Wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 24 lutego 1999 r. I ACa 811/98 Warunkiem, od którego zależy powstanie ochrony korzystania z oznaczenia przedsiębiorstwa, na podstawie art. 5 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, jest wcześniejsze niż konkurent używanie tego oznaczenia w obrocie gospodarczym. Orzeczenie dotyczy: Dz.U.2003.153.1503: art. 5 W orzeczeniu powołano sprawy: II CKN 517/97, I ACr 4/97, III CZP 109/94 Sąd Apelacyjny w Łodzi, po rozpoznaniu w dniu 24 lutego 1999 r. w Łodzi, na rozprawie sprawy z powództwa Zakładów Wyrobów Cukierniczych Miś Spółdzielni Pracy w O.Ś., przeciwko Włodzimierzowi Miś i Jerzemu Miś o ochronę przeciwko czynom nieuczciwej konkurencji, na skutek apelacji pozwanych od wyroku Sądu Wojewódzkiego w Ł. z dnia 8 września 1998 r. X GC 459/97, oddala apelację i zasądza od pozwanych Włodzimierza Misia i Jerzego Misia na rzecz Zakładów Wyrobów Cukierniczych Miś Spółdzielni Pracy w O.Ś. kwotę 500 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego. Z uzasadnienia Zakłady Wyrobów Cukierniczych Miś Spółdzielnia Pracy w O.Ś., w pozwie skierowanym przeciwko Włodzimierzowi Miś i Jerzemu Miś żądała zakazania pozwanym używania znaku Miś jako znaku handlowego oraz do oznaczania towarów i usług. W uzasadnieniu pozwu powodowe ZWC twierdziły, iż od 1956 r. prowadzą działalność w zakresie wytwarzania wyrobów cukierniczych, używając jako znaku handlowego dla oznaczenia tej działalności oraz dla swoich wyrobów słowa Miś. W 1997 r. na rynku wyrobów cukierniczych pojawiły się wyroby z podobnym oznaczeniem produkcji pozwanych. Działania pozwanych noszą, zdaniem powoda, znamiona działań nieuczciwej konkurencji, uregulowanych w art. 5 ustawy z dnia 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Na wezwanie powoda z maja 1997 r. powodowie nie zaprzestali używania słowa Miś w oznaczeniu swojej działalności. 1
Pozwani wnosili o oddalenie powództwa twierdząc, że chroni ich znak towarowy, a nadto produkują różniące się od produkowanych przez powoda wyroby cukiernicze, które nie mogą ze sobą konkurować. W toku procesu powodowie sprecyzowali swoje żądanie w ten sposób, że wnieśli o zakazanie pozwanym używania - jako znaku firmowego - słowa Miś, w znaczeniu pieszczotliwej nazwy niedźwiadka, wyeksponowanego lub samodzielnego oraz dla oznaczenia towarów i usług - o zobowiązanie pozwanych do wprowadzenia dodatkowych oznaczeń do oznaczenia firmy i znaku towarowego zawierających słowo Miś, tak aby słowo to oznaczało nazwisko pozwanych. Wyrokiem z dnia 8 września 1998 r., Sąd Wojewódzki w Ł. zakazał pozwanym używania oznaczenia samodzielnego lub wyeksponowanego Miś jako znaku firmowego oraz jako znaku towarowego do oznaczenia towarów i usług, a w pozostałym zakresie powództwo oddalił. Wyrok ten oparty został na następujących ustaleniach Sądu Wojewódzkiego. Strona powodowa prowadzi działalność gospodarczą od 1956 r., przy czym od 1978 r. używała nazwy Wojewódzki Związek Gminnych Spółdzielni Samopomoc Chłopska we W. - Zakład Wyrobów Cukierniczych Miś w O.Ś., a od października 1990 r. działała pod firmą Spółdzielnia Pracy Produkcyjno - Handlowa Miś w O.Ś. W dniu 18 lutego 1992 r. nazwa firmy została zmieniona na Zakłady Wyrobów Cukierniczych Miś w O.Ś. Jest to przedsiębiorstwo wielozakładowe, jego działalność polega na wytwarzaniu wyrobów cukierniczych w postaci pieczywa herbatnikowego, ciastek, pianek w czekoladzie i kokosie, wafli, herbatników oblewanych i nieoblewanych, cukierków, paluszków, ciastek kruchych, makowych, kokosowych i innych. Łącznie powód produkuje około 60 asortymentów różnych wyrobów paczkowanych i sprzedawanych na wagę. Dla oznaczenia swojej działalności jako znaku handlowego powód używa słowa Miś, słowem tym oznaczone są też wyroby powoda dostarczane do hurtowni i sklepów na terenie całej Polski. Sprzedaż dzienna powoda wynosi około 20-30 ton wyrobów oznaczonych na opakowaniach znakiem słownym oraz graficznym Miś, oznaczenia te występują też na papierze firmowym. Pozwani - Włodzimierz i Jerzy Misiowie zarejestrowali w dniu 1 lutego 1989 r. działalność gospodarczą w zakresie cukiernictwa pod firmą Spółka Braci Miś. Zakres ich działalności rozszerzony został w 1993 r. w zakresie cukiernictwa - pozwani wytwarzają ciasta, pączki, bułeczki, torty i ciastka kruche typu gwiazdki, podobne do produktów powoda. Swoje wyroby 2
pozwani sprzedają w Ł. i na terenie województwa ł. we własnych sklepach oraz w sklepach, z którymi współpracują. Zarówno działalność jak i wyroby pozwanych oznaczone są znakiem graficznym i słownym. Jeśli chodzi o znak słowny, to pozwani używają pojedynczego słowa Miś - dla oznaczenia swojej firmy, np. cukiernia Miś bądź Miś - spółka braci Miś, przy czym centralnym elementem tego oznaczenia jest słowo Miś, wyróżniające się zarówno wielkością liter jak i wyraźnym czerwonym kolorem. Pozostałe elementy oznaczenia pisane są mniejszymi literami, czarnym kolorem. Nadto, w oznakowaniu graficznym widnieje główka niedźwiedzia, niekiedy całego niedźwiedzia, co dodatkowo podkreśla znaczenie użytego słowa Miś. Od lipca 1992 r. pozwani Włodzimierz Miś i Jerzy Miś uzyskali rejestrację znaku towarowego na oznaczenie działalności w zakresie wytwarzania i sprzedaży wyrobów cukierniczych w postaci wpisanej w koło główki niedźwiedzia w kolorze czerwonym z napisem Miś i datą 1989. Natomiast powód, z datą od 5 lipca 1994 r. uzyskał prawo do znaku towarowego, także na wyroby cukiernicze, w postaci stylizowanej główki niedźwiedzia bez oznaczenia słownego Miś, wobec wcześniejszej rejestracji znaku z użyciem tego słowa na rzecz pozwanych. Pozwani, używając dla oznaczenia firmy, czy wyrobów znaku handlowego, przedstawiają go czasami w zmodyfikowanej w stosunku do zarejestrowanej formie, umieszczając w kole opisującym znak poza słowem Miś oznaczenie Spółka Braci Miś i rok założenia. Oceniając twierdzenie pozwanych co do tego, że asortyment ich produkcji jest różny od wyrobów powoda, Sąd Wojewódzki nie dał im wiary, jako że - jego zdaniem - materiał dowodowy, w tym zdjęcia, wskazują, iż niektóre wyroby pozwanych są podobne do wyrobów powoda, co zresztą przesłuchany w charakterze strony Włodzimierz Miś przyznał. Przy tak ustalonym stanie faktycznym, Sąd Wojewódzki uznał, że działania pozwanych noszą znamiona czynów nieuczciwej konkurencji, o jakich mowa w art. 5 ustawy z dnia 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (Dz. U. 1993 r. Nr 47 poz. 211). W myśl tego przepisu, czynem nieuczciwej konkurencji jest takie oznaczenie przedsiębiorstwa, które może wprowadzić klientów w błąd co do jego tożsamości przez używanie firmy, nazwy, godła, skrótu literowego lub innego charakterystycznego symbolu, wcześniej używanego, zgodnie z prawem, do oznaczenia innego przedsiębiorstwa. Zgodnie z treścią art. 10 tejże ustawy, czynem nieuczciwej konkurencji jest takie oznaczenie towarów lub usług albo jego brak, 3
które może wprowadzić w błąd co do ich pochodzenia. Strony prowadzą taką samą działalność gospodarczą, mają ten sam profil produkcji, tj. produkują wyroby cukiernicze w podobnym asortymencie. Oznaczenie obu firm i ich towarów nie jest identyczne, ale zdaniem Sądu Wojewódzkiego, łudząco podobne. Obie firmy używają słowa Miś oraz znaku graficznego - głowy niedźwiedzia. Znak graficzny nie jest wprawdzie identyczny, jednakże cechą charakterystyczną znaków obu firm jest odwołanie się do wizerunku tego samego zwierzęcia, a dodatkowo ograniczone tylko do jego głowy. Istotnym elementem jest też zastosowanie w obu wypadkach czerwonej kolorystyki. Jeśli chodzi o oznaczenie słowne, to nawet jeśli pozwany używa dodatkowych wyrazów Spółka Braci Miś - to ten element stanowi tło wyeksponowanego zarówno wielkością liter, położeniem, jak i kolorystyką słowa Miś. Zgodnie z treścią art. 5 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, istotna dla przyjęcia nieuczciwej konkurencji jest sama możliwość wprowadzenia w błąd klientów (aktualnych jak i potencjalnych) co do tego, że producentem towarów wytwarzanych w istocie przez stronę pozwaną, jest strona powodowa, zwłaszcza że obie strony są producentami takiego samego towaru adresowanego do tego samego klienta. Nie ma w ocenie Sądu Wojewódzkiego znaczenia fakt, iż pozwany sprzedaje swój towar w sklepach innych niż powód, bowiem klient poszukujący ciastek praktycznie nie rozróżnia tego, przez kogo - firmę Miś z O.Ś. czy firmę Miś z Ł. sklep jest zaopatrywany. Istotne jest to, że ciastka sprzedawane są w tego samego rodzaju sklepach i oznaczone są tym samym znakiem słownym Miś, co może powodować wprowadzenie w błąd klientów co do pochodzenia towarów. Zdaniem Sądu Wojewódzkiego, powód może skutecznie dochodzić ochrony cywilnoprawnej w oparciu o przepisy ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji mimo rejestracji przez pozwanych znaku towarowego zawierającego słowo Miś. Decydujące znaczenie ma bowiem, zdaniem Sądu Wojewódzkiego, okoliczność, że powód, co w niniejszym postępowaniu wykazał, jest firmą działającą na rynku wcześniej, zwłaszcza wcześniej posługiwał się znakiem słownym Miś jak też znakiem graficznym głowy niedźwiedzia i sama rejestracja znaku przez pozwanych nie sankcjonuje stosowania go w zakresie użycia w nim słowa Miś. Prezentując powyższe stanowisko, Sąd Wojewódzki na poparcie go wskazał na wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 6 marca 1997 r. I ACr 4/97 (OSA 1998/1 poz. 3 str. 46), w którym Sąd Apelacyjny wyraził pogląd o prawie producenta do ochrony na podstawie ustawy o zwalczaniu nieuczciwej 4
konkurencji w sytuacji, gdy zarejestrowany znak towarowy innej firmy, noszący w sobie nazwę tej firmy, narusza prawo producenta używającego wcześniej łudząco podobnej nazwy. Podobne stanowisko wyrażał też Sąd Najwyższy w uzasadnieniu postanowienia z dnia 30 września 1994 r. III CZP 109/94 (OSNC 1995/1 poz. 18). W sprawie niniejszej strony są producentami konkurencyjnych wyrobów w tej samej branży, używają dla ich oznaczenia podobnych znaków, a zatem zachodzi możliwość wprowadzenia klientów w błąd co do pochodzenia towarów. W tych warunkach Sąd Wojewódzki uznał, iż pozwani przez używanie oznaczenia Miś dla swoich wyrobów dopuścili się nieuczciwej konkurencji wobec powoda, zgodnie z dyspozycją art. 3 ust. 1, art. 5 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, a wobec powyższego w oparciu o przepis art. 18 ust. 1 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji zakazał pozwanym używania samodzielnego lub wyeksponowanego oznaczenia Miś jako znaku firmowego oraz jako znaku towarowego. W pozostałym zakresie Sąd Wojewódzki oddalił powództwo uznając, iż dla rozstrzygnięcia nie jest istotne, w jakim znaczeniu pozwani używają słowa Miś, a wobec cofnięcia przez powoda żądania ogłoszenia w prasie oświadczenia przez pozwanych, Sąd Wojewódzki w tym zakresie postępowanie w sprawie umorzył na podstawie art. 355 1 kpc. O kosztach procesu Sąd Wojewódzki orzekł na podstawie art. 98 kpc. W apelacji od tego wyroku, pozwani zarzucili błędną ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego, w szczególności pominięcie w tej ocenie wyjaśnień pozwanych oraz naruszenie prawa materialnego poprzez przypisanie pozwanym działań noszących cechę nieuczciwej konkurencji. W uzasadnieniu apelacji, pozwani zarzucili też wadliwość ustalenia sądu I instancji co do tego, iż obie firmy produkują podobne wyroby, podczas gdy pozwani, metodą rzemieślniczą, produkują torty, ciasta i kruche ciasteczka, przy czym te ostatnie sprzedawane są w kilku sklepach na terenie województwa ł., zawsze w otoczeniu innych wyrobów pozwanych, w miejscu oznaczonym jako wyroby cukierni braci Miś. Natomiast wyroby powoda sprzedawane są luzem i wedle apelujących pozostają anonimowe - przed skierowaniem ich do sprzedaży wyjmuje się je z opakowań powoda. Pozostałe wyroby powoda pakowane są w opakowania firmowe, uniemożliwiające kojarzenie ich z firmą pozwanych. W tych okolicznościach, wedle apelującego, zarówno zakres działania pozwanych, jak i asortyment ich wyrobów oraz sposób sprzedaży powodują, że nie jest możliwa rywalizacja na 5
rynku obu firm, a tym bardziej nieuczciwa konkurencja. Twierdzenie powoda o mieszaniu się na półkach wyrobów powoda i pozwanego jest gołosłowne i nie poparte dowodami. Znak Miś nie jest powszechnie znany w rozumieniu ustawy o znakach towarowych, co wynika z regionalnego charakteru firmy powoda, który też nie produkuje wyrobów szczególnie popularnych, pozwalających na ich utożsamianie z powodem, jak choćby wafelki Prince Polo kojarzone z Olzą, czy torciki z firmą Wedel. Nadto, nie ma też ciągłości w nazewnictwie firmy powoda, która do 1991 r. używała nazwy Produkcyjno Handlowa Spółdzielnia Pracy Miś i ta nazwa nie kojarzyła się z wyrobami cukierniczymi, bo taka nazwa mogła kojarzyć się np. z producentem zabawek. Tak więc w 1989 r., kiedy powodowie rozpoczęli działalność jak i obecnie, znaku Miś nie można, wedle skarżących, uznać za znak powszechnie znany, a znaki graficzne obu firm wyraźnie się różnią. Nadto, pozwani dla oznaczenia firmy i jej produktów używają faktycznie zastrzeżonego dla siebie znaku z dodatkowym napisem Miś - Spółka Braci Miś Rok założenia 1989, co dodatkowo rozróżnia obie firmy, nie ma więc, wedle apelujących, podstaw do przyjęcia, że pozwani dopuszczają się czynów nieuczciwej konkurencji. W oparciu o powyższe zarzuty, pozwani domagali się zmiany zaskarżonego wyroku przez oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów procesu za obie instancje. Sąd Apelacyjny zważył, co następuje: Roszczenie powodowych ZWC wywiedzione zostało z twierdzenia, iż pozwani dopuszczają się czynu nieuczciwej konkurencji w postaci takiego oznaczenia ich firmy, a także wyrobów, które może wprowadzić klientów w błąd co do tożsamości tak firmy, jak i wyrobów. Powodowie nie zarzucali więc pozwanym czynów w postaci naśladowania ich wyrobów (art. 13 uznk), ani też utrudniania dostępu do rynku (art. 15 uznk), zatem dla przyjęcia prawa powodów do ochrony w oparciu o przepis art. 5 i art. 10 w związku z art. 18 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji nie mają istotnego znaczenia także okoliczności, jakiego asortymentu wyroby cukiernicze i przy użyciu jakiej technologii produkują obie firmy, a także jak duże są rynki zbytu poszczególnych firm. Ustalenia sądu I instancji w tym więc zakresie nie mają istotnego wpływu na treść obranego przez sąd I instancji rozstrzygnięcia, jako że odnosi się ono wyłącznie do oznaczenia przedsiębiorstwa pozwanych oraz oznaczenia wyrobów co do ich producenta. 6
W tych okolicznościach, zarzuty apelacji odnoszące się do ustaleń poczynionych przez sąd I instancji w kwestii asortymentu ciast i ciasteczek produkowanych przez pozwanych czy sposobu ich wytwarzania, a także samego sposobu sprzedaży nie mogą być uznane za trafne. Pozwani nie kwestionują natomiast faktu, iż w oznaczeniu nazwy swej firmy posługują się elementem w postaci samodzielnego, wyeksponowanego słowa Miś, które też występuje w nazwie powoda. Poza sporem jest też okoliczność, że słowo Miś w nazwie powodowego przedsiębiorstwa używane było wcześniej, tj. zanim jeszcze powstało przedsiębiorstwo pozwanych, bowiem powód poza innymi elementami swojej nazwy słowo Miś umieszczał w niej już od 1978 r. Tak więc nie może być kwestionowana okoliczność, iż w chwili powstania firmy pozwanych funkcjonowało już w obrocie gospodarczym w tej samej branży przedsiębiorstwo posiadające w swojej nazwie wyeksponowane słowo Miś, przy czym w powiązaniu z pozostałymi elementami nazwy tegoż przedsiębiorstwa, działającego zresztą w różnych okresach w różnych formach organizacyjnych, a także ze znakiem graficznym używanym przez tę firmę, słowo Miś używane było w znaczeniu zdrobniałej nazwy zwierzęcia. Należy zauważyć, że w chwili rejestracji działalności gospodarczej, pozwani rozpoczęli działalność pod firmą Spółka Braci Miś. W tej nazwie firmy słowo Miś nie występowało samodzielnie, ale odzwierciedlało ściśle brzmienie nazwiska pozwanych. Pozwani jednakże dla oznaczenia swojej firmy używają też skrótów typu cukiernia Miś - co nie może już łączyć się z nazwiskiem, a więc w tym oznaczeniu firmy słowo Miś staje się samodzielnym, charakterystycznym elementem nazwy, jak też ich znak towarowy nie odnosi się do nazwiska, a jedynie eksponuje samo słowo Miś, a zważywszy, iż jest ono umieszczone na tle głowy niedźwiedzia, nie pozwala na identyfikowanie firmy z brzmieniem nazwiska właścicieli. Nie ma więc żadnej wątpliwości, że zarówno powód jak i pozwani używają dla oznaczenia swych firm identycznego słowa Miś, przy czym dla identyfikacji obu firm słowo to - jako szczególnie wyeksponowane i charakterystyczne (pozostałe słowa nazwy odzwierciedlają jedynie opisowo formę organizacyjnoprawną przedsiębiorstw) posiada zasadnicze znaczenie. Dla klienta dokonującego zakupu wyrobów cukierniczych kwestia pełnej nazwy producenta odzwierciedlającej formę organizacji tego przedsiębiorstwa, ma mniej istotne znaczenie niż właściwie powtarzający się zwykle w oznaczeniu firmy element nazwy, zwłaszcza dający się skojarzyć z konkretnym rzeczownikiem określającym przedmiot, rzecz czy zjawisko. Podkreślić też należy, że w aktualnej sytuacji gospodarczej, kiedy to forma organizacyjna wielu 7
przedsiębiorstw ulega zmianom (przedsiębiorstwa państwowe i spółdzielnie ulegają przekształceniom w spółki prawa handlowego, działają też duże przedsiębiorstwa zorganizowane w formie spółek prawa cywilnego), właśnie stały element nazwy, pozwalający na identyfikację firmy, ma w jej nazwie szczególne znaczenie dla klienta. Niewątpliwie słowo Miś w nazwach obu firm to element szczególnie wyeksponowany, od razu rzucający się w oczy, łatwy też do skojarzenia się z używanym znakiem graficznym w postaci główki zwierzątka. Jest to więc element oznaczenia nazwy, wyróżniający podmiot gospodarczy, który go używa, od innych występujących w obrocie podmiotów i jedyny nadający się do zawłaszczenia. Warunkiem, od którego zależy powstanie ochrony i pierwszeństwa korzystania z oznaczenia przedsiębiorstwa jest jego użycie w obrocie gospodarczym. Strona powodowa - jako zorganizowane przedsiębiorstwo niespornie występuje i używa w obrocie dla oznaczenia swego przedsiębiorstwa - poza elementami opisanymi - słowa Miś od co najmniej 1978 r. Ten element nazwy powodowego przedsiębiorstwa pojawiał się w jej reklamówkach, papierach firmowych, na opakowaniach jednostkowych wyrobów i opakowaniach zbiorowych. Pozwani faktów tych nie kwestionują, a swoją obronę opierają na fakcie posiadania prawa używania znaku towarowego, w którym zawarte jest słowo Miś, a także na tym, że ich wyroby sprzedawane są w niewielkich w porównaniu z powodowymi ilościach i to na terenie tylko województwa ł. Ten ostatni argument o tyle nie może być uznany za trafny, że strona powodowa prowadzi sprzedaż na terenie całego kraju, w tym też na terenie województwa ł., a zważywszy, że oba przedsiębiorstwa produkują wyroby branży cukierniczej, a więc działają w tej samej sferze produkcji, to ich klientela co najmniej w zakresie części wyrobów (ciasteczka kruche) pokrywa się. Nadto, nie sposób odmówić pozwanym prawa do rozszerzenia zakresu ich działania na nowe tereny czy asortymenty, co przy używaniu elementu nazwy Miś może stwarzać pole dla omyłek potencjalnych klientów. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, na aprobatę też zasługuje pogląd Sądu Wojewódzkiego o prawie powoda do ochrony oznaczenia jego firmy w oparciu o przepisy ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, mimo iż strona pozwana uzyskała rejestrację znaku towarowego z użyciem słowa Miś, bowiem decydujące znaczenia ma nie to, która z firm uzyskała prawo do znaku towarowego z użyciem konkretnego oznaczenia, ale to, która z firm używała tego oznaczenia w obrocie gospodarczym wcześniej. 8
Na poparcie swego stanowiska w tym zakresie, Sąd Wojewódzki powołał się między innymi na orzeczenie Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 6 marca 1997 r. I ACr 4/97 (OSA 1998/1 poz. 3 str. 46). Przyznać należy, że wskazany wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi uchylony został przez Sąd Najwyższy, który w uzasadnieniu swego rozstrzygnięcia wydaje się wyrażać stanowisko, iż podmiot gospodarczy posługujący się zarejestrowanym znakiem towarowym zawierającym element nazwy nawet zbieżnej z używanym przez inną firmę, realizuje w ten sposób swoje uprawnienie wynikające z rejestracji znaku towarowego, a więc nie dopuszcza się czynów nieuczciwej konkurencji. To stanowisko Sądu Najwyższego, aczkolwiek wyrażone zostało na tle bardzo podobnego stanu faktycznego, nie wiąże sądu orzekającego w niniejszej sprawie, nadto na tle wcześniej publikowanego postanowienia SN z dnia 30 września 1994 r. III CZP 109/94 (OSNC 1995/1 poz. 18), a także poglądów literatury wydaje się być odosobnione (patrz J. Wiszniewska: Ochrona oznaczeń odróżniających Przegląd Prawa Handlowego 1997/3, glosa M. Kępińskiego do wyroku Sądu Najwyższego z dnia 13 stycznia 1998 r. II CKN 517/97 OSP 1999/1 poz. 3 str. 8-9). Nadto, należy podkreślić, że w cytowanym uzasadnieniu swego rozstrzygnięcia Sąd Najwyższy nie podważył znaczenia pierwszeństwa w używaniu określonego oznaczenia, co stanowi przesłankę ochrony opartej na ustawie o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Zważywszy, iż w niniejszej sprawie ta właśnie kwestia nie budzi wątpliwości, a apelujący podkreśla jedynie brak powszechnej znajomości oznaczenia Miś, co z punktu widzenia przepisów uznk nie ma takiego znaczenia jak na tle przepisów ustawy o znakach towarowych, Sąd Apelacyjny rozstrzygnięcie sądu I instancji uznał za prawidłowe i wbrew zarzutowi apelacji, nie naruszające prawa materialnego, tj. art. 5 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Zważywszy na powyższe, Sąd Apelacyjny uznał apelację za pozbawioną uzasadnionych podstaw i z mocy art. 385 kpc orzekł o jej oddaleniu, rozstrzygając o kosztach postępowania apelacyjnego na podstawie art. 98 w związku z art. 108 1 kpc. 9