20. Tecawe (Rozkażesz) 2 Mojż. 27:20-30:10 Przepis o oliwie do świecznika Aaron i jego synowie powołani na urząd kapłański Opis szat kapłańskich Efod Napierśnik sądu z dwunastoma kamieniami Urim i Tumim Płaszcz z jabłkami granatu i dzwoneczkami Diadem i czapka Biała szata Szaty dla synów Aarona Przepisy o poświęceniu kapłanów Przepis o oczyszczeniu ołtarza Przepis o ofierze ustawicznej Przepis o złotym ołtarzu do kadzenia Urim i Tummim Który przed twarzą Eleazara kapłana stawać będzie, aby się zań radził sądu Urim przed Panem. 4 Mojż. 27:21 Centralnym tematem czytania tego tygodnia są przepisy o wyglądzie i świętości kapłanów, którzy swoją służbę mieli sprawować w szczegółowo opisanym ubraniu. Centralną częścią ubrania kapłańskiego był Napierśnik Sądu z osadzonymi na nim dwunastoma szlachetnymi kamieniami. W Napierśniku tym umieszczone zostały Urim i Tummim, które pozwalały rozeznawać wolę Bożą i to prawdopodobnie one stały się przyczyną, dla której Napierśnik uzyskał dodatkowe określenie - Napierśnik Sądu : Położysz też na napierśniku sądu Urim i Tummim, które będą na piersiach Aaronowych, gdy wchodzić będzie przed Pana; i poniesie Aaron sąd synów Izraelskich na piersiach przed Panem ustawicznie. (2 Mojż. 28:30) Nie umiemy dzisiaj dokładnie powiedzieć, czym były Urim i Tummim. Wiemy tylko tyle, że znajdowały się w Napierśniku. Nie znajdujemy w Piśmie Świętym żadnego opisu, jak wyglądały, jak należałoby je zrobić. Nie ma też świadectwa, że ktokolwiek, kiedykolwiek je wykonał. Zapis, że Mojżesz miał je położyć w Napierśniku mógłby świadczyć, że już istniały, że były dane. Na tej podstawie niektórzy uważają, że Urim i Tummim były darem i tajemnicą samego Boga. Słowo Urim oznacza dosłownie światłość a słowo Tummim - doskonałość. Owo drugie słowo wedle tradycji żydowskiej wiąże się z Imionami Bożymi, które są doskonałością. Słowo światła mogłoby sugerować, że sposobem rozpoznawania woli Bożej było światło. Mówi się, że dzięki mocy imion Bożych złożonych w Napierśniku Sądu kapłan, patrząc na wyryte w kamieniach napierśnika litery imion dwunastu pokoleń Izraela, dostrzegał w niektórych z nich szczególne światło i składając te litery w odpowiedniej kolejności uzyskiwał odpowiedź na zadane pytanie. Jest rzeczą oczywistą, że nie każdy człowiek mógł przyjść do kapłana z pytaniem o rozstrzygnięcie w sprawie swojego losu. W księdze Nehemiasza zapisano, że wyroczni tej użyto prawdopodobnie do rozstrzygnięcia pochodzenia kapłanów, którzy nie umieli udowodnić swego pochodzenia (Neh. 7:65). Tradycyjnie uważa się, że pytania do wyroczni Urim i Tummim mogły zadawać tylko osoby publiczne i że pytania te musiały dotyczyć dobra publicznego. Tak więc prosty człowiek ze swoimi zwykłymi codziennymi pytaniami tak jak i my dzisiaj zdany był na bardziej naturalne metody poszukiwania woli Bożej. Jest w nas tęsknota za poznaniem Bożej woli. Człowiek wierzący bardzo by pragnął wiedzieć, jakie są Boże zamierzenia względem jego życia, jakie rozwiązanie sytuacji wybrałby dla nas Bóg. W modlitwach często pytamy Pana Boga, jaki zawód winniśmy wybrać, jakiego pojąć współmałżonka, czy może zostać w stanie bezżennym, czy należy przyjąć różne propozycje, jakie stawia przed nami życie zawodowe, rodzinne, czy zborowe. Wydaje nam się, że byłoby nam wygodniej, gdyby było takie Urim i Tummim, którego moglibyśmy zapytać i uzyskać jednoznaczną odpowiedź. Czy rzeczywiście byłoby nam łatwiej? Być może jednoznaczne poznanie obiektywnie najlepszego rozwiązania pomogłoby nam w podejmowaniu decyzji w sytuacjach, w których sami nie mamy żadnych emocjonalnych preferencji. Ale gdyby na przykład okazało się, że dziewczyna, do której zapałałem gwałtowną namiętnością, nie będzie dla mnie odpowiednią żoną, gdyby wyrocznia powiedziała, że praca, która przynosi wielkie zyski
nie jest dla mnie dobra, bo pochłonie znaczną część mojej uwagi i czasu, gdybym dowiedział się, że upragniona podróż, którą koniecznie chcę odbyć jest za droga i pieniądze te powinienem przeznaczyć na pomoc dla potrzebujących - czy i wtedy byłoby nam łatwiej podjąć odpowiednią decyzję. Najwygodniej byłoby nam oczywiście wtedy, gdyby Pan Bóg zamykał przed nami możliwości błędnej decyzji, gdyby w ogólne nie pojawiła się możliwość podjęcia nieodpowiedniej pracy, czy wyboru niewłaściwego męża. Ale niestety w tej grze oprócz Pana Boga pojawia się czasami także szatan, który z Bożego przyzwolenia stawia przed nami kuszące naszą pożądliwość propozycje. Czy w takiej sytuacji obiektywna wiedza jest znaczącą pomocą? A poza tym, czy na naprawdę jest tak, że nie mamy Urim i Tummim? Owszem tego literalnego nie mamy, nie ma świątyni, kapłana i efodu z Napierśnikiem. Może niedługo znów będzie takie miejsce na Ziemi, do którego ludzie będą chodzić, aby poznać jednoznaczną Bożą odpowiedź na ich ważne pytania, ale na razie niczego takiego nie ma. Mimo to, nawet tradycyjna interpretacja Urim i Tummim przyznaje, że umiejętność odczytania woli Bożej ze świateł Napierśnika było po pierwsze darem ducha świętego, a po drugie umiejętnością przekazywaną z pokolenia na pokolenie. Jeśli tak, to czy dzisiaj nie ma takich świateł i takich doskonałości, które pomagałyby nam rozeznawać Bożą wolę? Oczywiście, że są! Światło jest symbolem poznania intelektualnego, a doskonałość - czyli próba odwzorowania w naszym życiu doskonałości Bożego podobieństwa (Mat. 5:48) - to poznanie przy pomocy uczuć i próby dobrego życia. Kapłan na sercu nosił sąd Izraela. Nasze serce może również stać się niewidzialnym, duchowym Urim i Tummim. Pod dwoma wszakże warunkami: że będziemy starali się chodzić w świetle Bożej Prawdy ukazanej w Jego Słowie i po drugie, że będziemy starali się pokochać to co dobre i znienawidzić zło. Wtedy nasz rozum i nasze uczucia staną się Urim i Tummim, które niezawodnie wskażą nam drogę Bożej woli. Kapłani spędzali całe siedem dni w Przybytku i nie opuszczali świętego miejsca ani na chwilę. Ubrani w odświętne szaty rozkoszowali się ofiarami i rozmyślali o wielkim poświęceniu ołtarza. Cudowny opis wyglądu i poświęcenia kapłanów będziemy czytali jeszcze dwa razy w tym roku. Wszystko co ważne powtórzone jest w Biblii dwa razy. Rzeczy nieprzemijające opisane są po trzykroć. Tak widać ważne jest dla nas poczucie odłączenia dla służby Bożej, czy to kapłańskiej, czy jakiejkolwiek innej. Świętość to poczucie odłączenia. I nawet jeśli czasami trzeba oblec się w cywilne szaty i wejść w obóz albo i w cierpieniu przekroczyć jego granice, to myśl jak czerwony sznur nadziei ciągnie się aż miejsca świętego, które tak bardzo chciałoby się oglądać, choćby tylko raz w życiu. A na dzień odpocznienia życzę Ci:...aby lampy zawsze gorzały 2 Mojż. 27:20 Pokropienie krwią i olejkiem Wziąwszy zaś ze krwi, która na ołtarzu, także z olejku pomazywania, pokropisz Aarona, i szaty jego, i syny jego, i szaty synów jego z nim; i będzie poświęcony on i szaty jego, i synowie jego, i szaty synów jego z nim. 2 Mojż. 29:21 Gdzieś w głębi duszy w każdym z nas tkwi marzenie o magicznej przemianie. Słyszałem, że popularne jest oczyszczenie przez chrześcijańskich szamanów z Ameryki Południowej. Oczywiście jako atrakcja turystyczna. Pewnie nikt tego poważnie nie traktuje. Ale już egzorcyści działają ze śmiertelną powagą. A podobno można u nich zamówić nawet wypędzanie demona uzależnienia od nikotyny, alkoholu, czy seksu. To może obcy dla nas obszar. Ale przecież wielu z nas czuje się lepiej, czyściej i piękniej po niedzielnym nabożeństwie, poruszającej modlitwie, wzniosłej pieśni, nie mówiąc już o chrzcie czy obchodzeniu Pamiątki. Zbliża się ten czas, kiedy złamiemy się chlebem, podzielimy winem z jednego kubka. Niektórzy z nas odczują, że to uroczystość zbyt zwyczajna, inni doprowadzą samych siebie do stanu uniesienia, by w uroczystym akcie zrzucić z siebie roczny zapas grzechu i otworzyć nowe konto dla Bożej łaski. Nie, nie, bynajmniej nie uważam, że jest w tym coś złego. No może z wyjątkiem tych szamanów i egzorcystów... Czego dokonał w Aaronie i jego synach zabieg pokropienia krwią i olejkiem? O Saulu napisane jest, że po pomazaniu go na króla Bóg zmienił jego serce na inne (1 Sam. 10:9 BT). Czyli jednak
zabieg ten miał jakieś magiczne znaczenie. Oczywiście Bóg ma moc zmienić człowieka, dokonać cudu, by stał się kimś całkowicie innym. Czy zrobił to na przykład w przypadku pierwszego króla Izraela raz na zawsze? Pamiętamy, jak nietrwała była ta zmiana serca u Saula... Można by po prostu powiedzieć, że pewne czynności rytualne, takie jak chrzest, uczestniczenie w Pamiątkowej Wieczerzy, nałożenie rąk, pomazanie olejkiem, same z siebie nie mają żadnego działania, stanowiąc jedynie zewnętrzny wyraz rzeczywistości, którą świadomie chcielibyśmy realizować. Wtedy ważniejszy staje się akt woli prowadzący do wyrażenia czegoś takim a nie innym gestem czy obrzędem. Z drugiej jednak strony czujemy często, że jest inaczej, że same te symboliczne czynności wywierają na nas pewien zwrotny wpływ. Tak jak wypowiadane słowa są właściwie wyrazem naszych myśli i uczuć, ale jednocześnie kształtują nas poprzez zakres pojęciowy, którym się posługujemy, tak też język symbolicznych gestów i rytuałów, choć przede wszystkim stanowi wyraz naszej woli czynienia czegoś lub poddania się pod jakiś wpływ, wywiera na nas jednak zwrotny wpływ, otwierając być może Bogu drogę do cudownego oddziaływania na nasze serce. Język liturgii może być skromniejszy lub bardziej wyszukany, ale wszyscy się nim posługujemy w naszym religijnym życiu społecznym oraz indywidualnym. Potrzebujemy tych gestów: odpowiedniej postawy przy modlitwie, starannego wyglądu na nabożeństwie, ubierania lub nieubierania pewnych części garderoby. Wobec dość złożonej symboliki gestów i obrzędów, które Bóg w swym Prawie zaproponował Izraelowi można powiedzieć, że widocznie jest to naturalną potrzebą naszej duchowej konstrukcji, a może nawet gesty te otwierają Bogu kanały oddziaływania na naszą wewnętrzną strukturę. Pozwalajmy więc Bogu, aby przez pokropienie krwią ofiary swego Syna i pomazanie olejem ducha mógł poświęcać nasze serca i szaty. Czyńmy to przede wszystkim w obszarze woli, ale może też nie wzbraniajmy się przed wyrażaniem tego symbolicznym słowem i gestem. Święte szaty Aarona A teć są szaty, które urobią: Napierśnik, i naramiennik, i płaszcz, i suknia haftowana, czapka i pas. I urobią te szaty święte Aaronowi bratu twemu i synom jego, aby mi kapłański urząd sprawowali. 2 Mojż. 28:4 Zajmijmy się, proszę w nasze rozważania do wybranych elementów uroczystego stroju Aarona. Święte szaty Aarona składały się łącznie z ośmiu elementów, z których w powyższym wersecie wymienionych jest sześć. Pozostałe dwa to płócienne spodnie oraz diadem na zawoju. Jako powód dlaczego nie są one tutaj wymienione podaje się to, że mowa jest o tych elementach stroju, które Mojżesz zakładał Aaronowi. Kapłan sam w odosobnieniu zakładał sobie spodnie, a złoty diadem może być uznany za część zawoju. Owe osiem elementów stroju to: 1. Lniane spodnie zakrywające nagość 2. Lniana tunika okrywająca całe ciało. 3. Lniany pas do przewiązywania tuniki 4. Zawój na głowę Powyższe cztery elementy stroju nosili wszyscy kapłani, zaś najwyższy kapłan, usługujący w Przybytku dodatkowo na szaty te zakładał jeszcze: 5.Suknię rodzaj wierzchniej szaty nakładanej na tunikę, wykonanej z niebieskiego materiału, prawdopodobnie wełny, ozdobionej u dołu dzwoneczkami i owocami granatu. 6. Efod rodzaj fartucha składającego się z dwóch części, przedniej i tylniej połączonych pasami i naramiennikami, na których kamieniach wypisane zostały dwanaście imion synów Jakuba 7. Napierśnik, tkany tak jak efod i na stałe do niego przymocowany, na którym umieszczone zostało dwanaście kamieni pokoleń Izraela 8. Diadem ze złota z napisem Święty dla JHWH
Objaśnienie symbolicznego znaczenia świętych szat kapłana to zapewne obszerna i trudna do zgłębienia nauka. Komentujący nie posiada wystarczającej wiedzy, by podjąć się tego zadania. Jednak pewne ogólne zasady widoczne są na pierwszy rzut oka. Jest tylko jeden Najwyższy Kapłan i tylko Jego dotyczy symbolika elementów stroju zapisanych w punktach 5-8. Pozostali wierzący mogą starać się o lniane szaty wymienione w punktach 1-4. Zakładane w odosobnieniu i samodzielnie przez usługującego lniane spodnie oraz zakładana przez Mojżesza lniana tunika zasłaniały nagość ciała. Podstawą usprawiedliwienie od grzechu jest pokuta oraz wiara. Skrucha i poczucie wstydu, chęć poprawy to elementy własnej pracy. Rzeczywiste i pełne okrycie niedoskonałości i grzeszności to dzieło duchowego Mojżesza. Tunika przewiązana pasem wierności i prawdy przylega dokładniej do ciała, przybiera jego kształty. Wierna służba i staranie o poznanie Prawdy sprawia, że zasługa szaty Jezusa staje się jakby częścią naszej własnej osobowości. Zawój na głowie symbolizuje poddanie. Pokora i bojaźń Pańska chronią wierzącego przed wieloma błędami i stają się początkiem prawdziwej mądrości. W Chrystusie zauważamy dodatkowe cztery elementy stroju Najwyższego Kapłana: Piękną ozdobną suknię Jego zasługi dla zbawienia naszego oraz zbawienia wszystkich ludzi; składający się z dwóch części efod przymierza, w którym zarówno tylnia część Przymierza Synaju, jak i przednia Nowego Przymierza podtrzymywana jest przez naramienniki narodu Izraela; Napierśnik Sądu, który daje Mu prawo sądzeniu w Imieniu samego Boga wszystkich ludzi oraz złoty diadem świętości, wyróżnienia i panowania nad całym stworzeniem. Przetoż mając najwyższego kapłana wielkiego, który przeniknął niebiosa, Jezusa, Syna Bożego, trzymajmyż się tego wyznania. Hebr 4:14 Ciekawe jest, że Bóg nakazał umieścić w dwojaki sposób nazwy plemion izraelskich, wyryte na drogich kamieniach. Dwa kamienie onyksowe łączyły na obu ramionach dwie części efodu - przednią i tylnią. Na każdym z nich było po sześć z dwunastu nazw plemion izraelskich. Być może umieszczone na ramionach arcykapłana czyli symbolu mocy - pokazywały Bożą troskę okazywaną jego mocą, dotykającą Izraela w dramatycznych chwilach jego dziejów. Inne szlachetne kamienie tworzyły w liczbie 12 napierśnik wyroczny. Każdy kamień miał wypisaną na sobie nazwę jednego plemienia. To być może symbolizowało Boże uczucia dla tego narodu, bo napierśnik był umieszczony z przodu - na wysokości serca... Inną nauką mogą być cechy oraz zalety ducha i serca, charakteryzujące ten naród. Izraelici w ciągu wieków byli niezłomni, silni duchem a nawet uparci - co im zjednało określenie ludu twardego karku. Było to źródłem nieposłuszeństwa względem rozporządzeń Bożych - ale także i wytrwałości w pielęgnowaniu własnej narodowej tożsamości. Prawdą jest również, że Żydzi w długiej historii wiedzy, kultury i filozofii zawsze znajdowali się w gronie najświatlejszych twórców - byli klejnotami wśród ludzkich talentów i umysłów... W badaniu symboliki drobnych detali w stroju arcykapłana - w domyśle kapłana, króla i Mesjasza - Jezusa, sprawującego swoją usługę kapłańską w życiu wiernych ery chrześcijańskiej, zachwycają nas sporządzone z karmazynu i fioletowej i czerwonej purpury maleńkie jabłuszka granatowe i złote dzwoneczki, ozdabiające brzeg szaty w jej zetknięciu z ziemią. Zauważyć można, że wszędzie tam, gdzie styka się duchowość ze sprawami życia codziennego - tam widać spokojny owoc sprawiedliwości, objawiany w wypowiadanych słowach czyli owocach warg a także w uczynkach, w rozsądnym szafowaniu dobrami, w pilnym i pełnym szacunku dla sprawiedliwych zasad funkcjonowaniu. Duchowość, jaką mamy na myśli, bierze swoją mądrość z usługi kapłańskiej Logosa, której pełno w pismach Starego i Nowego Testamentu oraz w wpływie i mocy ducha świętego... Zostawiając już kapłanów - ich strój, wygląd spójrzmy na ich usługę. Szczególnie intrygują nas czynności wykonywane ustawicznie - te związane z ofiarą z jagniąt, dokonywaną dwa razy dziennie oraz z kadzeniem przed złotym ołtarzem. Wierzymy, że pierwszy obrzęd symbolizuje nam ustawiczne przypominanie sobie znaczenia ofiarniczej śmierci Chrystusa, drugi symbolizuje ustawiczną łączność z Wiekuistym w modlitwie przez uwielbienie, dziękczynienie, prośbę a także wyznanie grzechów...
Oby praktykowanie pamięci o dziele Baranka Bożego i codziennie odczuwany duch uwielbienia i czci dla Boga połączył się z przynoszeniem owoców sprawiedliwości w jedno spokojne, pokorne, oddane Bogu ziemskie pielgrzymowanie do Niebieskiego Przybytku... Większość czytelników uważa za przesadne nagromadzenie szczegółów w tej parszy: precyzyjne wyliczenie rodzajów szat, jakie mogą nosić kapłani oraz kamieni szlachetnych, które miały się znaleźć na napierśniku najwyższego kapłana. Dlaczego w Torze znajdują się takie dziwaczne szczegóły? Rabin Saul Berman zasugerował, że dokładność zawartych w Torze przepisów miała służyć jako zabezpieczenie przed zepsuciem. Gdyby szczegóły szat kapłana nie były opisane tak dokładnie w publicznie znanym tekście, kapłani w kolejnych pokoleniach mogliby żądać, Żydzi odziewali ich jeszcze wspanialej, jeszcze bardziej bogato. Dzięki zawarciu dokładnych instrukcji w Torze, lud wiedział dokładnie, jakie ma obowiązki wobec swoich kapłanów. Ofiara z całopalna z dwóch jagniąt a... kryzys wieku średniego Autor komentarza całym sercem zgadza się z ogólnie przyjętym skojarzeniem ofiary całopalnej z jagniąt jako stałego symbolicznego zapotrzebowania na odwoływanie się do poświęconego życia i śmierci Baranka Bożego - Jezusa. Tak właśnie jest - ustawicznie potrzebujemy myśleć o dziele Golgoty, o poświęceniu Jezusa, o jego niezwykłym cierpieniu i wielkich zasługach w Dziele Zbawienia. Wierzę, że jagnię rano ofiarowane może pokazywać początek ofiarniczej misji Jezusa podczas spotkania z Janem Chrzcicielem - zaś baranek zabijany przed wieczorem (około naszej trzeciej po południu) - dokładnie w czasie, kiedy Syn Boży oddał Bogu swego ducha - koniec jego dzieła ofiarowania... Chciałoby się jednak zadać pytanie - czym dla mnie osobiście jest dwa razy ofiarowane i spalone jagnię - w dniu, jednym z wielu codziennie przeżywanych - a także w jednym pięknym dniu mojego materialnego istnienie w ziemskich warunkach jakim jest całe moje ziemskie życie... Jeśli chodzi o cykl dzienny - parę lat temu układ zajęć przeciętnego Polaka dokładnie pokazywał czym może być ranna i przed wieczorem czyli około 15 godziny złożona ofiara. Ranne zerwanie się do pracy wtedy mogło oznaczać w ogóle poświęcenie wraz z Jezusem - oddanie się prawemu, uczciwemu życiu. Koniec pracy zarobkowej w fabryce, biurze, koniec nauki w szkole w porze obiadowej - mógł pokazywać na odłączenie się po dokonaniu niezbędnych dla doczesnych materialnych spraw czynności - dla spraw ducha i pobożności oraz uczuć dla swej rodziny. Niestety - tak klarowny układ zajęć w ciągu dnia jest tylko juz historią, pamiętaną przez leciwe pokolenia. Tętniące życie XXI stulecia rządzi się całkiem innymi regułami. Lecz cenną lekcją z tego co pisałem jest - by nawet w tych dziwnych, pozbawionych ram czasowych naszych ziemskich zajęć dniach - umierać dwa razy - pierwszy raz dla grzechu i niezdrowych pokus, uroków wątpliwych moralnie nadziei - i jednocześnie zmartwychwstawać do uczciwości i rzetelności - tak jak jest to pokazane w chrzcie. I drugi raz - umrzeć dla zwariowanych spraw naszego zabiegania, pośpiechu i w ciągu dnia znaleźć chwilę na lekturę Pisma Świętego, duchowych rozważań, herbatę albo wspólny posiłek, połączony z serdeczną rozmową z tymi, którzy nam najbliżsi, z tymi, którzy dzielą nasze duchowe fascynacje. Tyle jeżeli chodzi o cykl dzienny. Lecz jak dwie całopalne ofiary możemy znaleźć w poświęceniu całego naszego życia - które może symbolizować jeden dzień w starożytnym Izraelu. Przypuszczamy, że ranna ofiara było dokonywana na początku dnia, lecz jeżeli chodzi i o tę drugą - "przed wieczorem" - są świadectwa, że składano ją około naszej trzeciej po południu - dokładnie w czas śmierci Zbawiciela ludzkości... O ile ranna ofiara może symbolizować nasz młodzieńczy zapał w poświęceniu, w planowaniu naszego oddanego Bogu życia - to przedwieczorna ofiara dokonywana w naszej porze obiadowej nie musi oznaczać dokonania naszego żywota. To tylko niektórzy - tak jak nasz ukochany Zbawiciel odchodzą do wieczności w kwiecie wieku. Zatem przedwieczorna ofiara z jagnięcia niech przedstawia niezwykle trudne chwile w życiu młodego mężczyzny czy też pięknej, oddanej rodzinie lub pracy zawodowej kobiety - kiedy oto on - wprawdzie ciągle jeszcze aktywny - ale zmienia się powoli w "starszego pana w średnim wieku" i kiedy oto ona jest mniej zaangażowana w sprawy swego dorosłego już potomstwa i zmienia się w dojrzałą, doświadczoną życiowo panią, mniej chętnie wpatrującą się się w lustro...
Komentujący zachęca - z niełatwego czasu "kryzysu wieku średniego" uczyńmy całopalną, przedwieczorną ofiarę z jagnięcia, połączoną z wylaniem oliwy ducha świętego, z wylaniem czerwonego jak krew Jezusa wina, odnówmy nasze poświęcenie, przygotujmy grunt pod spokojną, oddaną Bogu i prawości, optymizmowi i nadziei - sędziwość w końcu naszej pielgrzymki przez doczesność... Praca z sercem "I powinieneś porozmawiać ze wszystkimi, którzy są mądrzy w sercu" (Szemot 28:3) Chochma, mądrość, skąd pochodzi? Jak wszyscy wiemy, pochodzi ona z mózgu, a nie z serca. Człowiek więc się zastanawia, dlaczego pasuk mówi - "mądrzy w sercu"? Serce jest miejscem dla uczuć, a nie mądrości. Miejscem dla mądrości jest głowa. Możliwą odpowiedzią jest, że Tora sugeruje, że praca musi być robiona z sercem. Bycie jedynie mądrym jest nie wystarczające. "Haszem wymaga od nas robienia rzeczy z sercem". Ktoś może być bardzo bystry i wiedzieć jak robić rzeczy po prostu dobrze, ale jeśli to nie jest robione z sercem, jest to nie do zaakceptowania. Musimy spełniać Micwot z uczuciem, ponieważ to kochamy, ponieważ czujemy, że to lubimy, a nie jedynie dlatego, że musimy je czynić. Mózg jest jak inżynier, który steruje wszystkimi częściami, żeby pracowały. Jednakże, jeśli czynisz coś jedynie ponieważ musisz, albo jedynie ponieważ twój mózg mówi ci, że jest wymagane, żebyś to robił, oznacza to, że tracisz główną część. Mózg musi być zarażony przez uczucie i miłość, które przychodzą od wewnętrznego rdzenia serca. Im więcej miłości i uczucia wkładamy w Micwę, tym wspanialsza Micwa się staje. Nawet jeśli wielu ludzi może spełniać dokładnie tą samą Micwę, wspanialsza nagroda idzie do kogoś, kto robi to z większą ilością serca. Miłość jest nieskończona, i to jest nagroda za Micwę. Gemara w Berachot mówi nam, że kiedy Rzymianie torturowali Rabbiego Akiwę i zdzierali z niego skórę żelaznymi hakami, a on był uśmiechnięty. Kiedy jego uczniowie zapytali go, "Rabbi, jak możesz być szczęśliwie uśmiechnięty w czasie takim, jak ten? Nie czujesz wielkiego bólu?" Jego prosta odpowiedź była następująca: "Całe moje życie pragnąłem, żebym mógł pokazać moją miłość do Haszem poprzez oddanie całego mojego życia dla Niego. Teraz, kiedy ten wspaniały moment nadszedł, czy nie powinienem być szczęśliwy?" Jego miłość do Haszem pomogła mu pokonać straszliwy ból. Jak Rabbi Akiwa osiągnął tak wysoki poziom duchowości? Stało się tak ponieważ Rabbi Akiwa nigdy nie widział zła. Nawet w najgorszej sytuacji widział, że jej cel musi być zawsze dobry. Jak on najwymowniej wytłumaczył to samemu sobie - "Wszystko, co Haszem czyni jest dla dobra". Stało się tak ponieważ Rabbi Akiwa rozumiał Jego cel. On wiedział, że Bóg uderzył w niego dla jego własnego dobra, a nie ponieważ nie lubił go. Powodem dlaczego Rabbi Akiwa był w stanie zrozumieć, że wszystko, co Haszem robił dla niego było zawsze dla jego własnego dobra było to, że służył on Haszem z prawdziwą miłością. On naprawdę kochał Haszem z całego swego serca. To nie było po prostu czynienie - wiary, po prostu mówienie tego bez żadnego znaczenia. Jeśli ktoś ma świadomość, że Haszem prawdziwie go kocha, to oczywiście zawsze jest pewien, że Haszem nie zamierza go skrzywdzić. Wyobraź sobie, że widzisz człowieka przechodzącego przez ulicę razem z dwoma młodymi chłopcami. Nagle wielka ciężarówka przejeżdża wzdłuż i rusza na dwóch chłopców. Szczęśliwie, człowiek odciągnął ich z drogi po prostu w ostatnim momencie. Potem widzisz tego człowieka besztającego jedno z tych dzieci z powodu ich beztroski w przechodzeniu przez ulicę. On jeszcze nawet się nie odezwał do drugiego z nich. Który z nich, powiedziałbyś, że jest jego własnym synem? Na pewno jest to ten, który jest besztany. Jest tak dlatego, ponieważ on kocha go i chce być pewien, że dziecko będzie bardziej ostrożne następnym razem. Jeśli prawdziwie kochamy Haszem to będziemy czynić wszystkie Jego micwot z miłością. I na pewno kiedy budowaliśmy Dom Haszem, którym był Miszkan, był on budowany przez budowniczych, którzy byli nie tylko bystrzy, ale też wkładali całe swe serca w swą pracę. Haszem pragnie od nas, żebyśmy budowali Jego Dom z miłością. Tylko kiedy mądrość przepływa przez serce jest prawdziwą wartością! Jednym słowem: "Rachmana Liba Ba'i" - "Bóg pragnie serca" mówi Gemara (Sanhedrin 106b).