27 kwiecień 2014 r. Dziękujemy Ci Ojcze nasz za Twoje miłosierdzie. Duchu Święty przyjdź, abyśmy przyjęli Boże Miłosierdzie Ojca. Jezu poślij Ducha, tchnij go w nas. Chcemy przyjąć Ducha Świętego w czasie dzisiejszej eucharystii, w czasie tej homilii. Przyjdź Duchu Święty, zstąp na nas. Przyjdź pragniemy, aby Jezus dał na Ciebie. Przyjdź Duchu Święty, módl się w nas, prorokuj w nas, pomóż nam słuchać Słów Bożych, Słów Jezusa. Przyjdź Duchu Święty, abyśmy przyjęli pokój, który płynie od Jezusa. Nie potrzebujemy dotkać Jego Ran i wkładać dłoni w Jego Bok, my wierzymy. Przyjdź Duchu Święty, abyśmy jeszcze bardziej wierzyli, jeszcze mocnej, jeszcze goręcej, jeszcze żarliwiej. Przyjdź Duchu Święty, abyśmy z miłością odpowiedzieli na miłość Jezusa. Przyjdź teraz przez Serce Maryi. Przyjdź. Tak, my, możemy powiedzieć, że jesteśmy ludźmi błogosławionymi, że spełnia się to, co mówił Pan, bo to co mówi Pan się wypełnia, w serach wierzących, kto wierzy i przyjmuje słowa Jezusa jest błogosławiony i Jezus mówi: jeżeli wierzysz we Mnie, mimo, że Mnie nie widziałeś to jesteś błogosławiony, szczęśliwy, czyli można powiedzieć inaczej, nieszczęśliwy jest ten, kto nie wierzy w Jezusa Zmartwychwstałego, kto ciągle szuka dowodów na to, czy On żyje. Święty Tomasz apostoł, on nie tyle nie wierzył, że Jezus mógł zmartwychwstać, co bardziej chciał pokazać przez to, że musi sprawdzić Rany Jezusa Zmartwychwstałego i uwierzyć, bo chciał przez to pokazać, czemu mi się wpierw nie objawiłeś. Czemu do mnie nie przyszedłeś najpierw, ale ukazałeś się wszystkim innym tylko nie mnie., To było, można powiedzieć specjalnie uczynione przez Pana Jezusa, zamierzone przez Niego. On wiedział przecież, Pan Jezus, że wieczerniku, wieczorem, po Jego Zmartwychwstaniu nie było Tomasza. Jest pytanie, gdzie on był? Może poszedł do grobu Jezusa? Nie wiemy o tym, ewangelie o tym nie mówią, może poszedł do świątyni, może poszedł gdzieś do swoich znajomych? Nie było go. Jezus ukazał się wtedy kiedy go nie było. Dlaczego? Może dlatego, że chciał go wystawić na próbę wiary, miłości, bo kiedy Bóg próbuje swoich umiłowanych uczniów, to nie po to, aby im pokazać im bezsilność, małość, brak wiary, ale żeby właśnie pokazać im też to, że im się ukaże w późniejszym czasie, po to żeby ich wiara była jeszcze większa, ich miłość jeszcze większa, bo przecież Tomasz, tak naprawdę też bardzo kochał Jezusa, tak naprawdę też Mu ufał, przecież żył trzy lata u Jego Boku, więc dla niego Mistrz był sensem jego życia, celem jego istnienia. Nie wyobrażał sobie życia bez Jezusa, dlatego mówiąc takie słowa, nie uwierzę póki nie zobaczę, chciał pokazać; Jezu, sprawiłeś mi wielki ból tym, że nie ukazałeś się także i mnie, dlatego ja pragnę zobaczyć Ciebie, dotknąć. Oni, Twoi uczniowie, moi współbracia widzieli Ciebie, słyszeli, ale nie dotykali Twoich Ran, ja 1
więcej chce uczynić, pozwól mi na to żebym dotknął Ciebie, żebym włożył ręce w Twoje dłonie, stopy, Twoje Rany, chwalebne już teraz, które nie bolę i włożył rękę do Boku, jakby chciał pokazać, jeżeli Jezus Zmartwychwstałeś, w co nie wątpię, to ukaż się także i mnie, abym mocniej uwierzył, bo ja pragnę wierzyć jeszcze mocniej, bo tutaj, jak się właśnie też służy tym słowom to właśnie, taki jest sens słów, nie mówił, nie, nie zmartwychwstał, to jest nierealne, to fikcja, tylko ukaż się mnie, abym Cię dotknął. Także tutaj ja osobiście bardzo podziwiam świętego Tomasza apostoła, że miłość jego była wielka do Jezusa i pragnął dotknąć Jego Ciała. Wiemy, że Maria Magdalena i inne kobiety, kiedy żył Pan Jezus przed Jego śmiercią i Zmartwychwstaniem to dotykały Stóp Jezusa, ale nie dotykały, kto wie, może jeszcze dotykały Dłoni, mogły całować Dłonie Jezusa, ale na pewno nie Serce, na pewno nie Bok. Kiedy więc Pan przyszedł do, ósmego dnia, do apostołów, był tam Tomasz. Sądzę, że Tomasz był pod wielkim wrażeniem tego co widział, bo Jezus jeszcze powiedział, przyjdź do Mnie i dotknij Mnie. Chciał spełnić warunki Tomasza. Warunkiem Tomasza było to właśnie, muszę zobaczyć, dotknąć, wtedy uwierzę. I Pan się ukazuje jemu i mówi, zobacz Tomaszu, Moje Rany, Mój Bok, włóż swoje palce, włóż rękę, spełnił prośbę i warunki Tomasza. Nie wiemy dokładnie jak wyglądały gesty Tomasza, bo ewangelia też o tym nie mówi, ale prawdopodobnie był niesamowicie wzruszony, przejęty Tomasz, że może dotknąć Rany Jezusa, a szczególnie Bok, włożyć rękę. Nawet Piotr takiego gestu nie mógł wykonać, nie wykonał. Włożył rękę w Ranę Jezusa chwalebną, która była w sercu. To było na pewno niezwykłe i sądzę, że Tomasza to powaliło z nóg, że upadł, może miał jakiś rodzaj spoczynku w Duchu Świętym, może rodzaj takiego doświadczenia mistycznego z jedności z Jezusem zranionym, który ma Rany, ale chwalebne. Już Go nie bolą. Dzisiaj przeżywamy uroczystość związaną też z Janem Pawłem II, który nie musiał oglądać Ran Jezusa. Wierzył, kochał, żył dla Jezusa. Drugie czytanie, które czytaliśmy też mówiło o ludziach, którzy nie widzą, a wierzą i kochają. I takim był Jan Paweł II. Jeszcze święty Paweł mówi takie słowa, które, nie wiem czy zwróciliście uwagę na nie. Wy, chodź nie widzieliście Go miłujecie Go, choć nie widzieliście, wierzycie w Niego. Natomiast, wierząc ucieszycie się radością niewymowną i pełną chwały, gdy osiągniecie cel waszej wiaty, zbawienie dusz. Jan Paweł II osiągnął cel swojej wiary i miłości, zbawienie duszy, świętość. I to jest zadanie również dla nas. Nie widzimy, ale Bóg oczekuje, uwierz i kochaj. Święty Jan Paweł II, kiedy konsekrował bazylikę i sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach, mówił też takie słowa, kto by się spodziewał, że ten prosty robotnik, prosty człowiek, a mówił o sobie, który w czasie wojny, każdego dnia przechodził wokół i w 2
bliskości tego miejsca, będzie 60 lat później konsekrował tutaj bazylikę i sanktuarium Bożego Miłosierdzia, to chyba Ojciec Święty, On chyba ostatni były człowiekiem, który by pomyślał, że coś takiego będzie miało miejsce. On, jak mówił, wszedł w drewniakach, w chodakach, koło miejsca, gdzie żyła wcześniej i umarła święta Faustyna Kowalska, gdzie był kościół, który dzisiaj jest miejscem, gdzie spoczywają jej relikwie. Kto by się spodziewał, że on, który pracował w zakładzie chemicznym w Solwaju, w kamieniołomach tam, niedaleko Krakowa, będzie papieżem, który będzie właśnie tutaj konsekrował to miejsce. No to jest, sam Ojciec Święty mówił, że to jest cud miłosierdzia Bożego, który on doświadczał w swoim życiu, papież miłosierdzia. I na pewno wielu z was wie o tym, a ci, którzy nie wiedzą to o tym dziś też powiem teraz, że gdyby nie Jan Paweł II, to by nie było kultu Bożego Miłosierdzia, bo po śmierci świętej Faustyny, był zakaz rozpowszechniania kultu Bożego Miłosierdzia właśnie na sposób, który proponowała święta Faustyna, koronka, obraz, święto Miłosierdzia, wszystkie modlitwy, Dzienniczek i tym podobne rzeczy, tego by nie było, dlatego, że był zakaz nawet od stolicy apostolskiej, w latach 50- tych, 60-tych, nie wolno rozpowszechniać, zakaz, że to było fałszywe, że to było nieprawdziwe, że to były jakieś wymysły jakieś pobożnej siostrzyczki, która sobie coś tam wymyśliła, histeryczki, która niby widziała Pana Jezusa, ale tal naprawdę to było fałszywe objawienia. Był zakaz, nie wolno było modlić się tą koronką, dopiero Jan Paweł II jako biskup, a potem kardynał krakowski, rozpoczął taki proces rehabilitowania siostry Faustyny wtedy jeszcze, Dzienniczka i tego jej życia całego i wielu teologów, których prosił o to, nie chciało się na to zgodzić, uważało, że sprawa jest przegrana, zamknięta, to już przepadło, ale w końcu po wielu latach i wysiłkach właśnie wtedy jeszcze kardynała Karola Wojtyły udało się cofnąć zakaz i powoli ten kult zaczął się rozwijać. Kiedy Jan Paweł II został właśnie papieżem, napisał też piękną encyklikę na temat Bożego Miłosierdzia, prostą encyklikę, dlatego zachęcam i proszę żebyście też może kupili sobie encyklikę Jana Pawła II o Bożym Miłosierdziu i przeczytali ją. Dobrze by było, żebyśmy my, Polacy też, ludzie wierzący, którzy tak czcimy też Jana Pawła II, żebyśmy czytali jego i słuchali jego wypowiedzi, czytali jego dzieła, interesowali się jego życiem, bo inaczej to będzie tylko takie folklorystyczne podejście do Jana Pawła II, takie zewnętrze, takie swojskie byśmy może powiedzieli, płytkie, nie głębokie, a Jan Paweł II to był głęboki człowiek, święty, uważam, że jeden z największych świętych świata, nie wiem, może po Matce Bożej, chyba jest uważam, pierwszym świętym chyba, może, może się mylę, ale sądzę, że tak. Po Maryi sądzę, że to jest pierwszy święty, że nawet może przerastać swoją świętością i pokorą, i miłością nawet i apostołów, a może nawet i świętego Józefa. No może ktoś powie, no idzie już ojciec za daleko, po prostu teraz to. 3
Jan Paweł II więc, nie jest to przesadą mówiąc, że to był prorok miłosierdzia. Uratował kult Bożego Miłosierdzia i potem rzeczywiście napisał encyklikę, ogłosił świętą Faustynę najpierw błogosławioną, w 93, potem ogłosił w 2000 roku świętą i konsekracja była w 2002 bazyliki do której wielu z was, sądzę też jeździ i było tam. Jan Paweł II więc nie przypadkowo dzisiaj jest ogłoszony świętym, bo już sądzę albo jest, albo za chwilę będzie ogłoszonym świętym oficjalnie. Widzimy jak Pan Bóg wypełnił plan w Janie Pawle II, niesamowicie, można powiedzieć, co do dnia. Życie i śmierć Jana Pawła i po śmierci też, no to jedno, wielkie, cudowne działanie Boga miłosierdzia, Ojca Miłosierdzia. Dlatego my, jeżeli chcemy być, godni nazywać się właśnie takimi duchowymi przyjaciółmi, braćmi, siostrami też Jana Pawła II to powinnyśmy iść tą drogą miłosierdzia. A jeszcze o świętej siostrze Faustynie, bo dzisiaj przecież jest święto które również zostało ogłoszone właśnie przez Jana Pawła, ale gdyby nie było świętej Faustyny, to też by nie było tego kultu Bożego Miłosierdzia. I ona w swoim Dzienniczku, co było czytane przed eucharystią też napisała, że to było wolą Pana, żeby było święto miłosierdzia. I dzisiaj cały dzień i wczorajszy wieczór też, w którym wielu z was brało udział, to już było świętowanie Bożej miłości, Bożego Miłosierdzia i ci, którzy są wstanie łaski, bo niekoniecznie trzeba się dzisiaj spowiadać, ale być wstanie łaski, bez grzechu ciężkiego, przyjąć komunię świętą, odmówić też koronkę do Bożego Miłosierdzia, wyrzec się przywiązania do najmniejszego przywiązania do najmniejszego zła i grzechu, nawet powszedniego. Odmówić modlitwę nawet za Ojca świętego Frańciszka i w jego intencjach, to ta osoba, która to uczyni, a sądzę, że wszyscy, którzy tutaj jesteśmy uczynimy to, otrzymamy łaskę odpustu zupełnego, wyjątkowego, bo to jest coś więcej nawet niż odpust zupełny, coś mniej niż chrzest, bo wiemy, że chrzest, jeżeli przyjmie sakrament chrztu osoba dorosła, no to ten sakrament gładzi grzech pierworodny i wszystkie grzechy, które ta osoba popełniła, lekkie i ciężkie, aż do tego sakramentu chrztu. Odpust zupełny co to jest? To jest łaska dana temu kto był u spowiedzi, otrzymał odpuszczenie grzechów, ale jeszcze została kara za popełnione grzechy i od tej kary można się uwolnić właśnie poprzez życie pokutne i również poprzez odpust zupełny. Kto otrzyma odpust zupełny też jest uwolniony od kar za grzechy. I teraz czym jest odpust zupełny, dzisiaj, który możemy otrzymać od Boga Miłosierdzia, to jest coś więcej niż zwykły odpust zupełny, ale coś mniej niż chrzest. To znaczy, jak powiedział Pan Jezus, ten kto będzie wstanie łaski przyjmie Jego Ciało i Krew i uwielbi Jego miłosierdzie otrzyma odpuszczenie win i kar, związanych z jego grzesznym życiem, czyli dzisiaj, po komunii świętej, po mysz świętej, my, którzy będziemy celebrować tą dalej, tą najświętszą ofiarę i wyjdziecie stąd, 4
potem ze świątyni, to będą wasze dusze tak czyste i piękne, jak, prawie, że tak jak po chrzcie, coś podobnego, będą piękne, będą błyszczały, będą pełne światła, pełne miłości Boga, pełne obecności Pana Boga, to jest niezwykła łaska, którą można otrzymać raz do roku, nie zmarnujmy tej łaski, nie odrzucajmy Bożego Miłosierdzia, bo nie wiemy czy za rok będziemy mogli też świętować Boże Miłosierdzie, wielbić Pana Jezusa tego dnia, tym bardziej, że dzisiaj też szczególne łaski płyną na cały świat przez Jana Pawła II, dodatkowo jeszcze, mnóstwo łask płynie, dlatego jeżeli ktoś z was też, do tej pory prosił Pana Jezusa za siebie, za swoją rodzinę, w różnych intencjach trudnych, beznadziejnych i według ciebie nie otrzymałeś łaski o którą prosisz, to ja sądzę, jestem prawie, że pewien, że dzisiaj, kiedy będziesz wielbił Boże Miłosierdzie za wstawiennictwem Jana Pawła II to otrzymasz wszystko to o co prosisz, a nawet i więcej. I proszę też was, nas wszystkich którzy tu jesteśmy, każdego dnia czyńmy miłosierdzie, modląc się koronką do Bożego Miłosierdzia, czyniąc miłosierdzie słowem, poprzez słowa pełne miłosierdzia, przebaczenia, dobroci, miłości, poprzez czyny miłosierdzia, nie żyjąc dla siebie, bo biada człowiekowi, który nie tylko grzeszy i nie chce prosić Boga o przebaczenie, ale nie czyni miłosierdzia i krzywdzi innych., Biedny jest taki człowiek, ale jeżeli tylko zwróci się do Boga Miłosierdzia, jeżeli taki człowiek pośród nas tu jest, który jest daleko od Pana Boga i w wielkich grzechach i wiele zła może uczyniłeś sobie i innym, ale jeżeli dzisiaj uwierzysz w Boże Miłosierdzie i w najbliższym czasie pójdziesz do spowiedzi, wszystko ci Bóg wybaczy. Jeżeli będziesz pokorny i będziesz szedł drogą miłosierdzia to nawet będziesz wielkim świętym, bo tak powiedział Pan Jezus świętej Faustynie, że on nie jest bardzo zraniony grzechami ludzi choćby nawet najcięższymi, ale najbardziej rani Go to, że ludzie, którzy upadają w różne grzechy, nie wracają do Niego po tych upadkach i wątpią w Boże Miłosierdzie i nie chcą żeby Bóg im wybaczył. To jest grzech przeciwko Duchowi Świętemu nie chcąc otrzymać po grzechach Boże Miłosierdzie, bo niektórzy się pytają też, nas kapłanów, co to znaczy grzech przeciwko Duchowi Świętemu, niektórzy się nawet boją, że popełniają takie grzechy, grzechy przeciwko Duchowi Świętemu, to jest między innymi taki grzech, uparcie trwanie w grzechach ciężkich i odrzucanie Bożego Miłosierdzia, to człowiek mówi, czy będę grzeszył czy nie, to i tak mi Bóg wszystko wybaczy, Bóg jest miłosierny, wszystko będzie dobrze i tak będę w niebie i zuchwale sobie pozwala na wszystko, który mówi, ja się nawrócę na końcu życia, przed śmiercią się wyspowiadam. To jest grzech przeciwko Duchowi Świętemu, a nie wiadomo czy ten czas jeszcze będzie na nawrócenie. Dzisiaj jest czas miłosierdzia, czas nawrócenia, ale Pan Jezus też zapowiada tez czas sprawiedliwości. To przyjdzie, bo niektórzy też, co cierpią z powodu 5
niesprawiedliwości mówią, kiedy będzie sprawiedliwość, a będzie na pewno, na końcu czasów i po śmierci będzie również sprawiedliwość, ale jeżeli drogi bracie i siostro nie chcesz doświadczyć sprawiedliwości Bożej która może nawet być przerażająca dla tych, którzy nie przyjmą Bożego Miłosierdzia, to ty je przyjmij i bądź człowiekiem miłosierdzia jak Jan Paweł II. To może być tak, że po śmierci nie będziesz już sądzony, bo sąd jest dla kogo? Dla tych, którzy są przestępcami, którzy czynią zło i się nie nawracają, nie zmieniają, więc jeżeli czynisz miłosierdzie i będziesz je czynił do końca życia to po śmierci jeżeli będziesz sądzony to tylko z miłości i miłosierdzia, czyli nie otrzymasz żadnej kary, ale nagrodę. Dlatego ufaj, bo najbardziej miła postawa naszych serc Bogu to jest zaufanie. Jesteśmy grzesznikami, takimi jakimi jesteśmy, przecież Bóg nie gardzi nami, ale pragnie żebyśmy ufali Mu, nawet możemy mieć wielkie grzechy na sumieniu, ale jeżeli przyjdziemy i ufamy Mu, On nam wszystko wybaczy i uczyni świętym każdego z was, bo niebo to święci pośród świętych jak mówi tekst mszalny, święci, którzy byli na ziemi grzesznikami, bo Jan Paweł II, niech mi to wybaczy to co powiem, ale on też był grzesznikiem, on też grzeszył, ale na pewno też szedł drogą świętości, unikał grzechów ciężkich, ale był grzesznikiem, któremu Bóg okazał wielkie miłosierdzie. Podoba mi się też to co powiedział Jan Paweł II, niedługo przed swoją śmiercią, to już po prostu szalone słowa powiedział i takie chyba już, można powiedzieć, nie do końca może wiedział co mówi, tak niektórzy twierdzili, a on mówił: jestem sługą nieużytecznym, : jestem sługą nieużytecznym, marnym sługą Boga, tak mniej więcej takie słowa mówił, zrobiłem to co powinienem zrobić, nic więcej, sługa nieużyteczny. Tak mówi właśnie święty, nie tylko mówi, ale tak żyje i tak czuje w sercu. Jezu, ufam Tobie, jak Jan Paweł II, jak święta Faustyna, do końca życia ufała. Ufamy Tobie, a Ty nas przyjmij do swojego królestwa miłosierdzia, bo chcemy być tam, tam gdzie Ty jesteś z aniołami i świętymi, tak, gdzie Jan Paweł II też czeka na nas i wyprasza nam teraz łaski, chwała Ci Ojcze miłosierdzia, chwała Ci. 6