BIULETYN INFORMACYJNY
Strona 2 Już mamy za sobą święta Wielkanocne oraz beatyfikację Jana Pawła II. Oba te ważne dla nas wydarzenia miały ze sobą coś wspólnego. Podczas wielkiego tygodnia i Świąt Wielkanocnych nie tylko wspominaliśmy, ale przede wszystkim przeżywaliśmy mękę, śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa. Mogliśmy zobaczyć i doświadczyć wielką miłość jaką Bóg darzy każdego z nas. 1 go maja przeżywaliśmy beatyfikację wielkiego Polaka Jana Pawła II. Było to z pewnością dla każdego z nas niezapomniane wydarzenie. Mogliśmy z całym Kościołem wyznać, że Jan Paweł II był wielkim człowiekiem, który całym sercem ukochał Chrystusa. Jak wspomniałem powyżej, oba te wydarzenia mają ze sobą coś wspólnego. Tym co łączy ze sobą te wydarzenia jest Miłość Chrystusa do każdego z nas. Miłość, którą poznał i której doświadczył w swoim życiu Karol Wojtyła, oraz miłość na którą odpowiedział całym swoim życiem nowy błogosławiony. Jest to przykład drogi, którą powinien kroczyć każdy z nas. Powinniśmy poznać i doświadczyć miłości Chrystusa w naszym życiu. Kiedy prawdziwie doświadczymy tej miłości nie pozostanie nam nic innego jak odpowiedzieć miłością na Miłość. To jest właśnie to, czego uczy nas Jan Paweł Wielki. W tym kolejnym numerze, chcę podzielić się najważniejszymi przeżyciami ostatnich dwóch miesięcy. Pragnę, aby każdy kto będzie to czytał mógł dzielić radość, której doświadczam każdego dnia. Składam również najserdeczniejsze życzenia wszystkim mamom z okazji ich święta. Bóg zapłać!
Strona 3 wielkim tygodniu starsza grupka chłopców z klubu Horyzont pojechała do miejscowości Kasparus k. Bydgoszczy na Misje. Jest to czas kiedy chłopcy odwiedzają ludzi w ich domach, modląc się z nimi i za nich. Pomagają oni także księdzu w przygotowaniu liturgii wielkiego tygodnia. W tym roku chłopcy oprócz wizyt w domach przygotowali godzinną adorację w Wielki Czwartek i Piątek od godz. 23:00. Podczas tych adoracji chłopcy dzielili się swoimi przemyśleniami na temat tego co przeżywaliśmy w liturgii wielkiego tygodnia. W Wielki Piątek grupa przygotowała Drogę Krzyżową dla jednej z pobliskich wiosek. Mimo późnej godziny uczestniczyło dość sporo ludzi. Misje były czasem kiedy młodzi ludzie powiedzieli i pokazali światu, że nie wstydzą się być katolikami oraz, że Chrystus jest ich najlepszym przyjacielem, który kocha każdego człowieka.
Strona 4 Nr. 6 KwiecieńKwiecień-Maj 2011 Jak widać nie zabrakło też innych zajęć. Zaczynając od obierania ziemniaków poprzez wysiadywanie na fotelu gra w piłkę aż do robienia kaczek na wodzie.
Strona 5 la mnie było to jedno z piękniejszych wydarzeń jakie mogłem przeżyć w Rzymie. Wszystko zaczęło się od wigilii przygotowującej do beatyfikacji w sobotni wieczór 30 kwietnia. Pogoda była bardzo piękna. Zachodzące słońce widoczne z placu Circo Massio nadawało temu miejscu i całemu wydarzeniu specyficzną atmosferę. Czuło się, jakby coś ważnego miało się za chwilę zacząć. Na scenę wyszła prezenterka, która rozpoczęła to wydarzenie przypominając dlaczego właściwie zgromadziliśmy się na tym placu i przed telewizorami. Przypomniała on również pokrótce wydarzenia z życia Papieża Polaka. Po wprowadzeniu mogliśmy wysłuchać świadectw tych, którzy znali Jana Pawła II oraz świadectwo siostry uzdrowionej za wstawiennictwem Jana Pawła II. Mnie osobiście utkwiło w pamięci świadectwo. Które dał Joaquín Navarro-Valls. Powiedział on, że papież był człowiekiem modlitwy. Bardzo często można było go znaleźć w kaplicy na modlitwie. Były rzecznik prasowy Watykanu wspominał, że Jan Paweł II podczas osobistej modlitwy w kaplicy miał ze sobą małe karteczki, które czytał i odkładał na bok. Chcąc zaspokoić swą ciekawość pan Joaquin zapytał Papieża o te karteczki. Papież mu odpowiedział, że są to prośby o modlitwę w różnych intencjach. Pan Navarro-Valls zwrócił uwagę, że modlitwa nowego błogosławionego była wypełniona intencjami innych ludzi. Modlitwa papieża nie była egoistyczna. On nie modlił się za siebie, ale za innych. Innym ciekawym wątkiem w życiu papieża Polaka było to, iż spowiadał się on co tydzień. Pan Navarro-Valls przyznał, że nie wie on czy papież tego potrzebował i czy miał tak wiele grzechów, aby spowiadać się tak często. Nie mniej jednak zwrócił on uwagę na to, że papież wiedział, że bez sakramentów nie jest on w stanie wypełnić powierzonej mu misji, że bez łaski płynącej ze spowiedzi św. nie może on prawdziwie kochać Chrystusa i dawać Go innym.
Strona 6 Jest to także przykład dla nas. Również my nie możemy wypełnić misji nam powierzonej jeśli nie korzystamy z sakramentów. Nie jesteśmy w stanie być prawdziwie szczęśliwymi bez pomocy łaski Bożej. Swe wspomnienia z życia przy boku Karola Wojtyły przedstawił również ks. kard. Stanisław Dziwisz. Wspominał on Jana Pawła II jako wielkiego przyjaciela młodzieży. Tuż po zakończeniu wigilii poszedłem w kierunku placu św. Piotra. Kiedy byłem dość blisko via conciliazione nieco się zdziwiłem, gdyż przed wejściem na tę ulicę prowadzącą na plac św. Piotra było już bardzo dużo ludzi. W tym momencie pozostało mi tylko czekać na otwarcie bramek. Z czasem zaczęło przybywać ludzi i ubywać miejsca. Nowe rzesze ludzi chciały podejść jak najbliżej bramek, aby móc zająć jak najlepsze miejsce na palcu św. Piotra i dlatego zaczęło brakować miejsca. Jedyną pozycją, jaką można było przybrać to pozycja stojąca. Ścisk był tak wielki, że można było spokojne zaliczyć małą drzemkę bez obawy, że się upadnie. Mówiąc krótko byliśmy ściśnięci jak sardynki w puszce Mimo tych niedogodności atmosfera wśród pielgrzymów, głownie polaków, była bardzo radosna. Można było porozmawiać na różne tematy, bo było na to sporo czasu. Pominę resztę atrakcji związanych z oczekiwaniem na wejście na via conciliazione i sam plac św. Piotra. Ostatecznie nie udało mi się wejść na plac. Zostałem przed barierką, która otacza plac. Po całonocnym oczekiwaniu i braku snu, powieki zaczęły przybierać na wadze. Na szczęście do rozpoczęcia Mszy św. brakowało jeszcze dwóch godzin. Ten czas wykorzystałem bardzo owocnie, regenerując siły. Msza św. była bardzo piękna. Dla mnie wzruszającymi momentami były chwile kiedy odczytywano życiorys Karola Wojtyły. Kolejnym momentem było odsłonięcie obrazu nowego błogosławionego. Były to chwile, które na zawsze zapadną w mojej pamięci. Nie zapomnę też ostatniego wezwania, które skierował do Jana Pawła II Benedykt XVI, podczas swej homilii, prosząc go o to, aby umacniał w nas naszą wiarę, oraz aby nam błogosławił. Cieszę się, ze mogłem uczestniczyć w tych wydarzeniach beatyfikacyjnych w Rzymie. Teraz pozostaje mi, i wszystkim nam, naśladować przykład miłości do Chrystusa i do człowieka, który pozostawił nam błogosławiony Jan Paweł II, abyśmy i my mogli radować się kiedyś życiem wiecznym.
Strona 7
Adres: Via Degli Aldobrandeschi 190 00-163 Roma Włochy Copyright: Legioniści Chrystusa