Poczytali dzieciom w szpitalu Współpraca między Szpitalem Świętej Trójcy i Wisłą Płock kwitnie w najlepsze. Tym razem klubowa delegacja pojawiła się na ulicy Kościuszki, aby wziąć udział w akcji Wisła czyta dzieciom. Prezes Jacek Kruszewski oraz dwaj piłkarze Marko Radić i Przemysław Szymiński byli gośćmi oddziału pediatrycznego Szpitala Świętej Trójcy. Najmłodsi pacjenci szpitala mogły posłuchać polskich wierszyków czytanych przez niezwykłych gości. A przy okazji maluchy obdarowane zostały klubowymi gadżetami, wśród których znalazły się plany lekcji, plakaty i pamiątkowe znaczki. Przy tak niezwykłej okazji nie mogło się również obyć bez pamiątkowych zdjęć. Mali pacjenci oddziału pediatrycznego oraz ich rodzice nie kryli radości z wizyty, która była niezwykle miłym przerywnikiem w szarej szpitalnej rzeczywistości. Ograli Śląsk. Istnieje życie po Zele Piłkarze ręczni Orlen Wisły Płock pokonali na wyjeździe Śląsk Wrocław w zaległym meczu czwartej kolejki PGNiG Superligi. W spotkaniu tym nie wystąpił już wytransferowany do Magdeburga Nemancja Zelenović. SC Magdeburg zgłosił się do nas z ofertą wcześniejszego
wykupu kontraktu Namanji Zelenovicia w związku z problemami zdrowotnymi swoich zawodników tłumaczy prezes SPR Wisła Płock Artur Zieliński. Część pozyskanych w ten sposób środków mogliśmy przeznaczyć na transfer Guilherme Toledo, którego obserwowaliśmy już od dłuższego czasu. Młody Brazylijczyk miał zasilić naszą drużynę po odejściu Zele w czerwcu przyszłego roku. Zele rozegrał w barwach Orlen Wisły 58 meczów, zdobywając w nich 197 goli. Mecz we Wrocławiu zaczął się pod dyktando gospodarzy, którzy dość szybko wypracowali sobie trzybramkową przewagę. Nafciarze zachowywali się na placu gry tak, jakby myślami byli już przy sobotnim meczu z Besiktasem Stambuł. Niewiele pomogło desygnowanie do gry debiutującego w płockiej ekipie Jose Guilherme de Toledo oraz Bartosza Konitza i Marko Tarabochii. Miejscowi wciąż ut6rzymywali nieznaczną przewagę, a nafciarzom szczególnie mocno dawali się we znaki gracze drugiej linii oraz kołowy Igor Żabić. W defensywie zespołu z Wrocławia bardzo dobrze spisywał się zaś Bartosz Witkowski. Na szczęście końcówka pierwszej części należała do płockich graczy, którzy jeszcze przed przerwą zdołali doprowadzić do remisu. Drugą połowę nieco lepiej zaczęli goście, chociaż Śląsk jeszcze przez kilka minut starał się dotrzymać im kroku. Płocczanie grali jednak coraz lepiej w defensywie, kilka piłek padło łupem Marcina Wicharego, a w ataku z dobrej strony pokazali się Ivan Nikcević czy Marko Tarabochia. Niezłą statystykę bramkową w całym meczu zanotował Dmitrij Zhytnikov. Płocczanie wygrali różnicą dziewięciu bramek, ale gracze Śląska zasłużyli na słowa uznania, bo nie zamierzali tanio sprzedawać skóry i póki mieli siły, stawiali faworyzowanym gościom zacięty opór. Dla Orlen Wisły mecz we Wrocławiu zaś powinien być swoistą przestrogą przed lekceważeniem teoretycznie słabszych rywali. Już w sobotę, 14 listopada nafciarze w Lidze Mistrzów podejmować będą Besiktas Stambuł i
jeśli chcą myśleć o wygranej, muszą od pierwszej do ostatniej minuty grać na 100 procent swoich możliwości. Śląsk Wrocław Orlen Wisła Płock 26:35 (14:14) Śląsk: Szczecina, Prus Orfeus, Krupa 2, Łucak 1, Witkowski, Żabić 8, Koprowski, Adamuszek 4, Wróblewski 2, Vojvodic 5, Golubović 3 Orlen Wisła: Wichary, Corrales, Kwiatkowski, Daszek 3, Racotea 3, Rocha 3, Montoro 2, Nikčević 5, Zhitnikov 7, Wiśniewski 2, Ghionea 3, Toledo, Piechowski 3, Tarabochia 4, Konitz Judoczka z Płocka bezkonkurencyjna Anna Rutkowska wywalczyła dwa złote medale zawodów Otwartego Pucharu Polski Juniorów i Juniorek Młodszych, które odbywały się w Luboniu i w Bytomiu. Płocczanka stoczyła łącznie dziewięć walk, wszystkie wygrywając przed czasem. Startująca w kategorii + 70 kg judoczka UKS Sakura Judo Płock, która na co dzień uczy się w ZST 70, stoczyła w Luboniu pięć pojedynków. Do końca walki nie zdołała dotrwać żadna z jej rywalek, łącznie z aktualną mistrzynią Polski młodziczek, którą Ania pokonała w finale. Poza zasięgiem przeciwniczek nasza zawodniczka była również w Bytomiu, gdzie stoczyła cztery walki, wszystkie wygrywając przed czasem. Warto podkreślić, że między występami w Luboniu i Bytomiu Ania wyjechała na tygodniowe zgrupowanie w Hanowerze, gdzie
reprezentacja Polski juniorek młodszych pod okiem trenera Janusza Piechny ćwiczyła ze swoimi niemieckimi rówieśniczkami. Drugie z rzędu złoto Ania wywalczyła po powrocie z polskoniemieckiej konsultacji w Hanowerze. Moja podopieczna, mimo zmęczenia tygodniowym szkoleniem i długą podróżą, wygrała z zawodniczkami, z którymi zawsze przegrywała w walkach finałowych podkreśla trener Krzysztof Masztakowski. Cieszę się, że nasi zawodnicy pod koniec sezonu są w tak wysokiej formie. A Anna Rutkowska w rankingu Polskiego Związku Judo zajmuje pierwsze miejsce w swojej kategorii wagowej. W Luboniu z dobrej strony zaprezentował się Kacper Korzeniewski, który wygrał trzy pojedynki, sięgając po piąte miejsce w kategorii 55 kilogramów. W pojedynku o brąz uległ Kacprowi Klimentowskiemu z Juvenii Wrocław. Jose Guilherme de Toledo nafciarzem do 2018 roku Władze Sekcji Piłki Ręcznej Wisła potwierdziły, że prawy rozgrywający z Brazylii podpisał kontrakt z płockim klubem. Umowa ma obowiązywać do czerwca 2018 roku. Czekamy na potwierdzenie uprawnienia Jose do gry w barwach naszego klubu tłumaczył w poniedziałek prezes Artur Zieliński w rozmowie z naszą redakcją. Kilka godzin później wszystkie niezbędne dokumenty były już w Płocku. Brazylijczyk stał się więc oficjalnie graczem Orlen Wisły i odbył pierwszy trening ze swoim nowym zespołem. Teoretycznie szansę na debiut może otrzymać już w środę, gdy nafciarze zmierzą się na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław. Leworęczny Jose Guilherme de Toledo ma 21 lat. Przez dwa
ostatnie sezony grał w Fraikin BM. Granollers w hiszpańskiej Liga Asobal. Zdobył 97 bramek w 27 meczach. W dziewięciu spotkaniach, które rozegrał w obecnym sezonie, zapisał na swoim koncie 47 goli. W 2015 roku leworęczny Brazylijczyk występował wraz z seniorską reprezentacją w Mistrzostwach Świata w Katarze. Zagrał też w MŚ U21. Dwa lata temu był królem strzelców MŚ U 19. Dzieciaki ograły Wisłę Seweryn Kiełpin, Marko Radić i Przemysław Szymiński byli gośćmi Szkoły Podstawowej nr 5 w Płocku. Piłkarze Wisły musieli nie tylko odpowiedzieć na mnóstwo pytań, ale i rozegrać towarzyski mecz, w którym okazali się słabsi od gospodarzy. Spotkanie w Piątce rozpoczęło się od prezentacji dotyczącej historii Wisły, w której nie brakowało miłych i pięknych chwil. Nie zabrakło jednak miejsca dla informacji o tym, co obecnie dzieje się w klubie, którego pierwszy zespół seniorów walczy o powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej. Później nadszedł czas na pytania do zawodników. Większość z nich dotyczyła kwestii sportowych, ale niektóre miały dość osobisty charakter. Na zakończenie odbył się mecz halowej mini piłki nożnej, w którym gospodarze pokonali ekipę Wisły 6:4.
Brazylijczyk blisko Orlen Wisły Już od pewnego czasu obserwowaliśmy Jose Guilherme de Toledo, który wywarł na nas bardzo pozytywne wrażenie przyznał prezes SPR Wisła Płock Artur Zieliński. Trener Manolo Cadenas uznał, że jeśli już teraz Brazylijczyk trafi do Płocka, będzie to korzystne zarówno dla samego zawodnika, jak i dla naszego klubu. Jak nam się udało dowiedzieć, urodzony w Brazylii prawy rozgrywający dopiął wszystkich formalności związanych z przenosinami do Płocka. Zgodę na to wyraził również jego dotychczasowy klub, Fraikin BM Granollers, trzecia ekipa hiszpańskiej Bauhaus Ligi Asobal. Czekamy na wszystkie dokumenty potwierdzające uprawnienie Jose do gry w barwach naszego klubu tłumaczy prezes Artur Zieliński. Od tego, kiedy je otrzymamy, zależeć będzie, kiedy nowy zawodnik zadebiutuje w Orlen Wiśle w meczu PGNiG Superligi, a kiedy w Lidze Mistrzów. Leworęczny Jose Guilherme de Toledo występuje na prawym rozegraniu. Ma 193 centymetry wzrostu, waży 96 kilogramów. W 2013 roku w Mistrzostwach Świata U-19 zdobył 64 gole i zanotował 12 asyst. W 2015 roku w MŚ U-21 na listę strzelców wpisał się 14 razy, do czego dodał dziewięć asyst. podpisanie przez Orlen Wisłę kontraktu z Jose Guilherme de Toledo może oznaczać szybsze rozstanie się z Nemanją Zelenoviciem, który zapowiedział, że po zakończeniu sezonu chce przenieść się do Magdeburga. Nie mamy oficjalnego potwierdzenia transferu Brazylijczyka, więc chciałbym wstrzymać się z dyskusjami o przyszłości Zele w naszym klubie zastrzega prezes Artur Zieliński. Przy okazji chciałbym
uciąć spekulacje na temat Carlosa Ruesgi. Nasza kadra jest na tyle liczna, że nie mamy potrzeby podpisywania kontraktu z kolejnymi nowymi graczami. Jutrzenka zwycięska Trzy mecze i trzy wygrane to dorobek piłkarek ręcznych Jutrzenki w drugiej lidze w sezonie 2-15/2016. Wyjazdowa wygrana w Jarosławiu nie przyszła jednak płocczankom łatwo. Mecz zaczął się od nieznacznego prowadzenia miejscowych, ale Jutrzenka po pewnym czasie uporządkowała grę, zdobywając kolejno siedem bramek, nie tracąc przy tym żadnej. Klasą dla siebie była w tym czasie świetnie broniąca Marta Pietrzak. To w dużej mierze dzięki niej JKS w pierwszej połowie nie zdołał przekroczyć bariery dziesięciu zdobytych goli. Niezły początek drugiej odsłony rozbudził nadzieje na efektowne zwycięstwo. Tymczasem jednak w bramce miejscowych pojawiła się rutynowana Sabina Kubisztal (żona doskonale nam znanego Michała Kubisztala), która spisywała się wręcz doskonale, broniąc między innymi trzy rzuty karne. Z dobrej strony pokazała się również Natalia Majerczyk. Zawodniczka, która w ubiegłym sezonie grała w Dwójce Profil Nowy Sącz, zdobyła po przerwie osiem bramek, nakręcając przy tym swój zespół do coraz lepszej gry. Kwadrans przed końcem meczu Jutrzenka miała w zapasie jeszcze sześć bramek, ale końcówka spotkania okazała się niezwykle dramatyczna. Przewaga ekipy prowadzonej przez trenera
Jarosława Krzemińskiego malała z minuty na minutę. Na domiar złego w decydujących chwilach na ławkę kar powędrowała Aleksandra Rędzińska. Na szczęście płocczanki zdołały dowieźć do końcowej syreny jednobramkową przewagę. SPR JKS Jarosław MMKS Jutrzenka Płock 19:20 (8:14) JKS: Ziemba, Kubisztal Borowska, Moszkowska, Nasiłowska 1, Płocica 4, Kozdrowska 1, Strzębała 1, Tronina, Ryshko, Majerczyk 11, Kawa 1 Jutrzenka: Pietrzak, Chodań Pawłowska 2, Suarez Ramos, Zaremba, Homonicka 1, Salamandra 3, Stasiak 2, Woźnica, Krysiak 7, Rędzińska 5 BHT Petra trzecią drużyną klubową Europy Brązowy medal wywalczony przez BHT Auto Forum Petra Płock był fantastycznym zwieńczeniem wyjątkowo udanego sezonu 2015. W imprezie rozegranej na hiszpańskiej wyspie Gran Canaria rywalizowało 12 najlepszych klubowych drużyn Starego Kontynentu. Płocczanie swój udział w KME rozpoczęli od starcia z holenderskim Paksoft Camelot. Pierwszy set zakończył się po wyrównanej walce wygraną Petry 22:20. W drugim dominacja płocczan nie podlegała już żadnej dyskusji, o czym najlepiej świadczy wynik 24:8. Zdecydowanie poważniejszym wyzwaniem okazała się dla Petry konfrontacja z SKKM Ekaterinodar.
Broniący tytułu Rosjanie okazali się dla naszej ekipy zbyt mocni, wygrywając pewnie 2:0 (28:14, 21: 18). Drugi dzień zawodów Petra zaczęła od boju z mistrzem Szwajcarii Lloret Beach Espana. Płocczanie nieznacznie ulegli w pierwszym secie, a w drugim wręcz zdemolowali swoich przeciwników. Niestety, w shot-outach nieznacznie lepsi okazali się Szwajcarzy i to oni ostatecznie wygrali 2:1 (25:24, 30:12, 14:12). Gdy Petra wygrała wysoko pierwszego seta spotkania z HEI Skaering, można było mieć nadzieję, że drugą partię również rozstrzygnie na swoją korzyść. Niestety, Duńczycy mocno wzięli się do pracy i tym razem oni okazali się lepsi. Nasza ekipa i tym razem poległa w shot-outach, przegrywając cały mecz 1:2 (26:16, 16:22, 10:12). Spotkanie BHT Petra Pallamano Grosseto miało decydować o awansie jednej z tych ekip do drugiej rundy. Płocczanie wyszli na boisko niezwykle zmotywowani i nie pozostawili swoim przeciwnikom cienia złudzeń, komu należy się wygrana. Wygrana 2:0 (34:18, 29:17) jednoznacznie pokazuje skalę dominacji Petry. Aby dostać się do strefy medalowej, Petra musiała pokonać Club BM Playa Ciudad de Malaga. Nie było to proste, bo mistrzowie Hiszpanii uważani byli za jednego z faworytów do wygrania całego turnieju. Pierwszy set zdawał się potwierdzać opinie fachowców, ale w drugim lepsi okazali się gracze z Płocka. W shot-outach Petra w końcu przełamała swoją niemoc, dzięki czemu wygrała mecz 2:1 (20:27, 23:17, 10:8) i znalazła się w półfinale. Bój z Team Sweden okazał się niezwykle dramatyczny. Płocczanie w obu setach byli dosłownie o włos od wygranej, ale musieli pogodzić się z porażką 0:2 (23:24, 16:17), Petra stanęła więc do walki z Detono Zagreb. Stawką pojedynku z mistrzem Chorwacji był brąz Klubowych Mistrzostw Europy. Nasza ekipa w pierwszym secie nie poradziła sobie z jednym z najbardziej utytułowanych klubów Starego Kontynentu, ale w drugim mocno
wzięła się do pracy. Remis oznaczał konieczność rozegrania dogrywki. Złotą bramkę zdobyli płocczanie, więc o losach meczu rozstrzygnęły shot-outy. Petra wygrała je wyraźnie, zwyciężając w całym meczu 2:1 (16:20, 22:21, 6:2). Brązowy medal Petry na Gran Canaria to największy sukces polskiej męskiej piłki ręcznej w wydaniu plażowym. Klasyfikacja końcowa turnieju: 1. SKKM Ekaterinodar (Rosja), 2. Team Sweden (Szwecja), 3. BHT Auto Forum Petra Płock, 4. Detono Zagreb (Chorwacja), 5. HEI Skaering (Dania), 6. Club BM Playa Ciudad de Malaga (Hizpania), 7. BC Sand Devils Minden e.v. (Niemcy), 8. Lloret Beach Espana (Szwajcaria), 9. OS Gordos/Aposta Ganha (Portugalia), 10. Pallamano Grosseto (Włochy), 11. HIR-SAT Keszthely BHC (Węgry), 12. Paksoft Camelot (Holandia). BHT Auto Forum Petra Płock: Adrian Fiodor, Tomasz Wiśniewski, Filip Koper, Marcin Ruciński, Miłosz Rupp, Konrad Koper, Marcin Miedziński, Kacper Adamski, Jarosław Suski, Michał Kwiatkowski, Patryk Orędowicz, Bartosz Wojdak, Łukasz Niedzielak, Artur Niesłuchowski i Dominik Rybicki. Królowe na remis Dziewięć bramek zdobytych przez Aleksandrę Rosiak i dziewięć trafień na koncie Magdy Krajewskiej to bilans bezpośredniego starcia zawodniczek walczących o tytuł najskuteczniejszych w
pierwszej lidze. Więcej powodów do zadowolenia miała jednak szczypiornistka SMS-u, bo jej zespół zdecydowanie pokonał ekipę Sambora. Walczące o powrót do PGNiG Superligi zawodniczki z Tczewa przez pierwsze 30 minut kontrolowały przebieg meczu. Wśród gości dominowały bardzo rutynowana Justyna Domnik, która doskonale dyrygowała swoimi koleżankami oraz Magda Krajewska, zdobywająca bramki z niemal każdej pozycji. W SMS-ie doskonałą partię rozgrywała Natalia Nosek, która zdobyła do przerwy połowę bramek zdobytych przez swój zespół. Nieźle zaczęła Klaudia Cygan, jednak później nie była tak skuteczna, jak w pierwszych minutach spotkania. SMS, który w pewnym momencie miał już trzy oczka straty, na przerwę schodził, mając do odrobienia dwa gole. Różnica mogła być jeszcze mniejsza, ale Aleksandra Rosiak nie wykorzystała rzutu karnego, egzekwowanego już po zakończeniu czasu gry. Po zmianie stron nastąpiło 18 minut, które wstrząsnęły Samborem. Podopieczne trenera Marka Jagodzińskiego zdobyły 11 bramek, tracąc tylko dwie. W tym momencie stało się jasne, że drużynie z Płocka nikt nie odbierze w pełni zasłużonej wygranej. A jedyną niewiadomą pozostały tylko jej rozmiary. Ostatecznie SMS wygrał ośmioma bramkami, co należy uznać za jedną z większych sensacji szóstej kolejki kobiecej pierwszej ligi. SMS ZPRP Płock Aussie Sambor Tczew 29:21 (12:14) SMS: Kuszka, Olejniczak Maciejewska, Urbańska 2, Cygan 3, Lipok 5, Nosek 9, Rosiak 9, Świerżewska, Grabińska, Szczechowicz 1, Bałdyga, Papierzyńska Sambor: Skonieczna, Frankowska Gelińska, Zwolak, Domnik 3, Orzłowska 3, Radzikowska 4, Kłusewicz 1, Krajewska 9, Wojcieszak, Muller, Gwizdalska, Nowakowska
Komplet punktów w Suwałkach Dzięki wyjazdowej wygranej z Wigrami Wisła utrzymała pierwsze miejsce w tabeli pierwszej ligi. Płocczanie o jeden punkt wyprzedzają sosnowieckie Zagłębie, a o dwa gdyńską Arkę. Wigry, które przegrały pięć kolejnych meczów na własnym boisku, chciały za wszelką cenę przełamać swoją złą passę. Wisła nie zamierzała jednak ułatwiać miejscowym zadania, dzięki czemu mecz od pierwszej do ostatniej minuty trzymał kibiców w napięciu. Jako pierwsi cieszyli się goście po akcji Wojciecha Łuczaka i Arkadiusza Recy, którą sfinalizował Damian Piotrowski. Niestety, chwilę później Seweryna Kiełpina zaskoczył Łukasz Hanzel, który perfekcyjnie wykorzystał dośrodkowanie z prawego skrzydła. Na przerwę bardziej zadowoleni schodzili jednak płocczanie. Arkadiusz Reca, który asystował przy pierwszym golu, tym razem zdecydował się na indywidualną szarżę, którą zakończył celnym strzałem. Z pięcioma bramkami na koncie młody pomocnik jest obecnie drugim po Mikołaju Lebedyńskim strzelcem płockiego zespołu. Po zmianie stron gospodarze, nie mając nic do stracenia, rzucili się do ataku, ale płocka defensywa radziła sobie zupełnie dobrze. Wigry mogły doprowadzić do wyrównania, ale Łukasz Hanzel, egzekwując rzut wolny, trafił w spojenie słupka z poprzeczką. Fot. Michał Łada (Wisła Płock) Wigry Suwałki Wisła Płock 1:2 (1:2)
Bramki: Hanzel (22.) dla Wigier oraz Piotrowski (21.) i Reca (38.) dla Wisły Wigry: Zoch Bartkowski, Wichtowski, Karankiewicz, Bogusz Atanacković (64. Ruszkul), Kalinkowski Gąska (79. Żebrowski), Hanzel, Moneta Adamek (75. Makaradze) Wisła: Kiełpin Stefańczyk, Sielewski, Szymiński, Stępiński Wlazło, Rogalski, Piotrowski (82. Bąk), Łuczak (75. Mroziński), Reca (66. Kun) Lebedyński Sędzia: Jacek Małyszek (Lublin)