Historia Parafii św. Wojciecha. Silver Jubilee of the St. Adalbert's Parish, St. Louis, MO, p.11-24. CAP at Orchard Lake. Około sześć mil na północno-zachodniej stronie od miasta St. Louis, leży na wzgórzu prześliczna okolica zwana Walnut Park. Walnut Park zaledwie kilka lat temu był w posiadaniu kilku bogatych gospodarzy, którzy uprawiali ziemię pod pszenicę i kukurydzę, a później sadzili warzywa i te dowtozili do miasta St. Louis na sprzedaż. Dziś Walnut Park jest tak rozbudowany, że tworzy jedno miasto ze St. Louis. Grdy miasto St. Louis zaczęło się powiększać tak, że loty podmiejskie zostały zabudowane, więc kupcy realnościowi kupili kilka farm na Walnut Parku, podzielili je na loty i zaczęli sprzedawać po bardzo przystępnych cenach. Ludność miasta St. Louis, która miała oszczędności, chętnie kupowała loty i jeden po drugim powstawał drewniany budynek. Jednocześnie Kompania Tramwajowa, chcąc się przyczynić do rozbudowy miasta i ułatwić nowym mieszkańcom Walnut Parku dojazd do miasta i pracy, otworzyła nową linię, która się ciągnie wzdłuż Florissant Ave., aż do Robin Ave. Do nowej okolicy zaczęli przybywać także Polacy. I już w roku 1902 obywatel Julian Piechowski, pierwszy osadnik polski na Walnut Parku, kupił sobie lotę i na niej pobudował dom. Następnie przybył Bronisław Czaplicki, a dwa lata później J. Laskowski kupił sobie posiadłość, za którym coraz to więcej Polaków przybywało tak, że w roku 1910 już by ło więcej niż 30 polskich rodzin. Na Walnut Parku wówczas była tylko jedna katolicka parafia, An gielska, pod wezwaniem "Nativity". Polacy w miarę, jak przybywali, przyłączali się do tej paraf ji. Ale tęskni za kościołem polskim, polskim językiem w kościele, prosili miejscowego proboszcza, aby im dał polskiego księdza chociaż raz na rok. Prośbie ich stało się zadość i polscy księża byli proszeni przez księdza angielskiego ile razy tego było potrzeba. Dojeżdżali na Walnut Park księża: S. J. Zieliński i S. Wiśniewski. I ci księża podtrzymywali polskiego ducha w tej gromadce, zachęcali ich do łączenia się w jedną, gromadę i rozgrzewali nadzieje w ich sercach, że kiedyś na Walnut Parku będzie polska parafia. W roku 1910, gdy już znaczna liczba Polaków się zebrała, zaczęto myśleć o kościele polskim. Posiedzenia początkowo odbywały się u Józefa Taszarek i innych obywateli dopóki nie powzięto stanowczego kroku. Gdy myśl powzięta weszła w postanowienie, zwołano formalne posiedzenie na sali zwanej "Walnut Park Hall" i tam Polacy się zebrali, sprawę omówiono w należyty sposób, komitet został zorganizowa- 1
ny, którego celem było sprawę prowadzić dalej. Lecz mimo najlepszych chęci, zamiarów swoich uskutecznić nie mogli, bo nie było polskiego Księ-dza. W roku 1918 Ks. Arcybiskup J.J. Glennon mianował młodego jeszcze podówczas Ks. F. A. Pudłowskiego, Kapelanem Sierocińca N. Maryi Panny i zarazem polecił mu pracę zorganizowania parafii polskiej. Gdy się Polacy dowiedzieli, że jest polski ksiądz na Walnut Parku, i że ma polecone zorganizowanie parafii polskiej, otucha wstąpiła do serc polskich i rączo zabrali się do dzieła. Najpierw zwołano walne zebranie, na którem stały komitet parafialny został wybrany z nowym proboszczem na czele. Komitet składał się: Ks. F. A. Pudłowski, Stanisław Wardeński, Józef Taszarek, Józef Laskowski, Józef Narbut, Ignacy Szelongowski i Franciszek Koszykowski. Następnie nowy komitet z księdzem na czele udał się do Ks. Arcybiskupa, aby im dał pozwolenie używać kaplicę w Sierocińcu do odprawiania nabożeństwa dla Polaków, na co pozwolenie otrzymali. Było to uciechy nie mało, gdy zostali zawiadomieni, przez swojego proboszcza, że dnia 11-go września, 1912 roku odprawi się pierwsza Msza Św. dla nowo zorganizowanej parafii polskiej na Walnut Parku. Nabożeństwa w Sierocińcu odbywały się przez rok i pół. W tym czasie młody Kapłan zabrał się z cały energią do pracy. Zachęcał Polaków do osiedlenia się przy nowej parafii, oraz pracował nad zebraniem funduszów na budowę polskiego kościoła. Jak tylko potrzebna suma została zebrana, kupiono grunt, 5 lotów przy Wren i Woodland ulicy. Dnia 18 Sierpnia, 1913 roku zaczęto kopać fundament pod nowy kościół. Poświęcenie kamienia węgielnego odbyło się dnia 1 września, 1913 roku, przy udziale parafian, Polaków z miasta, jako też przy udziale Towarzystw Kościelnych i Narodowych. Aktu poświęcenia dokonał Ks. Prałat J. Connoly, wikariusz generalny, w asystencji księży polskich z St. Louis i sąsiednich parafii z Illinois. W następnym roku w niedzielę Wielkanocną Ks. F. A. Pudłowski odprawił nabożeństwo dla parafian pierwszy raz w nowym kościele. Dnia 12 Lipca, 1914 roku Ks. Biskup Rhode, pierwszy polski Biskup w Ameryce poświęcił nowy kościół pod wezwaniem Św. Wojciecha Biskupa i Męczennika. Udział podczas święcenia kościoła, wzięła cała polonia z St. Louis i okolicy, przy udziale wszystkich polskich księży ze St. Louis i East St. Louis. Parafia wówczas liczyła zaledwie 45 rodzin. Ks. F. A. Pudłowski pracował dla parafii Św. Wojciecha przez blisko 10 lat, aż do śmierci Ks. T. T. Pudłowskiego, proboszcza parafii Św. Kazimierza. W czasie swej dziesięcioletniej pracy Ks. Pudłowski zdziałał bardzo wiele. Pobudował kościół i spłacił dług na kościele ciążący. Zaopatrzył kościół we wszystkie przybory kościelne, kupił 250 stóp ziemi pod nowy kościół i plebanię, a także kupił i zapłacił za 100 stóp ziemi pod szkołę. W końcu pobudował śliczną plebanię, lecz nie zdążył się do niej wprowadzić, ponieważ Ks. Arcybiskup naznaczył go administratorem parafii św. Kazimierza po śmierci Ks. T. T. Pudłowskiego, a w Czerwcu roku 1922 został mianowany proboszczem tejże parafii. Parafianie św. Wojciecha do dziś mile wspominają imię swojego dawnego proboszcza i cieszą się, że Go Bóg nagrodził dobrą parafią, a nad to, że go Bóg łaską swoją podniósł do godności Prałata. Po przeniesieniu Ks. F. A. Pudłowskiego na proboszcza Parafii św. Kazimierza Ks. Arcybiskup naznaczył Ks. M. A. Szamotulskiego do objęcia Parafii Św. Wojciecha. 2
Ks. M. A. Szamotulski przybył na Walnut Park dnia 12 Czerwca, 192.2. Pierwszą Mszę Św. odprawił w kościele Św. Wojciecha w uroczystość Bożego Ciała 15 Czerwca, 1922. Msza Św. była śpiewana, wystawienie Najświętszego Sakramentu po Mszy św. Od tego dnia Najświętszy Sakrament zostaje przechowywany w Tabernakulum. Od czasu, gdy nowy proboszcz przybył do parafii, parafianie zabrali się skrzętnie do pracy nad dalszym rozwojem parafii, aby paraf ja Św. Wojciecha stała się samodzielną z innymi parafiami polskimi w St. Louis. Najpierw parafianie uregulowali ziemię na posiadłości parafialnej, 150 stóp ogrodzono płotem przy plebanii, nasadzono drzew, a później postawiono halę do tańca i inne potrzebne urządzenia i tak powstał ładny i obszerny park przy parafii. Park dziś jest znany Polonii w St. Louis, ponieważ parafia, jako też Polskie Organizacje urządzają swoje zabawy letnie z dobrym powodzeniem. Bok później okazała się potrzeba chodników koło kościoła i plebanii, parafianie okazali swoje dobre chęci, zabrali się do pracy, i po kilku tygodniach ciężkiej pracy chodniki zostały skończone. Dziś mile się wspomina te dni ciężkiej pracy, bo chodniki ładnie się trzymają i upiększają plebanię i kościół. Rok 1923 był rokiem pamiątkowym dla parafii, dla tego, że parafia Św. Wojciecha dostała nowe dzwony pierwsze w parafii. Dzwon pierwszy waży 1500 funtów, dar pana Józefa i Anny Bełka. Drugi 600 funtów podarował pan Franciszek Balcerowicz w imieniu swoim i swej zmarłej żony Zofii. Konsekracji dzwonów dokonał Ks. F. A. Pudłowski dnia 27 maja, 1923 roku o 3-ciej po południu. Kazanie wygłosił Ks. S. J. Zieliński. Udział w tej ceremonii wzięli wszyscy polscy księża ze St. Louis i okolicy. Pierwszemu dzwonowi dano imię Józef, Anna; drugiemu Franciszek, Zofia. Poświęcenie dzwonów było wielką uroczystością dla parafian i parafii. Towarzystwa, dziatwa i życzliwi nam Polacy z St. Louis i z poza St. Louis przybyli tak licznie, że procesja z chorągwiami tworzyła prawie jedną milę drogi. Cała ceremonia zakończyła się wspaniałą zabawą na parku parafialnym. Gdy przybył Ks. M. A. Szamotulski do parafii św. Wojciecha parafia liczyła wówczas 96 rodzin. Od 1922 parafia zaczęła wzrastać szybko liczebnie. Kościół sam nie wystarczył, okazała się potrzeba szkoły parafialnej. Komitet kościelny składał się z dobrze myślących obywateli, powziął myśl budowy szkoły. Myśl1 raz powzięta, że musimy mieć szkołę, weszła w czyn. Ziemi było 100 stóp przy Wren i Amelia ulicy, ale to nie wystarczało. Przy szkole była potrzebna ziemia dla zabawy dla dzieci. W 1924 roku dokupiono 100 stóp więcej. Dnia 5 lutego, Ks. M. A. Szamotulski dostał pozwolenie od Ks. Arcybiskupa na budowę szkoły parafialnej. Dnia 24 Maja tego samego roku kontrakt na budowę szkoły został podpisany, a w czerwcu, 1924 roku rozpoczęto kopać pod fundament. W lipcu, dnia 27-go został położony kamień węgielny przy udziale wszystkich polskich księży ze St. Louis i East St. Louis. Towarzystwa polskie licznie były reprezentowane; Polonia ze St. Louis licznie zaszczyciła nas swoją obecnością. Miło parafianom Św. Wojciecha wspomnieć, że we wszystkich okolicznościach, jakie miały miejsce na Walnut Parku, już to kościelne, czy narodowe, Polonia z St. Louis zawsze nas popierała nie tylko obecnością swoją, ale słowami zachęty i finansowo. Parafianie Św. Wojciecha pamiętają i będą 3
pamiętać na długie lata i zawsze się starali odwzajemnić i to uczynią na przyszłość, grzeczność za grzeczność a dobroć za dobroć. Poświęcenia Kamienia Węgielnego dokonał Ks. S. J. Zieliński, a kazanie wygłosił Ks. F. A. Pudłowski. W grudniu tegoż roku szkoła była pod dachem, ale z braku funduszów wykończenie szkoły zostało wstrzymane, aż do roku 1925. W roku 19215 rozpoczęto pracę nad wykończeniem szkoły. Praca trwała trzy miesiące. Wrzesień 8-my był dniem nowej epoki dla parafii, ponieważ w tym dniu Siostry Polskie Franciszkanki rozpoczęły naukę w szkole. Były tylko dwie klasy. Szkoła nasza jest 95 stóp długa a 52 stopy szeroka. Na dole mieści się obszerna Hala na 400 siedzeń. Scena 25 stóp głęboka, z dwoma pokojami do ubierania się amatorów. W tyle są ustępy dla chłopców i dziewcząt, kuchnia i miejsce dla chłodnych napojów. Na pierwszym piętrze mieści się sześć klas. Dwie klasy przerobione na tymczasowe mieszkanie dla Sióstr, a w pozostałych czterech klasach odbywa się nauka. Dzieci dziś w szkole 142. Dnia 27 września, 1925 szkoła nasza została formalnie otwarta. Polonia z St. Louis przyjęła zaproszenie na otwarcie z radością, zjechała się licznie, aby uczcić ten dzień tryumfu nie tylko dla parafian Św. Wojciecha, ale całej Polonii. Dlatego, że powstała nowa placówka wiary katolickiej i naszej narodowej na obczyźnie. W międzyczasie zanim szkoła była skończona, parafia kupiła 100 stóp ziemi i dom przy gruncie parafialnym, przy szkole. Dom będzie przerobiony na dom dla Sióstr na 50 stopach, a pozostałe 50 stóp będzie przyłączone do ziemi dla dzieci do zabawy. Co razem uczyni: 100 stóp pod szkołę, 150 stóp dla dzieci szkolnych do zabawy i 50 stóp pod dom dla Sióstr. Cała własność przy Wren i Amelia Ave. tworzy własność szkolną. Razem 300 stóp frontu. Nieco później w tym samym roku parafia nabyła murowany dom na 50 stopach ziemi przy kościele i przy tym domu 150 stóp pod nowy park. Całość jest: 150 stóp pod nowy kościół, 50 stóp pod plebanię, 50 stóp pod dom dla kościelnego, 150 stóp pod nowy park. Własność kościelna przy Wren i Woodland Ulicy razem 400 stóp. Gdy szkoła została skończona i ziemi zostało zakupionej tyle ile było potrzeba dla parafii, miasto przystąpiło do ulepszenia Walnut Parku. Już w roku 1926 miasto uszykowało ulicę Wren, następnie Amelia i Woodland. Z ulepszeniem ulic nowy ciężar spadł na parafię. Dług na szkole i ulicy razem był to ciężar wielki, bo parafia rozpoczęła budowę szkoły z małym funduszem, a za ulicę przyszło do płacenia $13,000.00 Gdy ulice były skończone trzeba było zakładać chodniki i tu nowy koszt, ponieważ chodniki kosztowały $3,000.00. Schody przed szkołą i plebanią $500.00 Wkrótce nastały ciężkie czasy, brak pracy, brak dochodu na spłacenie długu i procentu. Opatrzność Boża czuwała jednak nad naszą parafią, że pomimo trudnych warunków procent i dług regularnie były spłacane. Dziś parafia Św. Wojciecha może patrzeć w przyszłość, bo długu dziś już jest mało, choć by w najgorszych warunkach będzie mogła sama sobie radzić i postępować naprzód w zbożnej pracy. Gdy najważniejsza praca została skończona mianowicie: budowa, kupno ziemi, konstrukcja ulic, chodników i sadzenia drzew, których jest na własności parafialnej 119 sztuk, nastały szare dni dz- 4
iennego życia. Dni szare, to jest dni ciężkiej i mozolnej pracy nad rozwojem życia parafialnego i spłacaniem długu. Organizacje przy parafii są ważną rzeczą. Parafianie więc poświęcili wiele czasu nad organizowaniem Towarzystw. Towarzystwo Św. Andrzeja Z. N. P. było w swoim zaczątku. Członkowie starali się nad werbowaniem nowych członków, założono oddział małoletni, wiele czasu i poświęcenia było nad zorganizowaniem Klubów Piłkarskich, a obecnie Harcerzy. Cel został osiągnięty, bo Tow. Św. Andrzeja ma dziś dobre podwaliny, to jest dobry zarząd. Kasa wsparć w czasie choroby, w stosunku do członków, jest dość dobra. Dziś Towarzystwo Św. Andrzeja ma pokaźną liczbę członków, fundament dobry, co sprawi, że byt i rozwój Tow. jest zapewniony. Następnie zostało zorganizowane Towarzystwo Św. Wojciecha, Biskupa i Męczennika, Z. P. R. K. Młode Towarzystwo, ale zdziałało bardzo dużo. Ma dobrych pracowników, dobry zarząd, obecnie Klub Piłkarski, Drużynę Skautów, członków znaczną liczbę, kasa wsparć w chorobie, podług liczby członków dość pokaźna. Tow. Św. Wojciecha, tak jak Tow. Św. Andrzeja, ma swój byt zapewniony. Dziś cała praca polega tylko, nad powiększeniem oddziału małoletnich, których dziś jest już ładna liczba i wyrobienie ze starszych i młodzieży dobrych pracowników. Później zostało zreorganizowane Bractwo Św. Anny. Nowa Konstytucja została napisana, wprowadzona w życie i członkinie rozwijają swoją pracę podług zasad Konstytucji. Następnie Bractwo zostało aprobowane przez Ojca Św. Obecnie Bractwo Św. Anny jest poważnym czynnikiem przy parafii. Dzięki Bractwu Św. Anny, kościół jest zaopatrzony we wszystkie rzeczy do służby Bożej przy ołtarzu. Dalej, została założona organizacja kobiet, Tow. Matki Boskiej Różańcowej Związku Polek w Ameryce. Organizacja ta wyrabia kobietę umysłowo i uczy ją działać samodzielnie. Towarzystwo Związku Polek ma Organizację młodych dziewcząt. Wianki", które przysposabiają się na przyszłe członkinie Grupy. Młodzież również jest zorganizowana dobrze, aczkolwiek są to Towarzystwa bez Konstytucji, jak Tow. Panien, "Dzieci Maryi" i "Klub Sportu" młodzieńców, lecz w przyszłości te sprawy będą załatwione, ponieważ młodzież przy parafii św. Wojciecha jest bardzo dobra, spełnia swoje obowiązki sumiennie i gruntownie, aby swoje zadanie spełnić. Uznanie i honorowa wzmianka należy się Klubowi Matek i Klubowi Św. Wojciecha, czyli Klubowi Ojców. Te Kluby najwięcej pracują dla parafii. Członkowie tych Klubów rzeczywiście mają szlachetne ser ca i sprawy parafii leżą im na sumieniu. Klub Matek, prócz pracy nad powiększeniem funduszu dla parafii, pracuje dla szkoły z poświęceniem i bierze wiele ciężaru na swoje barki, jak zaopatrzenie domu Sióstr w potrzebne rzeczy dla Sióstr nauczycielek, tak samo zaopatruje szkołę we wiele potrzebnych rzeczy, na które parafia zdobyć by się nie mogła. Klub Ojców z młodzieżą męską pracuje wzorowo, tak jak Klub Matek, aby powiększyć fundusz parafii, i nadto pracuje przy ulepszeniu i naprawie własności kościelnej, co zaoszczędza pokaźną sumę pieniędzy. Gdy szkoła została skończona, parafia miała $61,000.00 długu. Spłacanie długu i procentu, parafianie zebrali cały wysiłek, w jakikolwiek sposób było można, aby spłacić dług i procent, co po większej części dało się uskutecznić. Aczkolwiek Jubileusz parafii nastał i zastał parafię z długiem, ale w porównaniu do dawnego jest bardzo mało. Pomimo ciężkich czasów parafia jest w stanie 5
sobie radzić. W roku 1934 Ks. Proboszcz sprowadził Relikwie Św. Antoniego ze Rzymu. Wprowadzenie Relikwii z plebanii do kościoła było wspaniałe. Udział wzięli wszyscy polscy księża ze St. Louis przy licznym udziale parafian. W dzień ten, 5-go czerwca rozpoczęła się nowenna do Św. Antoniego i co rok się odprawia. Relikwie są wystawione w każdy wtorek podczas roku do weneracji. W każdy pierwszy wtorek miesiąca odprawia się nabożeństwo do Św. Antoniego. W roku 1935 Ks. Proboszcz sprowadził Relikwie Św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Relikwie są wystawione do weneracji raz na rok pod czas nowenny do Św. Teresy w dzień jej uroczystości. W tym samym roku Ks. Proboszcz dostał relikwie Św. Krzyża, to jest maleńką cząstkę z krzyża na którym Chrystus był ukrzyżowany. Relikwie Św. Krzyża są wystawione do weneracji w każdy piątek podczas roku. W końcu opisu Historii naszej parafii wszyscy złączeni parafianie składamy Bogu największą cześć i dzięki za opiekę i pomoc we wszystkich trudnościach, jakie przechodziła nasza parafia, że pomimo wielkich trudności, doczekała szczęśliwie Srebrnego Jubileuszu. Niech będzie cześć Patronowi naszej parafii Św. Wojciechowi za jego modły do Boga i wstawiennictwo się za parafią naszą i parafianami. Niech Bóg błogosławi parafii naszej na przyszłość, a Ty Św. Wojciechu módl się za nami i czuwaj nad parafią Twojej opiece przez Boga danej. Należy się cześć i uznanie wszystkim członkom parafii, którzy wiernie stali przy swojej parafii we wszystkich trudnościach i wspierali ją datkiem i pracą i do dziś składają ofiary i pracują. Dźwigają to słodkie brzemię utrzymania kościoła i parafii. Cześć Wam wszystkim i niech Bóg i Św. Wojciech Patron nasz błogosławi Wam i dzieciom Waszym na przyszłość. 6