Daszek i Wiśniewski wystąpią na IO w Rio de Janeiro Dwa skrzydłowi Orlen Wisły Płock Michał Daszek i Adam Wiśniewski znaleźli się w ostatecznym, 14-osobowym składzie reprezentacji Polski, który w sierpniu zagra na Igrzyskach Olimpijskich w brazylijskim Rio de Janeiro. Oprócz dwóch szczypiornistów Nafciarzy Talant Dujszebajew na Olimpiadę zdecydował się jeszcze zabrać sześciu zawodników Vive Tauron Kielce i po jednym SPR Chrobry Głogów, KS Azoty Puławy, TuS N-Lubbecke, Kadetten Schaffhausen, TBV Lemgo, FC Barcelona Lassa. Wśród nich jest przyszły zawodnik Orlen Wisły Płock Przemysław Krajewski. Zrezygnował natomiast między innymi z Marcina Wicharego i braci Gębala: Tomasza i Macieja. Szmal Wyszomirski Daszek Szyba Lijewski Gierak Krajewski Bielecki Wiśniewski Jachlewski, Syprzak Kus Jureccy to polska 14 na IO #Rio2016! Jan Korczak-Mleczko (@korczakmleczko) 20 lipca 2016 Ponadto, na liście rezerwowej znalazło się miejsce dla Piotra Chrapkowskiego (Vive Tauron Kielce), który jak czytamy na stronie związku będzie mógł zostać zgłoszony do składu jedynie w obliczu kontuzji któregoś z kolegów, ale tylko podczas fazy grupowej turnieju. Warto przypomnieć, że o udział w IO walczy jeszcze nowy zawodnik płocczan Chorwat Lovro Mihić, a na brazylijskim turnieju na pewno wystąpi przedstawiciel gospodarzy Jose Guilherme de Toledo. Polacy swój pierwszy mecz na Igrzyskach rozegrają 7 sierpnia, gdy przyjdzie im zmierzyć się z Brazylijczykami. Źródło: PZPR
Fot. Mateusz Lenkiewicz Orlen Wisła Płock w końcu przedłuża kontrakty Po ogłoszeniu nazwiska nowego trenera, którym od 1 lipca 2016 roku będzie Piotr Przybecki, Orlen Wisła Płock odkrywa kolejne karty, tym razem dotyczące składu personalnego pierwszej drużyny. Na miejmy nadzieję dobry początek, nowe kontrakty z płockim klubem podpisali skrzydłowi Adam Wiśniewski oraz Valentin Ghionea. Wiśniewski to kapitan i wychowanek Nafciarzy, który w Wiśle występuje nieprzerwanie od 1999 roku. Teraz jego umowa została przedłużona o kolejny sezon.z kolei Ghionea zawodnikiem Orlen Wisły Płocku jest już od czterech sezonów. Dotychczas w niebiesko-biało-niebieskich barwach wystąpił w 158 meczach, w których zdobył 743 bramki. Nowa umowa rumuńskiego skrzydłowego będzie obowiązywał do 30 czerwca 2018 roku. Źródło: SPR Wisła Płock Fot. SPR Wisła Płock Jak poradzili sobie Nafciarze
w ME piłkarzy ręcznych? Zaprezentowaliśmy już podsumowanie gry Nafciarzy w fazie wstępnej ME, a później sprawdziliśmy również jak radzili sobie w kolejnej rundzie. Z racji tego, że mistrzostwa dobiegły końca, teraz przyszedł więc czas, aby zsumować dokonania przedstawicieli Orlen Wisły Płock. Na początek przypomnijmy jakie wrażenie pozostawili po sobie dwaj płoccy zawodnicy, który z turnieju odpadli najszybciej. Ivan Nikcević kapitan reprezentacji Serbii i jeden z jej najbardziej doświadczonych zawodników. Pod nieobecność kilku kontuzjowanych szczypiornistów najwyższej klasy to właśnie Nikcević, wspólnie między innymi z byłym Nafciarzem Petarem Nenadiciem, był jednym z liderów drużyny prowadzonej przez Dejana Petricia. Ze swojej roli wywiązał się więcej niż dobrze. Ogólnie na ME nie zawiódł, co pokazują statystyki. Na nieszczęście dla serbskiego skrzydłowego Orlen Wisły nie wszyscy jego rodacy prezentowali podobny poziom i poniekąd dlatego Serbów zabrakło w rundzie głównej turnieju. Statystyki podczas ME: 3 występy 140:51 czasu gry 15/21 (71%) karne 5/7 (71%) 3 asysty Miljan Pusica specjalista od defensywy. W klubie również o wiele częściej występuje w obronie niż w ataku. Podczas polskiego turnieju nie dostał zbyt wielu minut na pokazanie swoich walorów. Owszem dwukrotnie wszedł do gry, ale nie wyróżnił się niczym szczególnym poza dwuminutowym wykluczeniem. Statystyki podczas ME: 2 występy 12:24 czasu gry kara 2 minuty W drugim etapie Euro 2016 wystąpiło z kolei czterech obecnych szczypiornistów płockiego klubu oraz jeden który do drużyny Orlen Wisły Płock dołączy w lipcu. Swoimi rodakami z ławki
trenerskiej nadal dowodził także szkoleniowiec Wiślaków Manolo Cadenas. Każdy z zawodników co cieszy w rundzie głównej zdecydowanie poprawił swoje wcześniejsze osiągnięcia, dotyczące głównie czasu spędzonego na parkiecie oraz skuteczności rzutów oddawanych na bramkę rywali. Dmitrii Zhitnikov mózg reprezentacji Rosji. Dima z meczu na mecz rozkręcał się coraz bardziej, czego dowodem jest chociażby tytuł najlepszego zawodnika spotkania z Niemcami. Brak wystarczającej liczby zmienników w rosyjskiej kadrze sprawił jednak, że Zhitnikov podczas meczów nie miał zbyt wiele czasu na odpoczynek, przez co tracił sporo piłek (łącznie 16, średnio 2,7 na mecz ex aequo 1. miejsce w niechlubnej klasyfikacji Top Turnovers) i na czym nieraz cierpiała jego skuteczność O wiele lepiej było w przypadku decydujących podań, tych w ME rosyjski rozgrywający uzbierał sporo, bo aż 25 (średnio 4,2 na mecz), co dało mu wysokie 13. miejsce w klasyfikacji Top Asists. Turniejowe zmagania Rosjanin zakończył także na niezłej 26. pozycji w klasyfikacji Top Scorer Points, z 40 punktami (za 15 bramek i 25 asyst). Statystyki podczas ME: 6 występów 268:53 czasu gry 15/31 (48%) 25 asyst Michał Daszek przez nie najlepszą skuteczność w pierwszej fazie turnieju, później wydawać by się mogło, że koledzy ostrożnie pochodzą do współpracy z Daszkiem. W rundzie głównej i meczu o 7. miejsce, Michał odblokował się jednak na dobre 12 razy trafiając do bramki rywali przy 92% skuteczności. W defensywie z kolei przez cały turniej spisywał praktycznie bez zarzutów. Statystyki podczas ME: 7 występów 290:14 czasu gry 15/22 (68%) 5 asyst kara 2 minuty Bartosz Konitz trenerzy i zawodnicy zapewniali, że bardzo liczą na Bartka, a w praktyce okazało się, że nie dostał zbyt
wielu szans na grę, choć gdy już pojawiał się na parkiecie to radził sobie nieźle, czego zwieńczeniem był ostatni mecz ze Szwecją, w którym Konitz w niespełna 14 minut rzucił 5 bramek na 6 prób. Statystyki podczas ME: 6 występów 57:44 czasu gry 7/9 (78%) kara 2 minuty Adam Wiśniewski solidny w obronie, solidny w ataku. Adam na parkiet wchodził, gdy wyraźnie nie szło Przemysławowi Krajewskiemu i naszym zdaniem ze swoich obowiązków wywiązał się bardzo dobrze. Statystyki podczas ME: 5 występów 175:45 czasu gry 8/11 (72%) 2 asysty kara 2 minuty *Maciej Gębala na pewno przyszłość przed nim. Młody obrotowy do składu wskoczył z konieczności i podobnie jak w przypadku Konitza otrzymał zbyt mało szans na pokazanie swoich umiejętności, choć ze Szwedami udało mu się zdobyć dwa premierowe trafienia na ME. Co ważne Maciek debiut na dużej imprezie ma już za sobą, a to z czasem powinno zaprocentować. Statystyki podczas ME: 4 występy 22:10 2/3 (67%) Trener Manolo Cadenas remis ze Słowenią, gdy na szczęście Hiszpanom w końcówce udało się dogonić wynik i porażka na początek drugiej rundy z Duńczykami to dwie wpadki podopiecznych Cadenasa na ME, które i tak nie przeszkodziły zawodnikom z Półwyspu Iberyjskiego awansować do finału polskiego turnieju. W spotkaniu decydującym o końcowym triumfie w mistrzostwach Starego Kontynentu Niemcy absolutnie zdominowali Hiszpanów, których bezradność momentami była wręcz niespotykana. Zawodnicy Dagura Sigurdssona nie pozostawili rywalom żadnych złudzeń (24:17) rewanżując się tym samym za grupową porażkę (29:32) przez co trener Cadenas wróci do Płocka z zaledwie srebrnym medalem. *Maciej Gębala do meczowej szesnastki reprezentacji Polski,
wskoczył w miejsce kontuzjowanego Bartosza Jureckiego. 22- letni obrotowy obecnie jest zawodnikiem niemieckiej drużyny SC Magdeburg. Wspólnie z bratem Tomaszem dołączy jednak do Orlen Wisły Płock przed rozpoczęciem sezonu 2016/2017. Obaj bracia z płockim klubem podpisali trzyletnie kontrakty. Fot. SPR Wisła Płock Jak radzili sobie Nafciarze w rundzie głównej ME piłkarzy ręcznych? Pierwsza faza turnieju minęła bezpowrotnie, druga zreszą już też. Z różnym szczęściem wystąpili w nich wszyscy aktualni Nafciarze. Z turniejem bardzo szybko pożegnali się Serbowie, dlatego też w rundzie głównej nie zobaczyliśmy Ivana Nikcevicia i Miljana Pusicy. Byli jednak pozostali. Jak im poszło? Sprawdzamy. Grupa 1 Kraków Polacy w rundę główną nie weszli najlepiej, przegrywając 28:30 z Norwegami. Była to pierwsza porażka biało-czerwonych na ME i również pierwsze w turnieju spotkanie, w którym jednocześnie na parkiecie przebywali trzej zawodnicy Orlen Wisły Płock Michał Daszek, Bartosz Konitz i Adam Wiśniewski. Debiut na imprezie tej rangi krótki czasowo, ale od czegoś trzeba zacząć zaliczył także Maciej Gębala. Najlepiej z nich spisał się Daszek, który jak zawsze dzielnie walczył w obronie, ale tym razem odblokował się również rzutowo. Podobnie było w drugim spotkaniu z Białorusią 32:27. Ponownie
najskuteczniejszym płockim zawodnikiem reprezentacji był Daszek, który rzucał ze 100% skutecznością. Dwie bramki do dorobku Nafciarzy dołożył jeszcze Adam Wiśniewski, a pozostali także dostali szansę pokazania się, jednak Konitz nawet nie spróbował, a Gębali nie udało się pokonać bramkarza naszych wschodnich sąsiadów. Na ostatnie spotkanie Polaków spuścimy zasłonę milczenia. Wszyscy widzieli co się wydarzyło i tutaj nie ma nawet czego komentować. Z kronikarskiego obowiązku odnotujemy jedynie, że w najsłabszym meczu reprezentacji Polski na ME, trzech płockich zawodników trafiało ze 100% skutecznością Daszek 4/4, Wiśniewski 3/3, Konitz 1/1. Niebywałe. Gębala natomiast przebywał na boisku zbyt krótko, aby cokolwiek zdziałać. Grupa 2 Wrocław W grupie wrocławskiej występują dwie reprezentacje związane z płockim klubem. Rosja z Dmitry Zhitnikovem w składzie i Hiszpania z Manolo Cadenasem na ławce trenerskiej. Rosjanie zmagania w rundzie głównej zaczęli od niespodziewanego remisu ze Szwecją 28:28. Mogło być jednak o wiele lepiej, ponieważ w 58 minucie to Rosjanie prowadzili dwiema bramkami, a ostatecznie na 8 sekund przed końcem Szwedzi doprowadzili do wyrównania. Jak spisał się Zhitnikov? Całkiem nieźle. 4 bramki, przy najlepszej dotychczas skuteczności (67%) i 3 asysty o 2 mniej niż jego średnia to przecież wynik nie najgorszy. Jeszcze lepiej rozgrywający Orlen Wisły spisał się w przegranym 29:30 spotkaniu z Niemcami, gdzie błysnął kilka fantastycznymi zagraniami (jedno z nich zobaczycie tutaj). Co prawda w ostatniej akcji meczu mogąc doprowadzić do wyrównania Zhitnikov przestrzelił to i tak otrzymał nagrodę MVP dla najlepszego zawodnika tego spotkania. Zupełnie inaczej drugą rundę rozpoczęli Hiszpanie Manolo Cadenasa, którzy do przerwy jeszcze prowadzili z Duńczykami
14:11. Po zmianie stron podopieczni Gudmundura Gudmundssona znacząco poprawili jednak swoją grę i nawet Arpad Sterbik nie był w stanie ich zatrzymać, pomimo 45% skuteczności obron na koniec zawodów. W kluczowych momentach drugiej części gry Hiszpanie wyraźnie się pogubili. Przez blisko 12 minut nie potrafili zdobyć bramki, a gdy pokonali Niklasa Landina było już za późno, żeby gonić wynik i ostatecznie po raz pierwszy na turnieju musieli przełknąć gorycz porażki 23:27. Z drugiego spotkania tej rundy Hiszpanie wyszli już zwycięsko, choć wygrana nie przyszła im łatwo. Węgrzy przez bardzo długi czas stawiali opór, lecz gdy w 54. minucie trafienie Raula Enterriosa pozwoliło uciec podopiecznym Cadenasa na 4 bramki przewagi, stało się jasne, że zawodnicy z Półwyspu Iberyjskiego nie mogą tego przegrać. Wyniki innych spotkań tej grupy, ułożyły się tak, że dla Hiszpanów spotkanie z Rosją było decydujące w walce o awans do najlepszej czwórki turnieju. Gracze Cadenasa stanęli na wysokości zadania wygrywając 25:23 i dzięki temu dalej będą realizować swoją misję. Zhitnikov w tym spotkaniu wystąpił w mniejszym wymiarze czasowym niż zazwyczaj i zdobył 1 bramkę oraz zaliczył 2 asysty. PODSUMOWANIE WYSTĘPÓW NAFCIARZY 1. KOLEJKA SPOTKAŃ Polska Norwegia 28:30 Michał Daszek 38:25 2/3 (67%) 1 asysta Bartosz Konitz 12:57 Adam Wiśniewski 42:11
*Maciej Gębala 0:31 Szwecja Rosja 28:28 Dmitrii Zhitnikov 57:45 4/6 (67%) 3 asysty Hiszpania Dania 23:27 2. KOLEJKA SPOTKAŃ Polska Białoruś 32:27 Michał Daszek 50:42 5/5 (100%) 2 asysty Bartosz Konitz 7:57 Adam Wiśniewski 27:11 2/3 (67%) 1 asysta *Maciej Gębala 10:35 0/1 (0%) Niemcy Rosja 30:29 Dmitrii Zhitnikov 53:39 4/6 (67%) 5 asyst Hiszpania Węgry 31:29 3. KOLEJKA SPOTKAŃ Polska Chorwacja 23:37 Michał Daszek 59:41 4/4 (100%) 1 asysta kara 2 minuty Bartosz Konitz 6:51 1/1 (100%) Adam Wiśniewski 21:01 3/3 (100%) kara 2 minuty *Maciej Gębala 0:57 Hiszpania Rosja 25:23
Dmitrii Zhitnikov 40:11 1/3 (33%) 2 asysty ŁĄCZNIE: Michał Daszek 3 występy 148:48 11/12 (92%) 4 asysty kara 2 minuty Bartosz Konitz 3 występy 27:45 1/1 (100%) Adam Wiśniewski 3 występy 90:23 5/6 (83%) 1 asysta kara 2 minuty Dmitrii Zhitnikov 3 występy 151:35 9/15 (60%) 10 asyst *Maciej Gębala 3 występy 12:03 0/1 (0%) *Maciej Gębala do meczowej szesnastki reprezentacji Polski, wskoczył w miejsce kontuzjowanego Bartosza Jureckiego. 22- letni obrotowy obecnie jest zawodnikiem niemieckiej drużyny SC Magdeburg. Wspólnie z bratem Tomaszem dołączy jednak do Orlen Wisły Płock przed rozpoczęciem sezonu 2016/2017. Obaj bracia z płockim klubem podpisali trzyletnie kontrakty. Trzecie i ostatnie, ogólne podsumowanie występów Nafciarzy na ME piłkarzy ręcznych pojawi się na stronie po zakończeniu turniejowych zmagań, w niedzielę, 31 stycznia lub poniedziałek, 1 lutego. Fot. SPR Wisła Płock
Jak radzili sobie Nafciarze w fazie wstępnej ME piłkarzy ręcznych? W pierwszej fazie turnieju zagrali wszyscy ostatecznie powołani do swoich reprezentacji zawodnicy Orlen Wisły Płock. Kto spędził na parkiecie najwięcej czasu, kto zdobył najwięcej bramek, a kto ma najlepszą skuteczność rzutów? A może ktoś wyróżnił się czymś innym? Zobaczcie sami. Grupa A Kraków W polskiej grupie, która swoje mecze rozgrywała w Krakowie, zwyciężyli gospodarze turnieju. W naszym zestawieniu schodzi to jednak na dalszy plan, ponieważ grupa A, w tym przypadku, interesuje nas głównie ze względu na dużą liczbę przedstawicieli płockiego klubu, których w przynajmniej jednym spotkaniu wystąpiło pięciu. Każdego z nich mogliśmy oglądać już pierwszego dnia turnieju, gdy Polska mierzyła się z Serbią. W tym spotkaniu z najlepszej strony pokazał się Ivan Nikcević. W kluczowym momencie na drodze kapitana reprezentacji prowadzonej przez Dejana Pericia, stanął jednak Sławomir Szmal, który broniąc rzut karny wykonywany przez skrzydłowego Orlen Wisły, uratował polakom zwycięstwo i doprowadził kibiców do euforii. Pomimo tego niepowodzenia zanotował jeden z najlepszych indywidualnych występów Nafciarzy w grupie A oraz w całej pierwszej fazie Mistrzostw Europy. W kolejnych spotkaniach Nikcević także spisywał się bez zarzutów, będąc jednym z liderów swojej reprezentacji, co jednak nie przyłożyło się na awans Serbów do rundy głównej mistrzostw. We wspomnianym pojedynku Polska-Serbia oraz w pozostałych meczach tej grupy, reszta płockich zawodników częściej i
lepiej, występowała i spisywała się w obronie (Michał Daszek, Adam Wiśniewski, Miljan Pusica) niż w ataku (Bartosz Konitz). Grupa C Wrocław W grupie wrocławskiej nie wystąpił żaden szczypiornista Orlen Wisły Płock. Zwracamy jednak na nią uwagę ze względu na Manolo Cadenasa, selekcjonera Hiszpanów, będącego jednocześnie trenerem klubu z naszego miasta. Jak w takim razie w fazie wstępnej radzili sobie jego podopieczni? Hiszpanie turniej zaczęli od zwycięstwa nad Niemcami. Nie przyszło im ono łatwo, ponieważ nasi zachodni sąsiedzi jak tylko potrafili dzielnie starali się stawiać opór. Trwał on jednak zaledwie blisko kwadrans, po którym zawodnicy Cadenasa zaczęli wyraźnie górować nad przeciwnikiem, prowadząc w pewnym momencie różnicą nawet siedmiu bramek. Ostatecznie stanęło na trzech (32:29), ale najważniejsze i tak były dwa punkty. Drugie spotkanie ze Słowenią zaczęło się podobnie do tego z Niemcami, ale tym razem rywal postawił o wiele trudniejsze warunki. Podopieczni Veselina Vujovicia prowadzili niemal przez całe spotkanie, lecz w samej końcówce Hiszpanie doprowadzili w końcu do remisu i udało im się wydrzeć niezwykle cenny jeden punkt (24:24). Na zakończenie grupowych zmagań reprezentacja Hiszpanii mierzyła się z nieprzewidywalnymi Szwedami. Zawodnicy Cadenasa przebieg meczu kontrolowali praktycznie przez całe 60 minut i zasłużenie wygrali 24:22. To zwycięstwo zapewniło im pierwsze miejsce w grupie C, a dzięki korzystnym wynikom innych spotkań (porażka Słoweńców z Niemcami) do fazy głównej turnieju Hiszpanie awansowali z kompletem, czterech punktów. Grupa D Gdańsk Ostatnia, czwarta grupa istotna jest z powodu szóstego Nafciarza na ME, rosyjskiego rozgrywającego Orlen Wisły Dmitrii Zhitnikova, który w pierwszej fazie turnieju mimo nie
najlepszej skuteczności rzutów (38%), wyrósł na jednego z najlepszych asystentów mistrzostw. 15 asyst w 3 spotkaniach daje obecnie 6. miejsce w klasyfikacji Top Assists (wspólnie z Węgrem Laszlo Nagym oraz Białorusinem Barysem Pukhouskim), a wypracowana przy tym średnia 5 asyst na mecz pokazuje, że Zhitnikov zna się na rzeczy i dograć partnerowi potrafi jak mało kto w Europie. PODSUMOWANIE WYSTĘPÓW NAFCIARZY 1. KOLEJKA SPOTKAŃ Polska Serbia 29:28 Michał Daszek 58:05 czasu gry 3 bramki na 7 prób (43% skuteczności rzutów) Bartosz Konitz 4:29 kara 2 minuty Adam Wiśniewski nie grał Ivan Nikcević 56:25 7/9 (78%) karne 5/6 (83%) Miljan Pusica 2:04 Hiszpania Niemcy 32:29 Dania Rosja 31:25 Dmitrii Zhitnikov 45:50 3/7 (43%) 7 asyst 2. KOLEJKA SPOTKAŃ Serbia Francja 26:36 Ivan Nikcević 28:46 3/4 (75%) 1 asysta
Miljan Pusica 10:20 kara 2 minuty Macedonia Polska 23:24 Michał Daszek 23:01 0/2 (0%) Bartosz Konitz nie grał Adam Wiśniewski 49:07 2/4 (50%) 1 asysta Słowenia Hiszpania 24:24 Rosja Węgry 27:26 Dmitrii Zhitnikov 34:32 2/4 (50%) 4 asysty 3. KOLEJKA SPOTKAŃ Macedonia Serbia 27:27 Ivan Nikcević 55:40 5/8 (63%) karne 0/1 (0%) 2 asysty Miljan Pusica nie grał Francja Polska 25:31 Michał Daszek 30:00 Bartosz Konitz 11:48 1/2 (50%) Adam Wiśniewski nie grał *Maciej Gębala nie grał Hiszpania Szwecja 24:22 Rosja Czarnogóra 28:21 Dmitrii Zhitnikov 36:56 1/5 (20%) 4 asysty
ŁĄCZNIE: Michał Daszek 3 występy 111:06 czasu gry 3/9 (33%) Bartosz Konitz 2 występy 16:17 czasu gry 1/2 (50%) kara 2 minuty Adam Wiśniewski 1 występ 49:07 czasu gry 2/4 (50%) 1 asysta Ivan Nikcević 3 występy 140:51 czasu gry 15/21 (71%) karne 5/7 (71%) 3 asysty Miljan Pusica 2 występy 12:24 czasu gry kara 2 minuty Dmitrii Zhitnikov 3 występy 117:18 czasu gry 6/16 (38%) 15 asyst *Maciej Gębala nie grał *Maciej Gębala do meczowej szesnastki reprezentacji Polski, wskoczył w miejsce kontuzjowanego Bartosza Jureckiego. 22- letni obrotowy obecnie jest zawodnikiem niemieckiej drużyny SC Magdeburg. Wspólnie z bratem Tomaszem dołączy jednak do Orlen Wisły Płock przed rozpoczęciem sezonu 2016/2017. Obaj bracia z płockim klubem podpisali trzyletnie kontrakty. Fot. SPR Wisła Płock
Trzech, a może nawet sześciu szczypiornistów Orlen Wisły Płock zagra na Euro 2016 W czwartkowy wieczór, 14 stycznia, selekcjoner reprezentacji Polski Michael Biegler ogłosił ostateczną 16-osobową kadrę na rozpoczynające się w najbliższy piątek Mistrzostwach Europy 2016 w piłce ręcznej mężczyzn. W szerokich, 28-osobowych i powołanych odpowiednio wcześniej (11 grudnia), kadrach drużyn, które zagrają w ME, znalazło się dziewięciu zawodników Orlen Wisły Płock. Wśród nich było pięciu Polaków: Michał Daszek, Bartosz Konitz, Adam Morawski (obecnie na wypożyczeniu w Pogoni Szczecin), Marcin Wichary i Adam Wiśniewski, dwóch Serbów Ivan Nikcević i Miljan Pusica, Hiszpan Rodrigo Corrales oraz Rosjanin Dmitry Zhitnikov. Oprócz wymienionej dziewiątki we wstępnej kadrze Polski znaleźli się również pochodzący z Płocka Piotr Masłowski i Kamil Syprzak oraz zawodnik, który Orlen Wisłę wzmocni w lipcu 2016 roku, Maciej Gębala. Aby dokonać wyboru turniejowej szesnastki trener reprezentacji Polski, Michael Biegler musiał skreślić z listy dwanaście nazwisk. Niemiecki szkoleniowiec już wcześniej zmniejszył listę do 21 zawodników i to właśnie z niej wybierał skład na turniej. Ostatecznie uznanie w oczach selekcjonera biało-czerwonych znaleźli trzej zawodnicy Orlen Wisły Płock, skrzydłowi Daszek i Wiśniewski oraz rozgrywający Konitz. Pełna kadra reprezentacji Polski na Mistrzostwa Europy 2016: Bramkarze: Sławomir Szmal (Vive Tauron Kielce), Piotr Wyszomirski (MOL-Pick Szeged)
Skrzydłowi: Adam Wiśniewski (Orlen Wisła Płock), Przemysław Krajewski (Azoty Puławy), Michał Daszek (Orlen Wisła Płock), Jakub Łucak (Śląsk Wrocław) Rozgrywający: Karol Bielecki (Vive Tauron Kielce), Piotr Chrapkowski (Vive Tauron Kielce), Michał Jurecki (Vive Tauron Kielce), Mariusz Jurkiewicz (Vive Tauron Kielce), Rafał Gliński (Górnik Zabrze), Bartosz Konitz (Orlen Wisła Płock), Krzysztof Lijewski (Vive Tauron Kielce), Michał Szyba (RK Gorenje Velenje) Obrotowi: Piotr Grabarczyk (HSV Hamburg) Kamil Syprzak (FC Barcelona), Bartosz Jurecki (Chrobry Głogów) Lista rezerwowa: Marcin Wichary (Orlen Wisła Płock), Piotr Masłowski (Azoty Puławy), Robert Orzechowski (Azoty Puławy), Andrzej Rojewski (SC Magdeburg), Maciej Gębala (SC Magdeburg) Przed dylematami wyboru swoich szesnastek stanęli także inni trenerzy europejskich reprezentacji. Spośród trójki trenerów, którzy w swoich drużynach mają przedstawicieli płockiego klubu, prawdopodobnie jedynie hiszpański szkoleniowiec Nafciarzy Manolo Cadenas, nie znalazł w swojej kadrze miejsca dla swojego klubowego podopiecznego Corralesa. Dlatego też, na ME powinniśmy zobaczyć sześciu przedstawicieli Orlen Wisły Płock: Daszka, Konitza, Wiśniewskiego, Nikcevicia, Pusice i Zhitnikova. Mistrzostwa Europy 2016 zostaną rozegrane w Polsce w dniach 15-31 stycznia. Źródło: SPR Wisła Płock / Związek Piłki Ręcznej w Polsce / Europen Handball Federation Fot. Cyfrasport.
Adam Wiśniewski. Mój pierwszy raz: Wymarzyłem sobie Katar Dzisiejszym gościem naszego cyklu Mój pierwszy raz jest doskonale znany płocczanom zawodnik Sekcji Piłki Ręcznej Wisły Płock. Już widzę uśmiechy kibiców i sympatyków klubu, którzy dowiedzą się czegoś więcej o jednym z najbardziej rozpoznawalnych zawodników drużyny. Pan Adam opowiedział nam między innymi, jak wyglądał jego pierwszy trening. Z wywiadu dowiecie się także, co jest największym marzeniem naszego bohatera, a czego jeszcze nie udało mu się przeżyć. A także jak wyglądał pierwszy prezent gwiazdowy małego Adasia? Z Chicago Bulls wprost do Wisły Każdy w dzieciństwie miał swojego idola. Pamiętacie te plakaty na ścianach czy drzwiach waszego pokoju. Zawodnik Wisły Płock, również miał swojego pierwszego idola. Jak większości dzieciaków w tamtych latach był nim Michael Jordan, który grał w Chicago Bulls zdradza nasz rozmówca. No i w tym przypadku sprawdza się powiedzenie- czym skorupka za młodu nasiąknie. Od najmłodszych lat ciągnęło pana Adama do sportu. Musiał być zatem pierwszy trening. Pamiętam oczywiście swój pierwszy trening. To był okres przygotowawczy do sezonu. Stresowałem się bardzo, bo przecież drużynę znałem tylko z meczy, na które chodziłem. Na wstępie przywitał mnie kapitan Andrzej Marszałek i zapytał ile mam lat, odpowiedziałem że 17. A on na to tyle to ja już gram w seniorach wspomina z uśmiechem na ustach. Teraz o to samo pytam młodych zawodników dodaje.
Katar można sobie wymarzyć Okazuje się, że jednym z największych marzeń naszego dzisiejszego bohatera był medal z Mistrzostw Świata lub Europy. Swój debiut w kadrze miał w 2002 roku. Później w 2006 roku doznał kontuzji lewego kolana, która przez trzy lata nie pozwalała zawodnikowi wrócić na parkiet. W końcu w 2009 roku udało się. W tym czasie reprezentacja odnosiła sukcesy. Chciałem jak najszybciej odbudować formę, chociaż łatwo nie było wspomina sportowiec. W 2011 roku znowu zostałem powołany do kadry. Pojechaliśmy do Serbii ale tam nie udało nam się zdobyć medalu. Później była jeszcze Hiszpania i Dania opowiada pan Adam. Marzyłem o tym medalu, aż w końcu udało się w Qatarze rozjaśnia się twarz naszego rozmówcy na samo wspomnienie. To był pierwszy medal, ten wymarzony, jakie to uczucie? Tego uczucia nie da się opisać w słowach, naprawdę uwierzyłem w to, że mam medal podczas ceremonii wręczania tłumaczy wyraźnie wzruszony. Teraz zostaje jeszcze medal z Mistrzostw Europy w Polsce puszcza znacząco tzw. oczko. A największe marzenie, takiego którego jeszcze nie miał okazji przeżyć? Okazuje się, że pan Adam to człowiek nie tylko z talentem sportowym, ale sport oprócz rodziny to jego całe życie. Bo odpowiedź na to pytanie nas bardzo zaskakuje. Olimpiada to moje największe marzenie i mam nadzieję, że ten mój pierwszy raz naprawdę nastąpi znowu oczy zaczęły błyszczeć naszemu rozmówcy. Przez każde wypowiadane zdanie, przez Adama Wiśniewskiego przebija się miłość do tego co robi, pasja i talent Z tym człowiek się rodzi, tego nie można się nauczyć, taka konkluzja nasuwa nam się na myśl podczas rozmowy. Gadżety i inne wierszyki Podczas naszej rozmowy dominuje sport, jednak co będzie jeśli już zawodnik przestanie grać. Czy ma pomysł na siebie?
Pewnie, że tak odpowiada bez namysłu. Pierwszy pomysł na biznes pojawił się około 2008 roku. Złożyliśmy papiery o dotację z nadzieją, że się uda. Czekaliśmy ze dwa lata i niestety musieliśmy sami na własny koszt realizować budowę Pensjonatu Boss w Nowym Grabiu. Przez dwa lata prowadziliśmy tam hotel i restaurację. Teraz zdecydowaliśmy, że przekształcimy obiekt na Pensjonat dla Seniorów. Mamy już pierwsze osoby, które są bardzo zadowolone. Tu panuje taka domowa atmosfera. Organizujemy zajęcia, spacery i wycieczki. Na drugiej części chcemy od wiosny uruchomić tzw. gadżetówkę. Będzie pełno atrakcji zapowiada pan Adam. Kończąc naszą rozmowę, ze względu na szczególny, przedświąteczny czas, pytamy o pierwszy prezent gwiazdkowy. Okazuje się, że nasz rozmówca go nie pamięta, ale - Bardziej przejęty byłem świętym Mikołajem, żeby nie kazał wierszyka mi mówić wyznaje, śmiejąc się głośno. Babcia miała nas kilkadziesiąt wnucząt i w święta wszyscy spotykaliśmy się u babci. Zapewniam było bardzo wesoło dodaje z tajemniczym uśmiechem. Aż szkoda kończyć rozmowę z zawodnikiem SPR Wisły Płock. Jednak co dobre to szybko się kończy. Mamy nadzieję, że to był nasz pierwszy raz z Adamem Wiśniewskim, ale nie ostatni. Życzymy panu Adamowi spełniania olimpijskich marzeń oraz zdrowych i pogodnych świąt Bożego Narodzenia Fot. Archiwum prywatne Adama Wiśniewskiego. Nafciarze pojadą na
Mistrzostwa Europy? Występujący w Orlen Wiśle Marcin Wichary, Adam Wiśniewski, Michał Daszek i Bartosz Konitz znaleźli się w szerokiej reprezentacji Polski na Mistrzostwa Europy 2016 w piłce ręcznej mężczyzn. Wśród kadrowiczów jest jeszcze pięciu byłych nafciarzy: Sławomir Szmal, Mariusz Jurkiewicz, Piotr Masłowski, Kamil Syprzak oraz Piotr Chrapkowski. W powołanej przez trenera Michaela Bieglera drużynie narodowej znaleźli się: bramkarze: Sławomir Szmal (Vive Tauron Kielce), Marcin Wichary (OrlenWisła Płock) oraz Piotr Wyszomirski (Mol Pick Szeged); rozgrywający: Karol Bielecki, Michał Jurecki, Krzysztof Lijewski, Piotr Chrapkowski, Mariusz Jurkiewicz (wszyscy Vive Tauron Kielce), Bartosz Konitz (Orlen Wisła Płock), Piotr Masłowski i Rafał Przybylski (obaj Azoty Puławy), Rafał Gliński (Górnik Zabrze), Michał Szyba (RK Gorenje Velenje); skrzydłowi: Adam Wiśniewski i Michał Daszek (obaj Orlen Wisła Płock), Jakub Łucak (Śląsk Wrocław), Robert Orzechowski i Przemysław Krajewski (obaj Azoty Puławy); kołówi: Bartosz Jurecki (Chrobry Głogów), Maciej Gębala (SC Magdeburg), Piotr Grabarczyk (HSV Hamburg), Kamil Syprzak (FC Barcelona Lassa). W rezerwie pozostają jeszcze Wojciech Gumiński (MKS Zagłębie Lubin), Damian Krzysztofik (SPR Stal Mielec), Mateusz Seroka (MMTS Kwidzyn) i Patryk Walczak (SPR Pogoń Handball Szczecin). Biało-czerwoni od 14 do 23 grudnia trenować będą na zgrupowaniu w Płocku. Po świątecznej przerwie zagrają w turnieju Christmas Cup, w którym udział wezmą jeszcze reprezentacje Czech, Iranu oraz Ukrainy. Tuż po nowym roku kadrowicze spotkają się na czterodniowym zgrupowaniu w Krakowie, z którego polecą na turniej w Hiszpanii. Po powrocie z Półwyspu Iberyjskiego biało-czerwoni ponownie spotkają się w Krakowie, gdzie spędzą ostatnie dni przed inauguracją
Mistrzostw Europy. A później rozgrywać będą swoje mecze grupowe. Legenda nafciarzy w Zawidzu Adam Wiśniewski, kapitan Orlen Wisły Płock, gościł w Szkole Podstawowej w Zawidzu. Lewoskrzydłowy nafciarzy i reprezentacji Polski opowiadał o swojej sportowej karierze, planach na przyszłość. Ale też o marzeniach pozasportowych. Niezwykły gość powitany został gromkimi okrzykami wszystkich zgromadzonych w sali sportowej uczniów zawidzkiej podstawówki. Nie brakowało w tym gronie kibiców piłki ręcznej oraz uczniów klasy o profilu sportowym ta właśnie grupka piszczała najgłośniej i najdonośniej. Adam Wiśniewski ze swadą opowiadał o początkach i przebiegu swojej kariery. Mówił o najmilszych jej momentach, ale i o trudnych chwilach, kiedy zmagał się z kontuzjami. Lub musiał rozstawać się z rodziną, wyjeżdżając na trwające wiele dni zgrupowania kadry. W drugiej części uczestnicy spotkania zasypali swojego gościa prawdziwą lawiną pytań. Większość z nich dotyczyła różnych aspektów życia sportowca. Ale nie zabrakło również pytań natury bardziej osobistej. Nie mogło zabraknąć sesji fotograficznej, podczas której niemal każdy, kto pojawił się na spotkaniu z Adamem Wiśniewskim, chciał zrobić sobie pamiątkową fotkę z mistrzem. Dotyczyło to zresztą nie tylko uczniów, ale i nauczycieli. Ukoronowaniem spotkania był trening dla klasy sportowej
poprowadzony przez samego Gadżeta. Młodzi adepci sportu ćwiczyli podania i rzuty. Instrukcje związane z grą otrzymali również bramkarze. Czekanie na Puławy W szeregach Orlen Wisły zabrakło Jose de Toledo, Angela Montoro, Adama Wiśniewskiego i Marco Oneto. Płocczanie nie mieli jednak żadnych problemów z pokonaniem KPR-u Legionowo. Wprawdzie wynik meczu otworzył Paweł Gawęcki, jednak goście tylko chwilę cieszyli się z prowadzenia. Wyrównał Marko Tarabochia, a później bramkarza rywali pokonał Valentin Ghionea, który tym razem grał na prawym rozegraniu. I spisywał się na tej pozycji bardzo dobrze, zdobywając aż osiem bramek. O dwie więcej na swoim koncie zapisał Michał Daszek. Początkowo goście trzymali się dzielnie, ale w końcu podopieczni trenera Manolo Cadenasa wypracowali sobie bezpieczną, kilkubramkową przewagę, pozwalającą spokojnie kontrolować przebieg gry. A przy okazji popisać się kilkoma efektownymi akcjami, po których defensywa KPR-u była kompletnie bezradna. Dzięki temu po trzydziestu minutach gry Orlen Wisła miała już siedem bramek przewagi. Po zmianie stron podopieczni trenera Roberta Lisa zaczęli grać nieco agresywniej, dzięki czemu zredukowali swe straty do zaledwie dwóch oczek. Wystarczył jednak moment, aby wszystko wróciło do normy. Skuteczne akcje obu płockich skrzydłowych dały miejscowym przewagę sześciu goli, którą swobodnie utrzymali do końcowej syreny. Po raz kolejny w składzie nafciarzy pojawił się Aleksander Olkowski. Tym razem jednak nie zdołał wpisać się na listę
strzelców. Jose de Toledo brał udział w rozgrzewce, ale sztab szkoleniowy uznał, że lepiej będzie wstrzymać się jeszcze trochę z desygnowaniem go do gry. W ekipie z Legionowa z dobrej strony pokazał się doskonale znany w Płocku Vitalij Titov. Najlepszym strzelcem gości okazał się jednak Paweł Gawęcki. W bramce nieźle zaś zaprezentował się Tomislav Stojković. Nafciarze wygrali, nie przemęczając się nadmiernie w drugiej połowie. Trudno jednak się temu dziwić, skoro już w środę, 2 grudnia czeka ich niezwykle trudny wyjazdowy mecz z Azotami Puławy, które 12 września w Orlen Arenie były bliskie sprawienia niespodzianki, przegrywając tylko 33:35. Orlen Wisła Płock KPR Legionowo 33:27 (21:14) Orlen Wisła: Wichary, Corrales Kwiatkowski, Daszek 10, Racotea 1, Ghionea 8, Rocha 3, Tarabochia 2, Nikcević 5, Pusica, Piechowski 2, Konitz 1, Olkowski, Zhitnikov 1 KPR: Stojković, Krekora Gawęcki 8, Titov 7, Kasprzak 6, Prątnicki 5, Mochocki 1, Ciok, Bożek, Brinovec, Kowalik, Twardo, Płócienniczak, Suliński