Uwaga. Ta choroba może być śmiertelna! Sześć osób zostało hospitalizowanych w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Płocku z podejrzeniem włośnicy. Powiatowy Lekarz Weterynarii i Miejskie Centrum Zarządzania Kryzysowego ostrzegają przed mięsem i produktami mięsnymi produkowanymi z dzików oraz ze świń niewiadomego pochodzenia. Badanie mięsa świń w kierunku włośnicy jest obowiązkowe. Przypomina o tym Powiatowy Lekarz Weterynarii w Płocku. Podobnie zresztą sprawa wygląda w przypadku dzików odstrzelonych w celu produkcji mięsa na użytek własny. Mięso może być badane metodą wytrawiania lub metodą badania trichinoskopowego. Jako skuteczniejsza uznawana jest pierwsza z wymienionych metod. W przypadku zastosowania drugiej z metod mięso musi być poddane obróbce termicznej (podgrzanie do temperatury wewnętrznej wynoszącej co najmniej 71 stopni Celsjusza). Nie może być wykorzystywane do przygotowania potraw z grilla lub w kuchence mikrofalowej. Jeśli po badaniu na obecność włośni lekarz weterynarii stwierdzi, że mięso może być spożywane przez ludzi, musi wydać zaświadczenie o wykonaniu badania. Badania wykonać można w Stanowisku Zamiejscowym Działu Badań na Obecność Włośni- Zakładu Higieny Weterynaryjnej w Warszawie, które działa przy Powiatowym Inspektoracie Weterynarii w Płocku przy ul. Pięknej 6. Dodatkowe informacje dostępne są w Powiatowym Inspektoracie Weterynarii w Płocku przy ulicy Pięknej 6 lub telefonicznie pod numerem 24 262 77 92, a także w laboratorium Wetlab pod
numerem telefonu 24 262 72 35. Włośnica to pasożytnicza choroba, która charakteryzuje się różnym stopniem nasilenia objawów, którymi mogą być: ból mięśni, objawy gastryczne, gorączka i reakcje alergiczne. Może prowadzić do rozmaitych powikłań, a w skrajnych przypadkach nawet do śmierci. Wolontariusze jak z bajki Na co dzień bezinteresownie pomagają tym, którzy pomocy potrzebują. Zazwyczaj poznajemy ich przy zbiórkach żywności prowadzonych w sklepach. Wyróżniają się z tłumu jedynie dzięki charakterystycznym, pomarańczowym koszulkom. Ale na ten jeden, wyjątkowy wieczór zamienili się w księżniczki i książąt. Jak w bajce. Mowa o pierwszej edycji wyborów Miss i Mistera Wolontariatu, która odbyła się w płockim Teatrze Dramatycznym im. Jerzego Szaniawskiego. Organizatorzy już od kilku miesięcy przygotowywali finałową galę. To był konkurs przygotowywany z myślą o wolontariuszach z całej Polski. Nie tylko dla tych działających przy Banku Żywności. Nie liczyła się przynależność organizacyjna tłumaczy wiceprezes płockiego Banku Żywności Aldona Cybulska. Myślę, że takie imprezy powinny się odbywać jak najczęściej. Chociażby po to, by pokazać, że wolontariusze nie tylko ciężko pracują, ale potrafią również cudownie się bawić. Konkurs przewidywał trzy kategorie wiekowe: nastolatki od 10
do 17 lat, od 17 do 30 lat )z której jury wybrało Miss i Mistera Wolontariatu) oraz 30+. Organizatorzy przyjęli aż 574 zgłoszenia z całej Polski. We wtorkowy wieczór sala w płockim teatrze wypełniona była po brzegi. W finałowej gali wystąpiło 10 kandydatów. Zaprezentowali się oni publiczności w trzech wyjściach. Młodych ludzi można było podziwiać w strojach sportowych, koktajlowych i wieczorowych. W dwóch pozostałych kategoriach w gali finałowej wzięły udział po trzy osoby. Między pokazami kandydatów odbywały się występy lokalnych grup. W końcu przyszedł czas na ogłoszenie wyników, na które wszyscy oczekiwali z niecierpliwością. Nastoletnią Miss Wolontariatu 2015 została Izabela Lipińska z Płocka, wstęgę Miss Wolontariatu 2015 otrzymała Sara Stawicka z Osieka, Misterem z kolei okrzyknięto Rafała Zambrzyckiego z Ligowa. Teresę Kowalską uznano za najpiękniejszą seniorkę. Tym samym ona również otrzymała tytuł Miss. Oczywiście, wszyscy zostali uhonorowani nagrodami i oklaskami, których tego wieczoru było wyjątkowo dużo. I słusznie. Tego typu impreza zorganizowana została po raz pierwszy. Być może niektórzy odnieśli wrażenie, że pojawiły się drobne niedociągnięcia. Należy jednak wybaczyć wszystko organizatorom, którzy chcieli w nietypowy sposób uhonorować ludzi pracujących zupełnie bezinteresownie na rzecz innych. Przy okazji uroczystej gali płocki Bank Żywności został odznaczony medalami niezwykłej rangi Pro Masovia oraz Primus in Agendo od ministra pracy i polityki społecznej Władysława Kosiniaka-Kamysza.
Z Konkursu Chopinowskiego do Muzeum Mazowieckiego Tiffany Poon z Hong Kongu i Rumun Cristian Ioan Sandrin wystąpią w Muzeum Mazowieckim w Płocku podczas tegorocznej edycji Prezentacji Chopinowskich. Koncert odbędzie się w czwartek, 8 października o 17.00. Prezentacje Chopinowskie to wyjątkowy projekt wiążący się z XVII Międzynarodowym Konkursem Pianistycznym im. Fryderyka Chopina. W kilkunastu mazowieckich miastach prezentują się pianiści występujący w obecnej edycji Konkursu Chopinowskiego, wielkiego święta polskiej muzyki. Od 1995 roku równolegle z Konkursem Chopinowskim odbywają się również Prezentacje Chopinowskie, w których biorą udział zakwalifikowani do konkursu pianiści. Tegoroczne prezentacje odbywają się w Łochowie, Grodzisku Mazowieckim, Sierpcu, Sannikach, Opinogórze, Płocku, Płońsku, Ciechanowie, Przasnyszu, Siedlcach, Sokołowie Podlaskim, Sochaczewie i Wołominie.
Gwiazdami środowego koncertu w Muzeum Mazowieckim będą Tiffany Poon i Cristian Ioan Sandrin. Pianistka z Hong Kongu ma 19 lat. Jako ośmiolatka została przyjęta na stypendium do oddziału przygotowawczego Juilliard School of Music. Dzięki programowi wymiany z Uniwersytetem Columbia studiuje u Josepha Kalichsteina. Jest laureatką konkursów w Moskwie, w Słowenii i w Nowym Jorku. Koncertowała już w USA, Kanadzie, we Włoszech, w Niemczech, Rosji, Australii i Chinach. Ma na koncie album Natural Beauty, który jest jej płytowym debiutem. Cristian Ioan Sandrin jest o trzy lata starszy od Tiffany Poon. Studiuje w Royal Academy of Music w Londynie pod kierunkiem Diany Ketler. Pierwszy koncert zagrał w Paryżu. Później Występował również w Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, we Włoszech, w Niemczech, Bułgarii i Rumunii. Zelenović czerwony ze złości To się nie powinno zdarzyć skomentował swój wyczyn Nemanja Zelenović, który w 40. minucie meczu z Zagłębiem Lubin ukarany został czerwoną kartką z gradacji kar. Zele kilka razy został mocno sponiewierany przez Kamila Kriegera. Po jednym z brutalnych zagrań rozgrywającego Zagłębia zademonstrował swoje niezadowolenie, rzucając piłką w bandę reklamową. Sędziowie wybuch nerwów Serba potraktowali jako niesportowe zachowanie i odesłali go na ławkę kar. Niestety, na tym zakończył się jego udział w konfrontacji z lubinianami, bo wcześniej był już dwukrotnie karany. Na szczęście czerwień dla Nemanji Zelenovicia nie mogła w
żaden sposób wpłynąć na końcowy wynik meczu, w którym gospodarze okazali się zdecydowanie lepsi od przedostatniego zespołu ligowej tabeli. Zagłębie w pierwszej połowie dzielnie walczyło o udowodnienie, że nie zasługuje na tak niskie miejsce w ligowej tabeli. Chociaż nafciarze dość szybko odskoczyli na trzy bramki, przyjezdni potrafili zmobilizować się na tyle, aby doprowadzić do remisu. Na szczęście końcówka należała do podopiecznych trenera Manolo Cadenasa, którzy jeszcze przed przerwą wypracowali sobie czterobramkową przewagę, a po zmianie stron dokonali dzieła zniszczenia. Spora w tym zasługa Marcina Wicharego, który przez 20 minut dał się pokonać zaledwie trzy razy. Kwadrans przed końcową syreną pojawił się na boisku Mateusz Piechowski, dla którego był to pierwszy mecz po zakończeniu rehabilitacji. Zdobył tylko jedną bramkę, ale spodziewać się można, że w kolejnych meczach prezentował się będzie coraz lepiej. Honor gości uratował Nikola Dżono, który zdobył aż 10 z 17 bramek dla przyjezdnych. Bez niego bilans ekipy prowadzonej przez trenera Pawła Nocha mógł wyglądać wręcz żałośnie. Goście nie zaskoczyli nas w pierwszej połowie. Wiem, że Zagłębie gra dużo lepiej niż wskazuje na to jego punktowa zdobycz. Trener Paweł Noch ma fajny zespół z dobrze zorganizowanym atakiem pozycyjnym i widać, że w każdym meczu jego drużyna robi postępy mówił na pomeczowej konferencji prasowej trener Manolo Cadenas. Dobrze w drugą połowę wprowadziła nas bramka Marko Tarabochi zdobyta bezpośrednio z rzutu wolnego już po syrenie kończącej pierwszą połowę. Drugą część rozpoczęliśmy bardzo mocno, dużo rotowaliśmy składem i tym stworzyliśmy przewagę fizyczną. Orlen Wisła Płock Zagłębie Lubin 33:18 (14:10) Orlen Wisła: Corrales, Wichary Daszek 5, Racotea, Wiśniewski
3, Pusica, Rocha 3, Montoro 5, Konitz 3, Zhytnikov 3, Nikcević 2, Kwiatkowski, Ghionea 4, Zelenović, Tarabochia 4, Piechowski 1 Zagłębie: Shamrylo, Skrzyniarz Stankiewicz 1, Przysiek, Kuźdeba 1, Szymyślik 1, Krieger 2, Gudz 1, Bartczak, Dżono 10, Wolski, Marciniak 1, Czuwara 1 Osobno, ale razem Wisła Płock oraz Sekcja Piłki Ręcznej Wisła Płock rozpoczynają współpracę, której celem jest współpraca promocyjnomarketingowa. Prezesi Jacek Kruszewski i Artur Zielińskisą przekonani, że skorzystają na tym obie strony. Chociaż w naszym mieście od pięciu lat funkcjonują dwie sekcje, nie zapomnieliśmy o piłkarzach ręcznych. Nie przez przypadek w moim gabinecie eksponowane są również trofea zdobyte przez szczypiornistów. A gdy świętowaliśmy 65-lecie klubu, uhonorowaliśmy również piłkarzy ręcznych mówił prezes Wisły Płock Jacek Kruszewski podczas konferencji prasowej, na której przekazana została oficjalna informacja o nawiązaniu współpracy między dwiema Wisłami. Mamy te same barwy, niemal ten sam herb. Mamy wielu kibiców, którzy oglądają mecze piłki ręcznej i piłki nożnej. Marzy mi się, że wszyscy fani zjednoczą się pod niebiesko-biało-niebieską flagą. Prezes Sekcji Piłki Ręcznej Wisła mówił o wspólnym udziale piłkarzy ręcznych i nożnych w licznych akcjach charytatywnych. Podkreślił jednocześnie, że dzięki zacieśnieniu współpracy łatwiej będzie organizować również wspólne spotkania z
młodzieżą. Piłkarze nożni często goszczą w szkołach Płocka i okolic. Podobnie jak piłkarze ręczni mówił Artur Zieliński. Teraz będziemy mogli częściej organizować wspólne spotkania z młodzieżą. Pierwszą okazją do oficjalnego zaprezentowania wspólnej polityki marketingowo-promocyjnej będą wydarzenia zaplanowane na sobotę, 10 października. Tego właśnie dnia o 17.00 piłkarze nożni spotkają się w Chojniczanką, a o 20.00 piłkarze ręczni zmierzą się w Lidze Mistrzów z THW Kiel. W Płocku pojawiły się już plakaty i bilbordy zapraszające na oba mecze. Dziękuję prezesowi Jackowi Kruszewskiemu, że zgodził się przesunąć rozpoczęcie meczu o godzinę, dzięki czemu wszyscy zainteresowani kibice będą mogli spokojnie obejrzeć oba spotkania mówił prezes Artur Zieliński. Obaj prezesi wyrazili nadzieję, że zacieśnienie współpracy okaże się niezwykle korzystne nie tylko pod względem promocyjno-marketingowym, ale też ułatwi też poszukiwanie potencjalnych sponsorów, którzy zainteresowani byliby wspieraniem obu dyscyplin (jak nam się udało nieoficjalnie dowiedzieć, w planach jest przygotowanie preferencyjnego pakietu dla potencjalnych sponsorów). Opiekunka czy sadystka? Kobieta, której powierzono opiekę nad dwoma psami, przez ostatnie dwa miesiące niemal w ogóle do nich nie zaglądała. Jeden został zagłodzony na śmierć, drugi z głodu ledwie trzymał się na nogach. Do jednego z rewirów dzielnicowych dotarła informacja o
nieludzko traktowanych psach. Pod wskazany adres dzielnicowi udali się wraz z przedstawicielami Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. W mieszkaniu, w którym przebywała 26-letnia płocczanka, był również niesamowicie wychudzony pies. Z informacje, jakie dotarły do funkcjonariuszy Komendy Miejskiej Policji wynikało jednak, że w mieszkaniu powinny znajdować się dwa czworonogi. W poszukiwaniu drugiego zwierzęcia sprawdzone zostały wszystkie kosze na śmieci w okolicy. Tymczasem okazało się, że psie zwłoki ukryte były w wersalce. Policjanci zdołali ustalić, że kobieta miała opiekować się psami, ale przez ostatnie dwa miesiące bardzo rzadko zaglądała do mieszkania, w którym one przebywały. Na miejsce wezwani zostali funkcjonariusze dochodzeniówki oraz technik kryminalistyki, którzy wykonali wszelkie czynności związane z podejrzeniem znęcania się nad zwierzętami. Za podobne przestępstwo grozi do dwóch lat pozbawienia wolności. Wraca Piechowski, pauzuje Rocha Po kilku miesiącach rehabilitacji Mateusz Piechowski wraca do składu Orlen Wisły. W meczu z Zagłębiem Lubin zabraknie chorego Tiago Rochy i kontuzjowanego Marco Oneto. Portugalski kołowy, który doskonale spisuje się w obecnej edycji Ligi Mistrzów zgłosił sztabowi szkoleniowemu, że jest przeziębiony. Tymczasem treningi z pełnym obciążeniem podjął już Mateusz Piechowski. Dla młodego wychowanka Wisły spotkanie z Zagłębiem Lubin może być doskonałą okazją, aby udowodnić
swoją przydatność do gry. Tymczasem Tiago Rocha powinien jak najszybciej wracać do zdrowia, bo już w sobotę nafciarze grać będą arcyważne spotkanie Ligi Mistrzów z THW Kiel. Cieszę się, że w końcu wracam do gry. Za mną cztery miesiące żmudnej pracy. Teraz chciałbym pokazać, że moje występy z końcówki zeszłego sezonu nie były dziełem przypadku mówi Mateusz Piechowski. Może na początku nie będzie idealnie, na co zresztą uczulają mnie trenerzy, ale mam nadzieję, że moja ciężka praca szybko przyniesie oczekiwane efekty. Od meczu z Zagłębiem trener Manolo Cadenas korzystać będzie mógł ze wszystkich graczy spoza Unii Europejskiej. W pierwszych kolejkach nie wszyscy z naszych zawodników mogli występować ze względu na limit graczy spoza UE mówi Artur Zieliński prezes SPR Wisła Płock. Teraz sytuacja zmieniła się na naszą korzyść, ponieważ jeden z nich uzyskał europejski paszport. Wszystkie niezbędne dokumenty przekazaliśmy do Związku Piłki Ręcznej w Polsce. Dla nas najważniejsze jest, że od tego meczu wszyscy gracze są do dyspozycji sztabu szkoleniowego Zagłębie Lubin, które będzie rywalem Orlen Wisły w środę, 8 października, ma w swoim składzie graczy tej klasy jak Michał Stankiewicz, Wojciech Gumiński, Dawid Przysiek i Kamil Kriegier, ale w sezonie 2015/2016 gra zdecydowanie poniżej oczekiwań. Wiele wskazuje więc na to, że w Orlen Arenie nie będzie w stanie przeciwstawić się coraz lepiej grającym nafciarzom. Kolejne utrudnienia w ruchu W poniedziałek, 12 października wprowadzona zostanie czasowa organizacja ruchu na ulicy Targowej. Utrudnienia potrwają
niespełna tydzień. Drogowcy zapowiadają jednostronne zwężenie jezdni i ograniczenie prędkości do 30 km/h. Zaplanowana na dni 12-16 października czasowa organizacja ruchu na ulicy Targowej wiąże się z przebudową zjazdu prowadzącego z Targowej na działkę znajdującą się w obrębie Kostrogaju Rolniczego, na wysokości CNH. Ostrzeżenie o oszustach Coraz częściej w ostatnich dniach słyszy się o oszustach, którzy próbują dostać się do mieszkań w różnych częściach naszego miasta, podając się przy tym za pracowników Wodociągów Płockich. W odpowiedzi na te sygnały władze spółki wystosowały ostrzeżenie dla wszystkich mieszkańców Płocka. Poniżej drukujemy jego treść. W związku z pojawiającymi się sygnałami o oszustach, osobach podających się za pracowników wodociągów Spółka Wodociągi Płockie Sp. z o.o. informuje, iż pracownicy Spółki co do zasady nie dokonują przeglądów instalacji, wodomierzy oraz nie pobierają próbek wody w mieszkaniach prywatnych i w domach jednorodzinnych bez wcześniejszego ustalenia terminu. Warto pamiętać, że Wodociągi Płockie nie odczytują wodomierzy znajdujących się w mieszkaniach w blokach, odczytują jedynie wodomierze w budynkach jednorodzinnych, w których w większości już odczyt dokonywany jest zdalnie.
Natomiast wymiany wodomierzy są wykonywane jedynie w ustalonym wcześniej terminie. Laboratorium Spółki informuje, że pobór próbek wody do badań jakościowych ma miejsce przy wodomierzu głównym budynku (najczęściej piwnice bloków). Pobory próbek bezpośrednio w mieszkaniach i domach jednorodzinnych zdarzają się niezwykle rzadko, najczęściej na skutek zgłoszeń reklamacyjnych. W takim przypadku każdorazowo termin poboru jest wcześniej uzgodniony z administracją budynku, właścicielem i reklamującym. Pracownicy Spółki zawsze mają przy sobie identyfikator i jeżeli nie jest widoczny to na życzenie klienta zobowiązani są go okazać. Pamiętajmy, jeżeli jakakolwiek wizyta osób przedstawiających się jako pracownicy Spółki Wodociągi Płockie wzbudza wątpliwości czy też niepokój prosimy o zgłoszenie i sprawdzenie niniejszej wizyty. Numery telefonów do kontaktu: w godzinach 7.00-15.00 24 364 42 00 sekretariat zarządu 24 364 42 29-30 Biuro Obsługi Klienta po godz. 15.00 24 364 42 44 Dyspozytor
Wypadek w Wyszogrodzie. Kilka godzin utrudnień Policjanci próbują ustalić, dlaczego jadący drogą krajową nr 62 motocyklista uderzył w Wyszogrodzie w znak drogowy oznaczający przejście dla pieszych. Do zdarzenia doszło około 11.00. Z policyjnych ustaleń wynika, że jadący motocyklem z bocznym koszem 47-latek z Gorzowa Wielkopolskiego uderzył w znak drogowy, w wyniku czego przewrócił się na jezdnię. Doznał obrażeń ciała, które nie zagrażały bezpośrednio jego życiu, ale służby medyczne, które pojawiły się na miejscu zdarzenia, uznały, że mężczyzna wymaga przewiezienia do szpitala i dokładnych badań. Utrudnienia w ruchu na ruchliwej trasie trwały przez kilka godzin.