MÓDL SIE I PRACUJ TYGODNIK PARAFII PW. ŚW. PIOTRA I PAWŁA W KRAKOWIE-TYŃCU Nr 40 (142) 14 Grudnia 2014 Skazani na sukces Nasi ministranci uczestniczyli wczoraj w eliminacjach dekanalnych Turnieju Piłki Halowej Służby Liturgicznej. Zarówno drużyna młodsza jak i starsza zajęły w nich zaszczytne 3 miejsce. Można tylko dodać, że w najgorszym wypadku grupa starsza mogła być o jedno miejsce gorsza. Jednak w przyszłość patrzymy z nadzieją. Będzie lepiej, choć już jest nienajgorzej! foto Tomasz Wieczorek
2 Módl się i pracuj Czytania mszalne na 3. Niedzielę Adwentu, rok B Pierwsze czytanie Ogromnie się weselę w Panu Duch Pański nade mną, bo Pan mnie namaścił. Posłał mnie, by głosić dobrą nowinę ubogim, by opatrywać rany serc złamanych, by zapowiadać wyzwolenie jeńcom i więźniom swobodę; aby obwieszczać rok łaski u Pana. Ogromnie się weselę w Panu, dusza moja raduje się w Bogu moim, bo mnie przyodział w szaty zbawienia, okrył mnie płaszczem sprawiedliwości, jak oblubieńca, który wkłada zawój, jak oblubienicę strojną w swe klejnoty. Zaiste, jak ziemia wydaje swe plony, jak ogród rozplenia swe zasiewy, tak Pan Bóg sprawi, że się rozpleni sprawiedliwość i chwalba wobec wszystkich narodów. (Iz 61,1-2a.10-11) Psalm responsoryjny Ref.: Duch mój się raduje w Bogu, Zbawcy moim. Wielbi dusza moja Pana, * i raduje się duch mój w Bogu, Zbawcy moim. / Bo wejrzał na uniżenie swojej Służebnicy, * oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą wszystkie pokolenia. Gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny, * święte jest imię Jego. / A Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie * nad tymi, co się Go boją. Głodnych nasycił dobrami, * a bogatych z niczym odprawił. / Ujął się za swoim sługą, Izraelem, * pomny na swe miłosierdzie. Drugie czytanie Przygotujcie duszę i ciało na przyjście Pana Bracia: Zawsze się radujcie, nieustannie się módlcie. W każdym położeniu dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Jezusie Chrystusie względem was. Ducha nie gaście, proroctwa nie lekceważcie. Wszystko badajcie, a co szlachetne zachowujcie. Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła. Sam Bóg pokoju niech was całkowicie uświęca, aby nienaruszony duch wasz, dusza i ciało bez zarzutu zachowały się na przyjście Pana naszego Jezusa Chrystusa. Wierny jest Ten, który was wzywa: On też tego dokona. (1 Tes 5,16-24) Ewangelia Św. Jan Chrzciciel przygotowuje przyjście Chrystusa Pojawił się człowiek posłany przez Boga, Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o Światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz posłanym, aby zaświadczyć o Światłości. Takie jest świadectwo Jana. Gdy Żydzi wysłali do niego z Jerozolimy kapłanów i lewitów z zapytaniem: Kto ty jesteś?, on wyznał, a nie zaprzeczył, oświadczając: Ja nie jestem Mesjaszem. Zapytali go: Cóż zatem? Czy jesteś Eliaszem? Odrzekł: Nie jestem. Czy ty jesteś prorokiem? Odparł: Nie! Powiedzieli mu więc: Kim jesteś, abyśmy mogli dać odpowiedź tym, którzy nas wysłali? Co mówisz sam o sobie? Odpowiedział: Jam głos wołającego na pustyni: «Prostujcie drogę Pańską», jak powiedział prorok Izajasz. A wysłannicy byli spośród faryzeuszów. I zadawali mu pytania, mówiąc do niego: Czemu zatem chrzcisz, skoro nie
Nr 40 (142) 14 Grudnia 2014 3 jesteś ani Mesjaszem, ani Eliaszem, ani prorokiem? Jan im tak odpowiedział: Ja chrzczę wodą. Pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie, który po mnie idzie, a któremu ja nie jestem godzien odwiązać rzemyka u Jego sandała. Działo się to w Betanii, po drugiej stronie Jordanu, gdzie Jan udzielał chrztu. (J 1,6-8.19-28) Rozważanie Jam głos wołającego na pustyni: Prostujcie drogę Pańską, jak rzekł prorok Izajasz (J 1,23) Święty Jan Chrzciciel był głosem, który zapowiadał i przygotowywał człowieka na przyjście samego Boga! Jest to zdumiewająca tajemnica: człowiek przekazuje słowo od Boga skierowane do serca człowieka! Człowiek może być głosem Boga! Jak to jest możliwe? Po pierwsze mówiący musi być do tego powołany, posłany przez Boga. To jest warunek podstawowy. Co jednak znaczy być posłanym? Kto jest posłany? Wydaje się, że św. Jan Chrzciciel jest znakomitym przykładem, w którym łączą się Boski posłaniec i ten, który głosi Słowo Boże. Dzisiejsza scena z Ewangelii mówi o oficjalnej delegacji wysłanej z Jerozolimy do Jana Chrzciciela z pytaniem, czy nie jest mesjaszem. Widać jego postać była wówczas znacząca i nasuwała takie skojarzenia. Istnieje ogromna pokusa uwierzenia w to, że się jest kimś nadzwyczajnym. Wielu ludzi chce to osiągnąć na rozmaity sposób, jednak tutaj mamy do czynienia z niezwykłą okazją uznania za kogoś nadzwyczajnego przez proste potwierdzenie, a przynajmniej przez brak zaprzeczenia. Takiej pokusie nie ulega jedynie człowiek autentycznie pokorny. I to w pokorze św. Jana Chrzciciela zawiera się jego wielkość. Pan Jezus powiedział nawet o nim, że między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela (Mt 11,11). Pokora Jana polegała na bojaźni Bożej, czyli na ogromnym szacunku do samego Boga i Jego słowa. Jan sam uważał się za: głos wołającego na pustyni: Pros tujcie drogę Pań ską, jak powiedział pro rok Izajasz (J 1,23). Sam nie uznawał się nawet za proroka, którym w rzeczywistości był. Wie, że Panu, który idzie za nim, nie jest nawet godny odwiązać rzemyka u Jego san dała (J 1,27). Cała misja św. Jana Chrzciciela była skierowana na przygotowanie drogi dla Pana Jezusa. On sam się nie liczył. Nie była ważna jego osoba, ale Boża misja. My jako uczniowie Chrystusa z natury naszego powołania powinniśmy głosić Ewangelię. Powinniśmy głosić ją przede wszystkim świadectwem życia. Pan Jezus mówi o tym bardzo wyraźnie: Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze. Nie zapala się też lampy i nie umieszcza pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciła wszystkim, którzy są w domu. Tak niech wasze światło jaśnieje przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie (Mt 5,14 16). Jeżeli zatem ktoś prawdziwie przyjmuje Ewangelię Chrystusa i staje się Jego uczniem, jest tym samym powołany do głoszenia Jego słowa. Powinno to być tak jednoznaczne, jak w postawie Jana Chrzciciela. Co nie znaczy, że wszyscy powinniśmy pójść na pustynię i żyć w samotności. Wszyscy powinniśmy jednak uznać Ewangelię za naszą Dobrą Nowinę, za coś dla nas najważniejszego. Ale tutaj pojawia się pierwszy problem: czy prawdziwie przyjmujemy Chrystusa i Jego słowo? Czy przyjmujemy słowo Boże nie jako jakieś, nawet najbardziej szlachetne, słowo, ale jak słowo, które pochodzi od Boga? Czy je poważnie traktujemy? Czy staje się ono dla
4 Módl się i pracuj nas czymś rozstrzygającym i zasadniczym, najważniejszym w życiu, czy też jednak nie istnieje dla nas inna, ważniejsza prawda? Jan Chrzciciel był niezmiernie uczciwy w swojej postawie. Słuchał Boga i przyjmował Jego słowo z całą powagą. Ono dotykało jego serca. W Biblii nie oznaczało ono centrum uczuć, ale centrum myśli i woli. I chociaż orędzie, jakie głosił, zupełnie go przerastało i po ludzku mogło się wydawać, że istnieje sprzeczność między orędziem Jana a tym, co reprezentował zapowiadany Mesjasz. On w pokorze potrafił przyjąć wszystko i wytrwać w zawierzeniu Bogu. Jak dzisiaj wiemy, w istocie nie było sprzeczności pomiędzy tymi dwoma orędziami. Jan jednak nie mógł jeszcze o tym wiedzieć. Pan Jezus rzeczywiście przyszedł dokonać sądu, ale Jego sąd polega na zupełnie czymś innym, niż to się wydawało Janowi i jego współczesnym. Musimy pamiętać, że podobnie będzie i w odniesieniu do nas, którzy także stale oczekujemy od Boga czegoś innego, niż On chce nam dać. Zasadniczy zamiar Boży polega na zbawieniu człowieka! Bóg nie chce karać, ale pragnie zbawiać. Na czym jednak polega sąd? Sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki (J 3,19). Sąd zatem jest ukazaniem światła prawdy. Każdy, kto idzie drogą prawdy, idzie do światła i nie będzie sądzony. Kto idzie drogą kłamstwa, podlega sądowi. Prawdziwy sąd nad światem polega na osądzeniu szatana (zob. J 12,31; 16,11), ojca kłamstwa, na ukazaniu w pełni jego knowań. W ten sposób staje się jednocześnie zbawieniem. Taki jest zasadniczy cel misji Pana Jezusa. Wyobraźnia Jana Chrzciciela nie dorastała do tego Bożego zamysłu miłości. Ale Jan swoją wielkość zawdzięcza otwartości na słowo Boże. Potrafił je w pełni przyjąć i uznać, mimo że nie zgadzało się z jego wyobrażeniami. Świadczy o tym jego cała postawa, która ukazuje, że głosił słowo od Boga, nie własne. Istnieje ogromna pokusa, aby pod mianem słowa Bożego głosić własne wyobrażenia, własne idee. Największe zagrożenie dla wiary polega dziś na sprowadzeniu jej do ideologii. Wiarę przeżywa się jako opowiedzenie się za pewną doktryną, przy czym ta doktryna często przez wielu jest coraz mniej poważnie traktowana. Stąd jej obrońcy starają się tym bardziej o nią walczyć. A nie taki przecież jest sens Ewangelii. W Ewangelii chodzi o życie, jak to pięknie zapowiada prorok Izajasz: Posłał mnie, by głosić dobrą nowinę ubogim, by opatrywać rany serc złamanych, by zapowiadać wyzwolenie jeńcom i więźniom swobodę; aby obwieszczać rok łaski Pańskiej i dzień pomsty naszego Boga (Iz 61,1n). Nauka Pana Jezusa nie ma charakteru doktrynalnego, ale odnosi się do życia. Ona jest mądrością. Dopiero wtedy, gdy przyjmujemy ją jako słowo życia, staje się dla nas żywa. Ideologiczne przeżywanie wiary prowadzi z reguły do sporów doktrynalnych, co było przyczyną rozłamów i wzajemnych niechęci, aż po nienawiść w gronie uczniów Chrystusa. Nienawiść jest wyraźnym świadectwem braku prawdziwego przyjęcia wiary w Ewangelię, dobrej nowiny o życiu i miłości. Autentyczną wiarę można poznać po tym, o co modli się św. Paweł w dzisiejszym drugim czytaniu: Zawsze się radujcie, nieustannie się módlcie. W każdym położeniu dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Jezusie Chrystusie względem was. Ducha nie gaście, proroctwa nie lekceważcie. Wszystko badajcie, a co szlachetne zachowujcie. Unikajcie wszelkiego rodzaju zła (1 Tes 5,16 22). o. Włodzimierz Zatorski OSB (z książki Rozważania liturgiczne na każdy dzień, T. 1: Adwent okres Bożego Narodzenia)
Nr 40 (142) 14 Grudnia 2014 5 O. Leon Knabit OSB Kto był na wieczornej Mszy świętej roratniej w dzień Niepokalanego Poczęcia Matki Bożej, a to jest także i drugorzędny odpust w naszej parafii, mógł dostąpić radości wspólnoty parafialnej, zgromadzonej na Eucharystii. Ławki pełne i wiele ludzi nawet poza nimi. Drogie nasze młodsze latorośle z lampionami i bez. Piękne mocne śpiewy. A po Mszy rozradowane dzieci cisnęły się do Ojca Proboszcza, by otrzymać, co się komu za udział w roratach należało. Próbowałem policzyć uczestników było ponad dwieście osób, a więc mniej więcej jedna dziesiąta parafii. I w tej radosnej atmosferze przypomniała mi się scena ewangeliczna, gdy Pan Jezus uzdrowił dziesięciu trędowatych. Tylko jeden z nich wrócił, by podziękować, a dziewięciu? Gdzie oni są? zapytał Jezus. I Pan Jezus może zapytać właśnie w dniu Niepokalanego Poczęcia Maryi o tych 1800 (proporcjonalnie!) naszych parafian: Gdzie oni są? Nie znalazł się nikt, kto by oddał chwałę Bogu? I co odpowiedzieć? Mam nadzieję, że Wszyscy, którzy czytają nasze pismo, traktują Jezusa i Jego miłość do nas na serio. A co zrobić z tymi, o których mówi św. Jan Chrzciciel: Pośród Was stoi Ten, którego wy NIE ZNACIE!? Trzeba więc chyba więcej modlitwy. Nie tylko za dalekie kraje misyjne, za chrześcijan, którzy za wierność Jezusowi są dzisiaj przybijani do krzyża, żywcem paleni i ścinani mieczem, ale i za tych bliskich nam, którzy może jeszcze nie w naszej parafii, ale to już chyba niedługo do księdza chodzącego po kolędzie wychodzą do furtki wspaniałej (chronionej, a jakże!) rezydencji i mówią: Dziękujemy, to już nie dla nas, a tu proszę coś na tych księdza biednych, i łup dwadzieścia złotych. A ważne jest i świadectwo życia. Trzeba tak postępować, by ludzie patrząc na nasze życie, pełne radości i pokoju, zatęsknili za Tym, który był, i który jest, i który przychodzi Jezusem Chrystusem, Panem i Przyjacielem naszym.
6 Módl się i pracuj Zabytkowe figury w naszym opactwie W awersie medalu na czterech polach wyznaczonych przez ramiona krzyża znajdują się litery: C S P B czyli: Crux Sancti Patris Benedicti (Krzyż świętego Ojca Benedykta). Na belce pionowej krzyża, od góry do dołu: C S S M L: Crux Sancta Sit Mihi Lux (Krzyż święty niech będzie mi światłem). Na belce poprzecznej krzyża: N D S M D: Ne Draco Sit Mihi Dux (Diabeł [dosłownie: smok] niech nie będzie mi przewodnikiem). W otoku medalu na szczycie znajduje się monogram IHS (oznaczający Jezusa Chrystusa); litery w prawo: V R S N S M V S M Q L I V B: Vade retro Satana, Numquam Suade Mihi Vana Sunt Mala Quae Libas, Ipse Venena Bibas (Idź precz szatanie, nie kuś mnie do próżności, złe jest to, co podsuwasz, sam pij swoją truciznę). *** W rewersie medalu umieszczono wielki krzyż z inicjałami 18 liter oraz 6 małych równoramiennych krzyżyków. Zapisano w ten sposób całą modlitwę z prośbą o wybawienie od zarazy i ataków złego ducha. Litery i krzyżyki wykonywano zwykle na krzyżu z dwoma poprzeczkami. Według tradycji autorem tej modlitwy miał być żyjący w połowie VIII w. papież Zachariasz, stąd nazywano krzyż z tymi literami krzyżem Zachariasza, albo też Karawaką (od miasta w Hiszpanii). Łączenie modlitw z krzyża św. Benedykta i papieża Zachariasza stało się bardzo popularne w Polsce od 2. połowy XVII w.; przyczynili się do tego mnisi z opactw w Sieciechowie, Łysej Górze, a zwłaszcza dwóch tynieckich mnichów, autorów książeczek o kulcie św. Benedykta i krzyżach z nim związanych: ojcowie Chryzostom Zdrowski i Amand Zawadzki. Na szczycie otoku umieszczono odnoszący się do Chrystusa monogram: I N R I: Iesus Nazarenus, Rex Iudaeorum (Jezus Nazarejczyk, Król Żydów). Na obu belkach krzyża oraz w otoku mamy: + Z + D I A + B I Z S A B + Z + H G F + B F R S
Nr 40 (142) 14 Grudnia 2014 7 Zapis modlitwy podaję w przekładzie przypisywanym wspomnianemu wyżej o. Amandowi Zawadzkiemu (wyd. 1745); zamieszcza je o. Paweł Sczaniecki w książce Święty Benedykt (Kraków 2000, wyd. 3, s. 179 182): + Crux Krzyżu Chrystusów, zbaw mię. Z Zelus Żarliwość domu Twego niech mię uwolni. + Crux Krzyż zwycięża, krzyż panuje, krzyż rozkazuje. Przez znak krzyża świętego, niech mię uwolni Pan od powietrza tego. D Deus Dajże to, Boże Boże mój, żebym ja i to miejsce było uwolnione od powietrza tego. I In manus Jezu, najsłodszy Panie, w ręce Twoje polecam ducha mego, serce i ciało moje. A Ante [Wcześniej] aniżeli stworzył Bóg niebo i ziemię, był Bogiem. On mocny Jest wybawić mię od powietrza tego. + Crux Krzyż Chrystusów mocny jest odpędzić zarazy, powietrza z miejsca tego i od ciała mego. B Bonum Barzo jest rzecz dobra, oczekiwać w milczeniu ratunku Boskiego, aby odpędził zarazę ode mnie nędznego. I Inclinabo Ja nakłonię serce moje do usprawiedliwienia Twojego, abym się nie zawstydził, żem Cię wzywał. Z Zelavi Z wielką żarliwością zapaliłem się na niezbożne, widząc pokój głoszących i w Tobie samym ufność miałem. Krzyż Chrystusów odpędza czartów i powietrze zepsowane niech wyżenie. S Salus Słusznie, zbawieniem Twoim sam jestem, mówi Pan. Wołaj do mnie, wzywaj mię, ja wysłucham cię i wybawię od powietrza tego. A Abyssus Azaś przepaść przepaści nie wzywa i w szumie głosu Twego odpędziłeś czarty i od zarazy powietrza uwolniłeś mię. B Beatus Błogosławiony mąż, który ufa w Panu i nie obrócił oczu swoich na próżność i rozpustę zdradliwą. + Crux Krzyż Chrystusów, który był przed tym na hańbę i zelżywość, teraz jest na sławę i uwielbienie. Niech mi będzie na zdrowie i niech odpędzi z miejsca tego czarta i zepsowane powietrze i zarazę od ciała mego. Z Zelus Żarliwość czci Boskiej strawiła mię pierwej, niż umrę i przez imię Twoje, wybaw mię od tej zarazy powietrza złego. + Crucis Krzyża świętego znak uwolni lub Boży i od powietrza tych, którzy Mu ufają. H Haeccine Hej! Także to Panu oddajecie ludzie głupi i bezrozumni? Oddajcie Najwyższemu śluby wasze i ofiarujcie Bogu ofiarę chwały, i miejście w nim nadzieję, albowiem, którzy w Nim ufają, nie będą zawstydzeni. G Gutturi Gardłu memu i do ust moich przyschnie język, jeżeli Cię wielbić nie będę i sławić Imienia Twojego świętego, które święte jest i wy bawia w Tobie ufających. W Tobie nadzieję pokładam. Zbaw mię, Boże mój, z zarazy tej powietrza i miejsce to, na którym wzywają Imienia Twojego. F Factae Firmament ziemski wszystek pokryty był ciemnością podczas śmierci Twojej, Panie,
8 Módl się i pracuj Boże mój. Niech będzie skruszona moc szatańska, a ponieważ na to przyszedłeś Synu Boga żywego, abyś zepsował siły mocy czartowskiej, odpądź mocą Twoją z miejsca tego, i ode mnie, sługi twojego, zarazę tę powietrza złego. Niechaj ustąpi powietrze zaraźliwe ode mnie do ciemności zewnętrznych. + Crux Krzyżu Chrystusów, broń nas i odpądź zarazę powietrza z miejsca tego, i mnie, sługę Twego racz strzec od tej zarazy złego powietrza, albowiemeś Ty dobrotliwy i miłościwy. B Beatus Błogosławion, który nie obrócił oczu swoich na marności, dnia złego wybawi go Pan. Panie mój, ufałem w Tobie, uwolnij mię od tej zarazy powietrza. F Factus Fortecą stałeś mi się, Boże, bom w Tobie położył nadzieję moje. Uwolnij mię od tej zarazy powietrza złego. R Respice Racz wejrzeć na mię, Panie, Boże mój wszechmogący, z Majestatu Twego, a zmiłuj się nade mną, i, dla miłosierdzia Twego, od tej zarazy powietrza racz mię uwolnić. S Salus Stałeś mi się, Panie, Zbawieniem moim. Uzdrów mię, a będę uzdrowień, zbaw mię, a będę zbawion. Amen. (Amen Amen). br. Michał Gronowski kustosz muzeum Dziewczyna w strażackim mundurze cz.ii Mundur strażacki przeznaczony jest nie tylko dla mężczyzn. Z dumą noszą go dziewczyny, których w OSP Tyniec jest kilkanaście. Są odważne, energiczne i gotowe nieść pomoc innym. W swoim dorobku mają wiele osiągnięć, które dla nas strażaków są ważne i przynoszą nam radość. Oprócz Katarzyny Łuszczek, której osiągnięcia sportowe zaprezentowane zostały w poprzednim numerze szeregi OSP zasilają: Katarzyna Dulemba, Ewa Kańka, Klaudia Swoboda, Marta Soboń, Ola Kalita, Patrycja Wojtowicz, Paulina Balon, Klaudia Wąsik. A oto co niektóre z nich zechciały o sobie powiedzieć: Katarzyna Łuszczek: Oprócz zajmowania się sportem, który jest moją pasją, pracuję również jako wychowawca kolonijny. Podczas tegorocznych wakacji opiekowałam się dziećmi na obozie zorganizowanym przez Ojców Benedykty nów. Uczestniczyli w nim ministranci oraz tyniecka schola. Kasia studiuje na AWF kierunek Trener Personalny. Jest osobą kulturalną, miłą i zawsze ma głową pełną pomysłów. Sport jest dla niej dobrą zabawą i możliwością przekazania pozytywnej energii na innych. Dzieciaki pod jej opieką nigdy się nie nudzą a uśmiech nie schodzi im z twarzy. Kasia lubi pracę z dziećmi w każdym wieku i łatwo nawiązuje z nimi kontakt. Ewa Kańka: Należę do OSP Tyniec, ponieważ interesują mnie kwestie związane z bezpieczeństwem pożarowym. Tutaj mogę realizować swoje zainteresowania pomagając przy tym innym ludziom. Pracuję w Wojewódzkiej Komendzie Straży Pożarnej i cieszę się bardzo, że mogę łączyć przyjemne z pożytecznym. Ewa ukończyła studia pedagogiczne oraz Bezpieczeństwo Narodowe. Jest osobą życzliwą i pomocną. Zawsze można na nią liczyć.
Nr 40 (142) 14 Grudnia 2014 9 Klaudia Swoboda: Studiuję na AGH inżynierię materiałową oraz inżynierię środowiska (posiadam już tytuł inżyniera :-)). Weekendami pracuję. Można mnie było też zobaczyć w tynieckiej komisji wyborczej. Do OSP zostałam zapisana na złość :-) ale bardzo mi się spodobało po zawodach, w których brałam udział. Z OSP wiążę duże nadzieje, dlatego chętnie się udzielam. Klaudia jest osobą ambitną, rzetelną i odpowiedzialną. Powierzone zadania zawsze wykonuje z jak największą starannością. Katarzyna Dulemba: W OSP Tyniec jestem od 2012 roku. Chętnie przychodzę do Straży bo zawsze spędzam tu mile czas. Cieszy mnie, gdy mogę pomagać innym. Interesuje się muzyką i fotografią. Powadzę też stronę OSP TYNIEC na facebooku. Pozatym opiekuję się roczną dziewczynką. Kasia jest otwartą i uśmiechniętą osobą, pozytywnie nastawioną do świata i ludzi. Chętnie podejmuje się inicjatyw związanych ze szkoleniami z zakresu ratownictwa medycznego. Marta Soboń: Od niedawna pracuję jako fryzjerka i zamierzam dalej się uczyć w dziedzinie kosmetologii. Do Straży wstąpiłam, by móc zapełnić swój wolny czas czymś pożytecznym. Do OSP przychodzę chętnie bo tutaj nigdy się nie nudzę. Lubię przygotowania do zawodów i szkolenia na których mogę dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy. Marta jest bardzo pracowita, energiczna i komunikatywna. Łatwo nawiązuje kontakt z ludźmi i lubi im pomagać. Ola Kalita: Jestem tegoroczną maturzystką. Uwielbiam podróżować, poznawać nowe miejsca i nowych ludzi. Jestem ciekawa świata. Straż traktuję jako odskocznię od codziennych obowiązków. Lubię ćwiczenia sportowo-pożarnicze i czas przygotowań do zawodów. Ola jest otwarta, bardzo życzliwa i zawsze chętna by nieść pomoc innym. Prezentując portret dziewczęcej drużyny pożarniczej, chciałbym obalić mit strażaka silnego mężczyzny, który zajmuje się tylko gaszeniem pożarów. Obecność w straży kobiet pozytywnie wpływa na poziom kultury osobistej wśród strażaków. Dziewczyny są niezastąpione w wielu obszarach związanych z wprowadzaniem ogłady, elegancji i przyjaźni. Nikt w straży nie traktuje kwalifikacji kobiet z przymrużeniem oka. Są one równie wartościowe i potrzebne. Pozatym myślę, że warto też podkreślić inne obszary strażackiej działalności takie jak działania prewencyjno- -edukacyjne czy ratownictwo medyczne, w których dziewczyny strażaczki sprawdzają się bardzo dobrze. ze strażackimi pozdrowieniami Marek Sobieraj Naczelnik OSP Tyniec
10 Módl się i pracuj Ze wspomnień organisty tynieckiego Marian Machura Śp. Zofia Burdek Potrzebuję: wózek spacerowy kojec dla dziecka (w miarę możliwości z materiału) buciki rozm. 21 głównie na zewnątrz bulwy dalii, mieczyków, lilii, itp :) dorosła wiolonczela W sierpniu, na środku Tyńca spotkałem Jaśka Burdka. Przy powitaniu z Nim, pozdrowiłem Jego żonę Zosię. Zagadnięty Jasiek, ze smutkiem powiedział, abym Ją sam pozdrowił, bo Zosia jest już w Niebie. Zaniemówiłem z wrażenia, chociaż wiedziałam, że Zosia od wielu lat ma słabe zdrowie, nie wychodzi z domu, ale przecież miała dopiero sześćdziesiąt lat. Darzyłem Zosię wielkim szacunkiem, wiedząc że choruje. Kiedy ją spotykałem w drodze do kościoła, czy w domu kiedy przynosiłem opłatki wigilijne, zamienialiśmy kilka słów. Zosia poznała Jaśka Burdka w Krakowskich Zakładach Vistula. Tam oboje pracowali. Ona przy męskich ubraniach, a Jasiek jako mechanik. Tam się poznali a po pewnym czasie zaiskrzyło uczucie, więc się pobrali w kościele parafialnym Zosi. Rodzice Jaśka pokochali synową i Jej pracę określali, że to: Pan Bóg zesłał im anioła! Zosia prowadziła dom teściów wnosząc Swą łagodnością i pracowitością miły klimat do domu. A kiedy Zosia urodziła syna, zrezygnowała z pracy w Krakowskich Zakładach Vistuli, a także w Dziewiarskiej Spółdzielni Tyniec, dla której pracowała w domu przy wykończeniach wyrobów. Czas płynął, synek Grzesio doczekał się siostry Renatki, a Jasiek przystąpił do budowy domu dla rozwijającej się Rodziny. W pracach budowlanych i transporcie materiałów bardzo pomógł Jaśkowi traktor, który Jasiek sam wybudował. O tej maszynie Jasiek mówi, że to jedyne przez niego uczynione dzieło jest do dzisiaj sprawne! Traktor ów pomógł w budowie domu syna Burdków Grześka. Ładny ów dom podziwiamy na ul. Krakowskiej. Stoi na dziadkowiźnie. A córka Zosi i Jaśka Renata wraz z mężem i dwiema córkami zamieszkała u Rodziców. Ten wspaniały rozwój Rodziny Burdków zakłóciła śmierć matki śp. Zofii, która odeszła 30 czerwca br. Wieczny odpoczynek racz Jej dać Panie, a światłość... Podaruję: ubranka dla dziecka do ok. 1 roku, w tym kilka par bucików po domu rozm. 20 telewizor Sony Trinitron 21 cali, starego typu z kineskopem Informacje można przekazać: dzwoniąc na numer 661-778-441 wysyłajac e-mail na adres pomoc@benedyktyni.pl wrzucając wiadomość do Parafialnej Skrzynki Kontaktowej umieszczonej w kruchcie kościoła
Intencje mszalne z parafii III Tydzień Adwentu 15 21 grudnia 2014 21 XII 16 XII
Ogłoszenia parafialne III Niedziela Adwentu 14 grudnia 2014 Rzymskokatolicka Parafia pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Krakowie-Tyńcu; 30-398 Kraków-Tyniec, ul. Benedyktyńska 37 tel. 012-688-52-79 (kancelaria) parafia@benedyktyni.pl Godziny pracy kancelarii parafialnej: poniedziałek 19.30 20.00; środa 16.00 17.00; sobota 8.30 9.30 [Poza godzinami pracy kancelarii można zgłaszać pilne wezwania do chorych i sprawy pogrzebowe, dzwoniąc na numer kancelarii].