15 lipiec 2012 Temat: Misja Jezusa miłość uczniów do nauczyciela, Jezus rozsyłał Apostołów po dwóch, misjonarz z Ruandy, ja piłem krew z ofiar tych ludzi, wyegzorcyzmowanie, wyspowiadanie, uwolnienie od demonów śmierci, Ojciec John Bashobora- uwolnienie dziewczyny z powykręcanym ciałem, zachód duchowo umiera, Duchu Święty, Duchu błogosławieństwa, Duchu mocy Bożej, Duchu Miłości i miłosierdzia, Duchu laski bożej, przyjdź do nas teraz, zstąp na nas. Przyjdź Duchu Święty, który jesteś ożywicielem naszych serc, pocieszycielem naszych dusz, Oświecicelem naszych umysłów, uzdrowieniem naszego ciała. Przyjdź Duchu Święty, aby nasze życie było w pełni nakierowane na Jezusa, abyśmy żyli Jezusem, abyśmy słuchali Jego Słów i je nieustannie wypełniali. Przyjdź Duchu Święty, abyśmy w Twojej mocy głosili Jezusa, tak jak dzisiejsza ewangelia mówi. Przyjdź Duchu Święty, przemawiaj przeze mnie, przez moje usta, przez moje serce do serc to obecnych, aby przyjęli Jezusa i kochali Jezusa i stali się Apostołami Jezusa. Przyjdź Duchu Święty. Jezus Chrystus nasz Pan przyszedł na ziemie dlatego, że miał konkretny cel, zadanie do wypełnienia. Pan Jezus nie przyszedł po to, żeby przez jakiś czas być człowiekiem, ale przyszedł po to, aby być człowiekiem dla naszego odkupienia. Wszystko, co czynił Jezus miało cel, miało sens. Jezus, był posłany przez Ojca. Miał misję uratowania ludzkości przed zagładą, przed zagładą śmierci duchowej, przed piekłem. Jezus wiedział, że nie może czynić nic innego i mówić nic innego, jak tylko to, co Ojciec chce. Pan Jezus nieustannie przypomina to słuchającym Go: Ja głoszę to co chce Ojciec. Ja czynię to co się Ojcu podoba, co widziałem u Ojca. Ja czynię wszystko to co się Ojcu podoba. Niech ludzie wiedzą, że Ja miłuję Ojca, niech ludzie wiedzą, ze we Mnie nie ma nic, co byłoby związane z grzechem tego świata. Wszystko jest związane z Ojcem i Jezus nieustannie nauczał tak, szczególnie swoich dwunastu, że ta misja zostanie także przekazana i im, aby mieli udział w odkupieniu ludzkości, to znaczy jedynym Odkupicielem jest Jezus, ale ci którzy głoszą to odkupienie w pewnym sensie mają udział w tym odkupieniu, bo głoszą odkupiciela Jednego. Nie ma zbawienia w Budzie, w Hary Kriszna, Mahomet nas nie zbawi, ale zbawi nas Jezus Chrystus. On daje nam prawdziwe życie i to życie zaczyna się już tutaj, teraz, na ziemi. I te słowa, które dzisiaj usłyszeliśmy w ewangelii są słowami misyjnymi. 1
Jezus Chrystus, kiedy już był, prawdopodobnie dwa lata, ze swoimi uczniami, kiedy głosi im wiele nauk, kiedy wiedzieli wiele Jego znaków, kiedy wiedzieli Jego życie, bo Jezus żył z nimi od rana do wieczora, nie ukrywał się przed nimi, chyba ze na modlitwę do Ojca. Oni wiedzieli, ze Jego życie jest święte, że jest piękne, pociągał ich Jezus Swoim życiem. Mów się, że słowa pouczają, a przykłady pociągają, a w przypadku Jezusa było jedno i drugie. On słowami pouczał, a Swoim życiem pociągał Apostołów i byli zakochani w Jezusie jako swoim Nauczycieli, Mistrzu. Była to miłość uczniów do nauczyciela. Bardzo kochali Jezusa i chcieli być takimi jak Jezus. Oni wiedzieli, że mogą naśladować Jezusa, oni wiedzieli, że Jezus jest tym, który jest posłany od Ojca, że idąc za Jezusem nie pójdą na zgubę wieczną. Nie wpadną do jakiegoś duchowego dołu grzechu, nie oddalą się od Jedynego, prawdziwego Boga, bo w Jezusie jest Ojciec. Jezus nie powiedział wprost, że jest Monstrancją Ojca, ale mówi, o Sobie, że jest w Nim Ojciec, więc można powiedzieć, że jest Monstrancją Ojca, że w sobie ukrył obecność Ojca. Pan Jezus często mówił: kto widzi Mnie, widzi także i Ojca. Można także powiedzieć, że kto widzi Apostołów Jezusa, to widzi Jezusa i widzi Ojca w Duchu Świętym. Dzisiejsza ewangelia mówi o tym, że Jezus rozsyłał Apostołów po dwóch, nie samych, nie samotnie. W Startym Testamencie Bóg powoływał proroków pojedynczo, były inne czasy. Tamte czasy, wbrew pozorom nie były gorsze, ale lepsze. Jeden prorok mógł się ostać, a te czasy Pana Jezusa i te, które są teraz, są gorsze i potrzeba, aby było dwóch Apostołów. Nie jeden, bo jeden może być zwiedziony, oszukany przez ludzi. Jeden może być oszukany przez złego ducha, może ulec pokusie żeby być takim samym jak ci, do których poszedł, a on nie może być takim samym. Apostoł zawsze ma być wyrzutem dla ludzi tego świat. Zawsze ma być zadrą, zawsze ma wzbudzać niepokój w sumieniu ludzi, do których został posłany. Apostoł nie może być człowiekiem, który idzie na kompromis z tym światem. Jest gwałtownikiem. Jest szaleńcem Bożym. Taki ma być Apostoł, który nie jest z tego świata. Żyje w tym świece, ale tak naprawdę nie jest z tego świata i nie postępuje tak, jak ludzie z tego świata. Jest taki misjonarz z Ruandy, polski misjonarz, który wyjechał wiele lat temu do Ruandy i akurat to był czas, kiedy były objawienia Matki Bożej w Kibecho. Matka Boża ostrzegała tam przed wieloma niebezpieczeństwami, które spotkają ten kraj. Błagała wręcz o nawrócenie się ludzi i błagała żeby odmawiali taki specjalny różaniec do jej siedmiu boleści, żeby nawracali się, spowiadali, bo inaczej przyjdzie zagłada na tej kraj. Matka Boża płakała, kiedy objawiła się dziewczynką widzącym Ją. Błagała żeby oni pokutowali przynajmniej ta grupa wybranych przez Maryję. Matka Boże obiecała, że ześle wiele łask z nieba jeśli się 2
nawrócą ci ludzie, którzy czynią wiele zła, ale niestety, mówiąc tak zwyczajnie, prosto, ludzie się nie nawracali. Nikt się nie nawrócił oprócz może garstki pokornych, ubogich, którzy posłuchali Maryję i niestety, po wielu latach, była ta straszna wojna, która dokonała wielu zniszczeń. Do tej pory nie mogą się pozbierać. I ten misjonarz pojechał właśnie w tym czasie kiedy były objawienia, właściwie końcówka w latach 80 tych i zaczęła się później ta straszna wojna. On był w parafii, która był oddana Matce Bożej Częstochowskiej i naokoło było zniszczenie, zagłada, a ta parafia ocalała i to był cud. On sam i ci, którzy byli w tej parafii. On też opowiadał jak dokonywał egzorcyzmów, bo dzisiaj Pan Jezus też mówi o tym, że Apostołowie otrzymali władzę na duchami nieczystymi i wiele złych duchów wyrzucali i on otrzymał też wcześniej taką władze od biskupa, władzę egzorcyzowania i egzorcyzmował pewnego człowieka, który był bardzo opętany i który dokonywał wielu zbrodni, ale otrzymał laskę nawrócenia i chciał żeby Bóg mu wszystko wybaczy. Dokonał wielu zbrodni i kiedy ten kapłan uwalniał tego człowieka, to ten zły dych, który był w tym człowieku, w tym zbrodniarzu, który chciał się nawrócić, krzyczał: Ja mam na imię Krew. I ten trochę się zaczął zastanawiać: Dlaczego Krew? I pyta się: w Imię Jezusa, dlaczego nazywasz się krew? Dlatego, że ja piłem krew z ofiar tych ludzi, których ten człowiek zabił. Straszne rzeczy i ten kapłan potem uwalniał tego człowieka zbrodniarza, przez Krew Jezusa, od tej krwi z której on wypił z ofiar, które zabił. Straszne rzeczy, ale takie rzeczy miały miejsce, ale tutaj też w tym egzorcyzmie Pan Bóg pokazywał, że On ma moc. Podałem wam ten przykład po to, żebyście zobaczyli, że Bóg ma moc, mimo, że ludzie dokonali strasznych zbrodni w tamtych czasach i mimo, że ten człowiek dokonał wielkich zbrodni, to Pan Bóg nawet jemu chciał okazać miłosierdzie i wysłał tego misjonarza, z Polski. To kawal drogi jest, stąd do Ruandy, żeby tego człowieka wyegzorcyzmowal, bo inni nie byli wstanie. Nie wiedzieli jak to robić, bo mało jest kapłanów tamtejszych, z Ruandy. Wysyła Polaka żeby, żeby tego człowieka wyegzorcyzmowal, wyspowiadał, uwolnił go od najgorszych demonów śmierci. Przez Krew Swoją Jezus Chrystus uwolnił tego człowieka, posługując się tym prostym, zwykłym człowiekiem, misjonarzem. Jak jest wielkie zwycięstwo Pana Jezusa, nad śmiercią, nad zbrodniami, nad złym duchem. Jeszcze inne świadectwo uzdrowienia i uwolnienia. Znowu, też trochę nawiąże, tym razem do Ugandy, gdzie pracuje Ojciec John Boshabora, znany jest w Polsce. Teraz tez trochę w Polsce działa, ewangelizuje i on opowiadał, że na jednym spotkaniu modlitewnym, po mszy świętej, zaczną się modlić o uwolnienie, o uzdrowienie i miał takie poznania, a tam było wiele chorych, cierpiących, zniewolonych, wielka bieda duchowa i on był jedyny pasterzem 3
posłanym właśnie w tej rejon, żeby odprawić msze świętą, pomodlić się. Wielki głód i duchowy i zewnętrzny też i Pan Bóg go posłała, i on miał takie słowa poznania, proroctwa, że jest tutaj taka młoda kobieta, młoda dziewczyna, która jest ciężko chora, ale ta choroba jest od złego ducha. Bo ona miała powykręcane swoje dłonie, stopy, nie mogła poruszać się normalnie. Nie mogła chodzić i on mówi, że jest taka osoba, i że to jest od złego i za chwilę: w Imię Jezusa uwolnię ciebie od złego. I powiedział jej imię i zgadzał się, chociaż jej nigdy nie znal i nie widział nawet jej, bo to było ogromnym tłumie. Powiedział jej imię. W Imię Jezusa Chrystusa uwalniam ciebie od złych duchów i uzdrawiam w Imię Jezusa Chrystusa. I najpierw było uwolnienie. Zaczęła strasznie krzyczeć, wyć, a właściwie zło przez nią i w krótkim momencie została uwolniona, a później kiedy zło wyszło, to Pan Bóg uzdrowił ją. Cale je ciało zostało wyprostowane, było pokrzywione. Właśnie mówię te świadectwa takie mocne, takie jasne, czytelne, żebyśmy wiedzieli, że te czasy, które kiedyś były, te czasy działania Pana Boga i Jego obecności są również i teraz. Pan Jezus nie zapomniał o swoim ludzie, nie zapomniał o nas. Nie zapomniał o naszych biedach, cierpieniach, naszych zniewoleniach i chorobach, ciągle wysyła Apostołów, ciągle wysyła swoich, uczniów. Ciągle jest gotowy posłać. On jest w każdym Apostole. Chrystus Jezus jest w niebie jako człowiek. Tutaj przychodzi do nas w sposób sakramentalny, ale Jezus nie działa tutaj jako człowiek na ziemi, posługuje się tobą, mną i ty możesz być naprawdę Jego Apostołem. Spotkałem wielu świeckich, którzy działają w Imię Pan Jezusa, ewangelizują, dokonują też wielkich uzdrowień w Imię Pana Jezusa, świeckie osoby, małżeństwa, dlatego nie odbierajcie tych słów tylko do Apostołów, albo tylko do może do kapłanów, ale do ciebie te słowa dzisiejsze są skierowane, z tych ewangelii, z tych homilii, którą wypowiadam. Jezus Chrystus chce żebyś był Jego Apostołem i jak trzeba to ci dana specjalne dary i charyzmaty. Zachęcam ciebie i każdego z was żebyś modli się wstawienniczo, to znaczy możesz modlić się za osoby w swoim domu, czy inne potrzebujące modlitwy, chore, cierpiące. Połóż rękę na plecach, na ramieniu i pomódl się swoimi słowami do Pana Jezusa, do Maryi, prostymi zwykłymi. Jezu Chryste przez Serce Maryi, proszę Ciebie uzdrów moją mamę, uzdrów moje dziecko, mojego syna, uzdrów moją babcię, uzdrów moją przyjaciółkę. Proszę Ciebie przez Krew Twoją, przez wstawiennictwo Matki Bożej, świętego Ojca Pio. Taka modlitwa, potem jeszcze możesz odmówić Zdrowaś Maryjo czy Pod Twoją obronę i będą ludzie uzdrawiani. Będą ludzie doświadczali obecności Pana Boga. My się boimy modlić się za innych, a módlmy się wszyscy za siebie nawzajem, nie tylko takie modlitwy są we wspólnotach, które Pan Bóg też zakłada i w kościele, w Polsce tworzy, nowe wspólnoty, nowych Duch idzie, ale 4
także w twojej rodzinie możesz ty się modlić za innych. Możesz być Apostołem, takim małym Apostołem Pana Jezusa. Razem z moimi braćmi kapłanami dostrzegam, że w Polsce nadchodzi jakieś nowe działanie Pana Boga, cos nowego zaczyna się dziać. Coś naprawdę wielkiego. Naprawdę przychodzi Jezus w nowy sposób. Wylewa Swojego Ducha Świętego i czekają na nas ciekawe czasy w Polsce, też i trudne, pogmatwane, skomplikowane, ale także i piękne, pełne mocy i obecności Bożej jakiej chyba Pan Jezus nie dokonywał w Ziemi Świętej, kiedy żył na ziemi. On tu będzie czyli w Polsce, w naszym kraju, wielkie rzeczy będzie czynił i czyni już. Już się zaczyna Jego cudowne działanie, bo Polska to jest Jego wybranym krajem, naprawdę wybranym, umiłowanym. Zachód duchowo umiera, a Polska mimo ataków, mimo różnych przeciwności, tak naprawdę zaczyna rodzic się na nowo. Wielu chrześcijan się nawraca. Wielu ewangelizatorów świeckich się pojawia, którzy zawstydzają nas, kapłanów. Jesteście tutaj obecni, w tej świątyni Ducha Świętego, w pewnym sensie można to powiedzieć, że to jest takie sanktuarium Ducha Świętego. Duch Święty szczególnie tutaj działa, jest obecny. Spotykam osoby, które mówią, że tu jest oaza, oaza pokoju, oaza miłości Boga, Ducha Świętego i tak naprawdę jest. I zazdroszczą ludzie, którzy z daleka przyjeżdżają, tym, którzy są tutaj,że mogą tu żyć, że mogą do tego kościoła przychodzić, a współczują tym, którzy tak blisko mieszkają, a nie przychodzą do Jezusa w tym miejscu, żeby doświadczyć laski, za darmo. I nie bój się iść za Jezusem. Naprawdę nic nie stracisz, a wszystko zyskasz. 5