Ja nic nie znaczę, Bóg kieruje wszystkim. Czynię tylko to, czego Bóg żąda ode mnie. Kiedyż o Boże, zdołamy Ci się wywdzięczyć naszymi ubogimi służbami za takie mnogie skarby miłosierdzia Twego. Stoi przede mną na stoliku krzyż, stoi i biała figura Najświętszej Panny - do Nich się ucieknę i w modlitwie będę szukał pomocy. Kto chce się odrodzić, musi się wprzódy stać dziecięciem, dziecięciem ewangelicznym, bez czego nie można być zbawionym. Jeśli staniesz się towarzyszką cierpienia Jezusa, chwały Jego towarzystwa także dostąpisz. W miłosiernych przedsięwzięciach ufać w Opatrzność. W dniu pociechy uzbrój mnie gotowością na wszelkie przygody.
Istotą piękna jest zgodność treści z formą, zgodność ducha z jego zewnętrznym objawem. Próby i dopuszczenia Boże, trzeba z cierpliwością znieść. Pracuj ręką służąc ubogim i chorym jakbyś samemu Jezusowi służyła. Dzieci nie słowem, lecz życiem uczyć trzeba, jak żyć mają. Wybrać taką drogę życiową, która jest zgodna z Wolą Przenajświętszą. Życie piękne ma człowiek wtedy, kiedy jest otwarty na Boga. Pracuj więc duszą miłując Boga nade wszystko, pracuj sercem ćwicząc się w miłości bliźniego, pracuj myślą trzymając ją nie oderwaną od krzyża Chrystusowego.
Modliłem się gorąco, ale nie słowami, nie myślą, tylko wyprężonym uczuciem całego serca i duszy. Czuję, iż samotność coraz mi milszą się staje. Jakże błogo żyć w takiej ciszy. Prostota jest to najściślejsze, najswobodniejsze, najczystsze objawienie tego co w człowieku jest dobre, piękne, wzniosłe, święte. Wieczorem do modlitw moich zwyczajnych dodałem serdeczne modły dziękczynne za dzień tak szczęśliwie spędzony, w którym mi Bóg tyle miłosierdzia i swej cudownej Opatrzności okazał. Módlmy się więc i pracujmy, a Opatrzność Boża, jak nie zapomina o biednych ptaszętach, tak i o nas pamiętać raczy. Poszedłem zanieść Bogu w ofierze moje zbolałe serce. Modliłem się gorąco, ale nie słowami, nie myślą, tylko wyprężonym uczuciem całego serca. Prosiłem Boga najmiłosierniejszego, aby mi dał łaskę wytrwałości i zupełnego zgadzania się z jego wolą świętą.
Twoje trudne położenie z całego serca podzielam i wyrozumiewam. Wszelako mam w miłosierdziu Bożym i twojej wytrwałości błogą nadzieję, że po twardych próbach, doświadczeniach, raczy wam Pan Bóg zesłać tym większe pociechy. Jeśli staniesz się towarzyszką cierpienia jego (Zbawiciela), chwały także towarzystwa dostąpisz. Już wielokrotnie doświadczyłem że kiedy mi jakaś przeszkoda nie dopuści uskutecznić przedsięwzięcia to później się okaże, że tak było dobrze. Wytrwaj tę walkę, zwycięż za łaską Bożą nacierające na Ciebie pokusy, a po wewnętrznej burzy ujrzysz w duszy i sercu stateczną pogodę. Z pociechą w sercu dowiaduję się, że ci Najświętsza Panna swoją przyczyną dopomogła już uciszyć w sercu pierwsze niepokoje. Niech cię i nadal ze swej opieki nie wypuszcza i wszelkie łaski potrzebne uprasza.
Prostota i pokora są ( ) ową otwartą niziną, na jakiej Duch Święty rad się zwykł rozlewać. Prostota jest owym klejnotem czystej wody, ową szczerością dziecięca otwartą i przejrzystą, sercem na dłoni. Nie znam większej rozkoszy wewnętrznej jak rozmowę z takimi prostymi, a pobożnymi duszami.