Raport opisowy 2018/2019 Nazwa uczelni zagranicznej: Universidad Loyola Andalucia Kraj: Hiszpania Program: Erasmus+ PIM umowy bilateralne CEMS MIM Freemover Semestr przebywania na wymianie: zimowy letni 1. Miejsce pobytu: dojazd z Polski, opis miasta, usytuowanie uczelni przyjmującej. Mimo że uniwersytet jest dostępny w ofercie SGH jako uczelnia znajdująca się w Cordobie, posiada także kampus w Sewilli- stolicy Andaluzji. Kiedy już zostanie się zakwalifikowanym na wymianę na ten uniwersytet, uczelnia daje możliwość wyboru miasta, w którym chcemy studiować. Ja wybrałam Sewillę, ponieważ jest to zdecydowanie większe i, moim zdaniem, ciekawsze miasto. Obecnie dostępne są bezpośrednie loty Ryanairem (we wtorki i soboty z Warszawy oraz w środy i w soboty z Krakowa), także na miejsce możemy dotrzeć w całkiem rozsądnej cenie. Sewilla jest dużym, turystycznym miastem. Spotkałam się nawet z wieloma opiniami, że jest to najpiękniejsze miasto Hiszpanii i rzeczywiście nie można odmówić mu uroku. Na ulicach nie brakuje ulicznych muzyków czy tancerek flamenco, z łatwością możemy poczuć hiszpański klimat. W stolicy Andaluzji znajduje się również dużo zabytków i miejsc, gdzie można spędzać słoneczne dni (Park Maria Luisa czy okolice rzeki). Stare miasto jest ogromne, najlepiej przemieszczać się rowerem lub pieszo. Uczelnia położona jest daleko od centrum, na obrzeżu miasta. Dojazd komunikacją miejską nie jest przez to zbyt wygodny i zajmuje sporo czasu. Na szczęście, o określonych porach kursuje bezpłatny bus uczelniany dla studentów, dzieki któremu podróż trwa o wiele krócej (autokar jedzie z Prado de San Sebastian w centrum i ma po drodze jeszcze 2 przystanki). Układając mój plan zajęć brałam również pod uwagę to, czy będę mogła korzystać z shuttle busa. 2. Uniwersytet: państwowy czy prywatny, liczba studentów, studenci zagraniczni Loyola to stosunkowo mała uczelnia. Jest to uniwersytet prywatny, dzięki czemu podejście do nauki jest trochę inne niż na uczelniach państwowych. W porównaniu do pozostałych uczelni w Sewilli, Loyola ma bogatą ofertę zajęć prowadzonych w języku angielskim. Nie ma wykładów jak na SGH, przez co nie ma tam zajęć na 100-200 osób, tylko same ćwiczenia w mniejszych grupach. Nie pamiętam ilu dokładnie było studentów zagranicznych, ale wydaje mi się, że około 300. Oddział Loyoli w Sewilli jest dośc nowy, uczelnia stale się rozwija i rozrasta, przez co studentów zagranicznych z roku na rok przybywa. Zdecydowaną większością wśród przyjezdnych studentów byli Holendrzy. Ponadto, większość Erasmusów studiuje na Loyoli po angielsku, więc niemal każdy erasmus mówi po angielsku płynnie i nie ma problemów komunikacyjnych. 3. Kursy: opis przedmiotów, w których brałeś udział [forma prowadzenia zajęć, sposób zaliczenia egzamin czy zaliczenie? Jaka była możliwość konsultacji, jak radziłeś sobie z językiem?] 1. International Trade 6 ects Gustavo Garcia- Herrera Blanco
Pan prowadzący to nowy wykładowca, bardzo prostudencki, z bogatym doswiadczeniem zawodowym. Prowadzi zajęcia w bardzo interesujący sposób, dwa razy zaprosił gości do poprowadzenia zajęć. Regularnie trzeba robić prezentacje grupowe lub indywidualne. Jest tylko jedno kolokwium, do którego zaliczenia potrzeba 4/10 punktów. Pytania na kolokwium i egzaminie to pytania opisowe, trzeba udzelić dość wyczerpujących odpowiedzi. Jeśli kolokwium napisało się dobrze, to na egzaminie obowiązywała tylko druga częśc materiału. Wykładowca nikomu nie zrobi krzywdy, zależy mu żebyśmy byli zadowoleni z ocen. Generalnie bardzo polecam. 2. Market Research 6 ects Pan prowadzący jest sympatyczny, ale słabo mówi po angielsku, nazwałabym to bardziej zapychaczem niż przedmiotem. Na lekcjach zwykle była prezentacja robiona przez studentów i Kahoot, nauczyciel właściwie nie prowadził zajęć. Na zaliczenie 2 kartkówki True/ False, z tym, że druga kartkówka była trudniejsza i było też zadanie otwarte. Każdy musi zrobić grupową prezentację i na jej podstawie napisać raport. Egzamin to Practical Case- pisany z notatkami. Trzeba uważać, jaki przedmiot bierzemy, bo ten sam przedmiot na jednym kierunku jest właśnie za 6 ects a na innym tylko za 4. 3. Entrepreneurship 6 ects Zajęcia całkiem w porządku. Cały semestr polega na pracy w jednej grupie, gdzie tworzymy swój własny start- up i piszemy o nim raport na zaliczenie. Nie ma egzaminu, zamiast tego mamy 5- minutową prezentację o naszej firmie. Są dwie kartkówki z pojęć omawianych na lekcji oraz prezentacja grupowa na jeden z podanych tematów (niezwiązana ze start-upem, w innych grupach). Jeśli dobierze się w grupę z odpowiednimi osobami i w miarę regularnie będzie się pracować, to zaliczenie nie jest trudne, ale były też osoby, które nie zdały. Obecność nie jest sprawdzana. 4. Brand Management 3 ects Na początku przedmiot mi się bardzo podobał, zajecia są 'interaktywne', wykładowca puszczał nam dużo filmików (np. reklamy wybranych marek), jego slajdy były bardzo ciekawe wizualnie, jednak później przedmiot zaczął mnie nudzić. Zaliczenie było bardzo prostudenckie, jeśli kolokwia (pisane w domu w formie pracy domowej) zaliczyło się dobrze, i w całości z przedmiotu uzyskało się 8/10 punktów, nie trzeba było pisać egzaminu. 5. Kurs z hiszpańskiego za 3 ects Elena Jiménez Durán Każdy zagraniczny student na Loyoli, miedzy dniem powitalnym a dniem rozpoczęcia zajęć, bierze udział w 3-dniowym intensywnym kursie hiszpańskiego, za 1 ects. Ja później wykupiłam dodatkowy kurs z hiszpańskiego na uczelni, wcześniej miałam kilka lekcji prywatnych w Polsce, znałam też francuski (który jest bardzo pomocny w nauce nowego języka romańskiego), ale na tym moja wiedza się kończyła. Mimo to przerobiłam większość materiału A1 i chciałam zacząć od poziomu A2. Okazało się, że na kursie A2 były też osoby z typowego poziomu A1, ponieważ grupa A1 nie została otwarta. Stąd kurs, który miał być kursem A2 wcale nim nie był (z gramatyki poznałam tylko 1 nowy czas, resztę zrobiłam już podczas moich 7 lekcji w Polsce) Generalnie, na pewno czegoś nauczyć się można, wszystko zależy od nas, ale dla mnie nie była to specjalnie intensywana nauka. Metody nauczania Pani Eleny i przebieg nauki też nie przypadły mi do gustu. Plusem jest to, że godziny kursu uczelnia stara się dostosować do studentów, za kurs dostajemy tez punkty ECTs. Jeśli jednak chcecie się dużo nauczyć, to polecam jakiś kurs w prywatnej szkole w centrum, które jak się orientowałam potrafią być nawet tańsze. Na Loyoli za kurs 30 godzin zegarowych zapłaciłam 275 euro. 4. Warunki studiowania: dostęp do biblioteki, komputera, ksero i in.
Każda sala jest dobrze wyposażona (rzutnik itp), w każdej klasie jest też sporo gniazdek, możemy się nastawić na pracę z laptopem. Na początku wymiany uczelnia wysyła maila z intrukcjami dotyczącymi najważniejszych kwestii (założenie maila uczelnianego, instrukcja korzystania z drukarki itp.), gdzie wszystko jest w prosty sposób wytłumaczone. Kampus składa się z trzech nowoczesnych, niskich budynków z windami. Wszystkie pomieszczenia są klimatyzowane. W cieplejsze dni, ze względu na różnice temperatur, polecam zabierać ze sobą bluzę lub sweterek, ponieważ gdy na dworze panuje 40- stopniowy upał, na uczelni potrafi być naprawdę zimno- na tyle żeby założyć długie spodnie i długi rękaw. Biblioteka jest niewielka i nie ma w niej zbyt wielu książek, znajduje się tam jednak przestrzeń do pracy w ciszy, gdzie można pouczyć się w okienkach, i sala do nauki, gdzie możemy rozmawiać. Uczelnia dysponuje również pokojem do pracy grupowej, który można wynająć na określone godziny po uprzednim zarezerwowaniu. Na większości pięter znajduje się jeden punkt ksero, gdzie za drobną opłatą możemy wydrukować potrzebne materiały (instrukcje wysłane przez uczelnię). Jednak przed pierwszą próbą wydrukowania, musimy udać się do recepcji- tam na swoje konto wpłacamy dowolną sumę, później ewentualnie możemy doładowywać konto (trzeba zabrać gotówkę). Na uczelni znajduje się jedna kawiarnio- restauracja, gdzie rano i wieczorami serwowane są kanapki (na zimno lub ciepło) i słodkie przekąski. W określonych godzinach serwowany jest lunch- za 4.20 euro możemy wybrać drugie danie, napój oraz deser (lub za ok 6 euro pierwsze danie, drugie danie, napój i deser). Ewentualnie serwowane są hamburgery, pizza, makaron. Nie polecam brać tylko i wyłącznie drugiego dania, pamiętam sytuację kiedy mój kolega wziął to samo co ja, ale bez soku i ciastka a zadziwiony musiał zapłacić więcej. Panie w kafejce nie mówią po angielsku. 5. Warunki mieszkaniowe: opis kampusu, co trzeba ze sobą przywieźć z Polski? Universidad Loyola Andalucia nie posiada akademika, studenci sami szukają sobie lokum, z tego co wiem to uczelnia ma obowiazek pomóc jakieś znaleźć. Przy wynajmowaniu pokoju warto zapytać się, czy na wyposażeniu jest pościel i ręczniki. Jeśli potrzebne są jakieś większe zakupy, na obrzeżach Sewilli znajduje się Ikea. 6. Recepcja: jak zostałeś/aś przyjęty/a, kto się tobą opiekował, kontakt z International Student Office Pierwszy dzień na uczelni to spotkanie informacyjne, gdzie przekazane zostają nam wszelkie potrzebne informacje i zostajemy oprowadzeni po uczelni. Lokalna organizacja studencka zajmująca się zagranicznymi studentami organizuje tzw. Orientation Week, w którym zdecydowanie warto wziąć udział, gdyż można poznać i zintegrować się z innymi studentami z Loyoli. Pracownicy z International Student Office sa bardzo mili i dobrze mówią po angielsku. Załatwienie jakiejkolwiek sprawy może jednak okazać się trudne, ponieważ pracowników często nie ma w biurze, gdyż na przykład jedzą śniadanie w kawiarni (chyba typowo hiszpańskie podejście do życia). 7. Koszty utrzymania: podaj szczegóły, które Twoim zdaniem mogłyby się przydać innym, np. najtańsza linia lotnicza, ubezpieczenie, jak uzyskać pozwolenie na pracę, jakie są środki komunikacji lokalnej, dokumenty, które mogą się przydać (np. tłumaczenie przysięgłe), codzienne wydatki w porównaniu z Warszawą. W przypadku, jeśli otrzymywałeś dofinansowanie, w jakim stopniu otrzymane stypendium zapewniało pokrycie kosztów utrzymania za granicą, relacje cen, gdzie robić zakupy? Jak już wspomniałam wyżej, najlepszym sposobem na dotarcie do Sewilli i powrót są loty Ryanairem, ceny są różne, ponieważ czasem mogą przez kilka dni utrzymywać się na poziomie nawet 1200 zł za lot, żeby po kilku dniach ten sam lot kosztował 150 zł, dlatego warto regularnie sprawdzać ceny. Generalnie, nie jest ciężko kupić bilet w dobrej cenie. Co więcej, na ten rok ESN ma podpisaną umowę z Ryanairem, dzięki której posiadacze ESN card mogą liczyć na zniżkę oraz darmowy bagaż 20 kg, jeśli dokonają rezerwacji najpózniej 28 dni przed wylotem (loty w okresie wrzesień- czerwiec). Polecam więc wyrobienie ESN carda na miejscu w Sewilli- na Loyoli nie ma ESNu, ale dwie pozostałe duże uczelnie- Universidad de Sevilla i UPO mają swoje sekcje, które wyrabiają ESN cardy równeż erasmusom z Loyoli. Jeśli z lotniska jedziemy samemu, to
z pewnością opłacalną opcją jest przejazd autobusem linii EA (4 euro w jedną stronę lub 6 euro- ida y vuelta, jeśli jedziemy na i z lotniska tego samego dnia). Taksówka "złapana" na lotnisku kosztuje 25 euro de centrum. Podczas mojego pobytu, w Sewilli został wprowadzony Uber i raz pojechałam na lotnisko z dzielnicy Nervion za 13 euro, ale generalnie ceny się zmieniają i tuż przed świętami, gdy dużo ludzi wracało do domów, cena Ubera wynosiła już 40 euro. Warto również wypróbowac takie aplikacje jak Cabify. Jeśli chodzi o komunikację miejską, to polecam od razu kupić kartę za 1,50 euro, którą trzeba doładować kwotą minimum 10 euro. (można ją kupić w kiosku albo w automacie na dowolnej stacji metra). Przejazd z taka kartą kosztuje połowę ceny, czyli normalnie za pojedynczy bilet w autobusie zapłacimy 1,40 euro, a z kartą będzie to 0,70 euro. Niestety, nie ma biletów przesiadkowych, nasz bilet ważny jest więc tylko na jeden przejazd, niezależnie od tego czy chcemy jechać 15 przystanków czy 2 przystanki. Generalnie nie byłam zadowolona z jakości komunikacji miejskiej w Sewilli, według google maps często dotarcie z jednego punktu do drugiego zajmowało niewiele dłużej pieszo niż autobusami. Możemy korzystać z metra, autobusów i tramwaju (ale istnieje tylko jedna, dośc krótka linia). Sewilla posiada jednak bardzo dobrze rozwiniętą sieć dróg rowerowych, z tego względu sporo osób kupiło używany rower, można takowe nabyć w licznych sklepach z używanymi rowerami (ceny były różne, al. można kupić niezły rower za ok 70 euro), ale trzeba uważać bo w Sewilli zdarza się bardzo wiele kradzieży. Niektórym ukradziono cały rower, innym pojedyncze cześci jak koło czy siodełko. Popularny jest również miejski rower, działający na zasadzie warszawskiego Veturilo- Sevici. Trzeba wykupić roczny abonament za 35 euro (pierwsze 30 min korzystania jest darmowe, pózniej naliczane są niewielkie opłaty). Niestety, na raz można wypożyczyć tylko jeden rower a ich stan techniczny często wręcz uniemożliwia jazdę (miejscowi, kiedy widzą, że rower nie działa, przekręcają siodełko w rowerze do tyłu, więc nigdy nie wypożyczajcie takiego roweru, nawet jeśli jest to ostatni na stacji, bo na 99% jest zepsuty). Stacji Sevici jest dużo i usytuowane są w najważniejszych miejscach miasta, niestety nie ma stacji w bezposrednim sąsiedztwie Loyoli. W nocy i rano często możemy się spotkać z sytuacją, gdzie na stacji albo nie ma rowerów do wypożyczenia albo stacja jest pełna i nie mamy gdzie odłożyć roweru. Generalnie, kupując Sevici spodziewałam się czegoś na poziomie Veturilo, Nextbike z Polski a dostałam coś gorszego. Myślę jednak, że posiadanie Sevici jest przydatne, jeśli nie zamierzamy na rowerze jezdzić na uczelnię; przynajmniej nie zostaniemy z niego okradzeni, a przemieszczanie się nim jest wciąż znacznie szybsze niż chodzenie wszędzie pieszo. Loyola nie ma swojego akademika. Mnie udało się wynająć pokój w mieszkaniu w dobrym standardzie w dzielnicy Nervion za 250 euro. W ścisłym centrum ceny pokoi wahały się w granicach 350-450 euro. Sewilla jest bez wątpienia o wiele tańsza od Madrytu. Jeśli chodzi o restauracje i bary to jest ich mnóstwo a ceny są umiarkowane. Istnieją fajne klimatyczne knajpki z tapas po około 3 euro. Piwo w barze często kupimy taniej niż w Warszawie. Ceny żywności w supermarketach są wyższe niż w Polsce, ale nie szokująco, wiele produktów ma ceny niższe, szczególnie owoce egzotyczne itp. Stypendium z UE w całości pokryło moje wydatki na mieszkanie, loty i jeszcze zostało na inne wydatki. Mimo to jeśli planujemy dużo zwiedzać, musimy nastawić się na duże wydatki i odłożyć jeszcze sporo dodatkowych pieniędzy. 8. Życie studenckie: rozrywki, sport Sewilla to miasto idealne na erasmusa, z dużą liczbą studentów zagranicznych. W mieście działa ESN jak i prywatne firmy organizujące czas Erasmusom. Szczególnie polecam Erasmus Club Sevilla. Ta firma oraz ESN organizują niemal codziennie wydarzenia jak beer pong tournament, lekcje salsy, tapas tour a także wycieczki do pobliskich miejscowości, do Lizbony, Maroka itp. Opłacalne jest posiadanie karty
członkowskiej ECS czy też ESN, z którymi możemy wchodzić na erasmusowe imprezy w klubach bez dodatkowych opłat. 9. Sugestie: o czym dowiedziałeś się podczas pobytu, a co wolałbyś wiedzieć wcześniej? Twoje sugestie dotyczące usprawnienia zarządzania systemem grantów wewnątrz Uczelni przez Narodową Agencję (Fundację) oraz przez Komisję Europejską w przypadku studentów otrzymujących dofinansowanie. Przed wyjazdem przeczytałam raporty od studentów, którzy już byli w Sewilli, więc większość rzeczy już wiedziałam. Zaskoczona byłam tym, że w większości mieszkań nie ma ogrzewania i jesienią/ zimą w środku jest bardzo zimno. Większośc znajomych miało w pokojach tylko przenośne kaloryfery. Jedyne mieszkania, w których było ciepło to te, które miały klimatyzację z funkcją ogrzewania. Pomimo, że przez większość roku w Sewilli jest gorąco, to jednak zimą w nocy temperatura znacznie spada, a ściany budynków są cienkie, okna mają tylko pojedynczą szybę. Gdybym wiedziała to przed wyjazdem, na pewno wzięłabym więcej ciepłych rzeczy. Poza tym zimno jest odczuwalne trochę inaczej niż w Polsce. Po długim czasie przebywania w upałach, grudniowe poranki i noce wydają się zimne. Ponadto wschód słońca jest tu dość późnow listopadzie słońce wschodziło o 8:30, co oznaczało wyjście z domu na zajęcia w najzimniejszym momencie dnia- czasem było wtedy 8 stopni a temperatura w dzień wzrastała do 20 stopni- trzeba więc przygotować się na spore zmiany temperatury w ciągu doby w okresie zimowym. 10. Adaptacja kulturowa: wrażenia z przystosowywania się do nowego kraju, kultury; czy przeżyłeś szok kulturowy? Czy w kontaktach z mieszkańcami było coś czego się nie spodziewałeś? Co może zrobić osoba jadąca na stypendium, żeby łatwiej przystosować się do nowego miejsca? Mój wyjazd na erasmusa był zarówno moim pierwszym wyjazdem do Hiszpanii. Mimo to nie doznałam żadnego szoku kulturowego. Zdziwiłam się tym, że prawie nikt z miejscowych nie mówi po angielsku (ale tak kompletnie nic). Z pewnością warto przed wyjazdem wybrać się na kurs językowy lub samemu pouczyć się podstaw, co ułatwi codzienne funkcjonowanie. Trzeba przyzwyczaić się do innych godzin jedzenia- Hiszpanie jedzą późną obfitą kolację, sporo restauracji otwiera się dopiero o 20:00, wcześniej możemy zjeść lunch,ale zwykle tak do ok 15:00, max 16:00, później większość restuarcaji serwuje jedynie napoje. Większość sklepów jest zamknięta podczas siesty (w granicach godziny 14:00-16:00). Centra handlowe są otwarte w siestę, ale raczej nieczynne w niedziele. 11. Prosimy o krótką ocenę programu (max. kilka zdań, która mogłaby zachęcić innych studentów do wzięcia w nim udziału. Jeśli wyrazisz zgodę, użyjemy jej do celów promocyjnych programu.) Całość programu oceniam zdecydowanie na plus, był to najlepszy semestr moich studiów, wspaniała szansa na poznanie ludzi z całego świata; myślę, że nie ma co się zastanawiać, tylko jechać. Czy wyrażasz zgodę na opublikowanie tej oceny w innym miejscu niż ten raport (np. Gazeta SGH, strony CPM, ulotki i inne materiały promujące programy wymiany)? TAK NIE Jeżeli masz ciekawe zdjęcia, którymi chcesz się podzielić [np. w formie albumu] prosimy również o podanie linku, bądź przesłanie zdjęć w formacie.jpg]. 12. Ocena: Jako ostatni punkt raportu prosimy o ocenę Uniwersytetu w skali od 1 do 5 pod względem ogólnym i merytorycznym (akademickim). Ocena ogólna: 4 Ocena merytoryczna: 4
Raport należy napisać na 3-5 stron formatu A4 (liczony jest opis, nie instrukcje) i przekazać do CPM TYLKO w wersji elektronicznej plik PDF przesłany na adres osoby kontaktowej twojego programu: p. Agata Kowalik (Erasmus+ KA103, PO WER, CEMS ze stypendium Erasmus+) p. Nadiya Skyba (Erasmus+ KA107, PIM, umowy bilateralne, freemover) p. Galina Wandel (Polsko-Niemieckie Forum Akademickie) Dziękujemy!