William Marrion Branham

Podobne dokumenty
William Marrion Branham

w lutym 1956 Georgetown, Indiana. William Marrion Branham

maja 1951 Calvary Temple, Los Angeles. William Marrion Branham

MÓWIONE S~OWO GUTY 74, Smilovice, CZ tel./fax:

MÓWIONE S~OWO GUTY 74, Smilovice, CZ Tel./Fax: Mobil:

marca 1954 Chicago, Illinois. William Marrion Branham

William Marrion Branham

pa dziernika 1955 Chicago, Illinois. William Marrion Branham

William Marrion Branham

Ewangelia wg św. Jana. Rozdział 1

DROGA KRZYŻOWA TY, KTÓRY CIERPISZ, PODĄŻAJ ZA CHRYSTUSEM

REGULAMIN KOšCIO~A 849

Stan ø po stronie Jezusa

2 MÓWIONE S~OWO zarzucali sprawÿ czeków, które byy wypisane na t kampaniÿ; jednakowoœ oni twierdzili, Œe one s moje i chcieli pobraø ode mnie pewn kwo

MÓWIONE S~OWO GUTY 74, Smilovice, CZ tel./fax:

MÓWIONE S~OWO GUTY 74, Smilovice, CZ tel./fax: +420 (0)

William Marrion Branham

William Marrion Branham

Pytania i odpowiedzi

Ref. Chwyć tę dłoń chwyć Jego dłoń Bóg jest z tobą w ziemi tej Jego dłoń, Jego dłoń

MÓWIONE S~OWO GUTY 74, Smilovice, CZ tel./fax: +420 (0)

kwietnia 1947 Oakland, Kalifornia. William Marrion Branham

William Marrion Branham

William Marrion Branham

Pytania i odpowiedzi

MÓWIONE S~OWO GUTY 74, Smilovice, CZ tel./fax:

MÓWIONE S~OWO GUTY 74, Smilovice, CZ tel./fax:

William Marrion Branham

Powołani do Walki EFEZJAN 6:10-24

William Marrion Branham

MÓWIONE S~OWO GUTY 74, Smilovice, CZ tel./fax:

9 STYCZNIA Większej miłości nikt nie ma nad tę, jak gdy kto życie swoje kładzie za przyjaciół swoich. J,15,13 10 STYCZNIA Już Was nie nazywam

MÓWIONE S~OWO GUTY 74, Smilovice, CZ tel./fax:

MÓWIONE S~OWO GUTY 74, Smilovice, CZ tel./fax:

PIERWSZA PIECZ Ø 115. Pierwsza Piecz

Pytania i odpowiedzi na temat. MojŒeszowej.

MÓWIONE S~OWO GUTY 74, Smilovice, CZ tel./fax:

MÓWIONE S~OWO GUTY 74, Smilovice, CZ tel./fax:

MÓWIONE S~OWO GUTY 74, Smilovice, CZ tel./fax:

MÓWIONE S~OWO GUTY 74, Smilovice, CZ tel./fax:

Pytania i odpowiedzi

MÓWIONE S~OWO GUTY 74, Smilovice, CZ tel./fax:

Aktywni na start. Podkowa Leśna 6-8 stycznia 2012r.

PI TNO BESTII 1. Pi tno Bestii

MÓWIONE S~OWO GUTY 74, Smilovice, CZ tel./fax: +420 (0)

MÓWIONE S~OWO GUTY 74, Smilovice, CZ tel./fax:

William Marrion Branham

William Marrion Branham

pa dziernika 1958 Jeffersonville, Indiana. William Marrion Branham

MÓWIONE S~OWO GUTY 74, Smilovice, CZ tel./fax:

Tytu. Cztery prawdy, których powiniene wiedzie.

MÓWIONE S~OWO GUTY 74, Smilovice, CZ tel./fax:

Pytania i odpowiedzi na temat Hebrajczyków, czÿ ø II

MÓWIONE S~OWO GUTY 74, Smilovice, CZ tel./fax:

William Marrion Branham

Narodziny Pana Jezusa

MÓWIONE S~OWO GUTY 74, Smilovice, CZ tel./fax:

Historia patriarchy Izaaka, syna Abrahama Izaak i Rebeka Przymierze Boga z Izaakiem KS. ARTUR ALEKSIEJUK

MÓWIONE S~OWO. GUTY 74, Smilovice, CZ Tel./Fax: Mobil:

MÓWIONE S~OWO GUTY 74, Smilovice, CZ tel./fax: +420 (0)

Pytania i odpowiedzi

Jak mam uwielbiać Boga w moim życiu, aby modlitwa była skuteczna? Na czym polega uwielbienie?

Biblia dla Dzieci. przedstawia. Kobieta Przy Studni

Biblia dla Dzieci przedstawia. Kobieta Przy Studni

Najczęściej o modlitwie Jezusa pisze ewangelista Łukasz. Najwięcej tekstów Chrystusowej modlitwy podaje Jan.

MÓWIONE S~OWO GUTY 74, Smilovice, CZ tel./fax:

MÓWIONE S~OWO GUTY 74, Smilovice, CZ tel./fax: +420 (0)

MÓWIONE S~OWO GUTY 74, Smilovice, CZ tel./fax:

JAK ROZMAWIAĆ Z BOGIEM?

MÓWIONE S~OWO GUTY 74, Smilovice, CZ tel./fax:

Biblia dla Dzieci przedstawia. Bóg sprawdza miłość Abrahama

MÓWIONE S~OWO GUTY 74, Smilovice, CZ tel./fax: +420 (0)

William Marrion Branham

MÓWIONE S~OWO GUTY 74, Smilovice, CZ Tel./Fax: Mobil: krzok@volny.cz

MÓWIONE S~OWO GUTY 74, Smilovice, CZ tel./fax:

PIOTR I KORNELIUSZ. Bóg chce, aby każdy usłyszał Ewangelię I. WSTĘP. Teksty biblijne: Dz. Ap. 10,1-48. Tekst pamięciowy: Ew.

Ewangelia wg św. Jana Rozdział VIII

Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo.

Lekcja 10 na 2 września 2017

MÓWIONE S~OWO. GUTY 74, Smilovice, CZ tel./fax:

ALLELUJA. Ref. Alleluja, alleluja, alleluja, alleluja. Alleluja, alleluja, alleluja, alleluja.

Uzdrawiająca Moc Ducha Świętego

Pytania i odpowiedzi

KONKURS BIBLIJNY KONKURS BIBLIJNY

Księga Ozeasza 1:2-6,9

Propozycje śpiewów na Rekolekcje Oazowe stopnia podstawowego

MÓWIONE S~OWO GUTY 74, Smilovice, CZ Tel./Fax: Mobil:

II Miejski Konkurs Wiedzy Biblijnej A Słowo stało się Ciałem Ewangelia św. Mateusza ETAP MIĘDZYSZKOLNY 15 kwietnia 2015 r.

Chrzest. 1. Dziękuję za uczestnictwo w Sakramencie Chrztu Świętego

ks. Mieczysław Maliński GDY BĘDZIEMY WRACALI DO DOMU

Ofiaruję Ci. Kiedyś wino i chleb

Proszę bardzo! ...książka z przesłaniem!

Pergamoński Wiek Kościoła (The Pergamean Church Age)

W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego

Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym.

MÓWIONE S~OWO GUTY 74, Smilovice, CZ tel./fax:

Laodycejski Wiek Kościoła (The Laodicean Church Age)

MÓWIONE S~OWO GUTY 74, Smilovice, CZ Tel./Fax: Mobil: krzok@volny.cz

Nowenna do Najświętszego Serca Jezusowego. Wpisany przez Administrator piątek, 11 kwietnia :32 - DZIEŃ 1

Bóg Ojciec kocha każdego człowieka

Transkrypt:

OPANOWANIE BRAM NIEPRZYJACIELA William Marrion Branham mówione sowo jest oryginalnym nasieniem Oto Oblubieniec idzie, wyjd cie Mu naprzeciw!

(Possesing The Enemy S Gates) 8 listopada 1959 Kaplica Branhama Jeffersonville, Indiana, USA Opanowanie bram nieprzyjaciela (Possessing The Enemy s Gates ) Poselstwo, wygoszone przez brata Williama Marriona Branhama w niedzielÿ rano, dnia 8 listopada 1959, w Kaplicy Branhama w Jeffersonville, Indiana, USA. PodjŸto wszelkie wysiki, by dokadnie przenie ø mówione Poselstwo z nagrania na ta mie magnetofonowej do postaci drukowanej. Podczas korekty korzystano równieœ z nagra na ta mach w oryginalnym jÿzyku oraz z najnowszej wersji The Message, wydanej przez Eagle Computing w 1996. Niniejszym zostao opublikowane w penym brzmieniu i jest rozpowszechniane bezpatnie. Wydrukowanie tej broszury zostao umoœliwione dziÿki wkadom wierz cych, którzy umiowali to Poselstwo i Jego Sawne Przyj cie. Przetumaczono i opublikowano w 1997. Wszelkie zamówienia naleœy kierowaø na adres: William Marrion Branham MÓWIONE S~OWO GUTY 74, 739 55 Smilovice, CZ tel. 00420 (0)659 324425 Broszura nie jest przeznaczona na sprzedaœ.

Opanowanie bram nieprzyjaciela `Dzie dobry wszystkim. CieszŸ siÿ, Œe mogÿ byø tego dopoudnia w kaplicy, by siÿ dzisiaj modliø za chorych ludzi. Zazwyczaj jest tak, Œe staramy siÿ od czasu do czasu przyj ø tutaj i modliø siÿ za chorych ludzi, którzy przychodz z róœnych miejscowo ci, by siÿ za nich modliø. A obecnie _ odjedziemy teraz niebawem na zgromadzenia do Kalifornii i na Zachodnie WybrzeŒe. I prosimy na pewno o wasze modlitwy, Œeby Bóg Niebios by nam tam mio ciwy i da nam wspaniae naboœe stwa. Wa nie przybyem tutaj _ wczoraj, wzglÿdnie ubiegego wieczora pó no. A wczoraj by jeden z^ OtóŒ, dzie przedwczorajszy i wczorajszy by jednym z wspaniaych, znamiennych dni mego Œycia. Tam _ znam co najmniej dwóch lub trzech w budynku, którzy s wiadkami tego, Œe Pan zst pi do nas wczoraj. I miaa miejsce wielka, wspaniaa rzecz, o której wam nie miaem czasu opowiedzieø dzisiaj do poudnia. Lecz moœe nastÿpnej niedzieli do poudnia, zanim st d odjedziemy, byø moœe bÿdÿ mia czas podczas goszenia Poselstwa, by wam to opowiedzieø. JeŒeli Pan pozwoli, bÿdÿ tutaj, by siÿ modliø za chorych przynajmniej _ w niedzielÿ do poudnia. MoŒe bÿdziemy chcieli odjechaø okoo poudnia, jeœeli to bÿdzie moœliwe, na zgromadzenia w San Jose, w Kalifornii. A jeœeli tam macie jakich znajomych w okolicy _ tam na Zachodnim WybrzeŒu^ Wierzymy, Œe to moœe bÿdzie ta godzina, której wygl daem tak dugo _ ta nadchodz ca zmiana w mojej usudze. I jest to tak blisko, Œe sobie my laem, Œe siÿ to stanie wczoraj. I ja wierzÿ, Œe siÿ to stanie obecnie niebawem i bÿdzie to daleko przewyœszaø wszystko, co dotychczas kiedykolwiek syszeli my lub widzieli my. PamiŸtajcie zatem, jest to TAK MÓWI PAN. Rozumiecie? I my tego po prostu oczekujemy w kaœdej chwili. A obecnie bÿdziemy mieø zgromadzenia na terenie targów miÿdzynarodowych. Ja my lÿ, Œe to siÿ zgadza, nieprawdaœ, Gene? Na terenie targów miÿdzynarodowych w San Jose, w Kalifornii. I bÿd to zgromadzenia trwaj ce dziesiÿø dni, pocz wszy od 20. do 29. w San Jose. ProszŸ zatem, Œeby cie pamiÿtali o nas w modlitwach. Mamy teraz okoo _ jeœeli sko czymy w porÿ _ okoo jednej i pó godziny czasu, w którym przyniosÿ Sowo i rozpoczniemy nasz usugÿ modlitwy za chorych. Wybraem na dzisiejsze dopoudnie krótki odstÿp Pisma šwiÿtego _ dwa miejsca w Biblii, by przemawiaø o tym. Lecz zanim bÿdÿ przemawia, pochylmy teraz na chwilÿ nasze gowy w modlitwie. 2 Najaskawszy BoŒe, zbliœamy siÿ pokornie do Twego tronu aski dzisiaj rano, jako niegodne dzieci, lecz przychodzimy z niezm con wiar w Boga, która nam bya dana przez Ducha šwiÿtego, a Jego Obecno ø jest z nami zawsze. A dziÿki obietnicy Pana Jezusa, Œe 2 MÓWIONE S~OWO je liby my przyszli pokornie i prosiliby my o cokolwiek w Jego Imieniu, to nasza pro ba bÿdzie nam dana. Dlatego nie ogl damy siÿ na nasze zasugi, poniewaœ nie mamy Œadnych, lecz patrzymy wstecz na dokonane dzieo na Golgocie, gdzie nam bya za darmo darowana aska przez Syna BoŒego. I nie moœemy niemal powstrzymaø ez, spywaj cych nam aœ na szyjÿ, kiedy my limy o nas, niegodnych ludziach i jak On uczyni to dla nas z aski tam na Golgocie, Œe moœemy byø przeniesieni tak blisko Boga _ mianowicie do stosunku pokrewie stwa. I jeste my teraz Jego synami i córkami. 3 I przychodzimy dzisiejszego poranka, Panie, pod ten may dach, by po wiÿciø samych siebie do usugi, wyznaj c nasze grzechy i w Boskim oddawaniu czci. Ufamy, Œe Ty bÿdziesz z nami i dasz nam duchowe wejrzenie na Twoje bliskie Przyj cie, Œeby my mogli przygotowywaø nasze serca codziennie na to wielkie wydarzenie, którego spodziewano siÿ juœ tysi ce lat. NaprawdŸ, caa natura wzdycha, woaj c, by zostaa wyzwolona. A nasze duchy w nas, Panie, ustawicznie wyznaj, Œe My jeste my pielgrzymami i cudzoziemcami, i to nie jest nasz dom, lecz szukamy Miasta, którego Budowniczym i Stwórc jest Bóg. Wygl damy przyj cia tego wspaniaego czasu. 4 Panie, chcemy mieø na uwadze, Œe te zgromadzenia, kiedy zgromadzamy siÿ tutaj _ Œe modlimy siÿ za Twoje dzieci, które s chore i cierpi ce. I prosimy, Œeby Ty spotka siÿ z nami dzisiaj w naprawdÿ szczególny sposób, by uzdrowiø wszystkie choroby i dolegliwo ci w ród nas. I byø moœe, Panie, Œe ta obietnica, o której wa nie poprzednio mówiem _ na naboœe stwie z Tob wczoraj zaraz po zachodzie so ca, i o tym, jak Ty potwierdzae to ci gle na nowo. I odczuwamy, Œe ta godzina jest bardzo blisko. I niechby to by ten dzie, Panie, w którym siÿ to stanie _ Œe Ty zmienisz tÿ usugÿ, Panie, w co, co bÿdzie bardziej mio ciwe dla Twego ludu. 5 A teraz, Ojcze, BoŒe, nie chcemy siÿ modliø tylko za tych tutaj, ale i za tych rozproszonych po caym wiecie, którzy s w potrzebie, zarówno duchowo jak i ciele nie. Daj im, o Panie, pragnienia ich serc, poniewaœ Twoje dzieci borykaj siÿ w tych dniach. GnŸbienie przez nieprzyjaciela jest tak silne, lecz Ty jeste mocniejszy, bowiem jest napisane: WiŸkszy jest Ten, który jest w was, niœ ten, który jest na tym wiecie. I dziÿki temu przezwyciÿœamy. Mów do nas przez Twoje pisane Sowo. A kiedy odejdziemy st d dzisiaj do poudnia, oby my mówili jak ci, którzy szli do Emaus: CzyŒ nasze serca nie paay w nas, kiedy On mówi do nas w drodze? Prosimy o to w Imieniu Jezusa, Który da tÿ obietnicÿ. Amen. 6 BŸdŸ teraz czyta dwa miejsca z 1. KsiŸgi MojŒeszowej. Jedno z nich znajduje siÿ w 24. rozdziale, pocz wszy od 56. wersetu i brzmi nastÿpuj co: Ale on rzek do nich: Nie zatrzymujcie miÿ, gdyœ PAN poszczÿ ci drogÿ moj ; pu øcie miÿ, abym jecha do pana mego.

Zatem oni rzekli: Zawoajmy dzieweczkÿ i zapytajmy, co na to powie. Tedy zawoali RebekŸ i mówili do niej: ChceszŒe jechaø z tym czowiekiem? A ona odpowiedziaa: PojadŸ. I pu cili RebekŸ, siostrÿ swoj, z mamk jej, i sugÿ Abrahama z mÿœami jego. Tedy bogosawili Rebece, mówi c jej: Siostra nasza, rozmnóœ siÿ w tysi c tysiÿcy, a niech posi dzie nasienie twoje bramy nieprzyjació swych. 7 A w 1. MojŒeszowej 22, od 15. wersetu czytamy: Po czym Anio Pa ski przemówi go no z nieba do Abrahama po raz drugi: PrzysiŸgam na siebie, mówi PAN, poniewaœ uczynie to, a nie oszczÿdzie syna twego jedynego, BŸdŸ ci bogosawi i dam ci potomstwo tak liczne jak gwiazdy na niebie i jak ziarnka piasku na wybrzeœu morza; a potomkowie twoi zdobÿd warownie swych nieprzyjació. I bÿd bogosawione w nasieniu twoim wszystkie narody ziemi dlatego, Œe usuchae gosu mego. 8 Niechby teraz Pan doda Swoje bogosawie stwa do czytania Jego Sowa. Chciabym teraz zaczerpn ø, jeœeli by to miao byø nazwane tematem, moim tematem dzi do poudnia najpierw: Do wiadczanie przed obiecanymi bramami. A temat brzmi: Opanowanie bram nieprzyjaciela. 9 Bóg do wiadcza tego patriarchÿ, poniewaœ On da mu obietnicÿ. A kiedy Bóg daje obietnicÿ, On chce byø pewny, Œe ten czowiek jest godny tej obietnicy _ zanim On wypeni to, co powiedzia, wzglÿdnie co On obieca. WiŸc Abraham otrzyma obietnicÿ, Œe dziÿki jego potomstwu cay wiat bÿdzie bogosawiony _ Œe on bÿdzie mia syna. A ten syn _ z niego miao wyj ø Nasienie, bÿd ce bogosawie stwem caej ziemi. A Abraham _ kiedy ta obietnica bya mu dana, mia siedemdziesi t piÿø lat; a Sara, jego Œona, miaa sze ødziesi t piÿø lat. Lecz Biblia mówi nam, Œe Abraham nie zachwia siÿ na skutek niedowiarstwa w obietnicÿ BoŒ, lecz wzmocni siÿ we wierze oddaj c chwaÿ Bogu. A Bóg do wiadcza go co pewien czas, lecz on musia byø poddany ostatecznemu do wiadczeniu, zanim to bogosawie stwo miao siÿ urzeczywistniø. 10 I tak ma siÿ sprawa z caym Nasieniem Abrahama. Bóg poddaje nas ostatecznemu do wiadczeniu, tuœ zanim On daje nam obietnicÿ. I je li to jest moœliwe, chciabym tutaj co powiedzieø _ osobi cie, ale powstrzymam siÿ z tym. To ostateczne do wiadczenie _ by zobaczyø, jak ty bÿdziesz na to reagowa. A kiedy On podda Abrahama temu do wiadczeniu, stwierdzi, Œe Abraham by tak samo wiernym, jakim by na pocz tku. Jakim bogosawie stwem byoby to dzisiaj do poudnia, gdyby my my, kiedy bierzemy Jego obietnicÿ uzdrowienia, 3 4 MÓWIONE S~OWO stali tak wiernie, jak to czynili my, gdy stali my tutaj i przyjÿli my to. Bez wzglÿdu na to, co mówi lekarz, stójcie tak samo wiernie. 11 A kiedy on to uczyni i nie wzbrania siÿ wydaø swego jedynego syna, lecz chcia wepchn ø nóœ w pier Izaaka, by zabiø swoje wiadectwo _ on przedtem wiadczy po caej ziemi, któr on wówczas zna, Œe bÿdzie mia tego syna. A potem, kiedy przyszed ten syn, on by proszony, by siÿ zgi w pa k i unicestwi t jedyn nadziejÿ, któr mia, Œeby jego wiadectwo zostao wypenione. A gdy Bóg widzia, Œe on by wierny _ zgodnie z wiar w Boga, któr mia, Bóg spojrza z niebios i powiedzia: Ja przysi gem przez Samego Siebie, Œe Ja bÿdÿ ci bogosawi i rozmnoœÿ ciÿ, a twoje potomstwo posi dzie bramy swoich nieprzyjació. Co za obietnica! 12 A Rebeka, która miaa byø matk tego sawnego, obiecanego, oczekiwanego syna, kiedy ona zostaa poddana ostatecznemu do wiadczeniu przez tego obcego czowieka, którego nigdy przedtem nie widziaa _ ona widziaa tylko dziaanie Ducha šwiÿtego. A kiedy jej rodzice nie potrafili ostatecznie zadecydowaø, czy ona ma i ø z tym cudzoziemcem, czy nie, by byø Œon mÿœczyzny, którego nigdy przedtem nie widziaa, to ona zostaa poddana ostatecznej próbie. Zawoajmy dziewczynÿ i niech ona powie. Usyszymy z jej ust, czy ona pójdzie, czy nie. 13 W ten wa nie sposób jest to przedoœone caemu Nasieniu BoŒemu. Musi to wyj ø z twoich ust. Bóg to chce usyszeø od ciebie. 14 WiŸc kiedy ona bya poddana tej próbie, nie wahaa siÿ ani chwili. Ona rzeka: Ja pójdÿ. Ja to lubiÿ. Nie: Pozwól mi powzi ø decyzjÿ. Pozwól, Œe siÿ nad tym zastanowiÿ. Ona bya cakiem przekonana. Tacy wa nie s ludzie, których Bóg moœe uœywaø _ kiedy jeste cakowicie przekonany, Œe Bóg dotrzyma Swej obietnicy. Ona powiedziaa: Ja pójdÿ. 15 A jej bli ni wówczas _ tak namaszczeni, i byø moœe tego nie wiedzieli, lecz oni prorokowali, kiedy kadli swoje rÿce na ich siostrÿ i ich córkÿ _ t piÿkn, mod Œydowsk dziewczynÿ, kiedy j posadzili na wielb da i posali do obcego kraju, pomiÿdzy obcy lud. Lecz Co odpoczywao na nich. Oni rzekli: Niech twoje potomstwo opanuje bramy swoich nieprzyjació. B d matk tysiÿcy milionów. 16 A dzisiaj ta rasa ludzi _ lud BoŒy jest rozproszony od morza do morza _ po caym wiecie. W tym zmartwychwstaniu oni bÿd jak gwiazdy na niebie, kiedy te jasne wiata zajmuj swoj pozycjÿ, posuwaj c siÿ po nieboskonie. A kiedy oni przyjd, to bÿd jak morza^ jak piasek na brzegu morza. BŸdzie ich tysi ce milionów. 17 Twoje potomstwo posi dzie bramy swoich nieprzyjació. To jest obietnica zaprzysiÿœona przez Boga _ Nasienie Abrahama. Zatem, przez Jego Ducha šwiÿtego, widz c, Œe matka miaa byø równieœ czÿ ci syna, poniewaœ oni s czÿ ci ciaa _ potem Duch šwiÿty, dziaaj cy przez tych ludzi, powiedzia: On^ Niech twoje Nasienie posi dzie bramy nieprzyjació. Zatem, jeœeli Bóg przysi g,

Œe On opanuje bramy nieprzyjació, to na jak pozycjÿ umieszcza to Ko ció Œyj cego Boga? 18 My jeste my Nasieniem Abrahama. Bowiem my, bÿd c umarli w Chrystusie, jeste my _ stajemy siÿ Nasieniem Abrahama i jeste my dziedzicami razem z nim pod t sam zaprzysiÿg obietnic. My jeste my Nasieniem Abrahama i jeste my dziedzicami kaœdej obietnicy, która mu bya dana. Lecz kiedy przychodz do wiadczenia, tam wa nie nie dopisujemy. Lecz ja nie wierzÿ, Œe prawdziwe Nasienie Abrahama zawiedzie. Oni bÿd staø tak dzielnie i wiernie, jak sta Abraham. 19 Widzimy zatem, Œe Bóg nie moœe powiedzieø czego, wzglÿdnie daø jakiej obietnicy, jeœeli On jej nie wypeni. On to musi czyniø, Œeby byø Bogiem. Wiele lat pó niej, kiedy ten sam lud _ ten obiecany lud _ nasienie Abrahama byo w ich podróœy, id c do obiecanego kraju, bya tam pewna brama, która mu stanÿa w drodze, a by to jego wasny brat, Moab, który powiedzia: Ty nie przejdziesz przez mój kraj. Ja tego dopilnujÿ, Œe nie przejdziesz przez mój kraj. 20 On powiedzia: JeŒeli nasze krowy spas trochÿ waszej trawy albo wypij trochÿ waszej wody, zapacimy wam za to. Lecz on powiedzia: Ty nie przejdziesz przez ten kraj. 21 Lecz BoŒa obietnica okazaa siÿ prawdziwa. Poszli wiÿc i sprowadzili swego proroka, Balaama, i przyprowadzili go tam, aby przeklina ten lud. I oto, co on powiedzia. Oni mu próbowali pokazaø t najgorsz stronÿ tego bogosawionego nasienia, lecz Bóg pokaza mu t najlepsz jego stronÿ. On rzek: Ktokolwiek przeklina Izraela, bÿdzie przeklÿty, a ktokolwiek mu bogosawi, bÿdzie bogosawiony. I ta przeszkoda zostaa usuniÿta i Izrael przeszed przez te równiny. Bóg obieca, Œe on opanuje bramÿ swego nieprzyjaciela. 22 Wiele lat pó niej przyszed kolejny, imieniem Daniel, który by z tej linii wiernego Nasienia i w zgodno ci z obietnicami, poniewaœ on by Nasieniem Abrahama. A Bóg go wybra przed zaoœeniem wiata, Œeby by Jego prorokiem i on Œy rzetelnie i wiernie. Nawet w obcym kraju postanowi w swoim sercu: Nie bÿdÿ siÿ zanieczyszcza razem z nimi. To jest prawdziwe Nasienie Abrahama; Œy w innym kraju, Œy miÿdzy innymi lud mi, jednak rzetelny zgodnie z postanowieniem: Nie bÿdÿ siÿ zanieczyszcza razem z nimi. PozostanŸ wiernym. 23 Bóg go podda próbie, tak jak On uczyni z jego ojcem, Abrahamem. A król powiedzia: Albo bÿdziesz jednym z nas i bÿdziesz oddawa cze ø w ten sposób, jak to my czynimy, albo ciÿ wrzucÿ do jaskini penej godnych lwów. 24 Daniel, podobnie jak jego ojciec Abraham, powiedzia: MoŒecie mnie wrzuciø do lwiej jamy, lecz ja siÿ nie pokoniÿ Œadnemu z waszych pos gów. Nie przyjmÿ waszej formalnej religii. PozostanŸ wierny Jahwe. 25 I doszo tam do decyduj cej próby si. Król dotrzyma swej obietnicy i wzi proroka, wzglÿdnie rozkaza go wzi ø i wrzuciø do 5 6 MÓWIONE S~OWO lwiej jamy. A gdy lwy _ ten nieprzyjaciel Daniela, rzuciy siÿ na proroka, Bóg dotrzyma Swej obietnicy. On opanowa bramÿ swego nieprzyjaciela. Bóg postawi wówczas przed te lwy anioa i opanowa t bramÿ. Bóg dotrzyma Swej obietnicy. On opanuje bramÿ swego nieprzyjaciela. Bóg tak powiedzia. 26 NastŸpnie byli tam trzej inni, którzy siÿ zobowi zali byø wiernymi tej sprawie _ którzy byli prawdziwym Nasieniem Abrahama, a byli to Sadrach, Mesach i Abednego. i oni zostali poddani próbie. A tamci rzekli: Je li siÿ nie pokonicie, gdy usyszycie granie harf i brzmienie tr b, jeœeli siÿ nie pokonicie naszej religii i nie zrezygnujecie z tych rzeczy, w których obronie stoicie! Tak czy owak jeste cie w grubym bÿdzie. Wasza religia jest niczym wiÿcej niœ religia kogokolwiek innego. Czy tego nie syszymy przez cay czas? Lecz religia Jezusa Chrystusa jest inna. Moc Jego zmartwychwstania jest inna. Jeste my innym ludem, szczególnym ludem, królewskim kapa stwem. Bóg czyni t róœnicÿ. 27 Lecz kiedy powiedziano: BŸdziecie siÿ musieli staø jednymi z nas^ Byoby to w porz dku, gdyby Sadrach, Mesach i Abednego chcieli siÿ staø jednymi z nich, lecz oni siÿ wcale nie chcieli staø takimi, jak ci cudzoziemcy. WiŸc oni powiedzieli: JeŒeli tak nie uczynicie, to tam s drzwi do pieca, które moœemy otworzyø i wrzuciø was do niego, i wtedy bÿdziecie sobie Œyczyø staø siÿ jednymi z nas. 28 Oni pamiÿtali o tej obietnicy. WpŸdzili ich prosto do ognistego pieca. A kiedy otworzyli drzwi i wrzucili ich do tych pomieni _ ich wrogowie, którzy ich chcieli pochon ø _ oni opanowali bramy swoich nieprzyjació. Bóg posa Swego Syna do tych pomieni ognia i ochodzi rozpalony Œar, i rozmawia z nimi, kiedy oni znajdowali siÿ tam. BoŒa obietnica okazaa siÿ prawdziwa. Oni opanowali bramÿ nieprzyjaciela. Najpierw byli do wiadczeni, potem zdobyli bramÿ nieprzyjaciela. Czy to nie by Jezus, Który da tÿ obietnicÿ? Je liby cie zgorszyli jednego z tych maluczkich, byoby dla was lepiej, gdyby wam zawieszono kamie my ski na szyi i wrzucono w gÿboko ci morskie. Nie przyno cie nawet zgorszenia tym maluczkim, którzy wierz we Mnie. A te znaki bÿd towarzyszyø tym, którzy wierz we Mnie. 29 On uczyni róœnicÿ. On pokaza, kto wierzy, a kto nie wierzy. Zawsze istniej trzy tumy ludzi, mianowicie: niewierz cy, pozorni wierz cy i wierz cy. Lecz Bóg ma sposób, jak udowodniø, kto jest wierz cym. Ten wierz cy stoi niezachwianie na tym, co Bóg nazywa Prawd. Tak. 30 By to Eliasz, Tesbita _ kiedy doszo do decyduj cej rozprawy, tak iœ on sobie my la, Œe jest jedynym w tym narodzie, który Œyje ci gle dla Boga. A król mia zamiar wystawiø go na do wiadczenie. I oni go prze ladowali. A ta moda, wymalowana królowa, imieniem Jezabela, zagraœaa jego Œyciu. A kiedy doszo do decyduj cej rozprawy, Eliasz

opanowa bramy swego nieprzyjaciela i nawróci cay naród z powrotem do Boga. Bóg dotrzymuje Swej obietnicy. 31 By to MojŒesz, który by równieœ z tej linii królewskiego Nasienia, Nasienia Abrahama, bowiem on by posany do Egiptu, by wyzwoliø dzieci Izraela; a Bóg poleci mu czyniø cuda i znamiona, i uderzyø ziemiÿ plagami, i wywie ø Œaby i pchy, i ciemno ci, i grad, i deszcz, i ogie, i on czyni wszystkie te cuda. Jednak kiedy on ich wyprowadzi mocn rÿk Jahwe, nasta czas, gdy miÿdzy nim a obiecanym krajem stanÿa brama. Byo tam Morze Czerwone, przeszkoda na drodze. Oni byli otoczeni przez armiÿ faraona, góry, pustyniÿ i Morze Czerwone. Lecz MojŒesz wyst pi i opanowa bramÿ swego nieprzyjaciela, i przeszed przez Czerwone Morze such nog, i on przeszed po zaprószonej drodze. On posi dzie bramÿ nieprzyjaciela. Bóg tak powiedzia i na tym sprawa zaatwiona. 32 Byo to tylko kilka lat pó niej, kiedy nastay utrapienia i cay ko ció zosta zachwiany, a jest to tak atw spraw u zgromadzenia ludzi, kiedy siÿ wydaje, Œe co po prostu nie dzieje siÿ w ten sposób, jak powinno siÿ dziaø. Bóg to czyni w ten sposób. Bóg wprowadza napiÿcia do ko cioa: KaŒdy syn, który przychodzi do Boga, musi byø do wiadczany, próbowany i sprawdzany. On pozwoli, Œe ciÿ nawiedzi choroba. On pozwala, Œe na ciebie przychodz dolegliwo ci, by ciÿ zbadaø i do wiadczyø, by pokazaø wiatu, Œe jeste naprawdÿ Nasieniem Abrahama. On zezwala na to zgodnie z Swoj wasn wol. On pozwoli na to, Œe przyjdzie nieszczÿ cie. On pozwoli na to, Œe przyjaciele odwróc siÿ przeciwko tobie. On pozwala na wszystkie te sprawy i daje diabu woln rÿkÿ, by ciÿ kusi. A on uczyni wszystko, lecz nie zabierze ci Œycia. On ciÿ moœe porzuciø na oœe choroby. On potrafi nastawiø twoich s siadów przeciwko tobie. On potrafi nastawiø zbór przeciwko tobie. On potrafi uczyniø niemal wszystko, a jest to BoŒ wol, Œe on to czyni. Lecz jeste my nauczani, Œe to jest dla nas kosztowniejsze niœ zoto. 33 A co w wypadku Abrahama z Izaakiem na górze _ z tym, odno nie którego bya dana obietnica? I dziÿki jego wierno ci i poznaniu, i jego wierze w Jahwe przez to przeszed, i tylko dlatego Bóg spojrza w dó, i powiedzia: Jego nasienie opanuje te bramy. Ja przysi gem na Samego Siebie, Œe Ja dokonam tych spraw. Nie byo nikogo wiÿkszego, na kogo by On móg przysi c, lecz On przysi g na Samego Siebie. Zatem, jeœeli On pozwoli na to, Œe Abraham by do wiadczany do ostateczno ci, to On musi do wiadczaø ciebie i mnie do tego ostatecznego momentu _ do tego decyduj cego czasu, kiedy wszyscy odsun siÿ od ciebie. Ty tam musisz staø samotnie. [Brat Branham stuka dwukrotnie w kazalnicÿ _ wyd.] Alleluja! O to chodzi. 34 Stój samotny. Wyjd tam i powiedz: Choøby On mnie nawet zabi, jednak Mu bÿdÿ ufa. To jest Nasienie Abrahama. To jest Ten, który daje obietnicÿ. Bez wzglÿdu na to, co mówi pozostali, co czyni pozostali _ albowiem ja i mój dom bÿdziemy suœyø Bogu. 7 8 MÓWIONE S~OWO Powiedzia: JeŒeli ci pozostali mówi : To przeœycie jest bez znaczenia. To jest duœa ilo ø podniecenia, to ja i mój dom bÿdziemy suœyø Bogu. I ja pragnÿ stan ø po stronie Pawa w tej chwili i powiedzieø: W ten sposób, który jest nazywany herezj, oddajÿ cze ø Bogu naszych ojców. Choøby przyszli plotkarze do zboru, choøby to byli krÿtacze, choøby to byli wszelkiego rodzaju faszywi prorocy, i ktokolwiek przyszedby do zboru pomiÿdzy ludzi i w s siedztwie, i wszystko moœliwe; lecz ja i mój dom bÿdziemy suœyø Panu. ChociaŒ oni wszyscy przestan chodziø i chociaœ ko ció oziÿbnie i stanie siÿ obojÿtny, ja i mój dom bÿdziemy suœyø Panu. Choøby siÿ za kogo modlono, a on by nie wyzdrowia; to nie ma z tym nic wspólnego; bowiem ja i mój dom bÿdziemy suœyø Panu. Pomimo tych do wiadcze i utrapie. 35 Ludzie nie s nieomylni, lecz Bóg jest. Czowieku, ty polegasz swoim rozumem na czowieku _ a on popeni b d! Byø moœe nie wiadomie, lecz on to uczyni. Bóg pozwoli na to, Œe on tak uczyni, Œeby móg strz sn ø ludzk wiarÿ z czowieka. Nasza wiara nie polega na m dro ci czowieka, lecz na mocy zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. Na tym wa nie prawdziwe Nasienie Abrahama opiera swoj obietnicÿ. Bowiem oni mog byø Nasieniem Abrahama tylko wtedy, kiedy otrzymaj Ducha šwiÿtego. Bez Ducha šwiÿtego nie s Nasieniem Abrahama. Ta sama wiara, któr mia Abraham, staje siÿ udziaem wierz cego. Bez wzglÿdu na to, co siÿ dzieje, albo jakie powstaj przeciwie stwa, wierz cy maszeruje prosto naprzód. 36 Szpiedzy wrócili i rzekli: Och, to jest gupstwo _ próbowaø. Nie trzeba nam i ø ani trochÿ dalej, bo ci ludzie tam s takimi olbrzymami. I oni maj wielkich wodzów, maj wócznie, i patrzcie, my wygl damy akurat jak koniki polne w porównaniu z nimi. 37 Ja nie wiem, lecz jestem przekonany, by wierzyø tutaj, Œe Jozue by tylko czowiekiem niewielkiego wzrostu, po prostu maym, drobnym czowiekiem. WidzŸ go, jak wyskoczy na jak skrzynkÿ i powiedzia: MŸŒowie i bracia _ do dwu milionów ludzi _ jeste my wiÿcej niœ zdolni zaj ø ich. Widzicie? Dlaczego? Tam byo Nasienie Abrahama. Bóg da obietnicÿ. To byy ich posiado ci. Bóg da obietnicÿ. Bez wzglÿdu na to, co mówia opozycja, prawdziwe Nasienie Abrahama rzeko: My go moœemy zaj ø, poniewaœ nam go da Bóg. 38 Na tym wa nie stoicie dzisiejszego poranka. [Brat Branham klasn dwukrotnie w swoje donie _ wyd.] Na tym stoi Ko ció Œyj cego Boga. Nie dbam o to, co mówi ktokolwiek inny, co mówi lekarz, co ktokolwiek _ co mówi niewierz cy, my jeste my wiÿcej niœ zdolni przeciwstawiø siÿ wszystkiemu, co nadchodzi. Jeste my Nasieniem Abrahama i opanujemy bramÿ naszego nieprzyjaciela, niezaleœnie od tego, kim on jest. Bóg da tÿ obietnicÿ. To naleœao do nich _ ich wasno ø.

39 Uzdrowienie jest wasz wasno ci. Zbawienie jest wasz wasno ci. Duch šwiÿty jest wasz wasno ci. I jest wielkie _ tysi ce kaznodziejów itd. s w kraju dzisiaj, którzy mówi : Tak nie jest. Lecz Nasienie Abrahama wie, Œe tak jest. Oni ostro zaatakuj przeciwnika i zdobywaj bramy nieprzyjaciela. Bóg powiedzia, Œe oni tak uczyni. Oni temu wierz, poniewaœ to jest obietnica. Jego Nasienie posi dzie bramy nieprzyjacielskie. Zatem, wy pójdziecie przez do wiadczenia, utrapienia. 40 A Jozue sta tam wiernie. Ten may czowiek powiedzia: Nie dbam o to, jak wielcy oni s. Nie dbam o to, jakie oni maj wócznie, jak wysoko obwarowane murami s ich miasta i jak one s wielkie. Nasza obietnica mówi, Œe Ta brama zostanie zdobyta przez Nasienie BoŒych dzieci, i my tam idziemy, by ich zaj ø. My jeste my wiÿcej niœ zdolni stawiø im czoo. O, to jest prawdziwe Nasienie. 41 DuŒa ilo ø tych, którzy siÿ urodzili jako naturalne potomstwo, rzekli: My tego po prostu nie potrafimy uczyniø. Nie trzeba nawet próbowaø. Widzicie, oni maj przewagÿ liczebn nad nami. Oni s o klasÿ wyœsi od nas; przewyœszaj nas pod kaœdym wzglÿdem. Bez wzglÿdu na to _ on nie^ Oni patrzyli na to, co widzi oko, rozumiecie. A Jozue patrzy na to, co powiedzia Bóg. 42 Nasienie Abrahama nie patrzy na Œadn z tych naturalnych rzeczy. Oni patrz na to, co powiedzia Pan. To jest ta obietnica. Co, gdyby Abraham patrzy na to cielesne _ na kobietÿ, która miaa sto lat? Ona miaa dziewiÿødziesi t, a on mia sto lat. A Œy z ni od czasu, kiedy bya mod dziewczyn, a on by modzie cem, i nie mieli potomstwa. On nie patrzy na te rzeczy. On powiedzia, Œe uwaœa te rzeczy za nie istniej ce, poniewaœ patrzy tylko na to, co powiedzia Bóg. Ja ci bÿdÿ bogosawi, Abrahamie, i dam ci potomstwo z Sary. A on temu uwierzy. Ty nie patrzysz na przeciwie stwa. My patrzymy na to, co powiedzia Bóg. Bóg to powiedzia i na tym sprawa zaatwiona. 43 WiŸc potem, kiedy on zst pi nad Jordan _ kiedy Jozue sta siÿ naczelnym wodzem armii i oni zst pili nad sam brzeg tych wód i mogli spojrzeø na drug stronÿ i zobaczyø Jerycho. Lecz miÿdzy nimi _ kiedy Jozue mia swoj armiÿ gotow _ tam bya brama. Ta brama nazywaa siÿ Jordan. Lecz obietnica BoŒa jest dobra odno nie kaœdej bramy. Bez wzglÿdu na to, czym ta brama jest, BoŒa obietnica jest dobra. On posi dzie bramy swego nieprzyjaciela. Na tym sprawa zaatwiona. Kiedy on zst pi nad Jordan owego poranka, prawdopodobnie _ ja jestem skonny wierzyø, Œe diabe mia burzliwe chmury, kÿbi ce siÿ zewsz d _ te wielkie, mÿtne wody, tocz ce siÿ w dó; pola byy zalane przez powód. O, jaki to czas do wiadcze! Lecz Jozue powiedzia: Przygotujcie siÿ, zobaczycie ChwaŸ BoŒ. I oni siÿ po wiÿcili i przygotowali _ przygotowywali siÿ, kiedy siÿ wydawao, Œe wszystko jest przeciwne. Lecz to byo Nasienie Abrahama, któremu Bóg przysi g: Ja mu dam tÿ bramÿ. On podszed do Jordanu, to bya jego brama, i on j opanowa. 9 10 MÓWIONE S~OWO 44 Pewnego poranka ja muszÿ równieœ przyj ø do tej ostatniej bramy. Ty teœ musisz przyj ø do Jordanu, lecz Nasienie Abrahama opanuje tÿ bramÿ. NiezaleŒnie od tego, co to jest, ono opanuje bramÿ kaœdego nieprzyjaciela. 45 Wszyscy ci mÿœowie byli wielkimi mÿœami. Oni pomarli na linii frontu. Lecz w ko cu, pewnego dnia w Betlejem Judzkim urodzio siÿ Królewskie Nasienie. Przy czym wszyscy pozostali byli tylko przedobrazami. Urodzio siÿ Królewskie Nasienie, nie z czowieka. Lecz On urodzi siÿ z dziewicy posiadaj c w Swoich Œyach moc, by pokonaø mierø i pieko. Bóg da obietnicÿ. Zwyky czowiek nie potrafi tego uczyniø. Lecz je li Bóg daje obietnicÿ, to On jest tym samym Bogiem, którym by przed kilku minutami z Abrahamem _ Jahwe-Jireh _ Pan zgotuje drogÿ, by zdobyø tÿ bramÿ. Jak my tego dokonamy? Jozue umar. MojŒesz umar. Pozostali pomarli. Lecz Bóg powiedzia: On opanuje bramy swego nieprzyjaciela. Jak on opanuje mierø? On ma na to pewien sposób. On zdobÿdzie bramÿ swego nieprzyjaciela. 46 Urodzio siÿ Królewskie Nasienie. On by do wiadczany pod kaœdym wzglÿdem, podobnie jak my jeste my. Ty musisz byø do wiadczany tak samo, jak by i On. Kiedy On otrzyma Ducha šwiÿtego, diabe zabra Go szybko na pustyniÿ na czterdzie ci dni i nocy, Œeby by kuszony. I kiedy On wyszed^ A przy Jego mierci oni Mu wbili gwo dzie do Jego r k i plwali Mu w twarz. On przeszed przez kaœd chorobÿ. Lecz kiedy On by tutaj na ziemi, On udowodni, Œe potrafi pokonaø kaœd chorobÿ. Kiedy te ciowa Piotra leœaa chora na skutek poraœenia, On siÿ dotkn jej rÿki, a gor czka j opu cia. Gdy trÿdowaty krzycza u bramy: Nieczysty! Nieczysty! Je li Ty chcesz, moœesz mnie uzdrowiø ^ 47 On powiedzia: Ja chcÿ. B d zdrowy. On pokona i opanowa bramÿ tr du. On zdoby bramÿ gor czki. On sprawi, Œe caa natura jest mu posuszna. On by Nasieniem Abrahama, Królewskim Nasieniem, Tym, któremu bya dana obietnica; Jemu _ Abrahamowi i caemu Nasieniu, które przyszo po nim _ aœ do Królewskiego Nasienia _ caemu Potomstwu po Nim. BoŒa obietnica jest prawdziwa. On przezwyciÿœy chorobÿ. On przezwyciÿœy pokuszenie. Kiedy nieprzyjaciel plu Mu w twarz, uderzy Go w szczÿkÿ, On nastawi drug stronÿ. Kiedy Mu wyrywali w sy z twarzy i pluli na Niego, to On siÿ nie rozzo ci. On pokona bramÿ do wiadczenia i zaj j. 48 Potem mówicie: Moje usposobienie nie pozwoli mi na to. A ty, Nasienie Abrahama? Absolutnie tak. On to przezwyciÿœy dla ciebie. 49 Kiedy Go draœniono, to On siÿ nie odwzajemnia. Kiedy sobie drwiono z Niego, to On milcza. Kiedy Go nazywano diabem, to On milcza. On by zainteresowany jedn spraw, a mianowicie spraw Ojca, i On by zainteresowany tym, by j wykonaø. Potem, w ko cu oni zabrali Go na krzyœ. šmierø musiaa stan ø przed Nim. Wszyscy inni

przezwyciÿœali morza, przezwyciÿœali przyrodÿ, przezwyciÿœali lwy i przezwyciÿœali ogie. Oni przezwyciÿœali wszystko prócz mierci. Lecz tutaj by Kto, kto pulsowa w Jego mózgu, pulsowa w Jego Œyach, i mia Moc pokonuj c mierø. WiŸc oni chwycili Go za rÿce i rozci gnÿli na krzyœu i przybili do krzyœa. Oni Go uderzali i zewlekli z Niego odzienie, aœ Jego ko ci sterczay na Nim. Lecz kiedy to uczynili i oni uczynili wszystko, co mogli, mierø uderzya w Niego i rzeka: Ja CiŸ teraz zabiorÿ, tak jak zabraam Jozuego. Ja CiŸ zabiorÿ, jak zabraam Daniela. I ja uczyniÿ to wszystko, sprawiÿ bowiem, Œe Ty umrzesz. 50 I On umar tak, Œe so ce siÿ zawstydzio. On umar tak, Œe przyroda zawstydzia siÿ i przestaa funkcjonowaø. So ce zaszo w poudnie. Gwiazdy nie pojawiy siÿ. On umar tak, Œe Œywioy przyrody byy tak czarne, Œe czowiek nie móg w poudnie zobaczyø swojej rÿki przed sob. WyobraŒam sobie, Œe przyroda powiedziaa: Niech umrÿ razem z Nim. 51 Lecz bracie! Potem diabe posa Jego kosztown duszÿ do bezdennej otchani pieka. Tam otwary siÿ bramy, lecz On wyszed trzeciego dnia, pokona je. Amen. Jego Nasienie zdobÿdzie bramÿ nieprzyjaciela. On pokona mierø. On pokona pieko. Owego pierwszego Wielkanocnego poranka On pokona grób. Obecnie my stoimy, wiÿcej niœ zwyciÿzcy, przez Tego, Który nas umiowa. 52 W Dniu PiŸødziesi tym On zesa Ducha šwiÿtego, aby kontynuowaø przez pogan _ by wybraø Nasienie obietnicy, by daø poganom, tym wyrzutkom spoecze stwa _ by im daø chrzest Duchem šwiÿtym, by ich wprowadziø do Obietnicy. Obecnie mamy prawo przezwyciÿœyø wszelk chorobÿ. My jej nie musimy przezwyciÿœyø; ona juœ jest przezwyciÿœona. My musimy tylko Œ daø tej obietnicy i i ø, i przyj ø j. Ona juœ jest pokonana. šmierø jest pokonana. Pieko jest pokonane. Choroba jest pokonana. Pokuszenie jest pokonane. Wszystkie diaby s pokonane. Pieko jest pokonane. šmierø jest pokonana. Grób jest pokonany. My stoimy w bramie, zajmuj c j bez jedynego wystrzau. JuŒ za to zostao zapacone. 53 Jego nieprzyjaciel _ on opanuje bramÿ swego nieprzyjaciela. Ilu? Tysi ce milionów. On opanuje bramÿ swego nieprzyjaciela, kaœdego wroga. On powsta z martwych. My to posiadamy, poniewaœ On nam to da. To wszystko jest prócz tego dobrowolnym darem, i wszystko, czego On dokona, i pokona kaœd bramÿ. On pokona chorobÿ, zaj tÿ bramÿ. Jedyn rzecz, któr musimy uczyniø, jest podej ø do tej bramy i powiedzieø: W Imieniu Jezusa Chrystusa, ZwyciŸzcy! Amen. 54 Kiedy przychodzi czas, by umrzeø, a mierø rzeka: Obserwujcie mnie, jak go zmuszÿ, Œeby odwoa swoj religiÿ. 55 W Imieniu Jezusa Chrystusa z Nazaretu, Jordanie, rozst p siÿ! Nasienie Abrahama zajmuje bramÿ. 11 12 MÓWIONE S~OWO 56 Patrzcie, Pawe powiedzia, kiedy siÿ szykowali, by mu ci ø gowÿ _ Nasieniu Abrahama, to on powiedzia: šmierci, gdzieœ jest Œ do twoje? Grobie, gdzie jest zwyciÿstwo twoje? DziŸki b d Bogu, Który nam zawsze daje zwyciÿstwo przez Jezusa Chrystusa. 57 On opanuje bramÿ swego nieprzyjaciela, zajmie j. On teraz nie ostrzeliwuje tej bramy. On j pokona i zajmie j. On j opanuje. To jest w jego wasnej mocy. 58 W Ko ciele Œyj cego Boga dzisiaj do poudnia znajduje siÿ Moc do uzdrowienia wszelkiej choroby. W Ko ciele Œyj cego Boga znajduje siÿ Moc do pokonania wszelkich pokus. W posiadaniu Ko cioa Œyj cego Boga dzisiaj do poudnia znajduje siÿ Moc do zwi zania grzechu i wyrzucenia go precz, oraz do przyjÿcia chrztu Duchem šwiÿtym _ w Ko ciele Jezusa Chrystusa. Czegokolwiek pragniecie, pro cie w Moim Imieniu, a bÿdzie wam to dane. Jeszcze maluczko, a wiat (to nie-nasienie, nie odrodzone nasienie) Mnie juœ wiÿcej nie ujrzy. Lecz wy Mnie ujrzycie, poniewaœ Ja bÿdÿ z wami, mianowicie w was, aœ do sko czenia wiata. Co takiego? Królewskie Nasienie. Sprawy, które Ja czyniÿ, i wy czyniø bÿdziecie. Ja potwierdzÿ Samego Siebie, Œe jestem z wami, albowiem te znaki bÿd towarzyszyø tym, którzy wierz. On zdobÿdzie potomstwo swego nieprzyjaciela. On posi dzie^ Jego Nasienie zdobÿdzie bramÿ swego nieprzyjaciela, niezaleœnie od tego, jaka to jest brama. JeŒeli to jest choroba, pokuszenie, grzech, czymkolwiek ta brama jest, ona jest pokonana. A Nasienie Abrahama bierze j w posiadanie. 59 Czy nie jeste cie szczÿ liwi dzisiaj do poudnia, kiedy wiemy, Œe stoimy obecnie na wiÿkszej pozycji, niœ zwyciÿzcy _ wiÿcej niœ zwyciÿzca? O, nie trzeba juœ o nic walczyø. Bój jest sko czony. Zagwizda gwizdek. Sztandar zosta podniesiony. A wpo ród kaœdej sterty grzechu, w pokoju kaœdego chorego stoi stary, szorstki krzyœ, umieszczony tam przez Krew Jezusa Chrystusa, ZwyciŸzcŸ. Jedyn rzecz, któr czynimy, jest wierzyø, spojrzeø i Œyø. Ja bÿdÿ z wami. Ja to udowodniÿ. Ludzie przychodz w dniach ostatecznych i mówi : O, no cóœ, to byo. Lecz Ja bÿdÿ z wami. A te wa nie sprawy, które czyniem tutaj na ziemi _ Ja bÿdÿ w was, czyni c to samo. Potem oni poznaj. Oni Mnie zobacz. Mój lud Mnie ujrzy. Nasienie Abrahama Mnie ujrzy. Oni Mnie poznaj. Oni Mnie rozpoznaj. Inni bÿd Mnie nazywaø Belzebubem, dokadnie tak samo, jak to juœ czynili. Lecz wy Mnie poznacie, bo Ja bÿdÿ z wami. Wy Mnie ujrzycie _ zobaczycie mnie swoimi oczami. Wy Mnie ujrzycie, bo Ja bÿdÿ z wami aœ do sko czenia wiata _ te same sprawy, które Ja czyniÿ. Kto wierzy we Mnie, sprawy które Ja czyniÿ i on czyniø bÿdzie _ tego samego rodzaju sprawy. 60 A dzisiaj Ko ció Œyj cego Boga ma przywilej, Œe moœe staø i ogl daø zwyciÿœaj cego, zmartwychwstaego Jezusa Chrystusa, Syna Œyj cego Boga, który jest obecny, Œyj c w Jego Ko ciele, czyni c

znowu to samo, co On czyni wówczas. Wobec tego posiadamy bramÿ kaœdego nieprzyjaciela. 61 JeŒeli masz jakiego nieprzyjaciela dzisiaj do poudnia, mój bracie, to jest tylko^ JeŒeli jeste Nasieniem Abrahama, to po usyszeniu tego nie ma dosyø diabów w piekle, które mogyby zatrzymaø tÿ bramÿ przed tob. Ona siÿ otworzy. Nie dbam o to, co to jest. Ty tam podchodzisz jako obiecane Nasienie i mówisz: Ja tego Œ dam dla siebie. To jest moje, poniewaœ Bóg przysi g, Œe wzbudzi Jezusa, a dziÿki Jezusowi to zwyciÿœÿ. PrzychodzŸ w Imieniu tego ZwyciŸzcy, Jezusa Chrystusa. Wycofaj siÿ. Ja przechodzÿ. Amen. On opanuje bramÿ nieprzyjaciela. Potem tam powsta z wyprostowanymi ramionami i z twoj wiec c tarcz, przykryty Krwi Pana Jezusa. Nieprzyjaciel to rozpozna. 62 Wy macie potrzebÿ. Powiedzcie Mu j teraz, kiedy siÿ modlimy _ wy tutaj dzisiejszego poranka, kiedy pochylili cie swoje gowy. I jeœeli masz potrzebÿ, czy podniesiesz po prostu swoj rÿkÿ do Jezusa? Wypowiedz to tylko w swoim sercu, w twoim sercu, i powiedz: Panie, Ty znasz moj potrzebÿ. Ja teraz syszaem _ tego poranka, a to jest w Biblii: On posi dzie bramÿ nieprzyjaciela. Ja przychodzÿ, by zdobyø tÿ bramÿ. Byø moœe mam ze usposobienie. MoŒe potrzebujÿ Ducha šwiÿtego. Grzech mnie zwi za. Mam potrzebÿ. Lecz przychodzÿ teraz do bramy. Ja j dzisiaj do poudnia zajmÿ _ moj bramÿ. WiŸc poddaj siÿ, ja przechodzÿ. 63 Bogosawiony Panie, Ty widziae wszystkie te rÿce. I Ty wiesz, to jest Twoje Sowo, Panie. Ja Je tylko cytowaem i przechodziem przez Pismo šwiÿte. Ci bohaterowie Biblii _ o tym, jak oni dokonali podboju królestw i zaprowadzali sprawiedliwo ø, i zagasili ogie _ moc ognia, uniknÿli ostrza miecza, zamknÿli paszcze lwom, i ach, ponadto niewiasty otrzymay swoich zmarych z powrotem do Œycia, i wiele spraw, poniewaœ Ty to obiecae. To jest Twoja obietnica _ Jego Nasienie. Twoje Nasienie, Abrahamie posi dzie bramÿ nieprzyjaciela. A Ty dotrzymujesz Swojej obietnicy. 64 Daj im teraz, Panie, pragnienie ich serca. Niechaj odejd st d jako inni ludzie. Niechaj odejd wiedz c, Œe s zwyciÿzcami, poniewaœ to Królewskie Nasienie zwyciÿœyo dla nich. Królewskie Nasienie _ kiedy On przyszed, urodzony z dziewicy, On pokona kaœdego nieprzyjaciela, nawet mierø. WiŸc nawet sama mierø nie moœe przestraszyø Nasienia Abrahama. Mamy obietnicÿ, Œe odziedziczymy ziemiÿ i powrócimy znowu w chwalebniejszy sposób _ w uwielbionym ciele, kiedy ostatni nieprzyjaciel bÿdzie pooœony pod stopy jedynego i ostatniego dziecka BoŒego, które wejdzie do Królestwa. 65 JeŒeli s tutaj tacy, którzy maj podniesione swoje rÿce, Panie, którzy s grzesznikami, zbaw ich. Ci, którzy odchodz od wiary _ daj im poznaø, Œe nie musz zostaø odstÿpcami. Oni mog zdobyø tÿ bramÿ odstÿpstwa. MoŒe taki, kto ma ze usposobienie _ jest wulgarny, ma nieczysty jÿzyk albo poœ dliwe serce, wzglÿdnie chciwe serce, pragn ce pieniÿdzy albo jakiej nieczystej rzeczy, daj im poznaø, Œe 13 14 MÓWIONE S~OWO mog opanowaø tÿ bramÿ. MoŒe to jest choroba, Panie, dolegliwo ø. Oni mog zdobyø tÿ bramÿ, Albowiem On by zraniony za nasze przestÿpstwa, starty z powodu naszych nieprawo ci. Ka pokoju naszego bya na Nim, a Jego sino ciami zostali my uzdrowieni. Jeste my zwyciÿzcami dzisiaj do poudnia. Daruj tego, Panie. A pomimo caego tego wielkiego dziea, które zostao dokonane przez Niego, On jest jednak z nami. Pomimo tego On obieca, Œe bÿdzie z nami. Jeszcze maluczko, a wiat Mnie juœ wiÿcej nie zobaczy, lecz wy Mnie ujrzycie, bo Ja bÿdÿ z wami, mianowicie w was, aœ do sko czenia tego wieku. ModlŸ siÿ, Ojcze, Œeby Ty da poznaø Samego Siebie kaœdemu poszczególnemu i wszystkim dzisiaj do poudnia, bowiem prosimy o to w Imieniu Jezusa. Amen. 66 Czy wierzycie, Œe to jest Prawda? [Zgromadzenie mówi: Amen _ wyd.] Wierzcie temu niezachwianie, Œe to jest Prawda, bez Œadnego cienia w tpliwo ci w waszym sercu. PamiŸtajcie to teraz. Dziaanie Ducha šwiÿtego jest tak proste, Œe wprowadza umys intelektualny w zamieszanie. Najprostsze sprawy, które widziaem kiedykolwiek^ Widziaem, Œe to czyni Duch šwiÿty. Ja bym powiedzia sprawy, które _ patrzcie, nie pomy labym, Œeby siÿ dziay w ten sposób. Gdybym siÿ posuœy moim wasnym umysem, powiedziabym: OtóŒ, to nie moœe byø wa ciwe. Lecz to jest zawsze wa ciwe. On czyni sprawy po prostu tak prosto. I On czyni sprawy, by daø poznaø Samego Siebie Swemu ludowi. Bóg jest ze Swoim ludem. On jest w ród Swego ludu. On ich miuje. I On je pragnie czyniø dla nich, i pomagaø im; i aby im po prostu daø poznaø nie to, co On bÿdzie czyni, lecz to, co On uczyni. On to juœ uczyni. To jest wasze. To naleœy siÿ wam. Jest to dar dobrowolny _ od Boga, naszego Ojca, dla Jego Ko cioa. 67 Zatem, jakœe, intelektualny umys bÿdzie tak wypaczony, podobnie jak w dniach Daniela i w dniach hebrajskich modzie ców, i w dniach tych innych, o których mówili my dzisiejszego poranka. Rozumiecie, ten wielki intelektualny wiat w tym czasie by tak samo trudny do pokonania, jak jest obecnie. Zawsze by to nieprzyjaciel, wedug ich pogl du i ich nowoczesnej wiedzy i innych rzeczy _ by tak samo skomplikowany dla umysu wtedy, jak ten nasz dzisiaj. Rozumiecie, bya to ta sama rzecz. Lecz zawsze byli tam tacy, którzy siÿ odwaœyli stan ø i powiedzieø: Bóg ma racjÿ. BoŒe Sowo jest prawdziwe. 68 A wy, wy nie musicie zwyciÿœaø, bo On przezwyciÿœy. Jedyn rzecz, któr musicie uczyniø, jest po prostu podej ø i zaj ø _ stan ø w tej bramie i powiedzieø: Ona jest moja. To jest moje. Bóg mi to da _ moje zbawienie. JeŒeli Ja chcÿ Ducha šwiÿtego, to Bóg mi Go da. Ta Obietnica jest dla mnie, dla naszych dzieci, i dla wszystkich, którzy s daleko, ilu ich nasz Pan powoa. Na tym wa nie ja stojÿ. Tylko^ 69 Moja usuga tego rozpoznawania i tak dalej _ ona siÿ teraz wkrótce zako czy. O, ona bÿdzie ci gle istnieø. Lecz wkrótce siÿ to zako czy, bo przechodzi do czego wiÿkszego. Rozumiecie? Ona siÿ podnosi ci gle na wyœszy poziom; od chwycenia za rÿkÿ, do rozpoznawania, a teraz stanie siÿ lada chwila kolejnym stadium. Rozumiecie? Czy to

pojmujecie? Obserwujcie to i wiedzcie, Œe to jest prawdziwe. Rozumiecie? Ja wiem, Œe to Prawda. I ona bÿdzie coraz wiÿksza _ na wyœszym poziomie, lepsza. Na pewno. Dlaczego? On to obieca. A co On obiecuje, to On czyni. On nie moœe zawie ø w Swojej obietnicy. I co to jest? Jego zawsze Œywa Obecno ø jest z nami, by wam daø poznaø, Œe On zaj tÿ bramÿ dla was. 70 On by Królewskim Nasieniem. Nikt inny oprócz Niego nie móg zaj ø tych bram. Wszystkie te tam wówczas byy tylko cieniem Jego Przyj cia. Lecz kiedy On przyszed, to zako czyo cay ten bój. Ten bój zosta zako czony w Getsemane i na Golgocie. I teraz my stoimy po prostu jako zwyciÿzcy. Nie trzeba nam juœ walczyø. My^ Walka jest sko czona. My to po prostu posiadamy _ wyci g z KsiŸgi Wieczystej do tego. GwarancjŸ, napisan przez Boga, naszego Ojca, Który podniós Swoj rÿkÿ i powiedzia: Ja przysiÿgam na Samego Siebie, Œe jego nasienie posi dzie bramÿ nieprzyjaciela. Tutaj to mamy. Ona jest juœ zdobyta. On zosta zraniony za nasze przestÿpstwa. Jego sino ciami jeste my uzdrowieni. To siÿ juœ stao. Jest to zako czone dzieo. My to po prostu posiadamy. A sprawy, które Ja czyniÿ, i wy czyniø bÿdziecie. Król jest z nami dzisiaj do poudnia. Jego wielkie bogosawie stwa _ Duch šwiÿty porusza siÿ nad nami, aby my mieli to pene chway uczucie, aby my wiedzieli, Œe to jest dokadnie wedug _ w zgodno ci ze Sowem BoŒym. To nam daje takie cudowne pocieszenie, kiedy wiemy, Œe Bóg jest naszym Ojcem. 71 Zatem, ja my lÿ _ czy on rozda karty modlitwy dzisiaj rano? Powiedziaem mu: Dobrze, jeœeli tutaj nie bÿdzie nikogo prócz ludzi z tej kaplicy, nie rozdawaj kart modlitwy. Lecz gdyby byo dziesiÿciu czy piÿtnastu ludzi, czy co w tym sensie _ obcych w naszych bramach, wiecie, Œeby rozda karty modlitwy, Œeby my ich mogli przyprowadziø i modliø siÿ za nich. Ilu jest w ród nas obcych dzisiaj do poudnia? Podnie swoj rÿkÿ. O, moi drodzy! Oczywi cie. Jest ich piÿtnastu lub dwudziestu. W porz dku. Ustawimy tych z kartami do kolejki i przyprowadzimy ich na podium. Rozumiecie ten powód, dlaczego mówiem o ludziach z tej kaplicy _ oni s tutaj. 72 To jest rozpoznawanie. PamiŸtajcie, ja to mówiÿ. Rozpoznawanie siÿ wkrótce zako czy. Przyjdzie co o wiele wiÿkszego i o wiele lepszego _ w ten wa nie sposób. Byli tam, o ile mi wiadomo _ widzÿ, Œe teraz patrzycie na dwóch braci, którzy stali razem ze mn wczoraj, kiedy siÿ to stao, rozumiecie, i przedwczoraj, kiedy siÿ to stao. A stao siÿ to trzy razy pod rz d _ otóœ, stao siÿ to na potwierdzenie, Œe to bÿdzie wa nie teraz _ niebawem, rozumiecie, stanie siÿ to lada chwila po prostu. 73 Zatem, Panie, Ty jeste Bogiem, a my jeste my Twoimi sugami. My Ci dziÿkujemy za Twoje Sowo, oraz za Ducha šwiÿtego, Który pobogosawi nasze serca. I teraz jeste my szczÿ liwi. Siedzimy tutaj wiedz c, Œe jeste my zwyciÿzcami. My juœ posiadamy wszystkie bramy nieprzyjaciela. Byo nam to dane i mamy ten klucz uniwersalny w naszej rÿce. ImiŸ Jezusa Chrystusa odem-^ otworzy kaœd bramÿ 15 16 MÓWIONE S~OWO naszego nieprzyjaciela. We cie ten klucz, klucz Imienia Jezus, i odem- ^ otwórzcie kaœd bramÿ nieprzyjaciela, która was oddzielaa od jakiejkolwiek obietnicy. I, BoŒe, dzisiejszego poranka przychodzimy w Imieniu Jezusa z tym kluczem, by otworzyø bramy dla chorych i cierpi cych. Albowiem jest napisane w Jego Sowie: W Moim Imieniu bÿd wyganiaø diaby. Nowymi jÿzykami mówiø bÿd. WŸŒe braø bÿd, a choøby pili co miertelnego, nie zaszkodzi im. Na chorych rÿce ka ø bÿd, a oni wyzdrowiej. My wiemy, Œe te rzeczy s prawd. I daruj tego dzisiaj do poudnia, Panie, Œeby oni zobaczyli, Œeby ci ludzie mogli to zrozumieø dziÿki manifestacji Sowa, które siÿ stao ciaem i mieszka w ród nas, Œe: On by zraniony za nasze przestÿpstwa; Jego sino ciami zostali my uzdrowieni. I niechby oni to przyjÿli i zostali uzdrowieni dzisiaj do poudnia ze wszystkich swoich chorób, dolegliwo ci i kopotów. Prosimy o to w Imieniu Jezusa. Amen. 74 Czy zagrasz, Teddy: Tylko Mu wierz _ cicho i wolno, je li chcesz. A teraz^ co? Czy rozpoczÿli cie od pierwszej? Karta modlitwy numer jeden. Jeden, dwa, trzy, cztery, piÿø, sze ø, siedem, osiem, dziewiÿø, dziesiÿø, czy która tam jest. Dobrze. Czy by cie po prostu cicho przeszli na tÿ stronÿ, jeœeli moœecie powstaø. [Kto mówi: Ilu zawoae? _ wyd.] HŸ? [Kto mówi: To jest wa ciwe. To jest wa ciwe.] Okoo^ Zobaczmy, numer jeden, numer dwa. Kto ma kartÿ modlitwy numer jeden? [Pewien brat mówi: Ja j mam _ wyd.] Tak. Numer dwa. Dobrze, panie. Numer trzy, numer cztery, numer piÿø, numer sze ø, numer siedem, numer osiem, numer dziewiÿø, numer dziesiÿø. 75 Kiedy oni toruj sobie drogÿ i zajmuj swoje miejsce w kolejce, chciabym zadaø pytanie komu z was pozostaych. Ilu z was tutaj, wy ludzie z tej kaplicy, jest chorych? Ludzie z tej kaplicy, podnie cie swoj rÿkÿ. Okoo piÿciu^ czterech, piÿciu, sze ciu, siedmiu, o miu. Osiem czy dziewiÿø r k. Czy tutaj w kaplicy jest kto, kto nie chodzi do tej kaplicy, kto jest w ród nas obcy, kto moœe przyszed tutaj po rozpoczÿciu naboœe stwa i nie otrzyma karty modlitwy? Czy podniesiesz swoj rÿkÿ? KaŒdy, kto potrzebuje Boga, a nie ma^ kto nie chodzi do tej kaplicy. Ktokolwiek tutaj, kto nie jest czonkiem tej kaplicy, a jednak jeste chory i nie masz karty modlitwy, a chcesz byø wspomniany w modlitwie? Czy podniesiesz swoj rÿkÿ _ ktokolwiek? Dobrze. To jest dobre. W porz dku. 76 Teraz was poproszÿ, Œeby cie byli tak peni poszanowania, jak tylko moœecie, na kilka _ tylko na kilka minut, a potem rozpoczniemy, zaraz rozpoczniemy. Zobaczmy teraz. Ile miejsca pozostawie, bracie Billy? W porz dku. Czy ten, kto ma numer dziesiÿø, jest na podium? Wywoaem numery od jeden do dziesiÿø. Jedena cie, dwana cie, trzyna cie, czterna cie, piÿtna cie _ niech teraz powstan. JeŒeli maj numer dziesiÿø, jedena cie, dwana cie, trzyna cie, czterna cie, piÿtna cie, niech powstan. W porz dku.

Jeden, dwa, trzy, cztery, piÿø, sze ø, siedem, osiem, dziewiÿø, dziesiÿø, jedena cie, dwana cie. Brakuje okoo dwóch od jeden do piÿtna cie. [Brat Branham liczy teraz po cichu _ wyd.] PiŸtna cie, szesna cie, siedemna cie, osiemna cie, dziewiÿtna cie, dwadzie cia. 77 O, chwileczkÿ tylko. Ja _ powiedziaem mu, Œeby rozda karty modlitwy tylko tym, którzy nie chodz do tej kaplicy. To siÿ zgadza. Rozumiecie? PoniewaŒ to byoby rozeznawanie, rozumiecie. Ludzie mówi : Ci ludzie chodz do kaplicy. Rozumiecie? Ja _ mówiÿ wam. Ilu z was byo tutaj^ nie byo tutaj nigdy przedtem? Pozwólcie zobaczyø wasze rÿce _ kto, kto dotychczas jeszcze nigdy nie by na Œadnym z moich zgromadze. W porz dku. Dobrze. Zatem, w porz dku, chwileczkÿ tylko teraz, bracie Teddy. 78 MoŒe teraz powiem, Œe wszyscy syszeli cie o tych zgromadzeniach, jak one przebiegaj ; pomimo tego czy byli cie, czy wy wszyscy byli cie juœ na takich zgromadzeniach? Rozumiecie? Kiedy nasz Pan Jezus by tutaj na ziemi, On nie twierdzi, Œe jest lekarzem. On by Nasieniem Abrahama, oczywi cie, i On mia obietnicÿ Ojca. On powiedzia, Œe nie czyni niczego, dopóki Mu tego Ojciec nie pokaza. Czy siÿ to zgadza? [Zgromadzenie mówi: Amen _ wyd.] I On powiedzia: Ja nie mogÿ niczego uczyniø, dopóki Mi Ojciec nie pokaœe, co mam czyniø. I On to widzia dziÿki^ Nie: Dopóki Mi Ojciec nie powie. Dopóki Mi Ojciec nie pokaœe. Ew. Jana 5, 19. Co widzi czyniø Ojca, to samo i Syn czyni. 79 OtóŒ, kiedy On przyszed, stwierdzamy, Œe na pocz tku Jego usugi, po tym, gdy On zaj tron Dawida^ [Puste miejsce na ta mie _ wyd.] Duchowo mówi c^ Kiedy Duch šwiÿty zst pi na Niego podczas chrztu Janowego i On sta siÿ namaszczonym Mesjaszem _ przypomnijcie sobie teraz, On by Synem BoŒym, kiedy siÿ urodzi. On by BoŒym _ urodzonym z dziewicy Synem. Lecz kiedy Duch šwiÿty zst pi na Niego, On sta siÿ Mesjaszem, bo mesjasz znaczy tyle co pomazaniec. Rozumiecie? A gdy Duch šwiÿty zst pi na Niego, sta siÿ Pomaza cem. Syszeli cie, jak gosiem na temat Baranka i GoŸbicy. Potem stwierdzamy, kiedy On^ Po czterdziestu dniach, kiedy by kuszony, On wyszed. 80 I jak rozpoczÿa siÿ Jego usuga, i jak ona siÿ sko czya? Stwierdzamy to w czasie Jego usugi, Œe tam by pewien czowiek, imieniem Andrzej, który szed i odnalaz swego brata Szymona, rybaka, i przyprowadzi go do Jezusa. A Jezus powiedzia mu, mówi c: Masz na imiÿ Szymon. Twój ojciec nazywa siÿ Jonasz. Odt d bÿdziesz siÿ nazywa Piotr, co oznacza may kamie. Czy sobie to przypominacie? I ten czowiek zdziwi siÿ tak bardzo z powodu tego, co mu Jezus powiedzia! OtóŒ, czy Mesjasz mia to czyniø? Ilu z was to wie, powiedzcie: Amen. [Zbór mówi: Amen _ wyd.] On mia byø Bogiem- Prorokiem. O, tak. MojŒesz powiedzia: Pan, wasz Bóg, wzbudzi wam 17 18 MÓWIONE S~OWO Proroka, takiego jak ja. I stanie siÿ, Œe kto nie bÿdzie sucha tego Proroka, zostanie wytracony spo ród ludu. 81 Zatem, kiedy potem stwierdzamy, trochÿ pó niej, Œe On by^ Do Swej wasno ci przyszed. Kim oni byli? ydami z natury. A Jego wa ni nie przyjÿli Go, wiÿc On mia potem^ Musiao to zatem przej ø do pogan, rozumiecie, poniewaœ Jego wa ni nie przyjÿli Go. Lecz którzykolwiek Go przyjÿli, tym On da moc, aby siÿ stali Synami BoŒymi. WiŸc On zwróci siÿ do pogan i tak byo przez dwa tysi ce lat. Lecz obserwujcie teraz te sprawy, które On uczyni. 82 NastŸpnie Filip _ kiedy zobaczy, co siÿ dzieje, poszed i odnalaz Natanaela, i powiedzia Natanaelowi, Kogo znalaz i co On czyni. I to go zadziwio. On temu niemal nie móg uwierzyø. Lecz kiedy siÿ znalaz w Obecno ci Pana Jezusa _ gdy stwierdzi, gdzie On by, przyszed do Jego Obecno ci, Jezus powiedzia: Oto Izraelczyk, w którym nie masz zdrady. 83 OtóŒ, gdyby cie tam stali, czy my licie, Œe byliby cie na tyle duchowi, by zrozumieø, Kim On by? Czy my licie, Œeby cie to zrozumieli? ZwaŒajcie teraz. Rozumiecie? Ten Czowiek, po prostu Obcy, ry-^ tam, On móg byø rybakiem. On by stolarzem _ tym wa nie On by. Ten Czowiek stolarz sta tam _ Czowiek w rednim wieku. I oto podchodzi ten mÿœczyzna. On spojrza na niego, jak na jednego z tych mÿœczyzn tutaj, i powiedzia: Oto Izraelczyk, w którym nie masz zdrady. OtóŒ, jak On wiedzia, Œe on by Izraelit? Nie wedug jego odzienia, poniewaœ oni wszyscy odziewali siÿ jednakowo. W którym nie masz zdrady. Jak On wiedzia, Œe on by szczerym czowiekiem? 84 WiŸc to zadziwio tego czowieka. BŸd c prawdziwym wierz cym, on rzek: Rabbi, wzglÿdnie bracie, kaznodziejo, nauczycielu, kiedy mnie Ty w ogóle widziae? Widzicie, on Mu zada pytanie. 85 On powiedzia: Zanim ciÿ Filip zawoa, kiedy bye pod drzewem, widziaem ciÿ. On powiedzia: Ty jeste Synem BoŒym. Ty jeste Królem Izraela. 86 Jezus powiedzia: Czy Mi wierzysz dlatego, Œe ci to powiedziaem? Obecnie ujrzysz wiÿksze rzeczy niœ to. 87 I dlatego wa nie wierzÿ, Œe Ko ció Œyj cego Boga zobaczy wiÿksze rzeczy niœ to. On lada chwila wejdzie w to obecnie, wkrótce, rozumiecie, bo oni temu uwierzyli. Ci którzy to odrzucili z powodu barier denominacyjnych, w tpiÿ, czy oni uwierz czemukolwiek w ogóle. Rozumiecie? Rzeczy^ Albo bÿdziesz chodzi w šwiato ci, albo bÿdziesz lepym. šwiato ø o lepia albo wskazuje drogÿ. 88 Przy Pos gu Wolno ci znalazem mae ptaszki. Na pewno to zobacz, bracie Thoms, kiedy tam wyst pisz, rozumiesz. One siÿ tam rozbijay, uderzaj c w ten pos g, aœ im mózg wyazi. I ja powiedziaem: Co byo przyczyn? 89 Odrzek: Zamiast lecieø za tym wiatem do bezpiecze stwa w czasie burzy, one próboway lecieø prosto do wiata. One siÿ zabiy.