Szlak Zamków Piastowskich Ruiny Zamku w Bolkowie Ruiny zamku w Bolkowie zwiedzałam dwukrotnie w dość ekstremalnych warunkach pogodowych. Latem podczas 40 stopniowego upału i zimą, na początku 2015 roku, przy zimnym orkanowym wietrze, dochodzącym w porywach do 80-90 km/h. Dobrze zachowane ruiny, wyeksponowana historia oraz przystępność dla turystów, przyciągają jak magnes niezależnie od pogody. To miejsce, które służyło jako plan filmowy do filmu fantastycznego Wiedźmin i Tajemniczej Twierdzy Szyfrów według scenariusza Bogusława Wołoszańskiego. Bolków to miejscowość, która znajduje się przy trasie DK 5 jadąc z Wrocławia przez Strzegom w kierunku Jeleniej Góry. Aby zobaczyć zamek musimy wjechać do centrum Bolkowa. Jeśli wyjedziemy na trasę DK3/E65 do Jeleniej Góry zobaczymy ruiny zamku na wzgórzu już tylko w tylnym lusterku. Oczywiście bez możliwości szybkiego zawrócenia, z uwagi na dość duży ruch i kręty odcinek tej trasy.
Zamek w Bolkowie leży na 146 km odcinku Szlaku Zamków Piastowskich, który przebiega przez województwo dolnośląskie. Zamki i ruiny zamków to jedne z najstarszych, zachowanych obiektów budowanych w czasach tworzenia się Państwa Polskiego. Należy do nich 15 zamków i grodów piastowskich, między innymi: Zamek Grodno, Zamek Książ, Zamek Świny, Zamek w Bolkowie, Zamek Bolczów, Zamek Wleń oraz Zamek Grodziec. Za panowania książąt z dynastii Piastów, obszary te należały do historycznej krainy zwanej Śląskiem. Latami toczono o nie walki zbrojne, wielokrotnie ziemie te przechodziły we władanie książąt polskich i czeskich. Historia Zamku w Bolkowie sięga pierwszej połowy XIII wieku, gdzie najpierw istniało podgrodzie. Pierwsza wzmianka o budowie zamku pochodzi z 1277 roku z inicjatywy księcia legnickiego Bolesława II Łysego, zwanego Rogatką. Ale powstanie zamku w latach 1277-93 przypisuje się jego synowi Bolkowi I. Za jego panowania zamek został otoczony murami obronnymi, systemem bram, wzniesiono budynki mieszkalne oraz
wieżę dziobową. Przez lata oblegany, szturmowany podczas wojen przez wojska czeskie i husyckie, został dopiero wzięty szturmem w roku 1463 przez Króla Czeskiego Jerzego z Podjebradu. W czasie wojny trzydziestoletniej ze Szwedami znów zamek wielokrotnie oblegano. Ostatecznie zamek zdobyto w 1646 roku, podczas ostrzału artyleryjskiego oddano ponad 1800 strzałów. Zniszczony i opuszczony zamek stawał się ruiną. Dwukrotnie trafiony piorunem utracił w pożarze wieżyczkę i pomieszczenia mieszkalne. W latach dwudziestych XX wieku postanowiono zamek odbudować, utworzono muzeum i schronisko młodzieżowe, przeprowadzono remonty części murów zewnętrznych i wewnętrznych. Dlatego wiele miejsc na zamku to dosztukowane cegłą elementy lub oblepione brzydkim tynkiem. Jednak dzięki temu można zamek można spokojnie zwiedzać i wyobrazić w pełni okazałości.
W styczniu 2015 roku zwiedziłam zamek wraz z muzeum wchodząc bez biletów wstępu. Jednak w sezonie należy wykupić bilet w cenie 7 zł za osobę dorosłą i 4 zł za dziecko. Dogodny parking tuż pod zamkiem to koszt 2 zł w sezonie i poza. Koszty i wszelkie informacje o godzinach otwarcia najlepiej sprawdzić na stronie internetowej muzeum TUTAJ. Przy tworzeniu tego wpisu również posiłkowałam się tą stroną. Co można zwiedzać na zamku? Wieża dziobowa to jedyna zachowana tego typu budowla w Polsce. Dziobem skierowana na południe skąd spodziewano się największego zagrożenia, miała powodować ześlizgiwanie się pocisków po jej murach. Wieża ma wysokość 25 metrów i można ją zwiedzać wspinając się po krętych, drewnianych i kamiennych
schodach.
Loch głodowy znajduje się dolnej części wieży, głęboki na 10
metrów, otoczony 4,5 murem. Do jego wnętrza można dostać się tylko od góry, czyli otwór w stropie. Na szczęście niedostępny dla zwykłych turystów. Dziedziniec Główny to miejsce, na którym znajdziemy się po przejściu bramy i murów wewnętrznych. W prawo udajemy się na wieżę, a po lewej na dziedzińcu znajduje się dawna cysterna, studnia, kuźnia i wejście do muzeum.
Muzeum obecnie Muzeum Zamek Bolków jest Oddziałem Muzeum Karkonoskiego w Jeleniej Górze. W Domu Niewiast znajduje się część wystawiennicza. Skromna ekspozycja zawiera modele warowni sudeckich, kilka rycin, tablice opisujące historię zamku, kopie dawnego uzbrojenia, malowideł, a wśród nich drzewo genealogiczne Piastów.
W kalendarzu imprez: Castle Party odbywający się w lipcu kilkudniowy festiwal mrocznej muzyki. Dominuje gotycki rock, muzyka elektro i industrial. Słucha ich publiczność z całego świata przystrojona w skóry, atłasy, czerń, czerwień i purpurę, w przebraniach zombi, wampirów, mrocznych rycerzy. Podczas trwania festiwalu nie jest możliwe zwiedzanie zamku. Udział w festiwalu to koszt 150-250 zł Piknik Rycerski impreza wrześniowa, ukazująca obyczajowość, kulturę i uzbrojenie z XVII wieku. Odbywają się wówczas musztry strzeleckie, turnieje łucznicze i szermiercze, a także warsztaty tańca.
Zamek CHOJNIK w Karkonoszach Mamy wiosnę, nim się obejrzymy będzie lato. Robi się coraz cieplej, wiec zachęcam do aktywnego spędzania weekendów. Z pewnością warto odwiedzić Dolny Śląsk. Oprócz pięknego Wrocławia polecam Jelenią Górę i jej okolice, czyli Karpacz, Szklarską Porębę, Kowary, Świeradów Zdrój. Wiele wrażeń dostarcza wspinaczka na Śnieżkę, czy Szrenicę lub zwiedzanie zamków, jak Zamek Chojnik i Czocha. Można by wymieniać w nieskończoność. Mimo, iż najchętniej chciałabym opisać wszystkie te miejsca w tym wpisie, to postaram się skoncentrować na jednym. Zamek Chojnik. Byłam tam trzy lata temu i chętnie powróciłabym w tamte strony. Zamek jest z daleka widoczny dla turystów przemieszczających się samochodem, rowerem z Karpacza do Szklarskiej Poręby, jadących przez miejscowości Sobieszów i Piechowice. Niestety, im bliżej zamku tym mniej informacji. Otóż, aby dotrzeć do zamku warto najpierw poczytać przewodniki, poprzeglądać mapy, zapoznać się ze szlakami lub po prostu zapytać mieszkańców Sobieszowa. Ponieważ z Sobieszowa prowadzi na zamek najłatwiejszy i najkrótszy szlak, około pół godzinki spacerku. My działając troszkę spontanicznie, ale dysponując czasem znaleźliśmy znak kierujący na zamek i parking w Podgórzynie Górnym. Nazwa miejscowości optymistycznie podziałała, od razu poczułam, jakbym była już na szczycie, nieopodal zamku. Góra Chojnik liczy sobie niewiele, bo 627 metrów n.p.m. Na kilku metrach nad poziomem morza już się znajdowaliśmy, więc do szczytu zostało niewiele. Znów rozczarowanie, bo weszliśmy na najdłuższy i najtrudniejszy szlak, szlak czarny. Dobrze, że zorientowaliśmy się w połowie drogi. Kiedy planowaliśmy być już na miejscu, niestety zamku nie było widać. Nie daliśmy się zwariować i spacerując w słoneczku przez łąki, na skraju lasu mieszanego, weszliśmy w ciemny las bukowy podziwiając wspaniałą żywą roślinność. Powiedziałabym, że im wyżej tym
piękniej i malowniczo. Prawie na szczycie spotkała nas kolejna niespodzianka, zamiast muflona dzikiej owcy górskiej, spotkaliśmy pana z bilecikami, czyli opłata za wstęp do Karkonoskiego Parku Narodowego. Niewiele złotych, ale trzeba być przygotowanym. Potem nagle za panem ukazało się strome podejście do zamku. Wilgotne powietrze i śliskie półki skalne skutecznie nas wypompowały. W sumie wejście zajęło nam 1,5 godziny, a u celu z wielkiej czarnej chmury lunął deszcz. Nie ma wypraw bez przygód! Historii tego średniowiecznego zamku nie będę opisywać, choć warto podkreślić, iż wzniesiono go w latach 50-tych XIV wieku. Samo zwiedzanie jest bardzo wciągające, wąskie przejścia, długie lub strome schody i ciemne komnaty, a poza murami urwisko na około 150 metrów w dół do Piekielnej Doliny. Przechodząc przez dziedziniec, na środku, którego ustawiony jest pręgierz, można obejść zamek naokoło, podziwiając zaułek z pomnikiem upamiętniający wizytę Jana Pawła II na Zamku Chojnik. Dalej krętymi schodami można wejść na wieżę widokową,
z której rozpościera się malowniczy widok okolicy.
Z zamku widać całe polskie Karkonosze. Pogórze Karkonoskie, Kotlinę Jeleniogórską wraz z otaczającymi je pasmami Rudaw Janowickich od wschodu, Górami Kaczawskimi od północy i Górami Izerskimi od zachodu. Jednak do ich podziwiania potrzebna jest dobra pogoda. Widok na zdjęciu nie obejmuje czarnej chmury za plecami, wiec na fotce widnieją resztki ładnej pogody.
Z zamkiem jest związana legenda o pięknej i okrutnej księżniczce Kunegundzie, która była córką zamożnego właściciela zamku. Zacnym rycerzom, starającym się o jej rękę postawiła warunek, aby w pełnej zbroi otoczyli zamek na wierzchowcu. Wielu z nich zginęło lub rezygnowało. Jednak znalazł się śmiałek, który spodobał się księżniczce, cudem objechał zamek, ale nie zechciał związać się z osobą, przez której zachcianki zginęli niewinni ludzie. Kunegunda upokorzona i zrozpaczona rzuciła się w przepaść. Legenda o Kunegundzie ma widoczny na skale ślad, ale to musicie już odkryć sami. Ja odkryłam. Wyprawa na Zamek Chojnik nie wymaga większego przygotowania. Nadaje się w sam raz na niedzielny spacer po górach z rodziną, dłuższy lub krótszy. Na dziedzińcu zamkowym można kupić pamiątki oraz coś do przegryzienia, choć jest drogo. Z tej wyprawy nie posiadam zbyt wielu zdjęć, ale wrócę tam jeszcze i wszystko nadrobię. (Niestety nie posiadam w swoich zbiorach najważniejszego
zdjęcia całego zamku, dlatego zdjęcie w zapożyczyłam ze strony wp.pl turystyka) ikonie wpisu