Druga porażka Polaków na Scandinavian Cup Reprezentacja Polski zaliczyła drugą porażkę w Norweskim turnieju Scandinavian Cup. Szansę gry dostali wszyscy powołani do składu białoczerwonych zawodnicy Orlen Wisły. Choć było blisko dogonienia Norwegii, Polacy ostatecznie przegrali z gospodarzami turnieju 23:24. W składzie biało-czerwonych wystąpiło trzech zawodników Orlen Wisły. Kamil Syprzak zaliczył niezły występ. Choć większość czasu spędzoną na boisku przebywał w obronie udało mu się trafić do bramki rywali dwa razy, ale również dwie minuty przesiedzieć na ławce kar. Piotr Chrapkowski nie zagrał już tak udanie jak dzień wcześniej ze Szwedami, choć również miał kilka ładnych dograń do kolegów i trzy razy trafił do siatki przeciwników. Podobnie jak w pierwszym spotkaniu całą drugą część spotkania spędził na boisku Adam Morawski. Młody osiemnastoletni zawodnik Orlen Wisły znów zaprezentował się dobrze, zaliczając kilka świetnych interwencji. W meczu zagrał również wychowanek płockiej Wisły Piotr Masłowski. Popularny Masło bardzo dobrze radził sobie na środku rozegrania, a w dodatku udało mu się zdobyć dwa gole. Norwegia Polska 24:23 (13:12) Norwegia: Christiansen, Hakaj, Hippe, Barthold, Sorheim 4, Mamelund 4, Eriksen 1, Bergerud, Jondal 2, O Sullivan, Bjornsen 6, Paulsen, Tangen 4, Tonnensen, Reinkind 1, Gullerud 2 Polska: Wyszomirski, Morawski Bartczak 1, Syprzak 2, Pilitowski, Daszek 1, Kostrzewa 2, Daćko 2, Łucak, Krajewski 5, Łangowski 1, Masłowski 2, Przybylski, Krzysztofik 1, Szyba 3, Chrapkowski 3 Kary: Norwegia 2 min; Polska 8 min
Nafciarze jedną nogą w I lidze. Wisła Płock Wisła Puławy 2:1 Na dwie kolejki przed zakończeniem rozgrywek grupy wschodniej II ligi nafciarze utrzymali prowadzenie w tabeli wygrywając z Wisła Puławy 2:1 (0:1). Początek spotkania rozpoczął się dla nafciarzy pomyślnie. Nasi zawodnicy stworzyli sobie kilka dogodnych sytuacji lecz przy wykończeniu zabrakło zimnej krwi. Wisła Puławy z kolei co i rusz wyprowadzała po błędach płocczan groźne kontrataki. Niestety dla Wisły Płock jedna z takich akcji zakończyła się tuż przed końcem pierwszej połowy skutecznie i za sprawą Konrada Nowaka, Wisła Puławy objęła w 44. minucie prowadzenie. Niebiesko biało niebiescy pomimo straty bramki do szatni nie podłamali się i od początku drugiej połowy spotkania raz za razem przeprowadzali ataki na bramkę rywali. Nie mieli także problemów z wypracowaniem sobie dogodnych pozycji bramkowych, lecz nieskuteczność nafciarzy wręcz przerażała. Dopiero w 68. minucie meczu po ładnej kombinacyjnej akcji, Janusz Dziedzic zdołał zgubić obrońcę i zdobył wyrównującą bramkę. Niesieni dopingiem kibiców płocczanie nie poprzestali na jednej bramce i trzy minuty później po ładnym strzale w długi róg bramki z narożnika pola karnego popisał się Dziedzic zdobywając tym samym swoją drugą bramkę w meczu. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie, choć gospodarze stworzyli sobie kilka dogodnych sytuacji. Swoje szanse mieli także goście, a na najgroźniejszą przeprowadzili w 86. minucie spotkania, lecz wtedy świetną interwencją popisał się Daniel Szczepankiewicz odbijając strzał z bliskiej odległości. Powiedzieli po meczu: Jacek Magnuszewski, trener Wisły Puławy Gratuluję Wiśle zwycięstwa w
tym meczu, choć było to zwycięstwo okupione wieloma dziwnymi decyzjami sędziego. Nie obawiam się i nie waham się tego powiedzieć, gdyż wyraźnie gwizdał pod gospodarzy i w newralgicznych momentach im pomógł. Na pewno Wisła była zespołem bardziej dojrzałym, posiada lepszych piłkarzy, potrafiła uporządkować grę, ale przy prowadzeniu 1:0 i odgwizdaniu spalonego na zawodniku wybiegającym z głębi pola sędzia podciął skrzydła mojej drużynie. Odechciewa się pracować w takich warunkach. Mamy za młody zespól, który nie potrafił przytrzymać piłki. Trzech młodych zawodników w środkowej formacji niestety w końcówce nie wytrzymało presji i oddaliśmy pole gospodarzom. Strzelamy bramki, ale nie wiem co musielibyśmy dzisiaj zrobić żeby wygrać ten mecz. Marcin Kaczmarek, trener Wisły Płock Końcówki są zawsze najtrudniejsze, najbardziej emocjonujące. Jesteśmy na finiszu rozgrywek, coraz bliżej celu i to cieszy, choć trzeba przyznać, że ten mecz nie był łatwy. Straciliśmy bramkę i nie mogliśmy znaleźć właściwego rytmu w ataku pozycyjnym. Mimo wszystko zespół pokazał niesamowity hart ducha. Wydaje mi się, że przeprowadziliśmy bardzo udane zmiany, pojawiła się nowa jakość na boisku. Strzeliliśmy dwie bramki i wygraliśmy ten mecz, według mnie zasłużenie. Nie będę komentował wypowiedzi trenera, ponieważ nie wypowiadam się na temat sędziów. Mogę jedynie wysłać płytę, aby trener obejrzał sobie pierwszą połowę i sześć podniesionych chorągiewek. Dlatego też ja zawsze staram się szukać błędów u siebie, a popełniliśmy bardzo duży błąd przy pierwszej bramce i nie graliśmy najlepiej w ataku pozycyjnym. Jesteśmy jednak tylko ludźmi i dał się we znaki finisz rozgrywek. Dodać należy, że graliśmy z drużyną, która jest przez cały sezon w czołówce tabeli. Jednakże takie zwycięstwa smakują podwójnie ponieważ okupione są dużym zaangażowaniem, wielkim charakterem i w konsekwencji wyższymi umiejętnościami. Zapominamy już o tym meczu ponieważ w niedzielę czeka nas pojedynek z Siarką, który może zadecydować o tym gdzie będziemy w przyszłym sezonie. Wisła Płock Wisła Puławy 2:1 (0:1) Bramki: 0:1 Konrad Nowak (44.), 1:1 Janusz Dziedzic (68.), 2:1 Janusz Dziedzic (71.) Wisła: Szczepankiewicz Nadolski, Magdoń, Radić Ż, Mysona Góralski Ż,
Sielewski (57. Sekulski) Hiszpański Ż (64. Kalista), Burkhardt Ż, Grudzień Krzywicki (57. Dziedzic) Puławy: Penkovets Ż Orzędowski, Budzyński, Jakubiec, Kwiatkowski Charzewski (72. Nowak), Maksymiuk, Jabkowski (83. Szczotka), Pożak (72. Nowosielski) Martuś (75. Giza), Nowak Sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork) Widzów: ok. 700 W ćwierćfinale singla jeden płocczanin, w półfinale debla płocka para Zakończył się drugi dzień zmagań na kortach przy stadionie Wisły w ramach XIX Płock Orlen Polish Open. Do fazy ćwierćfinałowej mężczyzn awansował tylko Piotr Jaorszewski. W grze podwójnej do ćwierćfinalu awansowała dziś para Piotr Jaroszewski/Kamil Fabisiak. W grze pojedynczej mężczyzn niestety pozostał tylko jeden płocczanin. Piotr Jaroszewski pokonał w bratobójczym pojedynku Kamila Fabisiaka 6:3, 6:2. W ćwierćfinale zmierzy się z Francuzem Fredericiem Cattaneo. Natomiast Jerzy Kulik nie dał rady pokonać Brytyjczyka Marca McCarrolla (2:6, 1:6). W turnieju deblowym płocczanie Kamil Fabisiak i Piotr Jaroszewski bardzo pewnie pokonali Rosjan Yuriya Golovina i Alexandra Fedorova 6:0, 6:2. W półfinale zmierzą się z parą Australijską, Adam Kellerman/Keegan Oh-Chee. Trzeci płocczanin, Jerzy Kulik w parze z zawodnikiem IKS-u Spartakus Koźmin Wielkopolski, Albinem Batyckim dość łatwo ulegli parze Frederic Cattaneo (Francja)/Martin Legner (Austria) 0:6, 0:6. Pary ćwierćfinałowe turnieju singlowego:
Frederic Cattaneo (Francja) Piotr Jaroszewski (SiKT Płock), Yuriy Golovin (Rosja) Adam Kellerman (Australia), Sven Hiller (Niemcy) Marc McCarroll (Wielka Brytania), Tadeusz Kruszelnicki (IKS Spartakus Koźmin Wielkopolski) Martin Legner (Austria) Pary półfinały turnieju deblowego: Frederic Cattaneo (Francja)/Martin Legner (Austria) Marc McCarroll/David Phillipson (Wielka Brytania), Adam Kellerman/Keegan Oh- Chee (Australia) Kamil Fabisiak/Piotr Jaroszewski (SiKT Płock) Potwierdzają się nasze informacje. Trzech nafciarzy poza Wisłą Christian Spanne, Adam Twardo i Michał Kubisztal, to trzech zawodników, którzy w przyszłym sezonie nie będą grali w płockiej Wiśle. Negocjacje trwają z Marcinem Wicharym. Powodem odejścia z Wisły Adama Twardo jest to, że trener Manolo Cadenas nie widzi go w składzie. Podobnie jest z Christianem Spanne. Co prawda płocki klub chciał przedłużyć kontrakt z Michałem Kubisztalem, ale na to było już za późno. Mogę potwierdzić oficjalnie, że w przyszłym sezonie będę grał w Powenie Zabrze. mówi były już zawodnik Orlen Wisły Płock, Michał Kubisztal. Jutro jadę podpisać dwuletni kontrakt. Jestem zadowolony z tej decyzji, podobnie jak klub z Zabrza. Trochę smutno, że trzeba było w takich warunkach zakończyła się przygoda z Płockiem, bo nie miałem szansy pożegnać się ani z zawodnikami ani z kibicami. Czyja to była decyzja? Do poniedziałku miałem informację, że trener Manolo Cadenas mnie nie chce dodaje Kubeł. Wiem, że Artur Siódmiak mocno o mnie walczył i rozmawiał z trenerem Cadenasem o to żebym został.
I nawet go przekonał, bo teraz oferta została mi przedstawiona jednak teraz jest już za późno. Dogadałem się w Zabrzu i tam będę grał w przyszłym sezonie. Z tym składem naprawdę możemy namieszać w Superlidze. Cały czas negocjacje trwają jeszcze z Marcinem Wicharym. Już w piątek pierwszy Nightskatng! Pierwszy rolkarski przejazd w Płocku już w piątek (7 czerwca) o godz. 19:30. Start odbędzie się w okolicach skateparku przy Orlen Arenie. Na ulice uczestnicy ruszą punktualnie o godz. 20. Powrót planowany jest ok. 21:30. Jazda będzie odbywała się spokojnym tempem, przy muzyce. Udział w imprezie jest bezpłatny i nie wymaga rejestracji. Organizatorzy zapraszają wszystkich pewnie czujących się na rolkach, wrotkach, itp. Trasa przejazdu: Orlen Arena, Łukasiewicza, Gałczyńskiego, Dobrzyńska, Al. Kobylińskiego, Bielska, Królewiecka, 3 maja, Al. Kilińskiego, Sienkiewicza, Bielska, Kwiatka, Kolegialna, Wyszogrodzka, Spółdzielcza, Chopina, Mickiewicza, Bielska, Kobylińskiego, Łukasiewicza, Orlen Arena. II liga wkracza w decydującą
fazę. Nafciarze podejmą Wisłę Puławy W środę, 5 czerwca o godz. 18:00, nafciarze rozegrają kolejny mecz ligowy. Na stadionie przy ul. Łukasiewicza 34 naprzeciw jedenastki z Płocka walczącej o awans do I ligi stanie drużyna Wisły Puław. Na trzy kolejki przed zakończeniem rozgrywek w walce o awans do wyższej klasy rozgrywkowej liczą się już tylko trzy drużyny: liderująca tabeli Wisła Płock, mająca taką samą zdobycz punktową Puszcza Niepołomice oraz depczący im po piętach Pelikan Łowicz. Po weekendowej porażce w walce o awans przestała się liczyć Resovia Rzeszów, która przed własną publicznością uległa nafciarzom. Najbliższy rywal niebiesko biało niebieskich zajmuje aktualnie piąte miejsce w ligowej tabeli i po raz pierwszy od kilku kolejek nie będzie występował w roli faworyta spotkania. Puławianie w ostatnich pięciu spotkaniach zdobyli 10 punktów odnotowując trzy zwycięstwa, remis i porażkę. Forma prezentowana ostatnio przez rywali nafciarzy jest poprawna, aczkolwiek nie powala na kolana. Wisła Puławy zwyciężała jedną bramką ze znacznie niżej notowanymi przeciwnikami, zanotowała wysoką wpadkę z Wigrami Suwałki (0:3) oraz zdołała zremisować na wyjeździe z nadal walczącym o awans Pelikanem Łowicz. Do najbliższego meczu goście mogą przystąpić bez presji i niepotrzebnego obciążenia psychicznego walcząc jedynie o ostateczną pozycję w tabeli w której uplasują się zapewne na 4-6 miejscu. Zdecydowanie odwrotne nastroje zaprezentują zapewne nafciarze dla których strata punktów w najbliższym spotkaniu może być brzemienna w skutkach. Wiślacy w dalszym ciągu nie mogą być pewni awansu do I ligi, choć przewodzą całej stawce. Zarówno Puszcza i Pelikan, podobnie jak Wisła Płock, zdobyły w poprzedniej kolejce komplet punktów i idą łeb w łeb. Dlatego też nafciarze muszą dać z siebie wszystko aby zdobyć w tym spotkaniu komplet punktów. Spodziewać się można, że Wisła Puławy skupi się na grze obronnej, a swoich szans w meczu będzie szukała w szybkich kontratakach.
Na jesieni w spotkaniu w Puławach lepsza okazała się drużyna Wisły Płock. nafciarze po bramce Marcina Krzywickiego pokonała liderującą wówczas Wisłę Puławy 1:0. Miejmy nadzieję, że tym razem sytuacja się powtórzy i płocczanie odniosą kolejne cenne zwycięstwo. Pomóc mogą im w tym kibice, którzy w środowe popołudnie miejmy nadzieję stawią się licznie na stadionie przy ul. Łukasiewicza 34. Początek spotkania o godzinie 18. Nikcević i Nenadić powołani do kadry Serbii Lubomir Vranjes powołał 28 zawodników na swoje pierwsze zgrupowanie. Wśród powołanych znaleźli się dwaj zawodnicy Wisły Ivan Nikcević i Petar Nenadić. Serbowie już w przyszłym tygodniu rozegrają dwa mecze eliminacyjne do mistrzostw Europy. Pierwsze z Rosją (12 czerwca), drugie z Bośnią i Hercegowiną (16 czerwca). Do kadry Bośni wcześniej powołanie dostał Muhamed Toromanović. Reprezentacja Serbii: Dragan Marjanac (BVS Bern Muri), Milos Dragas, Dobrivoje Marković (obaj Vardar PRO Skopje), Ljubomir Josic (Vojvodina), Marko Vujin, Momir Ilić (obaj THW Kiel), Ivan Nikcević, Petar Nenadić (obaj Orlen Wisła Płock), Marko Krsmancic (Alpla Hart), Nikola Manojlović (RK Cimos Koper), Darko Dukić (Zeleznicar 1949), Alem Toskić, Nemanja Zelenović (obaj Celje Pivovarna Lasko), Darko Stanić (Metalurg Skopje), Bogdan Radivojević, Nemanja Ilić, Uros Mitrović, Mihailo Radovanović, Mijajlo Marsenić (wszyscy Partizan Belgrad), Rajko Prodanović (Pick Szeged), Rastko Stojković (Vive Targi Kielce), Momir Rnić, Bojan Beljański (obaj Frish Auf Goppingen), Ivan Stanković (Creteil), Filip Marjanović (Metaloplastika), Drasko Nenadić (Quabit BM Guadalajara), Luka Mitrović (Skive fh), Slavisa Dukanović (Saint Raphael Var Handball)
Raczkowski chce gonić HSV Hamburg Moja wizja Wisły to wizja klubu, który łączy ludzi, a nie ich dzieli. Klubu, który będzie ostoją dla płockich zawodników i dumą kibiców mówi w rozmowie z Dziennikiem Płockim nowy prezes SPR Wisła Piotr Robert Raczkowski. Dziennik Płocki: Jak to było? Sam się Pan zgłosił, czy może ktoś panu zaproponował to stanowisko? Piotr Robert Raczkowski, prezes SPR Wisły: Życie jest pełne niespodzianek. Mogę powiedzieć, że chwilę temu nawet bym nie pomyślał, że wrócę do sportu. Ostatnio wiele się działo wokół naszej Wisełki i jak większość osób obserwujących działalność klubu pozwoliłem sobie na kilka nieopatrznych zdań na temat jej przyszłości. W odpowiedzi usłyszałem, że swoją wizję mogę zaprezentować przed radą nadzorczą klubu. I tak się zaczęło. Jak ocenia Pan sytuację klubu? Od finansów, po sytuację sportową? Jestem za krótko w klubie, by zająć merytoryczne stanowisko. Wiem, co wszyscy: że klub nie otrzyma wszystkich planowanych środków od głównego sponsora jakim jest Orlen. To wina słabszych od założeń wyników sportowych. Mamy problem, który trzeba będzie rozwiązać. Co do sytuacji sportowej, to staramy się zbudować zespół na miarę możliwości. Myślę, że będą miłe zaskoczenia. Ostatnio najbardziej gorący temat to kontrakty. Czy już wiadomo, którzy zawodnicy, którym kończą się kontrakty w klubie zostaną w Wiśle? Czy może z kimś klub rozwiąże kontrakt? Niestety, nie odpowiem na to pytanie, rozmowy jeszcze trwają. Czy wiadomo ilu zawodników przyjdzie do Wisły?
Na to pytanie także odpowiem po zakończeniu negocjacji. Jaką jest pańska wizja klubu? Widzę klub, który łączy ludzi, a nie ich dzieli. Klub, który będzie ostoją dla płockich zawodników i dumą kibiców. Co do planów strategicznych myślę, że wypracujemy je w przeciągu trzech miesięcy. Jaka będzie strategia klubu SPR Wisła Płock. Gonimy drużynę Vive Targi Kielce? Czy odpuszczamy i powoli budujemy klub? Klub jest zbudowany, musimy tylko opracować model biznesowy, który zagwarantuje nam stabilność finansową i progresję w pozyskiwaniu kolejnych środków, a wtedy zaczniemy gonić HSV Hamburg. Od czego zaczął pan pracę? Od rozmów na temat nowego składu, gdyż jest to bezwzględny priorytet, nad możliwościami finansowymi klubu i dokumentacją organizacyjną przedsiębiorstwa. Nawiązał już pan kontakt z trenerem Manolo Cadenasem, by ustalić szczegóły współpracy? Oczywiście. Myślę, że znaleźliśmy nić porozumienia, która pozwoli nam wypracować to, co najlepsze dla naszego klubu. Czy klub będzie przykładał większą uwagę do marketingu i promocji klubu w mediach i mieście, wśród mieszkańców? Poza wynikami sportowymi to będzie nasze kluczowe zadanie. Nasz znak musi być bardziej widoczny. Na tej bazie będziemy budować ofertę dla sponsorów. Szykują się zmiany w strukturach klubu? Administracja, trenerzy, opieka medyczna? Na pewno zrobimy reorganizację polegającą na dopasowaniu struktury organizacyjnej klubu do jego strategii, która pozwoli nam generować większe przychody. Jednak nie planujemy żadnych rewolucji kadrowych.
Co ze sponsorami? Wiadomo już, którzy z nich przestaną wspierać Wisłę? A może pojawił się jakiś nowy sponsor? Każdy sponsor który był i będzie jest bardzo ważny w życiu klubu. Mam nadzieję, że ci, którzy byli nadal będą nas wspierać, a o nowych na pewno zawalczymy. Trzech płocczan w drugiej rundzie turnieju singlowego Za nami pierwszy dzień XIX Płock Orlen Polish Open. W drugiej rundzie turnieju singlowego zobaczymy jutro trzech reprezentantów SiKT Płock. Jerzy Kulikpo dość gładkim meczu pokonał reprezentanta UKS 1 Ciechocinek, Pawła Miętrkiewicza 6:3, 6:0 i w drugiej rundzie podejmie Brytyjczyka Marca McCarrolla, który w pierwszej rundzie był rozstawiony. Drugi z reprezentantów Płocka, Kamil Fabisiak bardzo pewnie pokonał Austriaka, Dana Klecknera 6:0, 6:1 i w drugiej rundzie to właśnie Fabisiak zmierzy się w środę w bratobójczym pojedynku z Piotrem Jaroszewskim. Ten był zawodnikiem, którzy w pierwszej rundzie miał wolny los i dopiero rozpocznie swój udział w turnieju. Pary 2. rundy turnieju singlowego: Frederic Cattaneo (Francja) Keegan Oh-Chee (Australia), Kamil Fabisiak (SiKT Płock) Piotr Jaroszewski (SiKT Płock), David Phillipson (Wielka Brytania) Yuriy Golovin (Rosja), Miroslav Brychta (Czechy) Adam Kellerman (Australia), Steffen Sommerfeld (Niemcy) Sven Hiller (Niemcy), Jerzy Kulik (SiKT Płock) Marc McCarroll (Wielka Brytania), Tadeusz Kruszelnicki (IKS Spartakus Koźmin Wielkopolski) Dalibor Potucek (Czechy), Michal Stefanu (Czechy) Martin Legner (Austria)
Porażka reprezentacji Polski na inaugurację Scandinavian Cup W pierwszym meczu turnieju rozgrywanego w Norwegii Szwecja pokonała Polskę 29:27. Szansę gry otrzymali wszyscy powołani nafciarze. Szwedzi objęli prowadzenie już na samym początku meczu i nie oddali go do samego końca prowadząc w tracie spotkaniu różnicą nawet 6 bramek. Polacy mieli spore problemy w konstruowaniu ataku pozycyjnego, a także defensywa nie była wystarczająco szczelna, jednak nie ma co się dziwić, bo kadrowicze trenują ze sobą bardzo krótko. Swoją szanse na grę otrzymali wszyscy nafciarze. Kamil Syprzak otrzymał od trenera Bieglera szansę gry zarówno w obronie oraz ataku, gdzie zmieniał się z Damianem Krzysztofikiem. Zdołał dwukrotnie pokonać bramkarzy rywali. W drugiej części spotkania do bramki biało czerwonych desygnowany został 18-letni Adam Morawski, który z powodzeniem zmienił Piotra Wyszomirskiego i należy go zdecydowanie pochwalić, bo popisał się kilkoma świetnymi interwencjami. Sporo czasu na parkiecie spędził także Piotr Chrapkowski, który formalnie jest jeszcze zawodnikiem Wisły Płock. Zawodnik świetnie zaprezentował się na tle rywali i został wybrany MVP spotkania. Zawodnik po wyleczeniu długotrwałej kontuzji i podpisaniu kontraktu w Vive Targi Kielce zaprezentował bardzo wysoką skuteczność zdobywając 10 bramek i myląc się jedynie raz. Szwecja Polska 29:27 (18:14) Szwecja: Johannesson, Ostlund 4, Schefvert, Halen 3, Olson 6, Stenmalm, F. Pettersson, Tellander 4, Dolk 1, Cederholm 5, D. Pettersson 1, Aggefors, Persson 2, Hallberg 2, Dahlin 1, Nielsen.
Polska: Wyszomirski, Morawski Bartczak, Syprzak 2, Pilitowski 1, Daszek 2, Kostrzewa 2, Daćko, Łucak 1, Krajewski 1, Łangowski 2, Masłowski, Przybylski 1, Krzysztofik 5, Szyba, Chrapkowski 10. Kary: Szwecja 4 min. (Ostlund, Schefvert 2 min.) oraz Polska 4 min. (Daćko, Chrapkowski 2 min.)