Kazanie ze spotkania młodych 12 kwietnia 2014 r. Św. Estera Duchu Święty, Ty, Który jesteś tym, Który prowadzi nas do Jezusa. Ty, Duchu Świętym Który jesteś obecny w każdym w słowie, w dzisiejszym też, pierwszym czytaniu, drugim, ewangelię, każde słowo jest pełne Ciebie. Przemawiaj do nas, przyjdź do nas, chcemy wypełniać Słowa Boże, chcemy żyć tak jak Jezus naucza, bardzo pragniemy stać się Jego uczniami. Niech ta homilia, to słowo, pomoże nam w tym. Przyjdź przez wstawiennictwo naszych Aniołów Stróżów i Maryi naszej Matki. Przyjdź i proszę, prorokuj przez moje usta, przez moje serce, aby wszyscy słuchający Słów Bożych mogli otrzymać słowa, które zaprowadzą ich do nieba, pomogą im przeżyć swoje życie tak jak Bóg chce. Przyjdź Duchu Święty. Kiedy z uwagą czytamy Pismo Święte, szczególnie ewangelię lub słuchamy to można odnieść wrażenie, które ja osobiście, nieustannie odnoszę kiedy właśnie rozważam Słowo Boże, nie ma czegoś takiego w naszym życiu i w życiu każdego człowieka, w historii świata żeby coś działo się poza Bogiem, obok Boga, bez wiedzy Boga. We wszystkim obecny jest Bóg, we wszystkich obecny jest Bóg. W historii Izraela, w historii w końcu naszego narodu i każdego z nas jest obecny Pan Bóg. Zawsze pokazuje też, że kocha każdego człowieka, że ma pewien plan wobec każdego, plan zbawienia, plan miłość i taki plan miał także Jezus, Ojciec przygotował Jezusowi, zaplanował Jezusowi życie od poczęcia aż do śmierci poprzez również Zmartwychwstanie, Wniebowstąpienie, wszystko zostało przewidziane, zaplanowane. Pan Jezus tak przeżył swoje życie jak Ojciec niebieski chciał. Nic, jak Sam zresztą Pana Jezus mówi, te słowa, szczególnie, w ewangelii świętego Jana, mówi, że nic nie czyni czego by nie chciał Ojciec, że Jego pokarmem jest zawsze pełnić wolę Ojca, że On słucha Ojca, że On zobaczył najpierw u Ojca to co ma czynić, że usłyszał też Ojca, który mówi do Niego. Jezus jako ten, Który ciągle jest w kontakcie z Ojcem, Który nie żyje bez Ojca, tylko w Ojcu, Ojciec w Nim. I tak często mówi: Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie, niech świat pozna, że tak jest. Ten plan, który Ojciec Niebieski miał dla Swojego Syna, został przez Jezusa wypełniony, w szczególny sposób, poprzez Jego Mękę. Przeżywamy dzisiaj wigilię Niedzieli Palmowej, jutro liturgicznie już będziemy przeżywać Mękę naszego Pana, bo Męka Jezusa, naszego Zbawiciela zaczęła się właśnie w ten dzień kiedy Chrystus uroczyście wchodził do Jerozolimy, witany poprzez ludzi, którzy mieli palmy, On wtedy już cierpiał wewnętrznie. To cierpienie, ta Męka już się wtedy rozpoczęła. Ci sami, albo wielu z nich, którzy witali Pana Jezusa przed Jeruzalem, w Jerozolimie, potem Go z wielką pogardą, nienawiścią wyganiali
stamtąd, przeklinając kiedy szedł drogą krzyża. Pan Jezus przyjął tą wolę Ojca, wolę, która zakończyła się naszym odkupieniem, ale Jego śmiercią, która została przemieniona w życie. Ciało Jezusa zmiażdżone cierpieniem, zmiażdżone poprzez Mękę, zmartwychwstało. Jezus wypełnił plan Ojca, gdyby nie umarł, nie byłoby zbawienia. Dlatego również to co działo się życiu Jezusa, ten plan, który wypełnił Jezus, powinniśmy i my ten plan wypełnić Ojca wobec każdego z nas. Można powiedzieć, tak symbolicznie, obrazowo, że od poczęcia aż do tej pory jest taka nić przewodnia naszego życia. Bóg Ojciec nam pokazuje, poczęłaś się, począłeś się, bo Ja tego pragnąłem, dałem ci wiarę, mówi, jakby Bóg chciał tobie powiedzieć, wiarę w Mojego Syna, Który jest Zbawicielem Twoim, uwierz w Niego, przyjmij Mojego Syna, przez Niego będziesz żył. To jest taka nić przewodnia, że Bóg mówi, dałem Ci Syna, żeby, żebyś miał życie wieczne. I Jezus Chrystus, w różnych etapach naszego życia będzie nam się objawiał. To jest przedziwne też, że Bóg nawet objawia się właśnie najgorszym ludziom, najbardziej od Niego oddalonym, którzy nie modlą się, nie praktykują wiary, żyją po prostu w grzechach, nie widzą innego wyjścia albo innego życia, nie widzą poza życiem bez Boga, ale nawet takim ludziom Bóg się objawia, którzy są na samym dnie ciemności. I tak samo objawiać się będzie Jezus na tym spotkaniu tobie. To jest wspaniałe objawianie się Pana Boga na tych spotkaniach Jezusa, Jego miłości, Jego miłosierdzia. Można wręcz dotknąć Pana Boga tak jak w dawnych czasach, tak jak za czasów Jego życia, mogli Go dotykać ludzie. Niektórzy mówią, szkoda, że nie żyłem, czy nie żyłam za czasów Pana Jezusa, bo mógłbym Go oglądać, słuchać, dotykać. My mamy o wiele lepiej, bo na eucharystii Jezus może każdego człowieka dotykać i ty możesz dotykać swojego Pana. Na eucharystii dokonuje się doświadczenie miłości Boga, dlatego zaczynamy spotkania od tego sakramentu żeby wejść w klimat spotkania z Bogiem miłości, z Jezusem, Który ma dla ciebie plan życia, najlepszy. Dlatego od tej pory, od dzisiaj na tym spotkaniu, a może nawet teraz, w swoim sercu albo jeszcze lepiej, żeby to może było publicznie, na eucharystii, może powtórzcie kilka słów, takiego zawierzenia swojego życia Jezusowi, żeby Jego plan się wypełnił, plan Jego i plan Ojca w twoim życiu, bo do tej pory może wypełniałeś swój plan, swoje marzenia albo może nie chcący nawet, nie do końca świadomie plan złego. Dlatego teraz, kto jest gotowy, kto ma taką wolę, kto pragnie żeby ta nić Boga Ojca przeplatała się przez twoje życie, do końca twojego życia, to teraz możesz powtarzać słowa zawierzenia swojego życia Ojcu jak Jezus. Kto jest gotowy, niech teraz powtarza te słowa: Ojcze, Który jesteś w niebie, Który panujesz nad wszystkim, nic się nie dzieje bez Twojej woli, objaw mi Swoją wolę przez Swojego Syna, Który wypełnił Twoją wolę, Który wypełnił i zrealizował Twój plan odkupienia nas. Ufam Tobie Ojcze i przez Jezusa Ukrzyżowanego zawierzam Tobie moje życie. Pragnę,
aby Twoja wola, Twój plan, względem mnie i mojego życia został do końca mojego życia wypełniony. Chce żyć tak jak Jezus, tak jak Matyja, Którzy pełnili Twoją wolę Ojcze. Zgodzili się na wszystko. Ja również zgadzam się na wszystko, ponieważ Ojcze ufam Tobie. Nie boję się, bo Ty jesteś moim Ojcem. Amen. Zauważmy, że ta ewangelia właśnie mówi o tym jak Jezus, wchodzi, można powiedzieć w same centrum realizowania woli Ojca w swoim życiu, bo to już jest przygotowanie do Męki. Jezus jest świadomy tego, że chcą Go zabić. Jezus jest świadomy tego, że ta pascha, to święto paschy żydowskiej będzie ostatnie dla Niego, że On w to święto przejdzie do Ojca, że Zmartwychwstanie, że później również wstąpi do Ojca. I tak samo niech będzie z tobą i ze mną. Może te spotkanie może być dla ciebie spotkaniem przygotowującym cię do czegoś ważnego w twoim życiu, może do małżeństwa, może do kapłaństwa, bo są tutaj klerycy, może do przejścia na inną placówkę parafialną, bo są tu kapłani. Może, jeżeli ktoś jest tutaj chory, a może go czekać operacja, zabieg, to spotkanie cię przygotowuje do tego. Może ktoś ma jakiś ważny egzamin, może ktoś stracił pracę, a zacznie nową pracę, może też do tej pory twoje życie przebiegało tak, że nie pytałeś Pana Boga o zdanie. Od dzisiaj w ważnych i małych sprawach, pytaj się, co by Bóg na moim miejscu zrobił? Co by Pan Jezus zrobił na moim miejscu. Jezu, co Ty byś zrobił gdybyś był tutaj, gdybyś żył w moim miejscu, wtedy będziesz wypełniał plan Ojca, a nie plan ojca kłamstwa, złego. Święta Estera, o której będzie jeszcze dzisiaj mowa, szczególnie na adoracji, była taką kobietą, mało znana, dlatego, że jest to postać Starego Testamentu. Jedna Księga Starego Testamentu jest poświęcona Esterze. Estera, to jedna z wielkich Świętych narodu żydowskiego. A dlaczego święta? Dlatego, że dzięki jej życiu, albo jeszcze lepiej, jej odwadze, jej wierze, jej decyzji, naród żydowski został ocalony. Nie został zgładzony, bo w tym czasie kiedy żyła Estera, naród żydowski był na wygnaniu. Ona też była na wygnaniu. Żydzi byli w niewoli. Nie byli w Ziemi Świętej. Wiele lat spędzali w trudnej, w trudnych warunkach, byli pogardzani i odrzucani. Na dodatek, za jej czasów był ich jedne największy wróg, który pragnął zniszczyć ich naród, jej naród. Ona była królową w tym czasie, królową, która osiągnęła tą władzę królowania, obok króla pogańskiego, który ją poślubił, wiedząc, że nie jest z jego narodu, była żydówką. Była to kobieta, która była wierna Panu Bogu i postanowiła, że narazi swoje życie, aby uratować swój naród. Nie będę opisywał szczegółów, ale chce powiedzieć właśnie, że kobieta, która jest wierna Panu Bogu może wpłynąć nawet na losy całego narodu. Maryja, Która wpłynęła na losy całego świata swoim życiem. I tak samo twoje życie, to mówię teraz
do kobiet też, wasze życie może wpłynąć na życie waszej rodziny, może nawet twojej też parafii, może nawet wpłynąć na życie ludzi z którymi pracujesz, na zbawienie twojego męża, twoich dzieci. Jak ty żyjesz od tego może zależeć zbawienie twoich najbliższych. I tu wzywam właśnie kobiety do tego żeby były odważne w wierze, żeby nie bały się poświęcić swojego życia Panu Bogu. Jedna kobieta opowiadała historię swojego życia, która była znaną dziennikarką, była modelką, była sportsmenką, miała wszystko. Była znana, była lubiana, kochana, miała wszytko i wszystkich u swoich stóp, ale jak to bywa w historii takich ludzi brakowało jej miłości, brakowało jej szczęścia, była pusta. Kiedyś, kiedy wracała też z tej swojej pracy dziennikarskiej, przechodziła koło kościoła. Był taki impuls żeby wejść na chwilę do tego kościoła, a ona nigdy nie była w kościele. I weszła do tego kościoła, kiedy weszła do tego kościoła poczuła, że jest Bóg. Sama, jak potem to opisuje to doświadczenie, nie da się tego wyrazić, po prostu czuła, że Bóg jest. Ona Go wcześniej nie znała, była niewierzącą, ateistką zawsze była, ale poczuła, że jest Bóg. Kiedy poczuła tą obecność Pana Boga to w tym czasie poczuła również takie przynaglenie, że muszę przyjąć chrzest, taka myśl jej przyszła jej do głowy, mimo, że nie wiedziała co to jest chrzest. Kiedy tak zastanawiała się, kiedy myślała, miała takie doświadczenie Pana Boga, że pojawił się kapłan, kapłan, który zauważył, że coś się z nią zaczyna dziać, że Pan Bóg ją dotyka. Powiedział, uklęknij, pomodlę się za ciebie. I kiedy uklękła, zaczęła bardzo mocno płakać, wylała deszcz łez. I kiedy ten kapłan się modlił to ona jeszcze bardziej czuła obecność Pana Boga, który jej wewnętrznie się objawił, nie w postaci jakieś wizji wewnętrznej, ale wewnętrznie, że pragnie ją mieć dla Siebie, że pragnie żeby ona poszła za Nim, żeby wszystko zostawiła dla Niego. Niedługo potem, po tym doświadczeniu przyjęła chrzest. Teraz prowadzi życie pustelnicy, na uboczu, nieznana. Straciła wszystko w wymiarze świata, zwariowała. Niektórzy mówili, że straciła rozum, mogła jeszcze dalej iść, dalej rozwijać się w tej karierze, być jeszcze bardziej znaną. Tak samo jest i z nami. Bóg jak i ją, tak samo jak i nas, szczególnie was kobiety do tego wzywa żebyście poszył za Bogiem, nie w takim wymiarze jak ona, bo jak ona sama opisuje to było jedyne doświadczenie szczególne, które Pan Bóg daje tym, których wybiera do tego, ale ona mówiła, że w tym doświadczeniu, które miała Pana Boga też poczuła, że idąc tą drogą, za Bogiem będzie szczęśliwa. Wszystko przemija, wszystko się skończy, warto żyć dla Boga, dla Niego wszystko stracić, wszystko Mu poświęcić, dlatego to oddanie, które dokonaliście przed chwilą, ona coś podobnego uczyniła, podobnymi słowami. Od tej pory, także i twoje życie będzie inne, jeżeli pozwolisz Panu Bogu wypełniać swój plan względem Ciebie, będzie twoje życie szalone, niezrozumiałe dla ludzi
tego świata, może nawet będą uważali ciebie za głupiego w oczach świata. Może pośród nas są albo słuchają osoby, które w tym świecie znaczą coś, są kimś. Może warto teraz zastanowić się czy nie stać się kimś takim jak ta kobieta.