Górka Z., Więcław-Michniewska J. (red.), 2009, Badania i podróŝe krakowskich geografów. Tom IV, Polskie Towarzystwo Geograficzne Oddział w Krakowie, Kraków. Michał Apollo, Marek śołądek Miyar Himalaya Expedition 2006 relacja z wyprawy SKNG w indyjską część Great Himalaya Podczas dwóch letnich miesięcy (sierpień - wrzesień) przebywał w Indiach zespół alpinistów, członków wyprawy Miyar Himalaya Expedition 2006, którego skład stanowili członkowie Studenckiego Koła Naukowego Geografów Akademii Pedagogicznej w Krakowie (dzisiejszego Uniwersytetu Pedagogicznego): Michał Apollo, Michał Król, Przemysław Wójcik oraz Marek śołądek (fot. 1). Głównym celem wyjazdu była eksploracja słabo poznanej Doliny Miyar oraz wytyczenie nowych dróg wspinaczkowych na sąsiadujące z nią, wybrane dziewicze szczyty. Fot. 1. Ekipa "Miyar Himalaya Expedition 2006" na śniadaniu w Manali 157
LeŜąca w indyjskiej części Great Himalaya, Dolina Miyar ciągnie się na długości ponad 100 kilometrów od okolic miejscowości Udaipur do przełęczy Kang La. Miejscowa ludność Tharangowie, zajmująca się pasterstwem i uprawą roli, chętnie pomaga nielicznym ekspedycjom odwiedzającym ten teren. Autochtoni nie odmówili jej takŝe Miyar Himalaya Expedition 2006 drugiej polskiej ekspedycji do tej doliny. Pierwszy etap wyprawy obejmował osiemnastogodzinną podróŝ autobusem z Delhi do Manali, a następnie całodzienny przejazd krętymi, kamienistymi drogami samochodem terenowym z Manali do Tingrat, leŝącego w dolinie Miyar Valley. Następnie, pokonawszy trudności związane z zerwanymi mostami na rzece Miyar (efekt wezbrania wody po wiosennych roztopach) i niemoŝliwością wynajęcia koni do transportu ekwipunku, zatrudniwszy 11 tragarzy (fot. 2), po dwóch dniach wędrówki wśród dzikich koni i jaków, osiągnięto Bazę Główną Doliny Miyar Valley (3950 m n.p.m.). Fot. 2. Jedenastu tragarzy pomagających w transporcie 350 kg ekwipunku Po szybkiej aklimatyzacji, ze względu na trudne warunki (obrywy skalne) panujące w dolinie, zdecydowano się na działanie w dwóch zespołach: Michał Apollo, Marek śołądek oraz Michał Król, Przemysław 158
Wójcik. Pierwszy zespół wspinaczy, Michał Apollo oraz Marek śołądek udał się na dziewiczą górę o wysokości około 6000 m n.p.m., leŝącą po południowej stronie doliny. Po kilkudniowym biwaku na wysokości około 5000 m n.p.m., zespół został zmuszony do odwrotu z powodu ciągłego pogarszania się pogody. Tama Donog - nowa droga Równocześnie drugi zespół, Michał Król z Przemysławem Wójcikiem wytyczył nową drogę wspinaczkową na szczycie Tama Donog (około 5250 m n.p.m.), którą nazwali skazani na Miyar. Było to prawdopodobnie drugie wejście; pierwszego dokonali Hiszpanie w 2002 roku. Przejście około kilometrowej drogi zajęło 32 godziny i zmusiło do przymusowego biwaku na eksponowanej półce skalnej. Masala Peak - dziewiczy szczyt Po powrocie do Base Camp'u (BC) i krótkiej regeneracji sił 24 sierpnia 2006 r. czteroosobowy zespół wyruszył do bazy wysuniętej na lodowcu Tawa Glacier (około 4950 m n.p.m.). Pokonanie tej trasy zajęło 2 dni. Pierwszy dzień po osiągnięciu bazy wypełnił rekonesans Tawa Glacier. Po gruntownym zlustrowaniu warunków panujących na trasie skorygowano plany wspinaczkowe. Korzystając z dobrej pogody 24 sierpnia 2006 roku zespól Apollo-śołądek, po 14 godzinach akcji górskiej, zdobył dziewiczy szczyt w grani rozdzielającej lodowce Tawa Glacier i Thunder Glacier. Szczyt został ochrzczony Masala Peak (5650 m n.p.m.). Droga ma charakter mikstowy, liczy około 800 m, a stopień trudności określono na WI4 (fot. 3). Podczas zejścia nastąpiło znaczne pogorszenie pogody, trwające kilka dni. St. Christopher Pass - dziewicza przełęcz Korzystne warunki pogodowe pojawiły się dopiero 27 sierpnia 2006 roku. O godzinie drugiej w nocy Michał Apollo wraz z Markiem śołądkiem wyruszył na podbój najdalej wysuniętej na północ góry w Dolinie Tawa Valley. O godzinie 8 zespół osiągnął podstawę góry, jednakŝe po siedmio- BC z ang. Base Camp, baza główna wyprawy wysokogórskiej charakter mikstowy drogi (wspinaczka mikstowa) polega na pokonywaniu dróg w warunkach zimowych, które wymagają stosowania zarówno technik skalnych, jak i technik lodowych 159
-wyciągowej wspinaczce lodowo-skalnym kuluarem został zmuszony do odwrotu ze względu na gwałtowne załamanie pogody. Osiągnął jednak przełęcz o wysokości 5690 m n.p.m., którą nazwano St. Christopher Pass (Przełęcz Świętego Krzysztofa). Mgła, intensywne opady śniegu, spadek temperatury utrudniały zejście przez lodowiec. Po dotarciu do Bazy Wysuniętej okazało się, Ŝe drugi zespół Król-Wójcik jest ciągle w ścianie. Warunki atmosferyczne pogarszały się z minuty na minutę. Gęsta mgła, intensywne opady śniegu oraz ujemna temperatura znacznie utrudniała wspinaczkę w stylu klasycznym. O pierwszej w nocy Michał Król wraz z Przemysławem Wójcikiem zszedł do obozu. Fot. 3. Marek śołądek i Michał Apollo na niezdobytym wcześniej szczycie Masala Peak (5650 m n.p.m.) Geruda Peak - dziewiczy szczyt Zespół w składzie: Michał Król i Przemysław Wójcik otworzył na szczyt nową drogę, której pierwsze wyciągi prowadziły najpierw terenem mikstowym, by później przejść w pionowe kominy i rysy. Trzy wyciągi przed szczytem warunki pogorszyły się, śnieg i deszcz ze śniegiem utrudniły 160
wspinanie, co przyczyniło się do tego, Ŝe Michał Król na przedostatnim wyciągu zmuszony został do przyazerowania. Szczyt został nazwany Geruda Peak. Droga o długości około 900 m została pokonana w 21 godzin. Kolejne wrześniowe dni przyniosły ciągłe pogarszanie się pogody, co zmusiło ekipę do odwrotu. Po dotarciu do BC zdecydowano o wcześniejszym zejściu do miejscowości Tingrat. Pozostawiono Ŝywność oraz część sprzętu przebywającym tam pasterzom, resztę około 160 kilogramów zniesiono na własnych barkach w dół doliny. Do Manali zespół dotarł samochodem terenowym, do Delhi autobusem. Po Himalajach Specyficzna, wzbogacona duŝa gama zapachów i wysokiej temperatury atmosferę indyjskiej stolicy opuszczono kilka godzin później na pokładzie samolotu lecącego do Mumbaju (dawny Bombaj). Miasto to, połoŝone na malowniczym półwyspie, wywarło bardzo duŝe wraŝenie na członkach ekspedycji. Odwiedzono pobliską wyspę Elefanta Cave połoŝoną na Morzu Arabskim. Tamtejsze liczne stare świątynie wykute w skale, uświadamiają potęgę staroŝytnych Indii. Dalszy etap podróŝy to dotarcie linią kolejową zwaną Konakan do plaŝ stanu Goa (fot. 4). Na odpoczynek po himalajskim wysiłku wybrano osadę Palolem. Tam, wśród palm, zespół oddał się surfowaniu, nurkowaniu i połowom z miejscowymi rybakami. Lokalne restauracje doskonale trafiały w kulinarne upodobania, więc menu wyglądało mniej więcej tak: banana pancake, banana shake, fruits of the sea, shark Po kilku dniach wyruszono na południe do największych wodospadów w Indiach Jogg Falls, z których najwyŝszy swobodny spadek wody liczy 263 m (fot. 5). Kolejnym etapem był najdalej wysunięty na południe punkt wyprawy miasto Murdeshwar z ogromnym posągiem Shivy nad Morzem Arabskim. Po drodze do leŝącego w stanie Goa Panaji, zespół zatrzymał się w znanym kurorcie Gokarna, gdzie kaŝdy mógł wybrać coś dla siebie: plaŝe zarówno piaszczyste jak i skaliste, a do tego prawie4 metrowe fale. Na koniec pobytu w tej byłej portugalskiej kolonii udano się do historycznej miejscowości Vasco da Gama, miejsca gdzie kilkaset lat wcześniej przybył znany podróŝnik. Pozostałe kilka dni do powrotu przeznaczono na zwiedzanie miasta Delhi, wycieczkę do Agry, gdzie przyazerować w tym przypadku było to wykorzystanie wbitego wcześniej haka asekuracyjnego, jako uchwytu do podciągnięcia się wspinającego 161
znajduje się TadŜ Mahal. A podczas kilkugodzinnego lotu do Polski w głowach uczestników wyprawy zaczęły kiełkować plany na kolejne ekspedycje Fot. 4. Wschód słońca na plaŝy Goa i wszechobecne Indyjskie święte krowy Fot. 5. Największe wodospady w Indiach: Jog Falls Autorzy składają serdeczne podziękowania dla prof. zw. dr hab. Jana Lacha za pomoc w organizacji wyprawy. 162