Początek budowy małej obwodnicy Płocka Zamiast tramwaju powstanie dodatkowa oś, wokół której miasto będzie mogło się rozwijać zapowiada prezydent i informuje o ogłoszeniu przetargu na budowę nowej drogi, która ma poprawić układ komunikacyjny miasta i wyprowadzić z niego ruch ciężki. Rozpoczęła się realizacja długo zapowiadanej inwestycji tzw. małej obwodnicy Płocka, która finalnie połączy Podolszyce z Orlenem. Dziś na konferencji prasowej w płockim ratuszu, zwołanej przez prezydenta miasta Andrzeja Nowakowskiego, mowa była głównie o pierwszym etapie realizacji tej oczekiwanej w naszym mieście inwestycji. Jest to inwestycja, na którą pomysł zrodził się na początku kadencji. Wówczas odeszliśmy od pomysłu wprowadzenia w Płocku tramwaju, który nie rozwiązałby żadnych problemów komunikacyjnych, a do tego na jaki nie mieliśmy środków finansowych powiedział prezydent Nowakowski, zwracając następnie uwagę na fakt, że przez Płock przejeżdża ogromna ilość pojazdów tranzytowych, które stwarzają realne zagrożenie dla ludzi. Wiadomo że najlepszym rozwiązaniem, dzięki któremu pozbylibyśmy się TIR-ów jest budowa obwodnicy północnej. Niestety problem polega na tym, że trasa przebiega przez Płock jedynie na odcinku dwóch kilometrów. Reszta drogi leży w gestii Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Prezydent Nowakowski przypomniał, że na budowę obwodnicy Płocka nie mieliśmy szans, gdyż realizacja dróg skierowana była głównie na potrzeby Euro 2012. Stąd zrodził się pomysł budowy takiego łącznika, który będzie przebiegał po granicy miasta, połączy Podolszyce z Orlenem i wyprowadzi ruch tranzytowy z centrum tłumaczył prezydent Nowakowski. Łącznik ten nie tylko rozwiąże nam problem pojazdów ciężkich, ale stworzy też taką drugą oś, wokół której Płock będzie mógł się rozwijać dodał. Etap pierwszy obejmuje budowę drogi od ronda Wojska Polskiego do węzła Boryszewo. Jej długość to 1,6 km. Na tym odcinku powstanie między innymi wiadukt nad ulicą Otolińską oraz rondo.
Rozstrzygnięcie przetargu planowane jest na wrzesień tego roku. Następnie zostaną wykonane prace związane z przebudową infrastruktury jak zabezpieczenie rurociągów naftowych, budowa kanalizacji deszczowej czy poprawa sieci ciepłowniczej. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to drogą między rondem Wojska Polskiego, a Boryszewem będziemy mogli jeździć już w październiku przyszłego roku. Paweł Kaczmarek: Wisła jest znaną marką w Polsce Pierwszym wzmocnieniem nafciarzy przed przyszłym sezonem jest Paweł Kaczmarek. Pomocnik trafił do Wisły Płock ze Stomilu Olsztyn i związał się z klubem dwuletnim kontraktem. Dziennik Płocki: Czy jesteś zadowolony z przyjścia do Wisły? Paweł Kaczmarek, nowy ofensywny pomocnik Wisły: Jeśli chodzi o Wisłę to oferta była bardzo konkretna i rozmowy i negocjacje nie trwały jakoś strasznie długo, także cieszę się, że tak się to zakończyło. Przyznam, że jestem zadowolony z tego, iż trafiłem do tego zespołu, ponieważ znam tutaj kilku zawodników, jest też kilku doświadczonych graczy, których uważam za bardzo dobrych piłkarzy oraz jest też kilku młodych, ciekawych zawodników z których Wisła będzie miała pożytek w przyszłości. Wszystko to pokazuje, że jest to bardzo ciekawy zespół dlatego też jestem ze swojej decyzji zadowolony. Co sprawiło, że zdecydowałeś się reprezentować barwy drużyny z Płocka? Zamieniłeś klub, który grał już w I lidze na beniaminka. Po pierwsze oferta Wisły Płock była bardzo konkretna i od samego początku zainteresowanie moją osobą było duże. Dodatkowo Wisła jest znaną marką w Polsce i mam nadzieję, że powoli będzie odbudowywała swoje dobre imię, które miała jeszcze za czasów gry w ekstraklasie. Związałem się z klubem dwuletnim kontraktem więc dołożę wszelkich starań, żeby z Wisłą
Płock osiągnąć jak najwięcej i rozegrać w jej barwach jak najwięcej zwycięskich meczów. Mam nadzieję, że wszystko będzie szło ku dobremu i pozycja Wisły będzie wkrótce coraz lepsza. Zdecydowałem się na ten klub, ponieważ wiem, że w przyszłości Wisła będzie walczyć o coraz wyższe cele, a ja chciałbym w tym pomóc. Miałeś oferty z innych klubów? Jeśli chodzi o nazwy klubów to nie chciałbym ich tutaj wymieniać, ale rozmawiałem z trzema klubami bardzo konkretnie, choć zapytań było więcej. Jednak tak jak już mówiłem oferta Wisły była konkretna, rozmowy przebiegły według mnie w miarę szybko. Oczywiście negocjacje były, ale szybko udało nam się spotkać gdzieś w połowie. Generalnie przestaje już o tym myśleć, ponieważ oferty były, ale zdecydowałem się na grę w Wiśle i teraz skupiam się tylko na tym. Jak zapatrujesz się na przyszły sezon? Przed rozpoczęciem sezonu będzie zapewne jakieś spotkanie zawodników z zarządem klubu, ale z doświadczenia wiem, że beniaminkowi stawia się przeważnie cel utrzymania w danej lidze. Wiadomo jednak, że tak jak każdy zawodnik będę chciał osiągać jak najlepsze wyniki i walczyć zawsze o zwycięstwo. Liga jednak to wszystko zweryfikuje i zobaczymy za jakiś czas jaka będzie pozycja w tabeli. Ja osobiście uważam, że najlepszym byłoby skupienie się tylko na każdym następnym spotkaniu i w każdym walka o jak najlepszy rezultat. Jakie oczekiwania wobec Ciebie ma zarząd Wisły? Przychodzę do Wisły po to, aby ten zespół wzmocnić i chciałbym prezentować się jak najlepiej. Zapewne tego oczekuje też ode mnie zarząd, trener jak i kibice. Tak więc oczekiwaniami są jak najlepsze występy, bramki czy też asysty, czyli wszystko to co wiąże się z dobrym prezentowaniem na boisku. Tego oczekują po mnie wszyscy w klubie i ja sam od siebie także tego wymagam. Chcę walczyć o miejsce w podstawowym składzie i chyba każdy kto gra w piłkę tego od siebie oczekuje. Na pewno mój transfer jest po to aby zwiększyć rywalizację i wzmocnić skład Wisły, który na dzisiaj jest bardzo dobry. Znałeś wcześniej kogoś z aktualnego zespołu z Płocka?
Znam się z Pawłem Magdoniem, Filipem Burkhardtem i Jankiem Dziedzicem, także nie powinienem się czuć obco. Z Pawłem rozmawiałem nawet jeszcze przed podpisaniem kontraktu, chciałem się go trochę podpytać o klub. Twoim głównym rywalem w walce o pierwszy skład będzie Fabian Hiszpański. Zamieszasz go wygryźć ze składu? W każdym zespole jest rywalizacja i są zawodnicy, którzy aspirują do gry w pierwszej jedenastce. Ja się jakoś szczególnie na to nie zapatruję. Po prostu zamierzam dawać z siebie wszystko na treningach i pokazywać się z jak najlepszej strony, a decyzja będzie należała do trenera, który rządzi w zespole. Ja ze swojej strony będę mógł jedynie zasygnalizować w momencie gdy będę w odpowiedniej formie, że nadaję się do tego aby grać w podstawowym składzie. Jeśli chodzi o mojego rywala to wiadomo, że będziemy ze sobą rywalizować. Będzie to jednak wyłącznie rywalizacja sportowa i na boisko wybiegnie po prostu lepszy. Czy miałeś w ogóle okazje widzieć swojego konkurenta w akcji? Niestety nie. Szczerze mówiąc jeśli chodzi o II ligę i Wisłę to śledziłem tylko i wyłącznie wyniki w intrenecie. Ciężko było w jakikolwiek sposób obejrzeć mecze, ponieważ nawet nigdzie nie było transmisji. Wynik sportowy drużyna osiągnęła jednak bardzo dobry, a ja chciałbym jak najszybciej wkomponować się w ten zespół tak, aby było to dla wszystkich z korzyścią. Jak w dniu wyjazdu z fabryki Auto z 1988 roku, na tle wcześniej przedstawianych na naszym portalu Mercedesów, które będziemy mogli zobaczyć w najbliższy weekend na starówce, może wydawać się dosyć nowe. Poznając jednak ten samochód bliżej przyznamy, że jest to jedno z aut, które, w perfekcyjny sposób odrestaurowane, najlepiej oddaje ducha lat w których został wyprodukowany.
Mercedes W126 560 SEC, którego właścicielem jest Pan Mariusz z Płocka, wyprodukowany został 25 lat temu. Wówczas płocczanin, będąc już zainteresowany tematyką motoryzacyjną, chodził do Samochodówki i jak opowiada marzył, by mieć dokładnie taki model Mercedesa. To życzenie spełniło się siedem lat temu, gdy Pan Mariusz kupił od podobnego pasjonata, również biorącego udział w różnych zlotach, wymarzone auto. Zanim jednak nowy właściciel wsiadł za kółko, by oddać się przyjemności prowadzenia pożądanego auta musiał je odrestaurować. Przygotowanie samochodu do stanu obecnego trwało aż 4 lata. Czemu tak długo? Wymieniłem w nim dosłownie wszystko. Chcąc doprowadzić go do stanu fabrycznego nabywałem same oryginalne części. Mój Mercedes ma nawet felgi z lat 80-tych. Moim marzeniem było, by auto było dokładnie takie samo, jak w dniu wyjazdu z fabryki tłumaczy Pan Mariusz. Pierwsza naprawa trwała dwa lata. Gdy jednak nie do końca spełniła oczekiwania właściciela, ten postanowił restaurować je dalej. Przez następne dwa lata właściciel codziennie widział postęp w pracy mechaników i przyznaje, że sam nie ma tyle cierpliwości, by tak przygotować auto. Teraz samochód jest oczkiem głowie Pana Mariusza. To najładniejszy Mercedes, jaki został wyprodukowany. Gdybym musiał sprzedać jakieś swoje auto, to ten byłby ostatni mówi właściciel, który motoryzacją interesował się od zawsze. Przyznał, że będąc nastolatkiem miał cały pokój oklejony plakatami na których widniały samochody. Mercedes W126 560 SEC zajmował w pokoju centralne miejsce z uśmiechem wspomina lata 80-te pasjonat klasycznych aut i dodaje, że już wtedy obiecał sobie, że jak kiedyś będzie miał pieniądze, to właśnie takiego Mercedesa sobie sprawi. Przypominamy, że zabytkowe Mercedesy będzie można oglądać już jutro na płockiej starówce! Kabaretowa Apokalipsa hitem
telewizyjnym Płocka noc Kabaretowa okazała sie najpopularniejszym telewizyjnym programem rozrywkowym w maju. Mało tego znalazła się w top 20 najchętniej oglądanych programów w ogóle zajęła siódme miejsce. Więcej widzów zgromadziły jedynie Liga Mistrzów, kilka seriali i Fakty. Kabareton uplasował sie za to przed popularnym programem talent show X Factor. Dobry wieczór państwu Kamil Kurczak TVP 243515, drodzy państwo znajduję się w Płocku, to już tu dziś rozpocznie się koniec świata. Jak państwo wiedzą z ogromną prędkością do ziemi zbliża się meteoryt, który z obliczeń naukowców spadnie właśnie gdzieś tu. Znajduję się właśnie w ogromnym bunkrze, który zdaje się stylizowany jest na amfiteatr, wraz ze mną jest kilka może kilkanaście tys. widzów, którzy ten ostatni wieczór postanowili spędzić wspólnie. Patrzę teraz na twarze zgromadzonych, panika, strach, niedowierzanie tego wszystkiego nie widzę! Ale nie ma się co dziwić wszak to płocczanie a oni bawią się do samego końca Z nieoficjalnych źródeł wiem także, że wielu z nich posiada kredyty we frankach, także koniec świata niewielu tutaj martwi tak rozpoczyna się Płocka Noc Kabaretowa, najśmieszniejsza noc roku. W rolę szalonego reportera Kamila Kurczaka, który relacjonuje ostanie chwile przed końcem świata, wcielił się Robert Motyka z Kabaretu Paranienormalni. W ciągu całego programu telewidzowie oprócz prześmiesznych żartów i skeczy mogli zobaczyć m.in. płocką skarpę nocą a także wysłuchać sprytnie wplatanych przez prowadzącego anegdotek o Płocku. Program obejrzało ponad trzy miliony widzów, ponad połowa z nich to osoby w wieku 16-49 lat. Ogółem to ponad 24 proc. widzów w ogóle i 26 proc. w przedziale 16-49 lat. Scenariusz i prowadzenie imprezy tak jak w poprzednich latach należały do Kabaretu Paranienormalni. Oprócz nich na scenie amfiteatru mogliśmy zobaczyć dziewięć kabaretów m.in. Łowców.B, Kabaret pod Wyrwigroszem,
Kabaret Nowaki, Kabaret Ciach, Kabaret Skeczów Męczących, Formacja Chatelet, Ireneusza Krosnego oraz Tamarę Arciuch i Bartka Kasprzykowskiego. Kabareton był transmitowany przez TVP w trzech blokach po 40 min. W czasie najwyższej oglądalności. Koszty imprezy poniesione przez Płocki Ośrodek kultury i Sztuki to ponad 491 tys. zł. Kabareton cieszył się dużym zainteresowaniem nie tylko wśród widzów telewizyjnej dwójki, ale i wśród płocczan sprzedano 2,7 tys. biletów. Na początek Miedź Legnica u siebie. Znamy terminarz Wisły w I lidze PZPN przedstawił terminarz I ligi na sezon 2013/2014. Nafciarze rozpoczną rundę jesienną od meczu na stadionie przy ul. Łukasiewicza 34 z Miedzią Legnica. Runda jesienna rozpocznie się 27-28 lipca, a zakończy 23-24 listopada. Zawodnicy Wisły Płock rozegrają w tym roku 18 spotkań ligowych. Bardzo ciekawie zapowiada się początek rozgrywek w którym to nafciarze w dwóch pierwszych meczach na własnym boisku podejmą Miedź Legnica oraz Arkę Gdynia. Przypomnijmy, że płocczanie rozpoczną przygotowania do inauguracji I ligi 1 lipca. W trakcie okresu przygotowawczego udadzą się na jeden obóz oraz rozegrają 6-7 meczy sparingowych i Pucharu Polski. Rywale Wisły Płock w rundzie jesiennej I ligi w sezonie 2013/2014 przedstawiają się następująco: Kolejka 1 27-28 lipca Wisła Płock Miedź Legnica Kolejka 2 3-4 sierpnia Bogdanka Łęczna Wisła Płock
Kolejka 3 10-11 sierpnia Wisła Płock Arka Gdynia Kolejka 4 17-18 sierpnia Energetyk ROW Rybnik Wisła Płock Kolejka 5 24-25 sierpnia Wisła Płock Dolcan Ząbki Kolejka 6 31 sierpnia 1 września Kolejarz Stróże Wisła Płock Kolejka 7 7-8 września Wisła Płock Puszcza Niepołomice Kolejka 8 14-15 września Chojniczanka Chojnice Wisła Płock Kolejka 9 21-22 września Wisła Płock Olimpia Grudziądz Kolejka 10 28-29 września Termalica Bruk-Bet Nieciecza Wisła Płock Kolejka 11 5-6 października Wisła Płock Stomil Olsztyn Kolejka 12 12-13 października GKS Tychy Wisła Płock Kolejka 13 19-20 października Wisła Płock GKS Bełchatów Kolejka 14 26-27 października Wisła Płock Flota Świnoujście Kolejka 15 2-3 listopada Sandecja Nowy Sącz Wisła Płock Kolejka 16 9-10 listopada Wisła Płock Okocimski KS Brzesko Kolejka 17 16-17 listopada GKS Katowice Wisła Płock Kolejka 18 23-24 listopada Miedź Legnica Wisła Płock
Spanne na dwa lata w Stord Handball Prawoskrzydłowy Orlen Wisły, od przyszłego sezonu będzie występował w norweskim Stord Handball beniaminek norweskiej Ekstraklasy. Drużyna Stord, choć jest beniaminkiem, będzie wysoko mierzyła w tym sezonie. Spanne nie jest jedynym zawodnikiem polskiej Superligi, który tam gra, bowiem prawoskrzydłowy będzie występował razem z Henrikiem Knudsenem. Do klubu przyszli teraz trzej bardzo dobrzy zawodnicy mówi Christian Spanne. W dodatku gra tutaj dwóch zawodników reprezentacji Norwegii, więc jeśli wszystko pójdzie dobrze to myślę, że stać nas na pierwszą trójkę. Cieszę się, że po tych miesiącach niepewności, w końcu udało się podpisać kontrakt w jakimś klubie. Spanne podpisał kontrakt na dwa lata. Pierwsze wzmocnienie Wisły Płock Paweł Kaczmarek jest pierwszym wzmocnieniem nafciarzy po awansie do I ligi. Ofensywny pomocnik trafił do Wisły ze Stomilu Olsztyn. Paweł Kaczmarek urodził się 1 lipca 1985r., a swoją przygodę z piłką nożną rozpoczynał w Drawsku Pomorskim. Ostatni sezon nowy zawodnik nafciarzy spędził w ŁKSie i Stomilu Olsztyn. Pierwszy z klubów reprezentował w rundzie wiosennej występując w 15 spotkaniach i strzelając trzy bramki. Barw olsztyńskiego klubu bronił z kolei w rundzie wiosennej występując w 18 spotkaniach i czterokrotnie wpisując się na listę strzelców. Szczególnie występy w rundzie wiosennej Kaczmarek może uznać za udane będąc jedną z wyróżniających się postaci w klubie. Nowy zawodnik niebiesko biało niebieskich ma za sobą także występy w Ekstraklasie w barwach Korony Kielce w której wystąpił w 22 meczach.
Kaczmarek związał się z Wisłą Płock dwuletnim kontraktem. Ona jest po prostu piękna! Kto? Gościem specjalnym Zlotu Zabytkowych Mercedesów będzie Marek Chonchera pasjonat starych aut, który posiada w swojej kolekcji prawdziwy unikat. Gość specjalny nie przedstawi co prawda Mercedesa, ale za to zaprezentuje wyjątkowy samochód, będący zapewne wisienką na torcie sobotniej wystawy klasycznych aut. Marek Chonchera przyjedzie bowiem Lancią Beta HPE 2,0 volumex, będącym najmocniejszą wersją sportowego kombi, wyprodukowanego w tym modelu. Warto dodać, iż jest to jedyny taki model w Polsce. Zlot Mercedesem po Wiśle, który odbędzie się już w ten weekend, będzie więc rzadko nadarzającą się okazją do tego, by unikatowe auto zobaczyć z bliska. Marek Chonchera kupił ten wyjątkowy samochód w Paryżu siedem lat temu od podobnego pasjonata, który nie ukrywał żalu, że musi się rozstać ze swoją Lancią. Marek Chonchera zadbał doskonale o klasyczny wóz, wyprodukowany w 1983 roku, który najpierw trzeba było poddać restauracji. Warto dodać, że samochód ten był wykorzystywany przez Fiat Auto Poland na różnych imprezach, na przykład przy promocjach nowych modeli Lanci. Jak przyznaje właściciel tego pięknego egzemplarza, nie wszystkie elementy są oryginalne, co jednak wcale nie burzy uroku starego auta. Gość specjalny, podobnie jak redaktor tygodnika Auto Świat, który również będzie obecny na najbliższym Zlocie, uważa, że te tradycyjne samochody mają duszę. Moja Lancia ma w sobie mnóstwo klasyki oraz niesamowity włoski design. Nie została wyprodukowana tak jak obecne samochody przy użyciu komputerowych rozwiązań opowiada pasjonat. Ona jest po prostu piękna. Porównałbym ją do Sophii Loren, która łączy w sobie klasyczne piękno i południowy charakter dodaje gość specjalny Zlotu, który jest jednym z członków założycieli stowarzyszenia Lancia Klub Polska. Mówi również, że
gdy wsiada za kierownicę czuje się jednocześnie jak turysta i sportowiec. Samochody tej marki bowiem teraz mogą kojarzyć się z luksusowymi limuzynami, ale niegdyś były wykorzystywane w rajdach i to takich jak Rajd Safari czy Rajd Monte Carlo. Pasjonat Lanci przyznaje, że w przyszłości chciałby również mieć w swojej kolekcji klasycznego Mercedesa, do których też ma ogromny szacunek. Marek Chonchera pozdrawia wszystkich uczestników Zlotu Zabytkowych Mercedesów, którzy sprawiają, że czas stoi w miejscu. Kolekcjonerzy tradycyjnych samochodów są jak kustosze w muzeum. Wkładają sporo pracy oraz pieniędzy w to, by przybliżyć innym stare auta, będące elementami historii. Szczególne podziękowania należą się też Komandorowi Zlotu Maciejowi Kulasowi za organizację takiej imprezy. Jestem dumny, że zostałem na nią zaproszony powiedział na zakończenie gość specjalny zlotu. Lijewski jednak nie dla Wisły. Będzie grał w Gdańsku? Prawo rozgrywający HSV Hamburg najprawdopodobniej nie zagra w przyszłym sezonie w drużynie płockiej Wisły. Obydwie strony nie dogadały się pod względem finansowym. Chęci są z obu stron, jednak mój menadżer jasno określił jakie są nasze wymagania i Wisła nie może ich spełnić mówi zdobywca tegorocznej Ligi Mistrzów Marcin Lijewski. Na razie sytuacja jest w zawieszeniu. Czy gdyby Wisła była w stanie spełnić wymagania finansowe popularnego Szeryfa, ten jest w stanie przyjść do Płocka? Tak, jeśli klub z Płocka będzie w stanie spełnić moje wymagania to jak najbardziej chcę grać w Wiśle tłumaczy zawodnik HSV. Chciałbym jeszcze rok, może dwa lata pograć w polskiej lidze. Niestety póki co nie dogadaliśmy się, choć i tak bardzo mocno obniżyłem moje warunki.
Co jeśli nafciarze nie zdecydują się na Lijewskiego? W grę wchodzi pozostanie w Hamburgu? Absolutnie nie dodaje Lijewski. Grałem za granicą już 11 lat. Co prawda mogę podpisać umowę z HSV, ale po prostu chcę już wrócić do Polski. Jeśli nie Wisła? Pewnie zagram w Gdańsku. To mój klub. Tam mam dom, rodzinę, dzieci chodzą do szkoły, więc dla nich i tylko dla nich mogę zrobić duży wyjątek i grać za bardzo małe pieniądze. Płocczanie wystartowali w stolicy polskiego triathlonu W ostatni weekend w stolicy polskiego triathlonu Suszu, odbyły się coroczne zawody w tej pięknej dyscyplinie. W sobotę zawodnicy rywalizowali na dystansie HalfIronmana, natomiast w niedzielę w aquathlonie oraz triathlonie na dystansie sprinterskim. W tym roku sprint w Suszu otrzymała rangę mistrzostw Polski, więc na starcie stanęła ścisła czołówka, z olimpijczykami Agnieszką Jerzyk i Markiem Jaskółką, na czele. W sobotę tradycyjnie zmaganiom długodystansowców towarzyszył upał. Dodatkowo w tym roku woda w jeziorze Suskim śmierdziała świeżą gnojówką. Prawie 300 zawodników ruszyło na trasę pływacką dokładnie o 9.00 rano, wśród nich czterech zawodników PTT DELTA: Waldemar Gieres, Piotr Chmiel, Maciej Słodki oraz Sebastian Dymek. Najszybciej z naszych zawodników, po zaledwie 30 min. 28 sek., z wody wyszedł Sebastian Dymek, który osiągnął 33 czas pływania. Następni zawodnicy pojawiali się na plaży w niemal sekundowych odstępach: Gieres 38:56, Chmiel 39:09 i Słodki 39:41. Zawodnicy Ci skutecznie pojechali na rowerach, ponieważ poprawili swoje w klasyfikacji generalnej. Tradycyjnie po dobrym pływaniu w klasyfikacji spadł Dymek, który zanotował zaledwie 80 czas roweru. Bieg był selektywną częścią zawodów, podczas której triathloniści musieli wydobyć z siebie najgłębsze pokłady energii. Najlepiej z wszystkich zawodników trudne warunki pogodowe zniósł były zawodowy biegacz, olimpijczyk z Aten, Jakub Czaja. Osiągnął on najlepszy czas na biegu i zwyciężył w całych zawodach przed utytułowanymi i doświadczonymi triathlonistami, Filipem Przymusińskim oraz Michałem Siejakowskim. Z naszych zawodników jaki pierwszy metę osiągnął Sebastian Dymek. Spełnił swoje przedstartowe założenia i złamał granicę marzeń triathlonistówamatorów, czyli 5 godzin. Czas jaki uzyskał, 4:53:07, dał mu 31 miejsce w
generalce i 6 w kat. M30-34. Bardzo dobry wynik uzyskał prezes klubu, Waldemar Gieres, który boryka się ostatnio z problemami zdrowotnymi. Zawody ukończył na 88 miejscu, piątym w kat M 45-49, z lepszym niż w poprzednim roku czasem 5:20:56. Ósmy w kategorii wiekowej M-20-24 był Piotr Chmiel. Na mecie stoper wskazał mu czas 5:39:09. Nasz młody triathlonista zajął 126 miejsce w kat. OPEN. Prawie o 25 minut swój rekord z 2012 roku poprawił Maciej Słodki. Wynik 5:49:29 pozwolił mu zając 151 miejsce w generalce oraz 47 w kategorii M 35-39. Zawody ukończyło 230 triathlonistów. W niedzielę zawodnicy PTT DELTA startowali na dystansie sprinterskim. Najlepiej spisał się najstarszy w ekipie Jarosław Malanowski, który tradycyjnie od dwóch lat nie schodzi z podium. Tym razem zajął drugie miejsce w swojej kat. M 50-59, a w klasyfikacji OPEN dobiegł na wysokim 55. miejscu. Dobrą formę z zawodów w Płocku zachował Radosław Wyrwas. Tradycyjnie wysoko uplasował się na pływaniu, bo na 31 miejscu. Całe zawody ukończył na 84 miejscu, w tym na 17 w kat. M 30-34. Duże postępy od zeszłego roku poczynił Maciej Salmonowicz. Maciek zajął 158 miejsce w OPEN i 26 w kat.35-39. Warto podkreślić, że zawodnik poprawił się we wszystkich trzech konkurencjach triathlonu. W zawodach uczestniczył także Robert Czwartek dyrektor Wydziału Sportu i Rekreacji UMP. W swoim trzecim triathlonie Czwartek zajął 160 miejsce w klasyfikacji generalnej, natomiast w kategorii wiekowej M 45-49 zajał bardzo dobre szóste miejsce. W Mistrzostwach Polski w sprincie w klasyfikacji kobiet zgodnie z przewidywaniami zwyciężyła Agnieszka Jerzyk, która nie dała najmniejszych szans rywalkom. Małą niespodzianke sprawił prawie 37-letni Marek Jaskółka, który na krótkim dystansie rozprawił się młodymi zawodnikami. W pokonanym polu pozostawił m.in. Mateusza Kaźmierczaka, Adama Głogowskiego czy Sylwestra Kustera. Koniec czerwca dla naszych triathlonistów czas odpoczynku. Natomiast w lipcu szlifować będą formę m.in. na obozie kolarskim w Toskanii. Głównymi startami na drugą część sezonu będą Herbalife Gdynia Triathlon (11 sierpień) oraz Panasonic Evolta Triathlon w Borównie (1 września). Wyjazd zawodników PTT DELTA był współfinansowany ze środków Urzędu Miasta Płocka. źródło: www.plock.eu