Wrocław 24.03.2015 Sprawozdanie z działalności wspinaczkowej Masyw Mont Blanc, Alpy Zima 2015 1. Termin 13.03.2015 21.03.2015 2. Uczestnicy Dawid Sysak, Wrocławski Klub Wysokogórski, członek kadry narodowej Jacek Kaim, Wrocławski Klub Wysokogórski, członek kadry narodowej 3. Kraj, miejscowość i cel wyjazdu Francja, Chamonix Włochy, La Palud Celem wyjazdu była działalność wspinaczkowa w masywie Mont Blanc zimą i przejście klasyczne minimum dwóch dróg wspinaczkowych, w tym, co najmniej jednej o powadze IV lub V. 4. Relacja Działalność rozpoczęliśmy 14 marca rano od aklimatyzacyjnego wjazdu kolejką na Aiguille du Midi. W trakcie zjazdu na nartach do Montenvers rozpoznaliśmy pobieżnie warunki wspinaczkowe panujące w ścianach Mont Blanc du Tacul. Fot. 1. Na rozpoznaniu: Supercouloir w pełnej krasie (autor: J. Kaim) Tego samego dnia po południu wjechaliśmy po raz drugi kolejką na Plan du Aiguille i założyliśmy ślad podejściowy pod drogę Eugster Couloir Direct na północnej ścianie Aiguille du Midi, zostawiając pod ścianą depozyt ze sprzętem. 1
Aiguille du Midi Eugster Couloir Direct (IV 5 M5 1000m OS) Właściwą akcję górską zaczęliśmy następnego dnia (15 marca) ok. godziny 3:00 by około 5:30 nad ranem zacząć wspinaczkę na lotnej asekuracji. Zmieniając się w międzyczasie na prowadzeniu dotarliśmy w miarę sprawnie do pierwszych trudności mikstowych gdzie zaczęliśmy asekurację na sztywno. Mikstowa część drogi nie sprawiła nam większych problemów i zmieniając się na prowadzeniu dwukrotnie, czterema wyciągami dotarliśmy na kolejne pole lodowe prowadzące do szczytu. Fot. 2 Część mikstowa Eugster Direct (autor: D. Sysak) Stamtąd wspinając się na lotnej asekuracji osiągnęliśmy szczyt Aiguille du Midi po ok. 11 godzinach. Niestety spóźniliśmy się 15 minut na ostatni kurs kolejki do Chamonix i byliśmy zmuszeni do spędzenia nocy na stacji kolejki skąd nad ranem zjechaliśmy do miasta. Mont Blanc du Tacul - Modica-Noury (III 5+ 500m OS) Drugą część działalności rozpoczęliśmy 17 marca od zameldowania się na dolnej stacji kolejki na Aiguille du Midi, gdzie dowiedzieliśmy się, że na górnej stacji wiatr osiąga prędkości dochodzące do 130 km/h i panuje gęsta mgła uniemożliwiająca bezproblemowe poruszanie się po lodowcu. Po krótkiej analizie sytuacji zmieniliśmy więc plan udając samochodem się na włoską stronę masywu do La Palud. Stamtąd kolejką dostaliśmy się do schroniska Torino. Tego samego dnia na nartach założyliśmy ślad ułatwiający bezpieczniejsze przejście przez lodowiec oraz podejście pod właściwą ścianę. Następnego dnia po szybkim śniadaniu (ok. 4:00) na nartach dostaliśmy się pod szczelinę brzeżną i ok. 6:30 rozpoczęliśmy wspinaczkę. Początkowy kuluar śnieżny pokonaliśmy na lotnej asekuracji w szybkim tempie. 2
Fot. 3. Początek drogi (autor: Dawid Sysak) Kolejne kilka wyciągów (lodowych i mikstowych) stanowiło trudniejszą cześć drogi pokonaliśmy je asekurując się na sztywno i zmieniając na prowadzeniu. Fot. 4. Dawid na prowadzeniu (autor: J. Kaim) 3
Końcową cześć trudności stanowiła mikstowa ścianka zakończona śnieżną granią. Dalej pozostało nam już jedynie dojść do grani szczytowej gdzie zakończyliśmy właściwą wspinaczkę. Fot. 5. Końcowy odcinek drogi (autor: J. Kaim) Fot. 6. Ogromny nawis pod granią szczytową (autor: D. Sysak) 4
Zejście drogą normalną okazało się być mocno zagrożone (ryzyko lawiny, sporo szczelin i oberwany serak), więc zdecydowaliśmy się na zjazdy kuluarem Chere. Mont Blanc du Tacul - Supercouloir (V 5 M5+ 800m OS) Następnego dnia rozpoczęliśmy działalność nieco wcześniej, aby o godzinie 6:00 zameldować się pod pierwszym wyciągiem drogi Supercouloir. Niestety szybki start uniemożliwił nam francuski zespół, który godzinę prowadził pierwszy wyciąg. O 7:00 Dawid wreszcie rozpoczął prowadzenie i dwoma wyciągami szybko dotarł do stanowiska nad mikstową częścią tego fragmentu drogi. Fot. 7. Dawid na prowadzeniu w trudnościach (autor: J. Kaim) Tam po zmianie na prowadzeniu i szybkiej wspinaczce na lotnej (przez ok. 150 metrów) udało nam się wyprzedzić francuski zespół. Następny wyciąg stanowił lodową trudność kuluaru. 5
Fot. 8. Lodowa ścianka (autor: J. Kaim) Po tym wyciągu znowu oddałem prowadzenie Dawidowi, który wracając do lotnej asekuracji wyprowadził nas w ostatnią część drogi. Fot. 9. Mikstowa cześć nad kuluarem (autor: J. Kaim) 6
Fot. 10. Pole śnieżne przed końcowymi mikstami (autor: J. Kaim) Sama końcówka okazała się być dłuższa niż nam się początkowo wydawało składając się z problemowej ścianki i eksponowanych trawersów. Bez większych problemów udało nam się jednak dotrzeć do śnieżnej grani prowadzącej na szczyt Mont Blanc du Tacul. Fot. 11. Eksponowany trawers w końcowej części drogi (autor: J. Kaim) 7
Fot. 12. Widok na ostatnie stanowisko (autor: D. Sysak) Fot. 13. W drodze na szczyt (autor: J. Kaim) 8
Fot. 14. Dawid na grani (autor: J. Kaim) Po 10 godzinach wspinaczki zameldowaliśmy się na szczycie by przez chwilę nacieszyć się widokami na cały masyw Mont Blanc. Fot. 15. Panorama ze szczytu (autor: J. Kaim) 9
Fot. 16. Widok ze szczytu na Grandes Jorasses (autor: D. Sysak) Drogę zejściową mieliśmy rozpoznaną już dzień wcześniej, więc bez żadnego problemu dotarliśmy do podstawy ściany by stamtąd wrócić do schroniska Torino ok. 22:00. Fot. 17. Dawid na zejściu (autor: J. Kaim) 10
Następnego dnia zjechaliśmy kolejką do La Palud i przez Chamonix wróciliśmy do Polski kończąc bardzo udany wyjazd. Bardzo dziękujemy Komisji Wspinaczki Wysokogórskiej PZA oraz Wrocławskiemu Klubowi Wysokogórskiemu za wsparcie naszego wyjazdu. Dodatkowo Dawid dziękuje za wsparcie producentowi rękawic Monkey s Grip. Z karkonoskim pozdrowieniem Jacek Kaim Wrocławski Klub Wysokogórski 11