Turnieje, zawody, pokazy, zabawy i koncerty, oto co działo się przez trzy dni z okazji dni Rucianego-Nidy. Byliśmy po prostu bombardowani zarówno rozrywkami jak i kulturą. Nie ważne, czy stary, czy młody, rodziny z dziećmi, czy nastolatki, sportowcy, czy mózgowcy", każdy znalazł coś dla siebie w ten jakże upalny lipcowy weekend. Cała impreza zaczęła się już w piątek, 27 lipca, kiedy to odbył się mecz piłki nożnej Ruciane-Nida kontra reszta świata, który przyciągnął niemało kibiców. Natomiast bar Czarny Koń pękał w szwach, a to za sprawą pokazu sztuki walki Maculele i Capoeira oraz koncertu szantowego zespołu The Żaglers. Zabawa trwała do późnych godzin wieczornych, a satysfakcja, którą można było zobaczyć na twarzach widzów, mogła świadczyć tylko o tym iż organizatorzy stanęli na wysokości zadania. A to był tylko wierzchołek góry lodowej, gdyż następnego dnia czekało jeszcze więcej atrakcji. Galeria zdjęć - piątek Sobota była po brzegi wypełniona programem. Już od szóstej rano wędkarze rywalizowali ze sobą łowiąc taaaką rybę. Zaraz po nich do gry włączyli się siatkarze, którzy swoją widowiskową grą wzbudzili podziw publiczności. W tym samym czasie na jeziorze Nidzkim odbyły się regaty o Błękitną Wstęgę, które przyciągnęły kilkanaście załóg. 1 / 5
Galeria zdjęć - Regaty o Błękitną Wstęgę Jeziora Nidzkiego Galeria zdjęć - Turniej siatkówki plażowej 2 / 5
Galeria zdjęć - zawody wędkarskie Na placu przed Tawerną Kolorada swoje pięć minut mieli najmłodsi. Zabawy z klownem, konkursy z nagrodami oraz malowanie twarzy przyciągnęły wiele rodzin. Pokaz brazylijskiej samby szybko zamienił się we wspólny taniec artystów i widzów, których rozpaliły gorące rytmy granej na żywo muzyki. Zgromadzeni na placu mogli podziwiać również pokaz brazylijskiej sztuki walki Capoeira. Zaraz potem do akcji weszli muzycy. Blues Station rozbujał publiczność blusowymi kompozycjami. Następnie na scenę wkroczyli Freakin Rudeboys, którzy swoim energicznym reggae poruszyli nawet najbardziej zatwardziałych słuchaczy. Akordeon, trąbki, gitary rozbrzmiewały przez parę godzin. Kolejną atrakcją, która pojawiła się na scenie był kabaret Czyści jak łza", który rozbawił publiczność, robiąc przy tym niezły show. Podsumowaniem wieczoru był zespół Graf Hotel, który zaprezentował kawałek mazurskiego rocka. Teksty o specyfice życia na Mazurach oraz ostre gitarowe riffy na tyle poruszyły publiczność, że zespół musiał bisować aż kilka razy. 3 / 5
Galeria zdjęć - sobota Niedziela była jak przysłowiowa wisienka na torcie. Na początek swoje mózgi wytężyli szachiści, którzy rozegrali turniej w wyłuszczarni nasion. Na placu przy ul. Dworcowej można było posłuchać baśni z Warmi i Mazur, wziąć udział w warsztatach plastycznych, czy popuszczać ogromne bańki mydlane. Galeria zdjęć - Turniej Szachowy o Mistrzostwo Puszczy Piskiej 4 / 5
Powered by TCPDF (www.tcpdf.org) Ruciane-Nida - www.ruciane-nida.pl Zespół M. A. B. S. rozruszał publiczność swoimi rythm'n'bluesowymi kompozycjami, natomiast zespół Kurpie" zaprezentował nam kawałek naszej ginącej już tradycji. Ciekawi tego, jak wygląda nasze miasto z innej perspektywy mogli przelecieć się motoparalotnią, żeby podziwiać je z lotu ptaka. Około godziny 19:00 na scenę wszedł długo wyczekiwany przez wielu fanów nasz rodzimy zespół Make Progress, wschodząca gwiazda polskiej muzyki reggae. Progressi rozbujali słuchaczy zarówno kompozycjami ze swojej najnowszej płyty nagranej w Londynie, jak również kawałkami, które znajdą się na ich drugim krążku. Publiczność nie pozwalała zejść muzykom ze sceny, a zespół dał namówić się na kilka bisów. Tak rozgrzana publiczność wpadła w istny szał, kiedy na scenie pojawiła się gwiazda wieczoru - jedna z najpopularniejszych obecnie formacji - Idios Brawos, z legendarnym Piotrem Banachem na gitarze i wokalu oraz nie mniej rozpoznawalnym Gutkiem, wokalistą zespołu. Pod sceną zrobiło się naprawdę gorąco, tłum śpiewał razem z zespołem ich kultowe numery, szalejąc pod sceną, natomiast zespół pokrzepiony żywiołową reakcją publiczności dawał z siebie wszystko. Niespodzianką był wspólny występ zespołu wraz z Andrzejem Klimkiem oraz Pawłem Pupkiem, muzykami zespołu Make Progress. Bisom nie było końca, a publiczność skandowała pod sceną jeszcze na długo po zejściu muzyków. Fire show był ostatnią atrakcją tego zespołu, odbył się on przy muzyce granej na żywo, w powietrze poszły iskry i płomienie rozświetlając ciemną już noc. Profesjonalna organizacja imprezy oraz idealny dobór atrakcji pokazał nam, że nie tylko przy disco polo można dobrze się bawić. Koncerty popularnych zespołów przyciągnęły nie tylko rodowitych mieszkańców miasta, lecz również turystów. Jedna refleksja przychodzi na myśl: w końcu mamy imprezę, na wysokim poziomie, oby tak było również za rok. Galeria zdjęć - niedziela 5 / 5