PRZEWODNIK NIE TYLKO TURYSTYCZNY Drogi Świętego Jana Bosko W tej części pragniemy zachęcić Państwa do spotkań ze Świętym Janem Bosko w podróży, z jego charyzmatem i nauką. Przejeżdżając lub przechodząc obok wielu miejsc często możemy spotkać Świętego Jana Bosko, napiszcie do nas o tym, podzielcie się z nami tymi przeżyciami, stwórzmy mapę dróg, którymi chodzi Święty Jan Bosko. Ja spotkałem Świętego Jana Bosko: w Antoniewie W bramie Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Antoniewie gm. Skoki stoi święty Jan Bosko z otwartymi rękoma i zaprasza wszystkich do siebie. Ośrodek jest publiczną, koedukacyjną placówką resocjalizacyjną dla młodzieży w wieku 13-18 lat. Placówka jest miejscem, w którym od ponad 90 lat wychowuje się dzieci i młodzież z różnymi problemami i trudnościami.
Ośrodek działa nieprzerwanie, wyjąwszy okres II wojny światowej, od roku założenia, czyli od 1914, choć zmieniały się nazwy, to istota jego działalności jest ciągle ta sama - zajmowanie się dziećmi zaniedbanymi, nie mogącymi przystosować się do życia w społeczeństwie. Od 1922 roku ośrodkiem kierowali Księża Salezjanie stąd wiele śladów ich bytności tutaj. To Księża Salezjanie stworzyli w ośrodku zalążki przyszłej szkoły zawodowej.
Jeden z frontów budynków ośrodka. W latach trzydziestych ośrodek wrócił pod zarząd państwowy. W czasie wojny Niemcy urządzili tutaj obóz jeniecki. Istniał on przez całą okupację do 1945 roku. W różnych kresach przebywali w nim najpierw jeńcy polscy, potem norwescy, jugosłowiańscy, francuscy oraz holenderscy i brytyjscy, a od 1943 roku głównie włoscy generałowie i żołnierze. Przypomina o tym głaz z napisem pamiątkowym.
W kąciku przy jednym z budynków ośrodka można zobaczyć ciekawą rzeźbę, napis na ścianie brzmi - Kwiaty mogą rosnąć wszędzie.
Spotkałem Świętego Jana Bosko: w Skrzatuszu Początki skrzatuskiego sanktuarium sięgają burzliwych czasów reformacji. W 1575 r. protestanci napadli na kościół w Mielęcinie koło Tuczna, w którym znajdowała się otoczona kultem gotycka figura Matki Bożej Bolesnej z początku XV w. Napastnicy zrabowali drogocenne wota, a rzeźbę wrzucili do jeziora. Na szczęście w pobliżu znalazł się pobożny garncarz z Piły, który uratował figurę i wracając do domu, zostawił ją w Skrzatuszu, tyle przekaz ludowy. Cudowne znaki doprowadziły rychło do przeniesienia figury do miejscowego kościoła i rozwoju ruchu pielgrzymkowego. W 1660 r. wizerunek został oficjalnie uznany za cudowny przez biskupa poznańskiego Wojciecha Tolibowskiego. Dwadzieścia lat później sanktuarium odwiedził sam król Jan III Sobieski, który potem - w podzięce za wiktorię wiedeńską - przyczynił się do wzniesienia tutaj murowanego kościoła w stylu barokowym. Od 1952 roku w Sanktuarium Skrzatuskim przebywali Księża Salezjanie stąd zapewne pozostał obraz św. Jana Bosko. Obecnie kościół w Skrzatuszu jest głównym sanktuarium maryjnym diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, o którym napiszemy w sposób szczególny w następnych odcinkach przewodnika. W nawie głównej sanktuarium skrzatuskiego (po lewej stronie) patrzy na pielgrzymów Św. Jan Bosko.
W tej chwili w sanktuarium trwają prace renowacyjne (listopad 2010).
Spotkałem Świętego Jana Bosko: w Lądzie nad Wartą W ołtarzu bocznym Wyższego Seminarium Duchownego Towarzystwa Salezjańskiego Święty Jan Bosko spotyka się z młodzieżą. Celem życia Świętego Jana Bosko stał się Bóg, sensem życia praca dla młodzieży.
Wyższe Seminarium Duchowne Towarzystwa Salezjańskiego w Lądzie.
Tutaj Świętego Jana Bosko można spotkać na każdym kroku.
Spotkałem Świętego Jana Bosko w Pile Patrzył na zabieganych ludzi, którzy nie zawsze mają czas dla niego. Pomnik Świętego Jana Bosko przy kościele p.w. Świętej Rodziny w Pile. Ołtarz Świętego Jana Bosko w kościele p.w. Św. Rodziny. Zachęcam do odwiedzania również strony internetowej www.pila.salezjanie.opoka.org.pl
Najczęściej można spotkać Świętego Jana Bosko w naszej kaplicy wystarczy tylko chcieć: Myśli zebrane Świętego Jana Bosko... Czy jestem blisko czy daleko, zawsze myślę o was. I mam tylko jedno pragnienie, to, by zachować was szczęśliwymi teraz i w wieczności...... Dałbym wszystko, by pozyskać serca młodzieży, by w ten sposób podarować je Panu..."
W naszej kaplicy patrzy na nas Święty Jan Bosko. Jego spojrzenie jest pełne mądrości, dobra i ciepła. Co myśli o nas?... Masz tylko jedną duszę i jeśli będzie zbawiona, wszystko zbawione. Jeśli stracona wszystko stracone na zawsze..."... Pozwólcie mi zbawić wiele dusz. Diabeł pracuje bez odpoczynku, by je zgubić. A my pracujmy bez wytchnienia by je ocalić..."... Miejcie wzgląd na to, co o was może powiedzieć Pan, a nie na to, co o was dobrego lub złego mogą powiedzieć ludzie..."... Nie martw się i nie przejmuj - kto ma Boga, ma wszystko..."... Niech Pan Bóg kosztuje nas ile chce, nigdy nie jest za drogi..."... Wszyscy musimy nieść krzyż jak Pan Jezus, a naszym krzyżem są wszystkie cierpienia, które spotykamy w życiu..." Tą ostatnią myśl pięknie przedstawił w swoim fresku w Sali Opackiej w Wyższym Seminarium Duchownym w Lądzie nad Wartą franciszkanin Adam Swach:
W centrum wielkiego fresku z 1722 roku Adam Swach umieścił wąską bramę, przez którą wchodzi się do nieba. Po jej zachodniej stronie widzimy Chrystusa niosącego krzyż. Za nim podąża grupa jego naśladowców. To ci, którzy odważnie niosą przez życie krzyż cierpienia i trudów dnia codziennego, dzięki temu osiągną radość zbawienia. Przy krzyżu niesionym przez św. Franciszka z Asyżu, w lewym dolnym rogu fresku, franciszkanin Adam Swach umieścił swój autoportret. Od wschodu do bramy zdążają uosobione grzechy: Zabójstwo, Pycha, Chciwość, Bałwochwalstwo, Pijaństwo. Nie niosą krzyży, a przed dotarciem do bramy, pochłonie ich czeluść potępienia. Którą drogę wybrałeś?