Karolina Stanek Moja Mała Ojczyzna Połomia leży na Podgórzu i również w dolinie między dwoma wzgórzami. Doliną w kierunku północno - zachodnim płynie mała, ale czasem krnąbrna rzeczka Gwoźniczanka, wpadająca do Wisłoka. Środkiem wsi biegnie międzynarodowa droga, okno na świat. Nazwa wsi Połomia w ciągu 650-letniej tradycji przybierała różne brzmienia m.in. Połom, Połomija, Połomyja. Po raz pierwszy zanotowana jest w roku 1420 w "Księdze uposażeń diecezji krakowskiej" w formie Połom. Natomiast źródła XVI wiecznej przekazują ją w formie Połomija, a Słownik Geograficzny z XIX wieku - w postaci Połomyja. Nazwa w swoim pierwotnym znaczeniu nawiązuje do wyrazu połom, który oznaczał być może zniszczony przez wichry las, lub jakieś wyłomy skalne czy gruntowe. Kolejnym punktem, na który zwróciłam uwagę jest połomska szkoła mająca, jak wiadomo z dokumentów i przekazów ustnych najstarszych ludzi, długoletnią tradycję, gdyż istniała już w XIX wieku. Nauka początkowa odbywała się w budynku dworskim usytuowany na terenie dzisiejszego placu szkolnego. W roku szkolnym 1885/86 uczyło się 180 uczniów. Była też tzw. niedzielna szkoła, w której zdobywało wiedzę 38 uczniów. Oceniano wówczas obyczaje, zachowanie i 1
pilność stopniami: wzorowe, chwalebne, dość dobre, naganne. Szkoła zarządzana była przez Kuratorium okręgu Lwowskiego. W roku 1914/15 było już sześć klas i nauka odbywała się prawdopodobnie w pomieszczeniu zbudowanym z cegły podworskiego budynku, który spełniał rolę szkoły do 1963 r. Uczniowie często nie kończyli szkoły z powodu choroby, wyjazdu do Ameryki, na Węgry, Pomorze, a także ze służby u bogatszych gospodarzy. Okupacja hitlerowska nie ominęła też i połomskiej "uczelni". W budynku urządzano zlewnię mleka oddawanego jako kontygent dla Niemców. Lekcje prowadzono niezbyt regularnie, a arkusze starszych uczniów zostały zniszczone przez partyzantów, oczywiście z obawy przed ciężkimi robotami Niemczech. Po wojnie budynek stał się za ciasny, dlatego pojawiły się plany budowy nowej szkoły, które po wielkich trudach doszły do skutku. 22 listopada 1964 r. nastąpiło uroczyste otwarcie budynku, z którego do tej pory korzystają mieszkańcy. Połomia jest niezwykle ciekawą miejscowością, nie tylko ze względu na wspaniały gotycki Kościół, który liczy już ponad 420 lat, ale także pod względem historycznym wzbudza wiele kontrowersyjnych przemyśleń. Zalesienie pograniczne Ziemi Krakowskiej w dorzeczu Wisłoka, zagrożone było w epoce piastowskiej przez częste, grabieżcze napady band zbójeckich tzw. "harnasiów beskidzkich", szukających ofiar w rabunku karawan kupieckich udających się na wschód. Aby zapobiec rozpanoszonej pladze, Kazimierz Wielki po wcieleniu Grodów Czerwieńskich do Polski, nadał przywilejem Lokacyjnym sołectwo w 1346 r., prawem lokacji wsi swojemu rycerzowi Narcyzowi, synowi Spytka de Leżańsko, sołtysowi królewskiej wsi Leżańsko, na miejsce, usuniętych "połomów", czyli najprawdopodobniej wywrotów drzew przez burzę. Dla powstałej osady, nazwanej Połomyja, wystawiono na wzgórzu mały, modrzewiowy kościółek, pokryty gontami, w którym kilkakrotnie modlił się Władysław Jagiełło, przebywający, w okolicznych lasach na łowach myśliwskich. Do tegoż kościoła ofiarował, wracając ze Lwowa w 1411 r., obraz - tryptyk, który zbliża 2
współczesnych do myśli i kultury średniowiecza, wzbudza zadumę i fascynację nad żywotem i męczeństwem świętych. Niefortunne położenie kościoła narażonego na napady Wołochów, którzy osiedlili się w pobliskiej Bliziance, jak również zbójeckich band harnasiów beskidzkich rabujących i demolujących świątynię, spowodowało zamiar przeniesienia go w bezpieczniejsze miejsce po lewym brzegu rzeki. Według starodawnej tradycji miejscowej ludności, Bartosz, oracz miejscowego właściciela Kaspra Przystalowskiego, wydobył z ziemi bogaty skarb, który właściciel wsi, przeznaczył na wybudowanie nowego kościoła, ofiarując go jak wotum dziękczynne św. Mikołajowi za przyjście na świat długo oczekiwanego syna. W latach czterdziestych XVII wieku, właściciel Połomi, Mikołaj Przystalowski zafundował do kościoła trzy barokowe ołtarze. Drzwi z prezbiterium do zakrystii datują się na 1644 rok i są dziełem kowali i ślusarzy ze Strzyżowa. Prawdopodobnie Przystalowski dobudował do kościoła małe pomieszczenie na szkółkę parafialną, którą ks. Ziemba rozburzył i wybudował babiniec. W 1928 r. ówczesny ks. Wojnar przebudował chór, który podparto kamiennymi filarami ze zburzonego dworu znajdującego się powyżej dzisiejszej szkoły. Ów dworek był bogato urządzony. W salach wizytowych znajdowało się dużo pięknych obrazów i dywanów. Do dworu w Połomi należało 70% powierzchni ornej ziemi o wysokiej klasie. 150 morgów należało do kościoła, natomiast resztę uprawiali chłopi posiadający niższą klasę gruntów. 3
Wnętrze kościoła Proboszczem parafii jest ks. Artur Grzęda 4
Historia to także cmentarze i groby, które niewątpliwie są ciekawymi zabytkami sztuki, a zarazem wspaniałym dziełem kamieniarzy połomskich. Na przykład osobliwą ciekawostkę dla heraldyka - archiwisty stanowi unikatowy nagrobek Panów Połomskich znajdujący się w miejscu pochówku zasłużonych mieszkańców. Także z pewnością przykrywa wzrok przechodnia monumentalny nagrobek w kształcie kapliczki z Dwuksięgiem i rozetą. W Połomi znajdują się: Remiza strażacka 5
Ośrodek Zdrowia Kaplica 6
Pomnik 7
Miejsca do których powracamy Gaj etnograficzny 8
9
Stefan Wyszyński urodził się w dniu 3 sierpnia 1901 r. w miejscowości Zuzela nad Bugiem, na pograniczu Podlasia i Mazowsza. Był drugim dzieckiem państwa Wyszyńskich (ojciec Stanisław, matka Julianna). Pierwsza była córka Anastazja, później jeszcze dwie dziewczynki: Stanisława i Janina oraz syn Wacław (zmarł w wieku 11 lat). Polska rozdarta była wówczas między trzech zaborców. Zuzela pozostawała pod panowaniem rosyjskim. Stefan zatem od dziecka poznał smak niewoli i ukochał Polskę. Nad jego dzieciństwem zaciążyło dramatyczne wydarzenie śmierci matki. Umarła, kiedy miał zaledwie 9 lat. Przez całe życie tęsknił za nią. Ta tęsknota skierowała jego serce ku Matce Niebieskiej - ku tej, "która nie umiera", na Nią będzie też często wskazywał w swojej późniejszej pracy duszpasterskiej. Po ukończeniu gimnazjum w Warszawie i Łomży wstąpił do Seminarium Duchownego we Włocławku, gdzie 3 sierpnia 1924 roku został wyświęcony na kapłana. Z powodu choroby święcony był sam, wkrótce po wyjściu ze szpitala. Z mszą świętą prymicyjną pojechał na Jasną Górę. Po czterech latach studiów na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim na Wydziale Prawa Kanonicznego i Nauk Społecznych uzyskał stopień doktora na podstawie prac: "Prawa Kościoła do szkoły". Po studiach udał się w podróż naukową po krajach Europy Zachodniej. Po powrocie do kraju został profesorem nauk społecznych w Wyższym Seminarium Duchownym we Włocławku, jednocześnie prowadził intensywną działalność społeczną wśród robotników Włocławka. 10
Podczas wojny jako znany profesor - społecznik był imiennie poszukiwany przez Niemców. Błogosławiony biskup Kozal kazał księdzu Wyszyńskiemu opuścić Włocławek. Ukrywał się między innymi we Wrociszewie i w Laskach pod Warszawą. W okresie Powstania Warszawskiego ksiądz Wyszyński pełnił obowiązki kapelana grupy "Kampinos" AK działającej w Laskach i okolicy oraz szpitala powstańczego w Laskach. Oprócz obowiązków duszpasterskich zbierał rannych, towarzyszył przy operacjach, podtrzymywał na duchu dotkniętych skutkami wojny. Z płonącej Warszawy pewnego dnia wiatr przyniósł mu nadpalona karteczkę ze słowami "Będziesz miłował". Zaraz po zakończeniu działań wojennych ks. Wyszyński wrócił do Włocławka i zaczął organizować Seminarium Duchowne zniszczone w czasie wojny. W 1945 r. został rektorem Seminarium. Podjął też obowiązki redaktora tygodnika diecezjalnego "Ład Boży"; czynił starania o wznowienie czasopisma "Ateneum Kapłańskie". W 1946 r. Ojciec Święty Pius XII mianował księdza profesora Wyszyńskiego biskupem, ordynariuszem diecezji lubelskiej. Sakry biskupiej udzielił nominatowi na Jasnej Górze Prymas Polski August kardynał Hlond dnia 12 maja 1946 roku. Po jego śmierci 22 października 1948 ks. Biskup Wyszyński został wybrany Arcybiskupem Gniezna i Warszawy i Prymasem Polski. Przyszły dla Kościoła czasy bardzo trudne. Zaczęło się nasilać jawne prześladowanie. W tej sytuacji, aby chronić Kościół i Naród od napięć i rozlewu krwi Prymas Wyszyński podjął decyzję zawarcia "Porozumienia" podpisanego przez przedstawicieli Episkopatu i Władz Państwowych (14 II 1950).Wobec braku Konstytucji była to jedyna deklaracja prawna określająca sytuację Kościoła w Polsce. 11
12 stycznia 1953 ks. Wyszyński został Kardynałem, nie mógł jednak pojechać do Rzymu po kapelusz kardynalski, ponieważ nie otrzymał paszportu. Osiem miesięcy później (25 IX 1953) Stefan kardynał Wyszyński został aresztowany i wywieziony z Warszawy. Przebywał kolejno w Rywałdzie Królewskim koło Grudziądza, w Stoczku Warmińskim, w Prudniku koło Opola, w Komańczy w Bieszczadach. Dopiero w ostatnim miejscu internowania zostały złagodzone rygory - właśnie tam też został napisany tekst odnowionych Ślubów Narodu (wygłoszone na Jasnej Górze 26 sierpnia 1956 roku jako Jasnogórskie Śluby Narodu). Dnia 26 października 1956 r. Kardynał Wyszyński został uwolniony. Wrócił do Warszawy wśród wielkiej radości i nadziei Kościoła w Polsce. W latach 1957-65 prowadził Wielką Nowennę przed Jubileuszem Tysiąclecia Chrztu Polski - niezwykłe, narodowe rekolekcje, które były jednocześnie aktem zawierzenia Polski Maryi. Na główne uroczystości milenijne (3 V 1966) pragnął przyjechać Ojciec Święty Paweł VI, jednak władze polskie pod wpływem decyzji z Moskwy odmówiły papieżowi prawa przyjazdu. Uroczystości milenijne, symbol wielkiego duchowego zwycięstwa Kościoła, przełamały w społeczeństwie polskim "barierę strachu". Ludzie poczuli się wewnętrznie wolni, zjednoczeni, odnaleźli swoją tożsamość. W latach sześćdziesiątych Prymas Polski czynnie uczestniczył w pracach Soboru Watykańskiego II, na jego prośbę również Ojciec Święty ogłosił (21 XI 1964) Maryję Matką Kościoła. W okresie rodzącej się "Solidarności" Prymas Tysiąclecia pozostawał ośrodkiem równowagi i spokoju społecznego. Zatroskany o pokój w Ojczyźnie i dobro ludzi ustawicznie wzywał do odpowiedzialności. Odszedł do Boga 28 maja 1981 r. w uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego. Na pogrzeb Stefana kardynała Wyszyńskiego w Warszawie 31 maja przybyło tysiące ludzi. Przyszli wierzący i niewierzący. Był to prawdziwie królewski pogrzeb, wyrażający szacunek i cześć dla Prymasa Tysiąclecia, którego nazywano ojcem Narodu. W 1986 roku rozpoczął się proces kanonizacyjny Sługi Bożego Stefana Kardynała Wyszyńskiego. 12