1/6
Nasz przewodnik duchowy ks. Krzysztof stawia przed parafianami nowe wyzwanie. Zaprasza na kolejną pielgrzymkę śladami kultów religijnych przez Austrię, Niemcy, Francję, Włochy. Chce tym samym pokazać, że moc Boga można poznać nie tylko w kościele poprzez nauki płynące z ust kapłana. Jego siła twórcza jest niewyobrażalna. Bez względu czy wierzymy w moc Stwórcy czy też harmonia tego świata utworzyła się w drodze ewolucji, trzeba sobie jasno powiedzieć, że jest to dzieło doskonałe. Z pozytywnym nastawieniem, gotowi na nowe wyzwania wyruszamy Dojeżdżamy do malowniczego zakątka Bawarii, w okolice Schwangau, gdzie znajdują się zamki Ludwika Bawarskiego, którego ze względu na swoją osobowość nazwano szalonym. Następne spotkanie z przyrodą to Garmisch Partenkirchen, miasto u podnóża Alp. Grupa skorzystała z możliwości podziwiania pasma Alp niemieckich wyjeżdżając na najwyższy szczyt Zugspitze. Mimo złych warunków pogodowych w trakcie wyjazdu aura okazała się łaskawa. Dzięki tej zmiennej aurze (mgła, śnieg, słońce) mieliśmy możliwość podziwiać szczyty w całej okazałości ale też poznać ich moc i niezależność, przeżyć chwile refleksji i pokory bo mimo (jak nam się czasem wydaje) doskonałości wobec natury i tak jesteśmy bezsilni, lecz zauważalni. Przekonaliśmy się o tym pokonując trasę zboczami Alp francuskich na wysokości 2200m n.p.m. Można pomyśleć, że w tak wysokich górach człowiek niczym mała mrówka pozostaje sam. Jednak nie. Wobec Boga nie pozostajemy niezauważalni i samotni. To w 1846 roku w dolinie Alp francuskich w małej miejscowości La Salette na zboczach gór Matka Boska dostrzega dwóch pastuszków i idzie do nich z przesłaniem. W nieznanej, zagubionej w głębi Alp miejscowości wybudowana zostaje bazylika z Sanktuarium Matki Boskiej oraz zaplecze hotelowe dla pielgrzymów. To tam mieliśmy możliwość z dala od cywilizacji pobyć sami ze sobą, wsłuchać się we własne myśli, ale też powalczyć z górami. Wypoczęci i uduchowieni żegnamy urokliwe La Salette i drogą Napoleona zjeżdżamy do południowej Francji. Zwiedzamy zabytkowe miasta, które przenoszą nas nie tylko w miejsca ale i w czasie. Będąc we Francji można poczuć skrawek Rzymu Avignon miasto papieży zwane drugim Rzymem, oraz Pont du Gard, Nimes, Arles czyli miasta gdzie można zobaczyć budowle na styl rzymski. Obiekty ówczesnych rozrywek, amfiteatry na których rozgrywane są do dnia dzisiejszego corridy. Marsylia to z kolei jedno z najstarszych miast Francji, gdzie uwagę przykuwa górująca nad miastem bazylika Notre Dame de la Garde, która stoi na 162 metrowym wzgórzu La Garde. Można podziwiać dzieła ówczesnych budowniczych, rozkochiwać się w widokach ale czas powrotu nieubłaganie nadchodzi. Zostawiamy za sobą urokliwą Francję wracamy. Organizatorzy naszego pielgrzymowania w drodze powrotnej przygotowali nam jeszcze jedną 2/6
niespodziankę. Na granicy Włoch kolejką wyjeżdżamy na szczyt Monte Lussari (1760m n.p.m.) gdzie znajduje się Sanktuarium matki Bożej Królowej Narodów Europy. Każdy zostawia tam swoją prywatną intencję. Wszyscy dziękujemy za szczęśliwy czas pielgrzymowania prosząc jednocześnie o bezpieczny powrót do domu. Dziękujemy organizatorom, biurowi podróży Beskid Tour z Bielska Białej, za bezpieczne podróżowanie, miłą atmosferę nad którą czuwał nasz czołowy pielgrzym ks. Krzysztof. Dziękujemy za wzajemną zrozumiałość i do zobaczenia za rok podczas kolejnej pielgrzymki, a dokąd??? Nasz przewodnik duchowy ks. Krzysztof stawia przed parafianami nowe wyzwanie. Zaprasza na kolejną pielgrzymkę śladami kultów religijnych przez Austrię, Niemcy, Francję, Włochy. Chce tym samym pokazać, że moc Boga można poznać nie tylko w kościele poprzez nauki płynące z ust kapłana. Jego siła twórcza jest niewyobrażalna. Bez względu czy wierzymy w moc Stwórcy czy też harmonia tego świata utworzyła się w drodze ewolucji, trzeba sobie jasno powiedzieć, że jest to dzieło doskonałe. Z pozytywnym nastawieniem, gotowi na nowe wyzwania wyruszamy Dojeżdżamy do malowniczego zakątka Bawarii, w okolice Schwangau, gdzie znajdują się zamki Ludwika Bawarskiego, którego ze względu na swoją osobowość nazwano szalonym. Następne spotkanie z przyrodą to Garmisch Partenkirchen, miasto u podnóża Alp. Grupa skorzystała z możliwości podziwiania pasma Alp niemieckich wyjeżdżając na najwyższy szczyt Zugspitze. Mimo złych warunków pogodowych w trakcie wyjazdu aura okazała się łaskawa. Dzięki tej zmiennej aurze (mgła, śnieg, słońce) mieliśmy możliwość podziwiać szczyty w całej okazałości ale też poznać ich moc i niezależność, przeżyć chwile refleksji i pokory bo mimo (jak nam się czasem wydaje) doskonałości wobec natury i tak jesteśmy bezsilni, lecz zauważalni. Przekonaliśmy się o tym pokonując trasę zboczami Alp francuskich na wysokości 2200m n.p.m. Można pomyśleć, że w tak wysokich górach człowiek niczym mała mrówka pozostaje sam. Jednak nie. Wobec Boga nie pozostajemy niezauważalni i samotni. To w 1846 roku w dolinie Alp francuskich w małej miejscowości La Salette na zboczach gór Matka Boska dostrzega dwóch pastuszków i idzie do nich z przesłaniem. W nieznanej, zagubionej w głębi Alp 3/6
miejscowości wybudowana zostaje bazylika z Sanktuarium Matki Boskiej oraz zaplecze hotelowe dla pielgrzymów. To tam mieliśmy możliwość z dala od cywilizacji pobyć sami ze sobą, wsłuchać się we własne myśli, ale też powalczyć z górami. Wypoczęci i uduchowieni żegnamy urokliwe La Salette i drogą Napoleona zjeżdżamy do południowej Francji. Zwiedzamy zabytkowe miasta, które przenoszą nas nie tylko w miejsca ale i w czasie. Będąc we Francji można poczuć skrawek Rzymu Avignon miasto papieży zwane drugim Rzymem, oraz Pont du Gard, Nimes, Arles czyli miasta gdzie można zobaczyć budowle na styl rzymski. Obiekty ówczesnych rozrywek, amfiteatry na których rozgrywane są do dnia dzisiejszego corridy. Marsylia to z kolei jedno z najstarszych miast Francji, gdzie uwagę przykuwa górująca nad miastem bazylika Notre Dame de la Garde, która stoi na 162 metrowym wzgórzu La Garde. Można podziwiać dzieła ówczesnych budowniczych, rozkochiwać się w widokach ale czas powrotu nieubłaganie nadchodzi. Zostawiamy za sobą urokliwą Francję wracamy. Organizatorzy naszego pielgrzymowania w drodze powrotnej przygotowali nam jeszcze jedną niespodziankę. Na granicy Włoch kolejką wyjeżdżamy na szczyt Monte Lussari (1760m n.p.m.) gdzie znajduje się Sanktuarium matki Bożej Królowej Narodów Europy. Każdy zostawia tam swoją prywatną intencję. Wszyscy dziękujemy za szczęśliwy czas pielgrzymowania prosząc jednocześnie o bezpieczny powrót do domu. Dziękujemy organizatorom, biurowi podróży Beskid Tour z Bielska Białej, za bezpieczne podróżowanie, miłą atmosferę nad którą czuwał nasz czołowy pielgrzym ks. Krzysztof. Dziękujemy za wzajemną zrozumiałość i do zobaczenia za rok podczas kolejnej pielgrzymki, a dok p { margin-bottom: 0.25cm; direction: ltr; line-height: 120%; text-align: left; widows: 2; orphans: 2; } Nasz przewodnik duchowy ks. Krzysztof stawia przed parafianami nowe wyzwanie. Zaprasza na kolejną pielgrzymkę śladami kultów religijnych przez Austrię, Niemcy, Francję, Włochy. Chce tym samym pokazać, że moc Boga można poznać nie tylko w kościele poprzez nauki płynące z ust kapłana. Jego siła twórcza jest niewyobrażalna. Bez względu czy wierzymy w moc Stwórcy czy też harmonia tego świata utworzyła się w drodze ewolucji, trzeba sobie jasno powiedzieć, 4/6
że jest to dzieło doskonałe. Z pozytywnym nastawieniem, gotowi na nowe wyzwania wyruszamy Dojeżdżamy do malowniczego zakątka Bawarii, w okolice Schwangau, gdzie znajdują się zamki Ludwika Bawarskiego, którego ze względu na swoją osobowość nazwano szalonym. Następne spotkanie z przyrodą to Garmisch Partenkirchen, miasto u podnóża Alp. Grupa skorzystała z możliwości podziwiania pasma Alp niemieckich wyjeżdżając na najwyższy szczyt Zugspitze. Mimo złych warunków pogodowych w trakcie wyjazdu aura okazała się łaskawa. Dzięki tej zmiennej aurze (mgła, śnieg, słońce) mieliśmy możliwość podziwiać szczyty w całej okazałości ale też poznać ich moc i niezależność, przeżyć chwile refleksji i pokory bo mimo (jak nam się czasem wydaje) doskonałości wobec natury i tak jesteśmy bezsilni, lecz zauważalni. Przekonaliśmy się o tym pokonując trasę zboczami Alp francuskich na wysokości 2200m n.p.m. Można pomyśleć, że w tak wysokich górach człowiek niczym mała mrówka pozostaje sam. Jednak nie. Wobec Boga nie pozostajemy niezauważalni i samotni. To w 1846 roku w dolinie Alp francuskich w małej miejscowości La Salette na zboczach gór Matka Boska dostrzega dwóch pastuszków i idzie do nich z przesłaniem. W nieznanej, zagubionej w głębi Alp miejscowości wybudowana zostaje bazylika z Sanktuarium Matki Boskiej oraz zaplecze hotelowe dla pielgrzymów. To tam mieliśmy możliwość z dala od cywilizacji pobyć sami ze sobą, wsłuchać się we własne myśli, ale też powalczyć z górami. Wypoczęci i uduchowieni żegnamy urokliwe La Salette i drogą Napoleona zjeżdżamy do południowej Francji. Zwiedzamy zabytkowe miasta, które przenoszą nas nie tylko w miejsca ale i w czasie. Będąc we Francji można poczuć skrawek Rzymu Avignon miasto papieży zwane drugim Rzymem, oraz Pont du Gard, Nimes, Arles czyli miasta gdzie można zobaczyć budowle na styl rzymski. Obiekty ówczesnych rozrywek, amfiteatry na których rozgrywane są do dnia dzisiejszego corridy. Marsylia to z kolei jedno z najstarszych miast Francji, gdzie uwagę przykuwa górująca nad miastem bazylika Notre Dame de la Garde, która stoi na 162 metrowym wzgórzu La Garde. Można podziwiać dzieła ówczesnych budowniczych, rozkochiwać się w widokach ale czas powrotu nieubłaganie nadchodzi. Zostawiamy za sobą urokliwą Francję wracamy. Organizatorzy naszego pielgrzymowania w drodze powrotnej przygotowali nam jeszcze jedną niespodziankę. Na granicy Włoch kolejką wyjeżdżamy na szczyt Monte Lussari (1760m n.p.m.) gdzie znajduje się Sanktuarium matki Bożej Królowej Narodów Europy. Każdy zostawia tam swoją prywatną intencję. Wszyscy dziękujemy za szczęśliwy czas pielgrzymowania prosząc jednocześnie o bezpieczny powrót do domu. 5/6
Dziękujemy organizatorom, biurowi podróży Beskid Tour z Bielska Białej, za bezpieczne podróżowanie, miłą atmosferę nad którą czuwał nasz czołowy pielgrzym ks. Krzysztof. Dziękujemy za wzajemną zrozumiałość i do zobaczenia za rok podczas kolejnej pielgrzymki, a dokąd??? ąd??? 6/6