ORGAZM PRZY OKAZJI. WYSOKIE OBCASY nr 51 dodatek do Gazety Wyborczej nr 303, wydanie waw z dnia 30/12/2006 DUSZA I CIAŁO



Podobne dokumenty
Kobiecy orgazm. Wpisany przez julunga piątek, 31 lipca :25

ZANIM POWSTAŁY PODŚWIADOME BLOKADY POZNAJ BŁOGIE PIĘKNO SWOJEJ SEKSUALNEJ NATURY

mnw.org.pl/orientujsie

9 lipca 2015 r. Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego.

To wszystko już od dawna dzieje się tuż za granicą Polski

Grupa docelowa - rodzice

Sytuacja zawodowa pracujących osób niepełnosprawnych

KATARZYNA POPICIU WYDAWNICTWO WAM

ROZDZIAŁ 7. Nie tylko miłość, czyli związek nasz powszedni

Seks Polaków w Internecie. Raport Polpharmy Prof. dr hab. Zbigniew Izdebski

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.

Hektor i tajemnice zycia

Grupa docelowa: rodzice

Jesper Juul. Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem

Szybkie Porady Seksualne. Wprowadzenie

Rodzicu! Czy wiesz jak chronić dziecko w Internecie?

WZAJEMNY SZACUNEK DLA WSZYSTKICH CZŁONKÓW RODZINY JAKO FUNDAMENT TOLERANCJI WOBEC INNYCH

Jak nauczyć dziecko odpowiedzialności? 5 skutecznych sposobów

VI PRZYKAZANIE. Nie cudzołóż

Zatem może wyjaśnijmy sobie na czym polega różnica między człowiekiem świadomym, a Świadomym.

Punkt 2: Stwórz listę Twoich celów finansowych na kolejne 12 miesięcy

Copyright by Andrzej Graca & e-bookowo Grafika i projekt okładki: Andrzej Graca ISBN Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo

Mimo, że wszyscy oczekują, że przestanę pić i źle się czuję z tą presją to całkowicie akceptuje siebie i swoje decyzje

Jestem odpowiedzialny. Jestem zdrowy Program profilaktyczny wczesnej seksualizacji młodzieży.

WYBRANY FRAGMENT Z KOBIETA Z POCZUCIEM WŁASNEJ WARTOŚCI.

POMOC W REALIZACJI CELÓW FINANSOWYCH

10 SEKRETÓW NAJLEPSZYCH OJCÓW 1. OKAZUJ SZACUNEK MATCE SWOICH DZIECI 2. DAJ DZIECIOM SWÓJ CZAS

Jak zapobiegać przemocy domowej wobec dzieci i młodzieży.

Praca z rodzicami dziecka i nastolatka z ADHD

Zauważcie, że gdy rozmawiamy o szczęściu, zadajemy specyficzne pytania:

Dzień dobry panie Adamie, proszę usiąść. No, to proszę dać mi ten wynik.

Mały przewodnik po zdrowiu kobiety

Opisy współczesnych uzdrowień znajdziesz tutaj

Zmiana przekonań ograniczających. Opracowała Grażyna Gregorczyk

Zrób sobie najlepszy prezent

"50+ w Europie" Badanie Zdrowia, Starzenia się, i Przechodzenia na Emeryturę w Europie

Trzy filary motywacji wewnętrznej: jak je budować? Joanna Steinke-Kalembka

INNE W DOMU, INNE W PRZEDSZKOLU

Chwila medytacji na szlaku do Santiago.

Irena Sidor-Rangełow. Mnożenie i dzielenie do 100: Tabliczka mnożenia w jednym palcu

30-dniowe #FajneWyzwanie Naucz się prowadzić Dziennik!

Psychologiczne skutki doświadczania przemocy w życiu dorosłym. Renata Kałucka

WARSZTATY pociag j do jezyka j. dzień 1

mnw.org.pl/orientujsie

Załącznik nr 1 do Szkolnego Programu Profilaktyczno Wychowawczego DIAGNOZA POTRZEB, CZYNNIKI RYZYKA

Prof. dr hab. Ewa Malinowska mgr Emilia Garncarek mgr Krystyna Dzwonkowska-Godula. Instytut Socjologii Uniwersytet Łódzki

PROGRAM WARSZTATÓW ROZWOJOWYCH DLA KOBIET PROGRAM WARSZTATÓW ROZWOJOWYCH DLA KOBIET

JESPER JUUL NIE Z MIŁOŚCI

Strona 1 z 7

Zazdrość, zaborczość jak sobie radzić?

John Gray porusza wiele ciekawych zagadnień. Zwróćmy uwagę na niektóre z nich...


Jak pomóc w rozwoju swojemu dziecku? I NIE POPEŁNIAĆ BŁĘDÓW WIĘKSZOŚCI RODZICÓW

Krok 6 KOSZYK MOŻLIWOŚCI

POLITYKA SŁUCHANIE I PISANIE (A2) Oto opinie kilku osób na temat polityki i obecnej sytuacji politycznej:

CZYM DLA CIEBIE JEST SUKCES DZIECKA?

Jak poznać dziewczynę na sylwestra

Serdecznie zapraszamy na warsztaty rozwojowe dla Kobiet

mnw.org.pl/orientujsie

Warsztaty profilaktyczne dla mł odzieży. 13 czerwca 2016 r.

JAK KOMUNIKOWAĆ SIĘ SŁUCHAĆ I BYĆ WYSŁUCHANYM

Marzena Targońska, Agnieszka Banasik

NASTOLETNIA DEPRESJA PORADNIK

Zarządzanie zmianą. Czyli jak skutecznie minimalizować opór pracowników wobec zmian

ROZKŁAD MATERIAŁU Z WYCHOWA IA DO ŻYCIA W RODZI IE DLA KLAS PIERWSZYCH

Męska profilaktyka: o czym należy pamiętać

- mężczyźni błędnie oferują rozwiązania lub czują się obwiniani, kiedy kobieta mówi o swoich problemach

J. J. : Spotykam rodziców czternasto- i siedemnastolatków,

WPŁYW CZYTANIA NA ROZWÓJ DZIECI I MŁODZIEŻY

mnw.org.pl/orientujsie

Dzień 2: Czy można przygotować dziecko do przedszkola?

10 najlepszych zawodów właściciel szkoły tańca

DLATEGO > PONAD 90% < TO KOBIETY > PONAD 90% < TO MĘŻCZYŹNI TEN PROBLEM ZWIĄZEK Z PŁCIĄ WIĘKSZOŚĆ OFIAR PRZEMOCY SEKSUALNEJ

1 Uzależnienia jak ochronić siebie i bliskich Krzysztof Pilch

Obrona przed pornografią

Wywiady. Pani Halina Glińska. Tancerka, właścicielka sklepu Just Dance z akcesoriami tanecznymi

WYZWANIE POZNAJ SIEBIE NA NOWO KROK 2

Nie mów dziecku, jak bardzo je kochasz, pokaż to, poświęcając mu czas.

Ciało seks, wytrysk, celibat

WOLNOŚĆ i PRZEKRACZANIE GRANIC

Copyright 2015 Monika Górska

Moje dziecko chodzi do szkoły...

RELACJE Z PIENIĘDZMI

BĄDŹ SOBĄ, SZUKAJ WŁASNEJ DROGI - JANUSZ KORCZAK

ALE DLACZEGO KLUB SENIORA? OSOBISTE HISTORIE

(Nie)przychodzi Polka do lekarza

KIDSCREEN-52. Kwestionariusz zdrowotny dla dzieci i młodzieży. Wersja dla rodziców

TWOJE PIERSI. opis praktyk PDF 3

PŁEĆ, SEKS, SEKSUALNOŚĆ, NORMY SEKSUALNE

Dobry psychoterapeuta na Ursynowie

Jak postrzegasz samą siebie?

Porządki w polskim stylu. Porządki w polskim stylu na zlecenie S.C. Johnson organizatora loterii Paczka Sprzątaczka

Dyrektor szkoły, a naciski zewnętrzne

Z Małgorzatą Strzałkowską rozmawia Wojciech Widłak,

Czy potrafisz się uczyć? badanie ewaluacyjne

Transkrypt:

WYSOKIE OBCASY nr 51 dodatek do Gazety Wyborczej nr 303, wydanie waw z dnia 30/12/2006 DUSZA I CIAŁO ORGAZM PRZY OKAZJI O ORGAZMIE Z EDUKATORKĄ SEKSUALNĄ DR ALICJĄ DŁUGOŁĘCKĄ I PSYCHOLOŻKĄ AGNIESZKĄ KRAMM ROZMAWIA ANNA ZAWADZKA Pewien pan powiedział mi: Mężczyzna musi się rozładować. Kobietę wystarczy przytulić. Alicja Długołęcka: Bzdura. Odmawianie kobiecie orgazmu to wymysł naszej kultury. Już Hipokrates badał sprawę kobiecego orgazmu. Dominowała teoria, że do zapłodnienia potrzebne jest "to coś". Uważano, że i kobieta, i mężczyzna wydalają nasienie, a zatem orgazm obojga jest warunkiem poczęcia. Teoria dwunasienna była, jak widać, wybitnie dla kobiet korzystna. Sprawy omal nie popsuł Arystoteles - stwierdził, że kobiety mogą zajść w ciążę i bez orgazmu. Skądinąd ciekawe, jak do tego doszedł... Ale jeszcze w XVIII w. "lekarz młodej habsburskiej księżniczce zalecał łechtanie sromu, żeby zaszła w ciążę". Ma to uzasadnienie naukowe. Orgazm nie jest warunkiem zapłodnienia, ale bardzo je ułatwia. Skurcze całego obszaru narządów rodnych powodują, że szybciej dochodzi do jajeczkowania. Starożytni lekarze mieli więc dobrą intuicję. W latach 70. XVIII w. doszło do pierwszego sztucznego zapłodnienia. Co prawda spaniela, ale teoria orgazmu niezbędnego dla zapłodnienia zachwiała się w posadach. Katastrofa nastąpiła wraz z narodzinami seksuologii, czyli na przełomie XIX i XX w. Słynny naukowiec Kraft-Ebbing w 1896 r. przekonywał, że "kobiety, które odebrały przykładne wykształcenie fizyczne i umysłowe, mają niewielkie potrzeby cielesne. Gdyby było inaczej, małżeństwo i rodzina stanowiłyby puste słowa". Kobiecie dobrze wychowanej nie wypada mieć orgazmu? A.D.: Dokładnie. Ale była i druga teoria: że orgazm służy zdrowiu, choć wówczas nazywano go "histerycznymi paroksyzmami". Kobiety z wyższych sfer - te z niższych najczęściej w ogóle nie były leczone - uzdrawiano, wywołując u nich orgazmy. I tu ciekawostka: w 1883 r. właśnie w tym celu wymyślono pierwszy wibrator. Zalecano go jako narzędzie masażu pozwalającego na rozładowanie nadmiaru energii i wydalenie toksycznych soków z organizmu, ale pod żadnym pozorem uzyskanie przyjemności seksualnej. Orgazm mogła mieć albo histeryczka, albo nimfomanka? A.D.: Zdarzało się, że kobiety uznane za nimfomanki leczono, wylewając im kwas siarkowy na łechtaczkę. Jestem świeżo po lekturze "Wagina. Kobieca seksualność w historii kultury" Catherine Blackledge. Mówię tyle o historii, bo to z niej biorą się dzisiejsze przekonania. Na przykład takie, że kobieta normalna nie może cieszyć się ze swojego seksu, bo albo jest madonną, albo ladacznicą. Typowo polski schemat. Tymczasem Hindusi mają przysłowie: "Kobieta potrafi zjeść dwa razy więcej niż mężczyzna. Czterokroć góruje nad nim sprytem i ostrożnością. Sześciokroć zdecydowaniem i śmiałością. Ośmiokroć porywczością i rozkoszą w miłości". Tak jest w też islamie i buddyzmie: kobiety uważane są za bardziej zmysłowe. Gorzej, jeśli niektórzy dochodzą do wniosku, że kobieta nad swoją zmysłowością nie panuje. W "Młocie na czarownice" z XV w. można przeczytać: "Czarnoksięstwo bierze się z cielesnego popędu, który u kobiet jest nienasycony". Agnieszka Kramm: Z przekonania, że kobieca seksualność wyzwala w mężczyznach wszystko, co najgorsze, biorą się pomysły na wycinanie kobietom łechtaczek. Idąc dalej, kobieca seksualność jest grzeszna, sprowadza mężczyznę na manowce, należy więc ją wyciąć. Kobieta bez potrzeb jest słabsza i łatwiej nią kierować.

Po co kobiecie orgazm? A.D.: Jeden powód już mamy: orgazm ułatwia zajście w ciążę. U samic ssaków często występuje wtedy zasysanie nasienia. Kobiece skurcze powodują podobny efekt. Drugi powód: ludzie, którzy często przeżywają orgazm żyją dłużej. Rzadziej zapadają na chorobę wieńcową. Przyjemna stymulacja pochwy i szyjki macicy znosi próg bólu o 75 proc. - to trzeci powód. Przyjemność seksualna działa jak morfina. Jak mnie boli ząb, to powinnam zamiast pigułki wziąć orgazm? A.D.: Na ból głowy seks działa na pewno. Poprawia krążenie, podnosi ciśnienie krwi. I wreszcie powód czwarty i najważniejszy: po przeżyciu orgazmu w mózgu wyzwala się oksytocyna - hormon przywiązania. Rośnie poczucie bliskości między partnerami. Zwiększają się szanse na trwałość związku. Agnieszka Kramm: Dodałabym piąty: poczucie bycia normalną. To miecz obosieczny. Pisma kobiece trąbią o orgazmie. Z jednej strony przełamują tabu, edukują. Z drugiej wywierają na nas presję: musimy mieć pięć orgazmów w trzy sekundy. Inaczej coś z nami nie tak. Tymczasem realne życie wygląda zupełnie inaczej. Prowadzę terapie indywidualne i grupowe głównie z kobietami z dużych miast. Z przerażeniem słucham historii, jak to on budzi ją o siódmej rano i mówi, że musi, więc ona otwiera oczy i czeka, aż on skończy, albo patrzy w telewizor, kiedy on "robi swoje". Czy presja nie polega też na tym, że seks sprowadza się do osiągania orgazmu? A.D.: Podręczniki seksuologiczne pisali dotąd głównie mężczyźni, w dodatku lekarze. Podchodzili do sprawy czysto technicznie: stymulacja, orgazm, odreagowanie. Kiedy za temat wzięły się kobiety, pierwsze, co powiedziały, brzmiało: dajmy sobie spokój z orgazmem. Potraktujmy go jako coś przy okazji. Są kobiety, które nie mają orgazmu przez wiele lat. Czy to się jakoś odbija na ich psychice? A.D.: To zależy od temperamentu i potrzeb. Często matki nie mają orgazmów, gdy rodzą jedno dziecko po drugim. Bliskość z małymi dziećmi zaspokaja niektórym kobietom potrzebę fizycznej bliskości w ogóle. A.K.: Trudno mi sobie wyobrazić, żeby długoletni brak orgazmu nie miał wpływu na psychikę kobiety. Oczywiście presja nigdy nie jest dobra. To rodzaj przymusu, a przymus blokuje. Ale jeśli przychodzi do mnie mężatka dwa lata po ślubie i mówi, że nie miała z mężem orgazmu, traktuję to jako sygnał. Zastanawiamy się, co się dzieje w jej związku. Przyczyna tkwi w relacji albo w samej kobiecie? A.D.: Albo w kulturze. Margaret Mead w 1948 roku pisała tak: aby kobieta mogła być seksualnie zaspokojona, muszą być spełnione trzy warunki. Musi żyć w kulturze, która uznaje kobiecy popęd za wartościowy. Nie żyjemy w takiej kulturze. Dwa: kultura musi umożliwić jej poznanie anatomii własnych narządów płciowych. Jak proponuję młodym dziewczynom trening masturbacyjny, to większość spada z krzesła. Lusterko do ręki? A.D.: Obejrzeć swoją waginę, oswoić się z nią, pozbyć się skojarzeń z pornografią - to pierwszy krok. Drugi to zbadanie, jak czuję swoje ciało. Co lubię, czego nie. Kolejny to nauczyć tego swojego partnera. Ale wróćmy do Mead. Trzeci warunek: kultura musi nauczyć kobietę umiejętności, które pozwolą jej przeżyć orgazm. A.K.: A propos kultury. Brak orgazmu bywa rodzajem podświadomej odmowy. W naszym społeczeństwie kobietom nadal nie wypada odmawiać, więc często robią rzeczy, na które tak naprawdę nie mają ochoty. Najpierw musiały służyć, także seksualnie, a dziś muszą być seksualnie wyzwolone i chcieć seksu, by czuć się wartościowe i atrakcyjne. Brak orgazmu może być więc uwewnętrznionym sposobem mówienia "nie". Bo do wszystkiego można się zmusić, nawet do seksu, ale do orgazmu już nie. A.D.: Dlatego świadomość nie wystarczy. Warto zrobić autoterapię. Pójść do psychologa. Może z partnerem. Zdarza się, że on wręcz czeka, aż powiemy, w czym problem. Zbyt często zostawiamy go na pastwę domysłów. Wiele kobiet nadal uważa, że bardziej w porządku jest, kiedy mężczyzna dotyka ich sromu, zachwyca się nim, pieści, niż gdyby one same miały to robić. W "Monologach waginy" Eve Ensler jedna z bohaterek polubiła swoją waginę, dopiero kiedy spotkała faceta, który długo

zachwycał się wyglądem jej sromu. Dziewczyny mają o sobie dobre zdanie z wyjątkiem "tego" między nogami. "Tamto" kojarzy się raczej z wykorzystaniem, pornografią, wyuzdaniem. Czują niechęć. A.K.: Nazwijmy rzecz po imieniu: obrzydzenie. Na terapii kobiety często przyznają się do nienawiści wobec własnego ciała, a zwłaszcza waginy. A.D.: Dla większości kobiet srom jest brzydki, śmierdzi, wygląda pokracznie. Za to siusiak jest piękny! A.D.: O nim się mówi: męskość. A o cipce? W języku staropolskim srom oznaczał "wstyd". Chłopiec wie, jak ma dwa-trzy lata, że ma ptaszka, i jest z tego dumny. Wyobrażacie sobie dziewczynkę, która wie, że ma pochwę, i się tym chwali? Albo wychowawczynię w przedszkolu, która by ją tego nauczyła? Poza tym cała edukacja seksualna jest nastawiona na NIE - co zrobić, żeby nie zajść w ciążę, nie zachorować, nie zostać wykorzystaną itd. Uczymy o seksie, opierając się na lęku i czarnowidztwie. Jest też tak, że matki przenoszą na córki negatywny stosunek do swoich narządów płciowych i do kobiecości w ogóle. Jak? A.D.: Już w czasie czynności pielęgnacyjnych. Poza tym, że dziewczynki mają dbać o czystość, nie mówią córkom nic więcej. Tymczasem są plemiona afrykańskie, w których matka, zanim córka wyjdzie za mąż, uczy ją masturbacji, opowiada o seksie. Żeby nie stała jej się krzywda i żeby była już rozbudzona, miała z seksu radość, bo tam dziewczynki wychodzą za mąż często po pierwszej miesiączce. W naszym obszarze kulturowym taki przekaz międzypokoleniowy jest nie do pomyślenia. A.K.: Żeby móc córce coś pozytywnego o seksie przekazać, matka musi sama mieć tę sferę poukładaną. Tyle że matki rzadko uświadamiają sobie swój negatywny stosunek do seksu. Nie mówią córce: masz tam coś ohydnego. Ale dziewczynki wysysają to z mlekiem matek. A.D.: Choćby przez to, że wstydliwie owijamy podpaskę, a jak córka zapyta: co to?, mówimy: nic. Matki, zabierajcie się za siebie. Wróćmy do mężczyzn. Po co im orgazm? A.D.: W innych kulturach nie ma rozdzielania na kobiecy i męski. Owszem, mówi się tam, że kobieta z orgazmu czerpie energię, mężczyzna się jej pozbywa. Ale przede wszystkim mówi się o jedności, harmonii, połączeniu pierwiastka żeńskiego z męskim. O spotkaniu i bliskości. A.K.: Różnica tkwi w podejściu. Wśród mężczyzn dominuje jedno: ja orgazm muszę mieć. A.D.: I to jest straszny stereotyp, który niszczy męską seksualność. Znowu odwołam się do kultur Wschodu. Tam mężczyzn uczy się technik kontrolowania wytrysku. Dzięki temu mogą oni przeżywać orgazm bez wytrysku i orgazm wielokrotny. To wymaga treningu. Otwartości. Współpracy. Komunikacji. A nasz stereotyp sprawia, że z mężczyzn robi się maszynki. A.K.: Efekt: oni sami wierzą, że nimi są. Zgroza. Czym się różni orgazm kobiecy od męskiego? A.D.: Są cztery fazy podniecenia: narastająca, plateau, orgazm i okres refrakcji. U kobiety ostatnia faza przebiega szybko, za chwilę można mieć już następne orgazmy. Więcej - przy wielokrotnych orgazmach czas wymagany do osiągnięcia następnego jest coraz krótszy. U mężczyzny to niemożliwe. Jego organizm musi się zregenerować. Reszty bym nie różnicowała. A waginalny, łechtaczkowy, analny? A.D.: Orgazmów jest cała masa: łechtaczkowy, pochwowo--maciczny, wywoływany stymulacją punktu G, strefy AFE - górnej ściany pochwy, szyjki macicy, cewki moczowej, ud, sutków, warg, analny, wieloogniskowy, strefowy, wyobrażeniowy.

Mamy orgazmy, jak śpimy, a nawet za pomocą specjalnych medytacji. Ale z reguły przeżywamy koktajl orgazmiczny. Jak ludzie się kochają, to przecież dotykają się wszędzie. W rezultacie nie wiadomo, co dokładnie orgazm wywołało. A najważniejszy i tak jest mózg. Myślałam, że centralna dla orgazmu jest łechtaczka. A.D.: Jest najbardziej unerwiona. Zewnętrzną budowę ma podobną do członka: dwa ciała jamiste i żołądź. Istnieje po to, by dawać kobiecie rozkosz, ale o tym się nie mówi. I mówić nie wolno. Kiedy kilka lat temu w książce do edukacji seksualnej dla piątoklasistów napisałam, że jest to mały narząd w kształcie guziczka i pełni bardzo ważną rolę w życiu seksualnym kobiety, podręcznik odrzucono. Zresztą napisałam błędnie, bo wcale nie jest mały. Po prostu znaczna część łechtaczki jest ukryta. Ale czemu się dziwić, że mamy problem z orgazmem, skoro nie można dziewczynkom powiedzieć, co to za skarb. I że on się do czegoś w życiu przydaje. Pokutuje stereotyp, że orgazm waginalny jest dojrzalszy. A.D.: Nie byłabym taką pesymistką. Ostatnio większy akcent kładzie się na łechtaczkę. Niepokojące jest co innego: koncentracja na stymulacji i przerzucenie odpowiedzialności za kobiecy orgazm na mężczyznę. Jak ona nie ma orgazmu, to znaczy, że on się kiepsko starał. Tymczasem, żeby nie wiem jak się starał, kobieta sama musi do tego dojść. I musi faceta tego nauczyć. Powiedzieć, pokazać gestem albo spojrzeniem, poprowadzić jego rękę. Dlatego tak ważny jest trening masturbacyjny. Czy są kobiety, które masturbują się bez dotykania łechtaczki? A.D.: Choćby kobiety niepełnosprawne po urazie rdzenia. Wśród nich powszechne jest zjawisko kompensacji: jeśli jedno miejsce jest pozbawione czucia, to inne ma go dwa razy więcej niż zwykle. Np. jeśli nie czuję łechtaczki, to piersi albo kark stają się główną strefą erogenną. Waris Dirie, Somalijka, którą poddano rytualnej kliteroktomii - wycięciu łechtaczki i warg sromowych - pisze, że mimo szczęśliwego związku po wycięciu łechtaczki nigdy nie przeżyła orgazmu. A.K.: Może to wina niemożności pokonania urazu psychicznego mimo najszczerszych chęci. Kastrowanie dziewczynek to potworny gwałt. A.D.: Uraz potrafi zniszczyć życie seksualne. U kobiet, którym usunięto macicę z przyczyn nowotworowych, jest niepokojąco wysoki wskaźnik samobójstw. Teoretycznie one mogą uprawiać seks. Ale kiedy się z nimi rozmawia, mówią, że czują się niepełnowartościowe. Na szczęście seksualność możemy odkrywać w każdym wieku. W książce Lou Paget "Wielki orgazm" pewien mężczyzna zwierza się, że po latach odkrył, co jest dla jego żony pieszczotą najbardziej zachęcającą do seksu: kiedy ona przychodzi z pracy, on zdejmuje jej buty i masuje stopy. Nie dlatego, że ona ma tak unerwione stopy, ale dlatego, że czuje się ważna. Nic nam z seksualnych eksperymentów nie przyjdzie, jeśli nie mamy otwartości na ciało swoje i partnera. A.K.: I jeśli nie dajemy sobie prawa do realizacji własnych potrzeb. Wśród kobiet nadal bardzo silne jest przekonanie, że przede wszystkim mają sprawiać przyjemność innym. Ale czy sprecyzowana ochota na orgazm nie powoduje, że stajemy się w seksie samolubni? A.D.: Nie ma lepszego bodźca seksualnego niż nasza rozkosz. Jeżeli partner widzi, że sprawia nam przyjemność, sam jest bardziej pobudzony. Czasem kobieta ma orgazm pod wpływem orgazmu mężczyzny, bo tak ją to podnieca. A.K.: Czasem samolubstwo jest lekarstwem. Moja potrzeba jest na pierwszym miejscu - tego niech uczą pisma kobiece. A.D.: Ale pisma, które uchodzą za najbardziej wyzwolone - typu "Cosmopolitan" - są w mojej opinii w równej mierze seksistowskie. Piszą głównie o tym, jak zdobyć i zaspokoić mężczyznę. Do tego stopnia, że mój własny orgazm ma służyć jego dobremu samopoczuciu. Są mężczyźni, którzy po każdym seksie pytają partnerkę: doszłaś? A.D.: Dlatego dochodzi, ale do udawania. To rodzaj gwałtu na samej sobie.

Udawanie jest jak negatywny trening: uczymy partnera, żeby robił to, co nie sprawia nam przyjemności. Są też kobiety, które czerpią poczucie wartości z tego, że potrafią zadowolić każdego mężczyznę... A.D.:...owinąć sobie wszystkich wokół palca i wyrwać co bardziej wiernych mężów? Smutny scenariusz. Takim kobietom seks daje poczucie władzy. Tymczasem nie należy oczekiwać, że poprzez seks dostanę coś, czego mi brak na co dzień. Seks jest dla przyjemności, wszelkie dodatkowe oczekiwania go niszczą. Czy mężczyźni boją się kobiet, które przejawiają w seksie dużo inicjatywy? A.D.: To z kolei ideał pism dla mężczyzn. Seks za pieniądze jest smutny. Seks z kobietą, która sama tego chce i jest gotowa na wszystko - marzenie. Ale w naszej kulturze taka dziewczyna jest dobrą kandydatką na jedną noc. Na żonę już nie. Widać, że ma temperament, sama decyduje o sobie, wie, czego chce, i umie o tym powiedzieć. I najczęściej jest doświadczona. Nikt nie chce mieć takiej żony? A.K.: Bo drugą stroną medalu są mężczyźni, którzy mają problem z seksem. Wielu z nich nie chce "brukać" swoich żon fantazjami. Żona jest od dzieci, domu i rodzinnego ogniska. To ta święta. A.D.: A od orgazmu jest ladacznica. Żona, która wkłada członek do ust - taki wizerunek często nie mieści się w głowie męża. Język i atmosfera wokół seksu niszczą sprawę. Mężczyznom też trudno o seksie mówić. Brakuje choćby słownictwa. Partnerzy rzadko kiedy leżą koło siebie na golasa, a co dopiero rozmawiają o tym, co tam widzą. Jakich błędów nie popełniać w trakcie rozmowy o seksie? A.K.: Nie oskarżać. Mówić z delikatnością, bo sfera intymna dotyczy poczucia wartości i kobiet, i mężczyzn. A.D.: Nie przerzucać odpowiedzialności na mężczyznę. Że powinien wiedzieć, a nie wie. Że jest niewrażliwy. Że nie zauważył, nie słuchał. A.K.: Wprowadzić do relacji tę sferę otwartym tekstem. Powiedzieć sobie i partnerowi, że ona tworzy związek, ma równorzędną z innymi sprawami wartość, więc warto o niej tak samo dużo rozmawiać. Nie omijać tematu, bo im dłużej się nie mówi, tym trudniej zacząć. Wielu mężczyzn mówi: ja nie chcę rozmawiać o seksie, bo zniknie cała magia. Kawa na ławę? Nie chcę tej sfery odzierać z intymności. A.K.: To zrozumiałe, ale rozmowa o seksie działa wręcz odwrotnie. Bliskość rośnie, więc rośnie poczucie bezpieczeństwa. A tam, gdzie jest bezpiecznie, można się otworzyć. Ale chyba nie można tego robić tuż po nieudanym seksie? A.D.: A dlaczego by nie w trakcie? I co to znaczy "nieudany"? Najprawdopodobniej ktoś kogoś psychicznie zgwałcił: albo ja się sama do czegoś zmusiłam, albo do czegoś zmusiłam partnera. A jeśli jedna strona mówi: mnie się dziś seksu nie chce? A.D.: To świetnie. To się dziś podrapiemy po plecach. Myślałam, że to syndrom problemu w związku. A.K.: Najważniejsze to dać sobie wolność do powiedzenia: nie mam ochoty. Ta wolność jest znakiem zaufania i bezpieczeństwa. A.D.: Kobietom często się nie chce, bo kojarzą seks z wkładaniem członka do pochwy i orgazmem. Czasem na stosunek nie mamy ochoty, ale na przytulenie się, pieszczoty, a nawet miłość francuską, owszem. Jeszcze się może okazać, że i orgazm z tego będzie. ROZMAWIAŁA ANNA ZAWADZKA Agnieszka Kramm Psycholożka, psychoterapeutka, prowadzi grupy terapeutyczne i warsztaty rozwojowe dla kobiet, współpracuje z organizacjami pozarządowymi. Współtworzyła polską wersję edukacyjnego bestsellera dla kobiet "Nasze ciała, nasze

życie". Autorka programów szkoleniowych m.in. dla kobiet bezrobotnych. Prowadzi własną firmę: www.agnis.pl Dr Alicja Długołęcka Edukatorka seksualna, doradca rodzinny. Pracuje w Zakładzie Psychoterapii i Psychosomatyki AWF w Warszawie. Wykłada na Podyplomowych Studiach Wychowania Seksualnego przy Wydziale Pedagogiki UW. Konsultantka grupy edukatorów seksualnych PONTON. Prowadzi szkolenia dla nauczycieli, a ostatnio edukację seksualną dla młodzieży niepełnosprawnej. Tekst pochodzi z Internetowego Archiwum Gazety Wyborczej. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez odrębnej zgody Wydawcy zabronione. Archiwum GW 1998,2002,2004