Adam Borbely zastąpi Rodrigo Corralesa Następcą Hiszpana Rodrigo Corralesa odchodzącego po sezonie do francuskiego giganta Paris Saint Germin zostanie trzeci bramkarz Telekom Veszprém Ádám Borbély. 21-letni Węgier z SPR Wisłą Płock związał się dwuletnim kontraktem, który w życie wejdzie 1 lipca 2017 roku. Mierzący 197 cm wzrostu Borbély urodził się 22 czerwca 1995 roku Debreczynie. Od wieku juniorskiego był jednak golkiperem Veszprém. W 2013 roku nowy nabytek Nafciarzy reprezentował swój kraj na Mistrzostwach Świata Juniorów, a rok później także podczas Młodzieżowych Mistrzostwach Europy. W sezonie 2014/15 Ádám został wypożyczony do klubu o nazwie Balatonfüredi (30 występów), a rok później do Grundfos Tatabánya (35 występów), ale w końcu wrócił do Telekom Veszprém. W drużynie mistrza Węgier 21-latek walczy obecnie o miejsce w składzie z Rolandem Miklerem oraz Mirko Aliloviciem. Pomimo tego regularnie pojawia się na parkietach w rozgrywkach SEHA Liga, a nie tak dawno znalazł się w szerokiej kadrze Węgier na Mistrzostwa Świata 2017 we Francji. W przypadku bramkarza poszliśmy w podobnym kierunku, co z Rodrigo Corralesem, który dołączył do Orlen Wisły jako gracz praktycznie anonimowy, a bardzo szybko stał się bardzo ważnym ogniwem zespołu komentuje transfer Węgra trener Piotr Przybecki dla oficjalnej strony płockiego klubu. Ádám jest graczem młodego pokolenia węgierskiej piłki ręcznej, z którym wiązane są spore nadzieje. Wspólnie z trenerem bramkarzy Arturem Góralem uznaliśmy, że może nam pomóc. Jeszcze zanim trafił do Veszprém w barwach Grundfos Tatabánya rozegrał bardzo dobry sezon. Oczywiście jest to młody bramkarz, który jeszcze musi się trochę uczyć i przede wszystkim grać, ale jednocześnie jest to bardzo pracowity człowiek, nastawiony na odniesienie sukcesu i gotowy na to, aby opuścić Veszprém i rozwijać się dalej w Orlen Wiśle dodaje
szkoleniowiec Nafciarzy. Warto jeszcze zauważyć, że Borbély to trzeci zawodnik, który dołączy do Orlen Wisły latem tego roku. Wcześniej kontrakty z wicemistrzami Polski podpisali lewy skrzydłowy KS Azoty Puławy Przemysław Krajewski oraz serbski rozgrywający Metalurga Skopje Nemanja Obradović. Z Płockiem na pewno pożegnają się natomiast wspominany Corrales oraz Rosjanin Dmitrij Żytnikow. Próbkę umiejętności oraz wywiad z nowym zawodnikiem SPR Wisły Płock znajdziecie tutaj. Źródło i fot. SPR Wisła Płock Mihić wróci do Płocka bez medalu W piątkowym półfinale Mistrzostw Świata w Piłce Ręcznej Mężczyzn we Francji Norwegowie po dogrywce okazali się lepsi od Chorwatów (28:25) i dlatego też reprezentacji z Bałkanów już dzień później przyszło zmierzyć się ze Słoweńcami w meczu o brązowy medal. Niewiele brakowało, aby to Lovro Mihić i spółka szykowali się do ostatniego spotkania mistrzostw przeciwko gospodarzom. W ostatniej sekundzie regulaminowego czasu gry Torbjorn Bergerud obronił jednak rzut z siódmego metra Zlatko Horvata i Skandynawowie wciąż byli w grze. W dogrywce podopieczni Christiana Berge przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść i w niedzielnym meczu z Francuzami zagrają o złoto. Chorwatom zaś przypadł mecz o 3. miejsce ze Słowenią. Ani w jednym ani w drugim przypadku Żelijko Babić nie skorzystał z lewego skrzydłowego Orlen Wisły Płock jego kosztem stawiając na doświadczonego Manuela Strleka z Vive Tauron Kielce. Mihić poczynania
kolegów oglądał więc z pozycji siedzącej i jeszcze do 52. minuty sobotniego pojedynku mógł mieć dobry humor. Na osiem minut przed końcem Chorwaci prowadzili 29:24 i nic nie zapowiadało tragedii. Gracze Veselina Vujovicia nie mieli nic do stracenia i zaczęli gonić rywali. W ostatnich minutach rzucili siedem bramek, przy zaledwie jednej Chorwatów, dzięki czemu to Słowenia sięgnęła po pierwszy w swojej historii medal na Mistrzostwach Świata. Mihić styczniowe zmagania na francuskiej ziemi zakończył z 4 występami ze słabszymi przeciwnikami: Arabią Saudyjską, Białorusią, Chile oraz Egiptem. Wykorzystał w nich 14 prób na 15 rzutów, co dało mu najwyższą procentową skuteczność w kadrze (93%). Swój dorobek uzupełnił 3 asystami i dwoma zsyłkami na ławkę kar. STATYSTYKI LOVRO MIHICIA Lovro Mihić 4 występy 129:17 czasu gry 14/15 (93%) 3 asysty 4 minuty kar Fot. SPR Wisła Płock Szczypiorniści zwyciężają w sparingach Dwa mecze kontrolne rozegrali w środę w Kwidzynie oraz w czwartek w Gdańsku szczypiorniści Orlen Wisły Płock przygotowujący się do decydującej części sezonu. Piotr Przybecki w obu potyczkach jak również w czasie zimowych przygotowań miał do dyspozycji tylko dziesięciu graczy pierwszego zespołu: Marcina Wicharego, Adama Wiśniewskiego, Valentina Ghioneę, Miljana Pusicę, Gilberto Duarte, Marko Tarabochię, Sime Ivicia, Zbigniewa Kwiatkowskiego, Mateusza Piechowskiego i Tiago Rochę.. Spowodowane było to oczywiście tym, że aż ośmiu Nafciarzy
wzięło udział w kończących się powoli Mistrzostwach Świata we Francji. Siódemka, która już zakończyła swoje zmagania (Jose Guilherme de Toledo, Dmitrij Żytnikow, Adam Morawski, Michał Daszek, Tomasz i Maciej Gebala, Rodrigo Corrales) w tym turnieju dostała wolne, a Lovro Mihić wciąż jest w grze i dzisiaj, w piątek, 27 stycznia, o godzinie 20:45, wraz z kolegami z reprezentacji Chorwacji powalczy z Norwegami o awans do finału mundialu. W związku z takimi problemami skład na ten wyjazdowy dwumecz został uzupełniony siedmioma zawodnikami pierwszoligowych rezerw. Byli to Szymon Rybicki, Marcin Ruciński, Jakub Ciećwierz, Aleksander Olkowski, Wiktor Bronowski, Filip Koper i Krystian Wołowiec. Oba pojedynki zakończyły się wygranymi wicemistrzów Polski. Do przerwy Wiślacy rzucali po 16 bramek, przy 14 rywali, a w drugich trzydziestu minutach było już lepiej, dzięki czemu przewaga rosła i zatrzymała się odpowiednio na 5 i 11 trafieniach. Rozpoczęte 9 stycznia przygotowania dobiegają więc końca. I już w środę, 1 lutego, o godzinie 18:30, Orlen Wisła Płock w pierwszym meczu wiosny zagra w Zabrzu z Górnikiem. W lutym w sumie płocczanie rozegrają osiem spotkań: cztery ligowe, jeden w Pucharze Polski oraz trzy w EHF Velux Lidze Mistrzów z SG Flensburg- Handewitt i Bjerringbro-Silkeborg w Orlen Arenie oraz z MVM Veszprém na wyjeździe. MMTS Kwidzyn Orlen Wisła Płock 28:33 (14:16) Orlen Wisła Płock: Wichary, Ruciński Ghionea 8, Olkowski 2, Pušica 3, Duarte 3, Tarabochia 1, Ivić 6, Koper 1, Wołowiec, Kwiatkowski 1, Piechowski, Rocha 8. Wybrzeże Gdańsk ORLEN Wisła Płock 26:37 (14:16) Orlen Wisła Płock: Wichary, Ruciński, Rybicki Kwiatkowski, Duarte 6, Wiśniewski 1, Ghionea 5, Rocha 3, Piechowski, Bronowski 3, Ivić 3, Ciećwierz 2, Tarabochia 1, Pušica 2, Wołowiec 2, Olkowski 4, Koper 5 Źródło: SPR Wisła Płock
Ferie zimowe z Jutrzenką? Już niedługo Ferie zimowe w województwie mazowieckim coraz bliżej. W związku z tym z pilotażowym programem na spędzenie chociaż części wolnego czasu wychodzi MMKS Jutrzenka Płock, która postanowiła zorganizować Camp dla dziewczynek z klasy 1-3 szkół podstawowych. Celem tego projektu jest przede wszystkim zachęcenie dziewczynek do uprawiania sportu, poprzez gry i zabawy oraz integrację z rówieśnikami. Zajęcia poprowadzą zawodniczki pierwszej drużyny MMKS Jutrzenki Płock, posiadające do tego odpowiednie uprawnienia, a więc Paulina Zaremba i Aleksandra Pawłowska. W związku z tymi zajęciami każde dziecko otrzyma pamiątkową koszulkę, wodę i świeże owoce, a dodatkowo klub zapewnia również ubezpieczenie i opiekę medyczną. Campy tak naprawdę będą dwa. Koszt udziału w jednym to 35 zł, ale można także zgłosić się na oba terminy wtedy trzeba będzie zapłacić 70 zł. Pierwsze z zajęć odbędą się 14 i 16 lutego w godzinach 10:00-11:30, a drugiej tydzień później 21 i 23 lutego, w godzinach 12:00-13:30, w hali sportowej Szkoły Podstawowej nr 16, przy ul. Piasta Kołodzieja 7 w Płocku. Zgłoszenia, które muszą zawierać: imię i nazwisko, datę i miejsce urodzenia, numer pesel, wzrost dziecka oraz numer kontaktowy do prawnego opiekuna, można wysyłać do dnia 1 lutego na adres e- mail: mmksjutrzenka.media.marketing@gmail.com. Klub zastrzega sobie jednak prawo do odwołania zajęć, jeśli nie osiągnie minimalnej liczby uczestników. Źródło i fot. MMKS Jutrzenka Płock
Mihić zagra o medale, Corrales wraca do Płocka W piątym meczu pomiędzy zawodnikami Orlen Wisły Płock na tych Mistrzostwach Świata Chorwacja z Lovro Mihiciem na ławce rezerwowych okazała się lepsza od Hiszpanii z Rodrigo Corralesem w bramce. Tym samym drużyna z Bałkanów awansowała do strefy medalowej i w piątkowym półfinale zmierzy się z Norwegią. Tak jak już wspominałem Mihić całe spotkanie obejrzał z perspektywy ławki rezerwowych, przez co wciąż na na swoim koncie cztery występy ze słabszymi rywalami (Arabia Saudyjska, Bialoruś, Chile, Egipt) i bardzo dobrą 93% skuteczność. Przy tym nie zanosi się, aby miał zagrać z podopiecznymi Christiana Berge. Corrales we wtorkowym pojedynku na parkiecie pojawił się po przerwie, gdy było 17:15 dla Chorwatów. Bronił lepiej niż Gonzalo Perez de Vargas, choć odbił tyle samo piłek (7). Na jego bramkę zawodnicy Żelijko Babicia rzucali jednak rzadziej przez co końcowa skuteczność była o 9% lepsza (37% do 28%) niż u golkipera FC Barcelony Lassa. Ale Hiszpanie tego meczu wcale nie musieli przegrać. Na około 20 sekund przed końcem Rodrigo obronił rzut jednego z rywali, ale jego koledzy w ostatniej akcji meczu nie potrafili doprowadzić do remisu, a co za tym idzie dogrywki i musieli pożegnać się z mundialem. Bramkarz Orlen Wisły Płock zakończył więc turniej z 43 obronionymi rzutami na 121 (36%), co obecnie daje mu 7. miejsce w zestawieniu najlepszych bramkarzy turnieju ex-aequo z Niemcem Silvio Heinevetterem oraz Brazylijczykiem Maikiem Santosem. Przy okazji nie można zapomnieć, że na 1/8 finału swoje występy we Francji zakończyli dwaj pozostali obcokrajowcy z Orlen Wisły Płock: Jose Guilherme de Toledo oraz Dmitrij Żytnikow. Brazylijczyk został najlepszym strzelcem, asystentem oraz kanadyjczykiem swojej
reprezentacji, co dało mu odpowiednio 17, 13 i 8 pozycję w tych klasyfikacjach po 6. występach na MŚ. Rosjanin z kolei był w kadrze drugi w asystach (za Pawłem Atmanem) i trzeci w klasyfikacji kanadyjskiej (za Atmanem i Sergiejem Szelmienko). STATYSTYKI ZAGRANICZNYCH NAFCIARZY: Jose Guilherme de Toledo 6 występów 258:33 czasu gry 29 bramek na 62 rzuty (46% skuteczności) 21 asyst 50 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej Dmitrij Żytnikow 6 występów 275:10 12/29 (41%) 21 asyst 33 punkty 4 minuty kar Rodrigo Corrales 7 występów 205:38 0/1 (0%) 1 asysta 1 punkt 43 obronionych na 121 rzuty (36% skuteczności) 1 na 4 z karnych (25%) Lovro Mihić 4 występy 129:17 14/15 (93%) 3 asysty 4 minuty kar Fot. SPR Wisła Płock Polacy kończą MŚ na 17. miejscu Mistrzostwa Świata w Piłce Ręcznej Mężczyzn dla reprezentacji Polski oficjalnie się zakończyły. Bilans? 3 zwycięstwa, 4 porażki. W swoim ostatnim spotkaniu na francuskiej ziemi podopieczni Talanta Dujszebajewa pokonali jednak Argentyńczyków (24:22), dzięki czemu styczniowy turniej zakończyli na 17. miejscu. Niewiele ponad 2 tygodnie temu Polacy mierzyli się z Argentyńczykami na turnieju towarzyskim w hiszpańskim Irun. Wówczas mecz zakończył się remisem 26:26, mimo, że to gracze z Ameryki Południowej do przerwy byli stroną dominującą. W poniedziałkowy wieczór w Brest Arena nie mogło być remisu, choć utrzymywał się on przez trochę ponad pół
godziny. Ktoś musiał wygrać i ta sztuka udała się biało-czerwonym. W spotkaniu decydującym o zdobyciu Pucharu Prezydenta IHF zagrało dwóch Nafciarzy: Tomasz Gębala oraz Michał Daszek, czyli dwa czołowe ogniwa kadry na francuskim turnieju. Pierwszy z nich uzbierał najwięcej punktów w klasyfikacji kanadyjskiej (44) i zapisał na swoim koncie najwięcej asyst (20), a drugi grał najwięcej z wszystkich (307 minut), a przy tym został najlepszym strzelcem z 26 trafieniami i wysoką 76% skutecznością. W starciu o 17. miejsce młodszy z braci Gębala początkowo nie mógł się wstrzelić, ale ostatecznie można stwierdzić, że zagrał na swoim poziomie (3/8 + 4 asysty). Daszek z powodu przeziębienia wszedł na parkiet dopiero na ostatnie dwadzieścia minut i też zrobił swoje (2/2 + 1 asysta). Zwycięstwa Polaków nie byłoby jednak bez świetnej postawy rezerwowego bramkarza Mateusza Korneckiego, który odbijał piłki ze 100% skutecznością! Jego łupem padło wszystkie 7 rzutów, co dało kolegom sygnał do ataku i odrabiania strat, bo w 48. minucie to rywale prowadzili 22:17. Kto wie, być może, gdyby choroba nie zmogła Adama Morawskiego to golkiper Górnika Zabrze nie zostałby bohaterem biało-czerwonych, a tak to po ostatnim gwizdu Polacy mogli cieszyć się z pucharu pocieszenia. Macieja Gębali podobnie jak w spotkaniu z Tunezją zabrakło z powodu kontuzji palca. STATYSTYKI POLSKICH NAFCIARZY: Adam Morawski 3 występy 79:53 czasu gry 1 bramka w 1 rzucie (100%) 3 asysty 4 punkty 17 obronionych na 52 rzuty (33% skuteczności) 2 na 6 z karnych (33%) Michał Daszek 7 występów 307:17 26/34 (76%) 5 asyst 31 punktów Maciej Gębala 5 występów 122:33 1/1 (100%) 1 asysta 2 punkty 4 minuty kar Tomasz Gębala 7 występów 208:29 24/55 (43%) 20 asyst 44 punkty 2 minuty kary
Nemanja Obradović w Orlen Wiśle Płock Jak poinformował balkan-handball.com rozgrywający macedońskiego Metalurga Skopje Nemanja Obradović od przyszłego sezonu będzie zawodnikiem Orlen Wisły Płock. Serb z Nafciarzami zwiąże się kontraktem 2+1. Sam zainteresowany potwierdził to w rozmowie z tym portalem: Miałem oferty z większych klubów niż Wisła, ale zdecydowałem się na ten krok po rozmowie z trenerem Piotrem Przybeckim, bo wiem, że dostanę szansę regularnej gry. Lino Cervar chciał mnie zatrzymać w Metalurgu, ale było dużo nieporozumień z zarządem i dlatego zdecydowałem się na ten krok. 26-letni Obradović mierzy 200 cm wzrostu i waży 105 kg. W drużynie wicemistrzów Polski będzie miał za zadanie zastąpić odchodzącego do węgierskiego MOL-Pick Szeged Rosjanina Dmitrija Żytnikowa. Czołowy gracz Metalurga Skopje na pewno ma wszystko, aby mu się to udało. Bardzo zależałoby nam na tym, żebyśmy na środku rozegrania mieli dwóch różnych zawodników. Jednego, który też potrafi dobrze grać w obronie i drugiego takiego jakim jest Marko Tarabochia mówił Przybecki na grudniowej konferencji prasowej podsumowującej pierwszą część sezonu. Szkoleniowiec płocczan, co jest szalenie istotne, otrzymał więc zawodnika o takim profilu jakiego sobie życzył, takiego, który będzie pasował do preferowanej przez niego taktyki. Obradović jest względnie młody, jak na doświadczenie, jakie zdobył już występując w europejskich pucharach. Tylko w obecnych rozgrywkach rzucił 45 bramek dla Metalurga Skopje w EHF Velux Ligdze Mistrzów i 43 w w SEHA liga, a prawdziwy popis swoich umiejętności dał w listopadowym spotkaniu z francuskim Montpellier HB, w którym zanotował 10 trafień.
W przeszłości Serb występował także między innymi w serbskich RK Napredak, RK Jagodina i RK Metaloplastiki oraz francuskim Valence Handball. Źródło i fot.: balkan-handball.com Są kary za ostatnią Świętą Wojnę PGNiG Superliga ukarała przedstawicieli Vive Tauronu Kielce i Orlen Wisły Płock za niesportowe zachowanie podczas grudniowego starcia obu klubów poinformował portal WP Sportowe Fakty. Przypomnijmy. 6 grudnia 2016 roku, w kieleckiej Hali Legionów, rozegrany został mecz 13. kolejki PGNiG Superligi pomiędzy niepokonanymi do tego czasu drużynami mistrzów i wicemistrzów Polski. Ostatecznie w tym pojedynku lepsi byli gospodarze, którzy wygrali 26:23. Pod koniec pojedynku atmosfera była naprawdę gorąca. Sime Ivić brutalnie sfaulował Piotra Chrapkowskiego, co doprowadziło do przepychanek. Co więcej po ostatnim gwizdku ogromne pretensje do sędziów miał trener kielczan Talant Dujszebajew, a próbującego uspokoić go drugiego szkoleniowca płocczan Krzysztofa Kisiela odepchnął prezes Vive Bertus Servaas i po chwili doszło do kolejnego spięcia. Cała sytuacja jest do obejrzenia na filmiku poniżej. Teraz po prawie dwóch miesiącach posypały się kary. W najbliższym spotkaniu Nafciarzy z powodu zawieszenia nie będzie mógł zagrać chorwacki prawy rozgrywający Ivić, który dopuścił się wybitnie niesportowego przewinienia. Ukarani grzywnami zostali z kolei: prezes Servaas (5 tys. zł) za wybitnie niesportowe zachowanie i
naruszenie nietykalności osobistej drugiego szkoleniowca rywali, trener Dujszebajew (1 tys. zł) za wybitnie niesportowe zachowanie oraz krytykę sędziów, trener Kisiel (1 tys. zł) za udział w pomeczowej kłótni. Orlen Wisła Płock w przeciwieństwie od Vive Tauron Kielce odwołała się od decyzji Komisarza Ligi, ale na nic się to zdało, bo decyzja została utrzymana. Źródło: WP Sportowe Fakty Fot. UMP Szczypiorniści zagrają dwa sparingi W najbliższą środę oraz w czwartek szczypiorniści Orlen Wisły Płock rozegrają dwa mecze towarzyskie w Kwidzynie oraz Gdańsku. Udało się więc to o czym trener płockiego klubu mówił 14 grudnia na konferencji prasowej podsumowującej pierwszą część sezonu. 25 stycznia Nafciarze zmierzą się o godzinie 17:45 z MMTS Kwidzyn, a dzień później o godzinie 15:30 z Wybrzeżem Gdańsk. W drużynie Piotra Przybeckiego zabraknie jeszcze uczestników Mistrzostw Świata we Francji, w tym także tych, którzy zmagania zakończyli w ćwierćfinale. Zarówno Dmitrij Żytnikow jak i Jose Guilherme de Toledo odpoczywają po występie na mundialu. Warto jeszcze przypomnieć, że pierwsze spotkanie po zimowej przerwie wicemistrzowie Polski zagrają w środę, 1 lutego, gdy na wyjeździe zmierzą się z Górnikiem Zabrze. Z kolei trzy dni później Wiślacy w kolejnym meczu poza domem zmierzą się z Zagłębiem Lubin w 1/8 PGNiG Pucharu Polski. W tych rozgrywkach o awansie do dalszej fazy decyduje
jedno zwycięstwo. Źródło: SPR Wisła Plock Polska wygrywa, Corrales i Mihić grają dalej! 21 i 22 stycznia rozegrane zostały mecze 1/8 finału Mistrzostw Świata w Piłce Ręcznej Mężczyzn we Francji oraz spotkania reprezentacji, którym nie udało się zająć miejsc 1-4 w fazie grupowej turnieju. Z pojedynków, które powinny zainteresować płockich kibiców o awans do ćwierćfinału mundialu walczyli: Rosjanie (Dmitrj Żytnikow) ze Słoweńcami, Brazylijczycy (Jose Guilherme de Toledo) z Hiszpanami (Rodrigo Corrales) oraz Chorwaci (Lovro Mihić) z Egipcjanami. Dalej przeszli jedynie Hiszpanie i Chorwaci, którzy zmierzą się ze sobą w 1/4 finału. Oznacza to, że w półfinale mistrzostw na pewno znajdzie się jeden z zawodników Orlen Wisły Płock. Natomiast Polacy, którzy znaleźli się w gronie przegranych walczących o miejsca 17-21, pokonali w sobotę Tunezyjczyków i w poniedziałek o godzinie 20:00 zmierzą się z Argentyńczykami. Dzień później o godzinie 20:45 Corrales postara się zatrzymać Lovro Mihicia i jego kolegów. 1/8 FINAŁU Rosja Słowenia 26:32 (15:13) Rosjanom osłabionym brakiem Pawła Atmana i Siergieja Gorboka pary starczyło na około 40 minuty. Później Słoweńcy w ciągu pięciu minut zbudowali pięciobramkową przewagę, której nie mogli już roztrwonić. Dmitrij Żytnikow ponownie nie zachwycił. Oddał sporo, bo aż 7 rzutów, ale do bramki rywali trafił tylko 3 razy (43%). Do tego dorobku
dołożył 3 asysty, miewał więc lepsze występy na tych mistrzostwach. Brazylia Hiszpania 27:28 (18:16) Bardzo długo wydawało się, że może dojść do sensacji. Brazylijczycy na prowadzeniu byli jeszcze w 52. minucie, ale w końcówce chyba nie wytrzymali presji. Od początku Jose Guilherme de Toledo grał tak sobie. O dziwo inaczej niż w poprzednich spotkaniach nie rzucał jak szalony (najmniej rzutów w grupie 9). Tym razem oddał tylko 5 rzutów i 60% z nich zamienił na bramki. To najwyższa skuteczność, jaką udało mu się osiągnąć we Francji. Do tego dołożył 3 asysty. W ekipie Canarinhos w sobotę lepiej radzili sobie inni, ale pomimo odpadnięcia w 1/8 finału gracz wicemistrzów Polski turniej może zaliczyć do udanych. Jak na razie to samo można powiedzieć o postawie Rodrigo Corralesa, który w starciu drużyną Washingtona Nunesa bronił na lepszym procencie od Gonzalo Pereza de Vargasa (40% do 18%). Golkiper płockiego klubu odbił tylko 2 piłki więcej od golkipera FC Barcelony Lassa, ale na jego bramkę zawodnicy z Ameryki Południowej rzucali rzadziej. Chorwacja Egipt 21:19 (13:7) Najmniejszych problemów nie mieli Chorwaci z ograniem trzeciej drużyny grupy D. W przerwie podopieczni Żelijko Babicia mogli nawet zastanawiać się jakim cudem Egipcjanie z niej wyszli, lecz w drugich trzydziestu minutach gracze z Afryki znacznie zmniejszyli stratę i napędzili rywalom trochę strachu. W drużynie faworytów tego pojedynku szczególnie dobrze prezentował się nie pierwszy raz na tych mistrzostwach rozgrywający Luka Cindrić z Vardaru Skopje (5/9 i MVP). Lovro Mihić występ w 1/8 finału MŚ może wpisać sobie do CV, ale będąc na parkiecie nieco ponad 13 minut nie udało mu się w żaden sposób zapisać w statystykach. PUCHAR PREZYDENTA O MIEJSCA 17-21 Polska Tunezja 28:26 (15:11) Dwóch Nafciarzy nie zagrało przeciwko Tunezyjczykom. Macieja Gębalę wyeliminował uraz, a Adam Morawski wobec dobrze dysponowanego Adama Malchera (MVP) nie podniósł się z ławki rezerwowych. Najlepszy
strzelec biało-czerwonych Michał Daszek tym razem nie zdobył największej ilości bramek (to udało się Przemysławowi Krajewskiego 8/11), ale wszystkie cztery próby zamienił na trafienia (4/4) i dołożył do nich 2 asysty. 6 ostatnich podań zapisał na swoim koncie Tomasz Gębala, który pod tym względem wciąż jest najlepszy w kadrze Talanta Dujszebajewa. Lewy rozgrywający nie rozpoczął meczu najlepiej i pierwszą bramkę zdobył dopiero po oddaniu czwartego rzutu, a ostatecznie wykorzystał jeszcze dwa kolejne (3/6). 50% skuteczność to zresztą jego turniejowe maksimum. STATYSTYKI NAFCIARZY: Jose Guilherme de Toledo 47:19 3/5 (60%) 3 asysty 2 minuty kary Dmitrij Żytnikow 55:19 3/7 (43%) 3 asysty Adam Morawski nie grał Michał Daszek 46:10 4/4 (100%) 2 asysty Maciej Gębala nie grał z powodu kontuzji Tomasz Gębala 38:22 3/6 (50%) 6 asyst Rodrigo Corrales 30:11 6/15 obronionych (40%) Lovro Mihić 13:14