Finanse i rachunkowość Wyjazd na stypendium po drugim semestrze studiów magisterskich Westfälische Wilhelms-Universität Münster Semestr zimowy 2011/2012 20.09.2011 22.02.2012 1. Miejsce pobytu Münster to stosunkowo małe miasto, zależnie od źródła lub tego kto odpowiada na pytanie liczy około 250 280 tysięcy mieszkańców. Najważniejszym, a zarazem najbardziej zachęcającym faktem jest to, że 1/5 mieszkańców stanowią studenci. Sprawia to, że atmosfera miasta jest niesamowita i zawsze jest co robić, ponieważ miasto usłane jest klubami i pubami. Atmosferę sielankowości uzupełnia, a w zasadzie kreuje najbardziej rzucająca się w oczy sprawa, to znaczy rowery. Dla ludzi z zewnątrz Münster można opisać właśnie w ten sposób: rowery, rowery i jeszcze raz rowery. Münster jest nazywane rowerową stolicą Niemiec i w związku z tym odpowiednia infrastruktura występuje w całym mieście. Oznacza to jednak jeszcze jedno, a mianowicie, że posiadanie roweru jest właściwie niezbędne i powinno stać się jednym z absolutnych priorytetów w pierwszych dniach, ponieważ załatwianie setki rzeczy jakimi trzeba się zająć na początku jest niezwykle trudne, gdy trzeba się nieustannie przemieszczać z jednego końca miasta na drugi. Można pomyśleć, że przecież można podróżować autobusami i oczywiście jest to prawdą, jednak koszt biletu jednorazowego to około 2 euro a same autobusy kursują średnio 3 razy na godzinę, więc wybór środka komunikacji staje się dość jasny. Główna siedziba uniwersytetu mieści się w centrum miasta i ciężko jej nie zauważyć, gdyż jest nią zamek. Załatwia się tam kilka spraw na początku, jednak wydział ekonomiczny ma zajęcia w innym budynku niedaleko samego zamku. Zaraz obok wydziału ekonomicznego znajduje się też główna biblioteka uniwersytetu. Do Münster oczywiście najlepiej dostać się za pierwszym razem samochodem, gdyż można przewieźć dużo rzeczy, a należy zdawać sobie sprawę z faktu, że po przyjeździe, jeżeli wynajmuje się pokój w akademiku, nie będzie w nim absolutnie nic. Można oczywiście dotrzeć tam również w inny sposób. Część osób wybierała samolot linii Wizz Air, ponieważ ląduje on w Dortmundzie, który znajduje się około 50 minut drogi pociągiem od Münster. Niestety Wizz Air nie lata do Dortmundu z Warszawy, więc trzeba w tym celu wybrać się na lotnisko w Łodzi. Aby dostać się do Münster można również wybrać autobus. Bilety autobusowe można znaleźć na stronie www.voyager.pl, ich ceny się zmieniają, ale w czasie mojego pobytu w jedną stronę trzeba było zapłacić średnio około 160-170 zł. 2. Uniwersytet Uniwersytet jest publiczny i jak podaje strona uczelni liczy 37 200 studentów, z czego 9 procentów to studenci zagraniczni. Studenci zagraniczni, z którymi ma się kontakt to oczywiście nie tak liczna grupa, ponieważ raczej ogranicza się ona do innych Erasmusów, których jest podobno około 300. Uniwersytet prezentuje się dość imponująco z wspomnianą już główną siedzibą w zamku. Inne budynki uczelni są bardzo dobrze przygotowane do pełnienia swoich funkcji. Na WWU (Westfälische Wilhelms-Universität) nie trzeba się zapisywać na przedmioty tylko na egzaminy, a terminy tych zapisów dla Erasmusów w semestrze zimowym są nie wcześniejsze niż początek grudnia, dlatego jest sporo czasu aby pochodzić na różne zajęcia i sprawdzić, które najbardziej nam odpowiadają, jednak trzeba pamiętać, że każdy przedmiot jest dość intensywny i lepiej dość szybko decydować o swoim ostatecznym planie zajęć aby zbyt dużo nie przegapić. 3. Kursy
Wybór przedmiotów w Münster decyduje w ogromnym stopniu o tym jak będzie wyglądał cały Erasmus, ponieważ należy zdawać sobie sprawę, że prawdą jest to co pisali moi poprzednicy i uniwersytet w Münster należy do ścisłej czołówki uniwersytetów w Niemczech. Oznacza to, że wykłady są dość trudne i jeżeli nie będzie się ostrożnym przy wyborze przedmiotów to cały semestr można spędzić nie wychodząc z pokoju. Studenci Erasmusa są traktowani tak samo jak studenci niemieccy co oznacza, że nie ma żadnej taryfy ulgowej na egzaminach, chociaż na przedmiocie Sales Management wykładowca zanotował sobie na początku kto jest studentem zagranicznym. Oprócz kursów językowych swoje przedmioty realizowałem w języku angielskim, których wybór niestety nie jest zbyt duży. Wybór przedmiotów w języku niemieckim jest natomiast oczywiście bardzo duży. Prowadzący władają jednak perfekcyjnym angielskim, do którego nie można się przyczepić. Należy zwrócić również uwagę na fakt, że wiele przedmiotów trwa pół semestru, w pierwszej, lub drugiej połowie semestru, przez co w tygodniu jest dwa razy więcej zajęć z danego przedmiotu, i tak często zdarza się, że w ramach danego wykładu dwa razy w tygodniu jest wykład i dwa razy w tygodniu ćwiczenia. Oznacza to, że należy włożyć w dany przedmiot sporo pracy gdyż materiał idzie szybko do przodu. Kursy językowe niestety były ogólnie sporym rozczarowaniem i tak jak pisali moi poprzednicy ich poziom na SGH jest dużo wyższy. Na początku semestru pisze się test, na podstawie którego zostaje się przydzielonym na odpowiedni poziom językowy, w ramach którego można potem wybierać zajęcia. Mimo, że udało mi się napisać test na tyle punktów, aby dostać się do najwyższej grupy czyli o poziomie C1 miałem wrażenie, że poziom był dużo niższy. Na wszystkich zajęciach wałkowało się to samo, czyli opis grafiki, wykresu czy też przygotowywanie prezentacji czyli wszystko to co jest dopracowane do perfekcji już na SGH, dlatego zajęcia językowe w Münster są raczej powtórką, choć oczywiście pomagają one w osłuchaniu się z językiem. Muszę też podkreślić, że wszystko zależy do jakiej grupy się trafi ponieważ część moich znajomych trafiła na zajęcia z innymi prowadzącymi, którymi byli wprost zachwyceni więc jest możliwe, że wszystko zależy od szczęścia. UNIcert Stufe III: Fachsprache Ökonomie, Schwerpunkt Lesen te zajęcia były największym rozczarowaniem Erasmusa, sprowadzały się do czytania na głos kartek przygotowywanych przez prowadzącą. Na zajęciach można było być dwa razy nieobecnym, a na zaliczenie pisze się egzamin, który sam w sobie pomimo słabego poziomu zajęć wydawał się dość trudny, jednak nauczycielka ocenia bardzo łagodnie i jak sama powiedziała nigdy nie postawiła oceny innej niż z przedziału 1-2, oczywiście w niemieckiej skali ocen. UNIcert Stufe III Konversationsübungen und Übungen zum Hörverständnis zajęcia te miałem z nauczycielką, która dopiero zaczynała swoją przygodę z nauczaniem, więc tutaj również poziom nie był porywający. Aby zaliczyć przedmiot trzeba przygotować prezentację, na temat kraju swojego pochodzenia, która jednak nie jest później brana pod uwagę przy wystawianiu oceny, dlatego ostatecznie jedyną składową oceny jest pisany na koniec egzamin, z zagadnień omawianych na zajęciach. Wśród nich znowu były między innymi opisy grafiki i przygotowywanie prezentacji. Sales Management zajęcia te składały się z wykładu i ćwiczeń oraz trwały pół semestru, w związku z czym tygodniowo były cztery godziny lekcyjne wykładu i cztery godziny lekcyjne ćwiczeń. Ocena była średnią arytmetyczną oceny z ćwiczeń i z egzaminu. Na zaliczenie ćwiczeń pracowało się w grupach, w których co tydzień opracowywało się nowe case y. Sprawiało to, że w przedmiot ten
trzeba było włożyć sporo pracy. Należy zdawać sobie sprawę, że Niemcy podchodzą do wszystkich przedmiotów bardzo poważnie i spędzają długie godziny kilka razy w tygodniu na przygotowanie jednego takiego case a, dlatego samemu również trzeba poświęcić dużo czasu na opracowywanie przydzielonych zadań. Prowadzący na szczęście zdawał sobie sprawę z tego, że na jego zajęcia uczęszczało dużo Erasmusów i ostatecznie nikt nie oblał. Sam egzamin był opisowy, a pytania z poprzednich lat można znaleźć w katedralnej bibliotece. Przedmiot jest jak najbardziej ciekawy i mogę go polecić jako dobry wybór. International Marketing teoretycznie zajęcia te to wykład i ćwiczenia i w zasadzie tak faktycznie było, ale na moim semestrze przedmiot ten miał bardzo ciekawą i atrakcyjną formę, gdyż odbywał się nie przez semestr, a przez dwa weekendy. Trwał dwa razy cały piątek i dwa razy całą sobotę, dlatego jest to bardzo ciekawa opcja dla osób, które chcą mieć więcej czasu w ciągu tygodnia, no i można poświęcić więcej czasu na rozwiązywanie case ów z innych przedmiotów. Pierwszy weekend omawia się teorię, a podczas innego weekendu, który jest kilka tygodni później prezentuje się rozwiązania czterech case ów, które tutaj również wykonuje się w grupie. Case y są dość trudne i wymagają dużych nakładów czasu, dlatego tutaj również należy pamiętać o właściwym podejściu do sprawy. Bardzo ważną kwestią jest to, że przedmiot ten można zrealizować za 3 lub 6 punktów ECTS. 3 jeżeli wykonuje się same case y i wtedy dostaje się ocenę opartą na ich wykonaniu, lub 6 kiedy robi się case y i podchodzi do egzaminu, który jest w formie testu i uzupełniania zdań. Trzeba zwrócić jednak uwagę, że tu egzamin można oblać i sam znam przypadek Erasmusa, któremu nie udało się zdać tego egzaminu. National Transformations: The G7 and the BRICs te zajęcia to bardzo ciekawa oferta ze względu na formę zaliczenia, pisze się bowiem na nie pracę zaliczeniową na ocenę oraz wygłasza końcową prezentację z wyników pracy. Ich forma to seminarium dlatego polegają na tym, że parę razy spotyka się z prowadzącym, który naprowadza na odpowiedni tok myślenia. Można by pomyśleć, że przedmiot ten to łatwo zdobyte punkty, jednak należy pamiętać, że aby napisać niezbędną pracę trzeba brnąć przez tony książek, co sprowadza się do tygodni pisania owej pracy no i do tego prowadzący doktor Nilsen wyznaje zasadę, że napisana już praca stanowi świetny podkład pod pisanie kolejnej, gdyż pierwsza pomaga zdobyć początkową wiedzę i tak może się okazać, że trzeba później pisać kolejną od nowa, dlatego ostrzegam przed hura optymizmem odnośnie tego przedmiotu, jednak z czystym sercem gdybym miał znowu wybrać ten przedmiot to uczyniłbym to bez wahania ponieważ można się nauczyć wielu ciekawych rzeczy, a sam doktor Nilsen bardzo ciekawie i z pasją opowiada o omawianych zagadnieniach. 4. Warunki studiowania Warunki studiowania na WWU są bardzo dobre. Główna biblioteka znajduje się zaraz obok wydziału ekonomicznego. Znajdują się tam też komputery, z których można zawsze skorzystać. Nie miałem okazji czegoś kserować w głównej bibliotece tylko w wydziałowej, ale w głównej tak jak i w wydziałowej powinny znajdować się samoobsługowe maszyny do kserowania, za które płacimy Mensa kartą czyli kartą do stołówki. Można ją naładować w każdej stołówce. Komputery można również znaleźć w innych bibliotekach, których jest dość sporo w Münster. Aby znaleźć potrzebną książkę wykorzystuje się podobny system komputerowy jaki istnieje na SGH, to znaczy dzięki stronie bibliotecznej można odnaleźć sygnaturę książki, ale też bibliotekę, w której się ona znajduje. Może się okazać, że aby zdobyć książki z jednego przedmiotu trzeba będzie odwiedzić sporo bibliotek i tak np.
materiały do pisania pracy na The G7 and the BRICs musiałem zbierać rozsiane po całym mieście. Warto też zwrócić uwagę na fakt, że niektóre książki mogą być przechowywane w biurach wykładowców. Trzeba też pamiętać aby wypożyczone książki oddać na czas, ponieważ kara za każdy dzień zwłoki wynosi 1 euro za jeden dzień przetrzymania jednej książki. 5. Warunki mieszkaniowe Obecnie w Münster sytuacja mieszkaniowa jest bardzo ciężka, dlatego po dowiedzeniu się, że zostało się przyjętym na WWU należy bezzwłocznie zabrać się za szukanie mieszkania. Najbardziej popularną opcją wśród Erasmusów są akademiki. Jest ich w Münster kilka i aby otrzymać miejsce w jednym z nich należy skontaktować się z organizacją Studentenwerk Münster. W tym celu należy wejść na ich stronę internetową www.studentenwerk-muenster.de i wejść w zakładkę Housing, gdzie można złożyć podanie o akademik. Ta sama zakładka pozwala zaznajomić się z możliwymi lokalizacjami, ich cenami i standardem. Sam mieszkałem w akademiku na Boeselagerstraße i mieszkało tam najwięcej Erasmusów, dlatego można tam poznać sporo ciekawych ludzi. Każdy pokój był tam osobny i miał własną mini kuchnię i łazienkę dlatego warunki mieszkaniowe były znakomite. Trzeba jednak pamiętać, że w przypadku każdego akademika po przyjeździe w pokoju nie ma absolutnie nic, dlatego trzeba wszystko przywieźć samemu, albo kupić na miejscu. Na samym początku semestru, jeżeli przyjedzie się odpowiednio szybko, można też wypożyczyć parę przydatnych rzeczy jak sprzęty kuchenne w International Office. Najbardziej polecałbym akademik właśnie na Boeselagerstraße, jednak niestety pokoje tam są dostępne tylko do czerwca 2012 roku, ponieważ potem akademik zostanie zburzony i zbudowany na nowo w innej konfiguracji budynków. Sporo Erasmusów mieszkało również na Steinfurter Straße. Tam również pokoje są jednoosobowe, jednak łazienki i kuchnie są już wspólne. Widziałem również akademik na Gescherweg i muszę powiedzieć, że był bardzo podobny do tego z Boeselagerstraße, pokoje wyglądały prawie identycznie i miały ten sam standard. Ze względu na bliskość miasta pomiędzy Gescherweg a Steinfurter Straße więcej Erasmusów wybiera chyba jednak Steinfurter Straße, a wydaje mi się, że to ważna informacja, ponieważ jednak na wymianie zagranicznej raczej chce się poznać jak najwięcej osób. Drugą opcją szukania zakwaterowania jest poszukiwanie pokoju w mieszkaniach, a do stron z takimi ogłoszeniami linki podsyła Erasmus Office. Opcja taka może być rożnie rozpatrywana przez różne osoby, ponieważ z jednej strony zazwyczaj jest się wtedy jedynym Erasmusem w mieszkaniu i można sporo przegapić oraz do innych osób trzeba ciągle dojeżdżać, jednak z drugiej strony ma się wtedy ciągły kontakt z językiem. Oczywiście jest także prawdą, że Niemcy są dość zamknięci dlatego ciężko z nimi złapać kontakt, jednak jeśli już się do nich człowiek przebije wtedy taka znajomość będzie raczej długotrwała, dlatego wybór opcji zakwaterowania jest sprawą całkowicie indywidualną zależną od upodobań. 6. Recepcja Zaraz po przyjeździe w pierwszej kolejności trafia się raczej so swojego miejsca zakwaterowania. Ważne jest, że jeżeli zamieszka się w akademiku należy sprawdzić godziny odbioru kluczy, które są raczej dość ograniczone. Ma być to dzień powszedni i w ciągu dnia jest tylko jakieś 4-5 godzin aby je odebrać, w związku z tym należy tak zaplanować przyjazd aby nie było sytuacji, w której nie mamy się gdzie podziać. Uczelnia przydziela dwóch buddych, jednego ogólnego z samego uniwersytetu i jednego z wydziału ekonomicznego. Wszyscy mieli odczucie, że owi buddy nie byli zbyt pomocni, a kontakt z nimi był bardzo ograniczony. Moją buddy z wydziału widziałem na oczy tylko raz podczas spotkania między studentami wydziału ekonomicznego i ich buddy. Tam okazało się, że moja buddy
przydzielona była bardzo dużej ilości studentów. Druga buddy była bardziej pomocna, ale mój kontakt z nią tak jak i innym Erasmusom z ich byddy szybko się urwał. Na początku organizowany jest Orientation Week, w którym warto wziąć udział aby wiedzieć co, gdzie i kiedy załatwić. Wydział ekonomiczny organizuje również Welcome Breakfast, na którym można się dowiedzieć ważnych rzeczy takich jak terminy zapisów na egzaminy, czy też do kogo pisać aby się na nie zapisać. Na początku semestru ustala się również spotkanie z wydziałową koordynatorką, która jest przemiłą kobietą i w trakcie semestru zawsze służy pomocą. Generalnie na początku jest się prowadzonym za rączkę i trudno przegapić jakieś ważne terminy. Ma się tez możliwość aplikowania na Sprachtandem czyli o partnera do dyskusji w wybranym języku, jednak jak się okazało dość trudno takiego partnera dostać. Kontakt z International Office również przebiegał bez problemu. Ich biuro znajduje się po prawej stronie od zamku, a na początku semestru można u nich wypożyczyć trochę sprzętów kuchennych i innych potrzebnych rzeczy. Co jakiś czas choć raczej dłuższy organizacja ESS (Exchange Student Service) przygotowuje różne wydarzenia jak imprezę Erasmusową, pokaz filmu czy wyjazd do Berlina. Jechać do Berlina oczywiście warto, ale nie należy się spodziewać za dużo po ESS, ponieważ ich rola ogranicza się głównie do zapewnienia autokaru i noclegu w hostelu. Koszt takiej wycieczki to 80 euro. 7. Koszty utrzymania Otrzymane stypendium w wysokości 236 euro miesięcznie pozwalało mi w zasadzie na opłacenie akademika, który kosztował 209,24 euro miesięcznie oraz opłacenie Internetu. Internet można zdobyć podpisując umowę z firmą Teleport (jednak ta przestała świadczyć swe usługi podczas mojego pobytu) lub z inną firmą. Można tez dzielić Internet z kimś innymi, lub kupić zestaw do przenośnego Internetu np. w Aldim za 20 euro lub w salonie O 2. Największe koszty ponosi się na samym początku. Jadąc na semestr zimowy już w czerwcu trzeba opłacić akademik za pierwszy miesiąc oraz zapłacić kaucję, która dla mnie wyniosła 230 euro. Zaraz po przyjeździe trzeba również jednorazowo uiścić opłatę semestralną ok. 210 euro. W tej kwocie mieszczą się różne rzeczy jak dofinansowanie stołówki ale przede wszystkim opłata za bilet semestralny dzięki, któremu można jeździć za darmo autobusami w Münster no i to co najważniejsze również pociągami regionalnymi po całej Nadrenii Północnej-Westfalii. W Münster jest wiele sieci sklepów dyskontowych takich jak Lidl, Aldi, Hit. Sam robiłem zakupy w Lidlu i jeżeli zakupy robi się z głową, to koszty żywności będą mniej więcej podobne do tych w Polsce. Jeżeli chce się jadać w stołówkach wtedy na początku należy również zapłacić 10 euro za kartę do Mensy. W tej kwocie znajduje się 5 euro opłaty i 5 euro już do wykorzystania na posiłki w Mensie. W stołówkach mieszczą się automaty, w których można później doładowywać swoją kartę. Ta sama karta służy również do płacenia za samoobsługowe ksera w uczelnianych bibliotekach. Chłopak naje się w Mensie do syta za niecałe 3 euro. Całkowite koszty utrzymania w Münster zależą oczywiście od trybu życia jakie się tam prowadzi, od ilości imprez i wycieczek. Minimum wydatków oprócz akademika to około 250 euro a limit górny jest oczywiście nieokreślony ponieważ bardzo łatwo wydawać znacznie więcej. 8. Życie studenckie Życie studenckie w Münster jest bardzo bujne ponieważ jak pisałem 1/5 mieszkańców to studenci dlatego też miasto usłane jest pubami i klubami. W każdy wtorek w pubie Fyal organizowane jest wyjście dla studentów zagranicznych. Na początku chodzi tam sporo ludzi, więc można tam kogoś poznać. Również we wtorki z racji tego, że technicznie studenci Erasmusa są studentami pierwszego semestru, gdyż pierwszy raz przyjeżdżają na uczelnię, mają darmowe wejście na łyżwy na lodowisku
Eis Palast. Jeśli nie posiada się łyżew płaci się tylko za ich wypożyczenie. Środa nazywana jest dniem studenckim w Münster dlatego Niemcy zachwalają sobie najbardziej imprezy, które odbywają się właśnie tego dnia, a jest ich zawsze bardzo dużo. Można tez pójść np. na kręgle czy do kina przy czym kino jest jednak droższe niż w Polsce i trzeba za nie zapłacić około 7 euro. Jak widać każdy znajdzie coś dla siebie i forma spędzania czasu zależy od budżetu, chęci i od tego ile się tego wolnego czasu posiada. Do rozrywek można również zaliczyć rozmaite wyjazdy, które można organizować posiadając bilet semestralny, ponieważ wtedy można jeździć regionalnymi pociągami za darmo po całym landzie, dlatego warto zobaczyć Kolonię, Bonn, Dortmund, Düsseldorf czy też inne miasta. Warto pojechać też do Amsterdamu, czy też wykorzystując Schönes Wochenende Ticket zwiedzić dalej położone miasta niemieckie. Wtedy również można jeździć tylko pociągami regionalnymi dlatego jest dużo przesiadek, ale na pewno warto. Jeżeli chodzi o sport to oferta uniwersytetu jest ogromna. Reklamują się posiadaniem ponad stu dostępnych dyscyplin i trzeba przyznać, że faktycznie jest ich tyle i w bardzo niskich cenach bo są to koszty rzędu 15-50 euro za cały semestr i są to z reguły koszty z tych dolnych widełek. Sam początkowo chodziłem na zajęcia karate i organizacja zajęć była bardzo profesjonalna. Koszt to 30 euro za semestr. Warto dodać, że za takie same zajęcia w Warszawie trzeba zapłacić od 100-150 zł za miesiąc więc oferta w Munster jest genialna. 9. Sugestie Nie mam sugestii dotyczących usprawnienia zarządzania systemem grantów. Całe stypendium otrzymałem tuż przed wyjazdem co pozwoliło mi dobrze rozplanować wszystkie koszty. 10. Adaptacja kulturowa Jadąc do Münster nie można mówić o szoku kulturowym. Oczywiście jest parę róznic jak np. to, że studenci niemieccy nie klaszczą tylko zamiast tego pukają w stół, albo ogólnie większa staranność Niemców w podejściu do wykonywania wszystkich czynności. Jedynym chyba wyzwaniem, do którego można się jednak bardzo szybko przyzwyczaić jest przestawienie się na całkowite sortowanie śmieci. Niemcy mają osobne kontenery na bardzo wiele rzeczy i różne śmietniki znajdują się dosłownie wszędzie. Zawsze mamy kilka otworów do wyboru. Byłem przygotowany na to, że Niemcy są raczej chłodni i trudno zawrzeć z nimi bliższą znajomość zwłaszcza, że większość dnia spędzają w bibliotece. Trzeba sobie zdawać sprawę z tych faktów, jednak trzeba również przyznać, że jeśli ma się już niemieckiego znajomego, to wtedy jest to osoba bardzo oddana i godna zaufania. W Münster panuje kultura rowerów dlatego statystyki mówią, że średnio na jednego mieszkańca przypadają dwa rowery. Oznacza to, że są tutaj ściśle określone zasady dotyczące ich użytkowania i tak należy pamiętać aby najlepiej zabrać ze sobą z Polski lampki do roweru i zapięcie. Jazda po zmroku bez światełek jest nielegalna i można zapłacić spory mandat. Zdarzają się również kradzieże rowerów dlatego trzeba mieć dobre zapięcie. 11. Ocena Ocena ogólna: 5 Ocena merytoryczna: 5