: polonia_cypr@yahoo.co.uk ISSN1450-0493 PRENUMERATA: Zamówienia prosimy kierować na adres redakcji. Należnej opłaty (cena na jeden rok - CYP6) można dokonać bezpośrednio na konto gazety: Spod znaku Afrodyty Popular Bank of Cyprus, A/c 071-08-026659.

Jest taki Cajprus Każdy chyba z nas w którymś okresie życia czytał Ziele na kraterze Melchiora Wańkowicza. Na pewno też nie jest mu obcy rozdział poświęcony Cyprowi. Pamiętam, że był on dla mnie interesujący, ale odległy i w czasie i przestrzeni, prawie irracjonalny. Jak Państwu jednak wiadomo historia lubi się powtarzać. I to właśnie nam, w 2005 r., i to na Cyprze, było dane przeżyć powtórkę z historii. Wańkowicz pisze o Polakach przebywających na wyspie Afrodyty w latach 1940-1941. Wspomina o ich życiu w Kyrenii. Po tym śladzie idąc, zaczęliśmy układać mozaikę naszych polskich losów na tej wyspie. Materiału już się trochę uzbierało, będziemy go jednak podawać w niewielkich dawkach nie po to, aby się nim delektować, ale aby go przemyśleć i rozważyć. Zaczniemy od polskiego wotum na Cyprze. Trwała wojna, było smutno, okropnie daleko od Polski. Wielu z polskich uchodźców nie miało też wiadomości o bliskich w kraju znajdującym się pod okrutną okupacją. W takiej sytuacji nietrudno o załamanie. Jednak Opatrzność czuwała nad tą gromadką dając jej kapłana, o. Drobnego z Rybnika (tak na marginesie, obecny polski kapłan w Nikozji, o. Zacheusz, też pochodzi z Rybnika). To właśnie ten kapłan był inicjatorem wielu pomysłów. Jemu to przypisują źródła myśl wystawienia w Kyrenii monumentu wotywnego. Choć czasy były niezwykle trudne to nie zwracając na nic uwagi, szybko zabrano się do realizacji pomysłu. Zrobiono plany, z uchodźczej kieszeni zaczęto zbierać datki na ten cel. Już w maju 1941 r. wotum poświęcono. Na monumencie w centralnej części umieszczono płytę z napisem Ojczyznę wolną racz nam zwrócić, Panie. Po bokach towarzyszył mu ten sam tekst w języku greckim i angielskim. Wkrótce uchodźcy z wyspy udali się w dalszą tułaczkę a pomnik pozostał i dumnie wznosił się nad okolicą świadcząc o miłości do Polski jej dzieci. Mijały lata, o pomniku zaczęto zapominać, czas i przyroda zaczęły swoje niszczycielskie dzieło. Potem przyszedł tragiczny dla Cypru rok 1974, który przyniósł brak kontaktu z tym regionem na prawie 30 lat. Ale znowu czuwa Opatrzność; zsyła do Kyrenii o. Wilhelma Fornala, który przynosi wieści o polskim monumencie wotywnym. Jego wiadomości formują łańcuch ludzi dobrej woli różnych narodowości, których celem jest konserwacja tego daru polskich serc. Melchior Wańkowicz w swojej książce pisze, że będąc na Cyprze dostał wiadomość z Polski od bliskich. Podaje to w pięknej, metaforycznej formie ziele na kraterze wypuściło pęd. Otóż, proszę Państwa, i na naszym kraterze ziele wypuściło pęd. 29 sierpnia dotarł do nas list z Polski od pana Lubomira Jewasińskiego, tułacza i uczestnika ceremonii poświęcenia monumentu w 1941 r. Klamra się zamyka. Historia zatoczyła krąg. Poświęcenie pomnika po jego konserwacji odbyło się w niedzielę 4 września br. Skromna, ale bardzo wzruszająca ceremonia celebrowana była przez o. Umberto Barato na dziedzińcu kościółka katolickiego w Kyrenii. Nieliczni obecni Polacy złożyli biało-czerwone kwiaty i zapalili znicze. Potrzeba było aż a może tylko 61 lat, aby znowu zagorzał na pomniku, no i w naszych sercach, ogień miłości. Rodacy, wotum cierpliwie na nas czeka. Pamiętajmy o nim. [Urszula Tekeli-Savvopoulou]

Szanowny Księże Proboszczu, Nie znam w tej chwili nikogo z Polaków na Cyprze, lecz po audycji w dniu 10 b.m. (tj. lipca) w polskiej telewizji zdecydowałem się napisać parę słów na adres polskiej parafii z nadzieją, że dotrze we właściwe ręce. Jestem jednym z Polaków, którzy w 1940 r. byli na Cyprze jako goście Jego Królewskiej Mości Króla Angielskiego. Ciekawi mnie czy ślady jakieś po nas tam jeszcze zostały? W Platres na szczycie Troodos obok brytyjskiej zatknęliśmy flagę polską. W Kyrenii Ojciec Drobny, duchowny z Rybnika, niedaleko hotelu tuż przy morzu jakiś stary budynek przerobił za nasze składki na kaplicę a obok powinien być postument z napisem (treści nie pamiętam). Napis jest w trzech językach. Jeżeli Polonia cypryjska chciałaby coś więcej wiedzieć o tych czasach to bardzo chętnie odpiszę. Polacy mieszkali w Grand Hotelu i Helwecji, gdzie i ja mieszkałem wspólnie z Melchiorem Wańkowiczem. Jeden z wierszy jego, nie publikowany nigdzie, dołączam. Może się przyda do gazetki ściennej. Cieszyłbym się jakbym dostał odpowiedź na moje pytanie. Serdecznie pozdrawiam księdza proboszcza, wszystkich parafian i całą Polonię cypryjską. Z poważaniem, Ludomir Jewasiński Skarżysko Kam. List p. Jewasińskiego to prawdziwa perełka. Już nawiązaliśmy kontakt z autorem, przesłaliśmy egzemplarz Spod znaku oraz zdjęcia z uroczystości w Kyrenii. I poprosiliśmy o więcej informacji. Bo oczywiście, że Polonia cypryjska chciałaby coś więcej wiedzieć. Już od lat prowadzimy rozmowy i szukamy śladów Polaków na Cyprze (według naszych źródeł, pomnik w Kyrenii jest jedynym). Nasi starzy czytelnicy pamiętają, że w latach 1998-1999 publikowaliśmy na naszych łamach historię Polaków na Cyprze na podstawie opracowań historycznych dr Jacka Knopka. Całość znajduje się na naszej stronie internetowej. W maju ubiegłego roku otrzymaliśmy z Ambasady RP kopie kilku biuletynów informacyjnych (oryginały znajdują się w Instytucie Polskim im. W. Sikorskiego w Londynie) drukowanych przez uchodźców. Z nich dowiedzieliśmy się, że Polacy wydawali wtedy dwie gazetki, prowadzili szkołę i gimnazjum, organizowali koncerty i wystawy oraz pomagali w założeniu i prowadzeniu szpitala wojskowego w Famaguście. Pragniemy podzielić się z Państwem tymi materiałami. Będą się one ukazywać w odcinkach, począwszy od następnego wydania Spod znaku. Cajprus! Jest taki Cajprus W Śródziemnym Morzu Kędy się ludzie W czas wojny wożą. W środku Cyjprusu Góra wysoka Hotel Helvecja Niby opoka. Na tej opoce Zziębli tułacze Po których serce Niejedno płacze. Niejedno serce W Polsce kalekiej Nie wie gdzie Cajprus Ten świat daleki. O Cajprus, Cajprus Za siódmą zorzą Skąpany w obcym Dalekim morzu. O Cajprus, Cajprus U drzwi Golgoty Niech cię łuk tęczy Połączy złoty. O złota klatko Piękny Cajprusie Och, gdyby w Polsce Choć na prymusie Choć nie skrobane Móc sobie warzyć Pyry kochane. Do późna w nocy Byśmy gwarzyli Z wami, o drodzy Z wami, o mili. O Cajprus, Cajprus U drzwi Golgoty. Gdzież szlak powrotu Gdzież ten szlak złoty? [Melchior Wańkowicz] Wykonano po raz pierwszy w Platres, 11 listopada 1940 r. Śpiewał Ludomir Jewasiński