RAPORT Z POBYTU ZA GRANICĄ W RAMACH PROGRAMU ERASMUS KARLSTADS UNIVERSITET (SZWECJA) kierunek: MIESI semestr studiów na wymianie: 3 semestr studiów magisterskich termin wymiany: 23.08.2011 20.01.2012 (semestr zimowy) 1. Przygotowania Na początku jak tylko potwierdzicie swój przydział wyjazdu do Szwecji, do Karlstad, polecam od razu zainteresować się zakwaterowaniem. Związane jest to przede wszystkim z zasadą przydzielania zakwaterowania studentom (działa zasada kto pierwszy, ten lepszy czyli liczy się kolejność zgłoszeń). Jako zgłoszenie rozumiane jest wysłanie kaucji na podane konto w wysokości 3000 koron szwedzkich (firma KBAB wynajmująca pokoje studentom jest firmą zewnętrzną jednak silnie współpracuje z uniwersytetem, tak więc wszelkie niezbędne informacje można znaleźć na stronie www.kau.se). Po wpłaceniu kaucji należy pamiętać o wysłaniu zwykłą pocztą pliku odpowiednich dokumentów dot. zakwaterowania. Dodatkowo nie można zapomnieć o terminowym wysłaniu wszystkich niezbędnych dokumentów również zwykłą pocztą, dot. wymiany na uczelni w Karlstadzie (terminy są ustalone niezależnie od SGH, o czym trzeba pamiętać). Warto również pomyśleć dużo wcześniej o oszczędnościach ponieważ Szwecja tanim krajem niestety nie jest (w moim przypadku stypendium Erasmusa nie starczyło nawet na pokrycie kosztu wynajmu pokoju na Campusie). 2. Dojazd Karlstad leży w centralnej części Szwecji, co umożliwia dogodny dojazd z trzech dużych miejscowości Oslo, Sztokholmu i Göteborga. Do wymienionych miast można dolecieć tanimi liniami firm Wizzair lub Ryanair. Osobiście polecam wybór firmy Wizzair ze względu na pojemność bagażu (32 kg w bagażu rejestrowanym i 10 kg w bagażu podręcznym). Razem z koleżanką poleciałyśmy liniami Wizzair do Sztokholmu (lotnisko Stockholm Skavsta). Z lotniska jeżdżą co pół godziny (a czasem nawet i co 15 minut) autobusy firmy Flygbussarna, które dowożą pasażerów do najbliższych miast (my pojechałyśmy do stacji centralnej w Sztokholmie). Bilety na autobus można kupić na lotnisku lub też przez Internet na stronie www.flygbussarna.se. Z centrum Sztokholmu można dojechać do Karlstadu w dwojaki sposób można pojechać pociągiem (www.sj.se) lub autobusem (www.swebus.se). Sama preferowałam opcję pociągu, ponieważ podróż trwa krócej, a bilety czasami są tańsze niż na autobus. Należy jednak pamiętać, że warto kupić bilet na pociąg przez Internet (na stacjach doliczana jest opłata manipulacyjna, więc bilet zazwyczaj jest droższy o minimum 20 koron) i to z dużym wyprzedzeniem czasowym (ponieważ ceny biletów na pociągi w Szwecji zmieniają się tak jak w liniach lotniczych, czyli im bliżej terminu wyjazdu, tym bilet staje się droższy). 3. Zakwaterowanie Uniwersytet umożliwia 5 rodzajów zakwaterowania, z czego 4 są na tzw. Campusie: dwa rodzaje pojedynczych pokojów (small /big rooms Campus Futurum), dwuosobowe (shared rooms, w tych
samych budynkach co pojedyncze pokoje), Tallen ( apartamenty dwuosobowe ze wspólnym aneksem kuchennym i łazienką tuż przy budynkach Campus Futurum) oraz hall of residence przy Norrstrandsgatan (poza Campusem, w połowie drogi pomiędzy uniwersytetem i centrum miasta, dojazd autobusem linii 2). Z racji tego, że szybko wysłałam kaucję oraz dokumenty potrzebne do rezerwacji zakwaterowania, bez problemu dostałam rodzaj pokoju, który pasował mi najbardziej mały pojedynczy pokój na Campusie. Muszę przyznać, że byłam z pokoju bardzo zadowolona. Każdy pokój tego typu był umeblowany i miał swoją łazienkę z toaletą. Z pościelą niestety jest loteria i wszystko zależy od tego, czy poprzedni lokator pozostawił po sobie cokolwiek. Ja miałam to szczęście, że miałam nie tylko kołdrę i poduszkę, ale również dwa koce i dwie pary pościeli na zmianę. Nie jest to jednak żaden standard, dlatego polecam na wszelki wypadek wziąć ze sobą jakieś prześcieradło, koc i małą poduszkę, a jeżeli czegoś w pokoju zabraknie zawsze można zrobić sobie z innymi studentami wycieczkę do Ikei. Minusem i dużym utrudnieniem jest brak wliczonego w czynsz Internetu (wyjątkiem jest Tallen). Jest tylko jedna firma, która dostarcza Internet studentom z zagranicy Bredband 2. Niestety poziom świadczonych usług przez tę firmę jest średniej jakości i pomimo, iż można wszystko załatwić przez telefon już pierwszego dnia, to na podłączenie można czekać nawet tydzień. Dlatego też najczęściej padające pytanie pomiędzy studentami na początku pobytu to Czy masz już może Internet w pokoju?. Ogólnie bardzo polecam pokoje na Campusie. Jest to rewelacyjna okazja, żeby poznać wielu innych studentów, uniwersytet jest oddalony o 10 minut pieszo, a okolica Campusu jest prześliczna dużo terenów zielonych i jeziora, a więc raj dla wszystkich, którzy uwielbiają spacery lub regularnie biegają. Ponadto bardzo dużo imprez tematycznych, wszystkie pre parties oraz wszelkie spotkania odbywają się właśnie na Campusie, zatem wszędzie jest zawsze blisko. Przy Campusie znajduje się przystanek autobusu nr 1, który jeździ bezpośrednio na uniwersytet (opcja dla leniwych), do centrum miasta, do Racket Center (dla zainteresowanych grą w squash a lub tenisa) oraz do Ikei. 4. Uniwersytet Uniwersytet w Karlstadzie jest bardzo młodą szkołą (w obecnej formie działa bodajże dopiero od 1999 roku). Dzięki temu wszystkie budynki należące do kompleksu budynków uniwersyteckich są nowoczesne i rewelacyjnie urządzone duża przestrzenna biblioteka (warunki do nauki świetne, niestety ilość wolumenów jest porażająco niska, wypożyczenie interesującej nas pozycji graniczy więc z cudem), budynki przestronne i w większości oszklone, dostępny bezprzewodowy Internet na terenie uniwersytetu, dostępne punkty ksero (tzw. copy shops lub w bibliotece), klasy dobrze wyposażone w najnowszy sprzęt. W sumie na uniwersytecie uczy się około 12 500 studentów w tym około 200 studentów zagranicznych free movers (na cały tok studiów) i w ramach programów wymian na jeden bądź dwa semestry. Uniwersytet jest szkołą państwową i równocześnie jedyną uczelnią wyższą w mieście. Uczelnia znajduje się w północno wschodniej części miasta. Campus jest tylko 10 minut drogi dalej. Ponadto z uniwersytetu jest bardzo dobry dojazd do centrum (autobusy linii 1, 2 oraz 3) oraz do większych sklepów (linią nr 2 można dojechać do takich sklepów jak Ica czy Lidl). 5. Kursy
Przed wyborem jakichkolwiek przedmiotów gorąco polecam lekturę raportów z wymian (zawierają dużo informacji na temat przedmiotów), jak i sprawdzenie strony internetowej uniwersytetu. W ramach mojego semestru za granicą zdecydowałam się na 3 kursy, przy czym jeden zmieniałam na samym początku pobytu. Poniżej przedstawiam krótki opis kursów: I. Swedish as a Foreign Language I (7.5 ECTS) jak dla mnie warto! Dla osób, które kiedykolwiek uczyły się dłużej niemieckiego nie będzie żadnego problemu w załapaniu podstaw języka. Poza tym wiedza przydaje się na co dzień, ponieważ na kursie człowiek uczy się pożytecznych rzeczy np. jak się przedstawić, co lubi się robić w czasie wolnym, jak kupić sobie bilety czy kawę, jak nazywają się poszczególne produkty itd. Jest kilku nauczycieli, ale każdy z nich jest na swój sposób przyjazny i przyjemny. Moje zajęcia prowadziła Stina (w Szwecji do nauczycieli zwraca się po imieniu) bardzo miła kobieta, tłumaczyła wszystko jasno i powoli. Zaliczenie przedmiotu to egzamin ustny (na zajęciach, rozmowa pomiędzy dwoma studentami na zadany temat, proste jeśli ktoś się uczył w miarę na bieżąco) oraz egzamin pisemny (egzamin jasny i do przewidzenia wszystko to, co było dokładnie omawiane na zajęciach, dla kogoś kto się uczył, miejscami wręcz banalny). II. Intercultural Communication (15 ECTS) rewelacyjny kurs! Nauczycielka Annika jest bardzo otwarta i chętna do rozmów ze studentami. Prowadzi przy tym zajęcia bardzo ciekawie. Można się dużo nauczyć w zakresie interpretacji i rozumienia (także pod względem biznesowym) innych kultur i narodowości. Podczas zajęć należało przygotować prezentację przedstawiającą własny kraj (jeżeli jest więcej osób z danego kraju to przygotowują one wspólnie tylko jedną prezentację). Jest również obowiązkowa praca w grupach (bardziej służąca temu, żeby poznać ludzi z innych krajów, ponieważ grupy tworzone są przez nauczyciela i przydzielane odgórnie). Na zaliczenie należy napisać case study na zadany temat (koło 5 stron) i napisać egzamin. Egzamin jest dwuczęściowy pierwsza część to test, druga natomiast to pytania otwarte (wyrażanie własnego zdania lub przedstawianie wiedzy na podstawie literatury). III. Human Resources and Development (7,5 ECTS) kurs prowadzony na zmianę przez dwie osoby (Patrika i Henriettę). W miarę ok, wykład raz w tygodniu. Co tydzień po każdych zajęciach do napisania krótka praca na 1 stronę (odwołująca się do tematu z ostatnich zajęć). Na zaliczenie praca końcowa w grupach dwuosobowych (na max. 10 stron) do rozwiązania 2 case studies. Trzeba pamiętać żeby odwoływać się do podanej literatury. W porównaniu do innych kursów z kierunku Business Administration, kurs jest mało skomplikowany. IV. Chodziłam jeszcze dodatkowo na jeden kurs chociaż nie byłam na niego oficjalnie zapisana: Business Culture (7,5 ECTS) przedmiot z tą samą nauczycielką co Intercultural Communication (dlatego też stwierdziłam że chętnie zobaczę jak wyglądają te zajęcia). Kurs bardzo popularny wśród Erasmusów. Bardzo podobny do zajęć z Intercultural Communication (koncentrował się tylko na zagadnieniach biznesowych), dlatego większość tematów się powtarzała. Polecam zatem wziąć tylko jeden z tych dwóch kursów, żeby nie powtarzać dwa razy tych samych rzeczy. Na zaliczenie tylko egzamin (udostępniony na 24 godziny w sieci na specjalnej platformie its learning uniwersytetu, do napisania przed komputerem w domu na podstawie literatury). Warto również ogarnąć wcześniej literaturę przedmiotu, najlepiej jeszcze w Polsce. Podręczniki w Szwecji są bardzo drogie, a kopiowanie całych książek jest zabronione (co zresztą podkreślali nam cały czas na zajęciach). Można natomiast kserować część książki, co trochę może pomóc w ominięciu
systemu. Wypożyczenie książek w bibliotece graniczy z cudem (jak już wspominałam wcześniej) z powodu małej ilości wolumenów. Jest jeszcze na uczelni mały sklepik z używanymi książkami, jednak podręczniki rozchodzą się tam jak ciepłe bułeczki i też nie ma co liczyć, że można tam wszystko dostać. 6. Introduction week oraz biuro wymian międzynarodowych Pod tym względem muszę przyznać, że byłam bardzo pozytywnie zaskoczona. Pracownicy uniwersytetu oraz studenci, którzy pełnili funkcję host ów bardzo dobrze zajęli się studentami przyjeżdżającymi na wymianę. Wszyscy studenci byli podzieleni na grupy 8 9 osobowe i każda z grup miała przydzielonych dwóch studentów host ów, którzy się nimi opiekowali. Jak przyjechałam do Karlstadu, na stacji czekała już na mnie dziewczyna z uniwersytetu, która odwiozła mnie i inne osoby na Campus. Na Campusie z kolei odebrali mnie studenci, którzy byli moimi host ami i pomogli mi znaleźć mój pokój i się zadomowić. W późniejszych dniach nie było problemu, żebym mogła się do nich zgłosić w razie jakichkolwiek pytań. Na uniwersytecie z kolei spotkania były tak zaplanowane, że poznaliśmy w przystępny sposób jak wygląda życie w Szwecji, jakie panują zasady na uniwersytecie, odbyły się również spotkania z przedstawicielami komunikacji miejskiej, policji oraz przedstawicielami różnych religii. Zostało zorganizowane dla nas zwiedzanie miasta, poznanie kultury szwedzkiej i typowych sportów. Jeżeli chodzi o kontakt z uczelnią, odbywał się on głównie poprzez osobę Pani Eriki Bergare (była to osoba odpowiedzialna za kontakt ze studentami z Erasmusa). W sprawach administracyjnych (typu: zmiany przedmiotów) należało się zgłosić do Pani Carin Bergström Carlsson. Obie panie były przesympatyczne i widać było, że bardzo chcą pomóc, zatem nigdy nie było problemu z załatwieniem jakiejkolwiek sprawy. 7. Życie na co dzień i życie studenckie plus koszty Jak już wcześniej wspominałam, życie w Szwecji do najtańszych nie należy. Wyjątkowo niskie w tym roku stypendium 71 euro tygodniowo również nie pomogło za wiele nie starczyło to nawet na zapłacenie czynszu za pokój. Warto więc posiadać dofinansowanie od rodziców lub własne oszczędności. Pomimo zaporowych cen można zaoszczędzić na zakupach jeżdżąc raz w tygodniu do supermarketu. Najbardziej opłaca się jeździć do sklepów Lidl lub Ica ze względu na ceny i lokalizację. Są jeszcze sklepy w centrum, takie jak Hemköp czy też Willy:s. Dla drobnych zakupów można wybrać sklep Coop, który znajduje się niedaleko Campusu. Warto też od czasu do czasu urządzić sobie grupowe gotowanie, ponieważ można w ten sposób trochę zaoszczędzić oraz urozmaicić własne menu. Zwolennicy sportu na pewno znajdą coś dla siebie. Okolica Campusu sprzyja spacerom, bieganiu i jeżdżeniu na rowerze (to ostatnie jest bardzo popularne w Szwecji). Ponadto przy uniwersytecie działa KAUIF umożliwiający uprawianie sportów na uczelni (poniekąd taki odpowiednik naszego CWFiSu). Należy jednak pamiętać, że sport jest nieobowiązkowy i płatny. Aby móc korzystać z obiektów, należy mieć wykupiony karnet. Jeżeli planuje się regularne uprawianie sportu, najlepszą opcją może być zakup karnetu na cały semestr. Ja tak właśnie zrobiłam i mogę w pełni to polecić obiekty i sprzęt są nowoczesne, a instruktorzy młodzi, entuzjastyczni i kompetentni i zarażają wręcz swoim zapałem do sportu. Dla posiadania zniżek można też wyrobić kartę studencką (nie jest to obowiązkowe i kosztuje 150 koron za semestr). Polecam szczególnie tym, którzy zamierzają kilka razy pójść na mecze hokeja (a warto!). Poza tym zapisałam się do organizacji ISAK (trochę taki odpowiednik organizacji ESN), jednak jakoś szczególnych korzyści (prócz kilku drobiazgów w postaci seansów filmowych czy dodatkowego
kursu szwedzkiego) tego członkostwa nie było o imprezach byli informowani wszyscy niezależnie od tego czy należeli do jakichkolwiek organizacji. Jeśli chodzi o korzystanie z pieniędzy i usług bankowych, założyłam przed wyjazdem konto w polskiej Nordei, a zaraz po przyjeździe konto w szwedzkiej Nordei. Dzięki temu miałam bezpłatne przelewy w ramach grupy banków Nordea, a pieniądze wypłacałam sobie normalnie szwedzką kartą bez dodatkowych prowizji. Pod koniec wyjazdu nie było tez problemu z zamknięciem konta w Karlstadzie. Dodatkowo polecam w trakcie semestru wycieczki po kraju. Ja byłam w Sztokholmie, Göteborgu, Örebro oraz w szwedzkiej Laponii (Lapland trip). Ten ostatni wyjazd polecam szczególnie! Do tej pory najlepszy wyjazd mojego życia oglądanie zorzy polarnej, zwiedzanie lodowego hotelu, jeżdżenie psim zaprzęgiem czy też podziwianie fiordów norweskich. Jeżeli miałby to być wasz jedyny wyjazd (ze względu na koszty wyjazd nawet na własną rękę jest niestety drogi), to i tak nie będziecie tego nigdy żałować. Ponadto działa firma oferująca studenckie wyjazdy (dużo studentów z wymiany zdecydowało się na ich wycieczki), jednak jak dla mnie ceny u nich powodują, że wyjazdy przestawały być opłacalne. Normalne życie studenckie toczy się głównie na Campusie imprezy tematyczne, spotkania ze znajomymi etc. Niedaleko Campusu znajduje się pub studencki Bunkern, do którego można wybrać się we środę, piątek lub sobotę (piwo kosztuje tam tylko 20 30 koron, podczas gdy w klubach lub innych lokalach ceny zaczynają się od 55 koron). Ponadto w czwartek, piątek lub sobotę można wybrać się do klubu. Najpopularniejszym miejscem wśród studentów jest Tempel (wejście bezpłatne w tzw. studenckie czwartki oraz w każdą sobotę). Poza tym warto również zajrzeć do Glada Ankan (bezpłatne wejście w czwartek) lub do Koriander (bezpłatne wejście w piątek). Dla nieoszczędzających jest jeszcze Blue Moon Bar (około 100 koron za wejście). Warto również pamiętać, że kluby zamykane są o 2 w nocy, a ostatni autobus na Campus odjeżdża po 2:30. Jeżeli ma się to szczęście i mieszka się ze Szwedami, należy być na początku dość cierpliwym z zacieśnianiem znajomości. Z początku mogą się wydać nieśmiali i zamknięci w sobie, ale jak już się ich pozna, są to naprawdę super ludzie. Poza tym Szwedzi zrobili na mnie dobre wrażenie, ponieważ widać, że dbają o miasta oraz ogólnie o środowisko (bardzo ważna dla szwedzkiej kultury jest bliskość z naturą). Zawsze działają też zgodnie z wyznaczonymi zasadami czy regułami, dlatego też każdy traktowany jest na równi i nie ma mowy o żadnych nieporozumieniach z tego powodu. Na koniec tylko dodam, że w Szwecji panuje częściowa prohibicja, zatem mocnego alkoholu nie dostanie się w zwykłych sklepach. W supermarketach można jedynie kupić słabe piwo do 3,5%. Aby nabyć mocniejsze trunki, należy wybrać się do System Bolaget (w Karlstadzie są tylko dwa takie sklepy), przy czym alkohol jest tam bardzo drogi, więc polecam przywieźć cokolwiek na początek z Polski. 8. Ocena ogólna Byłam bardzo zadowolona z mojej wymiany zarówno pod względem merytorycznym (akademickim) jak i towarzyskim. Dlatego też moja ogólna ocena to 5.